Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Szukam linka, rozesłałam prośbę do właścicielki psa. może stawi się na wątku. mam nadzieję, że z poczty gazetowej jeszcze korzysta bo długo jej na forum nie widziałam.
A może głuchota nie jest stała? może neurologiczne problemy wpływają na słuch? skoro u człowieka może oponiak wywołać czasową głuchotę to może i u psa tak samo?

  • Replies 522
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='suślik']Szukam linka, rozesłałam prośbę do właścicielki psa. może stawi się na wątku. mam nadzieję, że z poczty gazetowej jeszcze korzysta bo długo jej na forum nie widziałam.
A może głuchota nie jest stała? może neurologiczne problemy wpływają na słuch? skoro u człowieka może oponiak wywołać czasową głuchotę to może i u psa tak samo?[/QUOTE]

no racja kobieto, racja.Trzeba by ten tomograf mózgu jednak zrobić.

I z kim ja się mam przespać a komu przyłoźyć ,żeby kasę zdobyć?????:razz:
"Jakieś sugestie Kowalski!!!???'( to cytat z mojego ulubionego filmu,kto wie jaki to film?

Posted

koszt badania BAER to jakieś 270 zł...

jest 3ka specjalistów, którzy się tym zajmują (mają świeży sprzęt i metodologię)

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/214312-Badania-słuchu-i-genotypowanie-polskich-Dogo-Argentino?p=17597604&viewfull=1#post17597604[/URL] - to tak przy okazji - kontakt do specjalisty w BAER

[URL]http://www.canine-epilepsy.com/thyroiditisbehavior.html[/URL] - powodów tego zachowania może być kilka - link z artykułu o pigmencie

Posted

[quote name='VitisVini']no racja kobieto, racja.Trzeba by ten tomograf mózgu jednak zrobić.

I z kim ja się mam przespać a komu przyłoźyć ,żeby kasę zdobyć?????:razz:
"Jakieś sugestie Kowalski!!!???'( to cytat z mojego ulubionego filmu,kto wie jaki to film?[/QUOTE]
Pingwiny z madagaskaru?

Jakie są nagrody? może 270zł ? ;)

Posted

No właśnie i teraz dochodzi znowu sprawa kasy ...

tak na szybko to może być zaburzenie [URL]http://en.wikipedia.org/wiki/Thyroid_hormone[/URL] , to zaburzenia ma 3 "warianty" :
[URL]http://www.newmanveterinary.com/Hypothyroid.html[/URL]

może chodzić o zaburzenia pracy/hormonów tarczycy, pojęcia nie mam kto, czy i za ile robi i wyczerpująco opisuje/diagnozuje takie badania i czy w ogóle to jest u nas możłiwe ...

czytam artykuł do którego link wkleiłam post wcześniej i dochodze do wniosku, że ratowanie tego psa będzie sztuka dla sztuki - przepraszam ale diagnostyka jest tak złożona, że po pierwsze : czy mamy u nas specjalistów od tego zagadnienia i po drugie : pochłonęłaby kupę kasy...

Posted

Piszę we śnie:p
To badanie nie jest takie bardzo drogie gdyby Kiler mógł zostac w swoim domu dłużej niz do świat.To hotel jest drogi.Dzięki Sig(tak skrótowo bo zawsze muszę sprawdzać jak to się pisze:lol:.Jutro poczytam resztę i bedę myśleć(jak to cholera boli, lepiej juz rowy by kopać niż myśleć)
Suśliku w nagrodę możesz pogłaskać moją królewska stopę(ciesz się ,że nie pupcię), jestem bowiem Królem Lemurów-tutaj incognito.:cool1:

Posted

ok . ale tam kupę miejsca zajmuje pisanie o błędnych wynikach badań...

Jutro tu zajrzę :) Szkoda cholera... Prawdę mówiąc kiedy pierwszy raz czytałam, że psrawiał problemy przemkneła mi przez myśl opcja "a może to neurologia" ale to, że u Wrony było inaczej (okazuje się wpływ zmiany środowiska tez jest istotny ... stres u psa np... ), to odetchnęłam z ulgą ... trzeba przeczytac to co jest dostepne i poprosić o bardzo dokładny opis zachowania Kilera. To jest potrzebne po to, żeby wiedzić z czym się idze do specjalisty (o ile to w ogóle nastąpi). Znowu to powiem, przepraszam : ale ten pies to duże ryzyko, w które trzeba zainwetować... Uważam, że nie wszyscy muszą być chętni do dalszego inwestowania ... do jutra

Posted

Sluchajcie pies nie gryzie tylko po przebudzeniu u mnie w domu tez spal i jak wstawal nie bylo takich akcji gryzie kiedy mu sie to podoba wiec nie wiem jak to jest z ta gluchota mysle ze skoro mieszkal u mnie najdluzej to bym cos zauwarzyl.

