Jump to content
Dogomania

Kraków-Nasz zwierzyniec-małe wielkie ZOO.Czynne 24/7


iwoniam

Recommended Posts

[quote name='iwoniam']
[URL="http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7811708284/"]DSC_3085[/URL] by [URL="http://www.flickr.com/people/iwoniad/"]IwoniaD[/URL], on Flickr
ludzi, koty, psy, wszystkich..
:)[/QUOTE]
A wszystkie pieski lubią jego ?

[quote name='iwoniam']A teraz złe wiadomości..
jak wiecie szczeniaczek [B]Atos [/B]umarł :(

[B]Apis [/B]jest bardzo chory
[B]Astra [/B]także
[B]Alma [/B]ma się dobrze
Prawdopodobnie jest to krwotoczne zapalenie jelit..
Leczymy, leczymy, leczymy..
kroplówki, zastrzyki, hamowanie biegunki i wymiotów, przeciwdziałanie bólowi.
Niestety... rokowania są złe, ale nie poddajemy się.
W domu wieeeecej zwierzaków. Wszystkie teraz są już u nas.
Chore są odizolowane, zdrowe nie mają z nimi kontaktu.
koszt leczenia...
nie wiem.. setki złotych.. ale trzeba próbować.
Na razie nie płacę paniom doktor. Zapłacimy całość po zakończeniu leczenia.


[B]Diabełek [/B]ma skomplikowane złamanie, które źle się zrosło.
Stworzył się staw rzekomy.
Dzięki Ikusi znaleźliśmy lekarza, który podejmie się wykonania operacji.
Koszt dwuetapowej operacji - tworzenie stawu, przeszczep z kolana, założenie blaszek i po czasie wyjmowanie blaszek przy nowo-utworzonym stawie to koszt około 700zł.
pierwszy Rtg to koszt 30zł,
będzie jeszcze jeden, w przyszły tygodniu. Ma on na celu dokładne wymierzenie wielkości blaszek, które będą dla Diabełka wykonane.
Zabieg wykona dr Ficek.

[B]Gizunia [/B]- obecnie ma głodówkę - w poniedziałek 20.08 o godzinie 13ej będzie mieć wykonaną operację usunięcia uchyłku w odbycie.
Nie może już nic jeść, może przyjmować tylko płyny.
Zabieg wyniesie minimum 200zł, ale trzeba poprawić jej komfort życia, bo Giza się męczy.

Zapraszam na bazarek Malgoski,
tam zbieramy pieniądze na operacje.[/QUOTE]

Pomóżmy rozsyłać bazarek i podnosić.

Ale miały być też niedzielę jakieś dobre informacje, coś o domkach... Czy to wlaśnie o Szczęściarę chodziło ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwoniam']A teraz złe wiadomości..
jak wiecie szczeniaczek [B]Atos [/B]umarł :-(

[B]Apis [/B]jest bardzo chory
[B]Astra [/B]także
[B]Alma [/B]ma się dobrze

[B]Diabełek [/B]ma skomplikowane złamanie, które źle się zrosło.
Stworzył się staw rzekomy.
Dzięki Ikusi znaleźliśmy lekarza, który podejmie się wykonania operacji.
Koszt dwuetapowej operacji - tworzenie stawu, przeszczep z kolana, założenie blaszek i po czasie wyjmowanie blaszek przy nowo-utworzonym stawie to koszt około 700zł.
pierwszy Rtg to koszt 30zł,
będzie jeszcze jeden, w przyszły tygodniu. Ma on na celu dokładne wymierzenie wielkości blaszek, które będą dla Diabełka wykonane.
Zabieg wykona dr Ficek.

[B]Gizunia [/B]- obecnie ma głodówkę - w poniedziałek 20.08 o godzinie 13ej będzie mieć wykonaną operację usunięcia uchyłku w odbycie.
Nie może już nic jeść, może przyjmować tylko płyny.
Zabieg wyniesie minimum 200zł, ale trzeba poprawić jej komfort życia, bo Giza się męczy.

