Pyrdka Posted December 3, 2011 Share Posted December 3, 2011 Oj, smutne wieści. Trzeba w takim razie Lunce szukać innego lokum:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted December 3, 2011 Author Share Posted December 3, 2011 trzeba porobić Lunce ogłoszenia... ta cieczka wszystko pokomplikowała - Nero chodzi i jak to facet pełnojajeczny - dobiera się do Luny, Lunka rozdrażniona coraz bardziej cieczką. Najbardziej szkoda mi Kory... można pomagać innym bidom, ale nie kosztem naszych własnych psów, one nie mogą na tym cierpieć, a Kora się coraz bardziej wycofuje. Rozmawiałam dzisiaj z Sarunią, dostałam też fotki na kom, zaraz ściągnę i umieszczę :) Ja nie wiem, jak Sarunia przetrwa rozstanie z Luną, bo z tego jak o Lunce opowiada slychać, że jest w niej bardzo zakochana, a Lunka to psi ideał (póki co :)), będzie ciężko, będzie rozpacz, ale taka funkcja domów tymczasowych :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jofracy Posted December 3, 2011 Share Posted December 3, 2011 Też się boję o Sarunię. Traktuje to jako porażkę, a to przecież nie jej wina! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted December 3, 2011 Share Posted December 3, 2011 [quote name='Akrum']trzeba porobić Lunce ogłoszenia... ta cieczka wszystko pokomplikowała - Nero chodzi i jak to facet pełnojajeczny - dobiera się do Luny, Lunka rozdrażniona coraz bardziej cieczką. Najbardziej szkoda mi Kory... można pomagać innym bidom, ale nie kosztem naszych własnych psów, one nie mogą na tym cierpieć, a Kora się coraz bardziej wycofuje. Rozmawiałam dzisiaj z Sarunią, dostałam też fotki na kom, zaraz ściągnę i umieszczę :) Ja nie wiem, jak Sarunia przetrwa rozstanie z Luną, bo z tego jak o Lunce opowiada slychać, że jest w niej bardzo zakochana, a Lunka to psi ideał (póki co :)), będzie ciężko, będzie rozpacz, ale taka funkcja domów tymczasowych :)[/QUOTE] Dokłądnie, ale cóz... jak ja jeszcze tyczmasowałam jamniory to miałam 2 takie typy zę sie ogarnąc po nich nie mogłam. [quote name='jofracy']Też się boję o Sarunię. Traktuje to jako porażkę, a to przecież nie jej wina![/QUOTE] No własnie, dokładnie tak Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 Jsetem!!!!!!!!!!!! Nie wiem, jak to się stało????????? Może to jakieś "niedopatrzenie" sąsiadów????????????? Nie wiem na jak długo?????????????? Najzwyczajniej (już bez żadnej nadziei), podeszłam do routera, patrzę - jest sygnał!!!!!!!!!!!!!!! Strasznie jest mi źle z tym, że w domu jest taka sytuacja - serce mi się kraje - gdyby tylko Korunia jakoś się przekonała....... Kurcze, nie wiem, jak to zrobić??? Myślę, że sikanie Nera jakoś bym przetrwała, choć jest ciężko, bo właściwie On cały czas, gdzieś zostawia ślad.... Ale może, jak minie ta nieszczęsna cieczka udałoby się??? Tylko Korunia - to biedne Stworzątko, z potarganą psychiką, wyrzucone z jadącego samochodu na ulicy, pomiędzy pędzącymi samochodami......... Dobrze, że wtedy, w tym miejscu znalazła się nieoceniona Pani Ewa, która wzięła Korcie i dała Jej DT... A co Korunia przeżywała wcześniej? Ech, chyba nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić........... Ona, jak przyjechała do mnie nawet miski z wodą bała się panicznie!!! Wiecie, jak dawałam Jej pic przez pierwsze 2-3 tygodnie??? Brałam wodę w usta i Ona piła z moich ust - inaczej się nie napiła... Uciekała od miski... Jakaż była nasza radość, kiedy pewnego dnia wróciliśmy ze spaceru i Korcia podeszła do miski napić się wody - płakaliśmy wszyscy ze szczęścia!!!! A te ślady; na karku, po kiepowanym papierosie, narośla i guzki na klatce po kopniakach... Nie mogę pozwolić i nie mam też siły patrzeć na to, jak Ona teraz funkcjonuje - zastraszona, chowająca się po innych pokojach.... Z drugiej strony Lunka - kochana, ufna i pragnąca kontaktu z człowiekiem (mimo wszystko), cierpliwie (raz mniej, raz więcej) znosząca