Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

[quote name='panbazyl']upsss - to się zgłaszam do odebrania mi psów/kotów/dzieci i męża! Mam w piwniczce wino, często na stole stoi jakas butelczyna, na kredensie mam ze 6 fajek wodnych, ba w drzwiach od lodówki kilka butelek nalewek, upsss - trawnik od miesiąca nie koszony i sporo pokrzyw tu i ówdzie a na dodatek nie zawsze umyję naczynia w zlewie.....[/QUOTE]

no tak czasami jest ,szefowa jest bardzo ostra i wymagajaca do ludzi ,ale lepiej byc rygorystycznym niz poblazliwym no coz inny kryj inne zyty ,nawet co dotyczy przepisow adopcyjnych .Mnie sie to podoba
stad ta niechec do klatek i kojcow
co do hodowli to bylam na kontroli hodowli papillonow w Koblenz,sama zobaczylam wszystko i mnie przerazilo ze psy byly wystraszone ,bylo ich 25 ,mieszkaly w pokojach wykafelkowanych do sufitu mialy czasciutko ,dostawaly dobre jedzenie i warzywa ,ale zastanowilo mnie dlaczego podczas pokazow ,wystaw niektore psy zostaly odstawinie z dalszych wystaw i sprzedawano w polowie ceny roczne i 2 letnie psy.
Po obejrzeniu tych psow stwierdzilam ze psy byly niesocjalne ,podczas przegladu sedziowskiego 2 ugryzly sedziego ze strachu.Psy te rzadko wychodzily na dwor i mily maly kontakt z hodowcami(byli bardzo otyli i leniwi)
W sumie hodowla z powodu tych niesocjalnych psow zostala zamknieta i hodowczyni zaprzestla hodowac papillony .
Weszlam udajac ze kupuje papillon.

Edited by xxxx52
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek']Elu, ja bym na wszelki wypadek poinformowała jednak p. Rogowską o sprawie toczacej się p-ko AN w SR w Puławach. Komisja może(!) o tym wiedziec, ale dopóki nie ma takiej informacji na pismie w aktach, to róznie może do tego podchodzic. Taka informacja od Ciebie, która całą tę sprawe rozpoczeła jest b.istotna.
Tak więc, ja bym wysłała krótkie pismo z nr sprawy i może ewent. ost. informacja nt. zmiany sedziego i odwołaniu rozprawy z 24 maja br. Nie zaszkodzi:)

pzdr.[/QUOTE]
moze nalezy i ta droga sprobowac ratowac te psiny

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']W Niemczech tez jest takie prawo, i nie wierz w bzdety ktore tu sa pociskane. Od 2 lat mieszkam znow w Niemczech, i wiem jak tu trudno jest wyegzekwowac prawo dla zwierzat. Nie bede podawala przykladow bo nie widze najmniejszego sensu. Owszem jestem wlasnie po adopcji suni ktora byla u mnie na dt ponad 3 lata, faktycznie jesli juz znajdzie sie osoba ktora chce adoptowac psa, to nie ma problemow z p/a, nie ma tez problemow z wizyta poadopcyjna, ale jesli bym wiedziala ze jest pies ktoremu dzieje sie krzywda a ja z jego adopcja nie mialam nic wspolnego, to niestety latwiej jest w Polsce wyegzekwowac prawo zwierzat anizeli tutaj w Niemczech. Przekrety w hodowlach tutaj tez sa i mam na to dowod.[/QUOTE]
nie porownuj Niemiec b z Niemcami zachodnimi ,bo mimo ze mur zniesiono pozostali tam ludzie ze swoimi prawami i mysleniem.Co region to inny wiec nie wciskaj ludziom glupot ty z wschodniej czesci Niemiec i nie hecuj .U nas sa prawa i przepisy dotyczy to przepisow tez poszczegolnych organizacji i sa zdecydowanie inne ,a o polskich to nie mowie bo nie wiem .Pisze co ja czynie z moimi kolezankami z ochrony zwierzat.
Nigdy sie nie podwarza sie zdan jak sie nie wie tylko insynyuje i hecuje .

Edited by xxxx52
Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']nie porownuj Niemiec b z Niemcami zachodnimi ,bo mimo ze mur zniesiono pozostali tam ludzie ze swoimi prawami i mysleniem.Co region to inny wiec nie wciskaj ludziom glupot ty z wschodniej czesci Niemiec i nie hecuj .U nas sa prawa i przepisy dotyczy to przepisow tez poszczegolnych organizacji i sa zdecydowanie inne ,a o polskich to nie mowie bo nie wiem .Pisze co ja czynie z moimi kolezankami z ochrony zwierzat.
Nigdy sie nie podwarza sie zdan jak sie nie wie tylko insynyuje i hecuje .[/QUOTE]
Jak zwykle Ty wiesz lepiej w jakiej czesci Berlina ja mieszkam, to o czym pisze to sa fakty, niczego nie pisze czego nie wiem napewno, wiecej napisze na watku ze nie jest potrzebne zrzekanie sie psow na org. niemieckie, wystarczy umiec oglosic zwierzaka,na ebay podac namiary na siebie, przeprowadzic wizyte p/a i podpisac umowe w jezyku niemieckim na wlasna org. Nigdy nie powierzylabym swojego podopiecznego posrednikom. Nie jest to pierwsza moja adopcja bez posrednikow. Zas darowizna z tytulu adopcji idzie w calosci na konto org. w Polsce w tym wypadku na moja org.

Link to comment
Share on other sites

znowu weszlas zeby macic zasmiecachc i hecowac widze ze cos ci dokucza ,masz jakies problemy?
mimo,ze wszystko co pisze podwazasz chociaz nie wiesz bo ze mna nie mieszkasz , to odpowiem bo tak wypada mimo to nie dotyczy hodowczyni Agnieszki

psy czy to hodowlane czy nie hodowlane mozna wszedzie oglaszac i przez rozne portale ,gazety tj w Polsce ,telewizje tablice na terenie schronisk ,Hp organizacji ,poprzez weterynarzy i ich placowki ,mozna szukac im nowych opiekunow .zapytaj sie organizacji albo weterynarzy powiatowych.jak nie wiesz to nie insynuj.jak sie ma zezwolenia to wiele mozna .jak w Polsce jest to tylko dowiaduje sie z dogomani ,ze mozna i psow miec 40 i jest okey.U nas by bylo nie do przyjecia.Na ilosc psow w domu nalezy miec zezwolenia i placic slone podatki.jak na wschodzie Niemiec jest to nie wiem ,tam wiem sa inne przepisy i inne zwyczaje.