Zapraszam na bazarek Malgoski,
tam zbieramy pieniądze na operacje.[/QUOTE]

Maluszki strasznie biedne! Myślę o nich nieustannie! Nie mogę pomóc, bo wszystko co trzeba już robisz sama. Wiem ile w to włożyłaś wysiłku i czasu. Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej a maluchom starczy sił do walki z chorobą.

Dla niewtajemniczonych: Doktor Ficek z żoną operowali mi kiedyś kociaka, którego wszyscy lekarze, u których z nim byłam (z polecenia) skazali na eutanazję. Był to kotek, którego rodzeństwo zamęczyło poprzez ssanie prącia w wieku ok 1,5 tygodnia, zanim do mnie i Kejsi trafiły. Było 5 kociąt, może mocz Maluszka i jego brata uratował im życie? Dla niego samego był to nieustanny ból, uszkodzenie prącia, cewki moczowej, skóry na brzuszku (zeszła całkowicie dwa razy - żywa, otwarta rana zamiast skóry od żeber do pachwiny), zatrucie całego organizmu moczem. Przez dwa miesiące średnio co 1,5 godz "wyciskałyśmy" z niego mocz po kropelce, miał wielokrotne cewnikowanie, punkcje z pęcherza moczowego, nie chodził prawie wcale z bólu. Tak miało być do czwartego miesiąca, wcześniej nie dawano nam nadziei, że przeżyje operację, której i tak nikt nie chciał się podjąć. Cewka moczowa takiego malucha ma mniej niż jeden milimetr średnicy! Kiedy Maluszek (tak był nazywany, ponieważ nie rósł wcale, był więcej niż o połowę mniejszy od rodzeństwa, mówili, że jest kocim karłem dodatkowo) w wieku dwóch miesięcy nam umierał, doktor Ficek zgodził się na operację, dając 1% szansy, że przeżyje noc po operacji. Dzisiaj Maluszek (imię zostało) waży 4,5kg i ma się świetnie w DS. Dlatego pomyślałam o nim, kiedy kolejni lekarze odmawiali operacji Diabełka. Zrobiłabyś dla mnie to samo, więc żadna to moja zasługa. Cieszę się, że doktor dał mu szansę na poprawę jakości życia. I mam nadzieję, że operacja się uda, bo patrząc na rezygnację tylu specjalistów lekko nie będzie a efekty mogą być różne. Ufam, że Wet Ficek wie co robi. Swoją drogą, kiedy do nich przychodzę, zawsze z uśmiechem pytają: 'jaki to nienormalny przypadek im tym razem przynoszę?"

Giza jest fantastycznym psiakiem! Niewiele jej do szczęścia potrzeba. Kiedy byłyśmy u Iwoniam ostatnio, Giza przeleżała (dłuuuuuuuuuuugo) na kolanach Kejsi do góry kołami. Była w siódmym niebie, głaskana/masowana po prostu odpływała. I to rozmarzone spojrzenie...ona jest rewelacyjna, niespotykanie grzeczna. Dzisiaj pewnie strasznie głodna biedulka, ale potem będą same z tego korzyści. Dzwoń, jeżeli mogę Ci się przydać.

Swoją drogą, jeszcze raz proszę o nazwę "prochów, na których jedziesz":). Co daje takiego kopa i tyle sił, ile Ty masz Iwoniam. Podziwiam!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Malgoska']Biedne maluszki.
To może ja podjadę do Ciebie w poniedziałek po te rzeczy i robimy następny bazar bo kosztów dużo.
A te pieski chore to z Amoka zabrane?[/QUOTE]
mozemy sprobowac, ale kompletnie nie wiem jak sie umówic, bo rano bede u lek wet z maluszkami, ok 12.30 jedziemy z Giza, pozniej jej odbieranie i kroplówki miedzyczasie.
daj znac o ktorej moge zatel, nie chce Ci przeszkadzac..


