Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dobrze że wam tak gładko poszło pewnie już się boją dobrze żescie wymyślili powinniscie sie postarac żeby ktos z was miał legitymację inspektora towarzystwa lub innej organizacji działającej n a rzecz zwierząt zyczę powodzenia i serdecznie pozdrawiam

Posted

Może się nieco "przejść", wszakże pod warunkiem, że przypadkowo odkręci resztę łańcucha zawiniętego na kołku...

Właśnie zgromadziłem materiał foto-video, a kiedy skończę jego obróbkę, wrzucę na nowy wątek.
dodam tylko, że jest ogromny postęp w stosunku do dnia wczorajszego.
Nie boi już się psiaków, ogon trzyma w górze i jest wszystkim bardzo zainteresowany. Najbardziej jednak dziećmi, za którymi aż piszczy.
Przed chwilą naszła mnie pewna refleksja odnośnie jego imienia. Wydaje mi się, że babce chodziło raczej o innego [B]Cham[/B]-leta ;-). Na trop tego wpadłem, kiedy szukałem zdrobnień. W chwili kiedy zawołałem na niego Hamuś i Hamcio, wszystko stało się oczywiste :-).

Posted

Wspomniany wcześniej link do wątku Hamleta:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/216546-%C5%BBy%C4%87-albo-nie-%C5%BCy%C4%87...-czyli-o-tym-jak-Cham-zag%C5%82odzi%C5%82-Hamleta...?p=17862751#post17862751[/url]

Posted

Dzisiaj Vera z Ninką zapoznały się z naszymi psami.
to znaczy obie panienki były na smyczach, a my kontrolowaliśmy, żeby się nie wystraszyły, żeby spięć nie było..

Ninka trochę się bała, głównie przy opuszczaniu kojca (bo na ogród z drugiej strony wychodziliśmy przedtem, a tutaj od razu nasze psiaki biegają)
i cały czas patrzyła, gdzie Vera.
ale potem, przy drugim takim wyjściu, na tyle się ośmieliła, że nawet ja puściliśmy ze smyczy i sobie pobiegała - chyba bardzo tego potrzebuje. Właśnie trochę obawia się większych psów, ale nie ma histerii, to taki raczej dystansik ;)
Jak się rozhulała, to jak obiadek dawaliśmy, nie mogla się doczekać i po budach zaczęła skakać..

Vera za to w ogóle niewzruszona. Do przodu od razu. Wszystko trzeba zobaczyć powąchać, bardzo ją ciągnie do wody, weszła, stanęła, napiła się, pochodziła po wodzie - widać, że jej to przyjemność sprawia (taki mały staw jest)
Psy - fajnie, że są - bez większych emocji. ale żadnych warknięć, żadnych lęków, nic.
Mocno uśmiechnięta buzia, jak zaczęła ciągnąć i tak kawałek pobiegłyśmy, obok nasze psiaki i ona - zadowolona wyraźnie.
Ale wiadomo, jeszcze jest dość słaba, więc trzeba dawkować takie przyjemności.
Bardzo się przytula, całuje po buzi, nadstawia się do głaskania - może jej się dzieciństwo przypomina, pewnie jak była maleńka, to była miziana..

Posted

a wiadomo, co powiedział?
Ja mam wrażenie, że jak je normalnie, to przybiera.. Teraz dostaje conwalescence, przesłane przez FAM
A Ninka - junora, bo to szczyl przecież ;)

Vera dzisiaj już sobie pospacerowała, a teraz się bawią z Ninką - naprawdę się bawią, z podgryzaniem i wydawaniem dźwięków :)

Posted

[quote name='Jezabel']Z tego co gallegro udało się dowiedzieć Vera była wstępnie u jakiegoś ,,weteryniarza" - ale ile z tego prawdy nikt nie wie.[/QUOTE]

Jedna z sióstr pana Very powiedziała, że ponoć psina miała być porzucona i jakiś czas przebywała u wiejskiego "weteryniarza".
Ten z kolei miał przekazać ją szwagrowi gościa, a dalej już wiecie. Niestety, żona tego szwagra (aaa, czyli kolejna siostra siostra pana Very - zamotałem się nieco ;-)), nie potwierdziła jednak tego w rozmowie, choć nie dopytywaliśmy zbyt nachalnie, aby nie wzbudzić podejrzeń.

