Jump to content
Dogomania

Zwierzęta a Kościół-opinia księdza-co o tym myślicie?


Marlena:)

Recommended Posts

  • 2 months later...
  • Replies 167
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zwierzęta to nasi wierni towarzysze. Niestety żyją krótko. Gdy odchodzą, cierpimy jak po stracie kogoś najbliższego. Często nawet wstydzimy się przyznać, jak głęboka więź nas łączyła. Po śmierci bliskiej osoby pociechę przynosi obietnica zmartwychwstania i ponowne spotkanie. A jak jest ze zwierzętami? Czy ich życie kończy się z ostatnim tchnieniem? Czy spotkamy je ponownie w lepszym świecie?

Pytanie to zadawał sobie nie tylko kochający zwierzęta święty Franciszek z Asyżu, którego święto obchodzimy 4 października, ale chyba każdy, kto zaprzyjaźnił się z jakimś czworonogiem. Odpowiedzi na nie szukają przede wszystkim ci, dla których zwierzęta domowe, jak psy i koty, to często najwierniejsi towarzysze.

Ojciec Leon Knabit w swej książce "Czy zwierzęta mają duszę" stwierdza, że nie słyszał o świętym, który nie lubiłby zwierząt, wręcz przeciwnie. Im człowiek jest bliżej Pana Boga, tym łatwiej zaprzyjaźnia się z nimi. Jego zdaniem święci miłośnicy zwierząt niosą w sobie znamiona raju, zapowiedź obiecanej przez proroka Izajasza harmonii stworzenia. "Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadł słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze" (Iz 11, 6-9).

[B]Kochaj i rób co chcesz[/B]

Zwierzęta towarzyszą człowiekowi od początku historii świata. Gdy Bóg stwarzał pierwszych ludzi, oceany i lądy tętniły już życiem. Stwórca przeznaczył nas do panowania nad całą Ziemią, w tym także nad jej fauną i florą. Ludzie są osobnym dziełem Boga. Jako jedyni w świecie widzialnym zostaliśmy stworzeni nie tylko na chwałę Stwórcy, ale również na Jego obraz i podobieństwo. Zwierzętom nie uczynił tego zaszczytu. Tym różnimy się od nich i w tym je przewyższamy. Chociaż Bóg dał nam zdolność kochania nie tylko Jego i naszych bliźnich, ale całego świata, wielu ludzi obawia się, że akcentowanie miłości do zwierząt może przynieść ujmę ich miłości do Stwórcy. Jakby zapominali, że miłość może ogarniać wszystko. Wiele osób, myśląc o losie zwierząt po śmierci, obawia się, że wyrażanie nadziei, iż spotka się z nimi w upragnionym niebie, ujmuje ich pobożności. Niepokoją się, że Bóg może mieć im za złe, iż obdarzyły uczuciem i oddały część swego serca temu, co oprócz nas stworzył. Włoski ksiądz Valentino Salvoldi, pisarz i dziennikarz, napisał: "Kochać to powiedzieć drugiej osobie: Ty nie umrzesz". Zwierzę nie jest osobą, ale skoro staje się dla nas kimś bardzo bliskim, naturalnym wydaje się nasza dociekliwość o to, co stanie się z nim po śmierci.
Czy możemy powiedzieć z całą pewnością, że w niebie jest miejsce tylko dla ludzi? Wielu chrześcijan wyraża nadzieję, że nie i że spotkają tam także bliskie swemu sercu zwierzęta.
Jeśli tak jest, to możemy przypuszczać, że świadomość nieba i szczęście z bezpośredniego obcowania z Bogiem będzie u zwierząt uboższe niż u ludzi, bo i na ziemi ich kontakt z Bogiem jest uboższy. Zwierzęta przecież się nie modlą i nie przyjmują sakramentów świętych. Franciszkanin ojciec Stanisław Jaromi twierdzi, że nie możemy Stwórcy "wiązać rąk", bo tylko On określa, co jest wieczne, a co przemijające.

