Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'staruszek'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 12 results

  1. Po śmierci Feniksa ta wielka mobilizacja przy ratowaniu jego zdrowia i życia nie mogła się tak po prostu zakończyć. Powstał pomysł, żeby energię i pozostałe fundusze spożytkować na wyciągnięcie kolejnego psiaka, który bardzo potrzebuje pomocy. Wybór był trudny, każda osoba na wątku Feniksa miała swój typ, ale trudno było ustalić jednego konkretnego psiaka. Zrobiło się w pewnym momencie duże zamieszanie. Absolutnie nikt nie zawinił, ale zawiodła komunikacja między nami. Koniec końców wyszło na dobre, bo schronisko opuści kilka psiaków. Wśród nich On - rudo-bury, wyglądający na niewidomego i starego psa. Jeszcze wczoraj szukałyśmy z Alaskan i Ellig miejsca dla jednego z dwóch psiaczków pokazywanych na wątku. Szczęśliwie okazało się, że jednym z nich zaopiekuje się Aska7. Wybrała czarnego staruszka, a my nie musiałyśmy już wybierać, tylko przypadł nam nasz rudasek. Miał być jeden następca Feniksa, zrobiły się dwa, dlatego Alaskan dała mu na imię Bonus:) Poprosiłyśmy darczyńców Feniksa, żeby przenieśli deklaracje na czarnego psiaka Aski7, bo on w sumie pierwszy został następcą Feniksa. Mamy za to podzielić pozostałe po Feniksie fundusze na dwa psiaki. To wielka pomoc. Kasa, która pozwoli gruntownie przebadać Bonusa i pokryć ewentualne koszty transportu. Bardzo jesteśmy wdzięczne za podzielenie się tym funduszem. Jeszcze dzisiaj rano byłyśmy pewne, że to staruszeczek, ale Tola napisała, że w książeczce ma rok urodzenia 2015, a w schronisku jest od 2018 roku. Szczerze? On nie wygląda na 6-letniego psa. Ma więcej, ale to może oszacować weterynarz, jak go będzie badał. Prawie nie widzi, dlatego prawie stale leży bez ruchu w boksie. Chcemy odczarować jego życie. Sprawić, że będzie mógł bezpiecznie poruszać się. W staruszkowie u Kikou nic mu nie będzie groziło, poczuje się bezpiecznie i wierzymy głęboko jeszcze nas zadziwi uśmiechem na pysiu. Kilka osób deklarowało chęć wpłat na rudaska. Będziemy bardzo wdzięczne za wsparcie. Nie mamy pojęcia czy coś mu dolega, czego będzie potrzebował, ale na pewno każda złotówka będzie ważna. Deklaracje stałe: Aska7 - 10 zł m-cznie - wpłacone za: 04-12.2021, 01 - 12.2022, 01 - 12.2023, 01 - 03.2024 Agnieszka znajoma elik - od 02'24 40 zł m-cznie - wpłacone za: 04-12.2021, 01 - 12.2022, 01 - 12.2023, 01 - 03.2024 mari23 - 20 zł miesięcznie (od lutego'22) - wpłacone za: 02 - 12.2022, 01 - 12.2023, 01 - 03.2024 Alaskan Malamutte - 50 zł m-cznie - wpłacone za: 04-12.2021, 01 - 12.2022, 01 - 12.2023, 01 - 03.2024 Kate1 - 40 zł miesięcznie (od lutego'22) - wpłacone za: 02 - 12.2022, 01 - 12.2023, 01 - 03.2024 Malwa - 40 zł miesięcznie (od października'23) - wpłacone za: 10-12.2023, 01-02.2024 Dulska - 30 zł miesięcznie (od stycznia'24) - wpłacone za: 01 - 03.2024 Syn b-b- 30 zł miesięcznie (od lutego' 24) - wpłacone za: 03.2024 Dorcia01- 20 zł miesięcznie (od lutego' 24) - wpłacone za: 02.2024 Od września 2023 wpłaty na konto ZEA: Anna G-R - 60 zł m-cznie, od 07.2023 70 zł m-cznie- wpłacone za: 04-12.2021, 01 -12.2022, 01 - 12.2023, 01 - 02.2024 Ewa Marta - 30 zł