Link to comment
Share on other sites

juz na wszystkich watkach wiedza ze masz obsesje na punkcie Niemiec, w niemczech wszystko jest doskonale a w Niemczech tak jak wszedzie sa tez czarne owce i to dosc sporo. Wlasnie to jest watek o Agnieszce ale Ty musialas i tutaj pokazac doskonalosc Niemcow. Przez Ciebie i Twoje wpisy ludzie maja coraz wiekszy uraz do adopcji w Niemczech, Ty nie uznajesz krytyki na temat Niemiec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']no tak czasami jest ,szefowa jest bardzo ostra i wymagajaca do ludzi ,ale lepiej byc rygorystycznym niz poblazliwym no coz inny kryj inne zyty ,nawet co dotyczy przepisow adopcyjnych .Mnie sie to podoba
stad ta niechec do klatek i kojcow
co do hodowli to bylam na kontroli hodowli papillonow w Koblenz,sama zobaczylam wszystko i mnie przerazilo ze psy byly wystraszone ,bylo ich 25 ,mieszkaly w pokojach wykafelkowanych do sufitu mialy czasciutko ,dostawaly dobre jedzenie i warzywa ,ale zastanowilo mnie dlaczego podczas pokazow ,wystaw niektore psy zostaly odstawinie z dalszych wystaw i sprzedawano w polowie ceny roczne i 2 letnie psy.
Po obejrzeniu tych psow stwierdzilam ze psy byly niesocjalne ,podczas przegladu sedziowskiego 2 ugryzly sedziego ze strachu.Psy te rzadko wychodzily na dwor i mily maly kontakt z hodowcami(byli bardzo otyli i leniwi)
W sumie hodowla z powodu tych niesocjalnych psow zostala zamknieta i hodowczyni zaprzestla hodowac papillony .
Weszlam udajac ze kupuje papillon.[/QUOTE]
a nie pomyśleliście tam w Dojczlandi, ze może zamiast zamykać wszystko to lepiej edukować ludzi? W Pl już od dawna zabiera się dzieci rodzinom dysfunkcyjnym do domów dziecka i te domy dziecka utrzymujemy jako podatnicy. A dużo lepiej było by dać porządną opiekę i pomoc psychologiczną, pedagogiczną i każdą inną logiczną takiej rodzinie niż utrzymywać potem stado dzieci. Tak samo powinno być wśrod wlascicieli psów/kotów/świń i czego tam jeszcze - najpierw możliwośc poprawy i powrót na rowne tory życia. Być może osobie o której jest wątek tez by się cos takiego przydało, całkiem możliwe, że się gdzieś poplątała a potem to już lawina różności.
a swoją niechęć do klatek i kojców lepiej zweryfikuj, bo są to tylko narzędzia które pomagają w hodowli - ale też pod warunkiem że są odpowiednio używane.

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://ad.redkorn.pl/delivery/lg.php?bannerid=6&campaignid=4&zoneid=1&loc=1&referer=http%3A%2F%2Fwww.dogomania.pl%2Fforum%2Fthreads%2F216484-Uwaga-na-Agnieszk%25C4%2599%3Fp%3D21179106%23post21179106&cb=2d18141407[/IMG]

[B]xxxx52[/B] czytaj może nieco uważniej wątek, kolejny raz powielasz propozycję napisania do P. Rogowskiej, a ja już wyżej odpowiedziałam, że takie namiary, jak sygnatury akt sądowych p. Rogowska już ma. No i ten "niemiecki" off robi się za długi...

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[B][B][I]Skoro Związek Kynologiczny do tej pory nic nie zrobił w sprawie znęcania się nad psami przez Agnieszkę N., ani nie ukarał jej za dotychczasowe postępowanie z psami, muszę zamieścić parę słów, jako sygnotariuszka petycji. [/I][/B][/B]

[B][B][I]Postępowanie Agnieszki N. z psami bulwersuje społeczność kynologiczną tak polską, jak międzynarodową. Zaowocowało to stosownymi petycjami, których nie miejsce tu omawiać. Do Zarządu Głównego trafiły zarówno petycje, jak dokumenty uzasadniające, że ewentualną kontrolę w hodowli p. AN powinien prowadzić oddział inny niż O/Radom ZwKwP (ze względu na kłamstwa i bronienie jej wbrew prawdzie, zwłaszcza przez p. Rutkowskiego, wiceprzewodni-czącego Zarządu ds. hodowlanych). [/I][/B][/B]

[B][B][I]Jedną petycję sygnowali hodowcy z Polski, drugą hodowcy zagraniczni. [/I][/B][/B]

[B][B][I]Pani Rogowska udzieliła odpowiedzi, [/I][/B][I]przy czym treść ich jest bardzo różna dla sygnatariuszy petycji polskiej i zagranicznej, co budzi zdziwienie, przynajmniej moje. [/I][/B]

[B][I]Ponieważ treść odpowiedzi na petycję krajową może sugerować, że Agnieszka N. ma dobre warunki w hodowli, zaś treść odpowiedzi na petycję międzynarodową sugeruje co innego, [/I][B][I]załączam obie odpowiedzi. Zawierają co prawda nazwisko, ale padało ono wielokrotnie na stronach tego portalu. Ja nie podaję go, mimo to. [/I][/B][/B]


[B][FONT=&amp]I. Petycja międzynarodowa. [/FONT][/B]
[FONT=&amp]Na tę petycję Związek Kynologiczny (Zarząd Główny) odpowiedział następująco (tłumaczenie swobodne pod zdaniami) – [/FONT]
[B]Here is the answer we got from the Polish Kennel Club:[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]To jest odpowiedź ,którą otrzymaliśmy z Polskiego Związku Kynologicznego[/COLOR]

The position of Main Board ZKwP concerning the case of the kennel MERADITH, owned by Mrs. Agnieszka Nakonieczna, adopted at the meeting on 31 July 2013.[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]Stanowisko zarządu ZKwP z dnia 31 lipca 2013 r. dotyczące hodowli MERADITH, którego właścicielką jest Pani Agnieszka Nakonieczna.
[/COLOR]
On 29 July 2013 an unexpected spot check were run on a kennel MERADITH, owned by Mrs. Agnieszka Nakonieczna, residing in Gołąb, at Piaskowa street number 30.[/B]

[B][I][COLOR=#4BACC6][FONT=&amp]Dnia 29 lipca 2013 r. przeprowadzona została wyrywkowa kontrola w hodowli MERADITH, której właścicielką jest Pani [/FONT][/COLOR][/I][/B][B][I][COLOR=#4BACC6][FONT=&amp]Agnieszka Nakonieczna zlokalizowanej w miejscowości Gołąb na ulicy Piaskowej 30.[/FONT][/COLOR][/I][/B]
[B]Members of the inspection committee were:[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]Członkami komisji inspekcyjnej byli:[/COLOR][COLOR=#4BACC6]
[/COLOR]
- veterinary surgeon Mrs. Anna Rogowska – the President of Main Breeding Commission[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- chirurg weterynarii – Pani Anna Rogowska – Prezes Głównej Komisji Hodowlanej (to jest jakaś nazwa własna – na pewno źle to przetłumaczyłem)
[/COLOR]
- doctor of veterinary medicine Mr. Tomasz Borkowski – the member of Main Breeding Commission and Main Court of Arbitration[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- lekarz weterynarii, Pan Tomasz Borkowski - członek[/COLOR][COLOR=#4BACC6] Głównej Komisji Hodowlanej(j.w.) oraz Głównego Sądu Arbitrażowego[/COLOR]

- Mr Andrzej Zembowicz – the spokesman of the Main Court of Arbitration.[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- Pan Andrzej Zembowicz – rzecznik [/COLOR][COLOR=#4BACC6]Głównego Sądu Arbitrażowego[/COLOR]

The inspection didn’t confirmed all accusations raised in letters pitched at the Main Board ZKwP.[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]Przeprowadzona inspekcja nie potwierdziła wszystkch zarzutów podnoszonych w pismach do Głównego Zarządu ZKwP.[/COLOR]

