Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

[quote name='Rinuś'][I][B]heh rozumiem Ciebie :)[/B][/I]
[I][B]ja za to doszłam do wniosku,że moje osiedle nie jest jednak takie fajne ...:roll:[/B][/I]
[I][B]z 15 min temu szłam z Brutusem na osiedlu,był spuszczony ze smyczy i widzę znajomego Posokowca z którym Brutus kiedyś się bawił,jednak jak ten Posokowiec dorósł to zaczęły się małe spięcia bo ten pies to straszny dominant jest...zapięłam Brutusa na smycz i postanowiłam przejść obok tego psa,który biegał luzem i jego Pana...oczywiście ten pies podbiegł do nas i z zębami na Brutusa i chciał go zdominować...:angryy: Brutus się zjeżył,ale nie odgryzał się...gdyby był luzem to by poleciał gdzieś daleko (uciekł by) jednak,że miałam go na smyczy to po chwili zaczął też warczeć...facet nawet nie podszedł po psa...dopiero jak się spięły na poważnie to raczył ruszyć tyłek i podejść po psa...nic nie powiedział tylko się śmiał :shake: jak odeszłam z Brutusem kilka metrów to dopiero zaczął krzyczeć na psa...trochę późno...[/B][/I][/quote]

no widzisz.. i na ciebie przyszla pora by doswiadczyc uprzejmosci wlasciciela luzem puszczonego psa, niewazne czy nie daje ci przejsc w spokoju czy klapie zebami ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A wiecie co mnie denerwuje! Niekonsekwentne zachowanie właścicieli małych psów. Mogę zrozumieć, że wpadają w panikę kiedy mój 50 kg pies podbiega do ich maluszka nawet jeżeli mój chce się tylko pobawić. Naprawdę nie mam pretensji, że wtedy krzyczą coś w stylu "ZABIERZ PANI TEGO BYDLAKA!". W końcy boją się o swoje psy. Ale jeżeli idę wąskim chodnikiem i widzę, że znad przeciwka idzie mały pies to zbieram na krótko smycz swojego psa coby nie było pretensji, że mój zaczepia. A co wtedy robi właściciel małego psa??!! Kto zgadnie? Nie, nie zbiera smyczy, zostawia najdłuższa jaką może! Chyba tylko po to, żeby mieć do mnie pretensję iż mój pies prubował ukatrupić ich słodkiego maluszka rzucając się na niego całym ciałem. Co z tego, że prawda jest taka że mały piesek na długiej smyczy wlazł prosto pod łapy mojego! :shake:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Mogę zrozumieć, że wpadają w panikę kiedy mój 50 kg pies podbiega do ich maluszka nawet jeżeli mój chce się tylko pobawić.[/QUOTE]

Nie wiem czy jesteś w stanie sobie to wyobrazić, ale taka "zabawa" może się skończyć śmiercią małego psa, więc zastanów się w ogóle co piszesz...

Link to comment
Share on other sites

Mnie dzisiaj wkurzyła jedna pani. Bawiłam się z psem piłeczkami, a tu idzie pani z psem z naprzeciwka. Jakiś duży, czarny, na smyczy. No to ja wzięłam mojego za obrożę, żeby pani mogła sobie spokojnie przejść, ale nie: pani spuszcza swojego psa i woła do mnie: 'Prosze się nie bać!" :mdleje:
Pies podleciał, zaczęli się bawić, zrobił się spory raban, mało reki nie straciłam, więc puściłam Szarika. Na szczęście pani musiała iść do pracy i poszła za 15 minut. Wyszła tylko na chwilę, żeby 'wybiegać' psa i bardzo podobno ucieszyła się na mój widok. Oczywiście pies na jej komendy powrotu uciekał jeszcze dalej :razz: Nie mówię: mój czasem tez nie reaguje kompletnie jak znajdzie jakiegoś pysznego towarzysza, ale dlatego własnie unikam teraz zabaw z innymi psami, no i jak mam piłkę w ręce, to pies jest mój :diabloti: Musiałam zawołac mojego i jeszcze pomóc pani łapać tamtego psa. No bez przesady. :shake:

