NightQueen Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 :placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz: i jeszcze raz :placz: Idę 5 min temu z psem na spacer, robie rundkę tak jak zawsze, patrze na trawce stoi starszy pan i pani i sobie rozmawiają. Mijam ich i słyszę rozmowa typu "a bo ja taka chora" (jak to staruszkowie) i w pewnym momencie facet do babki "lekarz mi polecił żebym zabił kota i się tą no, skórką obłożył" :placz::angryy: tak mnie zatkało że przeszłam i nic nie mogłam powiedzieć, zresztą i tak by wyglądało że podsłu****e ich rozmowę. Powiedzcie mi czy ludzie są aż tak okrutni? :angryy:
NightQueen Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 [quote name='Greven']LEKARZ????????????? :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye:[/quote] dokładnie tak usłyszałam :angryy:
Greven Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 [quote name='smallpati']"lekarz mi polecił żebym zabił kota i się tą no, skórką obłożył"[/quote] LEKARZ????????????? :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye:
requiem. Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 [quote name='smallpati']:placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz: i jeszcze raz :placz: Idę 5 min temu z psem na spacer, robie rundkę tak jak zawsze, patrze na trawce stoi starszy pan i pani i sobie rozmawiają. Mijam ich i słyszę rozmowa typu "a bo ja taka chora" (jak to staruszkowie) i w pewnym momencie facet do babki "lekarz mi polecił żebym zabił kota i się tą no, skórką obłożył" :placz::angryy: tak mnie zatkało że przeszłam i nic nie mogłam powiedzieć, zresztą i tak by wyglądało że podsłu****e ich rozmowę. Powiedzcie mi czy ludzie są aż tak okrutni? :angryy:[/quote] Oj są, w sumie to nic nowego bo są chorzy zawsze.... buahahahahahahaha.. ehs zal :shake: ja bym nie zwazala na kulture tylko powiedziala staremu prosto w twarz co mysle o sposobach leczenia jego lekarza i jaki to jego lekarz jest popiepszony :shake:... a ja dzisiaj duzo podsłu****e Np. szłam sobie do Monik . i patrzam a tam pies sie pląta kolo takich tego ten dzieci. W moim wieku jacys ... po ziołach. Ale ok nie wytrzymam pies sie placze pod samochodami a te Pi*** se gadaja. To byla jkis tam michal i ktos tam co nie? to ide i sie pytam z monką "to wasz pies" a ta dziwczyna mowi to jest jego pies. Ten chlopak pojechal na rowerze (sunia w ciąży) i ją zostawił a ona się po ulicy plącze! sunia sympatyczna tylko bryudna i nie zadbana ale słucha jak mwoie nie wolno isc na ulice.. ja mowie tej dziewczynie czemu on ja nie wziął a ona bo on juz jej nie lubi ;/ ja mowie czemu a ona "nie wiem ale tak powiedzial ze jej juz nie lubi i ze ona cuchnie" :/ zal :shake: przy tym jeszcze mowila "spadaj glupi pies" susia sie lasi slodka. Ten dupek wrocil. Ja sie dre, "a psa wziasc juz nie laska! korona ci z glowy spadnie jak krzykniesz vchoc?!" a on zucil fochem "brima" i pojechal. Czy tacy huuuu .. zasluguja na zycie? :angryy: no prosze was "mama kup mi psa puki maly" a potem tylko go pod sklepem zostawic! kurna taka jestem wkurzona ood rana zee. ...
WŁADCZYNI Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 Podobno kocia skórka dobrze na nerki robi. Ale nie wiem ile w tym prawdy. Zapewne jeśli umierałabym z bólu to i po to bym sięgneła. Cocker poproś rodziców żeby pogadali z rodzicami tego gościa.
Greven Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']Podobno kocia skórka dobrze na nerki robi.[/quote] Jeśli już chodzi o "podobno", to kot powinien być żywy i czarny. Żywego, czarnego kota mocujemy na nerkach i nosimy tak długo, aż uschnie. Truchło pełne złej energii z choroby palimy w piecu. Tiaaa... mądrości ludowe :roll:
WŁADCZYNI Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 Na kolana z ubytkiem chrząstki to też działa?:diabloti: tylko cholera pieca nie mam...
Greven Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 Na moje kolana z nienaoliwionymi rzepkami najlepiej działa żywy kot dowolnej maści, z własnej woli siedzący na tychże kolanach. Polecam :loveu:
Bzikowa Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 Ja myślę, że skórka by się nie ostała :siara: wrr przeskakujący post! miał być pod postem Władczyni...