[B]Umrzeć za swoje owce[/B]

Trudno sobie wyobrazić, by stosunek Boga do zwierząt był beznamiętny. Jezus docenia ich rolę choćby poprzez częste odwoływanie się do ich życia w przypowieściach, np. o dobrym pasterzu i owcach, lub gdy nawołuje: "Oto Ja posyłam was jak owce między wilki, bądźcie tedy roztropni jak węże i niewinni jak gołębice" (Mt 10,16). Bóg troszczy się o zwierzęta i żywi je. Jako ich Stwórca na pewno kocha je bardziej niż my. Może również bardziej niż my się do nich przywiązuje.
Z miłości człowieka do Boga wypływa prawdziwa miłość do wszystkiego, co On stworzył. Miłość do zwierząt oczywiście nie może przysłaniać miłości do ludzi. Nie należy zapominać, że w Polsce żyje nawet kilka milionów zwierząt domowych, w bardzo wielu przypadkach rozpieszczanych i kochanych, podczas gdy w placówkach opiekuńczo-wychowawczych żyje blisko 20 tys. dzieci, które nie mają do kogo powiedzieć "mamo" i "tato". Niestety ci, których najbardziej oburzają te statystyki, najczęściej sami nigdy nie adoptowali dziecka ani nie pokochali żadnego zwierzęcia. Prawdziwa miłość do Boga "rozlewa się" na ludzi, a z nich na cały świat, w tym też na zwierzęta. Bez tej kolejności miłość do zwierząt może być tylko ckliwym dziwactwem wypełniającym pustkę w duszy.

[B]Zamerdać na Pana Boga[/B]

- Święty Franciszek rozwinął genialną, a zarazem dziecinnie prostą ideę powszechnego braterstwa - mówi ojciec Stanisław. - Przez długie lata pobytu w odosobnieniu, na łonie przyrody, wśród zwierząt doświadczał bliskości Boga, będąc w harmonii z przyrodą. W swojej prostoduszności czuł, że gdy się modli i wielbi Boga, uczestniczą w tym także otaczające go zwierzęta. Zostały przecież stworzone na chwałę Boga. Czy należy zatem przypuszczać, że w przyszłym życiu nie będą już mogły chwalić swą obecnością Pana? - zastanawia się ojciec Stanisław Jaromi.


[B]Ks. prof. Wojciech Bołoz, dyrektor Instytutu Ekologii i Bioetyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie[/B]

- W teologii rzadko stawiana jest kwestia zwierząt i ich obecności przy nas po śmierci. Pismo Święte nie daje na ten temat jednoznacznej odpowiedzi. Jak mówi Biblia, po Paruzji, czyli po ponownym przyjściu Jezusa, będzie nowe niebo i nowa ziemia. Jeżeli człowiek ma uobecniać w tym nowym świecie swoje odnowione wartości, to chyba nie może w nim zabraknąć relacji do świata przyrody w tym i do zwierząt. Poza tym trudno wyobrazić sobie nową ziemię bez zwierząt, bez śpiewu ptaków czy innych odgłosów przyrody. Według Listu do Rzymian (Rz 8,19), całe stworzenie z upragnieniem oczekuje, że podobnie jak ludzie zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia. Są więc przesłanki, by sądzić, że owe odnowienie na końcu świata nie będzie dotyczyło tylko człowieka, ale i całego stworzenia, w tym także zwierząt.


[B]Ks. prof. Tomasz Węcławski, kierownik Zakładu Teologii Fundamentalnej i Ekumenicznej Wydziału Teologii UAM w Poznaniu[/B]

- Jeżeli zwierzęta pozostają w rzeczywistości, w której ludzie po śmierci spotykają się z Bogiem, to dlatego, że należą do ludzkiego życia. Jeżeli coś należy do naszego życia, to ma być uratowane razem z naszym życiem. Nawet mały, nieznany żadnemu człowiekowi owad sprzed miliona lat także w pewien sposób należy do naszego życia, ponieważ należy do całego świata biologicznego, w którym istniejemy. Zatem w pewnym sensie wszystkie zwierzęta należą do naszego życia, ale nie wszystkie tak samo. Z niektórymi zwierzętami jesteśmy w bardziej bezpośredniej relacji, z której zdajemy sobie sprawę, a z innymi ta relacja jest całkiem przez nas nieuświadamiana. Ale jak będziemy mogli przeżywać obecność zwierząt w świecie zbawionym, tego nikt z nas nie jest w stanie powiedzieć, bo dopóki żyjemy w doczesnym świecie, jest to poza naszą wyobraźnią.