Dlaczego ludzie myslą, że inne psy zawsze bedą się chciały bawić? Lub będą mogły. Nie podobało mi się to :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Nie wiem czy jesteś w stanie sobie to wyobrazić, ale taka "zabawa" może się skończyć śmiercią małego psa, więc zastanów się w ogóle co piszesz...[/quote]
Ależ ja to rozumiem, gdzie napisałam że pozwalam na takie zabawy? Mój pies jest w 99% odwoływalny a ja mu nie folguje w jego zachciankach. Zdarz sie jednak, że jeżeli wyjdę późna porą do parku i nie zauważę że ktoś puścił swojego malucha (naprawde czasem trudno zauwazyć w cimnościach ciemno umaszczonego małego psa) to mój podbiega sie przywitać. Naturalna reakcja, co nie oznacza że mu pozwalam na coś więcej.
... Takie retoryczne pytanie...czy na każdym forum muszą zdarzac się osoby które bez zapoznania się ze szczegółami lubią sobie pojeździć po innych? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]... Takie retoryczne pytanie...czy na każdym forum muszą zdarzac się osoby które bez zapoznania się ze szczegółami lubią sobie pojeździć po innych? :evil_lol:[/QUOTE]

Urok dogomanii ... brak ciekawych tematów więc jak się coś trafi to bziuuuummmm :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Pani ktora stracila suczke przez jednego ast z mojej dzielnicy (tu na dogo była wielka spara z tym) .
Chodzi po dzielnicy i dzwoni na ludzi ze chodza z nimi po ulicy i ze bez kagancow...
wszystko przezyje , tylko ze wszystkie mieskzjace tutaj asty chodza w kagancach oprocz tego ktory zagryzl jej psa. Na kolesia nie zadzwni a na innych tak....
malo tego policja ma jej dosc...
Teraz czekam kiedy do mnie zapuka Mylycjant;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Takie retoryczne pytanie...czy na każdym forum muszą zdarzac się osoby które bez zapoznania się ze szczegółami lubią sobie pojeździć po innych?[/QUOTE]

Z jakimi szczegółami? Szczegóły napisałaś w drugim poście, a nie w pierwszym :p Denerwuje mnie tylko czepianie się o wszystko właścicieli małych psów, kiedy w większości przypadków mały pies nic dużemu nie zrobi, za to duży może poturbować zarówno małego psa i jeszcze jego właściciela na dodatek.

Link to comment
Share on other sites

Moja droga koleżanko ... co ma trzech psów co to lubiem :diabloti: jak panienka od Diki (?) co narobiła wiele szumu i nic poza tym ... czepia się bez podstaw każdego bublowatego i czepia się też Ciebie .. i Twoje psy chadzają zgodnie z prawem ,a ona Ci uprzykrza życie , nie daje spokojnie spacerować - sąd kochana SĄD !!! powiedz jej że ją pozwiesz ... z powództwa cywilnego ......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']a u mnie jedyne co jest chamskie , to wszędobylskie błoto ... tak to nic zupełnie nic :placz: nikt się nie czepia :diabloti:[/QUOTE]
Mieszkasz widocznie na fajnym zadupiu ;) ale mojego psa tez nikt sie nie czepia... :evil_lol:
no raz mialam sytuacje kiedy to dziewczyna snob zaczela na mnie krzyczec ze mam wziac kundla bo zagryzie jej rasowego beagla :lol: doslownie tak powiedziala :lol::lol::lol::lol:

[quote name='Apbt_sól']Pani ktora stracila suczke przez jednego ast z mojej dzielnicy (tu na dogo była wielka spara z tym) .
Chodzi po dzielnicy i dzwoni na ludzi ze chodza z nimi po ulicy i ze bez kagancow...
wszystko przezyje , tylko ze wszystkie mieskzjace tutaj asty chodza w kagancach oprocz tego ktory zagryzl jej psa. Na kolesia nie zadzwni a na innych tak....
malo tego policja ma jej dosc...
Teraz czekam kiedy do mnie zapuka Mylycjant;)[/QUOTE]

Eh.. przykre... Jesli pies jest na smyczy i nie jest spuszczany to po cholere kaganiec (chyba ze sie rzuca na wszystko co sie rusza) nie rozumie tego.. w moim bloku mieszka rottek, jest oaza spokoju... (do czasu oczywiscie ;) ) i nikt sie nie czepia ze pies idzie bez kaganca... :roll:

[quote name='Hey']Ależ ja to rozumiem, gdzie napisałam że pozwalam na takie zabawy? Mój pies jest w 99% odwoływalny a ja mu nie folguje w jego zachciankach. Zdarz sie jednak, że jeżeli wyjdę późna porą do parku i nie zauważę że ktoś puścił swojego malucha (naprawde czasem trudno zauwazyć w cimnościach ciemno umaszczonego małego psa) to mój podbiega sie przywitać. Naturalna reakcja, co nie oznacza że mu pozwalam na coś więcej.
... Takie retoryczne pytanie...czy na każdym forum muszą zdarzac się osoby które bez zapoznania się ze szczegółami lubią sobie pojeździć po innych?[/quote]

