matamata Posted May 29, 2012 Share Posted May 29, 2012 Cicho się tu zrobiło... Nikt już do Miśka nie zagląda? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coronaaj Posted June 5, 2012 Share Posted June 5, 2012 [quote name='matamata']Cicho się tu zrobiło... Nikt już do Miśka nie zagląda?[/QUOTE] Nic sie nie dzieje??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wtatara Posted June 5, 2012 Share Posted June 5, 2012 przelałam pare groszę dla Miska? Może zastanowilibysmy sie na zrobienie budy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coronaaj Posted June 6, 2012 Share Posted June 6, 2012 [quote name='wtatara']przelałam pare groszę dla Miska? Może zastanowilibysmy sie na zrobienie budy[/QUOTE] Dobry pomysl na zrobienie budy.Pomoze w zimie jak sie go nie zlapie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matamata Posted June 7, 2012 Share Posted June 7, 2012 Dziewczyny Misiek budę już ma i to od miesięcy. Może nie piękną, ale dość solidną i ocieploną. Załatwiła ją Aga a my z mężem dorobiliśmy do niej podłogę nową. Buda była już w zimie, nawet przy tych największych mrozach ale z niej nie korzystał. Parę postów wyżej pisałam, że Misiek dopiero niedawno się oswoił z budą i zaczał do niej wchodzić - pewniewtedy, kiedy pada. W ostatni wtorek kiedy strasznie lało sprawdzałam czy tam dach nie przemaka - wszystko jest ok, dach był suchy, słoma w budzie też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wtatara Posted June 8, 2012 Share Posted June 8, 2012 dzięki- ja wiedziałam że coś tam ma , ale nie pisałyście że to taka solidna buda. Czy pieniążki dotarły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matamata Posted June 17, 2012 Share Posted June 17, 2012 Wczoraj po raz kolejny próbowaliśmy złapać Miśka. Podaliśmy mu sedalin - tym razem zjadł zostawione jedzenie z lekiem. Niestety - sedalin na Miska kompletnie nie podziałał. Po jakiejś godzinie od podania leku na mój widok spokojnie wstał i sobie poszedł. Kiedy po półtorej godziny zebraliśmy się tam w kilka osób okazało się, że Misiek spokojnie jakby nigdy nic sobie biega po polach. Nie było żadnych szans żeby choćby do niego podejść, nie mówiąc o złapaniu go. Jedynym efektem naszej akcji są nasze podrapane i poparzone nogi i jeden kleszcz złapany przez Agę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matamata Posted June 20, 2012 Share Posted June 20, 2012 Misiek hop do góry. Ktoś tu jeszcze zagląda? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mondralala Posted June 22, 2012 Share Posted June 22, 2012 Na pewno zaglądają, tylko nic nie wpisują. Czekają na wieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Renata N Posted June 22, 2012 Share Posted June 22, 2012 Nikt nie zapomina o Miśku, ale co pisać? Że jesteśmy bezsilni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coronaaj Posted June 25, 2012 Share Posted June 25, 2012 [quote name='mondralala']Na pewno zaglądają, tylko nic nie wpisują. Czekają na wieści.[/QUOTE] Chyba tego sedalinu za malo w stosunku do wagi.Moze jakis wet da rade???? Ile on moze wazyc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga.k Posted June 25, 2012 Share Posted June 25, 2012 [quote name='coronaaj']Chyba tego sedalinu za malo w stosunku do wagi.Moze jakis wet da rade???? Ile on moze wazyc?