Jump to content
Dogomania

Kaja - sunia która pokonała chorobę i jest szczęśliwa


doris66

Recommended Posts

  • Replies 665
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To jest po prostu szok,taka cholerna znieczulica,nie dość że zamknięta,na pewno nie jeden raz głodna,to jeszcze bez wody.Jak ona przeżyła zimę i mrozy w tym blaszaku,trudno się dziwić że łapięta się trzęsą.Z dwojga złego to już lepszy był by schron,nie wiem jak ludzie mogą być tacy podli,siedzieć w ciepłym mieszkaniu,a to biedactwo tam się wykańcza i fizycznie i psychicznie.Muszę poszukać,pisałam o tym na którymś wątku,nie pamiętam gdzie,ale na "przygarnę psa"ogłaszał się hotelik proponujący połowę stawki dla psów bezdomnych.Wspomogę sunię tyle,ile się uda najwięcej,żeby ktoś ją uratował,w jakim ona jest województwie?

Link to comment
Share on other sites

Jestem. To niekoniecznie tak, że nikt nie zechce 13-letniej suni, może znajdzie się osoba, która uwolni ją z tego koszmaru, tylko trzeba ją znaleźć. Kochana niunia, nie mogę, tak potraktowana po latach spędzonych zapewne w domu, bo gdzie córeczka, zanim wyjechała ją trzymała? Mam nadzieję, że nie w podobnym miejscu!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azalia']To jest po prostu szok,taka cholerna znieczulica,nie dość że zamknięta,na pewno nie jeden raz głodna,to jeszcze bez wody.Jak ona przeżyła zimę i mrozy w tym blaszaku,trudno się dziwić że łapięta się trzęsą.Z dwojga złego to już lepszy był by schron,nie wiem jak ludzie mogą być tacy podli,siedzieć w ciepłym mieszkaniu,a to biedactwo tam się wykańcza i fizycznie i psychicznie.Muszę poszukać,pisałam o tym na którymś wątku,nie pamiętam gdzie,ale na "przygarnę psa"ogłaszał się hotelik proponujący połowę stawki dla psów bezdomnych.Wspomogę sunię tyle,ile się uda najwięcej,żeby ktoś ją uratował,w jakim ona jest województwie?[/QUOTE]
Dzięki Azalia - sunia jest w województwie podlaskim, w miejscowości Bielsk Podlaski.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dreag']Jestem. To niekoniecznie tak, że nikt nie zechce 13-letniej suni, może znajdzie się osoba, która uwolni ją z tego koszmaru, tylko trzeba ją znaleźć. Kochana niunia, nie mogę, tak potraktowana po latach spędzonych zapewne w domu, bo gdzie córeczka, zanim wyjechała ją trzymała? Mam nadzieję, że nie w podobnym miejscu!!!![/QUOTE]
Córeczka mieszkała w bloku na tym samym osiedlu razem z sunią, kawał czasu skoro Kaja ma dzis 13 lat. Ponoć ( tak twierdzi pan ) córka Kaje bardzo kochała i dbała o nią, nawet miała ją ze soba zabrać bo paszport suni wyrobiła. Ale niestety nie zabrała i od 2 lat sunia mieszka w zamknietym garażu. Tylko czy człowiekowi, który zgotował psu taki los mozna wierzyć? Ci ludzie jakoś dziwnie pojmują znaczenie miłości i przywiązania do psa.

Link to comment
Share on other sites

Może być też tak,że córka nie wie w jakich warunkach przebywa suczka. Zadzwoni, zapyta jak suczka, ojciec powie,że wszystko w porządku i tyle. Wyrobienie paszportu nie kosztuje 5 zł , także nie przypuszczam żeby trzymała sunię w garażu. Chociaż wszystko oczywiście jest możliwe.

Link to comment
Share on other sites

Za wyrobienie pszportu jest opłata stała - 51 zł (30 zł – wynagrodzenie dla weterynarza, 21 zł – druk paszportu i inne koszty)

do tego trzeba zaczipowac psa (jeśli nie jest zaczipowany) - ok. 70 zł (cena zależy od veta)
i pies musi mieć ważne szczepienie przeciwko wściekliźnie

taki paszport jest na kraje UE

ja wyrobiłam swojemu psu, bo chodząc po Karkonoszach często przechodzę na czeską stronę

Link to comment
Share on other sites

Kurcze co to za durny buc!! Tylko niech nie mówi, że mu na psie zależy!! Z drugiej strony to dla mnie jest bardzo dziwne, u nas jak są takie sytuacje, to się zgłasza do straży miejskiej a ona odbiera i jeszcze kary daje, a tutaj, jakieś bezprawie??? jakaś samowolka?? u was nie ma prawa??? nie można z tym nic zrobić??? ja to dopiero jestem w szoku!!! Facet nie daje jej pić, jeść pewnie też nie, a dla innych wszystko gra??? Może on czeka kiedy ona się wykończy i już, padnie bez picia, albo z głodu!!! Zróbcie coś z tym na litość!!!!

