Jump to content
Dogomania

Porzucony pies przy drodze E40 pilnie potrzebuje pomocy


aPerfectDrug

Recommended Posts

[quote name='beataczl']Ten piesek to ON z 1 postu? moze chcecie hotelik za 300 zl. mnie z jedzonkiem juz ale w Pomorskim to taki mam z behawiorystka od razu w cenie. A klatke lapke mamy na dogo gdzies jest watek -i jest przesylana na adres jak potrzebujecie to znajde linka. Tylko nie pamietam jaka duza czy psiak sie zmiesci do niej .[/QUOTE]
Tak to pies w typie Onka. Dziękujemy za propozycję ale tak jak pisałam nie będziemy w stanie utrzymać Miśka w hotelu. Tak jak w przypadku każdego innego psa, którego kiedykolwiek umieściliśmy w hoteliku, tak i tu deklaracje szybko będą bez pokrycia i zostaniemy sami na lodzie... Zbyt wiele razy już to przerabialiśmy.

Link to comment
Share on other sites

Coś się porobiło... jakieś szumy informacyjne. Według mojej wiedzy Misiek nie jest złapany - przynajmniej w niedzielę nie był. Zawiozłam mu jedzenie, wyszedł na moje wołanie, odprowadził mnie aż do drogi, zawrócił do lasu dopiero jak mąż otworzył okno w samochodzie i zaczął go wołać. On generalnie gorzej reaguje na facetów - ucieka od razu.
Dzisiaj go nie widziałam ale jedzenie było zjedzone, słoma wygnieciona.
Misiek się oswaja- przychodzi do mnie a raczej podczołguje się na wyciągnięcie ręki, bierze ode mnie jedzenie. Przyznaję uczciwie - trochę się go boję. To jest duży pies, nie szczepiony, boję się jak może zareagować na próby np. pogłaskania. Nie mam żadnego doświadczenia z takimi psami i po prostunajzwyczajniej się boję. Poza tym, nawet gdyby jakimś cudem poszedł za mną do auta - nie mam go gdzie zabrać.
Nie wiem o co chodzi z tym strzelaniem. Ja wiem o jednej próbie strzelania - z broni Palmera, bo przy niej byłam. To było w grudniu zeszłego roku, kiedy gmina wynajęła firmę z Krakowa. Próba się nie powiodła, o czym zresztą pisałyśmy. O innym strzelaniu nic nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

nie dziwię się że go się boisz.Ja w wakacje koło kościoła zauważyłam małą sunię biegającą za ludzmi. Podeszłam do niej , a ona wskoczyła mi na kolana. To był odruch, aby jej pomóc. Dopiero później się zastanawiałam nad tym- a gyby mnie ugryzła, przecież jej nie znałam. Misiek to duży pies, ale on Cię zna, on Ci ufa. Jedynie gdyby nagle się mimo wszystko przestraszył i wtedy Cię ugryzł.

Link to comment
Share on other sites

Matamata; czyli nie zlapany zreszta nie ma go gdzie zawiesc. Dobrze, ze na Ciebie reaguje i troche sie oswoil.
Piszesz, ze na facetow gorzej, pewnie facet go wyrzucil z samochodu??? Jest podobno jakis swiadek tego wyrzucenia.
Czy cos jeszcze wiadomo o tym swiadku. Misio dalej czeka na swoich wlascicieli smutna prawda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Foksia i Dżekuś']
Są hotele wiecie o tym ,trzeba za nie płacic ale psy są bezpieczne. Zawsze można zbierac deklaracje na hotel .[/QUOTE]
Foksia - aga.k już to napisała, ale ja też dodam od siebie - nie weźmiemy żadnego psa do hotelu. Bo nie jesteśmy w stanie tego opłacić.
Deklaracje?
Wiesz ile deklaracji miał Badi? Poznikali wszyscy. Jedna osoba deklarowała nawet 100 zł/miesiąc. Nie wpłaciła ani razu. Teraz jest "szansa", że Badi wróci do schroniska.
Wiesz ile deklaracji miał Odi? "Zabierzcie go, zabierzcie, ja dam 10-20 zł deklaracji, a resztę - 450 zł JAKOŚ się dozbiera. Niby się częściowo dozbierało, ale i tak za mało, do tego ludzie przestają płacić.
I jeszcze Sebek bez deklaracji w hoteliku.
Z czego my to mamy opłacić?