[B]Niebo nie tylko dla ludzi[/B]

"Miłośnikom zwierząt trudno wyobrazić sobie wieczne szczęście bez ich pociech. Rozumiem to bardzo dobrze. Niektórzy miłośnicy zwierząt uważają nawet, że należałoby zastanowić się nad możliwością różnych form życia wiecznego - innych dla ludzi i innych dla zwierząt. Nie wiem. Kiedy ktoś mówi, że niemożliwe, by u Pana Boga nie siedział na kolanach rudy kocur, odpowiadam, że nie bardzo wiem, jak w tym świecie duchowym wyglądają kolana Pana Boga. Bóg nawet przed nami, ludźmi, nie odsłania tajemnicy życia wiecznego. Uważam, że powinniśmy się bronić przed zbytnią ciekawością w tej kwestii i zaufać Bogu. Są oczywiście pytania. Bo trudno uwierzyć, że Bóg, Dawca życia, stwarza życie na jakiś czas. A potem ma się to życie unicestwić? Nie wierzę też, że te umęczone koty, bezdomne psy, bite konie nie będą miały nagrody. Ale to są pobożne życzenia. Najlepszym wyrazem naszej miłości do zwierząt nie jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o plany Pana Boga, lecz zatroszczenie się o to, byśmy mieli szacunek do naszych mniejszych braci i przestrzegali ich praw. A rzeczywistość na pewno okaże się dużo bogatsza, niż możemy sobie to wyobrazić. Bo u Boga wszystko jest możliwe".
[B]o. Leon Knabit OSB[/B]

[I]
Autor: Renata Krzyszkowska
Przewodnik Katolicki, 40/2005[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marlena:)']Dzisiaj na lekcji religii poruszyłam temat Zwierzęta a Kościół...
Oto słowa księdza:
"Zwierzęta w przeciwieństwie do ludzi nie mają godności,nie czują,ani nie potrafią kochać"
To dlaczego są tak przywiazane do swojego właściciela?
"Nie mozna tego nazwać przywiązaniem...zwierzę traktuje ciebie jako członka swojego stada-to instynkt-nie przywiązanie"
Co ksiądz myśli o tym,abyśmy mogli na msze święte uczęszczać razem ze swoimi pupilami?
"To nierealne!Przecież zwierzęta nie mają duszy...Człowiek jest jedyną istotą,która ma duszę,czuje i potrafi kochać...Wiem o tym,ze miłośnicy zwierząt starają się o to,ale to poprostu niewykonalne i niemoralne!"
Jakie zdanie ma ksiądz o Cmentarzach dla zwierząt?
"Jeszcze raz powtarzam,że zwierzę nie ma duszy...a to,że powstają cmantarze dla zwierząt to poprostu zart.Właściciele poprostu robią to dla zabawy...."
Ale dlaczego ksiądz myśli,że to zabawa..Przynajmniej dla mnie moje zwierzaki są nie tylko najlepszymi przyjaciółmi,ale rówiez rodziną..Wiem,że śmierć pupila to ogromny cios,który rani i na długo pozostawia po sobie ślad w postaci smutku...
"Myślę,ze to jedynie przywiązanie człowieka do rzeczy...Cmentarze dla zwierząt są poprostu miejscem wspomnień..i nie ma zadnego nieba dla psów,ani tzw. Tęczowego Mostu.."