miesięcznie (od maja) - wpłacone za: 05-12.2021, 01 -12.2022, 01 - 12.2023, 01-06.2024 Nesiowata - 10 zł miesięcznie - wpłacone za: 04-12.2021,01- 12.2022, 01 - 12.2023, 01 - 03.2024 RAZEM: 380 zł miesięcznych deklaracji Maarit - 12 x 10 zł = 120 zł płatne jednorazowo - wpłacona całość Ogłoszenia Bonusa: Zielona Góra (Alaskan Malamutte😞https://www.olx.pl/d/oferta/niewidomy-bonusik-do-adopcji-CID103-IDJVjhQ.html/?reason=observed_ad Legnica (Alaskan Malamutte😞https://www.olx.pl/d/oferta/lagodny-niewidomy-bonus-do-adopcji-CID103-IDKbjuV.html/?reason=observed_ad Jelenia Góra (Ellig😞https://www.olx.pl/d/oferta/lagodny-niewidomy-bonus-czeka-na-kochajacy-dom-chetnie-u-seniorow-CID103-IDKb7ef.html/?reason=observed_ad Wrocław (Tyśka😞https://www.olx.pl/d/oferta/sila-ducha-godna-tygrysa-bystry-kochany-bonus-jedyny-taki-pies-CID103-IDKLhXT.html
  2. Barry widziany oczami innych to nikomu niepotrzebny, stary, wylękniony i kulawy pies z brakami w uzębieniu.. Ot, kolejna przybłęda. Ale jest jeszcze ten drugi Barry, ten jakim go widzę ja i jakim go widzą Ci, którym los takich nieszczęsnych istnień nie jest obojętny. To Barry ,który za największy dar losu uważa przytuliskową budę (do tego stopnia, że nawet nie załatwia się w jej okolicy), który bardzo chciałby mieć nadzieję, gdyby tylko się jej nie bał i który nadstawia pyszczek do głaskania, nie panując nad odruchowym cofnięciem. Wspomniana buda, posłanko, pełna miska i ludzie, którzy nie gonią, nie krzyczą i nie kopią to świat w jakiego istnienie już chyba nie do końca wierzył. Barry znał las, w którym żył i spał, żywiąc się tym co wykopał spod śniegu i igliwia. Nawet teraz na spacerach, mimo iż najedzony, zapobiegawczo wykopuje to i owo, jakby nie wierzył, że życie mogłoby się zmienić. Że to nie sen... Od dwóch miesięcy błąkał się po pobliskich lasach, nie podchodząc do ludzi na odległość bliższą niż parę metrów. Wychodził, gdy ziemia była już zbyt zmarznięta, aby można było ją rozgarnąć łapami, przerażony, starający się być niewidzialnym cień psa przemykał ukradkiem od śmietnika do śmietnika. Nadal pamiętał dzień, w którym głód przezwyciężył strach, zmusił by zbliżyć się do człowieka.. Błąd. Zamiast strawy „człowiek” miał dla niego złe słowo i przemoc. Niesprawna łapa to pamiątka owego dnia, a do kompletu strach, nieufność i apatia. Na szczęście byli też ludzie, którzy starali się zbliżyć do sponiewieranego staruszka i pewnego dnia, kiedy już brakło sił do ucieczki udało im się. Biedne psisko zamieszkało w ciepłej budzie, regularnie dostaje jedzenie i wodę, nie brak mu spacerów i dobrego słowa. To nie las, ale też i nie dom. To troska i opieka, ale nie miłość - jedna i do końca życia, a tylko taka byłaby go w stanie przekonać, że to życie ma i jasne strony. Moi drodzy, błagam was o każdą pomoc jakiej możecie udzielić poczciwcowi Barry’emu, pomoc w znalezieniu domu przede wszystkim. Bo on powolutku uczy się ufać, widziałam to dziś w jego spojrzeniu, w nieśmiałym ruchu ogona na dźwięk łagodnych słów i w cichutkim skamleniu kiedy przyszła mi pora wracać do domu… bez niego. Jutro Barry pojedzie do weta, który określi jego dokładny wiek i stan zdrowia oraz biednej łapiny. Myślę, że jutro też