Taking under consideration that concerns over irregularities in the kennel MERADITH were raised since 2006, the Main Board ZKwP, to clarify the situation definitely, orders the Management of Radom Branch to take urgently following steps:[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]Biorąc pod uwagę niepokoje związane z nieprawidłościami w hodowli MERADITH podnoszone od 2006 r., Zarząd Główny ZKwP, w celu definitywnego wyjaśnienia sytuacji, zleca Rodomskiemu Zarządowi Hodowlanemu (też zapewne jakaś nazwa własna) niezwłoczne podjęcie nastepujących kroków:[/COLOR]

- to carry out an identification of all dogs in the kennel;[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- przeprowadzenie identyfikacji wszystkich psów w hodowli;[/COLOR]

- to make a list of stud dogs and breeding bitches;[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- sporządzenie listy reproduktorów oraz suk hodowlanych[/COLOR]

- to make a list of pregnant bitches;[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- sporządzenie listy ciężarnych suk;[/COLOR]

- to make a list and mark all puppies in the kennel;[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- sporządzenie listy oraz oznaczenie wszystkich psów w hodowli;[/COLOR]

- to obtain from a breeder a permit issued by Starost of the District, required for breeding and keeping all sighthounds in the kennel;[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- uzyskanie od hodowcty pozwolenia wydanego przez Starostę Powiatowego, wymaganego do prowadzenie hodowli oraz trzymanie wszystkich chertów w hodowli;[/COLOR]

- to carry out an inspection taking into account the Ordinance of the Minister of Agriculture and Rural Development “on conditions and manner of breeding and keeping purebred sighthounds and their crossings”.[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]- przeprowadzenie inspekcji mającej na uwadze rozporządzenie Ministra Rolnictwa I Rozwoju Wsi “o warunkach I sposobie hodowli chartów czystej krwi oraz ich krzyżówek”[/COLOR]

Until the definitive clarification of the situation in kennel MERADITH, mating bitches in this kennel is absolutely prohibited.[/B]

[B][COLOR=#4BACC6]Do czasu ostatecznego wyjaśnienia sytuacji w hodowli MERADITH, krycie suk w tej hodowli jest absolutnie zabronione.[/COLOR]

President of Main Breeding Commission
Anna Rogowska[/B]


[B][FONT=&amp]II. PETYCJA POLSKA[/FONT][/B][FONT=&amp] I ZUPEŁNIE INNA ODPOWIEDŹ ZWIĄZKU KYNOLOGICZNEGO, W TEJ SAMEJ SPRAWIE[/FONT]
Zobacz załącznik


Ponieważ źle widać, krótko streszczę:
Komisja stwierdziła niezgodność oskarżeń ze stanem faktycznym
Psy są pod dachem, mają legowiska, nieograniczony dostęp do wody i wybiegów,
Sa karmione mięsem i karmą moczoną,
Nie są pokaleczone
Jest ich 30 dosorłych + 14 weteranów (aż do 16 lat mają) + 12 szczeniaków
Nie są bojaźliwe
Są niebojaźliwe, nieagresywne,
Właścicielka zajmuje się nimi sama
Mają szczepienia
Ona pokazała wszystkie pomieszczenia
[attachment=2630:10405.attach]

[FONT=&amp]Odpowiedź budzi zastrzeżenia, następujące. [/FONT]

[LIST=1]
[*][FONT=&amp]Zlecenie Oddziałowi Radomskiemu kontroli w hodowli jest wyrazem ironii z treści petycji i pism otrzymanych przez p. Rogowską, jak i Zarząd Główny. Bowiem udokumentowano tej pani, że w Oddziale Radomskim Związku Kynologicznego Agnieszka N. znajduje obrońców swoich drastycznych praktyk na zwierzętach. Udokumentowano, że oddział ten przyjął AN, która uciekła przed konsekwencjami pokontrolnymi ze strony swego poprzedniego, macierzystego oddziału w Lublinie. Po kontroli Oddziału Zw.Kyn. Lublin dążono do wytoczenia jej spraw dyscyplinarnych, po czym AN przeniosła się do Oddziału Radom. Przyjęto ją mimo interwencji ze strony Oddziału Lublin. Jest to praktyka godna potępienia. Ponadto p. Rutkowski kłamał przed sądem, broniąc AN, o czym informowałam Prokuraturę. Wszystkie te informacje p. Rogowska otrzymała wraz z petycją. [/FONT]
[*][FONT=&amp]Komisja związkowa odmówiła udziału w kontroli przedstawicielom fundacji prozwierzęcych, w tym behawioryście zwierzęcemu, kompetentnemu do oceny kondycji psychicznej psów. Nie wiadomo, na jakiej podstawie stwierdzono stan psychiczny psów, skoro odmówiono behawioryście udziału w tej komisji. [/FONT]
[*][FONT=&amp]Sygnatariuszy petycji międzynarodowej poinformowano po tej kontroli, że psy nie są w dobrym stanie, skoro właścicielce zabroniono rozmnażania i postawiono jej szereg wymogów do spełnienia. Rozmija się to z opisem dokonanym dla sygnotariuszy petycji polskiej. [/FONT]
[*][FONT=&amp]Skoro wszystko w hodowli było w porządku, to dlaczego zalecono hodowczyni ewidencję psów i zakazano rozmnażania – jak wynika z odpowiedzi na petycję międzynarodową. Oznacza to, że nie wiadomo, ile w hodowli jest psów, a także które mają ile lat i czy są szczepione. Oznacza to totalne zamieszanie w stanie zwierząt. A nie było to trudne, bo każdy pies powinien mieć oznakowanie w postaci tatuażu z numerem, można było na miejscu je zewidencjonować. Ponadto na każdego psa hodowczyni powinna mieć rodowód, a na szczeniaki metrykę, bo nie wolno rozmnażać bez „papierów”. Skoro nie sprawdzono tego, to w ogóle mnie wiadomo, jakie psy zostały okazane. [/FONT]
[*][FONT=&amp]Można też przypuszczać, że hodowczyni ukryła część psów przed kontrolą, bo się jej spodziewała. Wiedziała o pisanych petycjach – na Facebooku było o tym głośno, jak i jej znajoma zabierała głos obronny (jako jedyna). W czasie kontroli hodowczyni zapewniała, że zajmuje się psami sama, co nie jest prawdą, bo w hodowli mieszkają jej rodzice, zwłaszcza ojciec. Skoro ten fakt, przecież dla niej korzystny, ukryła, można sądzić, że rodzice w tym czasie pilnowali schowanych gdzie indziej psów – może pod adresem oficjalnym hodowli w Puławach przy ul. Norwida (adres oficjalny zamieszkania i hodowli). Komisja też miała ten adres podany i mogła sprawdzić. [/FONT]
[*][FONT=&amp]Z faktu, ze w hodowli są szczeniaki, i to z dwóch miotów jednocześnie (wynika to z ich liczby), wynika, że Agnieszka N. nadal rozmnaża psy bez zezwolenia, bowiem takiego nie posiada. Ten fakt prawny jest komisji związkowej obcy. [B]Ponadto Agnieszki N. nie zawieszono, mimo sprawy sądowej, a jest to obowiązkiem Związku – wynika choćby z par. 33 Statutu.[/B] [/FONT]
[*][FONT=&amp]Dziwi fakt, że komisji nie zbulwersowało utrzymywanie blisko 60 psów w tej hodowli. Nie wiadomo też, czy faktycznie pokazano jej członkom wszystkie pomieszczenia, bowiem na posesji są kryjówki, jak piwnice i ukryte pomieszczenia za ścianami, co udowodniono przed sądem ([B]przypominam, że trwa sprawa karna o znęcanie się przez Agnieszkę N. nad zwierzętami i prowadzenie hodowli bez zezwolenia[/B]). [/FONT]
[/LIST]
[FONT=&amp]Fajnie, że Zarząd Główny wydaje takie oświadczenia. Pewnie lubi syf w hodowlach. [/FONT]
[FONT=&amp]Ela Piotrowska [/FONT]

