Jump to content
Dogomania

malutki trikolorek z budy ma swój DOM!!!


enia

Recommended Posts

ale on chodzi tylko u Olusi, nie lata nigdzie po świecie :)
powiem Ci, że moje srajdki też po naszej działce chodziły po szczepieniu, oczywiście w mieście na trawniki nie puszczałam......

zakaz wychodzenia to zakaz wąchania podejrzanych kup, chorych psiaków itp. a na butach też możesz coś przynieść...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 400
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='emilia2280']Taka jak Enia pisze co Evita ma-ten typ dziko-fotelowy :p[/QUOTE]
Najpierw jak to przeczytałam to normalnie miałam strzelic focha :evil_lol:, że ktoś śmiał nazwac moją ukochaną Leduszkę w ten sposób :eviltong:, ale tak naprawdę to bardzo trafne określenie :p. Bo dokładnie moja Led to właśnie typ "dziko- kanapowy". Piszę to mając na uwadze dyskusje na temat zachowania Puni- mamy Pimpulina.
Trudno mi coś pisac, bo nie znam Puni, ale bardzo prawdopodobne jest, że to taki podobny typ. Jeżeli będzie już bezpieczna u normalnych ludzi to pewnie szybko zaufa swojemu opiekunowi i okaże się bezproblemową sunią. Moja Ledka- tak jak pisała Enia- panicznie bała się ludzi, wycieńczona błąkała się w mrozy i nie pozwoliła sobie pomóc. Mimo że obchodziłyśmy niedawno jej trzecie urodziny u mnie, mimo że Ledek jest super przytulakiem- miziakiem w stosunku do osób które zna i którym ufa to wiem że nigdy nie będzie radośnie już w pierwszej chwili witała się w obcymi jej ludźmi, że zawsze będzie miała dystans i będzie nieufna w stosunku do obcych, że nie minie jej lęk przed szczotką czy kijem od mopa itp. Ale i tak jest- że tak nieskromnie powiem :evil_lol:-wpatrzona we mnie jak w święty obrazek ;), doskonale dogadała się z moim psiakiem, nauczyła się od niego sępic, od Filusi (suki Enii) nauczyła się bawic pluszakami i ogólnie jest przekochana :loveu: u super się zadomowiła :) Więc to, że Punia unika obecnie kontaktu z nieznanymi jej ludźmi, wydaje się nieufna i przestraszona nie znaczy że jeśli dostanie szansę od losu na normalne życie to nie okaże się wierną i oddaną swojemu człowiekowi radosną sunią.
Bardzo bym chciała żeby udało się wyrwac Punię i dac jej szansę. Ciotki- myślmy intensywnie jak można jej pomóc :)

Edited by evita.
Link to comment
Share on other sites

[quote name='enia']ale on chodzi tylko u Olusi, nie lata nigdzie po świecie :)
powiem Ci, że moje srajdki też po naszej działce chodziły po szczepieniu, oczywiście w mieście na trawniki nie puszczałam......

zakaz wychodzenia to zakaz wąchania podejrzanych kup, chorych psiaków itp. a na butach też możesz coś przynieść...[/QUOTE]
O kurza twarz to ja mogę małą zarazić mimo tego, że kibluje w domu ? O żeszszssz.
Zdarzają się takie przypadki ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elik']O kurza twarz to ja mogę małą zarazić mimo tego, że kibluje w domu ? O żeszszssz.
Zdarzają się takie przypadki ?[/QUOTE]
Ekspertem nie jestem ;), ale kiedyś wet mi mówił że nie zdajemy sobie nawet sprawy ile "świństw" wnosimy do swoich domów właśnie na butach. Myślę, że ryzyko nie jest duże, chyba żebyś miała akurat takiego pecha, że spacerowałabyś akurat po trawniku gdzie chodził niedawno chory psiak, weszła w jego odchody itp. no i potem np. Twój szczeniaczek lizałby ten but w domu, gryzł, wlókł na swoje posłanie itp- to słowa weta :) Wszystko to mało prawdopodobne, i musiałby nastąpić naprawdę zbieg różnych okoliczności, ale niestety takie przypadki- chociaż rzadko- ale ponoć się niekiedy zdarzają.
Ale Elik- myślę że spokojnie, nie ma co popadać w paranoję ;). Na pewno zachowujesz wszystkie środki ostrożności więc maluchowi nic nie grozi ;)