[quote name='Malgoska']bardzo dobry pomysł:)
mam jeszcze parę firanek, może je dziś obfoce, choć cięzko będzie z zawieszaniem bo Szelunia uwielbia firanki :)[/QUOTE]

hm, słodka niszczycieka :)
[quote name='barb']A wszystkie pieski lubią jego ?

Pomóżmy rozsyłać bazarek i podnosić.

Ale miały być też niedzielę jakieś dobre informacje, coś o domkach... Czy to wlaśnie o Szczęściarę chodziło ?[/QUOTE]

tak, wszystkie :)

dziekuje za pomoc z bazarkiem.

dobre wiesci sa :) [SIZE=4][COLOR=#800080][B] SARENKA POJECHAŁA DO NOWEGO DOMU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
[/B][/COLOR][/SIZE]
[quote name='Ikusia']Maluszki strasznie biedne! Myślę o nich nieustannie! Nie mogę pomóc, bo wszystko co trzeba już robisz sama. Wiem ile w to włożyłaś wysiłku i czasu. Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej a maluchom starczy sił do walki z chorobą.

Dla niewtajemniczonych: Doktor Ficek z żoną operowali mi kiedyś kociaka, którego wszyscy lekarze, u których z nim byłam (z polecenia) skazali na eutanazję. Był to kotek, którego rodzeństwo zamęczyło poprzez ssanie prącia w wieku ok 1,5 tygodnia, zanim do mnie i Kejsi trafiły. Było 5 kociąt, może mocz Maluszka i jego brata uratował im życie? Dla niego samego był to nieustanny ból, uszkodzenie prącia, cewki moczowej, skóry na brzuszku (zeszła całkowicie dwa razy - żywa, otwarta rana zamiast skóry od żeber do pachwiny), zatrucie całego organizmu moczem. Przez dwa miesiące średnio co 1,5 godz "wyciskałyśmy" z niego mocz po kropelce, miał wielokrotne cewnikowanie, punkcje z pęcherza moczowego, nie chodził prawie wcale z bólu. Tak miało być do czwartego miesiąca, wcześniej nie dawano nam nadziei, że przeżyje operację, której i tak nikt nie chciał się podjąć. Cewka moczowa takiego malucha ma mniej niż jeden milimetr średnicy! Kiedy Maluszek (tak był nazywany, ponieważ nie rósł wcale, był więcej niż o połowę mniejszy od rodzeństwa, mówili, że jest kocim karłem dodatkowo) w wieku dwóch miesięcy nam umierał, doktor Ficek zgodził się na operację, dając 1% szansy, że przeżyje noc po operacji. Dzisiaj Maluszek (imię zostało) waży 4,5kg i ma się świetnie w DS. Dlatego pomyślałam o nim, kiedy kolejni lekarze odmawiali operacji Diabełka. Zrobiłabyś dla mnie to samo, więc żadna to moja zasługa. Cieszę się, że doktor dał mu szansę na poprawę jakości życia. I mam nadzieję, że operacja się uda, bo patrząc na rezygnację tylu specjalistów lekko nie będzie a efekty mogą być różne. Ufam, że Wet Ficek wie co robi. Swoją drogą, kiedy do nich przychodzę, zawsze z uśmiechem pytają: 'jaki to nienormalny przypadek im tym razem przynoszę?"

Giza jest fantastycznym psiakiem! Niewiele jej do szczęścia potrzeba. Kiedy byłyśmy u Iwoniam ostatnio, Giza przeleżała (dłuuuuuuuuuuugo) na kolanach Kejsi do góry kołami. Była w siódmym niebie, głaskana/masowana po prostu odpływała. I to rozmarzone spojrzenie...ona jest rewelacyjna, niespotykanie grzeczna. Dzisiaj pewnie strasznie głodna biedulka, ale potem będą same z tego korzyści. Dzwoń, jeżeli mogę Ci się przydać.