O ludzie..mnie to naprawdę wkurzyło...bo mam całkiem inne zdanie...
A co Wy o tym myślicie?[/quote]

Moja katechetka ma na ten temat inne zdanie.A było tak:
Pani sprawdzała zeszyty, a nam dała jakąś kolorowankę na której narysowane było niebo, aniołowie i kilka ptaków.Ponieważ 10 000 razy słyszałam o tym że zwierzęta nie mają duszy, to spytałam pani dlaczego ptaszki są w niebie.Przecież podobno nie mają duszy! (szczerze mówiąc, chciałam przycisnąć katechetkę żeby przeczyła sama sobie, ale to taki szczegół:evil_lol:) Tak więc spytałam się i pani powiedziała że zwierzęta mają własne niebo do którego idą po śmierci.
A jeszcze kiedyś, w pierwszy piątek miesiąca, po spowiedzi, wracałam z koleżanką i jej siostrą do domu.Nie mogłyśmy się pogodzić z tym że w n a s z y m niebie nie będzie zwierząt.Ula, ta siostra koleżanki powiedziała że Jezus zrobi tak aby było dobrze, czyli że skoro nie będę mogła żyć w niebie bez zwierzątek, to mi zwierzątka ześle.
Myślę że to najbardardziej bliskie prawdy stwierdzenie.

Link to comment
Share on other sites

Jak czytam te odpowiedzi księdza (specjalnie napisałam małą literą) to jedyne co mi przychodzi na myśl to to , że ten ksiądz nie ma duszy , sumienia i nic z ludzkich uczuć. Odpowiadając w taki sposób młodym ludziom sam uczy ich nie szanować zwierząt a tym samym niczego.
Drogi Sługo Boży - zastanów się , gdzie urodził się Chrystus?
Z lekcji religii wiem , że w stajence. Nie przeszkadzały mu te biedne "bezduszne" zwierzęta.

Pozdrawiam Wszystkich , którzy kochają swoje i nie swoje zwierzaki i posiadają odmienne zdanie od tego księdza.:angel:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

[quote name='Marlena:)']Dzisiaj na lekcji religii poruszyłam temat Zwierzęta a Kościół...
Oto słowa księdza:
"Zwierzęta w przeciwieństwie do ludzi nie mają godności,nie czują,ani nie potrafią kochać"
To dlaczego są tak przywiazane do swojego właściciela?
"Nie mozna tego nazwać przywiązaniem...zwierzę traktuje ciebie jako członka swojego stada-to instynkt-nie przywiązanie"
Co ksiądz myśli o tym,abyśmy mogli na msze święte uczęszczać razem ze swoimi pupilami?
"To nierealne!Przecież zwierzęta nie mają duszy...Człowiek jest jedyną istotą,która ma duszę,czuje i potrafi kochać...Wiem o tym,ze miłośnicy zwierząt starają się o to,ale to poprostu niewykonalne i niemoralne!"
Jakie zdanie ma ksiądz o Cmentarzach dla zwierząt?
"Jeszcze raz powtarzam,że zwierzę nie ma duszy...a to,że powstają cmantarze dla zwierząt to poprostu zart.Właściciele poprostu robią to dla zabawy...."
Ale dlaczego ksiądz myśli,że to zabawa..Przynajmniej dla mnie moje zwierzaki są nie tylko najlepszymi przyjaciółmi,ale rówiez rodziną..Wiem,że śmierć pupila to ogromny cios,który rani i na długo pozostawia po sobie ślad w postaci smutku...
"Myślę,ze to jedynie przywiązanie człowieka do rzeczy...Cmentarze dla zwierząt są poprostu miejscem wspomnień..i nie ma zadnego nieba dla psów,ani tzw. Tęczowego Mostu.."


O ludzie..mnie to naprawdę wkurzyło...bo mam całkiem inne zdanie...
A co Wy o tym myślicie?[/QUOTE]
:-(:angryy::angryy::angryy::mad: Po prostu głupota i debilizm księdza:placz: Skąd się biorą tacy ludzie :crazyeye:? Aż mi wstyd za takich "duchownych" :oops::shake: Mnie to strasznie wkurza i dlatego WYPISAŁAM SIĘ Z RELIGII :diabloti: A co... Przynajmniej odzyskałam trochę spokoju ducha, bo nie muszę słuchać takich bredni :evilbat: A inni tego słuchają i potem ponad połowa społeczeństwa katuje swoje psy, przywiązuje do łańcuchów, dusi, obdziera ze skóry, topi itp. :lmaa::lmaa::lmaa: Dlaczego?!?!?

