abra43 Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 Dobrze że wam tak gładko poszło pewnie już się boją dobrze żescie wymyślili powinniscie sie postarac żeby ktos z was miał legitymację inspektora towarzystwa lub innej organizacji działającej n a rzecz zwierząt zyczę powodzenia i serdecznie pozdrawiam Quote
Plicha Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 Pół metra łańcuch to te psy chyba nie mogą się przejść nawet? A to prawie szczeniaki jeszcze :( Quote
gallegro Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 Może się nieco "przejść", wszakże pod warunkiem, że przypadkowo odkręci resztę łańcucha zawiniętego na kołku... Właśnie zgromadziłem materiał foto-video, a kiedy skończę jego obróbkę, wrzucę na nowy wątek. dodam tylko, że jest ogromny postęp w stosunku do dnia wczorajszego. Nie boi już się psiaków, ogon trzyma w górze i jest wszystkim bardzo zainteresowany. Najbardziej jednak dziećmi, za którymi aż piszczy. Przed chwilą naszła mnie pewna refleksja odnośnie jego imienia. Wydaje mi się, że babce chodziło raczej o innego [B]Cham[/B]-leta ;-). Na trop tego wpadłem, kiedy szukałem zdrobnień. W chwili kiedy zawołałem na niego Hamuś i Hamcio, wszystko stało się oczywiste :-). Quote
gallegro Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 Wspomniany wcześniej link do wątku Hamleta: [url]http://www.dogomania.pl/threads/216546-%C5%BBy%C4%87-albo-nie-%C5%BCy%C4%87...-czyli-o-tym-jak-Cham-zag%C5%82odzi%C5%82-Hamleta...?p=17862751#post17862751[/url] Quote
gallegro Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 A może jakieś info na temat Ninki i Very? Tak ku pokrzepieniu serc dogomaniaczych - prosiemy!!! ;-) Quote
Lobaria Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 [quote name='gallegro']A może jakieś info na temat Ninki i Very? Tak ku pokrzepieniu serc dogomaniaczych - prosiemy!!! ;-)[/QUOTE] BARDZO prosiemy Quote
Plicha Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 [quote name='Lobaria']BARDZO prosiemy[/QUOTE] bardzo, bardzo! Quote
sylwija Posted October 23, 2011 Author Posted October 23, 2011 Dzisiaj Vera z Ninką zapoznały się z naszymi psami. to znaczy obie panienki były na smyczach, a my kontrolowaliśmy, żeby się nie wystraszyły, żeby spięć nie było.. Ninka trochę się bała, głównie przy opuszczaniu kojca (bo na ogród z drugiej strony wychodziliśmy przedtem, a tutaj od razu nasze psiaki biegają) i cały czas patrzyła, gdzie Vera. ale potem, przy drugim takim wyjściu, na tyle się ośmieliła, że nawet ja puściliśmy ze smyczy i sobie pobiegała - chyba bardzo tego potrzebuje. Właśnie trochę obawia się większych psów, ale nie ma histerii, to taki raczej dystansik ;) Jak się rozhulała, to jak obiadek dawaliśmy, nie mogla się doczekać i po budach zaczęła skakać.. Vera za to w ogóle niewzruszona. Do przodu od razu. Wszystko trzeba zobaczyć powąchać, bardzo ją ciągnie do wody, weszła, stanęła, napiła się, pochodziła po wodzie - widać, że jej to przyjemność sprawia (taki mały staw jest) Psy - fajnie, że są - bez większych emocji. ale żadnych warknięć, żadnych lęków, nic. Mocno uśmiechnięta buzia, jak zaczęła ciągnąć i tak kawałek pobiegłyśmy, obok nasze psiaki i ona - zadowolona wyraźnie. Ale wiadomo, jeszcze jest dość słaba, więc trzeba dawkować takie przyjemności. Bardzo się przytula, całuje po buzi, nadstawia się do głaskania - może jej się dzieciństwo przypomina, pewnie jak była maleńka, to była miziana.. Quote
gallegro Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 Dobrze jest przeczytać taką relację w niedzielę, o 22:15 ;-). Quote
Jezabel Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 Z tego co gallegro udało się dowiedzieć Vera była wstępnie u jakiegoś ,,weteryniarza" - ale ile z tego prawdy nikt nie wie. Quote
sylwija Posted October 24, 2011 Author Posted October 24, 2011 a wiadomo, co powiedział? Ja mam wrażenie, że jak je normalnie, to przybiera.. Teraz dostaje conwalescence, przesłane przez FAM A Ninka - junora, bo to szczyl przecież ;) Vera dzisiaj już sobie pospacerowała, a teraz się bawią z Ninką - naprawdę się bawią, z podgryzaniem i wydawaniem dźwięków :) Quote
Plicha Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 Ale super że dziewczynki takie szczęśliwe :) Quote