Swoją drogą, jeszcze raz proszę o nazwę "prochów, na których jedziesz":). Co daje takiego kopa i tyle sił, ile Ty masz Iwoniam. Podziwiam!!![/QUOTE]

heheh ;)
podoba mi się Twój wpis, rozbawiłaś mnie jak zawsze :).

Szczeniaczki mają się tak sobie, ale...
myślę o nich także. Non stop.
musi im się udać.
MUSI....
[quote name='Justyna Lipicka']Trzymam kciuki za Gizunie jutro, za szczeniaczki cały czas a za Diabełka jak będzie wiadomo kiedy operacja. I podziwiam Cie Iwoniu!!!![/QUOTE]

:)
Dam znać co i jak u niej. Biedna jest rzeczywiście bardzo głodna. Oby się to udało..i to już nie wróciła.
Biedusia się jeszcze nacierpi.
[quote name='Malgoska']Ja też trzymam za Gizunie!
Nie dzwoniłas dzis.....dałas radę sama .....podziwiam
Jak coś to jutro dzwoń, mam urlop.[/QUOTE]

Dziś tak, dałam radę. Jak będzie jutro - zobaczymy..
[quote name='wojtuś']Biedne te maluchy,
jutro też trzymam kciuki za operację Gizy.[/QUOTE]
Dzięki !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwoniam']


dziekuje za pomoc z bazarkiem.[/QUOTE]
Niestety to nie jest tak, że wszyscy korzystają z zaproszeń, a część tych ktorzy przybywają często ograniczają się do jednego hopnięcia. Ale rozsylać trzeba.
[QUOTE]
dobre wiesci sa :) [SIZE=4][COLOR=#800080][B] SARENKA POJECHAŁA DO NOWEGO DOMU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! [/B][/COLOR][/SIZE][/QUOTE]
To bardzo dobra wiadomość.


Będę myśleć o Gizie i trzymać kciuki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Igiełka']melduje się u Was- Iwonko odwalasz kawał dobrej roboty :calus: trzymam z całych sił kciuki

o matko tylko nie to- maluszki walczcie :-([/QUOTE]

walczą
a właściwie ja, bo one jak mnie widzą to wiedzą, że poza smakołykami (2 z 3 coś tam jedzą) będę im tylko w kółko zastrzyki robić i kroplówki podłączać..

aby tego wszystkiego było mało...
napisałam już na wątku olkuskim:

[B]moje małe tymczasowe kocię jest w stanie krytycznym.[/B]
Do 18ej było super. Bawił się, hasał, czekał na domek, po zabawie poszedł spać. Było super, a wieczorem nastąpiła zapaść.
Kotek zaczął kręcić się w kółko (powoli), jest jakby sparaliżowany, ruchy kompletnie niezborne. Przechylony na 1 bok.
Decyzja:Szybki zryw - wet - leki - badania..
Kocię nie moze złapać oddechu. Leży na moich kolanach, a ja próbuję umozliwic mu oddychanie, bo on wyglada jakby sie dusił.
na pewno nie zeskoczył, nie doznał urazu. To juz zbadane. Dostał leki, ale nie pomogły. ja nie bede spac i bede sie starac mu pomóc oddychac. Rano jade do pan doktor.

straszny widok,
i ta bezsilność.
Nie wiem, czy on dożyje do rana. Jeśli tak.. będę walczyć
Boli go - nie płacze dużo, ale chwilami z bólu próbuje ugryźć..

[quote name='Justyna Lipicka']nadal trzymam kciuki za Gizunie!! a SARENKA super za ma nareszcie domek!!!!! jeszcze Korcia:)[/QUOTE]

