Jump to content
Dogomania

gorwin

Members
  • Posts

    135
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Kijów / Białystok

gorwin's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Jadę na oba dni z tym żeby przyjechać 20 marca wieczorem lub 21 marca rano. Zapraszam na wspólny przejazd. Wyjazd z Białegostoku.
  2. A orientuje się może ktoś, czy będą tam jeszcze jakieś wystawy w tym okresie?
  3. Może planuje ktoś na wyjazd wystawę do Jarosławia z Białegostoku, Siemiatycz, Bielska Podlaskiego, Białej Podlaski i ma miejsce w samochodzie (jedna osoba z suczką westie) lub sam chciałby dołączyć do podróży?..
  4. gorwin

    Eurazja

    Bez wizy białoruskiej można jechać przez Ukrainę. Trasa Warszawska (od Dorohuska do Kijowa przez Kowel i Korosteń) jest całkiem całkiem.
  5. Skoro są tutaj woluntariusze z Białegostoku, chciałabym zapytać również tu. Czy nie trafiał w ciągu ostatniego tygodnia do schroniska sznaucer średni? Zaginął na os. Wygoda. Chłopak, 10 lat, pieprz+sól, niedawno był postrzyżony, jest prawie głuchy.
  6. Przepraszam za śmiałość

    W życiu przeszedł wiele złego. Nikt nigdy nie pokochał go tak naprawdę. Zaniedbanie spowodowało, że doszło do bardzo bolesnego zapalenia ucha, które nie ustępuje od bardzo długiego czasu, dlatego Tibon potrzebuje pilnie dalszego leczenia. Zapraszamy więc na bazarek(m.in.książki i biżuteria). Pomóżmy ukoić jego bólu i sprawić by znalazł miłość, której tak bardzo poszukuje…Bardzo proszę chociaż zajrzyj, podnieś Prosze