Posted

[quote name='sylwija']a ja zrozumiałam, że właściciele się przeszli do weta, z troski o zdrowie Very..[/QUOTE]

Tiaaa, nie wiem co jadłaś dziś na śniadanie, ale już nigdy więcej nie bierz tego do ust :evil_lol:

Posted

[quote name='gallegro']Tiaaa, nie wiem co jadłaś dziś na śniadanie, ale już nigdy więcej nie bierz tego do ust :evil_lol:[/QUOTE]

:grin: :grin: :grin:

Posted

[quote name='gallegro']Nie chcę Was trzymać w niepewności, więc dziś napiszę tylko, że jest O.K.
Psiak przebywa w kojcu. Karmienie w małych porcjach. Widziałem łapczywie jedzące psy, ale to co on wyprawia z miską, przechodzi wszelkie wyobrażenie. Jest przy tym skulony, a ogon ma tak podwinięty, że dotyka... miski !!! MASAKRA !!!
Jezabel, on wygląda jeszcze gorzej, niż nam się wydawało w samochodzie. Szczegółową relację zdam jutro (goście mnie nawiedzili).
Poskarżę się tylko na Jezabel, która zdegradowała mnie do funkcji weta powiatowego :razz:. Ten sam numer co przedtem, tylko, że jeszcze bardziej profesjonalnie namotany (ukłony w stronę Jezabel). W efekcie możemy w każdej chwili zabrać stamtąd kolejnego psiaka (przynajmniej jeden się kwalifikuje). Inwentarz (świnie, krowy, konie) - w miarę dobrze, ale jutro napiszę coś więcej.
Jest też coś, co utwierdziło nas w skuteczności tego fortelu. Pan Very obwiązał szczelnie budę folią :lol:. Po informacji, że psy są na 100% zarażone tą chorobą, mają ją spalić (i tak do niczego się nie nadawała).
Jutro trochę to rozwinę.
Hamlet właśnie podjadł nieco i położył się pod daszkiem obok budy.[/QUOTE]
a to takie kombinacje:) jesteście bardzo zgranym i widać skutecznym zespołem, gratuluję!

Posted

[quote name='gallegro']Tiaaa, nie wiem co jadłaś dziś na śniadanie, ale już nigdy więcej nie bierz tego do ust :evil_lol:[/QUOTE]

no taka jestem naiwna czasem..

Vera i Ninka coraz bardziej zabawowe, spacerki na razie tylko w ramach naszego podwórka, ale sobie biegają z naszymi psiakami, Vera aż dzisiaj podskakiwała.
Ninka, co jakiś czas przybiega i się przytula, Vera po prostu chce mieć nas na oku ;)

martwię się tymi dwoma psiakami, co zostały u szwagra..

Posted

Cześć pamięci tego szczeniaczka, który oddał życie, żeby można było uratować Ninę i Vere i może Inne z tamtej okolicy.
Bo przecież to dzięki niemu i krwi w jego kupce można było ludzi "uświadomić" o "zagrożeniu chorobą"
Malutki nieznany psiaczku, biegaj szczęśliwy i najedzony tam, gdzie okrucieństwo ludzkie już Cię nie dosięgnie

Posted

[quote name='inga.mm']Cześć pamięci tego szczeniaczka, który oddał życie, żeby można było uratować Ninę i Vere i może Inne z tamtej okolicy.
Bo przecież to dzięki niemu i krwi w jego kupce można było ludzi "uświadomić" o "zagrożeniu chorobą"
Malutki nieznany psiaczku, biegaj szczęśliwy i najedzony tam, gdzie okrucieństwo ludzkie już Cię nie dosięgnie[/QUOTE]

:-( ['] maluszku nieznany...

Posted

[quote name='inga.mm']Cześć pamięci tego szczeniaczka, który oddał życie, żeby można było uratować Ninę i Vere i może Inne z tamtej okolicy.(...)[/QUOTE]

Cieszę się, że o tym wspomniałaś...
Miałem to samo odczucie, kiedy odbieraliśmy Verę z Ninką. Ten mały, bezimienny psiak, w znacznej mierze pomógł nam osiągnąć zamierzony cel. Wolałbym jednak stanąć na głowie, a nie korzystać z tego typu "ułatwień"...
Biegaj szczęśliwy po wiecznie zielonych łąkach za TM <'>

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...