Jump to content
Dogomania

Charakter akity.To poważna sprawa.


akicka

Recommended Posts

[quote name='bety']Hm, może Ci się trafił wyjątkowy egzemplarz.


Akita powinna reagować jedynie w razie zagrożenia i moje suki np: na ulicy bacznie obserwowały ludzi po alkoholu, aż im zniknęli z pola widzenia. W domu niektórych obcych ignorowały a niektórych tylko obserwowały (zwlaszcza tych bojących się psów), ale nie ma mowy o szczekaniu, warczeniu czy rzucaniu się na ludzi.

[B]Fakt jest jeden - nie można do końca ufać akicie, zawsze trzeba mieć ją na oku bo nie wiadomo co może uznać za zagrożenie, albo kiedy ujawni się instynkt łowiecki. Wiem jak szybko reaguje akita i jakie głupie pomysły potrafi mieć - nawet ta najbardziej ułożona. Także nie można tutaj mówić jedynie o tym że akita jest cudowna i da się ją wychować na cacy-pieska - to nie do końca tak działa. Akita ma własny rozumek i umie go używać momentami tylko w sobie znany sposób i na własne potrzeby. [/B]:cool3:

Wszystko ma wpływ na to jaki pies nam się trafi i genetyka, i socjalizacja w hodowli, i charakter właściciela - jego umiejętności w wychowaniu psa. Jednym udaje się kupić "aniołka" innym "diabełka".

Pzdr[/QUOTE]



Do końca nie ufam nawet sobie ,nie mówiąc o pełnym zaufaniu w stosunku do psów.Jednakże chciałbym być dobrze zrozumiana ,pisałam przez pryzmat codzienności ,że życie z akitą nie musi być"koszmarem" pełnym napięć i strachu kiedy,gdzie i kogo pogryzie lub zaatakuje.Że może przebiegać w miarę zwyczajnie jak z każdą inną rasą.Natomiast wyskoki się zdarzają trzeba przyznać nawet "najlepszym".


Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 190
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='akicka']Ależ,ona się na nikogo nie rzuca ! Ale bardzo "pilnuje" obcych w domu,nie odstępuje o krok i łypie złym okiem :D niektórzy tak się stresują,że muszę ją wyprowadzać z pokoju.I co ciekawe,ma różny stosunek do różnych gości,i zanim przyjdą,potrafię przewidzieć jej reakcję,którym da się pogłaskać a na których warknie,i absolutnie nie zależy to od moich sympatii! To tembr głosu,odruchy,sposób poruszania się,i podobne detale.Nie cierpi,gdy ktoś nachalnie chce ją potarmosić.[/QUOTE]

Hmm o ile dobrze pamiętam to siostra Huntera prawda:-)
Tu dużo do życzenia miało wychowanie u hodowcy, mój pies do dziś jak widzi że otwieram drzwi od pokoju gdzie jest odkurzacz to spieprza na swoje miejsce i obserwuje go bacznie jakby miał go zamordować, a na początku jak był szczeniakiem to potrafił stanąć w miejscu trząś sie i sikac pod siebie tak sie obawiał odkurzacza, ale tylko odkurzacza, wiertarka udarowa, kosiarka inne hałasujące urządzenia nie wzruszaja go. Na szczęście na dzien dzisiejszy odkurzacz kojarzy jedynie z ustapieniem mu miejsca, ale początki były koszmarne. Nie wiem co mu zrobili w hodowli bo przypuszczam, że wyniósł to z hodowli.
Co do obcych w domu to juz pisałam na ten temat jesli my jesteśmy w domu to nie interesje go kto przychodzi bo przecież skoro ja pozwalam na to, żeby ktoś wszedł to chyba jest ok, inna sprawa gdy przyjdzie ktoś bez naszej wiedzy do domu bo tak też się zdarza, listonosz sam wchodzi do domu i listy zostawia i często musi zmierzyć się z rykiem niedźwiedzia bo inaczej nie da sie określić dziwięków jakie wydaje wtedy Hunter:-) ale nigdy się nie rzucił z zębami raczej stanie i wygląda groźnie, i czeka na reakcje. Jesli ktoś wejdzie na ogród, który jest nieogrodzony to owszem szczeka ale nie podbiega tylko rozgląda się gdzie my jestesmy i wystarczy, że powiem żeby się łądnie przywitał z gościem to nastawienie do obcego zmienia momentalnie. No ale to mój pies.
Początki zawsze były trudne, ale dziś mam psa z którym moge zrobic wszystko, pewnie mnie jeszcze nie raz w życiu zaskoczy.
z ciekawostek moge dodać, że jestem pod wrażeniem, że Hunter odróżnia swoje zwierzęta gospodarcze od sąsiada i na nasze kury, kaczki koty nie zwraca uwagi, ale wystarczy że przyjda obce ptaki to są przeganiane, nie robi im krzywdy, ale przegania:-)
Rozpisałam się:-) tyle można pisac o akicie:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tifoon']Hej,

