Jump to content
Dogomania

Rysiu Psie Serce - wszystkie Ryśki to fajne chłopaki!


Ania W

Recommended Posts

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ryho znów przemówił:
[B]poniedziałek, 8 grudzień 2008[/B]

[FONT=Comic Sans MS] No wienc jestem i hce wam dzisiaj opowiedzieć historie prawdziwom o pienknej sabie i jej synku emirze;
a było to tak dawno, dawno temu – mnie jeszcze nie było na tym durnym śfiecie;
ta krystyna (ftedy jeszcze nie emirowa) szedła sobie wieczorem przes tory kolejki w takiej miejscowości co sie nazywa komoruf i tak sobie szedła i spieszyła sie do domu; asz tu usłyszała jakiś dziwny pisk, czy coś takiego nieznanego; wienc oczywiście polazła tam skond dobiegał tem jenk i ... zobaczyła psa, ktury lerzał na nieurzywanych torah kolejki; wienc ona podszedła i zobaczyła, rze ten pies ma fszystkie łapy drutem pszyczepione do tyh toruf i rze umiera; ona po prostu oniemiała i zaras zaczeła otczepiać ten holerny drut; i jak to jusz zrobiła to myślała, rze ten pies wstanie – ale nie – dalej lerzała i jenczała; wienc ona, ta krystyna starała sie jom podnieś, ale ta sie nie dawała i zaras sie pszewracała i dalej jenczała; wienc krystyna wyszła do ludziuf co tam szli i prosiła, rzeby ktoś jej pomuk tego psa wzionć do domu – ale ludzie tylko gupio sie paczyli i szypko szli sfojom drogom; no wienc co ona robi f tej sytuacji, gdy sama nie ma siły rzeby nieść psa? Ona zdjeła sfuj plaszcz i wephła psa na niego i tak go na tym płaszczu ciongła do sfojego domu; a ludzie paczyli na niom jak na wariatke, ale nik jej nie pomuk, hoć było jej cienszko tak psa ciongnoć, bo był durzy; jusz f domu okazało sie, rze to jes strasznie wynendzniała i zmarnowana suczenia; wienc krystyna wezwała lekarza i on pszyszed i powiedział, rze suka jes f takim stanie, rze nie pszerzyje; ale krystyna sie uparła i kazała mu jom ratować ze fszyskih sił; i ten lekasz pszyhodził codziennie i dawał suce zaszczyki i takie tam rurzne na potrzymanie jej rzycia i nawet ta suka dostała kref jakiegoś innego psa, rzeby jom zmusić do rzycia; suka nie miała siły nawet jeść ani pić; no i tak leciał czas – a ona sie wzieła i nie umarła tylko powoli wyzdrowiała i dostała imie saba, bo była pienkna jak ta krulowa saba; i saba została s tom krystynom i sobie rzyła spokojnie i jusz nie horowała; asz ras urodziła czy dzieciaki – to były 2 suczenie i jeden piesek; suczenie wzieli dobrzy ludzie, jak saba skończyła je karmić a piesek został s mamom sfojom czyli sabom no i s tom krystynom; saba była wspaniała, wierna i kohajonca – ona na pewno wiedziała kto jej uratował ftedy w zimie rzycie, i ona s całego fojego serca przes fszyskie lata sfojego rzycia dzienkowała krystynie i za miłość i sama płaciła wielkom miłosśiom; lata leciały a psy rzyły razem bespiecznie i szczenśliwie; saba uczyla synka i dawała mu fszystkie mondre rady, takie jakie morze dać matka sfojemy dziecku, rzeby