gallegro Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 [quote name='Jezabel']Z tego co gallegro udało się dowiedzieć Vera była wstępnie u jakiegoś ,,weteryniarza" - ale ile z tego prawdy nikt nie wie.[/QUOTE] Jedna z sióstr pana Very powiedziała, że ponoć psina miała być porzucona i jakiś czas przebywała u wiejskiego "weteryniarza". Ten z kolei miał przekazać ją szwagrowi gościa, a dalej już wiecie. Niestety, żona tego szwagra (aaa, czyli kolejna siostra siostra pana Very - zamotałem się nieco ;-)), nie potwierdziła jednak tego w rozmowie, choć nie dopytywaliśmy zbyt nachalnie, aby nie wzbudzić podejrzeń. Quote
abra43 Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 A co do weterynarza to może tak być bo przeważnie nie ogólniam los zwierząt jest im obojętny Quote
sylwija Posted October 24, 2011 Author Posted October 24, 2011 a ja zrozumiałam, że właściciele się przeszli do weta, z troski o zdrowie Very.. Quote
gallegro Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 [quote name='sylwija']a ja zrozumiałam, że właściciele się przeszli do weta, z troski o zdrowie Very..[/QUOTE] Tiaaa, nie wiem co jadłaś dziś na śniadanie, ale już nigdy więcej nie bierz tego do ust :evil_lol: Quote
Ty$ka Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 [quote name='gallegro']Tiaaa, nie wiem co jadłaś dziś na śniadanie, ale już nigdy więcej nie bierz tego do ust :evil_lol:[/QUOTE] :grin: :grin: :grin: Quote
danusiadanusia Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 [quote name='gallegro']Nie chcę Was trzymać w niepewności, więc dziś napiszę tylko, że jest O.K. Psiak przebywa w kojcu. Karmienie w małych porcjach. Widziałem łapczywie jedzące psy, ale to co on wyprawia z miską, przechodzi wszelkie wyobrażenie. Jest przy tym skulony, a ogon ma tak podwinięty, że dotyka... miski !!! MASAKRA !!! Jezabel, on wygląda jeszcze gorzej, niż nam się wydawało w samochodzie. Szczegółową relację zdam jutro (goście mnie nawiedzili). Poskarżę się tylko na Jezabel, która zdegradowała mnie do funkcji weta powiatowego :razz:. Ten sam numer co przedtem, tylko, że jeszcze bardziej profesjonalnie namotany (ukłony w stronę Jezabel). W efekcie możemy w każdej chwili zabrać stamtąd kolejnego psiaka (przynajmniej jeden się kwalifikuje). Inwentarz (świnie, krowy, konie) - w miarę dobrze, ale jutro napiszę coś więcej. Jest też coś, co utwierdziło nas w skuteczności tego fortelu. Pan Very obwiązał szczelnie budę folią :lol:. Po informacji, że psy są na 100% zarażone tą chorobą, mają ją spalić (i tak do niczego się nie nadawała). Jutro trochę to rozwinę. Hamlet właśnie podjadł nieco i położył się pod daszkiem obok budy.[/QUOTE] a to takie kombinacje:) jesteście bardzo zgranym i widać skutecznym zespołem, gratuluję! Quote
sylwija Posted October 25, 2011 Author Posted October 25, 2011 [quote name='gallegro']Tiaaa, nie wiem co jadłaś dziś na śniadanie, ale już nigdy więcej nie bierz tego do ust :evil_lol:[/QUOTE] no taka jestem naiwna czasem.. Vera i Ninka coraz bardziej zabawowe, spacerki na razie tylko w ramach naszego podwórka, ale sobie biegają z naszymi psiakami, Vera aż dzisiaj podskakiwała. Ninka, co jakiś czas przybiega i się przytula, Vera po prostu chce mieć nas na oku ;) martwię się tymi dwoma psiakami, co zostały u szwagra.. Quote
inga.mm Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 Cześć pamięci tego szczeniaczka, który oddał życie, żeby można było uratować Ninę i Vere i może Inne z tamtej okolicy. Bo przecież to dzięki niemu i krwi w jego kupce można było ludzi "uświadomić" o "zagrożeniu chorobą" Malutki nieznany psiaczku, biegaj szczęśliwy i najedzony tam, gdzie okrucieństwo ludzkie już Cię nie dosięgnie Quote
andegawenka Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 [quote name='inga.mm']Cześć pamięci tego szczeniaczka, który oddał życie, żeby można było uratować Ninę i Vere i może Inne z tamtej okolicy. Bo przecież to dzięki niemu i krwi w jego kupce można było ludzi "uświadomić" o "zagrożeniu chorobą" Malutki nieznany psiaczku, biegaj szczęśliwy i najedzony tam, gdzie okrucieństwo ludzkie już Cię nie dosięgnie[/QUOTE] :-( ['] maluszku nieznany... Quote
gallegro Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 [quote name='inga.mm']Cześć pamięci tego szczeniaczka, który oddał życie, żeby można było uratować Ninę i Vere i może Inne z tamtej okolicy.(...)[/QUOTE] Cieszę się, że o tym wspomniałaś... Miałem to samo odczucie, kiedy odbieraliśmy Verę z Ninką. Ten mały, bezimienny psiak, w znacznej mierze pomógł nam osiągnąć zamierzony cel. Wolałbym jednak stanąć na głowie, a nie korzystać z tego typu "ułatwień"... Biegaj szczęśliwy po wiecznie zielonych łąkach za TM <'> Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.