Edited by evita.
Link to comment
Share on other sites

[B]Elik [/B]ja też nie jestem ekspertem ale ponieważ męczyłam o to mojego weta to bardzo rzadki przypadek ale na butach można coś przynieść szczególnie jeśli wdepniesz w niespodzankę . Dlatego ja zawsze zerkam na butki przed wejsciem do domu a ze szczepieniami masz racje , Pimpek nie powinien mieć kontaktu z innymi /obcymi/ psami więc Pimpul może wychodzić tylko na ogródek bo tam oprócz niego biega tylko Frido i Tina czyli moje psiaki , z którymi mieszka. Bardzo ważna rzecz jak piesek jest mały i jest okres szczepień i nie może wychodzić należy go jak najwięcej zabierać na rękach żeby poznał tak dużo rzeczy jak to możliwe. Dlatego w sobotę Pipmuś wybrał się ze mną na ręku na kontrolę - troszkę był oszołomionu auta i ulica i tylu ludzi i muszę go częściej nosić jak widać. Waży 4 kg i jest okazem zdrowia.
Co do Punci bardzo bym chciała , żeby udało się ją zabrać stamtąd , a może jej też na jamnikach założyc temat ona taka jamnikowata mocno

Link to comment
Share on other sites

hehe, moja miala paskudnego wirusa i do 6-go miesiáca nie mogla byc sdzczepiona,wiéc nie mogla biegac po trawie. Kupilismy jej kosz podobny do sklepowego plastikowego ;p i wszedzie bywala w swoim koszu, nie dotykajác lapeczkami ziemi.
za to jak poszla na pierwszy spacer po szczepieniu...puscila pawia ze stresu :OOO z samego faktu ze nie w koszu tylko na smyczy szla obok, nikogo nawet nie spotkala.

Link to comment
Share on other sites

Pimpek 4 kg? Szok. Czy Ty go nie zapasłaś? A ile on ma w kłębie?

No a teraz jeżeli chodzi o Punię. Punia to już starsza sunia. Na staruszkę dla mnie nie wygląda, ale kilka latek ma. Była podobno u kogoś na innej wsi i tamci wywieźli ją do lasu (Tak mi mówił sąsiad) Błąkała się i sąsiad ją przyprowadził. Ludzi się boi i szczeka. Rowerzystów gania i podobno za nogę może złapać. Sąsiad raczej jej nie bije, ale jak pijany a sunia pod nogi podejdzie to może kopnąć. Do niego na ogół podchodzi, ale nie zawsze. Do mnie i do męża chociaż ją dokarmiamy z rezerwą choć wbiega na teren do miski. Dała mi się po nizać i nawet po brzuszku ze dwa, trzy razy. Chce, ale się boi. Nią się nikt nie zajmuje. Nawet imienia nie ma. To ja na wątku nazwałam ją Punią, ale ona nie reaguje na imię, tylko na dźwięk otwieranej bramki, albo potrząsanie chrupkami w misce i przybiega. Zje i ucieka na podwórko.
Kury niestety może dusić. Coś tam z moich załatwiła jak przefrunęły za płot. Nie wiem jak z kotami, ale nie widziałam żeby polowała na koty sąsiadów. Myślę, że w dobrych warunkach trochę by odtajała, ale do obcych, do ręki, to trudna sprawa. Dla niej potrzeba jak najwięcej dobrego kontaktu z człowiekiem. Najlepiej gdyby mogła być w domu a buda awaryjnie jak się nie da na początek. W piątek wraca ze wsi córka. Poproszę, żeby coś jak da radę od sąsiada wyciągnęła informacji. Sąsiad suni chce się pozbyć, bo stwierdził, że jeden pies mu wystarczy. Za drugiego w/g nowej ustawy w gminie trzeba będzie płacić. Gdyby ktoś chciał suni pomóc to byłoby wspaniale. Szkoda małej, żeby nagle zniknęła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']hehe, moja miala paskudnego wirusa i do 6-go miesiáca nie mogla byc sdzczepiona,wiéc nie mogla biegac po trawie. Kupilismy jej kosz podobny do sklepowego plastikowego ;p i wszedzie bywala w swoim koszu, nie dotykajác lapeczkami ziemi.
[B]za to jak poszla na pierwszy spacer po szczepieniu...puscila pawia ze stresu :OOO z samego faktu ze nie w koszu tylko na smyczy szla obok, nikogo nawet nie spotkala[/B].[/QUOTE] co za matka tak dziecko narażać!:evil_lol::lol::evil_lol::lol:
dobra ciotki- kto żyw niech trzyma kciuki bo tu są różne plany co do smerfa!!!:thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='enia']dobra ciotki- kto żyw niech trzyma kciuki bo tu są różne plany co do smerfa!!!:thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs:[/QUOTE]
Jesoooo- jakie, jakie, jakie plany ???? Bo my tu pomrzemy w ciekawości :eviltong: Ale dobra, a niech tam- lepiej może nie zapeszac ;). Trzymamy więc z całych sił :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