dolegliwości związane z cieczką, pozwalająca (już bez strachu) zakładać sobie po każdym powrocie do domu gateczki - jednym słowem: PSINA BEZ WAD!!! Mogę o Niej mówić tylko DOBRZE i dlatego serce podwójnie boli!!!!!!!!!!!!! Lunia jest naprawdę psim IDEAŁEM!!! Grzeczna, inteligentna, szybko nauczyła się zachowywać czystość w domu (w pierwszych dniach wychodziliśmy z Nią co pół godziny) i już w środę (po 3 dniach) pierwszy raz zapiszczała pod drzwiami - Kochana, niczego nie niszczy, pozytywnie nastawiona do innych psów, kotów - naprawdę SKARB!!! Tak z głębi serca Wam powiem - nie wyobrażam sobie rozstania z Nią, już mam łzy w oczach... I poczucie, że nie podołałam, mimo największych chęci i otwartego serca... Może zdarzy się jednak CUD???? Uwierzcie mi - strasznie się z tym wszystkim czuję, naprawdę strasznie... [B] A może ktoś mógłby pomóc swoim doświadczeniem? Może jakiś behawiorysta? ktoś po prostu mądrzejszy ode mnie?[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pyrdka Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 Kurde, poryczałam się jak jakaś siksa. Cioteczko rozumiem Twoje rozterki. Musimy jakoś zaradzić. Może ktoś doswiadczony i zaufany bedzie chciał zaopiekowac sie Lunką? Biedna Lunka i biedna Korunia. Musimy działać. Proszę napisz parę słów o Lunce na fb. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 Strasznie mnie to boli, strasznie.... Zrobię wszystko, żeby było jak najlepiej... Lunia ma do mnie takie zaufanie... chodzi za mną, liże mnie po rękach... Mam wrażenie, że mnie kocha całym swoim biednym serduszkiem, a ja kocham Ją... i kocham Korcię... Ech............ I jestem kompletnie bezsilna i to mnie dobija...... Żeby stał się CUD, żeby się jakoś ułożyło... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted December 4, 2011 Author Share Posted December 4, 2011 Zaraz podeślę do Saruni nr do furciaczek i do joaaa - może pomogą na odległość. Nero to na bank sika teraz po domy przez cieczkę Luny - w końcu to pełnojajeczny facet, znaczy teren teraz. I to na pewno się zmieni po tym, jak cieczka ustanie. Martwie się natomiast Korą. Może to faktycznie kwestia czasu - sami często powtarzamy ludziom adoptującym kolejnego psiaka że potrzeba czasu, czasami nawet kilku miesięcy by psiaki się ze sobą zżyły, zaprzyjaźniły... Ale wiem też jak ciężko się patrzy i jak serce pęka gdy dzień w dzień widzi się smutnego i wycofanego własnego psa, który i tak łatwego życia nie miał. U mnie Pestka gdy pojawił się szczeniak nu nas na DT, to przez dobry miesiąc chodziła przy ścianie, wolała zostawać na dole u teściowej, niż przesiadywać ze mną ale i też z pełnym energii szczeniakiem. Też byłam załamana, nie wiedziałam co robić i nagle przyszedł dzień, że zaczeły się razem na dworze bawić i potem już było coraz, coraz lepiej. Wiem też co to znaczy mieć zasikany cały dom, sunie na DT z cieczką... to nie jest prosta sprawa i wcale się nie dziwię, że Sarunia już sił nie ma. Wczoraj dostałam kilka zdjęć od Saruni na kom i jak już chciałam tu wkleić to dogo siadło, więc poszłam spać. Wklejam zatem dzisiaj :) [IMG]http://img835.imageshack.us/img835/9069/20111129005.jpg[/IMG] [IMG]http://img337.imageshack.us/img337/7900/20111129006.jpg[/IMG] [IMG]http://img683.imageshack.us/img683/1310/20111129014.jpg[/IMG] [IMG]http://img841.imageshack.us/img841/2228/20111129015.jpg[/IMG] [IMG]http://img267.imageshack.us/img267/4084/20111129016.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted December 4, 2011 Author Share Posted December 4, 2011 [IMG]http://img215.imageshack.us/img215/4479/20111129017.jpg[/IMG] [IMG]http://img39.imageshack.us/img39/3900/20111203014.