Zgadzam się z powyższym znam psa Agatki i to wcielony "anioł" a do tego bardzo ładny anioł.

Nie sądzę żeby jako jedyny znaczący był wpływ wychowania na pozniejsze zachowanie,owszem ma znaczenie i to ogromne jednak priorytetowa sprawa
to geny,nie bez powodu niektóre rasy mają testy psychiczne.Nie wierzyłam w to do czasu kiedy w miocie dogów pojawił się szczeniak który można by rzec Od kołyski był urodzonym dominantem i agresorem.W wieku trzech tygodni nie dopuszczał żadnego ze szczenią do sutka,gryzł przy tym nie miłosiernie do krwi i nas i szczeniaki.W wieku 7 tygodni po bez owocnej socjalizacji i wizycie u psiego behawiorysty zgodnie z jego zaleceniem został uśpiony a reszta szczeniąt była pod stałą kontrolą i nigdy nie została wykorzystana w hodowli.
Dzisiaj został nam jeden starszy dog który z naszymi akitami żyje bez większych zgrzytów,jednak był on starannie wybierany jako szczenię nie tylko pod względem eksterieru ale i właśnie predyspozycji psychofizycznych.Myślę że przemyślana linia hodowlana daje podstawy do wykluczenia z hodowli osobników zbyt agresywnych i w gruncie rzeczy nie do ułożenia(taka chodząca bomba ) i nie dotyczy to tylko absolutnie akit,myślę że w wielu rasach jest ten problem tylko jest przemilczany niestety.
Moje dwie akity potrafią chodzić bez smyczy i nie oddalą się bez mojej zgody dalej niż na 20 metrów,stają również w miejscu na komendę i wracają na zawołanie.Początki były baaaaardzo trudne ,szczególnie z przywołaniem,wracały po kilkunastu minutach(albo wcale) i do z baaardzo dużym ociąganiem:p
Jedak zainspirowało mnie to że na wystawie psy pomimo tylu psów na tak małym terenie zachowują się zupełnie inaczej niż gdziekolwiek indziej .A przecież to właśnie na wystawach przy tak wielkiej mieszaninie ras i ilości psów "ich "przestrzeń jest notorycznie naruszana a jednak nie wszystkie wykazują agresję.Trochę popracowałam nad tym schematem i dzisiaj na swoje szczęście mam efekty i to takie że gdy ostatnio "młoda"(18m-cy) która uwielbia tropić , biegając luzem jakimś cudem chwyciła młodą kuropatwę, pierwszą rzeczą jaką zrobiła gdy ją złapała to zaczęła szukać mnie wzrokiem i jakby czytając z moich oczu natychmiast ją puściła ,co jak czytałam w przypadku akity jest niezmierną rzadkością(raczej dokańczają "dzieła"). Z drugiej strony jest bardzo opiekuńcza i pilnuje domu jak mój żaden pies ,wyraznie manifestując swoje niezadowolenie w przypadku niespodziewanych gości jednak z polem rezerwy i natychmiast "odpuszcza" na mój znak.
Także myślę że dobre geny,opanowanie +wychowanie(w przypadku akity przez całe jej życie,akita musi właściciela szanować jak guru) to dobra droga do sukcesu.