Edited by [email protected]
uzuepełnienie
Link to comment
Share on other sites

Elu, przeczytaj zacytowane tłumaczenie, a zobaczysz jakie zawiera kardynalne błędy np. w nazewnictwie funkcji związkowych, a także inne. Jeżeli ktoś Ci to tłumaczył, to należało przed publikacją przeczytać i poprawić. Tym tłumaczeniem narażasz się na śmieszność.
Co do Twoich wniosków. Punkt pierwszy zawiera błędy: O/Radom nie ma kontrolować, lecz zewidencjonować psy. Punkt drugi nie jest zgodny z prawdą. W odp na petycję międzynarodowa nikt nie pisze, że psy nie są w dobrym stanie, wręcz odwrotnie, że są w dobrym i bardzo dobrym stanie. I td, itp. Jesteś bardzo niedokładna, a tym samym wprowadzasz ludzi w błąd. Masz talent do pisania pewników, które są jedynie Twoimi domniemaniami. To nie fair. Pisz proszę to co wiesz na 100%, a nie konfabuluj. Byłam mocno zaangażowana w sprawę polskiej petycji, znam niemal na pamięć treść obu petycji i odpowiedzi na nie. Mnie w związku z tym nie wpuścisz już w maliny, jak to się stało ze zdjęciami opublikowanymi na FB - pochodziły sprzed wielu lat, a zostały skomentowane jako aktualne. Nie wspomnę również o błędach w chronologii wydarzeń, które wychwyciłam, ale co się oczami naświeciłam, to wiem tylko ja.
Sytuacja ma się następująco: do czasu uzyskania przez AN zezwolenia na hodowanie chartów oraz do czasu precyzyjnego zewidencjonowania wszystkich psów, co zlecono oddziałowi w Radomiu (trudno, żeby ZG to robił), pani Nakonieczna ma zakaz rozmnażania psów. Zewidencjonowanie psów nie jest jednoznaczne z tym, że psy ukryła. Ojciec AN nie mieszka z nią, lecz w Puławach, natomiast doraźnie , w razie potrzeby, podczas np. jej wyjazdów pilnuje psów i posesji.
Już Ci to proponowałam: napisz do Komisji, do ZG jakie masz wątpliwości, ale widzę, że wolisz klepać tutaj swoje domniemania. Paragraf 33 ZKwP przywołałaś bez sensu.
Fakt sprawy sądowej nie przesądza o wyroku. W Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności, dopóki nie zapadnie wyrok skazujący.
Ja już nigdy nie zaufam Twoim "pewniakom", bo naraziłaś mnie nimi na śmieszność.

Uważam, że psów jest w hodowli za dużo, ze liczebność stada powinna być zmniejszona, podobne zdanie wyraziła w informacji do sygnatariuszy petycji Komisja ZG. Ela zapomniała, albo nie chciała, napisać, że Komisja ustaliła z hodowczynią, że 10 psów odda ona do adopcji (wyłączając weterany). Dla mnie to istotny "szczegół". I na koniec: stan na dzisiaj hodowli jest diametralnie różny od tego, co działo się w niej w okresie, z którego pochodzą zdjęcia. Nie twierdzę, że wszystko tam jest OK, ale powtarzam, trzymajmy się faktów, a nie domniemań, dowolnej interpretacji tego, co stwierdziła Komisja.

Link to comment
Share on other sites

A mnie zastanawiaja inne fakty:
1/ dlaczego treśc odpowiedzi do "strony polskiej" jest zupelnie inna, niz do "strony zagranicznej"?

2/ na jakiej podstawie i jak policzono psy u AN? Czy może ona sam a podała te liczby? Bo tez i skad jest jeden z punktów o zaewidencjonowaniu wszystkihc psów... To co? Nie wszystkie byly zachipowane/mialy tatoo....? Czy to jest zgodne z 'Regulaminem? Nie. I to jest w porzadku? Żadnych konsekwencji?

3/ jak jedna osoba jest w stanie wykarmic i zaopiekowac się prawie 60 psami, które wg tej osoby jedza mięso i karmę i sa w dobrej kondycji psychicznej (a to to juz wg komisji).

4/ czy WSZYSTKIE psy maja aktualne szczepienia? Poczawszy od szczeniąt do weteranow? Tej informacji mi brakuje; czyżby tego typu zaniedbania nie byly brane pod uwagę?

Jak dla mnie - komisja dała ciała piszac takie farmazony i podpisując sie pod nimi.

A tak dla ciekawości. Dlaczego jest możliwa reakcja AKwPl na oficjalnej stronie O/W-wa w sprawie jorków z Łomianek a nie mozna doczekac sie oficjalnego stanowiska w sprawie AN? Czy może dlatego, że o jorkach tak było głosno, że a ż FCI musiało zareagować? I polskie władze kynologiczne "musiały" równiez zareagowac? Może o AN jest jeszcze za mało powiedziane i odnosze wrażenie, że nadal chce ise te sprawę zamieść pod dywan...

Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

Pisze Gosia D.: [I]
1) "Elu, przeczytaj zacytowane tłumaczenie, a zobaczysz jakie zawiera kardynalne błędy np. w nazewnictwie funkcji związkowych, a także inne. Jeżeli ktoś Ci to tłumaczył, to należało przed publikacją przeczytać i poprawić. Tym tłumaczeniem narażasz się na śmieszność."[/I]

Nie widzę w tym nic śmiesznego, tłumaczył to ktoś nie znający się na związkowych funkcjach, ale treść wypowiedzi związkowej nie została zmieniona. Poza tym podałam, że jest to tłumaczenie wolne, a zamieściłam tekst iryginalny.
[I]
2) "Co do Twoich wniosków. Punkt pierwszy zawiera błędy: O/Radom nie ma kontrolować, lecz zewidencjonować psy."[/I]
A to nie wyjdzie na to samo? Przecież prosiliśmy Zarząd Główny, by wyłączył Radom z tego postępowania.