będą i zdjęcia, a wtedy mam nadzieję spojrzycie na niego moimi oczami. Oczami pełnymi łez, na myśl o tym jak los pastwił się nad tym niewinnym przecież stworzeniem... [COLOR="Red"][B]Zobaczcie nowe foty Starusia-Barrusia na stronie 15 wątku - on jest cudnym i ślicznym psiakiem![/B][/COLOR] [IMG]http://img23.imageshack.us/img23/7866/barry15.jpg[/IMG] [IMG]http://img23.imageshack.us/img23/2517/barry25.jpg[/IMG] [IMG]http://img23.imageshack.us/img23/1921/dsc00110nlj.jpg[/IMG] [IMG]http://images38.fotosik.pl/69/73be3f736c9f7e92.jpg[/IMG] [IMG]http://cooldog.pl/files/pol/galleries/staruszek/barruszek/medium/30549.jpg[/IMG] [url=http://www.dogomania.pl/forum/f28/kulawy-staruszek-przezimowal-w-lesie-ze-strachu-przed-czlowiekiem-pomocy-132547/][IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3355/pict0191c.png[/IMG][/url]
  3. Witam. Mam ok 13 letniego pieska, mieszańca wyglądem bardzo przypominającego owczarka niemieckiego (jedynie ma oklapnięte uszka). Miał około roku kiedy wzięłam go ze schroniska, jako 8 letnia dziewczynka.. Zakochałam się w nim mimo że jego stan pozostawiał wiele do życzenia (blizny na oczach, wychudzony że aż było widać mu żebra). Pamiętam to jak dziś był w 1 klatce a ja od razu zatrzymałam się przy nim i powiedziałam mamie że ja chce tego! Mama: taki wielki? I tak żyje dalej ze mną już 12 lat mimo że już nie mieszkam z mama, pokochał mojego chłopaka tak samo jak ja i mamy taka swoją małą rodzinkę. Zaczęło się rok temu w lutym... Pies przytył i któregoś wieczoru stał w sypialni i nagle się wywrócił... całą noc płakał a ja razem z nim spalam na podłodze.. rano weterynarz... Mieszkam w małym mieście Świnoujściu, nie ma tu dobrej kliniki... Weterynarka powiedziała mi ,że ... PIES JEST STARY! ze ma słabe serduszko dala mu leki na serce i przeciw bólowe... i że jeżeli chcemy się dowiedzieć co jest psu musimy jechać gdzieś na usg. dodam że psu było widać jak leżał że coś się dzieje w brzuchu, coś wystaje !! Nie zastanawiając się od razu zaczęłam dzwonić do kliniki w Nowogardzie, gdzie teściowie leczyli psa na białaczkę. Za 2 dni pojechaliśmy do kliniki, okazało się ze pies ma nowotwór na śledzionie, kazali nam zostać od razu ,czekaliśmy aż weterynarz obsłużył wszystkich klientów i zajmie się wieczorem moim misiem... Czekaliśmy tak w aucie, łzy płynęły po policzku - ponieważ pies miał 12 lat było ryzyko, poza tym powiedział jeszcze że jak otworzy psa a guzów będzie więcej to psa się już nie budzi... :( byłam załamana... Ok 18 wzięli psa na stół a ja czekałam dobrych parę godzin.. Jak zobaczyłam przez okno jak wynoszą go z sali i oddycha to kamień spadł mi z serca.. Pies ciężko sie budził (cały czas wyjąc) cała doge z Nowogardu do Świnoujścia... później cała noc nawet nie chciał sie położyć z bólu (weterynarz mówił ze jest na lekach i nie powinno go boleć ale on zawsze był bardzo nerwowy i w takich sytuacjach dziwnie sie zachowuje).. GUZ KTÓRY USUNĘLI RAZEM ZE ŚLEDZIONĄ WAZYŁ 3,5 kg.. !!! a inni weterynarze nic nie wyczuli... Pierwsze dni ciężkie ale przeszliśmy i było już tylko lepiej! pies później wrócił do dawnego zycia!! :) Kładł sie do góry brzuszkiem i pokazywał ten cały rozpruty goły, kochany, różowy