Pozdrawiam

p.s
To oczywiście tylko moje przemyślenia i macie się prawo z nimi jak najbardziej nie zgadzać.[/QUOTE]

Dziękuje:-) i wzajemnie Tajfun robi wrażenie na żywo:-)

Właśnie co do wystaw to jest to zaskakujące, przecież na takim skupisku psów i ludzi akita powinna przejawiać tak niewyobrażalną agresje, a tu proszę taki spokój i opanowanie w nich drzemie:-)
No ale może dlatego, że są na obcym terytorium, choć Hunter jak juz raz gdzieś był przez chwile to uważa że to jest jego miejsce:-)
Jakby nie było takie wystawy bardzo dużo daja w socjalizacji, bo gdzie indziej pies będzie miał kontakt z taka masa różnych psów nie do końca dobrze wychowanych, bo zdarzaja się takie co potrafia skoczyc akicie na głowę ze stolika ( tu mam na myśli jedną wystawę na której chow chow zeskoczył wprost na grzbiet Huntera, był tak zaskoczony, że do końca wystawy upatrzył sobie tego psa i aż go roznosiło w klatce) tak potrafia być niektórzy nieodpowiedzialni, ale to inna kwestia ... no i oczywiście ciągłe dotykanie przez obcych, czy to sędzia czy widzowie.
Nachodzi mi jeszcze jedna myśl, często na forum niektórzy wypowiadają się, że akita nie toleruje innych psów na swoim terytorium pewnie chodzi o te całkiem obce, bo przeciez w niektórych hodowlach jest kilka psów które żyja razem w zgodzie.
:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='akicka']Jestem prawie załamana,bo już nie wiem,o jakiej rasie wy opowiadacie....akita nie reaguje na obcych w domu, przesypia ich wizyty albo wręcz "obtańcowywuje" ich, obce dzieci liże po twarzach .......................miałam kiedyś takiego psa,ale był to malamut.[/QUOTE]
hmmm chciałoby się powiedzieć, że może nie masz akity:-) no ale wtedy i mój nie byłby akitą:-) jednak dużo daje wychowanie u hodowcy:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tifoon']Do końca nie ufam nawet sobie ,nie mówiąc o pełnym zaufaniu w stosunku do psów.Jednakże chciałbym być dobrze zrozumiana ,pisałam przez pryzmat codzienności ,że życie z akitą nie musi być"koszmarem" pełnym napięć i strachu kiedy,gdzie i kogo pogryzie lub zaatakuje.Że może przebiegać w miarę zwyczajnie jak z każdą inną rasą.Natomiast wyskoki się zdarzają trzeba przyznać nawet "najlepszym".
Pzdr.[/QUOTE]

Ależ ja Cię rozumiem - jak pewnie większość doświadczonych właścicieli akit. :cool1: Życie z akitą jest całkiem normalne i zwyczajne (jak dla mnie nawet lepsze niż np: z owczarkiem niemieckim), dla nas którzy mamy akitę lat kilka albo kilkanaście. Wiemy jak nasze psy reagują, jakie potrafią mieć wyskoki, a i tak potrafią nas momentami zaskoczyć czymś nowym. Akita jest cudownym domownikiem i ja się już nie zamienię na inną rasę.

Natomiast wychodzę z założenia, że nowicjuszom trzeba mówić całą prawdę czego mogą się spodziewać i w kwesti tych dobrych rzeczy ze strony akity jak i tych złych. Zwłaszcza na początku życia ze swoją pierwszą akitą lepiej nadmiernie uważać niż potem ma się wydarzyć coś złego. Po paru latach człowiek popada w pewną rutynę w obcowaniu z akitą, rozpoznaje niezauważalne dla innych sygnały jakie daje pies. Najtrudniejsze są jednak początki.

Pzdr

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bety'][B]Ależ ja Cię rozumiem [/B]- jak pewnie większość doświadczonych właścicieli akit. :cool1: Życie z akitą jest całkiem normalne i zwyczajne (jak dla mnie nawet lepsze niż np: z owczarkiem niemieckim), dla nas którzy mamy akitę lat kilka albo kilkanaście. Wiemy jak nasze psy reagują, jakie potrafią mieć wyskoki, a i tak potrafią nas momentami zaskoczyć czymś nowym. Akita jest cudownym domownikiem i ja się już nie zamienię na inną rasę.

