Jump to content
Dogomania

Gdy śmierć depcze po piętach...nowe wiadomosci


Recommended Posts

Kochane dzisiaj było kolejne podejście. Pani przyjechała po Korę o 16 oferowałam pomoc, Pani odmówiła. O 18 telefon zrozpaczonej kobiety, że Kora jednak nie wchodzi, pojechałam. Nie udało się. Ani i z synem, ani ze mną ani na ciągnięcie, ani na pchanie nawet na pasztet próbowałyśmy wszystkiego. Wiedzcie jednak, że nie schody są problemem a klatka schodowa. Kora zabierana przez Panią prawie codziennie na spacery pięknie wskakuje i jeździ samochodem, którego nie znała z poprzedniego życia (a samochód wysoki). Zwiedziła Sopot, Jelitkowo, Przymorze, przeprawiały się przez wiadukt na zaspie (bardzo duża liczba schodów) pokonanych bez mrugnięcia okiem. Więc to chyba klatka schodowa tak jej się źle kojarzy. Klatka, którą Kora wracała do poprzedniego domu a raczej miejsca kaźni. Zmęczone wróciłyśmy do Pani Genowefy, prosić,żeby jutro wybrała się z nami może za nią wejdzie. I stała się rzecz na, którą czekałam od 2 miesięcy. Pani Genowefa powiedziała, że ktoś chyba na Górze chce, żeby Kora z nią została, że nie trzeba jej już dłużej męczyć próbami pokonania tej zmory (czytaj klatki schodowej). Mówiła jeszcze dużo i mądrze jak to tylko potrafi starszy, światły, dobry człowiek. Im dłużej mówiła tym większe robily mi się oczy i ze zdziwienia, i ze wzruszenia. Dobrze, że było ciemno bo się popłakałam. Takiego zakończenia chciałam dla Kory o takim marzyłam, takiego była warta od chwili gdy ją zobaczyłam po raz pierwszy. Nie byłam sama w tym wzruszeniu. Po powrocie do samochodów zauważyłam szeroko otwarte i zaszklone oczy niedoszłej właścicielki Kory pani Magdy, której z całego serca dziękuję za poświecenie, zaangażowanie, trud, opiekę weterynaryjną. W środę przyjdzie dla Kory zamówiony przez Panią Magdę duże spanko-ponton. W następnym tygodniu jeszcze wizyta u weta.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 158
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Lumix']Kochane dzisiaj było kolejne podejście. Pani przyjechała po Korę o 16 oferowałam pomoc, Pani odmówiła. O 18 telefon zrozpaczonej kobiety, że Kora jednak nie wchodzi, pojechałam. Nie udało się. Ani i z synem, ani ze mną ani na ciągnięcie, ani na pchanie nawet na pasztet próbowałyśmy wszystkiego. Wiedzcie jednak, że nie schody są problemem a klatka schodowa. Kora zabierana przez Panią prawie codziennie na spacery pięknie wskakuje i jeździ samochodem, którego nie znała z poprzedniego życia (a samochód wysoki). Zwiedziła Sopot, Jelitkowo, Przymorze, przeprawiały się przez wiadukt na zaspie (bardzo duża liczba schodów) pokonanych bez mrugnięcia okiem. Więc to chyba klatka schodowa tak jej się źle kojarzy. Klatka, którą Kora wracała do poprzedniego domu a raczej miejsca kaźni. Zmęczone wróciłyśmy do Pani Genowefy, prosić,żeby jutro wybrała się z nami może za nią wejdzie. I stała się rzecz na, którą czekałam od 2 miesięcy. Pani Genowefa powiedziała, że ktoś chyba na Górze chce, żeby Kora z nią została, że nie trzeba jej już dłużej męczyć próbami pokonania tej zmory (czytaj klatki schodowej). Mówiła jeszcze dużo i mądrze jak to tylko potrafi starszy, światły, dobry człowiek. Im dłużej mówiła tym większe robily mi się oczy i ze zdziwienia, i ze wzruszenia. Dobrze, że było ciemno bo się popłakałam. Takiego zakończenia chciałam dla Kory o takim marzyłam, takiego była warta od chwili gdy ją zobaczyłam po raz pierwszy. Nie byłam sama w tym wzruszeniu. Po powrocie do samochodów zauważyłam szeroko otwarte i zaszklone oczy niedoszłej właścicielki Kory pani Magdy, której z całego serca dziękuję za poświecenie, zaangażowanie, trud, opiekę weterynaryjną. W środę przyjdzie dla Kory zamówiony przez Panią Magdę duże spanko-ponton. W następnym tygodniu jeszcze wizyta u weta.[/QUOTE]

Cudowny happy end!

Link to comment
Share on other sites

Recepta do realizacji dla Korkociąga.



[IMG]http://i44.tinypic.com/21l080k.jpg[/IMG]

Z panią Genowefą, której serce zmiękczyła swoim własnym uporem.
Nowe legowisko od pani Magdy duże i śliczne, tylko zdjęcie kiepskie bo z telefonu i robione wieczorem przy kiepskim oświetleniu.
[IMG]http://i40.tinypic.com/wvyf87.jpg[/IMG] [IMG]http://i40.tinypic.com/264op3s.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Pontony sa rewelacyjne, ale moja suka ponad rok sie do niego przekonywala. Uznawała, ze kanapa jest lepsza.
Teraz korzysta na zmiane , pewnie nie zawsze chce sie jej cięzki tyłeczek wciagac na kanape.
Koreczek naprawde miał szczęście, szkoda tylko, ze tak późno.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...