Jump to content
Dogomania

Piekny Hop w typie PONa. Zawrócił z TM :) i MA DOM


brazowa1

Recommended Posts

[quote name='brazowa1']z fotkami może byc problem,ale zyje,zyje :)
Nawet kierownik schroniska widział Hopa.

Hop ma zabawę-wychodzi jednymi drzwiami do ogrodu,a wraca innym wejsciem,naokoło domu i cieszy sie swoim sukcesem,zawsze,gdy tak zrobi,jest z siebie zadowolony,że tak ładnie trafił i ooooo,znowu pańcia!

Bardzo wybredny,prosiłam,zeby sie tym nie przejmowac,bo zawsze taki był. Karmienie tylko z raczki. Ale nie schudł,podobno tylko jeszcze dotył.

Pozwala sobie wycierac łapy.

Bude darzy niesamowitym wstrętem,juz nawet za jedzeniem tam nie wchodzi. Ucieka.[/QUOTE]

brązowa, wiesz, że nieczuła jestem jak kamień, a popatrz - rozpłakałam się. Jak jakaś głupia.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wczoraj rozmawiałam.
Wszystko dobrze,w najlepszym porządku,mineły wszystkie problemy (procz sikania,nie wytrzymuje długo),własciciele dobrze zinterpretowali,że pies przez pierwszy miesiąc był w szoku,teraz ani nie szczeka w przestrzeń,ani nie znaczy chaty,ani nie biega po mieszkaniu,jest spokojny i wyluzowany. Najwieksza radośc,ze nawet przestał kulec na przednia łapke,co zdarzało mu sie po dłuższym spacerze ( w schronisku tak mial,zwyrodnienie stawu).

Z sikaniem jest tak,że Hop pokazuje chęc wyjścia,ale jeżeli akurat nie ma nikogo w domu,to nasika. Musi po prostu,natomiast nie ma to juz nic wspólnejgo z bieganiem i znaczeniem.Wypuszczenie na siku,tak co 3 godziny musi być.W nocy spokojnie spi. Chce mi sie tam pojechac,ale poczekam na wiewiorkę,gdy przyjedzie. Poza tym boje sie,ze troche by go to mogło jeszcze rozwalić.

Coś Wam pokażę.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/533/d73ef32483f58eabmed.jpg[/IMG][/URL]


To fotka z lata,gdy zabrałam go do weta,przyjechałam wieczorem do schroniska i wiedziałam,ze jeżeli ma mu cos uratowac zycie,to kroplówka podana TERAZ a nie nazajutrz.Myslę,ze to była rzecz,ktora przywrociła go do swiata zywych. Hop,który lezy jak szmata i pozwala sobie gmerac w zylach,gdy normalnie nie pozwalał dotknąć łapy.Zrobiłam ta jedna fotkę,z myslą,ze gdyby były potrzebne bazarki,bede musiała ją wkleić. Na szczęscie obyło sie bez tego.

Miał minimalne szanse na wyjście z tego,przewracał sie,był zapadniety,nie jadł,nie pił.Wynosiłyśmy go z boksu.I tak przez póltora tygodnia.Każdego dnia słabszy i chudszy.Ale zawsze zdobywał sie na jedno gdy przychodzilam,trupek robił ogonkiem pac-pac,tylko na tyle starczało mu siły.

Była jedna rzecz,która dodawała mi otuchy-gdy czysciłam mu nos z zaschniętego gluta,gdzies cichutko,jak dalekie brzęczenie muchy słyszałam wrrrrrrrrrr wrrrrrrrrr .Uczepialam się myśli,ze dopoty warczy,to jest nadzieja.

Był krytyczny dzień,bo pies coraz gorzej sie czuł. Wolontariuszka wniosła go do pokoju socjalnego. Opiekun psów jadł kanapkę,Hop,jakby uniósł głowe i zawęszył,ten dał mu kawałek kiełbasy,Hop myslał,myslał i wziął do pyska.Ten opiekun bywa czasem sfochowany,ale tego mu się nie zapomina,ze oddał psu kanapke,bo pies chciał ja zjeść.Miałam przez chwilę takie...cholera,ta sół w wędlinach,te konserwanty,ale co tam.Ważne,zeby pies na nowo zaczął jeść.