[quote name='barb']I Eryś i Czoko[/QUOTE]

nio... i Diabełek i Giza :)
[quote name='Malgoska']ciekawe jak maluszki
i Iwonka....[/QUOTE]
nie pytaj,
uwierzysz, ze 2,5 miesięczne dziecko może w ciągu dnia trwającego u niego od 8ej do północy ani razu się nawet na 10 minut nie zdrzemnąć?
Żeby nie było - nie kolka, nie ból. Generalnie dziecko wesołe, gaworzące, niewiele płacze. Chce, aby do niego mówić, uśmiechać się, śpiewać.
Tylko nie śpi.. Nic a nic.
Wczoraj 2x po 20 minut, dziś zero.. Cyborg (jak mamusia)
Nie piję kawy, mocnej herbaty (teraz to takie dzidziusiowe pijam), nie jem np ciężkostrawnego żółtego sera, białego ostatnio też nie..
nie jem czekolady, miodu, orzechów. Niczego, co by mogło jej ewentualnie zaszkodzić.
Nic jej nie boli, jest wesoła. Jedyne co dla mnie niepojęte to fakt, że Natalia nie śpi. Jutro wizyta u pediatry. Może mi odpowie na pytanie.

Błagam, pomódlcie się za tego kiciusia...Ma na imię [B]Robin[/B].
Padam z sił dziś..

Link to comment
Share on other sites

ależ to życie jest... raz w górę raz w dół... ;( tylko po co w dół kiedy człowiek się stara..? ;(

niech śpi maluszek spokojnie...
[*]


P.s. Ile jest obecnie u Ciebie szczeniąt gotowych do adopcji? Są w ogóle jakieś? Wszystkim ludziom, którzy dzwonią o pieski których już nie mam, podsyłam inne szczeniaki, więc jakbym miała gdzieś aktualny przegląd Twoich/ kogoś od Ciebie, mogłabym wysyłać ich ludziom więcej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwoniam']

nio... i Diabełek i Giza :)[/QUOTE]
Pamiętam o nich oczywiście. Nie wymienilam Gizy i Diabełka dlatego, że sa w trakcie leczenia.
[QUOTE]
nie pytaj,
uwierzysz, ze 2,5 miesięczne dziecko może w ciągu dnia trwającego u niego od 8ej do północy ani razu się nawet na 10 minut nie zdrzemnąć?
Żeby nie było - nie kolka, nie ból. Generalnie dziecko wesołe, gaworzące, niewiele płacze. Chce, aby do niego mówić, uśmiechać się, śpiewać.
Tylko nie śpi.. Nic a nic.
Wczoraj 2x po 20 minut, dziś zero.. Cyborg (jak mamusia)
Nie piję kawy, mocnej herbaty (teraz to takie dzidziusiowe pijam), nie jem np ciężkostrawnego żółtego sera, białego ostatnio też nie..
nie jem czekolady, miodu, orzechów. Niczego, co by mogło jej ewentualnie zaszkodzić.
Nic jej nie boli, jest wesoła. Jedyne co dla mnie niepojęte to fakt, że Natalia nie śpi. Jutro wizyta u pediatry. Może mi odpowie na pytanie.[/QUOTE]
Niektóre dzieci tak mają. Moja córka też bardzo mała spała, zwłaszcza w nocy.
Myślę, że Natalka jest w tym zakresie poprostu podobna do mamusi.
[quote name='iwoniam']kociątko umarło...

;(


cholera.......................

;([/QUOTE]
:-(

Link to comment
Share on other sites

ojej, bardzo przykro mi z powodu Twojego kotka. Robiłaś wszystko co mogłas. Trzymaj się. Jesteśmy z Toba.

A co do Natalki, mój syn miał podobnie, w dzien zdarzało mu się zdrzemnać raz na kilkanascie minut, inne dzieci spaly dwa razy po 2-3 godziny, on prawie wcale. Do tego dochodzily niestety nieprzespane noce. Chodziłam na rzesach, padalam ze zmeczenia i tez wlasciwie bylam z tym sama...Ona po prostu nie potrzebuje wiecej snu i nic tu nie zdzialasz, jest z tych malo spiacych....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hell_angel']ależ to życie jest... raz w górę raz w dół... ;( tylko po co w dół kiedy człowiek się stara..? ;(
niech śpi maluszek spokojnie...
[*]

P.s. Ile jest obecnie u Ciebie szczeniąt gotowych do adopcji? Są w ogóle jakieś? Wszystkim ludziom, którzy dzwonią o pieski których już nie mam, podsyłam inne szczeniaki, więc jakbym miała gdzieś aktualny przegląd Twoich/ kogoś od Ciebie, mogłabym wysyłać ich ludziom więcej.[/QUOTE]

Dziękuję Ci...