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio na religii mieliśmy o miłosierdziu - do człowieka. Tak, do człowieka. Gdzie w tym wszystkim jest więc miejsce dla zwierząt?
Spytałam księdza: czemu wszędzie tylko o człowieku? Czemu mamy pomagać tylko człowiekowi?
A on odpowiedział (po 10 sek. rozmyślania), że: "Człowiek pomagając zwierzętom,zatraca swoje człowieczeństwo."
Strasznie mnie to zdanie zdenerwowało...
Brak słów. Nie będę się nawet wysilać na komentarz ;) Tracę szacunek do takich ludzi...

Link to comment
Share on other sites

Jestem wyznania ewangelicko-augsburskiego i mnie ksiądz na religii uczył, że zarówno zwierzęta jak i rośliny Zasługują na SZACUNEK. A ktoś kto dla zabawy zabija zwierzę narusza przykazanie "nie zabijaj". Myślę, że każdy kto uważa się za chrześcijanina ma szacunek do tego co stworzył Bóg...
Chociaż coraz więcej jest pseudo- wierzących, osobiście znam mnóstwo ludzi, którzy chodzą co niedzielę do kościoła, a zwierzęta traktują jak rzeczy...

Link to comment
Share on other sites

Skoro wątek odżył, to ja poslużę się przykladem pozytywnym. W mojej parafii jest nowy ksiądz. Kocha zwierzęta. Przygarnął dwa bezdomne koty i psa. Wczoraj wieczorem urządził przed kościołem poświęcenie zwierząt i zaprosił lekarza weterynarii na przemowę. Po prostu jestem wniebowzięta i chyba zacznę chodzić do kościoła...

W drugiej parafii niestety nadal to samo dno, stary proboszcz kiedyś na pasterce w kazaniu przemawiał, że ludziom się we łbach przewraca, że ubierają psy, karmią bezdomne, zamiast pomagać bliźnim - sam trzyma cały rok w betonowym kojcu jakiegoś białego bullowatego nieszczęśnika; tylko raz widziałam go biegającego po terenie plebanii, był tak przerażony, że bał się zbliżyć do ogrodzenia :( I między innymi takie obrazki spowodowały, że od 8 lat nie byłam tam na żadnej mszy...

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem bezwyznaniowa - im dłużej analizuję, myślę, rozmawiam z katolikami i adwentystami, tym bardziej odchodzę od kościołów, od ich narzucania swojej wizji świata, zastępowania samodzielnego myślenia regułkami - przecież stworzonymi przez człowieka! Nie jestem ślepa, swój rozum mam, korzystam z niego. A rozum - i serce - mówią, że człowiek jest zwierzęciem tak samo, jak pies, nie ma większej różnicy, czy cierpi dziecko, prosiak, czy kurczak, duszę mamy wszyscy. Wszyscy kogoś kochamy, za kimś tęsknimy, obrażamy się, płaczemy, śmiejemy się i śnimy. Wasze psy, koty, kanarki, króliki, węże i pająki też śnią, też mają jakieś marzenia - może, że dostaną nadprogramowy posiłek, może, że coś się za chwilę wydarzy. Miałam sukę, która np. zawsze czekała na prezenty, bo wiedziała, że coś dla niej jest i strasznie to przeżywała :D