A tak na marginesie wczoraj mialem telefon z molosow od pani ktora juz wczesniej sie interesowala kilerem dzis czekam na jeszcze jeden w ktorym sie dowiem moze kiler pojedzie do dt u specjalisty rasy a jak nie to najprawdopodobniej bedziemy mieli kase na miesieczny hotel dla psa by moc ogarnoc temat , we wczorajszej rozmowie padlo nawet cos takiego ze moze we wloszech uda mu sie cos znalesc bo ta kobieta co dzwonila ma hodowle swoich dogow we wloszech trzymajcie kciuki,

Posted

A tak mi sie jeszcze przypomnialo że, gdyby on mial ten syndrom jakis tam to jak by byl u mnie bylo pare sytuacji ze pies byl sobie na werandzie gdzie spal i w trakcie gdy mama wychodzila do miasta on sila zeczy sie budzil, i nie bylo zadnych atakow a mama mowi ze nie raz tak bylo ze go budzila ze spania tym ze wychodzila z domu czy wchodzila na wetrande do niego wiec ja bym to wykluczyl a, i zdarzylo sie z dwa razy ze ucinal sobie ze mna drzemke popoludniowa i tez wstawal i nic nie bylo :) dobra uciekam do pracy bo nie zdarze :)

Posted

Zastanawiam się cały czas nad różnicami w domu u Michała a dwóch pozostałych. Nie wiem jaki to może mieć związek( pewnie żadnego),ale u Michała była Suzi która trzymała białasa krótko, w dwóch pozostałych domach był jedynym psem.

Posted

[quote name='a.s.']Zastanawiam się cały czas nad różnicami w domu u Michała a dwóch pozostałych. Nie wiem jaki to może mieć związek( pewnie żadnego),ale u Michała była Suzi która trzymała białasa krótko, w dwóch pozostałych domach był jedynym psem.[/QUOTE]

może faktycznie to jest trop

Posted

[quote name='Sigourney.Weaver'] Znowu to powiem, przepraszam : ale ten pies to duże ryzyko, w które trzeba zainwetować... Uważam, że nie wszyscy muszą być chętni do dalszego inwestowania ... do jutra[/QUOTE]

Sig, nie sądź ,że ja sobie to lekce ważę i nie zdaję sobie sprawy z odpowiedzialności.Jeśli istnieje potencjalne ryzyko pogryzień ludzi w przyszłości,wiem,że pies powinien być wyeliminowany.
Wkleiłaś tu lini do kilku świetnych artykułów, przejrzałam pobieżnie bo czas goni ale np.wspominają że przy tarczycy , zaostrzenie następuje po kastracji- co prawda powinny chyba tez wystąpić inne symptomy typu-wypadanie sierści, nietolerancja zimna i mnóstwo innych. jednak jak podają ci amerykańscy lekarze, w przypadku tarczycy podanie leku diametralnie zmienia cała sytuację w ciągu kilku dni nawet.

Parsons Jack Russell terrier, 7 year-old neutered male. [COLOR=red]Mood swings, aggression towards the owners[/COLOR], dry flaky, greasy skin and itching.[COLOR=red] [U][B]Seven days[/B][/U][/COLOR]after the diagnosis of hypothyroidism the dog's behavior totally changed; he no longer attacks household members and the scratching has significantly diminished

7 dni po podaniu leku zanikło agresywne zachowanie!
I to tego mi żal- że uśpimy psa bo jest jak jest i nie ma środków na diagnozę. To tylko jeden pies z miliona usypianych codziennie-wiem.I wiem,że inwestowanie w tego akurat kiedy można by pomóc "normalnym" to może i głupota. Dlatego szanuję twoją opinię.jednak ja chcę walczyć aż do smutnego końca być może.

Ja to widziałbym tak- hotel na max.2 miesiące w którym to czasie trener pracuje z psem, ewentualnie jakieś badania się robi( na tarczyce podstawowe badania nie są drogie, fakt ,że mało wiarygodne bo trzeba zrobić cały panel tarczycowy, ale co z tego.Jeśli to podstawowe badanie coś by wykazało to nie ma nic do stracenia- trzeba podać leki i zobaczyć co będzie.

Jeśli po tych 2 miesiącach trener stwierdzi,że pies faktycznie nie panuje nad sobą- wtedy nie ma już żadnych wątpliwości co do losu psa.

W normalnych warunkach właściciel psa na pewno szukałby ratunku dla swojego pupila.I o to tylko walczę ,o trochę czasu.

Nie chcę nawet myśleć o tej nieoczekiwanej propozycji pomocy z molosów bo wydaje się to zbyt cudowne aby mogło być prawdziwe.