[/QUOTE] Dawka Sedalinu była ustalona przez weterynarza, dostał nawet więcej niż powininen. Ten środek niestety często tak właśnie działa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wtatara Posted June 25, 2012 Share Posted June 25, 2012 zrobię mu znowu bazarek na jedzonko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matamata Posted June 27, 2012 Share Posted June 27, 2012 Dzięki wielkie. Bazarek się przyda chociaż ja się nieodmiennie upieram, że jedzenie dla Miśka to moja broszka... Jakoś sobie radzimy. Ostatnio jeżdzę do niego rano przed pracą. Czeka na mnie - zawsze leży na swoim miejscu w lasku, w trawie. Nie ucieka, ogląda się na mnie, obserwuje, ale i nie podchodzi. Jedzenie zjada. Dałam mu też w tym tygodniu tabletkę na robaki w paszteciku - grzecznie zjadł. Schudł nam trochę Misiek - w zimie był okrąglejszy. Ale może to przez ostatnie upały - je trochę mniej, woli gotowane jedzenie niż suchą karmę. Tak sobie to tłumaczę bo nie chcę dopuszczać myśli, że to może przez kleszcze, których musi mieć na sobie bardzo dużo. Walczę też ze ślimakami - codziennie w miskach Miśka jest po kilkanaście ślimaków, którymi się strasznie brzydzę ale muszę je wyrzucać. Włażą nawet do suchej karmy, skurczybyki. Zastanawiałam się czy nie byłoby dobrym pomysłem zrobić Miskowi jakiegoś zadaszenia - jak się do budy przyzwyczaił to i to w końcu zaakceptuje. Chciałabym żeby oprócz budy miał się gdzie schować przed deszczem. Poza tym choć nie dopuszczam do siebie tej myśli ale jednak mnie to kłuje - za parę miesięcy jesień i zima. Co jeśli Miśkowi przyjdzie tam znowu zimować?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga.k Posted June 28, 2012 Share Posted June 28, 2012 [quote name='wtatara']dzięki- ja wiedziałam że coś tam ma , ale nie pisałyście że to taka solidna buda. Czy pieniążki dotarły?[/QUOTE] [B]wtatara[/B], oczywiście dotarło na konto 20 zł od Ciebie zupełnie zapomniałam o potwierdzeniu tego na watku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wtatara Posted July 5, 2012 Share Posted July 5, 2012 [quote name='matamata']Dzięki wielkie. Bazarek się przyda chociaż ja się nieodmiennie upieram, że jedzenie dla Miśka to moja broszka... Jakoś sobie radzimy. Ostatnio jeżdzę do niego rano przed pracą. Czeka na mnie - zawsze leży na swoim miejscu w lasku, w trawie. Nie ucieka, ogląda się na mnie, obserwuje, ale i nie podchodzi. Jedzenie zjada. Dałam mu też w tym tygodniu tabletkę na robaki w paszteciku - grzecznie zjadł. Schudł nam trochę Misiek - w zimie był okrąglejszy. Ale może to przez ostatnie upały - je trochę mniej, woli gotowane jedzenie niż suchą karmę. Tak sobie to tłumaczę bo nie chcę dopuszczać myśli, że to może przez kleszcze, których musi mieć na sobie bardzo dużo. Walczę też ze ślimakami - codziennie w miskach Miśka jest po kilkanaście ślimaków, którymi się strasznie brzydzę ale muszę je wyrzucać. Włażą nawet do suchej karmy, skurczybyki. Zastanawiałam się czy nie byłoby dobrym pomysłem zrobić Miskowi jakiegoś zadaszenia - jak się do budy przyzwyczaił to i to w końcu zaakceptuje. Chciałabym żeby oprócz budy miał się gdzie schować przed deszczem. Poza tym choć nie dopuszczam do siebie tej myśli ale jednak mnie to kłuje - za parę miesięcy jesień i zima. Co jeśli Miśkowi przyjdzie tam znowu zimować??[/QUOTE] no właśnie kleszcze- z tym mu nie pomożemy pomyślcie nad zadaszeniem. Nie da blizej podejść? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matamata Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 Misiek się przypomina. Niedługo stuknie nam rok - rok od pierwszego postu w tym wątku. Tyle czasu Misiek mieszka przy E40. Wtarara - Misiek po 10 miesiącach znajomości ze mną da do siebie podejść mniej więcej na dwa metry. Czyli wszystko bez zmian. Może gdybym zastała go śpiącego dałoby się do niego podejść na tyle żeby zarzucić siatkę. Tak już kilka razy było. Ale sama go nie złapię - boję się bo spanikowany pies moze zrobić wszystko a jeżeli przyjedziemy w więcej osób Misiek od razu ucieknie. Błędne