brzuszek :) Wszystko było ok, gdzie w wakacje wybrałam się z nim na spacerek, (mam wyrzuty sumienia ,bo moze i było zbyt gorąco... ale w sumie gdyby nie to może bym nie dowiedziała się o chorobie!) gdy wracaliśmy już do domu pies zaczął sie toczyć i nagle upadł! przestał oddychać!! Umarlam ze strachu, zaczelam nim potrząsać i nagle wstał na nogi... Chłopak po nas przyjechał, wet. przyjechał do nas do domu osłuchał psa i powiedzial ze ma słabe serduszko, dostał zastrzyki a pozniej czuł sie dalej zle i zle.. nie uwierzyłam temu lekarzowi ponieważ juz kiedyś mi źle pomogł, poszłam do innej lekarki która dopiero sie otworzyła - miała usg i w pelni wyposażony gabinet.. młoda babeczka! Osłuchała psa i nie stwierdziła słabego serduszka.. biło mocno i nawet za szybko! Wysłała nas od razu na badania rtg, krew itp.. na rtg nic nie wyszło, wszystko ok a w krwi okazało się ze pies ma chorą wątrobę! miał enzymy podniesione 16 razy! ciągle dyszał z bólu ... dostawał duże dawki leków które mu pomogły.. teraz w grudniu robilismy badania kontrolne i te enzymy są podniesione tylko raz ! Niestety pies ma ugięte tylne nogi jak owczarek i co raz bardziej go bolą... cały czas ma dietę wątrobową i je leki oraz Karsivan. Na kontrolnym usg wyszła powiększona prostata.. niejednorodna.. miał wcześniej problemy z prostatą po operacji ale dostał tabletki które bierze sie 7 dni w tyg i działaja one na pół roku i prawdopodobnie one pogorszyły stan wątroby.. na razie weterynarka powiedziała że nie będziemy ich podawać ze względu na wątrobę ale 2 dni temu chłopak był z psem na spacerze i pies zachwial się ,miał rozwolnienie i wymiotował !! myslelismy że czymś sie zatruł ,dostał probiotyki i espumisan i było ok , wczoraj wieczorem bylismy z psem na spacerze i pies znow to samo, zawroty głowy i wymioty... czy to możliwe ze to od tej prostaty? w nocy troche popiskiwal jakby go coś bolało... Czy ktoś miał coś podobnego ze swoim pupilem? Idę do weterynarza od razu po pracy z nim,ale teraz straszliwie się martwię.. Przepraszam że tak się rozpisałam ale mam ochotę sie komuś wygadać.. ten pies jest dla mnie wszystkim, wychowałam się z nim i nie mogę się pogodzić że on jest już dziadkiem... Mam uraz po tym jak on mi się wywrócił i boje sie chodzić sama z nim na spacery, boje się ze znow padnie, ja nie dam rady go wziąść na ręce on wazy 40kg.. On jest w bardzo dobrej kondycji, jest bardzo silny (przy pobieraniu krwi tak kopie ze krew jest wszędzie tylko nie w probówce :P ) Nie nawidzę gdy komuś mówie o tym a ktoś mówi: musisz sie z tym pogodzić że jest stary itp... Jak można sie z takim czymś pogodzić? to jest dla mnie zbyt trudne :( .. niżej zdjęcie mogego cudaczka
  4. Witam. Jakiś czas temu pisałam historie mojego pieska. Ma 13 lat jest mieszańcem owczarka niemieckiego. Od paru dni źle się czuje, zaczęło się od tego że pies któregoś dnia na spacerze dostał rozwolnienia, wymiotów i zawrotów głowy. Kolejnego dnia wieczorem to samo, spacer ,chwianie się psa na boki, wymioty.. Zawsze wieczorem. Pies zaczął dostawać kroplówki i leki z podejrzeniem ostrego zapalenia żołądka. Niestety przy usg okazało się ze prostata jest dużo powiększona i są na niej cysty. Pies załatwia