Posted

nie ma co się oszukiwać z niektórymi rasami nie każdy jest w stanie sobie poradzić. Jestem za umieszczeniem psa u dt ze specjalistą. już PIERWSZA próba zdominowania człowieka przez psa takiej rasy musi być wyeliminowana (wyjść wierzchem w stronę człowieka,) inaczej będzie już tylko gorzej a potem bieda :(

Posted

Wrona moim zdaniem najbardziej prawdopodobne są w przypadku Kilera problemy neurologiczne (zaburzenia hormonalne też są realne... czasem są widoczne gołym okiem – zmiany skórne itp.). Wczoraj z VitisVini „rozwijałyśmy temat” zaburzeń hormonalnych, których pewnie nie można ot tak wykluczyć ale dziś rozmawiałam z vetką, która przypomniała mi, że przecież przeszłość psa jest nieznana i bardzo możliwe, że doznał on kiedyś jakiegoś urazu głowy (może ma jakiś guz, który wpływa na nagłe zmiany temperamentu?), i że zwierzęta -jaki ludzie- miewają choroby psychiczne...

Równie dobrze Kiler może być psem wymagającym "tylko" bardzo asertywnego opiekuna, jak i psem z guzem mózgu, więc... dopóki nie zostanie zdiagnozowany jest zupełnie nieadoptowalny.

„Specjalista od rasy” nic nie wskóra bez pomocy VETA SPECJALISY, który na podstawie wyników badań określi co jest problemem psa; czy to jest tylko problem behawioralny, czy sprawa znacznie bardziej złożona... Przeczytaj ten artykuł z padaczkowej strony i zwróć uwagę na to, że stres-a zmiana środowiska i opiekunów to jest stres- sprzyja występowaniu zaburzeń...

Uwierz, że niezależnie od tego ile kosztować będzie hotel i jak bardzo starać się będzie behawiorysta, to jeżeli problem jest gdzie indziej, to po dwóch miesiącach pies nie zdiagnozowany poprawnie i tak zostanie uśpiony, czy to w Polsce czy to we Włoszech.

Bardzo fajnie jest ratować porzucone zwierzęta po przejściach ale sama „miłość” nie wystarczy, trzeba mieć jeszcze środki, dostęp do informacji i praktycznych specjalistów. Ratowania psa „za wszelką cenę” bez sprawdzenia czy nie ma np. jakiegoś guza mózgu jest działaniem pozornym i nieodpowiedzialnym → stwarza zbyt duże zagrożenie

Na fm pies z kulawą nogą nie odniósł sie do artykułu -co mnie nawet nie dziwi- pojawiła sie tylko informacja o tym, że hotel to 6 stówek miesięcznie... spoko ale 6 stówek nie rozwiąże problemu i nie odpowie na pytania co jest nie tak z psem

VitisVini : w powyższym wyjaśniłam dlaczego uważam, że jeżeli nie jest się w stanie choćby próbować zdiagnozować Kilera → osoby, które mają zamiar zbierać pieniądza na hotel i behawiorystę dla niego powinny także zastanowić się nad medycznym źródłem problemów z Kilerem ←pies -moim zdaniem- powinien zostać uśpiony.

Oczywiście jeżeli chcący go uratować zafundują mu znającego się na rzeczy veta będą wiarygodni i wtedy warto byłoby się dorzucić...

Trzeba zrobić kosztorys i określić czy zafundowanie psu pomocy faktycznie jest realne, bo jeżeli ma chodzić tylko o bulenie za hotel, to to nie ma najmniejszego sensu.

Posted

A ja powiem tak ze moim zdaniem to jest problem wychowawczy u mnie pies byl trzymany krotko i mial rygor jak trzeba bylo to i zarobil lansko a w tych domach raczej tego nie bylo ja nie mowie ze ktos cos zle robil bo stanowczosc i egzekwowanie komend swoja droga a pokazanie kto jest samcem alfa w stadzie swoja droga.

No niestety dzis dowiedizalem sie ze te Dt odpada wiec zostaje nam hotel dzis do wieczora mam wiedziec czy bedzie miejsce w hotelu kolo nas koszt tego hotelu 15 zl za dobe bez wyrzywienia a z wyrzywieniem 20 zl mowie tu o tym hotelu [url]http://www.kuzniadusz.pl/firma.php[/url] a pozatym nawet gdyby pies mial jakies zminy nurologiczne przeciez on mieszkal u mnie ponad 1.5 miecha, wiec ja tez bym zauwarzyl to ze cos jest nie halo mnie tez by ugryzl tak skoro w jednym dt wytrzymal tydzien a w drugim dt wytrzymal dwa tygodnie nie sadzicie? ja tez z nim sie bawilem chodzilem na spacery i wogole tak wiec mysle ze i u mnie by kogos ugryzl ja stawiam na dominacje i wykorzystywanie stachu przez psa

Posted

[quote name='Sigourney.Weaver']