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...chorym-uszkiem-♥

  7. [quote name='Doggerelly'][FONT=Garamond][COLOR=purple]Mam mały problem iż nie umiem sama podjąc decyzji. Chodzi tu o szczeniaka rasy owczarek środkowoazjatycki. W najbliższym czasie chciała bym zakupic psa tej rasy. Zastanawiam sie nad hodowlami Beskerm oraz Azlandja.[/COLOR][/FONT] [FONT=Garamond][COLOR=#800080]Prosiła bym Was byście pomogli mi dokonac wyboru. Czekam na odpowiedzi.:)[/COLOR][/FONT][/QUOTE] Zajmuję się inną rasą, ale przypadkowo trafiłam na ten temat i mam coś do powiedzenia. :) Może nieco za późno, bo od tego momentu, gdy został ten temat założony, minął miesiąc, ale może taka informacja jeszcze komuś się przyda. Na temat drugiej hodowli nic nie wiem, ale miałam okazję poznać właścicieli hodowli BESKERM Pani Agnieszkę i Pana Mariusza i nawet gościć w ich domu. Powiem więcej - byłam parę razy w sytuacjach, w których potrzebowałam pomocy i jestem zaskoczona tym, jacy to życzliwi i otwarci ludzie. Nie każdy bliski przyjaciel w podobnych sytuacjach zechciałby pomóc, a oni zrobili to z własnej inicjatywy mimo że prawie nie byliśmy znajomi - poznaliśmy się na wystawie. Jedna ze wspomnianych sytuacji - jadąc z mężem nocą listopadową po wystawie z trzema psami i szczeniakiem szukaliśmy hotelu. Byliśmy już zmęczeni, a do domu zostawało około 400 km. Byliśmy przed Łodzią właśnie, i ja zadzwoniłam do Pani Agnieszki (o później porze niestety), by poprosić o jakieś adresy noclegów i natychmiast zostałam zaproszona do domu, gdzie zostaliśmy po drodze nakarmieni, po czym nas z mężem położyli spać w sypialni tej gościnnej rodziny, a sami gospodarze położyli się na kanapie we wspólnym pokoju. Nasze psy wraz ze wszędzie sikającym szczeniakiem (jak bywa w tym wieku :)) były potraktowane i przyjęte jak własne ukochane psy, na których dawno czekali. :) No nie uwierzę, jeżeli ktoś mi powie, że zna dużo ludzi, którzy w podobnej sytuacji zrezygnują z własnego komfortu i zaproszą do siebie nagle w nocy całą załogę gości. Druga sytuacja - gdy padł mi samochód za granicą w dzikich krajach :), Państwo Agnieszka z Mariuszem wzięli to bardzo do serca, i gdy sama dopiero zastanawiałam się, gdzie mogę tam znaleźć części zapasowe, oni błyskawicznie znaleźli je w Łodzi, a także zorganizowali przesyłkę. Agnieszka gotowa była sama wsiąść w pociąg i przywieźć mi te części (a jest to doba drogi od Łodzi i koszt ok. 400 zł. w jedną stronę!). Są to bardzo serdeczni ludzie, którym też serce boli za każdego oddanego szczeniaka. Zawsze można liczyć na ich porady i pomóc. Oddzielnie warto powiedzieć o ich psach. Odczuwa się, że w tym domu kochają zwierzęta. Mają świetne podejście do psów, dobrze znają się na rasach, którymi się zajmują, wspaniale o nich dbają. Nie oszczędzają na odchowaniu szczeniąt i na psach dorosłych. Wszystkie psy, które widziałam w tej hodowli, były czyste, zdrowe, wypasione, zadowolone z życia. Gdy rozmawialiśmy na temat odżywek, karm, weterynarii i t. d., widać było, że psy mają wszystko, co potrzebują, i to z górnej półki. Na wystawie i w podróży na wystawę busem miałam okazje obserwować, jak Agnieszka dba o swoim psie i jego komforcie i samopoczuciu. Ona cackała się z ogromnym psem tybetanem, jak z małym dzieckiem, na wystawie nie zostawić go ani na chwilę, żeby się nie martwił, bo jest on do niej bardzo przywiązany. O psach z innych hodowli słyszałam od nich tylko życzliwe opinie, co też w pewien sposób mówi o ludziach. Psy w tej hodowli, o ile mogę sądzić, z punktu widzenia eksterieru są wysokiej jakości. Mają owczarki środkowoazjatyckie, mastyfy tybetańskie i kangały. W tym domu, jak się dowiedziałam, od lat trzymają psy i mają na ten temat spore doświadczenie i gruntowne podejście. Od niedawna złapali oni "wirus wystawowy", zaczynając wystawiać psy, które już mieli u siebie w domu, :) i postanowili więc zając się poważnie hodowlą. Jest to młoda hodowla, która sprowadziła reproduktory zza granicy i traktuje hodowle ambitnie. A biorąc pod uwagę, jacy niesamowici ludzie prowadzą tą hodowlę, uważam, że jest to wspaniała hodowla, która ma wielką przyszłość i jak najbardziej warta polecenia!
  8. [quote name='Paatrycja']Przypuszczam, że Ukraińcy nie są świadomi tego, co dzieje się w ich kraju przed Euro 2012.[/QUOTE] Petycje podpisałam, ale uważam, że nie jest ona napisana do końca prawidłowo. Na filmiku, który podaje się jako dowód spalania psów (link na filmik jest w końcu artykułu na temat "żywego krematorium" w Leśniczanskie, link na który jest w pierwszym poście tego tematu), mówią, że najpierw zabijają je z karabinu ze strzykawką i potem spalają zwłoki. Czyli psy żywcem się nie pali. Do tego wywiad dotyczył tylko jednego małego miasteczka. Co do innych miast, takimi rzeczami zajmują się władze miejscowe, prezydent (tym bardziej obecny) oleje to i już. Nie carska sprawa... Problem z bezpańskimi psami na Ukrainie jest i duży. Prawie nie ma gdzie zatrzymać się na Ukrainie ze swoim psem, by wyprowadzić w drodze. Jeżeli będzie to jakaś benzynownia czy wiocha, praktycznie zawsze znajdzie się tam jakiś szczekliwy pies i często nie jeden. W żaden sposób oczywiście nie popieram tych, kto zabija te psy. Jednak psy te rozmnożyły się na dużej skali i stanowią problem. Często bywają agresywne do ludzi i zwierząt, przenoszą choroby. Dawno już trzeba to jakoś rozwiązać. Jak - nie pytajcie, nie wiem. Może też uśpić, ale w sposób cywilizowany, żeby te psy się nie męczyły. Znaleźć domy czy miejsca w schroniskach dla wszystkich - sprawa nierealna. Są też ludzie, którzy próbują takie psy ratować. Najbardziej rozpowszechnionym sposobem pozbawiania się tych psów jest rozrzucanie otruty. Często też giną od tego psy domowe, które znachodzą na spacerach przynętę. Na psich forach ukraińskich teraz sporo o tym piszą - o rozrzucania trucizny w różnych miastach i rejonach, proszą uważać na swoje psy.