Jestesm właścicielka małego psiaka, i niestety wiekszosc ludzi ktora ma takie psy reaguja wrecz komicznie :roll::roll: Ja mieszkam na małym osiedlu, znam tutejsze wszystkie psy, wiadomo.. spaceruje z psem i wiem kiedy mam go przypiac a kiedy uciekac w poplochu na widok jakiegos psa ;) ale tylko dwa razy w zyciu zdarzylo mi sie wkurzyc na wlascicieli duzych psow..
Pierwsza sytuacja kiedy to jeden rottek chciał sie bawic z moim psem.. tak twierdzila jego Pani ktora z daleka widziala jak jej pies podchodzi do nas, ja widzialam warczacego jezacego sie psiaka :angryy: i teraz nie wiem czy chcial sie bawic z moim psem czy moim psem.. ;) na cale szczescie rottek byl tak gruby ze nie dal rady dogonic mojego psa... ale gdyby nie to.. tragedia gotowa... :roll:
a druga sytuacja, owczarek chcial sie bawic z moim psem, a moj juz i stary i duzych psow sie boi wiec platal mi sie pod nogami, a owczarek natarczywy jak nie wiem, co chwile odpychalam psa noga, ale gdyby nie mial kaganca normalnie bym zesztywniala :lol::lol: z 5 minut tak sie nad nami znecał... ;) az laskawie wylanil sie właściciel...
Nie mam nawyku reagowac plochliwie na widok duzych psow, nie zbudzaja we mnie strachu, nie boije sie o mojego psiaka, on nie podchodzi do obcych psow, boi sie ich.. tzn tych duzych ;)

Jednak wielokrotnie mialam ochote udusic wlascicielka yorka, pies doslownie nienormalny :angryy:kilka razy zaatakowal mi psa :angryy::mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']nie wazne sa rozmiary psa jesli bedzie chcial zrobic krzywde to zrobi wiem wiem zaraz uslysze ze duzy wieksza krzywde zrobi małemu ale te maluchy nie sa wcale lepsze skoro same na własne i swojego własciciela zyczenie rzucaja sie i kąsają duze psy (jakiś kompleks wielkości...?)[/QUOTE]

a czy trzeba wszystkie male psy rzucac do jednego wora? :roll::roll: moj pies do duzych psow w ogole nie podchodzi, nie szczeka na nie z daleka, omija je szerokim łukiem... :roll::roll: nie musze psa zapinac jak idzie z naprzeciwka doberman, bo to on go ominie, a ja za nim... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']nie wazne sa rozmiary psa jesli bedzie chcial zrobic krzywde to zrobi wiem wiem zaraz uslysze ze duzy wieksza krzywde zrobi małemu ale te maluchy nie sa wcale lepsze skoro same na własne i swojego własciciela zyczenie rzucaja sie i kąsają duze psy (jakiś kompleks wielkości...?)[/quote]
[I][B]Ja musze przyznać,że mój Brutus nie zrobi krzywdy małemu psiakowi...on nie ma w zwyczaju skakać po psach i rozróżnia małe psy od tych większych z którymi może bardziej dokazywać.[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']a czy trzeba wszystkie male psy rzucac do jednego wora? :roll::roll: moj pies do duzych psow w ogole nie podchodzi, nie szczeka na nie z daleka, omija je szerokim łukiem... :roll::roll: nie musze psa zapinac jak idzie z naprzeciwka doberman, bo to on go ominie, a ja za nim... :roll:[/quote]
[I][B]Tak samo duże psy są wrzucane do jednego worka...ja jestem pewna w 100% że mój pies nawet przypadkowo nic nie zrobi maluchowi,bo on albo w ogóle nie podejdzie do małego psa,a jak podejdzie to tylko się powąchac i spada dalej :)[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][I][B]Tak samo duże psy są wrzucane do jednego worka...ja jestem pewna w 100% że mój pies nawet przypadkowo nic nie zrobi maluchowi,bo on albo w ogóle nie podejdzie do małego psa,a jak podejdzie to tylko się powąchac i spada dalej :)[/B][/I][/QUOTE]

Wiem, ale dziwie sie ze taka selekcja jest wsrod milosnikow psow.. :roll:
ja tak jak pisalam, nie uciekam przed widokiem duzego psa... jesli go znamy to idziemy dalej, psa nie zapinam bo nie ma sensu, ludzie nas znaja, jesli obcy pies to dla swietego spokoju zmieniam kierunek spaceru albo zapinam psa na smycz.. mimo ze nie podejdzie, ale ktos wiedziec o tym nie musi ;)