Natomiast wychodzę z założenia, że nowicjuszom trzeba mówić całą prawdę czego mogą się spodziewać i w kwesti tych dobrych rzeczy ze strony akity jak i tych złych. Zwłaszcza na początku życia ze swoją pierwszą akitą lepiej nadmiernie uważać niż potem ma się wydarzyć coś złego. Po paru latach człowiek popada w pewną rutynę w obcowaniu z akitą, rozpoznaje niezauważalne dla innych sygnały jakie daje pies. Najtrudniejsze są jednak początki.

Pzdr[/QUOTE]

Ależ ja wiem że TY mnie rozumiesz.
Raczej chodzi o to że napisałam tak trochę bez ładu i składu,jakbym była jakąś alfą i omegą i nie wiadomo jak potrafiła ułożyć akitę:crazyeye:
A sumie chciałam przekazać że z akitą można stworzyć(a nawet trzeba) głęboką więz pies+właściciel, a z czasem poznać "perełkę"wystarczająco dobrze by po ułożeniu ogona wiedzieć co kombinuje:eviltong: .Życie z akitą nie musi być pasmem codziennych "koszmarów" lecz porównywalne z każdą rasą o większych wymogach.
Jedno wiem na pewno,Akita nie może zostać pozostawiona sama sobie a tak się niestety zdarza.


Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

Witam. Mam chyba wyjątkowego przedstawiciela akit. Sunia ma 14 mies. Przylepa, ufna, przyjacielska do ludzi i tolerująca większość zwierzaków. Od małego wychowana z kotem któremu niemiłosiernie dokuczała w zabawach. W mig łapie wszystko co sie od niej oczekuje (nie chodzi o uczenie sztuczek, tylko normalne sytuacje z życia) Jest po prostu inteligentna a nie tępo wykonuje polecenia. Właściciele akit pewnie wiedzą o czym piszę ;p
od szczeniaka starałem się walczyć u niej ze wszystkimi niepożądanymi przeze mnie zachowaniami którymi mnie straszono jako typowe dla rasy. Szkolenie zacząłem od samego początku. Efekt - jest przyjacielska do wszystkich, nie muszę jej zamykać w ogrodzeniu, smycz stosuje tylko po to aby nie zapomniała że taka instytucja istnieje. Mogę każdemu znajomemu ją spokojnie powierzyć i wiem że nic złego z tego nie wyniknie.
Pewnie niektórzy uznają że jestem nieodpowiedzialny, ale mam do niej wielkie zaufanie ;p Oczywiście cały czas praca i konsekwencja. Jak tylko widzę oznaki czegoś niepożądanego to reaguję.
Jak dla mnie rasa - bajka.
Kusi mnie aby sprawdzić jak mi pójdzie z samcem tej rasy ;o)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Witajcie.Może ja demonizuję moją Welmę.W sumie nikogo nigdy nie pogryzła,ale często robi wrażenie jakby chciała. I na pewno nie jest psem-przytulakiem.Nie lubi obcych w domu,ale czy to wada ? Poza swoim terenem zachowuje się neutralnie.Jednak nie odważyłabym się spuścić ją ze smyczy gdzieś w parku,gdzie biegają inne psy,wy tak robicie ?

Link to comment
Share on other sites

Moja Sami praktycznie wszędzie chodzi ze mną bez smyczy. Od czasu do czasu pokazuje że jakiś pies nie jest w jej typie, ale nie ma ciągot do zaczepek. Odniosłem do tej pory że pies który jest cały czas na smyczy ma trochę skrzywione zachowanie (reaguje bardziej impulsywnie)
Za to pies który jest nauczony radzić sobie bez niej jest spokojniejszy. Oczywiście warunek to dobry kontakt z właścicielem.
Pewnie niejeden psiarz nie zgodzi się ze mną, ale u mnie to działa ;)
Podejrzewam iż nie bez znaczenia jest fakt że nigdy nie unikałem spotkań z innymi psami z którymi się Sami nie zgadzała. Jedynie pilnowałem żeby w razie "W" odpowiednio zareagować, tudzież odpowiednio korygować. Z założenia musi sobie sama radzić z niedogodnościami spacerowymi.