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj sunia miala isc do ds, ale kobieta myslala, ze to labka i zrezygnowala. Przeszlysmy koszmar. Suka od dziada zabrana i okazalo sie za chwile, ze nie ma do kad ja zabrac. Siedze i sciska mnie w gardle. Dziewczyny napiszcie jak to bylo, bo ja dokladnie nie wiem. Przypadkiem znalazlam sie przy odbieraniu jej od goscia. Powiem tylko, ze facet falszywy, sunia tak bardzo biedna, ze szok. PATRZYLA PRZEZ DZIURKE JAK W JAKIMS OBOZIE KONCENTRACYJNYM. nA PRZECIWKO miała tylko garaze jako widoki. W srodku ciemno, wilgotno, smrod. I jeszcze oddac ją nie bardzo chcial.
Kaja potrzebuje na cito domu tymczasowego, lub hoteliku. Na dzisiejszy dzien stanelo na tym, ze na noc zostala u dobrej kobiety na kocyku uczepiona, bez dachu nad glową. Co bedzie jutro?
Ciotki, piszcie. . . .

Link to comment
Share on other sites

Kochani od wczorajszego wieczoru siedze i myśle jak wam opisać te dziwną historie z odebraniem Kai. Otóż od wczorajszego ranka kontaktowała się ze mną dziewczyna , która zgłosiła dla naszej koleżanki Ifki sprawę, Kai i zapewniała mnie, że pies ma na pewno ds. Prosiła żeby Kaje zabrać z tego garażu. Najpierw miał jechać do matki jej kolezanki do bloku na dom stały, później na kilka dni do dt a docelowo do tej pani na ds. Rozmowy były ( tak mi sie wydawało konkretne, dziewczyna nawet spotkała się z nami przed odebraniem suni i potwierdzała to co mówiła wcześniej ). Oznajmiła jedynie , ze nie może pojechac z nami ani ona ani jej koleżanka bo są znane na osiedlu gdzie przebywa Kaj i nie chca byc rozpoznane przez jej włścieciela. Pani doskonale tez wiedziała że Kaja nie jest labka ani nawet nie w typie labki. No i ok. Pojechałyśmy tam na miejsce Ja , Buniaaga, Ifka oraz przypadkowo dołaczyła do nas Pipi. Fuksem udało nam sie zabrać Kaje, można powiedzieć, że z zaskoczenia. Pan akurat parkował samochód w tym garażu, ja Kaje szybko przypięłam na smycz, i pobiegłam z nią na trawkę a dziewczyny zostały i rozmawiały z gościem. Sunia prowadzona przeze mnie na smyczy ani razu nie obejrzała sie na swojego"pana", szła spokojnie w strone zielonej trwaki i słońca a późńiej sikała i kupała bez końca, jakby nigdy wczesniej nie robiła takich rzeczy. Piszczałą i miziałą sie do innych psów, merdała ogonkiem, pieknie wsiadła do samochodu.
Odebrac od nas miała Kaje dziewczyna która zgłosiła sprawe i jej koleżanka no ale stało sie cos czego do dzis nie moge zrozumieć. Okazao się, że Kaja nie ma żadnego domu, bo nie jest labką a te dziewczyny zaczęły między sobą ustalać kto, co i jak powiedział i nikt nie miał pomysłu co dalej. Stanęło na tym, ze Kaja pojechała do domu pewnych dobrych ludzi - znajomych jednej z pań ale tam okazało się, że ludzie dobrzy i mili ale nie chca Kai bo przekazano im że Kaja jest labką a ona niestety jest mieszańcem i w dodatku ci państwo mają swoją suke w typie asta, która powitała Kaje zębami. Ostatecznie ta pani zgodziła sie przetrzymac Kaje dzień lub dwa ale uwiązaną i bez dachu nad głowa ze względu na tamtą astkę. Niestety ale dłużej jest to niemożliwe bo pani po pierwsze Kai nie chce, po drugie, nie jest w stanie na dłuższą mete upilnowac swojej astki , zeby Kai krzywdy nie zrobiłą, a po trzecie opiekuje sie czwórką małych dzieci. Także sprawa jest "zawiązana" nadal. Pomimo, że Kaja została uwolniona, nie mamy co z nią zrobić, osoby , które niby zapewniały jej dom wycofały sie z tej umowy.
Kaja jest kochana , nie jest agresywna, pieknie chodzi na smyczy, cieszy sie na widok wszystkiego, zachwycają ją wszystkie dzwięki, ludzie, inne zwierzęta, ciagle merda ogonkiem i zagląda w oczy. Ona nie może wrócić do tego człowieka i do tego garazu, nie da sobie też rady w schronisku, bo jest zbyt stara i uległa.
Błagam kochani pomózcie chociaz jeszcze raz, dzięki wam udało sie pomóc Elzie, może możemy razem pomóc tez Kai.
Obawiam się, ze jesli do jutra nie znajdzie sie inne rozwiązanie, Kaja wróci do garażu lub trafi do schroniska.
Pipi bardzo przeżywa i cierpi z powodu Kai ale jest tak zawalona psami, ze nie ma nawet skrawka wolnego miejsca aby zabrać te sunię do siebie. Zreszta ona nie może brać na siebie takiej odpowiedzialności i nie powinna wogóle zawracać sobie tą sprawa głowy. Dla jej jednego serducha wystarczy futerek tych które juz u siebie ma.
Błagam jeszcze raz, pomóżcie. Mozemy dla Kai poszukac hoteliku lub dt płatnego ale wogóle nie mamy pieniędzy, nie mamy tez stałych deklaracji ani nawet jednorazowych. Ja ze swej strony mogłabym wysupłąc jakąś niewielka kwote np. 30 zł miesiecznie ale to nie załątwia sprawy. Jezu co mamy zrobic z ta sunią. Oddać ja z powrotem facetowi, zeby ją zamknął w garazu, zreszta on tez już jej penie nie zechce.
Prosze przyjdzcie na watek i pomózcie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...