RomanS Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 Wieści fatalne. Ale lepsza najczarniejsza prawda niż zwodnicze udawanie, że wszystko w porządku. Jestem za propozycją Pani Murki, zdaję się na jej intuicję i ocenę zespołu lekarskiego. Jeśli ta operacja nie rokuje nadziei, Lucek miałby się po niej tylko męczyć i tak naprawdę jedynie przedłużyłaby mu powolną agonię, to lepiej go z tej śpiączki już nie wybudzać. I jeżeli rzeczywiście są też przerzuty na wątrobę, to chyba w ogóle nie ma o czym mówić. Jeśli jednak będzie jakaś realna szansa na to, aby Lucek wykaraskał się z tego okropnego dołka, czego mu bardzo życzę, to może warto spróbować usunięcia guza. Gdyby te zabiegi wymagały jakiegoś dodatkowego wsparcia, to jestem gotów. RomanS Quote
Ra_dunia Posted February 27, 2012 Author Posted February 27, 2012 Obecnie najważniejsze wsparcie to pozytywne myśli i zaciśnięte kciuki... Quote
Ra_dunia Posted February 27, 2012 Author Posted February 27, 2012 Niestety... Lucek ma przerzuty na wątrobę. Nie zostanie wybudzony z zabiegu. Jest mi okropnie przykro. Więcej informacji poda Murka. Quote
Murka Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 Kochani, nie ma już z nami Lucusia... :( Zasnął i już nic go nie boli. Ogólnie jego sytuacja była beznadziejna, nie było możliwości podtrzymać go nawet w jakiejś możliwej formie bez operacji. On musiał bardzo cierpieć... Nowotwór poważnie zaatakował wątrobę i gardło, spychał tchawicę. Cała wątroba była rozsiana zmianami... jak to zobaczył wet na ultrasonografii to nie mógł uwierzyć, że jest to możliwe. Wątroba była nienaturalnie wielka, większość to były guzy :( Ciałko Lucka zostało w klinice, zostaną pobrane próbki do badań... może pomoże to w przyszłości innym psiakom walczyć z tym cholerstwem. Za chwilę umieszczę wyniki badań, opis RTG. Żegnaj Lucusiu ['] szkoda, że tak krótko się znaliśmy :( Quote
Bejotka Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 Biegaj szczęśliwy po tęczowych łąkach! Tam już nic nie boli, nic nie dokucza... Będziemy Cię, Lucku, mieli w pamięci... Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 :( :( :( Jaka szkoda... Quote
Murka Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 Tutaj jest opis RTG: [URL]http://images43.fotosik.pl/1395/87ca1a23ac3c1b04gen.jpg[/URL] Lucek miał śruty w ciałku... ciekawe jaki debil strzelał do takiego mikrusa :( Tutaj jest hepatologia: [URL]http://images49.fotosik.pl/1349/6c1a3cfde15653c5gen.jpg[/URL] Sprawy finansowe ogarnę jutro... W każdym razie za wszystko co było robione w klinice policzyli 180 zł, to jest razem z eutanazją i utylizacją. Quote
Jagoda1 Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 (edited) Lucusiu [*], nie tak miało być:-(.... [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-KKZCXEBCCCs/T0vUjZm_ZgI/AAAAAAAAC4E/RqW7uAMwJGI/s442/Lucek.jpg?gl=PL[/IMG] Bardzo dziękuję forum miłosników corgi za opłacanie hoteliku, "Murce" za ciepło, serce, opiekę. Edited February 27, 2012 by Jagoda1 Quote