rzyło mondzre, bespiecznie i szczenślwie; ale saba sie bardzo zestarzała - miała jusz hyba 12 lat albo wiencej – nawet lekasz dokladnie nie wiedzial ile - i jusz jej serce nie miało siły - ona sie dusiła –a lekasz powiedział, rze nie morze jusz nic jej pomuc i ta krystyna ryczała i musiała paczeć na ostatniom hfile sfojej kohanej suki i saba zasneła na wieki na renkah sfojej pani; saba została pohowana w ogrodzie pot brzozom, rzeby mogła codziennie paczeć co sie tu dzieje; a jak jom nieśli i zakopywali do tej matki - ziemi to taki drugi piesek dobonio szed s nimi i potem całom noc siedział na tej śfierzej mogile, gdzie jego pszyjaciułka została pohowana; on nie pszyszed tej nocy, na wołanie do domu, tylko rzegnał jom f ciszy i f tej ciemności nocnej; został synek co dostał imie emir, bo był f tym domu jak ksionrze jakis kohany i zapieszczony na fszystko – i znuf mijały lata i emir sie jusz zestarzał, miał jusz skończone czynaście lat i tak mu sie stało, rze najpierf nie mug jusz hodzić, a potem nawet wstawiać i krystyna s menrzem go wynosili pare razy dziennie na dwur; pies sie bardzo menczył; nie mug robić siku i rzadne zaszczyki ani leki mu jusz nie pomagały f tym jego bulu i cierpieniu i lekasz powiedzial f końcu, rze dla emira jusz nie ma ratunku, bo to stary i shorowany pies; no wienc znuf łzy i rospacz i jednego dnia krystyna dała emirowi to co lubił najbardziej (hociasz on jusz nie muk jeść) – mielonom wołowine, wzieła jego wielki łeb na sfoje kolana, pszytuliła mocno do serca (rzeby emir nie widzial jej łzuf, rzeby sie nie bał)i ftedy lekasz dał mu zaszczyk na spokojmon smierć; emir jusz zasnoł na zafsze i skończyło sie jego cierpienie; emir śpi f naszym ogrodzie pot wielkom pienknom jodłom i na zafsze pilnuje, rzeby ani rzadnemu psowi ani tesz rzadnej suczeni, ani n ajmniejszemu szczeniorkowi, ani nikomu pot tym dahem nie działa sie kszywda;
ale rospacz została i została pamieńć tyh wielu lat pszerzytyh s sabom i jej synem emirem;
no wienc ona ta krystyna postanowiła coś zrobić, rzeby pamieńć o emirze nie zgineła i zrobiła takom sprawe co sie nazywa fundacja co ratuje biedne psy i na pamiontke i cześć emira dała jej nazwe EMIR; no i tak emir umar jusz dawno, ale emir rzyje f jej sercu i ona jusz jes teras emirowa; i rzadne złe ludzie nie som f stanie f tej robocie jej pszeszkodzić ani tesz wymazac s jej serca pienknej saby i jej synka emira; oni f jej sercu bendom rzyć tak dugo, jak dugo bendzie rzyc krystyna – znaczy emirowa;
i to jes opowieść prawdziwa o miłości a nie rzadna gupia bajka[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Ja wczoraj wieczorem to czytalam, na stronie Rycha i ryczalam jak glupia.. I to faktycznie nie jest zadna gupia bajka, tylko sama prawda i dlatego ja szczerze podziwiam wykleta tutaj pania Krystyne. Ryhu, przekaz Pani Krystynie wyrazy szczerego uznania dla jej postawy i osoby ode mnie..

