Jump to content
Dogomania

Porzucony pies przy drodze E40 pilnie potrzebuje pomocy


aPerfectDrug

Recommended Posts

Pisałam już do p. M. Hejdy - dość dawno temu, opisałam całą historię Miśka. W czasie tych mrozów ostatnich, jak już nie wiedziałam gdzie szukać dla niego pomocy to jeszcze do p. Magdy dzwoniłam na telewizyjny numer - nagrałam skróconą wersję historii Miśka z prośbą o pomoc na automatyczną sekretarkę. Prosiłam o odzew - ani odzewu ani efektu...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam. Zarejestrowałam się na potrzeby wątku. Jestem wolontariuszem KTOZu, mieszkam w Brzesku. Jutro będę w biurze KTOZ na Floriańskiej. Pracuję w biurze inspektorów i sama staram się o status inspektora. Porozmawiam jutro z kim trzeba. Nie można się zniechęcać, że KTOZ nie zareaguje na taka odległość. Pani Prezes Jadwiga Osuchowa jest bardzo współczującą i hojną osobą. Jest szansa, że interwencja zakończy się pomyślnie. Potrzebuję jednak numeru kontaktowego do kogoś, kto mógłby pilotować sprawę. Musze wiedzieć czy pies nadal tam jest, żeby sprawę zgłosić. Zrobię wszystko, żeby zjawili się tam inspektorzy, ale pies musi tam wówczas być!
Pozdrawiam

Edited by Meredithh
Link to comment
Share on other sites

Będziemy wdzięczne za każdą pomoc. Misiek jest w Jastwi nadal - codziennie tam przejeżdzam w drodze do pracy i zatrzymuję sie w drodze z pracy do domu. Widuję go niemal w każdy dzień - jesli nie rano, to jest popołudniu. Albo śpi w zostawionej przez nas slomie, albo siedzi przy drodze albo biega po polach.
Postępu nie ma żadnego - od sierpnia zeszłego roku niemal codziennie któraś z nas tam jest. Ja jeżdzę do niego od października, bardzo często go widuję, on też przyzwyczaił sie juz do mojego widoku, wie że przywoże mu jedzenie. Ale nadal ucieka, nadal chowa się w krzaki i obserwuje mnie z daleka. Nie ma co liczyć na to, że sie oswoi i sam podejdzie.
Strasznie sie boję, że jak tam zostanie to złapie jakies choróbsko - nawet wścieklizne. Na tych terenach jest pełno lisów i innych zwierząt, ostatnio Aga znalazła utopione myszy w misce z wodą.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial]Próbujemy zebrać grupę ludzi na sobotę i spróbować podać Miśkowi Sedalin. Pisałam już kiedyś, że miał to zrobić "specjalista" z Krakowa, bo ma doświadczenie, sprzęt, psa tropiącego..., no ale wypiął się na nas i sami musimy spróbować. Czy ktoś dałby radę nam pomóc w najbliższą sobotę? Same z Anką nie damy rady a przyznam, że nie mam wielu znajomych, którzy swój wolny czas poświęcą żeby pomóc zwierzęciu...

[B]wtatara[/B], dzięki za bazarek
[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Trochę późno napisałam o sobocie, ale widzę że na weekend znowu zapowiadają przymrozki, więc może przełóżmy to na sobotę po świętach, czyli 14 kwiecień? Nie chodzi o nas bo ubierzemy się ciepło i będzie ok ale jak będzie tak, że Misiek poje Sedalinu a później nawet go nie znajdziemy to nie można zostawić go na mrozie takiego otumanionego.

Dorota, Maryla a ten drugi termin pasowałby Wam? Każdy człowiek więcej który może przyjechać jest ogromnie ważny, bo to są hektary pół, łąk, lasów zupełnie nie ogrodzone...

Za każdym razem gdy próbowaliśmy złapać Miśka, odnawiałam rezerwacje w hotelu AMOK w Iwanowicach. Hotel jest w porządku ale teraz uświadomiłam sobie, że on nie może trafić do zwykłego hoteliku. Potrzebny będzie chyba taki z behawiorystą 24 godziny na dobę. Znacie coś niedrogiego w okolicach Krakowa? Ja kojarzę tylko Jamora ale to chyba daleko.

W ogóle to nie wyobrażam sobie Miśka z lasu zamkniętego w boksie...

Edited by aga.k
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...