  9. Trzeba rozpytać o to organizatorów, bo dopiero co na forum ukraińskim wyczytałam, że 50 euro płaci za obie wystawy! Czyli nie po 50 euro za każdą, a 50 za dwie. Ale dostać Championat też zmoże tylko ten pies, który dostanie dwa CAC Cypru. Chociaż, na ile wiem, z tymi Championatami może być rożnie i często wystawa tam jeszcze się nie skończyła, a certyfikaty leżą już gotowe. ;)
  10. [quote name='krzysio']Lenka, powiedziali na wystawie ,że zgłosić trzeba na 2 Cace-Cypru a otrzymać można championat za jeden. Rosjanie też o to pytali i odpowiedż taka sama. Ja do nich napisałem ,żeby mieć to na piśmie:) Wiesz, z wiadomych powodów tak lepiej...[/QUOTE] Jasno... Kasa-kasa-kasa. Życzą sobie 100 euro od psa i pewnie jeszcze 40-50 za Championat... Jest tutaj jednak taki plus, że można przywieźć dwa psy do jednej klasy (np młodzieży) i tego, kto wygrał na pierwszej wystawie, na drugiej nie wystawiać. ;)
  11. Jestem ciekawa, dla Ch. Cypru trzeba wygrać na obu wystawach czy na jakiejkolwiek?..
  12. Ostatnie posty wyglądają na zbyt emocjonalne... Chciałabym jednak, pozostając w temacie wspólnych przejazdów, zatrzymać się na kosztach takich przejazdów i towarzyszach podróży. Ogólnie, nie chodzi o konkretne osoby i sytuacje.. Jeżeli pisać o kosztach wyjazdów, to zgadzam się z tym redaktorem, że koszt przejazdu - to faktycznie nie tylko paliwo, wyliczone do grosza, ale i inne wydatki (olej, naprawy, ubezpieczenie, garaż - tego wszystkiego nie da się uniknąć i to na rok może wynosić kilka tysięcy złotych). Gdy nie mieliśmy samochodu, wypożyczaliśmy auto kilka razy dla przejazdów na wystawy za ok. 120 zł. na dobę. Dla człowieka, który chce mieć niezależność w drodze i wolność poruszania się, jest to wyjście. Umawiając się na wspólny przejazd, najlepiej od początku umówić się na pewne warunki opłaty czy udziału w opłatach i potem już ich nie zmieniać. Ewentualnie mogą być takie warianty udziału w przejazdach: - właściciel samochodu płaci dokładnie tyle, ile wszyscy (w równych częściach), samochód tankuje się przed wyjazdem na full, a potem (lub od czasu do czasu w drodze) uczestnicy rozliczają się wg paragonów; kiedyś z koleżankami w dłuższej drodze zrobiłyśmy zrzutkę w równych częściach, pieniądze z tego portfela szły na wspólne wydatki (paliwo, jedzenie i t.d.), potem parę razy dorzucałyśmy tam pieniądze i resztę po powrocie podzieliły. - właściciel samochodu ustala pewną kwotę; może ona być wyższa, niż przewidywany koszt paliwa, ale wtedy druga osoba wie od razu, ile płaci, i ma prawo zaakceptować to lub nie (albo zaproponować inną kwotę - to już do uzgodnienia); - właściciel samochodu sam opłaca wydatki i zgadza się wziąć kogoś ze sobą towarzysko (ale raczej nieznajomej osobie trudno na to liczyć). W każdym razie człowiek zawsze ma możliwość wyboru - jechać czy nie jechać na wystawę, jechać z większym komfortem i drożej lub z mniejszym i taniej. Można również wziąć samochód w wypożyczalni lub nawet bezpłatnie pożyczyć od znajomych (tak też robiliśmy). Jeżeli tak się zdarzyło, że w podróży okaże się, że ludzie do siebie nie pasują i mają różne o niej wyobrażenia (ktoś kogoś irytuje z jakiegoś powodu)... No cóż. Po prostu następnym razem z taką osobą się nie jedzie. Ale w takim przypadku nie trzeba się denerwować, a tylko zrealizować program wystawowy i spokojnie wrócić. Co do BISów - jest to moje zdanie osobiste - uważam, że jeżeli ktoś wygrał ze swoim psem rasę, to wszyscy podróżujące razem z taką osobą powinni na BISy zostać. Tutaj chodzi o odpowiedzialność pozostałych członków grupy (którzy zresztą też jechali na wystawę i to ich pies mógł wygrać lub wygra następnym razem) wobec osób, które zgłosiły się na wspólny wyjazd i psy których wygrały, wobec ich hodowców, wobec członków ich rodziny (którzy też spodziewają się zwycięstw w konkursach finałowych), wobec sędziów, którzy wybierają psy w ringach i wobec organizatorów wystawy.
  13. Wcześniej pisałam, że Agnieszka pojechała ze mną na Słowację, po powrocie okazało się, że nie miała ona w tej chwili pieniędzy i obiecała przelać na konto później. Dzisiaj na konto wpadły od niej pieniądze za ten przejazd. [B][COLOR=darkred]Uważam, że w tej chwili ona uczciwie się rozliczyła i ze swojej strony nie mam do niej żadnych pretensji.[/COLOR][/B] :user:
  14. Moim zdaniem wątek można dzielić, a można zostawić. Ale są to dwa różne tematy. Obecnie ten temat jest w dziale "Wspólne przejazdy" i tutaj jest jak najbardziej na miejscu, bo może ostrzec inne naiwne osoby. Ale temat hodowli byłby na miejscy gdzieś w innym dziale - o sprawach hodowlanych etc. W końcu można nic nie dzielić, a założyć drugi temat w bardziej odpowiednim dziale i tam rozwijać dalej temat hodowli, a tutaj podać link.
  15. Pisałam tu, że jeździła Agnieszką ze mną na wystawę we wrześniu, po powrocie powiedziała, że nie ma pieniędzy i że przeleje na konto. W chwili napisania tej wiadomości tak było. Później dostałam od Agnieszki na konto pieniądze i niżej o tym też napisałam. O ile rozwija się wątek o stosunku wobec psów, ze swojej strony mogę powiedzieć, że z psami, które z nami jeździły, było wszystko w porządku, nie wyglądały na głodne czy wystraszone, były czyste, zadbane.
×
×
  • Create New...