Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Vectra']Moon - :klacz:
chamstwo jak zaraze , leczy się tym samym , czyli w tym przypadku chamstwem :evilbat:[/QUOTE]

zalezy jaka zaraza... Choć nie zaprzeczę że czasem bycie chamem pomaga i opitolenie lajcikowego właściciela od góry do dołu w krótkich żołnierskich słowach:evilbat:

Posted

My się dziś znów szarpaliśmy z Baajem, bo jak robił kupę to podszedł do nas mix labka cały zjeżony i burknął. Baaj się odwrócił to zabawy pies uciekł, Baaj chciał za nim, ale odwróciliśmy jego uwagę, to pies znów zawrócił do nas, a jego pan siedział na ławeczce i nie zrobił słownie nic...

Posted

słuchajcie , ale u mnie jest babka , ktora szczuje dwa mopsy na lime.... padam.......:evil_lol:

mopsy sie mecza oddychjac waza chyba po 20kg sztuka a ona zawziecie cos im na uszka podpowieda.... ja umieram.., lima je olewa.. ot stanie popatrzy ale na nie nie ruszy , kiedys tak na poczatku chciala cos tam swiarowac ale powiedzialam NIE!!!!!!!!!!!!!! i sie skonczyklo.. z naszej strony.
łazi pop polanie.. i podszczuwa ewidentnie... te spaikie sie pocą skacza ... szczekaja, nawet biedaki siebie gryza(sa game:diabloti:) Lee , nic.. olewka... ale jak jakiś psiur furnie na te jej psy to zadyma na dzielnice... a kiedys jakies przesuje.. to wpolczuje.. bo hodowlane (forumowe nawet potomstwo mają :roll: o zenado -dla kupujacych) beda kurde mielei przewalone...


a najgorsze ze kobieta podchodzi pod pyski psów.. dosłownie..


kiedys pod Sora podeszła- ten sie wklurzyl.. malo brakowoalo, choc mowilam zeby odeszła, bo ja siecofnac gdzie nie mialam... moj w kagancu na smyczy...

bylam nie mila.. przyznaje...:-( ale kurde o dobro jej psów chodzilo nie mojego... bo chwile by to trwało.. nie rozumiem co ona ma w glowie... doświadczona podobno psiara czlownek ZK.. ech... ale mi sie poślinlo po tej klawie ....:evil_lol:

A tak na marginesie to dogdance ucze sora- zawsze jaks odskocznia od codziennego uzerania się z ludzmi , a co :loveu::diabloti::evil_lol:

Posted

Apropo podbiegajacych psow.
Wczoraj idziemy sobie spokojnie miedzy blokami do siostry ciotecznej na "poprawiny" a tu nagle yoreczek wyskakuje z za bloku i biegnie wysoko podskakujac. Podbiegl do jakiegos faceta co szedł przed nami, ja sie rozgladam, czy jakis wlasciciel gdzies jest, ale nikogo nie widac. Zaraz york podbiega do nas i zaczyna radosnie po nas skakac. Jedyne co mi na mysl przyszlo, to to, ze w sumie kazdy moglby wziasc go na rece i go sobie zabrac :diabloti: w prawdzie 2000 piechota chodzi :evil_lol::evil_lol::evil_lol: . A drugie to to, ze nie wiem jakbysmy wyglądali, zeby deszcz padal troche wczesniej :roll:

Posted

[quote name='martita']york spacerujacy na wlasnych lapkach:crazyeye:hehe![/QUOTE]

i miał fajną ćwiekowaną obróżke :razz: i był ładnie przystrzyzony :razz:
az chciało sie wymiziać :razz:

Posted

wcześniej pisałam o pitbullu bez smyczy na stronie 502, więc może dokończe tą historie...
wtedy kiedy tato mu powiedział żeby założył mu kaganiec,to miał do tego powody,ten pies zagryzł może już z 15 psiaków u nas na wsi ;/ pogryzł może z 20 !! za każdym razem ludzie dzwonią na policje,bo pies biega bez kagańca po całej wsi!!warczy na dzieci,nie daje przejść przez droge rano(wtedy kiedy musze iść do szkoły) dzwoniłam na policje,moja mama,z tego co wiem to i sąsiadki,ale policja przyjedzie da 50zł mandatu i pojedzie bo właściciel psa jest bogaty i zna komendanta ;/ i co to dla niego 50zł?? Ciekawi mnie czy jest ktoś odważny przejść koło wielkiego pitbula,który na ludzi warczy,pokazuje zęby!?przecież jakby zaatakował dziecko to nie byłoby co ratować ;/ dlatego mam nadzieje że teraz zrozumiecie dlaczego mój tato powiedział mu żeby założył mu kaganiec? bo co byście zrobili,gdy byście szli ze swoim psem(jakiejś mniejszej rasy od pitbula) na smyczy,a takie bydle podbiega,i od razu rzuca się do psa do gardła? ;/ ten pies jest nieobliczalny! raz pogryzł nawet sunie co miała cieczke ;/

i prosze pomóżcie...co mogę zrobić żeby ten pies wkońcu był na podwórku?dzwoniłam do straży dla zwierząt do oddziału w warszawie,powiedzieli żeby za każdym razem na policje dzwonić...ale to nie pomaga :( więc co można zrobić? bo ja chce wkońcu normalnie wychodzić z z psami na spacery a nie ciągle bać się i oglądać...czy to bydle jest w pobliżu ;/

Posted

To dzwoń ciągle na policję straż dla zwierząt (może ci pomogą) ja bym historię u koloryzowała. A mundurowi muszą wszcząć postępowanie.Trochę smrodku właściciel by poczuł koło siebie.