sie normalnie itp. Mój pies od jakiegoś czasu choruje na wątrobę, cały czas ma dietę i dostaje leki. Kiedy zdiagnozowaliśmy chorą wątrobę jeden enzym był podwyższony aż 16 razy, ale przy badaniu w grudniu wyszło że jest powiększony już tylko raz. Mimo leczenia na żołądek, antybiotykami itp pies źle się czuje, miał gorączkę i piszczy z bólu, boli go brzuch i nogi, podejrzewamy że to przez prostatę. Weterynarka zadecydowała że damy mu lek YPOZANE na prostatę, lek jednak jest hepato toksyczny... niestety nie bylo innego wyboru, zwiększyliśmy dawkę leków na wątrobę i zobaczymy co będzie... Czy ktoś podawał ten lek przy chorej wątrobie? mój pies na razie dostaje również czopki TRAMALU ponieważ tak go bolała ta prostata... proszę o jakieś rady lub informacje :(
  5. Witam, piszę pierwszy raz i proszę o wyrozumiałość i pomoc bo nie wiemy już co robić :( Mamy 8 miesięczną suczkę (mieszaniec labradora i owczarka niemieckiego) więc jest naprawdę bardzo duża. Jest bardzo żywiołowa, można nawet powiedzieć że nadpobudliwa. Gryzie wszystko co ma w zasięgu wzroku. Dodam że trzymamy ją na dworze. Ma duże podwórko do wybiegania się. Problem jest taki że mamy też starą suczkę, ma już 11 lat i jest dużo mniejsza. Ta większa wychowywała się więc z nią od małego. Staruszka jest spokojna i nie ma ochoty na zabawę, niestety młoda tego nie rozumie i zaczęło się od zwykłego podgryzania i zaczepiania. Niestety teraz naprawdę robi jej krzywdę, gryzie, przyciska do ziemi. Tamta aż piszczy, nie może się obronić. Co robić? Nagana nie pomaga, rozdzielanie też. Młoda wszystko traktuje jak zabawę ale obawiam się że gdyby zostały same to by ją zagryzła. Staruszka jest z nami w domu i od pewnego czasu boi się wychodzić w ogóle na zewnątrz. Zdarza jej się zesikać w domu bo trzęsie się jak tylko chcemy żeby wyszła się załatwić. Proszę o pomoc :( :(
  6. Bambo ma 14 lat, pies przebywa w schronisku w Toruniu. Łagodny wobec ludzi i innych psów. Lubi spokojne spacery, kontakt z czlowiekiem, jest towarzyski. Kontakt: Magda 693525079
  7. Witam, jestem właścicielką 9letniego labradora u którego dzisiaj zdiagnozowano guz wątroby, niewydolność wątroby oraz początek żółtaczki. Stan jest ciężki, ale podjęliśmy walkę w której przeszkadza nam fakt, że on nic nie je. Próbowaliśmy z mokrą karmą, suchą, junior, nawet z karmą dla kotów, gotowane mięso, zupy, płynny pokarm. Jednak nic nie chce. Aktualnie dostaje glukozę co niestety nie będzie działać wiecznie. Stąd moje pytanie czy ktoś miał może podobny przypadek i wie czym karmić swojego przyjaciela oraz w jaki sposób zachęcić go chociażby do skubnięcia jedzonka.
  8. Cześć wszystkim. Od kilku dni opiekuję się znowu swoim "rodzinnym psem" i jest to już drugi raz w moim domu. Miesiąć temu zajmowałem się nim przez około 30 dni, teraz bedą to jedynie 3 tygodnie. Z psem się wychowałem, jesteśmy bardzo żrzyci i z chęcia zawsze go przyjmuję - nie mam z tym problemu. Przy każdej nieobecności domowników zawsze to ja zostawałem z nim i sobie we dwójkę żyliśmy. jednakże to było u mnie w domu a od nie dawna mieszkam zupełnie gdzie indziej z narzeczoną i trochę mnie martwi nowe otoczenie dla niego. Oczywiście, dom nie jest mu