Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

[url]https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/l/t1.0-9/10170836_468980076567797_8275067081341512318_n.jpg[/url] śliczny futrzak :loveu:

U nas jest podobny problem i próbowałam z tym walczyć na różne sposoby chociaż do końca zwalczyć się tego nie da bo jednak instynkt działa i jego zabawka to jego zabawka i nie da sobie tego zabrać,to tak jakby od ludzi wymagać aby każdy pożyczał bez zawahania jakieś swoje cenne rzeczy no totalnie bez sensu,jak byłyśmy na obozie to szkoleniowiec proponował nam aby mieć na wszelki wypadek dwie podobne zabawki.Jeśli podleci pies,który jest przyjaźnie nastawiony to mieć te zabawki na zasadzie wymiany i żeby pies nie czuł,że kolega chce mu jego własność odebrać.U nas skutkowało to dosyć dobrze ale przy np piłkach mój pies zawsze dostaje szajby bo to jej najukochańsza rzecz na świecie i koniec :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, póki Morus się porządnie nie wkręci w zabawki to ja nawet nie karciłabym go za bardzo za szuranie do piesków, bo możesz go zniechęcić do zabawy. A skoro mózg mu wrócił, to nie ma się co przejmować ;)
Co do wymieniania zabawek, to jest bardzo fajna metoda. U nas się super sprawdza, jak M i C się leją o zabawki - mają takie same Sumplasty, które pachną wanilią i nikt się do nikogo nie pluje o piłkę, bo ma taką samą ;) Na spacerze z Dexterkami też miałam dwie takie piłki i Mika do czarnucha nie podchodziła po piłkę, bo miała swoją :)

Link to comment
Share on other sites

Milki szkoda, ale Endy już nie rozpacza aż tak mocno. A najbardziej się o niego bałam, więc ufff, jest dobrze.


Co trzeba zrobić, aby się stać sławnym psem? Być miszczem frisbałek? Nie. Zostać maskotką drużyny? Nie. Zostać opisanym w gazecie? Nie. Być superbohaterem ratującym życie? Też nie. Wystarczy... być kochanym, taktownym pieskiem domowym :loveu: Święta spędziliśmy w gronie dzieciaków. Wśród nich była taka jedna, mała, niespełna 4letnia szkrabina, która boi się wszystkich psów na świecie. Pierwszy dzień świąt - ta w pisk na widok Morusa. Jednak wystarczyło jej powiedzieć, że piesek jest mądry i wszystkich się słucha, by chciała się o tym przekonać na własne oczy. Zawołała psa. Morus na to oczywiście faza ojaciejakjakochamdzieci wyszedł z budy i dawaj szykuje się do całusów z 4latką. Jak wspaniale, że pracowaliśmy nad opanowywaniem emocji przy dzieciach i 11latki musztrowały go przy mnie. Nauczył się, że jak posłucha się dzieci to dostanie mega nagrodę, a nie takie g.wno jak ode mnie :eviltong:. Poza tym mówiłam Wam już, że Morus jest psem niezwykle wyczuwającym ludzi? Czuł, że mała się boi, więc szanował jej dystans. Stał, gaaapił się wesoło i merdał ogonem. Jak by go zaprosiła, choćby gestem do podejścia, to by ją wylizał do czysta. A tak, tylko czekał. I meeeerdolił ogonem. Na to szkrab do niego:
- Dio biudiii.
A ten... natychmiast był w budzie. :cool3: Mała w pisk, radość nieopisana. Morus kocha jak się dzieci cieszą. Inne psy to wkurza, a go cieszy. Mówiłam, że jest dziwny :evil_lol:

Co więcej. Ilekroć małą widział na dworze, tak zawsze natychmiast wchodził do budy. I nigdy, ale to nigdy nie posunął się dalej niż mała tego nie chciała. I trzeba tu też pochwalić - szkrab pokochał Morusa i ciągle chciał iść do niego i go miziać. Ot, spodobało jej się rządzenie pieskiem :D. A że piesek jest demo-dogiem nawet wobec dzieci to inna kwestia.

I tak oto cały świat obiegła nowina, że takiego mądrego psa nigdy nie widzieli. Że ich psy zawsze skaczą, są zbyt pobudzone, a dzieci mają w poważaniu. A Morus nie dość, że szkraba zrozumiał, posłuchał to jeszcze respektował jej granice. :loveu: I choć wiem, że to kwestia wychowania w pewnym sensie, a dwa: że Morus już taki wspaniały jest od zawsze, to... jestem z niego mega dumna :loveu: :loveu: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz... człowiek wychowywany na wsi i posiadający sfrustrowanego ONa w kojcu (wypuszczany jest codziennie) oraz trzymającego małego kundelka, psiego adhdowca na łańcuchu nie ma możliwości oglądać psy wychowane, zrównoważone i po prostu normalne. ;) Aczkolwiek sama nie znam zbyt wiele psów, które respektują granice czyjekolwiek. Po prostu są namolne. I to okropnie! I to w stosunku do dorosłych, a co dopiero mówić do dzieci... A nie znam już, słowo daję, psów które słuchają się niespełna 4latka. Oj, przepraszam, znam jednego. I to nie mojego. To dość smutny wynik, ale prawdziwy...