Edited by Dzastin
Link to comment
Share on other sites

No tak.U mnie sprawa wygląda tak : mieszkamy za miastem,mamy duży ogród i las,cały teren 1,5 ha ogrodzony.Pies ma dostep wszędzie. Biega ,gdzie jej się podoba.Mieszka i na dworze i w domu.Śpi z nami,na początku spała w naszej sypialni,ale jak zacząła traktować ją jako swoje terytorium i wręcz pilnowała granicy jak Cerber (mąż i dzieci mieli problem,żeby wejść),wyrzuciliśmy ją stamtąd.Skutecznie.Teraz ma swoje miejsce do spania w przedpokoju(legowisko + miski).Do sypialni zagląda,ale tylko nosem i jednym okiem.Zasadniczo,w ogóle nie ma potrzeby,żeby "wyprowadzać" ją na spacery.Ale to robię,żeby miała kontakt z otoczeniem.W życiu nie odważyłabym się spuścić jej ze smyc

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze dodam,do Dżastin,bo tego nie rozumiem,jak możesz pisac,że chodzisz ze swoją akitą praktycznie wszędzie bez smyczy ? To przecież duży pies ? Ja sobie tego nie wyobrażam,nikt ci nie zwracał uwagi ? chyba że chodzisz po bezdrożach i pustkowiach.

Link to comment
Share on other sites

I przeczytałam jeszcze kilka postów wstecz. Na wystawie psów (jako widz) z moją Welmą też byłam ,i zachowywała się bardzo spokojnie i była wyjątkowo zrównoważona.Obcy teren i dużo nowych doznań.Naprawdę rzadko który pies bywa w takiej sytuacji agresywny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='akicka']I jeszcze dodam,do Dżastin,bo tego nie rozumiem,jak możesz pisac,że chodzisz ze swoją akitą praktycznie wszędzie bez smyczy ? To przecież duży pies ? Ja sobie tego nie wyobrażam,nikt ci nie zwracał uwagi ? chyba że chodzisz po bezdrożach i pustkowiach.[/QUOTE]

hehe ;o) Prawda, łobuz ze mnie. W każdym razie między ludźmi każę jej chodzić przy nodze. Jeśli jest cos co za bardzo ja rozprasza to łapię ja za obrożę lub zapinam smycz. Poza ruchliwymi miejscami praktycznie chodzi luzem. Raczej ludzie pozytywnie na nia reagują. Przylepa z niej i pieszczoch. W nieznanych jej miejscach nie ma problemu bo sama sie pilnuje. Dużo rzeczy nietypowych z nia robię i na prawdę akita to rewelacyjna rasa.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[FONT=Verdana, Tahoma, Arial, Sans][COLOR=#444444]Witam. Moja akita ma 3 miesiące, to samiec. [/COLOR][/FONT][URL]https://www.youtube.com/watch?v=rmDgOpEH6gQ[/URL]
Jedyny problem jaki mam z Hachi, to skakanie i gryzienie( bolesne). Wychodzimy na spacery do lasu za domem. Biegnie obok, bez smyczy. Czasem nagle zaczyna po mnie skakać i gryźć, wtedy wracamy do domu. Jeżeli jest grzeczny spacer trwa dłużej. Czy mieliście podobne problemy, kiedy Wasze Akity były szczeniakami?