obcy, ponieważ często w nim bywał ( jest kilka ulic dalej od tego rodzinnego ), to samo jeśli chodzi o narzeczoną, bardzo ją lubi i zna. Jednakże tutaj mamy troszkę inne zasady a piesek jest stary, ma już około 15 lat ( kundelek ). Jak na swój wiek bardzo dobrze się trzyma, ale jak wiadomo starość nie radość. Od już pewnego czasu ma napady padaczki, jednakże były one zawsze rzadkie, dlatego weterynarz stwierdził, że nie ma potrzeby leczyć. Zawsze atak trwa 30-60s i wszystko wraca do normy, ale podczas ostatniego pobytu u nas ataki się nasiliły i oto znów się martwię. Gdy właściciel wrócił ( moja mama ) w raz z psem do swojego domu to jakby reką odjął, od tamtej pory nic. Wiem, że to może być wszystko na tle nerwowym i z pewnej tęsknoty, dlatego chciałbym się dowiedzieć jak temu zapobiec? Pies toleruję przeważnie ludzi i inne psy, już jak nawet jak na swoje lata to praktycznie je olewa. Wychował się na podwórku w domu w raz jego matką, ale następnie doświadczył dwie przeprowadzki po mieszkaniach blokowych, które o dziwo zniósł dobrze. Na codzień mieszka więc w bloku, ja zamieszkuję dom z podwórkiem, więc krótko mówiąc ma tu po częśći lepiej ( swój teren, bez smyczy, brak schodów a z jego wiekem zazwczaj już go wnosiliśmy, bo mieszkanie jest wysoko ). Martwią mnie jego ataki, bo nie chcę przechodzić tego samego co ostatnio, jestem już wyczulony trochę na to, ponieważ tak naprawdę, przy każdej jego chorobie/ataku, byłem praktycznie sam. I często bardziej panikuję niż pies, ponieważ jest stary i myślę, że to już może być koniec. Pies u nas zachowuję się normalnie, ale przy za pierwszym razem praktycznie po każdym posiłku wymiotował ( i to także tak, że praktycznie nie mógł tego wyduśić i często nawet się przewracał podczas tej czynności, to także mnie martwi ). Poza tym jadł zwyczajnie, pił zwyczajnie. Na dworze tak samo się zachowywał. Proszę mi także powiedzieć, czy był to dobry pomysł aby zostawić mu kilka rzeczy z zapachem właściciela?
  9. Mam pieska staruszka z cukrzycą zdiagnozowaną miesiąc temu. Muszę chodzić z nim na insulinę do weterynarza, bo nie daje sobie robić zastrzyków w domu. Warczy gryzie ucieka. Mieszkam sama i nie ma kto go przytrzymać. Na nic przekąski prośby i groźby. Czy ktoś coś takiego ćwiczył i znalazł sposób na przyzwyczajenie psiaka do tej dla niego strasznej okropności? Co będzie jak on nie da rady dojść albo ja? Pomocy!
  10. Hej. Mam duży problem. Natomiast za dwa tygodnie wprowadzam się do domku, w którym jest piesek na łańcuchu. Piesek został tam po śmierci właścicieli. Ma około 8 lat i całe życie spędził przy budzie na łańcuchu. Do ludzi nie jest agresywny ale jeszcze nie wiem jaki ma stosunek do psów, aczkolwiek mój pies rzadko dogaduje się z innymi samcami. Piesek jest mały, ledwo sięga do kolana, wydaje się spokojny, za bardzo z budy nie chce wyjść, nie zbyt ufny. Pan który go karmi twierdzi, że nie da się go wyprowadzić na spacer bo gdy raz go wziął to pies i tak wrócił sie do domu, ale to akurat myślę że kwestia czasu. Największy problem to to , że chciałabym tego pieska zaadoptować i żeby zamieszkał z nami w domu, ale nie wiem co zrobić aby psy się dogadały ? Macie jakieś rady? Pomocy!!!