[I]3) "Punkt drugi nie jest zgodny z prawdą. W odp na petycję międzynarodowa nikt nie pisze, że psy nie są w dobrym stanie, wręcz odwrotnie, że są w dobrym i bardzo dobrym stanie. I td, itp. "[/I]
A gdzie znalazłaś takie zdanie? [I]

4) Jesteś bardzo niedokładna, a tym samym wprowadzasz ludzi w błąd. Masz talent do pisania pewników, które są jedynie Twoimi domniemaniami. To nie fair. Pisz proszę to co wiesz na 100%."[/I], co

Ja piszę tylko to, co wiem na 100%, ale zwróć uwagę, że przekazuję dane podane przez inne osoby, jak kontrole, zeznania itp. Mogą się niekiedy wkradać drobne błędy co do dat, ale NIGDY NIE TWIERDZIŁAM, ŻE ZDJĘCIA SĄ Z TEGO ROKU. Przeciwnie, podawałam Wam daty do petycji - na tyle, na ile je mogłam ustalić. To co przekazuję jest pozyskane od innych, a nie - jak twierdzisz - moją inicjatywą twórczą. Cały czas sprawę relacjonuję uczciwie, przekazując wiedzę, jaką posiadam i tylko to, co mogę upublicznić.Nie musiałaś za to "świecić oczami", bo udokumentowałam daty zrobienia zdjęć i podałam, że taki sam stan wykazano przy kontroli w końcu 2011 roku. PONADTO SKORO JEST PRZECIW AGNIESZCE N. NOWE DOCHODZENIE O ZNĘCANIE SIĘ NAD ZWIERZĘTAMI, WSZCZĘTE W KWIETNIU 2013 (sprawdzam datę z dokumentem) - o czym Was poinformowałam i o czym komisja związkowa powinna wiedzieć od nas - TO PEWNIE TRZEBA TE ZWIERZĘTA RATOWAĆ. SYTUACJA W HODOWLI NIE JEST ŁATWA, PRZYNAJMNIEJ WEDŁUG STANU NA KWIECIEŃ 2013 R. Czy to tak dawno?
A poza tym, ktoś kto tak traktował zwierzęta, nawet w przeszłości, jest zwykłym sadystą i nie powinien być członkiem związku. I niech się związek nie uchyla od załatwienia sprawy.
[I]
5) "Ojciec AN nie mieszka z nią, lecz w Puławach, natomiast doraźnie , w razie potrzeby, podczas np. jej wyjazdów pilnuje psów i posesji." [/I]

A to jest akurat, Gosiu, nieprawda. Wiem od oskarżyciela posiłkowego w sprawie, że mieszka razem z nią, nawet robi za nią, bo nie ma komu, a ona nie zawsze jest skora do roboty przy psach. Jest to również udokumentowane w zeznaniach.

[I]6) "Już Ci to proponowałam: napisz do Komisji, do ZG jakie masz wątpliwości, ale widzę, że wolisz klepać tutaj swoje domniemania." [/I]
Ja do Komisji mogę napisać, jak dostanę gdzieś oficjalnie odpowiedź na podpisaną petycję - na razie rozchodzi się ona w trybie tajemnym. Nie opublikowano oficjalnie nic.

[I]7)"Paragraf 33 ZKwP przywołałaś bez sensu. "[/I]

Mówi o możliwości zawieszenia hodowcy. Skoro trzyma 60 psów bez zezwolenia i nadal je namnaża, jak i ma zarzuty karne, to dlaczego się jej nie zawiesi?
[I]
8) "Ela zapomniała, albo nie chciała, napisać, że Komisja ustaliła z hodowczynią, że 10 psów odda ona do adopcji (wyłączając weterany)."[/I]

A jakie to ma znaczenie, skoro nie zostało potwierdzone dokumentem. To tylko gadanie. W jakiej formie się zobowiązała? Kto to sprawdzi? Przecież miała dotąd ok. 90 psów, a teraz nie wiadomo ile, bo nie dokonano fachowego ustalenia ich liczby - nawet nie sprawdzono oznaczeń. To które psy i w jakiej liczbie ona przekaże i komu?
[I]
9) "I na koniec: stan na dzisiaj hodowli jest diametralnie różny od tego, co działo się w niej w okresie, z którego pochodzą zdjęcia. Nie twierdzę, że wszystko tam jest OK, ale powtarzam, trzymajmy się faktów, a nie domniemań, dowolnej interpretacji tego, co stwierdziła Komisja."[/I]

A dla mnie to nie są żadne fakty, bo ani nie wiemy, co widziała Komisja, ani nie czytaliśmy, co stwierdziła. Ja tylko przytoczyłam podane mi oświadczenia komisji skierowane do jednej osoby, a nie do wszystkich sygnotariuszy petycji polskiej.
I nie jest prawdą, że stan w hodowli jest różny od wcześniejszego - może być tylko chwilowo mniej psów, bo część sprzedała domom adopcyjnym w Niemczech (18 do 30, według mojej wiedzy). Jednak namnożyła na nowo, przynajmniej 4 mioty (według mojej wiedzy, a można sprawdzić po rodowodach).

Gosiu, odpuść sobie to bezkrytyczne przyjmowanie wypowiedzi Związku, bo być może są za ostrożne. MNIE TYLKO CIEKAWI ROZBIEŻNOŚĆ OŚWIADCZEŃ DLA STRONY POLSKIEJ I ZAGRANICZNEJ .

A CO DO NAPISANIA GDZIE TRZEBA, TO PEWNIE KTOŚ POWINIEN TO ZROBIĆ. Boję się tylko, że jak związek będzie dalej tak pomagał tym zwierzętom pani AN, to sprawa trafi do FCI, a po co nam taka wiocha.