RomanS Posted February 28, 2012 Posted February 28, 2012 Bałem się tu dzisiaj zajrzeć, ale: Wszystkim znanym i anonimowym, którzy przyczynili się do tego, aby Lucek pod koniec swych dni miał godne "psieństwo", serdecznie dziękuję - bo rzeczywiście miał! I tym możemy się w żalu pocieszać. Tyle bezinteresownego wysiłku i starań! Podziwiam. Jesteście Wielcy! RomanS Quote
mela2 Posted February 28, 2012 Posted February 28, 2012 (edited) Żegnaj Lucku. Dzięki Murko za opiekę nad tym przemiłym chłopakiem :) Twój dom okazał sie byc dla niego domem stałym. Też zwróciłam uwagę na ten śrut. Okropne :( Edited February 28, 2012 by mela2 Quote
RomanS Posted February 29, 2012 Posted February 29, 2012 ..... jeśli tam jesteś Poczciwy Lucku! Kiedyś, gdy i ja będę już po drugiej stronie Bramy Myślę, że przez dziurę w Zaświatach znowu się spotkamy! taką mam nadzieję ..... Quote
Murka Posted February 29, 2012 Posted February 29, 2012 (edited) Pięknie napisane... Smutno bez Lucka... :( Przewidywałam, że Lucuś zostanie u nas do końca swych dni, ale przez myśl mi nie przeszło, że tak szybko będziemy musieli się z nim rozstać :( Parę dni temu wyczesywałam go... a dzisiaj pakowałam psiaka na kastrację i znalazłam w transporterze obróżkę Lucka :( Zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno. Miał mimo wszystko szczęście psiak, że spotkał tyle wspaniałych osób na swojej drodze... Poniżej zamieszam podsumowanie i pozostałość finansową po jego pobycie u nas: [B]Stan konta na 18 luty wynosił +1383,91 zł[/B] [B]Koszty:[/B] 90 zł hotelowanie 49 zł wizyta w lecznicy 5 zł dojazd do lecznicy 40 zł przejazd do Lublina na badania (razem z Perełką) 80 zł przejazd do Lublina na RTG i ew. operację 180 zł badania w Lublinie, faktura: [URL]http://images47.fotosik.pl/1399/eb997d3746b122e6.jpg[/URL] [B]Razem: 444 zł[/B] 1383,91 zł - 444 zł = 939,91 zł [COLOR=red][B]Pozostałość po hotelowaniu Lucka wynosi +939,91 zł. [/B][COLOR=black]Poniżej zaległy rachunek z lecznicy (49 zł): [/COLOR][/COLOR][URL]http://images43.fotosik.pl/1400/32892e3700eb238egen.jpg[/URL] Edited February 29, 2012 by Murka Quote
RomanS Posted March 1, 2012 Posted March 1, 2012 Nasz Lucek na pewno nie jest sam. W tym roku przeszli na drugą stronę trzej jego dobrzy znajomi z Olsztyna: wielce zasłużona "schroniskowa" Babka i dwaj towarzysze z jego tutejszej "stajni" staruszków - nieduży, czarny chudzielec Amor i przyziemny szperacz, szaro-kudłaty "ślepaczek" Korek. Pewnie tworzą tam niezły "team". RomanS PS. Co do znalezionego śrutu, mam takie podejrzenie: Lucek mógł zostać nim trafiony przez jakiegoś tzw."prawdziwego miłośnika zwierząt" czyli myśliwego, który być może wziął go za lisa. Quote
Ra_dunia Posted March 1, 2012 Author Posted March 1, 2012 Lucuś miał szczęście, że koniec swego życia mógł spędzić poza murami schroniska. Odszedł, ale zostanie w pamięci wielu osób. Nie dane mi było poznać go osobiście, ale po wszystkich opisach - wydaje mi się jakby zawsze był gdzieś tu przy mnie. Niedaleko. Łaszący się po jedzonko, podkradający kanapki, tarzający w trawie, zagrzebujący w sianku albo wygrzewający na schodkach... Kiedyś się poznamy Lucusiu, po drugiej stronie Tęczy... Quote