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/166936-Hachi0913"] [/URL]Twój pies to jeszcze dzieciak, usiłuje Cię zaczepiać do zabawy a boli bo ma ma młode ząbki które są jak igiełki więc łatwo kaleczą. niech jak najwięcej bawi się z innymi szczeniakami, to jest wręcz konieczne. Musi się wyładować. Kup mu kośc do gryzienia dla szczeniaczków, mozesz tez kupić piłeczkę do której wklada się smakołyki. Akita to szalenie inteligentna rasa i potrzebuje wysilić nie tylko mięsnie ale i umysł. Jeszcze jedno, nie każ swojemu psu powtarzać tą samą komendę w kółko bo tego nie lubią, tzn nie rozumieją sensu wykonywania tego samego non stop.
Co do ogólnego opisu naszych psów, to powiem tak. Są wielkimi, słodkimi misiami w swoim stadzie. Wielki kawał psiska a czasem szukasz gdzie ten pies jest, bo jest tak cichy, ze nawet nie wiesz gdzie sie polozył, a szuka czasem dziwnych miejsc ( mam dzieci więc idzie , gdzie ją nie znajdą ) Sytuacja się zmienia w ciągu sekundy jak ktoś podejdzie do drzwi, wtedy zaczyna poszczekiwać, o ile to obca osoba, jak znana to tylko merda ogonem. Super pies, nawet dzwonka nie trzeba mieć, zawsze da znac ze ktoś przyszedł obcy :D Co poza tym. Dzieci kocha ale nie obce, dlatego jak ktos przychodzi z dziećmi, Nikita idzie na ogród lub do góry bo nie chce mieć klopotów. Raz podszedl chlopczyk okolo 10 lat i zaczął ja głaskac, w pore usłyszałam jak warczy i powiedziałam zeby się cofnął. Notabene jak ktoś sie pyta czy gryzie bo chce poglaskać, zawsze mówię lepiej nie, bo nie wiem czy nie dziabie. Taka prawda, psy tej razy nie uprzedzają, mogą się odgryźć bez ujadania, jak inne rasy.
Inne psy... Za mlodu tak ale nie na jej terenie, suczkę bulla z ktora sie Niki bawila od małego, na naszym ogrodzie zdominowała tak, ze ta nie mogła sie ruszyć. Pilnują swojego terenu bardzo. Co fajne, jak 3 male pieski sasiadów ujadały na ogrodzie to Nikita je olewała i chwala jej za to, bo jak slyszę wrzask innych psow, bo ktos idzie to mnie trafia.
Podsumowując, to rasa bardzo pewna siebie i opanowana i takiego tez właściciela potrzebuje, bo sami sobie odpowiedzcie, jaki będzie finał jak człowiek mający nerwowy i lekliwy charakter, poradzi sobie z psem tak dobrze świadomym swojej wartości..

Link to comment
Share on other sites

Wszystko co napisałaś w jakimś stopniu obserwuje też u mojego psiaka ;-) jest to niesamowita rasa. jeśli chodzi o gryzienie, to ma piłki i piłeczki, kości, sznurki, gryzaki. Na prawdę wszytko. Brakuje mu socjalizacji i w tym tkwi chyba główny problem. Nie ma okazji przebywać z innymi psami i chyba nie nauczył się jeszcze, że jak przesadzi, to może zrobić krzywdę. Wczoraj zapisałam Nas do psiego przedszkola. Kurs zaczyna się w lutym. Tam nauczy się obycia z pieskami i nie tylko.

Link to comment
Share on other sites

Zwracaj uwagę co robi trener, bo większość trenerów nie potrafi obsługiwać Akit i może zrobić więcej szkód niż przynieść pożytku. Dość łatwą metodą wstępnej selekcji trenera jest sprawdzenie jaką rasę hoduje, dla mnie odpadają ci, którzy hodują dowolne owczarki. W Niemczech uciekają z krzykiem, kiedy słyszą nazwę "Akita" ;) Choć różnie z tym bywa. W Norymberdze mieszka jeden z naszych szczeniaków, ma 13 m-cy. Mało, że ma w głowie młodzieńcze "fiu-bździ", to jeszcze na spacerach walczy o wolność, a ma czym, bo waży 53 kg ;) Opiekunowie znaleźli tresera (celowo piszę tresera, a nie trenera) który podjął się próby rozwiązania tego problemu. Stosując tzw. szkołę niemiecką (popularną również w Polsce, niestety) oczywiście bez efektów (tzn. pan treser miał efekt 300E za trzy godziny w sumie nie wiem czego). Mojej żonie zajęło to ok. 40 minut i pies zaczął chodzić na luźnej smyczy, a po kolejnej pół godzinie pomiędzy naszymi Aktami.