  11. [CENTER]W schronisku w Sosnowcu przebywa ok. 9-cio letni doberman. Ma na imię [SIZE=3][COLOR=green][B]Baker[/B][/COLOR][/SIZE]. Został oddany przez właściciela. :angryy: Psiak [SIZE=4][B][COLOR=red]P I L N I E[/COLOR][/B][/SIZE] potrzebuje nowego, kochającego domu. Mimo tego, że w schronisku podobno je bardzo dużo, w ogóle tego po nim nie widać. Psina [B][COLOR=red][U]chudnie w oczach[/U][/COLOR][/B]. :-(:-( [B][U]Nie radzi sobie w ogóle w schroniskowych warunkach.[/U][/B] :placz: Baker nie wykazuje agresji w stosunku do ludzi, toleruje również inne psy. Na spacerach ładnie chodzi i nie ciągnie na smyczy. [COLOR=red][B][U]Pod koniec spacerów psiak za żadne skarby świata nie chce wracać do boksu, siada i zapiera się łapkami![/U][/B][/COLOR] :placz::-(:placz: Baker został już wykastrowany. [I][B][COLOR=blue]Do jego opiekuna zgłosiła się nawet osoba chętna do finansowania pobytu Bakera w hoteliku. Może płacić 100-150 zł na miesiąc, tak długo, jak będzie trzeba.[/COLOR][/B][/I] Tylko nie mamy na razie żadnego hoteliku odpowiedniego. [SIZE=3][U][I][COLOR=red]W imieniu Bakera baaaaaaardzo prosimy o pomoc !!! [/COLOR][/I][/U][/SIZE] [SIZE=4]Podaję kontakt z jego opiekunem[/SIZE] : [FONT=Comic Sans MS][SIZE=5][I]Michał[/I][/SIZE][/FONT] [SIZE=6][COLOR=darkorange][B] [COLOR=black]tel.[/COLOR] 693-911-298[/B][/COLOR][/SIZE] [LEFT]Kilka zdjęć psiaka: [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/_orqX5aTl4PM/TWvwBr7W9WI/AAAAAAAAAVY/QkGON_p9EC0/637942.jpg[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/_orqX5aTl4PM/TWvwBmVWuZI/AAAAAAAAAVc/FvpU2A0cYxs/63794.jpg[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/_orqX5aTl4PM/TcZ8tkWjZXI/AAAAAAAAEc4/TYBsbeKboa8/IMG_1430.JPG[/IMG] [I][SIZE=4]Tu widać jaki Baker jest chudziutki[/SIZE][/I] :shake: [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/_orqX5aTl4PM/TcZ9991z6bI/AAAAAAAAEdU/tToaiwWwVMc/IMG_1428.JPG[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/_orqX5aTl4PM/TcL6j7T3fsI/AAAAAAAAEO4/ZRAjSp2U2C8/s640/IMG_1278.JPG[/IMG] [/LEFT] [/CENTER]
  12. [CENTER][URL="http://www.psitulmnie.pl/galeria.php?pid=2577"][IMG]http://www.psitulmnie.pl/admin/images/zwierzaki/7399.jpg[/IMG][/URL][/CENTER] Luxa znaliśmy od dawna. Jego pani uwielbiała spacerować z nim, Lux był zawsze stateczny, pogodny i wesoły. Szczęśliwy, zadbany pies. Niestety jego pani trafia do szpitala. Psiak przechodził z rąk do rąk, aż w końcu wylądował za kratami w naszym schronisku. Lux jest spokojnym i bardzo mądrym psem. Ma niezwykle piękne oczy w kolorze niezapominajki. Ze względu na swój wiek kompletnie nie nadaje się do schroniskowych warunków :-( Pilnie szukamy dla niego domu. Lux mieszka w Zabrzu, często jesteśmy w stanie pomóc w transporcie [CENTER] [B][COLOR=#004d1f]Kontakt z Gosią (pracownikiem schroniska)[/COLOR][/B] [CENTER][B][COLOR=#004d1f]e-mail: [/COLOR][/B][B][COLOR=#0070c0][EMAIL="[email protected]"][COLOR=#0070c0][email protected][/COLOR][/EMAIL][/COLOR][/B][B] [COLOR=#004d1f]tel.: 692-581-343[/COLOR][/B][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER] [B]Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt [URL="http://www.psitulmnie.pl/"]"Psitulmnie"[/URL] [/B][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER]ul. Bytomska 133, Zabrze-Biskupice [/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER][B]Biuro otwarte: [/B][/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER]poniedziałek- piątek 10.00 - 17.00[/CENTER] sobota, niedziela, święta 10.00 - 15.00 [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a2e7570b15866f02.html"][IMG]http://images7.fotosik.pl/2131/a2e7570b15866f02.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/59dea6d415862ec1.html"][IMG]http://images7.fotosik.pl/2131/59dea6d415862ec1.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/6af041ed75eb8e70.html"][IMG]http://images7.fotosik.pl/2131/6af041ed75eb8e70.jpg[/IMG][/URL] [/CENTER]
×
×
  • Create New...