Niestety takie są smutne realia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='matamata']Coś się porobiło... jakieś szumy informacyjne. Według mojej wiedzy Misiek nie jest złapany - przynajmniej w niedzielę nie był. [/QUOTE]
Czyli plotka dotarła do mnie. Dowiedziałam się tego od osób, które znają sprawę Miśka, a mieszkają niedaleko.
A to "strzelanie" miało być w piątek. No, ale jak w niedzielę Misiek sobie hasał, to ok.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma dużego huku przy strzale z Palmera. Z tego co pamiętam to było raczej takie "pffff" - w grudniu facet z firmy wyłapującej strzelał do Miska z mojego samochodu. Misiek był w odległości jakichś 5 m - nawet się nie przestraszył więc huku nie mogło być. A strzałka nie doleciała.
Dzisiaj Misiek polizał mnie po ręce. Baliśmy się oboje - on biedak nie podchodzi do mnie tylko się podczołguje. Poza tym dziś zauważyłam że boi się samochodu - nawet może i poszedłby dziś za mną, ale jak zobaczył auto stojące przy drodze natychmiast zawrócił do lasu i patrzył jak odjeżdzam już z bezpiecznej odległości. Nawet jak go złapiemy to kolejny problem bedzie jak go stamtąd zabrać, żeby nie spanikował.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Renata N']Jako inspektorzy OTOZ Animals kilkakrotnie rozmawialiśmy z urzędami zarówno Brzeska jak i Dębna w sprawie psa, byłiśmy też z jednym z pracowników urzędu z Brzeska w miejscu, w którym psiak koczuje.Byliśmy też w BZK, które wyłapują bezdomne psy na tym terenie i które podejmowały bezskuteczne próby wyłapania psa. Nikt jednak nie informował nas o istnieniu policji dla zwierząt na tym terenie i możliwości wspólpracy z nią.Mieliśmy możliwość przywiezienia dużej atestowanej, profesjonalnej klatki-łapki, dlatego podziękowałam za oferowaną przez Panią klatkę. Pięć razy podejmowaliśmy próby złapania psa wożąc klatkę-łapkę z Tarnowa w okolice Jadownik. O naszych działaniach poinformowany był Urząd Miasta Brzeska, BZK, lekarz weterynarii, a z uwagi na bliskość ruchliwej trasy również tamtejsza policja i straż pożarna. Ponieważ wyłapywanie miało odbyć się w godzinach pracy urzędu, inspektorzy (działamy na zasadach wolontariatu) w swoich zakladach pracy brali urlopy. W przypadku złapania psa służyć pomocą miał nam lekarz weterynarii,a BZK miały zawieść go do zarezerwowanego przez nas hoteliku. Niestety psiak jest bardzo bojaźliwy, a jednocześnie ostrożny i żadne smakowite zapachy nie skloniły go do podejścia do klatki. Planowaliśmy podanie psu Sedalinu, ale po rozmowach z lekarzami weterynarii, mając również własne przykre doświadczenia w łapaniu psów po podaniu tego środka, zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Rozmawialiśmy też z krakowską firmą wyłapującą "Kaban", ale nie stać nas na jej usługi. Na dzień dzisiejszy psiak jest regularnie dokarmiany, a miejsce w hoteliku cały czas czeka...
Wątek jest właściwie nieodwiedzany, więc szkoda było czasu na pisanie o naszych poczynaniach. Na bieżąco informowana była jedynie zalożycielka wątku.[/QUOTE]

Kiedy zakładano watek psiaka takie były plany ,ze nie ma problemu z zabraniem Miska bo ma zarezerwowany hotel .Rozumiem że to juz rok i zmieniła sie sytuacja tylko co dalej z psem ? bo rozumiem ,ze teraz nawet nikt go nie próbuje łapac bo nie ma co znim zrobić. ja też go nie wezme bo mam w hotelu 9 starych i chorych weteranów(nie jestem żadna fundacja tylko społecznym inspektorem Ktoz i wolonatriuszem ) ,zreszta jak bym chciał przyjmowac z całej polski to bym juz siedzila za długi w hotelach .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Aga_']Nie wiem, jak Ty opłacasz 9 psów w hotelikach.. My nie możemy trzech opłacić..


matamata - serce się ściska jak piszesz o Miśku.. :( Jak on się musi bać ludzi.......... A mimo to desperacko próbuje Ci zaufać...[/QUOTE]

Tak Aga, próbuje mi zaufać. Jeszcze chwile i nie bedzie potrafił zrozumieć czemu odjeżdzam i go tam zostawiam - kolejny człowiek, który go zostawia. A ja go nie mam gdzie zabrać...
Albo co gorsze - kiedyś przejdzie za mną przez ten rów a dalej jest już droga. Co będzie jak wybiegnie na drogę...
Waruję już powoli. Za bardzo mnie to wszystko obciąża psychicznie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...