azalia

Jak się czuje Feriś?

Prześliczna,młodziutka sunia,a te uszka...chyba nie będzie długo czekała na dom.

Życzę Wam wszystkim duuuużo zdrowia! A co Boryskowi dolega?

Właśnie przeglądałam wątek Laruni,a tu takie wspaniałe zdjęcie pięknej,szczęśliwej suni.

Kikuniu, życzę ci abyś pozbyła się lęku jak najszybciej maleńka,skrzywdzona istotko.

Śliczna maleńka sunieczka,oby trafiła do tego domu i była szczęśliwa.

Jak się czuje Ignaś?

No rzeczywiście,jutro minie tydzień jak Onaa pisała,ale może dzisiaj przy niedzieli znajdzie czas.

Guciu,ty szczęściarzu,teraz będzie już tylko lepiej.

To rzeczywiście nieodpowiedzialne i lekkomyślne ze strony Pani,ze nie odbiera telefonu.Powinna miec wyobraźnię i zdawać sobie sprawę jakie to ważne.

Gabi,dziękujemy za dobre wiadomości,oby jak najdłużej Dżekuś cieszył się życiem i oczywiście spał z Panią w łóżeczku.

Elik,dziękuję za życzenia dla Matisia w imieniu swoim i chłopaka. Dziękuję Ci za troskę,ale Mati nawet jak mu coś dolega jest pogodny i kochany,nieuciążliwy. Ma w ogrodzie swoją "bazę",którą zrobił mu mąż(takie podwyższenie przy ogrodzeniu,od strony sąsiadów,wyłożył mu płytkami,żeby miał dobrą widoczność na psy sąsiadów),teraz się śmiejemy,ze Mati czai bazę,wie kiedy przyjeżdżają sąsiedzi i wypuszczają psy i wtedy wysiaduje na swojej "bazie".On jest ciągle w ruchu,choć wetka powiedziała,że to cud,że z takim kręgosłupem nie jest sparaliżowany.

Ciekawe co po roku słychać u Dżekusia,czy ktoś wie?

Ogólnie Matiś jest radosny,ale odezwała się narośl kręgosłupa w postaci tylnej,bolesnej prawej łapeczki. Łapkę oszczędza,nie staje na niej,ale biega jak szalony na trzech,taki to jest staruszek wicherek. Robię mu zastrzyki i jest już poprawa,ale niestety to się będzie powtarzać,jak powiedział wet,oby jak najrzadziej,żeby nie cierpiał.Apetyt chłopakowi bardzo dopisuje,już waży 9 i pół kilograma,a jak przyjechał do mnie 4 miesiące temu ważył 6 kilogramów. I bardzo poprawiła mu się sierść,jak przyjechał to przez dłuższy czas wyczesywałam codziennie ogromne ilości,a fruwała i była dosłownie wszędzie.A teraz przy czesaniu,ani jeden włosek nie wychodzi,na szyi i poniżej zrobila się miękka i falowana,a i ogon pogrubiał.Myślę,że to zasługa dobrego jedzonka do syta,wyczesywania, witaminek,olecardinu no i bezstresowego,szczęsliwego życia.

Przepraszam,że dopiero teraz zaglądam,ale wątku nie mogłam odszukać. Jeśli jeszcze sunie są do adopcji,to napisz jeszcze coś więcej o nich,jeśli możesz. Przez weekend napisałabym teksty do ogłoszeń. Prześliczne są wszystkie trzy sunie.

Co u Jogiego i u innych piesków słychać?

I jak tam,jest odpowiedź?

Jak sunia się czuje?

Też zapytam jak Tofik się miewa,ta cisza mnie niepokoi...

Trzymam kciuki za najlepsze domy dla ślicznotek.

Żuczku,bądź szczęśliwy i bardzo kochany w swoim domku! Czy Żuczek zmieni imię?

Wamo,mam już staż z mężem bardzo dlugi,ale nie rozumiem dlaczego po jego stracie miałabym oddać któregoś z moich psów do innych ludzi,przecież nie w taki sposób leczy się rany po stracie bliskiej osoby. Gwoli ścisłości,do Ciebie nic nie mam,chwała Ci za to,że chcesz pomóc suni,naprawdę życzę jej aby znalazła najwspanialszy dom i Ludzi,którzy nigdy się jej nie pozbędą i będą ją kochać bezwarunkowo do końca jej dni.

Dziwię się bardzo,że właścicielka suni straciła męża i jeszcze chce się pozbyć suni i zostać zupełnie sama(o dzieciach nic nie piszesz). Ta osoba chyba nie potrafi kochać,problemy miną,a suni pozostała już tylko jej pani,która niestety chce się jej szybko pozbyć. Tutaj na dogomanii nie znajdziesz raczej domu dla Lenki,my wszyscy mamy zwierzęta,często po kilka. Sami wyciągamy psy ze schronisk i przygarniamy porzucone i inne potrzebujące pomocy i szukamy setkom psów domów. Robimy ogłoszenia na wielu portalach np.olx,musisz zrobić ładne zdjęcia suni i napisać krótki,ciekawy tekst,podkreślający jej zalety. Życzę powodzenia w szukaniu domu,ale niech jej właścicielka jeszcze raz dobrze przemyśli swoją decyzję,to jest suczka wzięta ze schroniska,już conajmniej raz ktoś ją porzucił,doprawdy dziwię się,jak ludzie łatwo pozbywają się żywej istoty,która ich kocha,ufa bezgranicznie,jest wierna i bardzo przywiązana.Trudności można pokonać,jak się bardzo chce i kocha swojego przyjaciela.

Magdo,masz jakieś informacje z fundacji?

Gdzieś"zagubilam"wątek Nesiulki,ale dzisiaj nadrobiłam zaległości i przeczytałam cały z wielką uwagą i radością. Wspaniale się czyta wiadomości o sunieczce i Misiaczku no i przecudne zdjęcia ogląda z wielką przyjemnością. Nesia szczęśliwa i prześliczna,no i Misio też daje radę,dzielny chłopak.