Bardzo fajnie jest ratować porzucone zwierzęta po przejściach ale sama „miłość” nie wystarczy, trzeba mieć jeszcze środki, dostęp do informacji i praktycznych specjalistów. Ratowania psa „za wszelką cenę” bez sprawdzenia czy nie ma np. jakiegoś guza mózgu jest działaniem pozornym i nieodpowiedzialnym → stwarza zbyt duże zagrożenie

Na fm pies z kulawą nogą nie odniósł sie do artykułu -co mnie nawet nie dziwi- pojawiła sie tylko informacja o tym, że hotel to 6 stówek miesięcznie... spoko ale 6 stówek nie rozwiąże problemu i nie odpowie na pytania co jest nie tak z psem

VitisVini : w powyższym wyjaśniłam dlaczego uważam, że jeżeli nie jest się w stanie choćby próbować zdiagnozować Kilera → osoby, które mają zamiar zbierać pieniądza na hotel i behawiorystę dla niego powinny także zastanowić się nad medycznym źródłem problemów z Kilerem ←pies -moim zdaniem- powinien zostać uśpiony.

Oczywiście jeżeli chcący go uratować zafundują mu znającego się na rzeczy veta będą wiarygodni i wtedy warto byłoby się dorzucić...

Trzeba zrobić kosztorys i określić czy zafundowanie psu pomocy faktycznie jest realne, bo jeżeli ma chodzić tylko o bulenie za hotel, to to nie ma najmniejszego sensu.[/QUOTE]


Sig, no przecież nikt nie podważa zasadności badań lekarskich tylko po prostu wszystko dzieje się za szybko.Priorytetem jest umieszczenie gdzieś psa a niestety o resztę będzie trzeba martwić się potem.Ja bym chciała żeby na dogo wszystkie akcje ratunkowe miały ręce, nogi i kosztorys i sama wiele razy też o to walczyłam, ale nic nie poradzę w takiej sytuacji jak ta.
A co do artykułów to jesteś niesprawiedliwa- ja zaglądałam czytałam i skomentowałam- owszem tylko pobieżnie ale to bardzo obszerne materiały, z tego cześć po angielsku a my jesteśmy dzień przed świętami.No zlituj się, przecież człowiek nie wyrabia.:shake:

Powtarzam- priorytetem jest umieszczenie gdzieś psa.I jeśli nawet przedłuży to jego życie tylko o miesiąc czy dwa to bez tego mamy pewność,że umrze po świętach albo i szybciej.

Nie proszę o duże sumy tylko i kilkunastu ludzi i drobne kwoty w granicach 10 zł- dałoby radę uskładać.
Ja już mówiłam daje wstępnie z deklaracją na 2-3 miesiące 30 zł na m-c , przekonałam jeszcze jedna osobę,żeby pomogła i ona daje po 50 zł(mam nadzieje,że wieczorem się tu wpisze) To mamy już 80 zł.
Ja wiem że 600 zł to dużo i nie bagatelizuję tego ale wszytko zależy od tego ilu ludzi zadeklarowałoby pomoc na te przynajmniej 2 miesiące.
Potem można będzie próbować zbierać środki na weta przez bazarki, może inaczej, coś się wymyśli- najważniejsze jest teraz hotelowanie.

A bez stałych deklaracji ja również czarno to widzę .Ale przecież nie dam wam gwarancji,że on jednak nie ma guza mózgu i wasze pieniądze nie pójdą w błoto. Albo ktoś zaryzykuje albo od razu zakopmy tego cholernego psa i chodźmy świętować:angryy:
Sorry,że się uniosłam.

To nie rozumiem Wrona- ten ktoś z molosów wycofał się całkowicie? Czyli nawet żadnego grosika nie rzucą? No, mówiłam,że to zbyt piękne by było,żeby mogło być prawdziwe.Opowieści wigilijnych to w książkach można szukać nie w życiu.

Posted

nie nie z molosow sie nie wycofala pani tlyko dt w ktorym byl cien szansy na umieszczenie psa ine wyszedl na mmolosach jest prowadzona zbiorka kasy na hotel ja czekam na tel od pani z hotelu z czapli zobaczymy

Posted

[FONT=Arial][SIZE=2]Słuchajcie, spróbujmy jeszcze raz przeanalizować sytuację .Przeglądnęłam wątek od początku i wam streszczę[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Od momentu znalezienia psa przez Michała-[B]20.10.2011[/B] do czasu jego wyjazdu do Warszawy[B] 14.11.2011[/B] nie zaobserwowano żadnych zachowań agresywnych u psa chociaż zaznaczano, że pies na początku był pobudzony "[FONT=Times New Roman][COLOR=blue][SIZE=3]biega po całym mieszkaniu, skacze na drzwi, nie chce być zostawiony sam w pokoju"[/SIZE][/COLOR][/FONT][/SIZE][/FONT]
Pies szybko się uczy i jest raczej karny"[COLOR=blue]chlopak jest tak posluszny doslownie zaryzykowal bym powiedziec ze on szybciej sie uczy i lepiej sie slucha jak moja suzi"[/COLOR]