Napędziłyście mi stracha Cioteczki. Mała codziennie chodzi z czipsami na spacerki, ale siedzi u mnie za pazuchą, ciekawie wyglądając na świat. Noszę ją, żeby się ludzi nie bała, jak już będzie mogła na własnych łapkach stąpać po ziemi.
Ala mały gamoń nie zna lepszej zabawy, jak kraść różne przedmioty i znosić na swoje legowiska, a buty właśnie cieszą się największym wzięciem :mad:
Musze je zamykać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elik']Napędziłyście mi stracha Cioteczki. Mała codziennie chodzi z czipsami na spacerki, ale siedzi u mnie za pazuchą, ciekawie wyglądając na świat. Noszę ją, żeby się ludzi nie bała, jak już będzie mogła na własnych łapkach stąpać po ziemi.
Ala mały gamoń nie zna lepszej zabawy, jak kraść różne przedmioty i znosić na swoje legowiska, a buty właśnie cieszą się największym wzięciem :mad:
Musze je zamykać.[/QUOTE]
Ela, ale Ty nie chodzisz po kupach i nie wnosisz ich do domu, a mała nie oblizuje takich butów- uspokój się :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='enia']co za matka tak dziecko narażać!:evil_lol::lol::evil_lol::lol:
dobra ciotki- kto żyw niech trzyma kciuki bo tu są różne plany co do smerfa!!!:thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs::thumbs:[/QUOTE]
No to ja nadal cicho siedzę i czekam na wieści ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']juuutro Pimp (Enia go pimpem=alfonsem po ang. ochrzcila :evil_lol::evil_lol::evil_lol:) byc moze zauroczy swojego amatoraaaa. a jak nie - to amator do bani :eviltong:[/QUOTE]

dbam o Wasz dobry humor ciotuchny:evil_lol::eviltong:
[SIZE=1](siem niespodziewałam żeś taka czujna..)[/SIZE]
i się tu z [B]Pimpusia[/B] nie naśmiewać! ze mnie prosiem bardzo:laugh2_2:

Link to comment
Share on other sites

No ja tam kobity nie wiem co i jak się Wam kojarzy :eviltong:
Dla bezpieczeństwa pozostanę chyba przy wersji polskojęzycznej "Pimpuliński" lub "zwłoszczonej"- Pimpulino :evil_lol:
Jak zwał tak zwał a ja i tak trzymam bardzo mocno kciuki za naszego malucha :happy1: :happy1: :happy1:
[QUOTE]a jak nie - to amator do bani :eviltong:[/QUOTE]
Święte słowa :ylsuper: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Mały już po odwiedzinach,
Olusia napisała mi , że pani (z Wawy) zrobiła na niej b.dobre wrażenie, maluch oczywiście pokazał się od najgorszej strony- zrobił sie dzikuskiem i agresorkiem ;), ale pani oswajała go psimi przysmakami i było ok.
Olusia napisała o nim "mały charakterny łobuz" czyż to nie słodkie??:loveu::evil_lol:
to teraz czekam na telefon od pani, ciekawam czy się nie zraziła?
jeśli nie, to jadę na wizytę na Targówek :)
z moich rozmów z panią wiem, że miała psa Maksia (evita słyszysz?) który odszedł...pani szuka dla siebie małego pieska do kochania...
przez telefon bardzo ciepła osoba, no ale zobaczymy co to będzie dalej. Także kciuków nie puszczamy pse pań :)

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, Olusia twierdzi, że Pani superkowa :lol:, a Pimpulino zaprezentował się ze swojej diabelskiej strony :diabloti:.
Ja to już nic nie piszę tylko bardzo bardzo mocno:
:happy1: :happy1: :happy1: :happy1: :happy1:
:kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
:thumbs: :thumbs: :thumbs: :thumbs: :thumbs:
P.S. Oby ten Targówek okazał się znowu szczęśliwy, bo o ile mnie pamięć nie myli (Enia popraw w razie czego ;)) to na Targówku właśnie mieszka wyadoptowany przez nas szczenior Bufo no i nasza Szurcia :loveu:
O rety, ale emocje :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...