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NataZG Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 [quote name='Akrum']kochana Natalio, właśnie sprawdziłam - dziękuję Ci ślicznie w imieniu swoim i Lunki :) Wpłynęły od Ciebie pieniążki na Lunkę - 100 zł :crazyeye::crazyeye::crazyeye::loveu::loveu::loveu: to już Twoja druga tak duża wpłata na dziewczynkę - nie wiem jak dziękować :) [IMG]http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRE2zSfE4L0sf2G1cRMzYPFF1aPNI1ZHc2A3I7Drdw8qyWkDHg1xg[/IMG] Wczoraj rozmawiałam z Sarunią- nadal ma problemy z netem. Ale z Lunką już o wiele lepiej, kupki już ma ładne, antybiotyk podany w porę. Lunka radośniejsza, biega po ogrodzie i juz się nie zatacza :) Przy zakładaniu majtusiek już nie piszczy, już wie że Sarunia jej nic złego nie chce zrobić :) Później w majtusiach układa się na sofie i słodko śpi :) Nero dzielnie znosi cieczkowe zapachy Lunki :) Tylko Kora nadal chodzi wycofana, w obecności Saruni pozwala sobie np. na polizanie przez Lunę szyjki, ale jak tylko Sarunia kawałek odejdzie, tak od razu Kora pokazuje, że nie chce mieć nic wspólnego z Lunką.[/QUOTE] Usciski dla Ciebie i wszystkich cioteczek o wielkich sercach, ktore daja tym pysiakom szanse na szczesliwe zycie:loveu: Straszna szkoda z Korunia, mam nadzieje, ze sie szybko domek znajdzie dla Lunki albo sie dziewcwynkom kontakty polepsza...trzymam kciuki:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 jak to jest, czy Kora boi się Luny czy wogóle innych psów? czy Luna zajęła jakies "jej dobra"? w sensie - miejsce na kanapie, miskę czy coś w tym stylu? no i czy Luna mogłaby zamieszkac np w klatce? to dałoby Korze swobodę poruszania się po domku bez Lunki zaglądajacej za każdym krokiem. z sikaniem to już niestety chyba nie do odpracowania tak na "już". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted December 4, 2011 Author Share Posted December 4, 2011 Mam nowe zdjęcia od Saruni :) przytulanki po obiadku: [IMG]http://img440.imageshack.us/img440/3753/20111204019.jpg[/IMG] spanko-przytulanko: [IMG]http://img707.imageshack.us/img707/2473/20111204021d.jpg[/IMG] z Killerkiem: [IMG]http://img17.imageshack.us/img17/1092/20111204022.jpg[/IMG] Luneczka kocha koteczka :) [IMG]http://img683.imageshack.us/img683/2456/20111204023.jpg[/IMG] tylko Killerek chyba lekko zszokowany zaistniałą sytuacją hahahaha :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pyrdka Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 Ło mateńko kochana. Zdjęcia z koteckiem są najlepszą reklamą charakteru Luny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yunona Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 Też się obśmiałam z miny Killerka i pierwszy raz widzę kota z niebieściutkimi oczami :). A foty tylko pozazdrościć :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pyrdka Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 Szkoda Lunki bo widać, że jest szczęśliwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted December 4, 2011 Author Share Posted December 4, 2011 Ja sama nie wiem, co doradzać Saruni. Z jednej strony - szkoda Korci. Z drugiej - szkoda Lunki, jest tam bardzo szczęśliwa. Może trochę czasu i wszystko się ułoży, a może już się to nie zmieni i lepiej, by jak najszybciej Lunka DT zmieniła... Nie mam pojęcia co doradzić... Jutro Sarunia ma dzwonić do furciaczek porozmawiać, poradzić się jak pomóc Korze zaakceptować Lunkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pyrdka Posted December 5, 2011 Share Posted December 5, 2011 Trudna decyzja. Naprawdę nie zazdroszczę. Serce napewno Sarunia ma rozdarte. Ehhhh, czemu to wszystko nie jest takie łatwe? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hill. Posted December 5, 2011 Share Posted December 5, 2011 Są jakieś wieści? Lunka wygląda cudnie z Killerkiem :3 Widać, że to samo dobro. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Celina12 Posted December 7, 2011 Share Posted December 7, 2011 Rozmawiałam z Sarunią - jest właściwie bez zmian-Korunia wycofana całkowicie , Neruś pobudzony.W czasie naszej rozmowy jamniki wróciły same do domku-Luna biegała po ogrodzie..i wtedy słyszałam radosne pomrukiwanie Koruni bawiącej się z Neruniem i totalna cisza-weszła Luna.Ponoć Korunia zaraz uciekła na posłanko.Luna uwielbia się przytulać,głaskać-jest cudownym psem-mimo ,iż tyle przeszła ufa mimo wszystko Saruni. Sarunia jest załamana-pokochał Lunę bardzo....ciągle ma nadzieję,że stanie się cud i Dziewczynki dogadają się...że Korunia odzyska radość.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akrum Posted December 7, 2011 Author Share Posted December 7, 2011 Dzięki Celina za wieści. Ja ten tydzień jestem teraz tak zabiegana, że nawet nie miałam czasu przedzwonić wczoraj, dzisiaj też nie bedę miała chwili wolnej po pracy. Przelałam Saruni kolejne 100 zł na jedzonko. I znów w kasie 0 zł... Wpadną jakieś pieniążki z mojego bazarku, który się zakończył w niedzielę. Celinko nie wiesz, czy Sarunia dzwoniła do furciaczek w celu porady co do Kory i Lunki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted December 7, 2011 Share Posted December 7, 2011 [quote name='Celina12']Rozmawiałam z Sarunią - jest właściwie bez zmian-Korunia wycofana całkowicie , Neruś pobudzony.W czasie naszej rozmowy jamniki wróciły same do domku-Luna biegała po ogrodzie..i wtedy słyszałam radosne pomrukiwanie Koruni bawiącej się z Neruniem i totalna cisza-weszła Luna.Ponoć Korunia zaraz uciekła na posłanko.Luna uwielbia się przytulać,głaskać-jest cudownym psem-mimo ,iż tyle przeszła ufa mimo wszystko Saruni. Sarunia jest załamana-pokochał Lunę bardzo....ciągle ma nadzieję,że stanie się cud i Dziewczynki dogadają się...że Korunia odzyska radość....[/QUOTE] O matko, strasznie współczuje Saruni, Koruni i Lunie bo wszystkie biedne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Barkelona Posted December 7, 2011 Share Posted December 7, 2011 [quote name='Sarunia-Niunia']Strasznie mnie to boli, strasznie.... Zrobię wszystko, żeby było jak najlepiej... Lunia ma do mnie takie zaufanie... chodzi za mną, liże mnie po rękach... Mam wrażenie, że mnie kocha całym swoim biednym serduszkiem, a ja kocham Ją... i kocham Korcię... Ech............ I jestem kompletnie bezsilna i to mnie dobija...... Żeby stał się CUD, żeby się jakoś ułożyło...[/QUOTE] Sarunia, magdyska miała podobny problem ze swoimi psiakami i jakoś jej się udało. psiaki normalnie funkcjonują ze sobą. podsyłam link do wątku, może coś poradzi :) [URL]http://www.dogomania.pl/threads/210748-Szadi-już-w-nowym-dogomaniackim-domu-u-Magdyski!!-)/page21[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Celina12 Posted December 7, 2011 Share Posted December 7, 2011 Witam....Sarunia będzie dziś dzwoniła do furciaczek-wcześniej nie miała czasu-szuka dalej operatora internetu-codziennie ktoś jest-zawoziła dywany do prania...no i cały czas pilnuje Luny i Nerunia.Młody już zupełnie oszalał :diabloti:-piszczy,lata za Luną,chce się do Niej dobierać-jednym słowem serial brazylijski ....hormony buzują totalnie.A Korunia Biedna już prawie się czołga....Sarunia wykończona nerwowo.Cały czas jednak mówi o Lunie z wielką miłością,chwali Ją ,....widać ,że się kochają... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yunona Posted December 7, 2011 Share Posted December 7, 2011 Prawdopodobnie zbliżają się TE dni cieczki i dlatego mały szaleje. Cholera, że też cieczkę dostała, wszystko pokomplikowała. Trzymam kciuki za wytrzymałość Berni. Jeszcze parę dni i powoli mam nadzieję porozwązują się problemy.:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elza22 Posted December 7, 2011 Share Posted December 7, 2011 jak cieczka się skończy to chociaż chłopak się uspokoi.Dziewczynka jest młodziutka i śliczna jestem pewna że domek szybko się znajdzie tylko trzeba ją ogłaszać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.