Edited by Emiko
Link to comment
Share on other sites

Emiko. Laik jestem i samouk. Na mój rzum to przedszkole pieskowe nie ma na celu wyszkolenia psa. Raczej zabawa w towarzystwie rówieśników socjalizację z innymi psami aby potrafił dany osobnik zachować się w towarzystwie na przypadkowych spotkaniach pieskowych itp. Wymianę doświadczeń właścicieli No i oczywiście okazja do poznania podobnie zakręconych ludzi ;)
Kwalifikacja trenera (przewodniczącego zamieszania) nie jest tu najważniejsza o ile nie jest to kompletny debil.
Czy źle myślę?

Link to comment
Share on other sites

W zasadzie tak, ale socjalizacja jest, jak sam zauważasz, nauką pewnych, pożądanych zachowań i jeśli jest prowadzona w niewłaściwy sposób dla Akity może, choć nie musi przynieść szkody. Psie przedszkola uczą podstaw posłuszeństwa. Zabawa z innymi psami, innych ras jest dość karkołomnym i niepotrzebnym zadaniem stawianym przed Akitą. Wiem, że są egzemplarze, które potrafią się zaprzyjaźnić z innym psem, ale przeważnie to mija (wyłączając psich domowników, choć i tu bywa różnie;) ), bo przyjdzie moment kiedy Akita udowodni swoją dominację, co szybko i brutalnie zakończy "pluszakowanie". Uważam to, za niepotrzebny stres dla psa. Dodatkowo Akitki trochę inaczej się ruszają, a zabawa z inną rasą może (nie musi) narazić ją na urazy. Nasze Akity potrafią zachowywać się na spacerach i na wystawach, ale nie widzę powodu do zaczepiania obcych psów. Z różnych powodów.

Zresztą nie odradzam, tylko ostrzegam. Są rasy wymagające indywidualnego podejścia i Akita do nich należy, a nie właśnie ogólnego zamieszania.

i tak BTW socjalizację powinien rozpocząć hodowca i w jego obowiązku leży przekazanie właściwej wiedzy odnośnie specyficznych cech rasy oraz zaobserwowanych cech charakteru pieska, któremu oferujesz dom. Kolejnym krokiem powinna być socjalizacja, która może odbywac się gdziekolwiek. Mój Queb jeździł ze mną wszędzie, woziłem go specjalnie w różne dziwne miejsca, żeby poznał mozliwie dużo hałasów, smaków i zapachów. Teraz np. na wystawach chodzi na luźnej smyczy, a sygnały do skrętów otrzymuje delikatnym ruchem palca i smyczy. Fakt, że raz czy dwa zdażyły mu się gorsze dni, akurat na wystawie ;) ale tylko dobrze świadczy o rasie tzn. że to nie jest maszyna nauczona raz na zawsze. To się kocha w Akitach :D

Edited by Emiko
Link to comment
Share on other sites

Akita ma rewelacyjny charakter. Pewne cechy można jednak podkreślić inne przytłumić odpowiednim wychowaniem. Nigdy nie nosiłem się z zamiarem kupna p sa wystawowego. Wziąłem ze względu na charakter rasy. Kanapowca z akity nie zrobię (nawet nie przyszło mi to do głowy) ale da się zrobić aby tolerował inne psy, koty, obcych ludzi i dzieci. Tudzież wyszkolić do pewnych celów nie kolidujących z jego naturą.
Moglibyśmy porozmawiać o trudnych charakterach kotów i koni. Profesor ze mnie żaden ale troszkę widzę co ludzie robią aby wykreować pożądane zachowania, a czasem w życiu staram sie wykorzystać to i owo. Zwierz stadny zawsze jest podatny na kształtowanie o ile nie jest to sprzeczne z genami ;)

Link to comment
Share on other sites

Z dostasowaniem do kotow bym uwazała.. Moja zaatakował kotke z ktora sie wychowała.. Jak pisałam, pies inteligentny, otworzyla drzwi do pokoju kota i zaatakowąła w srodku nocy. Ze skubana łakoma to penie szukała miski a ze kot był to oberwał i to ostro. Więc nie radze łaczyć akit z kotami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...