Murka Posted March 6, 2012 Posted March 6, 2012 Kochani, mała wtopa... Wygrzebałam dziś przez przypadek z portfela TZa jeszcze jedną fakturę za Lucka - zwyczajnie zapomniał o niej. Jak to facet (dlatego m.in. dawaniem leków dla psiaków i dziecka zajmuję się TYLKO ja ;) ). To jest faktura na 80 zł z 27-ego, ale to chodzi zapewne o badania z pierwszej wizyty: [URL]http://images38.fotosik.pl/1404/d7fc297d8496c499.jpg[/URL] [COLOR=black]Także uzupełniam rozliczenie: [/COLOR][COLOR=red][B][COLOR=black]+939,91 z - 80 zł = 859,91 zł[/COLOR] Pozostałość po hotelowaniu Lucka wynosi +859,91 zł. [/B][COLOR=black]Lucusiu przepraszam, że zakłóciłam Twój spokój, śpi spokojnie... ['][/COLOR][/COLOR] Quote
RomanS Posted March 7, 2012 Posted March 7, 2012 [FONT=Arial]Może to dobrze, że nasz Lucjan wciąż zaznacza swoją obecność: a to obróżka, a to rachunek, ..... czy coś jeszcze? Z nim zawsze coś "się działo". Kto wie, czy On stamtąd znów nie psoci? Pewnikiem role się odwróciły i teraz ten Murkowy Mikrus patrzy na nas z góry. Bo przecież czymś się trzeba pocieszać! Pozdrawiam RomanS[/FONT] Quote
Jagoda1 Posted March 7, 2012 Posted March 7, 2012 Pewnie to "sprawka" Lucka, by sie nam przypomnieć... Zawsze miałeś swoje pomysły, chłopaku. Quote
RomanS Posted May 31, 2012 Posted May 31, 2012 [FONT=Arial]Post Scriptum.[/FONT] [FONT=Arial] [/FONT] [FONT=Arial]Nareszcie na stronie [URL="http://www.schronisko.olsztyn.pl/"]www.schronisko.olsztyn.pl[/URL] , w dziale „Nasze zwierzaki” i w podtytule /niestety/ „Za tęczowym mostem”, ukazało się moje ulubione zdjęcie Lucjusza z okresu naszej znajomości – jeszcze w Olsztynie. To o tej właśnie fotografii pisałem we wspomnieniach o Lucku a potem w jednym z ostatnich postów. Efekt tego zdjęcia to być może tylko szczęśliwy zbieg okoliczności, lecz moim zdaniem wyszło znakomicie. Cała siła ujęcia to: harmonijna „Luckowata” tonacja barwna, niezwykła miękkość psiej faktury, wspaniała arcyrefleksyjna mina i uchwycenie pozy, jakiej nie powstydziłby się żaden Corgi. Ten portret sam w sobie jest częścią odpowiedzi na zadawane sobie wcześniej tytułowe pytanie „Dlaczego Lucek?”. Bo ja po prostu właśnie takim Go pamiętam! Polecam więc zainteresowanym wyżej podaną stronę ze ścieżką dostępu do „mojego” wizerunku Lucka.[/FONT] [FONT=Arial] [/FONT] [FONT=Arial]RomanS[/FONT] Quote
Ra_dunia Posted June 1, 2012 Author Posted June 1, 2012 [img]https://lh6.googleusercontent.com/-H9Y3ag65e38/TpsMxvx4hZI/AAAAAAAAHJQ/mYsnaK3aHS4/s640/DSC_0299.JPG[/img] Kochany Lucuś... Na jego miejsce już niedługo powinien przyjechać następny psiak z Olsztyńskiego schroniska. Już parę tygodni temu mieliśmy wybranego kandydata - niestety nie zdążyliśmy :( Aramisek odszedł za TM z powodu babeszjozy. Obecnie wszyscy czekamy na Bugiego. [img]https://lh3.googleusercontent.com/-UIWok10drhI/T8UA2N7ZZxI/AAAAAAAAH0I/FNfmvmbf-Lw/s800/IMG_6611.JPG[/img] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.