Ela Piotrowska

Link to comment
Share on other sites

Odpowiedź na polską petycję została opublikowana na FB w ramach wydarzenia, z którego wyszła. Przestałaś być Elu członkiem tej grupy i wiesz dlaczego. Piszesz, że jedna i druga odpowiedź ZKwP SUGERUJE. Wg mnie należy dać możliwość interpretacji każdemu czytelnikowi tych odpowiedzi na wyciągnięcie wniosków, ja odczytuję te odpowiedzi zupełnie inaczej. Mogę jedynie powiedzieć, że nie do końca mnie one satysfakcjonują, jednak myślę, że czas pokaże, czy rzeczywiście AN jest posiadaczką tylko 44 dorosłych psów - w tym celu mają być sprawdzone wszystkie dokumenty psów, mają być one dokładnie zewidencjonowane. Kontrola była wyrywkowa siłą rzeczy, jej głównym zadaniem było sprawdzenie warunków i dobrostanu zwierząt i potwierdzenie lub nie stawianych zarzutów. Zarzuty , na podstawie których sprawa trafiła do sądu po kontroli VIVY w 2011 roku (chyba się nie mylę, w razie co popraw), na dzień 29 czerwca się nie potwierdziły. To stwierdziła Komisja, czy nam się podoba czy nie. Dwoje weterynarzy członków Komisji obejrzało psy i wydało opinię o ich dobrej i bardzo dobrej kondycji. W czasie wizyty Komisji psy były karmione i wiadomo czym: mięsem i suchą karmą. Okazano dokumentację szczepień psów przeciwko wściekliźnie. Komisja była tam kilka godzin i nie była w stanie zweryfikować wszystkich chipów i tatuaży i to zadanie zleciła Oddziałowi Radom. To, że wnioskowaliśmy o odsunięcie Radomia od sprawy nie zostało przez ZG zaakceptowane. Wolno im nie zgadzać się z naszymi sugestiami.
Nie będę się odnosić do Twoich interpretacji i wyciągniętych przez Ciebie wniosków. Masz prawo sobie interpretować je jak chcesz, obawiam się jednak, że są one zbyt daleko idące.
W odróżnieniu od Ciebie napisałam pismo do Komisji i poproszono mnie o rozmowę, która mi wyjaśniła bardzo wiele. Nie ze wszystkimi stwierdzeniami i ocenami Komisji się zgodziłam, jednak mam pełny obraz podjętych działań. Nie wiem skąd masz wiedzę o ilości psów, skąd masz wiedzę o ilości sprzedanych psów do Niemiec, nie wiem skąd masz wiedzę o ilości miotów, nie wiem skąd masz całą masę innej wiedzy pozyskanej od osób trzecich, czy wiarygodnych? Powiedz mi, kiedy napisałaś na FB z jakiego okresu pochodzą zamieszczone przez Ciebie zdjęcia? Kiedy świat się dowiedział, że pochodzą one z kontroli lubelskiej, a nie z 2011 roku? I to było nie fair, bowiem wszyscy byliśmy przekonani, że zdjęcia są w miarę aktualne (również społeczność międzynarodowa). Usiłujesz obalić każde stwierdzenie różne od Twojego spojrzenia na sprawę, bo wiesz lepiej i więcej, bo Ci powiedziano, bo byłaś na sprawie, słuchałaś wypowiedzi świadków... Nie przyjmujesz do wiadomości, ze w okresie kilku lat coś mogło się zmienić. Nawet nie byłaś w Gołębiu, nie widziałaś jak wygląda posesja, jak wygląda remontowany budynek gospodarczy, w którym znajdują się psy. Gdyby brać pod uwagę Twoje wskazówki co do położenia tej posesji, to można jej nigdy nie znaleźć. Taką masz zasłyszaną wiedzę. Z całym szacunkiem do Twojego wysiłku i zaangażowania w sprawę polepszenia bytu psów u AN, za nagłośnienie sprawy, ale chwilami wydaje mi się, że nie dopuszczasz do siebie myśli, że z niewiadomych mi powodów AN coś jednak zmieniła. Być może strach przed wyrokiem, być może rozum do głowy wrócił, być może ktoś życzliwy przekonał ją, że sytuacja musi się zmienić. Nie wiem, co nią powodowało, wiem tylko, że na dzień wizyty Komisji sytuacja była diametralnie różna od opisywanej przez Ciebie. Może było to chwilowe, może kilka dni później sytuacja się znów zmieniła. Nie wiemy ani ja, ani Ty.
Ja uważam, że sprawa jest w toku, że Związek jej nie zakończył , dlatego uzbrajam się w cierpliwość. Nie zapadł też wyrok sądu. A to, co Komisja odpowiedziała na petycję międzynarodową - lista zaleceń i obecnych sankcji - jest dla mnie działaniem w dobrym kierunku. W odpowiedzi na petycję polską jest również zdanie o tym, że hodowca wyraził gotowość oddania do adopcji 10 dorosłych psów. Czekam cierpliwie na ciąg dalszy.
Aaaa, wbrew temu co piszesz, FCI wie o sprawie, bowiem petycja międzynarodowa poszła również do FCI.
I tyle z mojej strony. Nie zamierzam brać udziału w dalszej dyskusji o niewiadomych, o domniemaniach, o zasłyszanych "faktach". Poczekam na wyrok i na zakończenie działań związkowych. Swoje już zrobiłam.

Link to comment
Share on other sites

Powiem tylko tyle, że mam w ręku zdjęcia z kontroli w końcu 2011 roku i tam psy są w klatkach, jak były wcześniej (dlatego publikowałam zdjęcia bez komentarza dotyczącego roku, ale pote uzupełniłam wraz z info o ostatniej kontroli - na mojej stronie Facebooka i chyba na tym forum też). Opublikuję zdjęcia w swoim czasie i tylko za zgodą osoby, kt. je udostępniła (lub ta osoba to zrobi). Ponadto dodam, że ktoś ze związku, zupełnie nieproszony i nie pytany, wysłał odpowiedź na petycję krajową do policji prowadzącej nowe dochodzenie przeciw AN. Dali tylko odpowiedź na petycję krajową, a na zagraniczną, mniej korzystną, już nie. Powie mi ktoś, w jakim celu to przesłali? Żeby jej bronić? Przecież Policja nie była sygnotariuszem petycji. I skąd wiedzieli o tym dochodzeniu? - Od nas. Zatem próbowali wykorzystać przekazaną w zaufaniu wiedzę do mataczenia przy dochodzeniu - tak to oceniam. Uważam, ze przekazana policji odpowiedź na petycję sygnotariuszy krajowych to naginanie faktów, bo wiemy, że w dniu jednej kontroli, robionej w atmosferze oburzenia i petycji, AN mogła zrobić porządek. Ale czy trwale? Czy ta jedna kontrola coś da, skoro przesyła się policji niemal laurkę, że w hodowli nic się nie dzieje? I zaczyna się odpowiedź od słów, że zarzuty wobec AN nie potwierdziły się. JAK TO SIĘ NIE POTWIERDZIŁY? Zdjęcia nie były z tej hodowli, czy coś? Wcześniejsze kontrole były gdzie indziej, nie u pani AN w "Meradith"?
Co do tego, czy ja napisałam coś w sprawie tej petycji (poza portalem Dogomania), to podam tylko, że owszem napisałam, tyle że do czasu odpowiedzi muszę to zachować dla siebie.
Ela Piotrowska

Edited by [email protected]
drobne zmiany i literówki
Link to comment
Share on other sites

Pisze Gosia: [I] "sygnatariusz" a nie "sygnotariusz" ; od [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Łac."]łac.[/URL] signator – podpisujący[/I],
Dzięki, bo nie zauważyłam. Utworzyłam słowo pochodne od "sygnować", czyli "podpisywać nazwiskiem - np. dokument" (słowniki j. polskiego i wyr. obcych). Zasadniczo mogłoby być "sygnotariusz", ale nie znalazłam w słownikach słowa "sygnotariusz". Przy nazwie "sygnatariusz" zwraca się uwagę, że jest to podpisujący umowę: np. państwo jako sygnatariusz, ktoś podpisujący traktat w imieniu państwa. Podkreśla się aspekt polityczny użycia tego terminu. Jednak w jednym ze słowników (Wyrazów obcych) znalazłam również zastosowanie w sensie "podpisanie dokumentu". ZATEM SYGNATARIUSZ, A NIE SYGNOTARIUSZ.
Dzięki, bo nie zastanawiałam się głębiej, tylko automatycznie utworzyłam słowo pochodne.
Ela

Dzięki za zwrócenie uwagi

Edited by [email protected]
korekta
Link to comment
Share on other sites

Pisze Gosia D.[I]"Elu, przeczytaj zacytowane tłumaczenie, a zobaczysz jakie zawiera kardynalne błędy"[/I]