[FONT=Arial][SIZE=2][B]W dn.14 listopada[/B] Marysia opisuje zachowanie psa w pierwszym dniu pobytu- [COLOR=#0000ff]doskonale zachowuje się podczas spacerów[/COLOR]( to ważne bo wszyscy potem to potwierdzą)[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#0000ff]Michał"[FONT=Times New Roman][SIZE=3]wlasnie wrocilismy ze spaceru z pieskami pies ogolnie rewelacja nie moge zlego slowa powiedziec smigalismy wlasnie rowerem sobie"[/SIZE][/FONT][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[COLOR=#0000ff]Ania 22.grudnia"Myślę, że problem bólu można wykluczyć, bo takie zachowania nie mają miejsca podczas spacerów czy przebywaniu w ogrodzie"[/COLOR]
[FONT=Arial][SIZE=2]Czyli pies zachowuje się nienormalnie tylko w "spoczynku" podczas pobytu w domu[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]
Dalej Marysia pisze[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]"[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#ff0000] [COLOR=#000000][COLOR=#0000ff]Jest bardzo towarzyski, ciągle chce się bawić i być głaskany[/COLOR]." "[COLOR=#0000ff]kradnie różne rzeczy i jest kłopot z odbieraniem[/COLOR]"[/COLOR][/COLOR][/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT]
Pomimo to jest w miarę karny.Następuje pierwszy poważny incydent [B][U]czyli ugryznienie[/U][/B] człowieka,który chce ściągnąć psa z łóżka.
Ale ta kwestia zostaje dość szybko opanowana"[COLOR=#0000ff]my z odbieraniem mu przedmiotow, czy sciaganiem go z lozka, mielismy problem przez peirwsze 2 dni, potem to sie uspokoilo."
[/COLOR]
[FONT=Arial][SIZE=2][B]18 listopada[/B] Marysia informuje że sytuacja staje się poważana i pies prezentuje nietypowe zachowania(czyli możemy przyjąć,że nastąpiło to w 2 lub 3 dniu pobytu w nowym domu)- [FONT=Times New Roman][SIZE=3]pies [COLOR=#0000ff]cały czas chodzi, biega badz szczeka, nie potrafi sie wyciszyc[/COLOR]." oraz [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]zaczynają się ataki ludzi, ciągnąć ich za ręce, lub próbując nawet wskoczyć na bark, przy ciągnięciu " charczy"( tak też robi moja suka jak bawimy się w przeciąganie, właśnie charczy bo nie jest to warkot), a odciągnięty od "ofiary" atakuje jakąś rzecz należacą do tej osoby i "[COLOR=#0000ff]wściekle z nią walczy[/COLOR]"Ponadto pies zachowuje się jakby na coś polował- nagle wstaje i podchodzi do "ofiary" na sztywnych łapach i zaczyna ją próbować przeciągnąć w swoją stronę lub po prostu gryzie.Zdarza się to niespodzianie bez przyczyny, często przy wydłubywaniu jedzenia z Konga.Jak pisze Marysia"[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#0000ff]nie dziala ani brak reakcji ani reakcja. [/COLOR][/SIZE][/FONT][/B][COLOR=#0000ff][B]ignorowanie[/B] [B]poczatkowej fazy nakrecenia na nas przyspiesza tylko nastepna[/B], [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#0000ff][B]odwracanie uwagi,proba uspokojenia wywoluje albo natychmiastowy atak albo odsuwa ten moment max o minute lub dwie"[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]Pies jednak uspokaja się [U][B]NATYCHMIAST[/B][/U] po założeniu kagańca chociaż sa z tym problemy [COLOR=#0000ff]"dosyc szybko zaczal gryzc przy probie zalozenia kaganca (ale jednoczesnie na spacer i podczas zwyklego zachowania normalnie dawal sobie zakladac)."[/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#0000ff] [COLOR=#0000ff][COLOR=#000000]Marysia również komunikuje że[/COLOR] "przez wiekszosc dnia, rowniez na spacerach pies zachowywal sie normalnie, nie sprawial problemow z przychodzeniem, komendami itd., byl wrecz nadzwyczajnie posluszny"[/COLOR]