koło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wtatara Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 no to co zrobimy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mila-ada Posted July 18, 2012 Share Posted July 18, 2012 Zagląda zagląda od dawna, ale nie jestem w stanie pomóc. Pozdrawiam serdecznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matamata Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 Może zmienić tytuł wątku - może trafiłby tu ktoś, kto ma doświadczenie z takimi trudnymi przypadkami? Mnie przydałoby się parę porad jakiegoś doswiadczonego behawiorysty, który by mi doradził jak mam próbować pracować nad Miskiem - nie mam żadnego doświadczenia i czasem może i mogłabym dać radę podejść jeszcze bliżej ale poprostu się go trochę boję. Postępem jest to, że kiedy go nie ma przy budzie i miskach bo siedzi gdzieś zaszyty w krzakach reaguje na moje gwizdanie i wychodzi. We wtorek jedzenie zawiózł mu mój mąż - podobno Misiek uciekał przed nim w szalonych susach. Generalnie boi się facetów i troszkę bardziej ufa tylko Agnieszce i mnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wtatara Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 spróbuję znaleźć dojście do behawiorysty zmiana tytułu dobry pomysł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figanna Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 powiem tak.. na odległość nic się nie zrobi:( trzeba by było z miskiem zamieszkać. on jest zbyt wycofany i już zdziczały. bardzo trudna sprawa z nim :( i proszę tego przypadkiem jako pretensji nie odbierać, staram się podejść do tego idealnie, ale wiem że realia są takie że nikt nie może tam z nim być non stop.. dlatego trudna sprawa, bo on ma swój świat i nie chce miec człowieka blisko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maksy Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 Wiem jak złapać psiaka.Trzeba powiadomić KTOZ, że chcą psa zabrać do schroniska w Kłaju,wtedy KTOZ nie dosyć, że przyjedzie to ogrodzi teren,ściągnie wojsko i policję no i oczywiście telewizję. I nie odstąpią, aż go dopadną. I to nie szkodzi, że pieschce inaczej -już oni wiedzą co jest dla niego najlepsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga.k Posted July 26, 2012 Share Posted July 26, 2012 [quote name='Figanna']powiem tak.. na odległość nic się nie zrobi:( trzeba by było z miskiem zamieszkać. on jest zbyt wycofany i już zdziczały. bardzo trudna sprawa z nim :( i proszę tego przypadkiem jako pretensji nie odbierać, staram się podejść do tego idealnie, ale wiem że realia są takie że nikt nie może tam z nim być non stop.. dlatego trudna sprawa, bo on ma swój świat i nie chce miec człowieka blisko[/QUOTE] Masz rację. Tak byłoby idealnie a jednocześnie to niemożliwe bo jak jedziemy do Miśka to zawsze to jest przed, po lub zwyczajnie jak się uda czasem to w trakcie pracy... [B]Mondralala[/B] podsunęła nam jeszcze jedna firmę, z daleka wprawdzie ale to nie ważne teraz. Po zapoznaniu się z sytuacją stwierdzili, że to co możemy zrobić to dokarmiać go tam na miejscu i pozwolić tam żyć... Nie to chciałam usłyszeć. No i jako jedyną szansę wymienili broń Palmera, ale tej broni musiałaby użyć Anka lub ja bo nikomu innemu Misiek nie pozwoli podejść na odpowiednią odległość conajmniej kilku metrów. Nikt oczywiście nam nie pożyczy Palmera... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aPerfectDrug Posted July 26, 2012 Author Share Posted July 26, 2012 Na pewno nikt nie pożyczy? A ile kosztuje taki sprzęt? O ile wiem nie trzeba mieć na to pozwolenia, jedynie rejestracja jest wymagana. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.