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za nieobecność na forum, ale powalił mnie ogrom nieszczęść nagłych i z różnych stron. Trochę czasu minie, jak się ze wszystkim uporam. Na razie nie mam ani czasu ani możliwości odwiedzania dogo. Mam nadzieję, że za jakiś czas wrócę.
Nie tracę kontaktu z osobami "zwierzolubnymi", w razie potrzeb jestem pod telefonem, albo mailem ([EMAIL="[email protected]"][COLOR=#000000][email protected][/COLOR][/EMAIL]).
Dziękuję za słowa otuchy i wsparcia.
Życzę Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][B]piątek, 12 grudzień 2008[/B]

no wienc jestem - to ja; sie nie odzywałem, bo mi sie z wami zwyczajnie nie hce gadać; czy wy hcecie nam pomagać i nas ratować, czy nie? jak to fszystko widze to jusz całkiem gupi jestem s tym luckim myśleniem - rzal mi emirowej, bo jom ludzie menczom tym sfoim gupim gadaniem; a tak naprawde to tu karzdy morze pszyjść i sobie porobić w shronisku – morze sprzontać to co sie nam narobiło, morze nalać wody i umyć te upaprane wiadra, morze nałozyć śfierzej słomy, rzeby było mienko i ciepło. Morze tesz nas nakarmić, poszczotkować , wziońć nas (no oczywiście nie fszyskih) na spacer i pogadać z nami; tylko zaznaczam – rzeby zrozumieć psa czy suczenie, no nawet kota - to tszeba miec trohe we łbie i jeszcze wiencej f sercu – my o gupotah to nie gadamy – dla nas rzycie to jes rzycie: tszeba jeść aby rzyć, tszeba dac nowe rzycie i tszeba walczyć, rzeby inni wiedzieli kim sie jest; a te gadułki - pierdułki o niczym – to nie dla psa;
no wienc sie pytam – dlaczego te fszyskie ludzie co tak im sie nie podoba nasze shronisko, my psy i suczenie co tu som, no i emirowa i tomek i magda – no to czemu one tu sobie nie pszyjadom tymi sfoimi ałtami i sobie tu nie pohodzom i pobendom s nami i popracujom? Bo roboty to tu jes ot jasnej holery – ftedy mogom sami zobaczyć jak wyglonda i pahnie prawdziwa prawda;
Pies nie gryzie – bo lubi – on gryzie po coś – albo walczy o rzycie, albo o suke albo o rzarcie czyli tesz o rzycie; a o co wy tak walczycie f dzień i f noc? – hyba to jes gupie; jestem bez wielkiego wykształcenia – ale sfoje wiem – no i właśnie dlatego nie wiem czemu wy hcecie, rzeby zwierzenta były dobre dla ludziuf, a oni dla nas nie
Ryho - całkiem skołowany,co mu ot tego myślenia jusz łep całkiem penka; ide spać, bo inaczej zagryze hyba kogoś [/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[B]Najserdeczniejsze życzenia:
Cudownych Świąt Bożego Narodzenia
Rodzinnego ciepła i wielkiej radości,
Pod żywą choinką zaś dużo prezentów,
A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów.
Świąt dających radość i odpoczynek,
oraz nadzieję na Nowy Rok,
żeby był jeszcze lepszy niż ten,
co właśnie mija.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[B][COLOR=blue]Dziś[/COLOR][COLOR=blue] jes dzień szczegulny, jedyny f całym roku, kiedy morzna zanosić prośby do boga co sie dopiero narodzi i to dzieciontko co jes bogiem je spełni;[/COLOR][/B]
[COLOR=blue][B]No wienc dobry borze to ja ryho - jestem starym psem i nie durzym wienc poniewasz f tym całym wielkim śfiecie mugbyś mnie nie zauwarzyć – to ja pierfszy sie zwracam do ciebie s mojom modlitfom i prośbami;[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]borze, ja nie umim muwić słowami, ale ty pszeciesz mnie zrozumiesz i wysuhasz;[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]dobra borza dziecinko – modle sie i prosze cie daj zdrowie emirowej i tomkowi; daj im siły, rzeby mogli sie opiekować mnom i moimi braciami;[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]daj siły naszym woltariuszom emirowym co naprawde nas kohajom i nas ratujom a nie piepszom tylko o miłości do zwierzontek;[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]daj siły fszyskim dobrym ludziom, rzeby mogli to dobro dawać innym i ludziom i zwierzentom;[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]borzy szczeniaczku maleńki, co cie borza matka hroni: spraf, aby nie rodziły sie szczeniorki na cierpienie i poniewierke; zrup tak, dobry borze, rzeby psy i koty i fszelkie rzywe stforzenia oczywiście tesz, nie cierpiały głodu, bicia i nie znały co to łańcuh, zimno i głut;[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]daj borze tym co othodzom śmierć bes lenku i bulu[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]zlituj sie nat tymi co cierpiom przes ludzi;[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]spraw panie borze - znaczy borza dziecinko - daj nam rzycie bes cierpienia i dobrom spokojnom śmierć, gdy pszyjdzie jusz na nas czas;[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]tak cie prosze s całego mojego psiego serca i wiem, rze mnie zrozumiesz, bo ty rozumiesz karzde nawet najmniejsze stforzenie[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]i nie zapomnij o co cie prosze, dobry borze, bo to som sprawy bardzo warzne[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]S wielkim szacunkiem do ciebie borza dziecinko[/B][/COLOR]
[COLOR=blue][B]stary pies ryho – tesz stforzenie borze – znaczy pot tfojom boskom opiekom[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...