[COLOR=#000000][B]Po powrocie do Michała od dnia 21.11[/B]- sytuacja znowu wraca do normy.Michał nie obserwuje żadnych kompulsywnych zachowań, żadnych prób gryzienia etc. trwa to do dn.[B]4.12[/B] kiedy pies idzie do kolejnego domu.- czyli spokój jest przez jakieś dwa tygodnie.Michał zaobserwował tylko,że pies panicznie przestraszył się gazety szczególnie uniesionej- czyli prawdopodobnie zareagował tak jakby kiedyś był bity.[/COLOR]
[COLOR=#000000]Jeszcze z tego okresu a.s pisze"[/COLOR]
[COLOR=#000000][COLOR=#ff0000][COLOR=#000000] No więc, Killer to psiak wyjątkowy, otwarty na otoczenie, świetnie dogadujący się z innymi psami i...niesamowicie wpatrzony w Michała. Kiedy szedł ze mną musiałam go co jakiś czas korygować, kiedy Michał ginął mu z oczu było całkiem nieźle, [/COLOR]natomiast kiedy Michał się pojawiał Killer głuchł i ślepł na moje korekty, próby odwrócenia uwagi i smakołyki.[/COLOR][/COLOR]

[COLOR=#000000][B]4 grudnia w sobotę[/B] ,pies zostaje odwieziony do nowego domu.Początek jest tym razem lepszy niż u Marysi gdzie już w pierwszym dniu pojawiły się problemy z gryzieniem i nadpobudliwością.[/COLOR]

[COLOR=#000000] W dniu 6 grudnia Ania pisze "[COLOR=#ff0000][COLOR=#000000][COLOR=#0000ff]Killera mija kolejny spokojny dzień Pies bardzo szybko odnalazł się w nowym miejscu z nowymi ludźmi. Od siebie nie mogę napisać ani jednego złego słowa. Białas szybko podbił serca nowych opiekunów którzy dogadują się z nimi bez najmniejszego problemu. Nie ma nawet śladu po jego rzekomej agresji. Co prawda pies szybko się nakręca ale równie szybko potrafi się wyciszyć[/COLOR]"[/COLOR][/COLOR][/COLOR]
[COLOR=#000000] P[/COLOR][COLOR=#000000]roblemy zaczynają się 20 grudnia kiedy pies atakuje właściciela po spacerze. Nie wiem czy to jednak nie pojawiło się nieco wcześniej bo Ania napomyka potem[/COLOR]
[COLOR=#000000]"Wątpię, że uda mi się kolejny raz uprosić[COLOR=#ff0000] następne(???)[/COLOR] szanse."[/COLOR]
[COLOR=#000000]Skoro następne to czy już wcześniej były sygnały że coś nie tak? Oprócz zjedzenia miski i kagańca czyli pobudzenie przeszło do fazy niszczenia- widać ,że frustracja w psie narasta.[/COLOR]


[COLOR=#000000]I tak to wygląda w skrócie.Jakie wnioski możemy wyciągnąć?[B] Sig ty masz analityczny umysł bardzo cię proszę o interpretację[/B], bo mi emocje mogą jednak rozum zaciemnić.Nie ukrywam,że potencjalna możliwość tych niekontrolowanych napadów agresji- sugerujących poważne zaburzenia neurologiczne jest dla mnie wystarczającym powodem do eutanazji.To jest nieuleczalne i bardzo niebezpieczne.[/COLOR]
[COLOR=#000000]
Ale pytanie- jak to możliwe ,że następują tak długie okresy poprawnego zachowania podczas pobytu u Michała.Przypomnę[/COLOR]
[COLOR=#000000][B]od 20.10 do 14.11.2001- 3 tygodnie[/B][/COLOR]
[COLOR=#000000][B]od 21.11 do 4.12.2011- 2 tygodnie[/B][/COLOR]

[COLOR=#000000]1.Czy choroba nie ujawniłaby się bez względu na miejsce pobytu?Oczywiście zrozumiałe jest ,że stres jest czynnikiem stymulującym ale aż do tego stopnia?[/COLOR]
[COLOR=#000000]2.Dlaczego zachowanie psa ewoluuje od złego do gorszego- najpierw nie chce oddać zabawki, potem ciągnie ofiarę, potem szarpie jej rzeczy, potem gryzie a na koniec wręcz poluje na nią.[/COLOR]
[COLOR=#000000]3.Dlaczego pies uspokaja się po nałożeniu kagańca?[/COLOR]
[COLOR=#000000]4.Dlaczego zawsze zdarza się to w domu a na spacerach pies jest karny i spokojny?[/COLOR]

[COLOR=#000000]Za napadami przemawia tylko jedna (w.g mnie) rzecz a mianowicie słowa Marysi , że pies po ataku na nią wrócił do swojego konga jak gdyby nigdy nic. Z tego co przeczytałam, psy nie pamiętają swoich napadów szału. To jest ciekawa kwestia- czy drugi właściciel też to zaobserwował? Wiem,że w trakcie tych incydentów pies nie reaguje na komendy ani próby odwrócenia uwagi- jednak można też przyjąć,że czyni to z "premedytacją"[/COLOR]