Miałam już zostawić ten wątek, ale na skutek próśb innych osób, zwłaszcza tych, które zeznawały przed sądem, mam dwie sugestie:
1. Jesteśmy zaniepokojeni Twoimi zarzutami do tłumaczenia. A może być poprawiła błędy, bo nie bardzo znamy język, a Ty je widzisz?
2. Jest obawa, że my, świadkowie w sprawie, wiemy za mało, a nasza wiedza o hodowli AN jest nikła w porównaniu z Twoją wiedzą. Proponuję (i ktoś jeszcze, kto się odezwie w k. tygodnia, bo jest poza zasięgiem internetu), żebyś zgłosiła się jako świadek w sprawie - przecież znasz adres sądu i nr akt. Na pewno będziesz mogła podzielić się wiedzą bardziej szczegółową na temat tej hodowli i wybronisz AN przed - jak się wydaje nieuniknioną - karą za dotychczasowe, wcześniejsze znęcanie się nad zwierzętami. Bo my, zwłaszcza ja - jak twierdzisz, piszemy banialuki, wymyślamy fakty itp. To podaj własne sądowi. Bo pewnie prokurator i sąd mylą się, sądząc AN.
To jest zasadniczo prośba tej osoby, kt. się odezwie na Fb, ale ja ją popieram. Mam dość pomawiania mnie, że podaję coś nieprawdziwego. Wszystkie dane mam udokumentowane, a informacje posiadają spisane źródło pochodzenia.
Ela Piotrowska

Link to comment
Share on other sites

[quote name='[email protected]']Pisze Gosia D.[I]"Elu, przeczytaj zacytowane tłumaczenie, a zobaczysz jakie zawiera kardynalne błędy"[/I]

Miałam już zostawić ten wątek, ale na skutek próśb innych osób, zwłaszcza tych, które zeznawały przed sądem, mam dwie sugestie:
1. Jesteśmy zaniepokojeni Twoimi zarzutami do tłumaczenia. A może być poprawiła błędy, bo nie bardzo znamy język, a Ty je widzisz?
2. Jest obawa, że my, świadkowie w sprawie, wiemy za mało, a nasza wiedza o hodowli AN jest nikła w porównaniu z Twoją wiedzą. Proponuję (i ktoś jeszcze, kto się odezwie w k. tygodnia, bo jest poza zasięgiem internetu), żebyś zgłosiła się jako świadek w sprawie - przecież znasz adres sądu i nr akt. Na pewno będziesz mogła podzielić się wiedzą bardziej szczegółową na temat tej hodowli i wybronisz AN przed - jak się wydaje nieuniknioną - karą za dotychczasowe, wcześniejsze znęcanie się nad zwierzętami. Bo my, zwłaszcza ja - jak twierdzisz, piszemy banialuki, wymyślamy fakty itp. To podaj własne sądowi. Bo pewnie prokurator i sąd mylą się, sądząc AN.
To jest zasadniczo prośba tej osoby, kt. się odezwie na Fb, ale ja ją popieram. Mam dość pomawiania mnie, że podaję coś nieprawdziwego. Wszystkie dane mam udokumentowane, a informacje posiadają spisane źródło pochodzenia.
Ela Piotrowska[/QUOTE]
proponuje ignorowac trolla, sam z saba pisac nie bedzie

Link to comment
Share on other sites

[B]Ada-jeje[/B], do kogo adresowałaś swój komentarz?


[FONT=&amp]Na petycję międzynarodową Związek Kynologiczny (Zarząd Główny) odpowiedział następująco [/FONT]:

[B][COLOR=#4BACC6]Stanowisko ZG ZKwP z dnia 31 lipca 2013 r. dotyczące hodowli MERADITH, którego właścicielką jest Pani Agnieszka Nakonieczna.
[/COLOR]
[/B][B][I][COLOR=#4BACC6][FONT=&amp]Dnia 29 lipca 2013 r. przeprowadzona została wyrywkowa kontrola w hodowli MERADITH, której właścicielką jest Pani [/FONT][/COLOR][/I][/B][B][I][COLOR=#4BACC6][FONT=&amp]Agnieszka Nakonieczna zlokalizowanej w miejscowości Gołąb na ulicy Piaskowej 30.[/FONT][/COLOR][/I][/B]

[B][COLOR=#4BACC6]Członkami Komisji byli:[/COLOR][COLOR=#4BACC6]
[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#4BACC6]- chirurg weterynarii – Pani Anna Rogowska – Przewodnicząca Głównej Komisji Hodowlanej
[/COLOR]
[/B][B][COLOR=#4BACC6]- lekarz weterynarii, Pan Tomasz Borkowski - członek[/COLOR][COLOR=#4BACC6] Głównej Komisji Hodowlanej oraz Głównego Sądu Koleżeńskiego[/COLOR]

[/B]
[B][COLOR=#4BACC6]- Pan Andrzej Zembowicz – Rzecznik [/COLOR][COLOR=#4BACC6]Dyscyplinarny ZKwP[/COLOR]

[/B][B][COLOR=#4BACC6]Przeprowadzona kontrola nie potwierdziła wszystkch zarzutów podnoszonych w pismach do [/COLOR][/B][B][COLOR=#4BACC6] Zarządu [/COLOR][/B][B][COLOR=#4BACC6]Głównego ZKwP.[/COLOR]

[/B][B][COLOR=#4BACC6]Biorąc pod uwagę niepokoje związane z nieprawidłościami w hodowli MERADITH podnoszone od 2006 r., Zarząd Główny ZKwP, w celu definitywnego wyjaśnienia sytuacji, zleca Rodomskiemu Oddziałowi ZKwP niezwłoczne podjęcie następujących kroków:[/COLOR]

[/B][B][COLOR=#4BACC6]- przeprowadzenie identyfikacji wszystkich psów w hodowli;[/COLOR]

[/B][B][COLOR=#4BACC6]- sporządzenie listy reproduktorów oraz suk hodowlanych[/COLOR]

[/B][B][COLOR=#4BACC6]- sporządzenie listy ciężarnych suk;[/COLOR]

[/B][B][COLOR=#4BACC6]- sporządzenie listy wraz z oznaczeniami wszystkich psów w hodowli;[/COLOR]

[/B][B][COLOR=#4BACC6]- uzyskanie od hodowcy zezwolenia wydanego przez Starostę Powiatowego, wymaganego do prowadzenie hodowli i utrzymywaniu chartów i ich mieszańców[/COLOR]

[/B]
[B][COLOR=#4BACC6]- przeprowadzenie kontroli w hodowli pod kątem [/COLOR][/B][B][COLOR=#008080]Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie warunków i sposobu hodowania i utrzymywania chartów rasowych i ich mieszańców[/COLOR]
[/B]
[B][COLOR=#4BACC6]Do czasu ostatecznego wyjaśnienia sytuacji w hodowli MERADITH, krycie suk w tej hodowli jest absolutnie zabronione.[/COLOR]

President of Main Breeding Commission
Anna Rogowska[/B]

[COLOR=#008080]Przewodnicząca Głównej Komisji Hodowlanej
Anna Rogowska[/COLOR]

********************************
No i kolejny raz Elu wyciągasz nieuprawnione wnioski (tym razem z mojej wypowiedzi).


Co do mojej wiedzy o stanie hodowli na dzień dzisiejszy: wiem tyle, ile wynika z relacji Komisji, zarówno tej pisanej, jak i ustnej, ponieważ w związku z moim pismem do Komisji z prośbą o wyjaśnienie paru kwestii, zostałam zaproszona na rozmowę podczas której uzyskałam odpowiedzi na swoje pytania. Odbyłam też za własne pieniądze wycieczkę do Gołębia i obejrzałam sobie posesję (z zewnątrz), na której prowadzona jest hodowla. Widziałam remontowany budynek gospodarczy, który posiada nowo wybite i przeszklone okna i kilkoro drzwi (uprzednio ich nie było), ma też nowiutki dach, rozpoczęto jego ocieplanie. Czyli zmiany są i to widoczne, na zewnątrz. Nie wiem, co dzieje się wewnątrz, ale daję wiarę temu, co zastała Komisja. Uważam, że stado jest za duże biorąc pod uwagę możliwości sprawowania dostatecznej opieki nad tyloma psami przez jedną osobę bez stałego źródła utrzymania. Ale nie mnie oceniać skąd hodowczyni czerpie finanse, nie mam zwyczaju zaglądać do cudzego portfela, tak jak nie toleruję wsadzania nosa do mojego.