WŁADCZYNI Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 Nie wiem czy żywy kot szybko nie stał by się skórką pod moją nieobecność, a obecność Su:evil_lol:
Vectra Posted May 18, 2008 Posted May 18, 2008 [quote name='Greven']Jeśli już chodzi o "podobno", to kot powinien być żywy i czarny. Żywego, czarnego kota mocujemy na nerkach i nosimy tak długo, aż uschnie. Truchło pełne złej energii z choroby palimy w piecu. Tiaaa... mądrości ludowe :roll:[/quote] a biały w pręgowane łaty :razz: :diabloti: tak mnie kręgosłup ostatnio boli :placz: :placz: :diabloti: a czy mogę naj otumanić sierściucha :cool3: bo mam obawę , że jak go żywcem do pleców przykleje , to mnie pchlarz zagryzie :evilbat: a naj uwielbiam taki przesąd :loveu: :loveu: :evil_lol: że jak kobieta w ciąży będzie patrzeć kotu w oka , to urodzi potwora :multi: :multi: :diabloti: :diabloti: a skąd wiem ? i dlaczego mam kota ? :razz: Bo zmarłej właścicielki mojego Ivana córka , nie chciała za nic ukochanego kotka swojej mamy , bo była w ciunzy i się bojała :evilbat: :diabloti:
requiem. Posted May 18, 2008 Posted May 18, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']Podobno kocia skórka dobrze na nerki robi. Ale nie wiem ile w tym prawdy. Zapewne jeśli umierałabym z bólu to i po to bym sięgneła. Cocker poproś rodziców żeby pogadali z rodzicami tego gościa.[/quote] A ba! tata pogadał ale oni to sobie z tego baaaardzo dużo zrobili. Jak by powiedziali ze "jej nie lubią" wzięłabym sucz i nie obchodzi mnie co ten bachor kurde se pomyśli buchnęłamym śmiechem prosto w twarz tej 'matki' (inaczej) a moi koledzy obwinęli by ich dom papaierem toaletowym :diabloti:
Gamba Posted May 18, 2008 Posted May 18, 2008 [quote name='Vectra'] a naj uwielbiam taki przesąd :loveu: :loveu: :evil_lol: że jak kobieta w ciąży będzie patrzeć kotu w oka , to urodzi potwora :multi: :multi: :diabloti: :diabloti: a skąd wiem ? i dlaczego mam kota ? :razz: Bo zmarłej właścicielki mojego Ivana córka , nie chciała za nic ukochanego kotka swojej mamy , bo była w ciunzy i się bojała :evilbat: :diabloti:[/quote] Umarłem:mdleje: :evil_lol: Słyszałem już, że nie można spać z kotem, ale taki kwiatek to rarytas :diabloti:. Czy córka właścicieli zdążyła nie patrzeć się kotu w oka ? :evil_lol: Bo może jednak ich wzrok się skrzyżował :p i jej dziecko ma ogonek :diabloti:
WŁADCZYNI Posted May 18, 2008 Posted May 18, 2008 Wrrr wychodzę z Su - pies nakręcony strasznie, wychodzę z klatki i ona sobie szczeka. Na co jakaś urocza pani do mnie że takie wielkie i agresywne psy powinny chodzić w kagańcu.:roll: Dodam że dzieliło Su od tej pani jakieś siedem metrów. Następna urocza pani - jej pies z paszczą do Su, na co pani do mnie z paszczą:angryy:
bonsai_88 Posted May 18, 2008 Posted May 18, 2008 Bo twój pies to taki olbrzym, co go się utrzymać nie da :D
AngelsDream Posted May 18, 2008 Posted May 18, 2008 A wczoraj w nocy Michał spotkał znów tego psa, co po parku biegał samopas...