Posted

Mówiłam że zadzwonie do telewizji ;/ temu facetowi,a on mnie wyśmiał...bo ja zadzwonie i co?tylko ja wyjde opowiadać przed kamerą? bo inni mieszkańcy się boją,bo ten facet jest bogaty,naśle jakiś hooliganów...i co wtedy?
kiedyś ten pitbul gryzł psa mojej sąsiadki,ja z kumpelą to widziałyśmy,popłakałyśmy się a on do nas "przestańcie płakać,nic się nie stało strasznego" a moja kumpela mu odpowiedziała troszkę nie miło...i od tamtej pory facet nie odpowiada mi dzień dobry,w sumie to jeszcze lepiej bo mam go z głowy.On jest taki chamski że nie wiem ;/ jego żona przypina tego psa w dzień na podwórku na smyczy,bo nie chce mieć problemów a ten jej mąż go odpina i otwiera mu bramke żeby sobie pobiegał ;/ niedawno mu powiedziałam i policji jak była,że jak tego nie załatwią i ten koszmar się nie skończy to zadzwonie gdzieś dalej na policje,wtedy policjant się chyba troszke przestraszył,bo jakbym zadzwoniła gdzieś dalej to i nasza policja miałaby nie miło i ten facet...no i jak narazie ja psa nie widziałam biegającego luzem ;/ ale co ja mogę zdzialać?dziecko 14 letnie???

Posted

kiedyś chłopaki się na niego zaczaili,chcieli go zabić ;/ też źle zrobili,bo szkoda psa :( ja nic bym nie miała do niego jakby chodził na smyczy tak jak inne amstaffy i pitbulle u nas na wsi ;/
Straż miejsca mówiła że nie mogą go zabrać i uśpić bo pies nie jest bez pański ;/ i co??- tak wygląda nasze polskie prawo ;/

Posted

Przedstaw policji jeszcze raz tego psa, najlepiej beztrosko latającego oraz warczącego na każdego przechodnia. Wtedy policjant powinien zadziałać, widząc, że inni ludzie we wsi są skazani na codzienny strach i obawy.
Jeden z dylematów to właśnie ten, że czworonóg ma właściciela i nie można go zabrać bez nakazu. Jednakże dla chcącego nic trudnego. Ja pomęczyłabym troszkę komendanta, psy mające opinię ''agresywną'' powinny być na smyczy, nie wspominając o kagańcu w stosunku tych bardzo nadpobudliwych.
Czy zrobiłaś zdjęcia z tej tragedii dotyczącej psa twojej sąsiadki?
Pozdrawiam,
Klaudia.

Posted

[quote name='kredka']wcześniej pisałam o pitbullu bez smyczy na stronie 502, więc może dokończe tą historie...
wtedy kiedy tato mu powiedział żeby założył mu kaganiec,to miał do tego powody,ten pies zagryzł może już z 15 psiaków u nas na wsi ;/ pogryzł może z 20 !! za każdym razem ludzie dzwonią na policje,bo pies biega bez kagańca po całej wsi!!warczy na dzieci,nie daje przejść przez droge rano(wtedy kiedy musze iść do szkoły) dzwoniłam na policje,moja mama,z tego co wiem to i sąsiadki,ale policja przyjedzie da 50zł mandatu i pojedzie bo właściciel psa jest bogaty i zna komendanta ;/ i co to dla niego 50zł?? Ciekawi mnie czy jest ktoś odważny przejść koło wielkiego pitbula,który na ludzi warczy,pokazuje zęby!?przecież jakby zaatakował dziecko to nie byłoby co ratować ;/ dlatego mam nadzieje że teraz zrozumiecie dlaczego mój tato powiedział mu żeby założył mu kaganiec? bo co byście zrobili,gdy byście szli ze swoim psem(jakiejś mniejszej rasy od pitbula) na smyczy,a takie bydle podbiega,i od razu rzuca się do psa do gardła? ;/ ten pies jest nieobliczalny! raz pogryzł nawet sunie co miała cieczke ;/

i prosze pomóżcie...co mogę zrobić żeby ten pies wkońcu był na podwórku?dzwoniłam do straży dla zwierząt do oddziału w warszawie,powiedzieli żeby za każdym razem na policje dzwonić...ale to nie pomaga :( więc co można zrobić? bo ja chce wkońcu normalnie wychodzić z z psami na spacery a nie ciągle bać się i oglądać...czy to bydle jest w pobliżu ;/[/QUOTE]

to ci powiem ze u mnie jest taka syatcja od kilku lat - gowno mu zrobia, jak ludzie nic zgłaszają, ot zabiora na obserwacje i tyle, grzywna... i tyle.
telewizje nie telewizje tu byly, reportrzy i goowno, pies jak zagryzal tak zagryza dalej.. ups.... wyrwał się, kiedy indziej przez okno-szybe potrafi wyskoczyc do psa... slow mi brak!

Posted

[quote name='Apbt_sól']to ci powiem ze u mnie jest taka syatcja od kilku lat - gowno mu zrobia, jak ludzie nic zgłaszają, ot zabiora na obserwacje i tyle, grzywna... i tyle.
telewizje nie telewizje tu byly, reportrzy i goowno, pies jak zagryzal tak zagryza dalej.. ups.... wyrwał się, kiedy indziej przez okno-szybe potrafi wyskoczyc do psa... slow mi brak![/quote]
nie mozna go zabić ? chodzi samopas ?

Posted

Wydaje mi się, że takie sytuacje mozna rozwiązać właśnie tylko poprzez skargi na piśmie, jak najwyżej do góry, plus nagłaśnianie. A jesli to nic nie da, to nie wiem. Wyjdzie na to, że Polska jak dziki zachód, psa odstrzelić..? Jak nie będzie innego wyjścia...

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...