[COLOR=#000000] Jest tylko jeden wspólna rzecz dla wszystkich miejsc pobytu psa- nadmierne pobudzenie, całkowicie kontrolowane u Michała i ewoluujące w agresję u innych .[/COLOR]
[COLOR=#000000]Czy na podstawie takich obserwacji dałoby się wykluczyć czy raczej potwierdzić "sudden rage" Trochę mało jest opisów z drugiego domu by wyciągnąć wspólny mianownik oprócz tej nadpobudliwości.jeszcze dodam,że Ania wspominała dużo wcześniej,że możliwe jest iż pies jest młodszy niż 2 lata.Jeśli był zbyt wcześniej odłączony od matki może nie miał możliwości wyrobienia sobie prawidłowych odruchów w stadzie i to jego próby "karcenia" niesfornych członków stada tak wyglądają.

Czy może ktoś mógłby to na forum bullowatych przekleić, oni maja większe doświadczenie, może zaobserwowali takie zachowania? Każda pomoc jest bezcenna.

[B]Aktualizacja24.12. a.s relacja z pobytu w drugim domu.[/B]
"[/COLOR][/COLOR][/SIZE][/FONT]Pierwszy incydent ze złapaniem za rękę zdarzył się w momencie przerwania zabawy, bo się za bardzo nakręcił co można wytłumaczyć. [B]Kolejne ataki zdarzały się podczas próby wyprowadzenia do drugiego pokoju aby mógł się wyciszyć[/B]. Nie było mu odpuszczane i pies [COLOR=red]przez pewien okres dał się wyprowadzać[/COLOR], wyciszał się i zostawał wpuszczany po czym kładł się spać[B]. Podczas jednej z takich prób ugryzł[/B]. [B]Ostatni atak nastąpił właśnie po spacerze kiedy leżał i nagle wstał i złapał za rękę[/B]. [COLOR=red]Kilka dni wcześniej był tak pobudzony, że nie potrafił się wyciszyć pomimo kilkukrotnego wyprowadzania z pokoju, ale wtedy nie ugryzł[/COLOR]. Ostatni dzień przesiedział w kagańcu, bo po każdej próbie zdjęcia startował z zębami. Dziś nie było żadnych problemów,pies jest spokojny.


Nie wiem, ale coraz mniej mi to wygląda na guza mózgu czy już w ogóle ten syndrom szału.Jedyny problem to nadpobudliwość-pies najpierw stawia opór mając wykonać czynności dla niego frustrujące np. przerwanie zabawy a potem gryzie bo utrwalił sobie,że wtedy ludzie odpuszczają i on jest na wygranej pozycji.Wygląda mi to na silnego dominanta plus ewentualnie jakieś problemy z tą niemożnością wyciszenia się która prowokuje do niespołecznych zachowań. U Michała tego nie robił bo Michała pokochał, wdrukował mu się- to jak z kaczkami chyba, jak się wylęgna to pierwsze na co spojrzą wdrukowuje im się w mózg jako matka.
jak wspominała Ania pies reagował na jej komendy dopóki nie pojawił się Michał, było to już po powrocie z Warszawy.
Niemniej jednak- czy z medycznego punktu widzenia guz mózgu lub inne schorzenie neurologiczne tak właśnie by wyglądało?
[FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#0000ff]
[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Posted

a ja napisze poraz kolejny ze na moje oko pies z glowa ma wszystko ok bo u mnie spedzil najwiecej czasu ze wszystkich miejsc gdzie byl od momentu znalezienia go przezemnie ! wiec gdyby mial cos z garem nie tak by to wyszlo u mnie rownierz tak. Ja bede upieral sie ciagle przy braku zelaznej reki w prowadzeniu psa w nowych domach, konsekwencja moze byla w uzyskiwaniu komend od psa ale w probach dominacji niestety pojawial sie strach co pies moze wykorzytuje ? Takie jest moje zdanie i go nie zmienie

Posted

Z drugiej strony w ostatnim domu pies miał jasne zasady od samego początku. Z tego co wiem, nie był rozpieszczany i nie było mu pozwalane na wszystko, na co właściciele zostali wyczuleni. Strach również nie towarzyszył im od samego początku. Pierwszy incydent ze złapaniem za rękę zdarzył się w momencie przerwania zabawy, bo się za bardzo nakręcił co można wytłumaczyć. Kolejne ataki zdarzały się podczas próby wyprowadzenia do drugiego pokoju aby mógł się wyciszyć. Nie było mu odpuszczane i pies przez pewien okres dał się wyprowadzać, wyciszał się i zostawał wpuszczany po czym kładł się spać. Podczas jednej z takich prób ugryzł. Ostatni atak nastąpił właśnie po spacerze kiedy leżał i nagle wstał i złapał za rękę. Kilka dni wcześniej był tak pobudzony, że nie potrafił się wyciszyć pomimo kilkukrotnego wyprowadzania z pokoju, ale wtedy nie ugryzł. Ostatni dzień przesiedział w kagańcu, bo po każdej próbie zdjęcia startował z zębami. Dziś nie było żadnych problemów,pies jest spokojny.