Vectra Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 [quote name='Gamba']Umarłem:mdleje: :evil_lol: Słyszałem już, że nie można spać z kotem, ale taki kwiatek to rarytas :diabloti:. Czy córka właścicieli zdążyła nie patrzeć się kotu w oka ? :evil_lol: Bo może jednak ich wzrok się skrzyżował :p i jej dziecko ma ogonek :diabloti:[/quote] Nie wiem, nie mam kontaktu z córcią :diabloti: tak jakoś się nie pokochałyśmy :evil_lol:
an1a Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 Mnie zatkało jak usłyszałam opowieść miłośników psów na temat ich psa... Zawsze był w kojcu, nie chodził po podwórku (które i tak jest małe, mój Nero nawet nie mógł się tam za bardzo rozpędzić :) ). Pies był już stary i schorowany. W domu z nimi mieszkała babcia, też stara i schorowana :p Ojciec podobno już karmił łyżką psa, żeby nie zdechł, bo wierzył w jakiś przesąd, że jeśli zwierzę umrze pierwsze, człowiek umiera od razu. Liczył na to, że babcia wyzdrowieje. Niestety pies nie dotrwał do wyzdrowienia babci, babcia zmarła kilka dni po psie i już nie chcą mieć żadnego.. Nie skomentowałam, bo jak.. :)
requiem. Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 eh ... troszke przykre ... a ja jestem wkurw iona na calego ;/ tzn. dzis i wczoraj bylam! 1. Moj 3-4 letni KUZYN wylał na psa (NIE SWOJEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) paliwo! dobrze ze tince sie do oczu nie dostalo! zostala myta 3 razy i obeszlo sie od zabiegu weterynaryjnego bo polał ją po zadzie chyba ... Boże moja ciocia ryczy (pies Tinka - -jej własność) ja rycze a miko0łaj się smieje bo jak ;/ Kurna myslalam ze wykituje! jak sie zblizy do mojego psa to niech go ręka boska broni! a dzisiaj odwiedzil mnie robert ze swoim tata. Tzn mojego tate bo naprawaia im samochod (zaliczyl juz 2 przystanki (rozwalil), 3 budynki [spray] i narkotyki w szkole przychowuje (cegówka) oczywiście nie chodzi do szkoły bo ma prywatne lekcje z psychologiem kurna! 11 LETNI CHLOPAK!!!!!!!!!!!!) no więc przyszedł ,... a ba ! z koleszka! i mowi pbierz tego psa. Delios nie zwazajac na Robusia piepszonego bawi sie glumiakiem dopiero ja wyszlam i mu kurna powiedzialam ale nie bede powtarzac bo powiedza ze klne ... Z liścia mu 4 razy i mowie ze jak podejdzie do mojego psa to dostanie 4 razy mocniej ...
WŁADCZYNI Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 1. Gdzie byli rodzice tego uroczego szkraba? :roll: 2. 11 latek?! Spray, rozwalanie przystanków i ćpanie?! Ja w tym wieku to papierosa nawet w ustach nie miałam. Powiedziałaś tacie? Może warto by pogadać z tatą tego chłopca że chyba jest coś nie tak:mad:
requiem. Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']1. Gdzie byli rodzice tego uroczego szkraba? :roll: 2. 11 latek?! Spray, rozwalanie przystanków i ćpanie?! Ja w tym wieku to papierosa nawet w ustach nie miałam. Powiedziałaś tacie? Może warto by pogadać z tatą tego chłopca że chyba jest coś nie tak:mad:[/quote] 1. :diabloti: oto jest pytanie ... huśtala mama synka 2 a tata na meczu :cool1: 2. jeszcze nie.... ale porozmawiam z nim ...
Bzikowa Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 Piszesz, że ten 11latek ma prywatne lekcje z psychologiem - to chyba rodzice wiedzą jaka jest sytuacja z nim...? Władczyni... Generalnie cała sytuacja mnie nie dziwi, przejdź się do pierwszej lepszej rejonowej podstawówki... Tam są prawie same takie dzieciaki urocze:p
WŁADCZYNI Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 Kiedy widzę takie dziecko co to ledwo czytać się nauczyło ale już pali to mi się źle robi... Gdzie są rodzice?! Czemu szkoła reaguje tak miękko - zajęcia z psychologiem? Cocker może ja mam paranoję i jestem nawiedzona ale dziecka małego nie spuszczam z oka, chyba że siedzi w wózku/śpi i ma obok poduszki żeby nie spadło. :roll: A już kreatywnego potworka do 7 roku życia tym bardziej.
akodirka Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 ehh... a facet z bloku obok, wsypal dla swojego psa kreta do oka... :shake: nie wiem czy specjalnie czy nie, bo slyszalam rozmowe tego faceta z innym, jak mowil co, ze oko juz sie goi itp. po krecie, dodam, ze facet czesto pije, pies rasy uznawanej za agresywna(ale juz nie widze tego psa, a wczesniejszy pies mu uciekl) :shake:
Bzikowa Posted May 19, 2008 Posted May 19, 2008 Ja nie mówię, że to normalne i tak powinno być - ale tak JEST. :roll: Właśnie, cocker, pod czyją opieką był dzieciak wylewając benzynę na psa? I w ogóle skąd ją wziął!?
Recommended Posts