Po wyzdrowieniu,Hop bardzo sie zmienił w stosunku do mnie. Nawet miałam hehhehe,mysli,ze zrobiły sie z niego flaki z olejem,a ja lubiłam w nim ten mocny charakter. I ten dreszczyk emocji,czy wyczeszę mu tyłek bez kagańca,czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Oj oj naczytalam sie ,,,,
Tak wiewiora to zgagowaty gryzon:)odp na jedno z pytan,,,:)
Wow to zdjecie ,,przypomnialo mi sie jak przyjechalam do schronu i wzielam hopa na spacer ,,,on nie chodzil doszlam 2 kroki na trawe ,,potem usiadl mi jak flak na kolanach i siedzial ,,a ja pierwszy raz sobie poplakiwalam,,Potem jak wyzdrowial -dzieki Brazowej,,,gadalysmy -na cholere go leczylismy trzeba bylo dac mu odejsc z tego potwornego miesjca ,,cale zycie w schronie ,,,i tak go nikt nie wezmie ,,,,Klnelysmy na wszelkie sposoby ,,i takim to cudem ktoregos dnia ktos sie zlitowal ,,dobra duszyczka dala mu dom,,,,,,,,,Caly czas pamietam jak kierownik lata temu az wyszedl z biura ciekawy kto zaglada i gada jak najety do tego kudlacza za biurem ,potem obserwowal mnie ze smycza ,,potem spacery ,,potem najlepsza robota brazi z pielegnacja smakolykami i oswajaniem go z innymi a teraz ,,,dom:):)wow ,,udalo sie ,,,:)Brazi udalo :):)Czy moze sie zdarzyc taki cud z MIka ?????

Link to comment
Share on other sites

Dopóty Mika żyje-to tak, może się zdarzyć. Chociaz watpie,ale wykluczyc nie mozna.

Jak mi tamtego lata było głupio-kąpałam go na Twój przyjazd,wyczesany,ze wszystko pięknie,Hop sie dobrze czuje,a potem Ty przyjezdzasz,Hop po operacji i tak naprawde odwiedziłas sucharkowate zwłoki. Czułam sie strasznie,bo sama go z tymi guzami pokazałam lekarzowi i tak się "ślicznie" pieskiem zajęłam,że mało nie umarł.

Link to comment
Share on other sites

Boże!
Brazowa masz mnie na sumieniu- miałam mikrozawał po przeczytaniu: [B]TM , Hop[/B].
Nie wiesz, ale myśłam o tym,że na wiosnę ,jak postawimy ogrodzenie miałam go zabrać - ale do kawalerki psiej ( budy) - ciągle pamiętałam naszą rozmowę sprzed 2? lat w Sopocie. Bardzo rzadko bywam na dogo, ale Hopa i BAJKA :( zawsze odwiedzam/ ałam )

Link to comment
Share on other sites

Koss,to zabierz na wiosnę...ostatnia z "naszych psow". Mika, 10 lat w schronisku,w tym 5 bez kontaktu z człowiekiem,ostatnie 5 lat dała sie pokochac. Ma charakter,mocny. Legendarny owczarek,posłuszny do bólu,z gorejącymi oczyma.Zostało jej niedużo czasu. Mika jest psem-człowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

Do wszystkich kochających psy a szczególnie pokrzywdzonych przez los i STARUSZKÓW Wznowiła działalność "Skarbonka" rozi. Jest to konkretna pomoc dla dużej liczby piesków starych w schroniskach. Proszę zapoznajcie się z jej założeniami na wątku [url]http://www.dogomania.pl/threads/112210-UWAGA!-WRACAMY!-Post-1351!-**skarbonka**[/url]
i poznajcie ich rezultaty w schronisku Białej Podlaskiej
[url]http://www.dogomania.pl/threads/184079-CZWARTY-ETAP-**skarbonka**-CZWARTY-ETAP/page3[/url]
A potem jeżeli uznacie , że warto dołączcie do nas i propagujcie ideę dalej nawet poza Dogomanię Sprawa naprawdę jest warta zaangażowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agata51']Ciotki, dajmy spokój Hopowi i jego rodzinie. Nie napadajmy ich wizytami poadopcyjnymi. Nie nagabujmy o zdjątka. Hop ma o nas zapomnieć - to najlepsze, co możemy dla niego zrobić.[/QUOTE]

Bingo,mimo,że az sie serce rwie,prawda? żeby go zobaczyć,ale to byłoby dla nas,nie dla niego....

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='wszpasia']Już ktoś to pisał, ale i ja mam takie odczucia więc posmęcę - co spojrzę na tytuł wątku to zamieram na ułamki sekund bo ten TM daje mi po oczach. Brazowa ulituj się i nie torturuj porządnych obywateli mikro zawałami:)[/QUOTE]

Brązowa uwielbia dać po oczach i przyprawić o palpitacje serca. Tak już jest.

Cholera, miałam już nie zaglądać i zapomnieć, ale jakoś nie mogę. A co tam, zajrzę sobie od czasu do czasu do mojego Hopaka.

Link to comment
Share on other sites

Tylko głowna opiekunka nie jest internetowa,trzeba by poprosic wnuka,a sami wiecie,jak to z wnukami jest ;)

Cholera,ja teraz nie jestem pewna,czy chce sie z Hopem spotkac twarzą w twarz,może tylko z daleka zobaczyć. On by to przeżył za mocno,bo kontakt mieliśmy wręcz telepatyczny.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...