- jedna sunia jest do adopcji już teraz, 2 szczeniaki po wyzdrowieniu. Poza tym mam pod opieką małą sunię przypominającą charcika włoskiego, i będzie na 100% jedna 1,5 roczna pekinka lub mix pekinki.
Szczeniaki - wszystkie 3 będą duże.
suczka z ciemną maską którą zaraz zaprezentuję nie nadaje się do ogrodu. Już teraz przechodzi prze płot :/
jest niesamowita. Zagrodę sforsowała w około 5 sekund. Hop hop hop i już była poza.
Gryzaki ją przekonały do pozostania w środku. Bardzo pojętna.

[quote name='barb']Pamiętam o nich oczywiście. Nie wymienilam Gizy i Diabełka dlatego, że sa w trakcie leczenia.
Niektóre dzieci tak mają. Moja córka też bardzo mała spała, zwłaszcza w nocy.
Myślę, że Natalka jest w tym zakresie poprostu podobna do mamusi.
:-([/QUOTE]

chyba tak, chyba jest do mnie w tej kwestii baaardzo podobna. Ciekawe, czy będzie mieć "powera" po mnie, czy jak to mówią "chillout" po tatusiu ;)
[quote name='Malgoska']ojej, bardzo przykro mi z powodu Twojego kotka. Robiłaś wszystko co mogłas. Trzymaj się. Jesteśmy z Toba.

A co do Natalki, mój syn miał podobnie, w dzien zdarzało mu się zdrzemnać raz na kilkanascie minut, inne dzieci spaly dwa razy po 2-3 godziny, on prawie wcale. Do tego dochodzily niestety nieprzespane noce. Chodziłam na rzesach, padalam ze zmeczenia i tez wlasciwie bylam z tym sama...Ona po prostu nie potrzebuje wiecej snu i nic tu nie zdzialasz, jest z tych malo spiacych....[/QUOTE]

Dziękuję Wam za wiadomości.
nie ma dla mnie nadziei jak widzę :(

Robin umarł,
dzisiejsza sekcja wykluczyła uraz, obrzęk, skręt jelit, skręt żołądka..
Wszystko potoczyło się nagle i to jest beznadziejnie niesprawiedliwe..
Kociaki - rodzeństwo Robinka poinformowane.
To straszne...i smutne...

Link to comment
Share on other sites

[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847611670/][img]http://farm9.staticflickr.com/8287/7847611670_a2de1b030b_z.jpg[/img][/url]
[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847611670/]Alma (1)[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/iwoniad/]IwoniaD[/url], on Flickr

[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847620822/][img]http://farm9.staticflickr.com/8286/7847620822_d1f30fded3_z.jpg[/img][/url]
[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847620822/]Alma (2)[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/iwoniad/]IwoniaD[/url], on Flickr

[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847612560/][img]http://farm8.staticflickr.com/7123/7847612560_c10d56ba6d_z.jpg[/img][/url]
[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847612560/]alma i ucho[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/iwoniad/]IwoniaD[/url], on Flickr

[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847619628/][img]http://farm9.staticflickr.com/8308/7847619628_7d3310554e_z.jpg[/img][/url]
[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847619628/]Alma wcina ucho[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/iwoniad/]IwoniaD[/url], on Flickr

[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847618380/][img]http://farm8.staticflickr.com/7280/7847618380_4d53753159_z.jpg[/img][/url]
[url=http://www.flickr.com/photos/iwoniad/7847618380/]alma2[/url] by [url=http://www.flickr.com/people/iwoniad/]IwoniaD[/url], on Flickr

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...