Posted

Nie było mnie dłuższą chwilę, ale już nadrobiłam zaległości.

Vitis dobrze, że zrobiłaś podsumowanie. W ogóle odwalasz tu kawał dobrej roboty!
Mnie też nie daje spokoju to, że u Michała nie było ani jednego incydentu. Też uważam, że gdyby pies był chory to coś musiałoby się zdarzyć, chociaż raz.
Może rzeczywiście białas wymaga żelaznej ręki? Nie tylko jasnych zasad i ich egzekwowania, ale wyraźnie wyczuwalnej przewagi człowieka. Na każdym kroku. Może tylko wtedy czuje się odprężony (jak na spacerach, kiedy ataki się nie zdarzały) i wie gdzie jest jego miejsce, uspokaja się, nie nakręca się. Może tu chodzi o tę niewyczuwalną różnicę? Jak z ludźmi - przed niektórymi czujemy respekt, przed innymi nie i często wcale nie chodzi o to, że ktoś jest ostry czy konsekwentny.

Są jakieś wieści w sprawie hotelu?

Posted

[quote name='VitisVini']
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Nie proszę o duże sumy tylko i kilkunastu ludzi i drobne kwoty w granicach 10zł- dałoby radę uskładać.[/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Ja już mówiłam daje wstępnie z deklaracją na 2-3 miesiące 30 zł na m-c ,przekonałam jeszcze jedna osobę,żeby pomogła i ona daje po 50 zł(mamnadzieje,że wieczorem się tu wpisze) To mamy już 80 zł.[/FONT][/SIZE]
[/QUOTE]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Witam wszystkich,[/FONT][/SIZE]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]dostałam sygnał od Vitis, że potrzebne jest wsparcie w sprawie wyjątkowego izarazem „trudnego” psa. Widzę, że w jego sprawę zaangażowało się spore gronotakże wyjątkowych osób. Ktoś nie przeszedł koło niego obojętnie i nie pozbyłsię problemu w najbliższym schronisku, kolejne osoby zaoferowały dom, innepomoc wszelkiej maści, wielu z nich zapadł w serce…rozumiem, że ciężko po tymwszystkim po prostu się poddać. Tym bardziej, że nie ma jednoznacznej diagnozy,są tylko hipotezy. Są też fakty, że ten pies potrafi słuchać [/FONT][/SIZE]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman][quote name='wrona513']a ja napisze poraz kolejny ze na moje oko pies zglowa ma wszystko ok bo u mnie spedzil najwiecej czasu ze wszystkich miejscgdzie byl od momentu znalezienia go przezemnie ! [/QUOTE][/FONT][/SIZE]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Może więc warto podjąć jeszcze jeden wysiłek, dać Kilerowi jeszcze trochęczasu, uzyskać fachową diagnozę… ja w każdym razie mogę, tak jak wspomniałaVitis, zaoferować na ten cel po 50 zł m-cznie. Jeżeli znajdzie się jeszczekilka osób to musi się udać:lol:[/FONT][/SIZE]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]A dla otuchy mój ulubiony fragment z Małego Księcia - mam nadzieję, że z uwagi na Ducha Świąt wybaczycie mi tę „poezję”:loveu:[/FONT][FONT=Times New Roman]:[/FONT][/SIZE]

[I][FONT=Times New Roman]„-Co znaczy "oswoić"?[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- Jest to pojęcie zupełniezapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyćwięzy".[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- Stworzyć więzy?[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]-... jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajempotrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedynyna świecie... jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku…- Proszę cię...oswój mnie - powiedział.[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]…[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]A gdy godzina rozstania była bliska, lis powiedział:[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- Ach, będę płakać![/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- To twoja wina - odpowiedział Mały Książę - nieżyczyłem ci nic złego. Sam chciałeś, abym cię oswoił...[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- Oczywiście - odparł lis.[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- Ale będziesz płakać?[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- Oczywiście.[/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]... [/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- Ludzie zapomnieli o tej prawdzie - rzekł lis. - Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś”[/FONT][/I]

Posted

W sprawie hotelu sa takie wiesci ze wczoraj wieczorem juz nie moglem sie tam dzodzwonic jeden z hoteli w suwalkach nie ma miejsc a do czapli kolo elku dzwonilem miala sie pani zorientowac po konsultacji z mezem jak u nich z miejscami, bo to maz chyba tym zarzadza ale niestety nie oddzwonila i ja nie moglem sie dodzwonic wiec dopiero pewnie po swietach uda sie cos zalatwic :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...