Wolę pomóc psu czy kotu, niż iść do kościoła, wolę pospacerować czy przytulić moje śmierdziele, niż słuchać kazania, do tego politycznego. Na religię nie chodziłam w liceum, do szału doprowadza mnie brak rozdziału państwa od kościoła oraz silna pozycja księży w ludzkim życiu. Powinni POMAGAĆ, a nie szkodzić, co często robią korzystając z władzy, jaką daje im strach przed wiecznością, przed "złą opinią| czy zruganiem w trakcie mszy z imienia i nazwiska. Od lat nie wpuszczam księdza po kolędzie, bo ostatnio zaczął wypytywać, ile warte są nasze domowe rzeźby i pamiątki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Milka__']Ostatnio na religii mieliśmy o miłosierdziu - do człowieka. Tak, do człowieka. Gdzie w tym wszystkim jest więc miejsce dla zwierząt?
Spytałam księdza: czemu wszędzie tylko o człowieku? Czemu mamy pomagać tylko człowiekowi?
A on odpowiedział (po 10 sek. rozmyślania), że: "Człowiek pomagając zwierzętom,zatraca swoje człowieczeństwo."
Strasznie mnie to zdanie zdenerwowało...
Brak słów. Nie będę się nawet wysilać na komentarz ;) Tracę szacunek do takich ludzi...[/QUOTE]
We wcześniejszych postach dość dobitnie i szeroko wyrażałam już swoją opinię o funkcjonariuszach kk,a ten tutaj jest klasycznym przykładem małego człowieka o bardzo małym rozumku i do tego bez serca.Szkoda ,że nie spytałaś go co to jest miłosierdzie i człowieczeństwo.Najpewniej ma o tym takie samo pojęcie jak o Piśmie Świętym-czyli żadne.Krótko mówiąc ten pan tak nadaje się na kapłana jak wół do karety.I takich jest niestety stanowczo zbyt wielu.Niech jednak nie zniechęca Cię miernota,bo ona zawsze jest bardziej widoczna.Poszukuj w życiu brylantów,bo w ich blasku sami zaczynamy błyszczeć.POwodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Tak mi się przypomniały dwie sytuacje, kiedy katechetka, jak się okazało, siostra biskupa u mnie, doprowadziła całą moją klasę do płaczu. Może nawte trzy takie sytuacje były... Jedna, to jak dzieciakom z zerówki tłumaczyła aborcję - że rodzice swoje dzieci zabijają, więc powinniśmy pamiętać, że my, czy nasze rodzeństwo możemy zostać przez rodziców zabici. Do domu wpadłam z płaczem i rzuciłam się ratować młodszą siostrę. Rok później ta sama pani walnęła nam "wy sobie nie myślcie, małe dzieci umierają we śnie", więc cała klasa przez jakiś zcas nie spała, aż rodzice wydusili z nas, w czym rzecz. Potem pani szaklowała ucznia, który był Arabem. Po tej sytuacji wkroczyła moja mama z jeszcze jedną, zrobiła rozpierduchę i pani poszła na odwyk alkoholowy, bo okazało się, że chodziła do szkoły naprana jak szpadel. Potem podobno braciszek załatwił jej poasdę w innej szkole...

Co się dziwić, że tacy ludzie traktują zwierzęta jako przedmioty... Niestety są baaardzo egoistyczni, wiedzą, że mogą robić, co im się podoba, bo są nietykalni. I tak to trwa i trwa... Tak sobie swoją drogą myślę, jak by wyglądała polska religijność (nie mówię o tej szczerej, oddanej i połaczonej z naprawdę fantastycznymi duchownymi, bo są tacy, ale działają po cichu w stosunku do głośnych i agresywnych prostaków), gdyby wprowadzić podatek na utrzymanie swojej religii w kraju, jak w Niemczech. Taki fundusz na kościół (dowolny), jedyne źródło utrzymania takich organizacji.

Link to comment
Share on other sites

A wiecie że na początku października obchodzone jest święto zwierząt, a w niektórych kościołach (zwykłe franciszkańskich) odprawiają się specjalne nabożeństwa dla zwierząt? :)

To jest artykuł o tym:
[URL]http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,7109596,Msza_dla_zwierzat_z_okazji_ich_swieta.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Tu jest dekalog ekologiczny powstały w oparciu o naukę i posma św.Franciszka z Asyżu:
[URL="http://www.ekumenizm.pl/article.php?story=20061006205406130&query=%2B(cieplarnian*+ekologi*)+ociepleni*+klimat*+efekt*+~ekologicz"]http://www.ekumenizm.pl/article.php?story=20061006205406130&query=%2B(cieplarnian*+ekologi*)+ociepleni*+klimat*+efekt*+~ekologicz[/URL]*

A tu strona Ruchu Ekologicznego św Franciszka z Asyżu:
[URL]http://www.refa.franciszkanie.pl/[/URL]

Paniom i panom katechetom należy zadać jako obowiązkową pracę domową.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...