Link to comment
Share on other sites

małe psy mają przewagę - zwykle są szybkie i zwinne, moja suka (7 kilo i trzydzieścikilka centymetrów wzrostu) jest wstanie się tak zakręcić że większy pies zanim się obejrzy ma już Su na gardle:evil_lol: Po za tym ludzie nie wierzą że ten uroczy szczeniaczek może być nie miły i podchodzą:diabloti:
ja unikam psów które są bez kontroli/agresywne czyli praktycznie wszystkich w okolicy:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Wiem, ale dziwie sie ze taka selekcja jest wsrod milosnikow psow.. :roll:
ja tak jak pisalam, nie uciekam przed widokiem duzego psa... jesli go znamy to idziemy dalej, psa nie zapinam bo nie ma sensu, ludzie nas znaja, jesli obcy pies to dla swietego spokoju zmieniam kierunek spaceru albo zapinam psa na smycz.. mimo ze nie podejdzie, ale ktos wiedziec o tym nie musi ;)[/quote]
[I][B]Szkoda,że nie wyszyscy są tacy jak ja ,czy TY to świat byłby weselszy :) [/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma'](jakiś kompleks wielkości...?)[/quote]
Nie wiem, co Cię to tak dziwi. Naturalna rekcja, duży pies jest dużym zagrożeniem. To do właściciela należy pokazanie psu, że wszystko jest ok. A jak się i właściciel stresuje w takiej sytuacji, to, jak pies ma byc spokojny.

Link to comment
Share on other sites

nie miałam na pewno powodu by wrzucać wszystkie małe psy do jednego worka bo ja oprócz 2 olbrzymów mam jeszcze pinczerka miniaturkę więc nie jestem przeciwna małym psom a raczej wolę je spotykac na naszych spacerach aniżeli duże wolnobiegające psy tyle że któś wcześniej napisał bodajże amber że mały pies krzywdy nie zrobi a to nie jest prawda bo można tu choćby zacytować odpowiedź władczyni i ona ma rację mały pies potrafi tak samo wyrządzic wiele szkody co duży pies moje 2 duże psy są przeciwieństwem borysa-pinczerka miniatuki który jest nerwus i agresor i co z tego że mały skoro kilkakrotnie nasz zaprzyjaźniony sąsiad jechał z nami na pogotowie bo co...?borys zawisł mu na palcu i co...?do szycia ...!!!!! więc małych psów nie można generalizować że są miłe i do przytulania !!!!!

Link to comment
Share on other sites

Darunia wczesniej pisałaś że jeden z Twoich duzych psow jest agresywny do zwierzat, ze moze rzucic sie jesli pies podbiegnie, a teraz piszesz ze to przytulanki ;) taki pies nie jest oaza spokoju ;)

Małe psy są takie jak duże jedne bojazliwe, drugie pewne siebie, z tym ze wiele właścicieli malych psow mysli ze ich psy nie sa niebezpieczne.. :roll: i tu masz racje, mały pies moze wyrzadzic rowniez krzywde... z tym że jesli zaatakuje Cie pinczer miniaturka to Cię nie zagryzie, w przeciwienstwie do duzego agresywnego psa... ;) to przyklad... wiec nie mozna mowic ze tak wcale nie jest.. niestety taka prawda, duzy pies jest w stanie zabic, pinczera mozesz kopnac i tyle.. po psie... :roll:

Odczytalam Twoja wiadomosc widocznie w zły sposob ;)
Pozdrawiam serdecznie Ania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']zerduszko to było napisane w formie żartu i jak widze nie trafionego ...no cóż[/quote]
Ano, nie zajarzyłam ;) choc sama się z tego śmieje czasem.
Ale taka chyba jest przyczyna - moja przy dużych psach włazi jak najwyżej może :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']Nie wiem, co Cię to tak dziwi. Naturalna rekcja, duży pies jest dużym zagrożeniem. To do właściciela należy pokazanie psu, że wszystko jest ok. A jak się i właściciel stresuje w takiej sytuacji, to, jak pies ma byc spokojny.[/quote]
O to to to to!! Częściowo rozumiem zachowanie właścicieli małych piesków tzn. wrzaski, krzyki i ogólna panika kiedy zbliża się do nich duży pies, ale raz spotkałam taką przesadną reakcję że myślałam że ducha wyzione ze śmiechu. Przechodzę obok ze swoim psiulem który odwrócił się do małego (nawet się nie zbliżył na 0,5m) niuchnął i machnął ogonem a Pani z cienkim piskiem szarpnęła swojego psa za smycz tak, że go uniosła jakieś 50cm nad ziemię.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...