Nie neguję, ani nigdy nie negowałam, że były podstawy do wszczęcia postępowania przeciwko AN, że działo się tam źle, nawet dramatycznie źle. Sąd zdecyduje, czy za to należy wydać wyrok skazujący, czy nie. Jeżeli są świadkowie procederu znęcania się nad psami - niech zeznają, ja do nich nie należę i nie zamierzam przed sądem opowiadać zasłyszanych historii, których sama nie byłam świadkiem.
Raz jeszcze oświadczam, że moim zdaniem interpretacje pism Komisji związkowej tu zamieszczone są zbyt daleko idące. Nie oznacza to, że jestem zadowolona z tempa dotychczasowych działań Związku zmierzających do ostatecznego wyjaśnienia sytuacji w tej hodowli, staram się jednak uzbroić w cierpliwość w oczekiwaniu na ostateczny efekt zaleconych Oddziałowi Radom zadań. Zastanawiam się też, czemu służy nieustanne nagłaśnianie tej sprawy? Jaki rezultat jest oczekiwany? Nie wiem, czy AN jest reformowalna, czy niereformowalna, czy powinna być hodowcą, czy nie. Jeżeli są niezbite dowody na to, że nie powinna, to sąd wyciągnie odpowiedni wniosek. Jeżeli zaś świadkowie dla udokumentowania stawianych jej zarzutów są słabi, to czarno widzę zakończenie sprawy. Wierzę mimo wszystko w polski wymiar sprawiedliwości.

Edited by Gosia D.
Link to comment
Share on other sites

Droga Gosiu D.
odpowiem, dziękując za przetłumaczenie, mniemam, że profesjonalne, że stanowisko dzisiejsze komisji z ZG niewiele mnie obchodzi i nie jest dla mnie autorytatywne.
Tym bardziej, że wizyta być może była zapowiedziana, a wiemy, bo wynika to z dokumentów prokuratorskich, że Nakonieczna nie chciała wielokrotnie wpuścić "glin" do siebie. Może wiesz dlaczego?
Szkoda, że nie weszli z nakazem prokuratorskim, bo wówczas prawdopodobnie by oniemieli.
Drugą sprawą jest to, że prowadzone jest postępowanie karne i nie wyobrażam sobie, aby sąd przesłuchiwał kilkunastu świadków tylko dlatego, że ktoś napisał jakiś "donos", że w tej hodowli źle traktowane są psy.
Nie wyobrażam sobie 2-letniego postępowania karnego bez przekonywujących dowodów w tej sprawie.
Jeżeli nawet prokuratura "przesadziła by" z zarzutami, to na pewno sąd nie wszczął by postępowania karnego, nie mając dowodów, że prawo przez Nakonieczną zostało rażąco naruszone. W pozostałych przypadkach sprawa trafia o wykroczenie i wg właściwości rozpoznaje ją sąd grodzki.
W moim przekonaniu zarząd powinien ją zawiesić w prawach członka do czasu zakończenia prawomocnego postępowania karnego, bo przynosi ujmę nam wszystkim. Poza tym tak dzieje się w normalnym, demokratycznym państwie.
I na koniec jeszcze jedno: do dzisiaj AN nie wystąpiła o pozwolenie na hodowanie chartów. Zatem do jasnej cholery narusza prawo, czy też nie......
Nic mnie nie wkurza tak bardzo, jak fakt np. sporządzania przez odziały wniosku o wykluczenie członka związku za to, że nie zapłacił za 1 wystawę, wobec tych wszystkich okropności, których dopuściła się OSKARŻONA NAKONIECZNA.
W związku mamy do cyznienia z zasadą RÓWNI I RÓWNIEJSI, i to należy jak najszybciej zmienić.

Edited by resurgam
błędy
Link to comment
Share on other sites

Zapomniałam się odnieś do jeszcze jednego wątku cyt.: " [I][B][COLOR=#4BACC6]Do czasu ostatecznego wyjaśnienia sytuacji w hodowli MERADITH, krycie suk w tej hodowli jest absolutnie zabronione.[/COLOR][/B][/I]", które nota bene rozbawiło mnie serdecznie, biorąc pod uwagę, że pisze to Przew. Głównej Komisji Hodowlanej - wcześniej z resztą zwróciła na to uwagę Ela P.
Otóż ani statut ZKwP ani regulamin hodowlany nie przewiduje takiej sankcji dla członka związku, więc po cóż pisać takie BREDNIE. Do póki się jest członkiem związku i nie narusza się przepisów związkowych dla każdego miotu muszą wydać metryki, a w następstwie rodowody.
W momencie, gdy orzeczona jest jakaś "związkowa" dolegliwość, wówczas można stosować prawem przewidziane kary.
Tak więc p. Rogowska podpisując się pod takim stwierdzeniem wystawia się na śmieszność.
Drugą, bardzo ciekawą sprawą jest fakt niewyłączenia z tej sprawy O/Radom.
To bardzo ciekawe i wręcz zastanawiające w kontekście, kiedy Radom przed przyjęciem jej do swojego oddziału był informowany przez O/Lublin o całej sprawie sprawie Nakoniecznej i tragicznych warunkach panujących w jej hodowli, o fakcie zalegania ze składami i zaległościami w opłatach wielu wystaw -my musieliśmy i musimy ponosić opłaty za składki i wystawy, a jej darowano.
Z wielkim zażenowaniem przeczytałam wyjaśnienia dla zagranicznych hodowców i dla polskich i uważam, że skoro oficjalnie podano rozmaite wyjaśnienia, sprzeczne z sobą, często niezgodne ze stanem faktycznym, [B]publicznie tu i teraz oświadczam Wam, że ZG nic nie zrobi w tej sprawie [/B]i dlatego z niecierpliwością oczekuję na wyrok karny.
Aż korci mnie, by postawić pytania:
CO ZG ZROBIŁO OD 2006 R. W TEJ SPRAWIE, SKORO OTRZYMYWAŁO OD 7 LAT WIELE SYGNAŁÓW PRAWDOPODOBNIE O FATALNYCH TAM WARUNKACH?
DLACZEGO KONTROLA ZG MIAŁA MIEJSCE TERAZ, KIEDY UPUBLICZNIONO, ŻE W TEJ SPRAWIE TOCZY SIĘ POSTĘPOWANIE KARNE?
CZY TAK DZIAŁA ORGANIZACJA POWOŁANA DO MIĘDZY INNYMI ORGANIZACJI OPARTEJ NA PODSTAWACH NAUKOWYCH HODOWLI PSÓW RASOWYCH?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...