Link to comment
Share on other sites

U mnie na osiedlu nie ma za dużo ułożonych psów więc też mam słabe porównanie:lol: Mój pies nie respektuje granic tylko..kotów, chociaż to też względne, bo lubi je gonić, a jak kot nie ucieka, to nie zbliża się do niego za bardzo...gorzej że się dość mocno wścieka jak inny pies narusza jej granice i wtedy to ona jest ta zła:roll:

Link to comment
Share on other sites

No wiesz... nie chodzi o to by zajączka złapać, ale by go gonić... :lol:
Mój na szczęście respektuje jakiekolwiek granice. Czasem się wyrwie, ale jedno słowo i z powrotem jest przy nodze.
O, jak pies przekracza granice to mój pies ma świete prawo pokazać mu jego miejsce. I z niego korzysta. Nie widzę w tym nic złego ;)

Link to comment
Share on other sites

Z opowiadań rodzinnych...
Swego czasu opowiadałam Wam o dwóch szczeniakach mojej cioci: jamnika podobnego charakterem do Kropki, Scottiego i zwykłego kundelka podobnego charakterem do Morusa, Amisia. Właśnie, Amigo przeprowadził się. Decyzja ta wzięła się z tego, że był tłamszony przez Scottusia, okazał się myśliwskim psem, goniącym dziki (ciocia mieszka w leśniczówce), łapał non stop kleszcze, a poza tym dziadka pies, Morus został zagryziony przez psy i było im smutno bez kundla... Mały pojechał na święta na okres próbny. Mieszkał wraz z ciocią, która tymczasowo, odświętnie ze swoją rodzinką przyjechała do swoich rodziców. :eviltong: I co się okazało? Amiś nie nadaje się na wieś! Od razu upolował kilka kurek, za nimi wdrapać się chciał na sam dach :diabloti:. Dlatego jak przyjechałam w niedzielę do Dziadków, zastałam małego na łańcuchu, miał wrócić do siebie, do leśniczówki, teraz trzeba było się zabezpieczyć przed rzezią. Był to smutny widok, zresztą wiecie, że mój dziadek przypinać psów nie lubi, ale nie mógł sobie pozwolić na utratę całego swojego dorobku. Tak czy inaczej Amiś przy mnie dostał nową szansę. Odpięto go. Okazało się, że już go kury nie interesują. Ani pantarki. Dziadek z nim został, trochę mu potłumaczyć i od tej pory jest grzeczny. Stąd też ponowna myśl, że może by tak został. Wszyscy się wahali. Jednak pies sam zdecydował. On tu się czuje o wiele lepiej. Merda mu ciągle ogon, nie jest tak wystraszony i o wiele bardziej słucha się dziadka niż swoich dawnych właścicieli. Protestował, gdy zapraszali go do samochodu. Został. I ma się dobrze. Można powiedzieć, że Amiś czuje się jak na własnych włościach, Dziadka zresztą polubił. Mówiłam Wam już, że to po Nim odziedziczyłam psiolubność? :lol:Tak czy inaczej Amiś, zwany przeze mnie Migotkiem, po wyjeździe dawnych właścicieli był w centrum uwagi. Dziadek starał się zrekompensować stratę swojego starego domu, więc ciągle go miział i poszedł z nim na spacer. Ale uwaga, Amiś ma inne pojęcie "spacer" - jest to noszenie go na rękach :evil_lol:. On od zawsze kochał noszenie na rękach i tego się domagał. Więc teraz ma. Zawsze mając do wyboru własne łapki a ręce Dziadka wybiera to drugie. Dostałam info, że do dzisiaj nie złapał żadnej kury. To dobry znak. Za to porządnie pilnuje domu i poluje sobie na cudze zwierzątka - a to on miał być domowym pieskiem... Okazało się, że Scottuś, ten sam, którego Wujek wybrał na polowania, nie widzi biegnące przed sobą dzikie zwierzęta. Za to jest wspaniałym psem rodzinnym. No ładnie wyszło, zamienili się rolami :eviltong: Jestem pewna, że Amiś dobrze się będzie czuł w nowym domu. Już się czuł w święta. Jak jednak kiedyś na obiad przyniesie kurkę, wtedy wraca do swojego starego domu. Coś czuję jednak, że nie będzie takiej potrzeby, bo w Dziadka jest wpatrzony jak w obrazek. A że mały ma charakter Morusa, to wiem, że się baaardzo dogada z nowymi właścicielami, pasują do siebie :)

Macie kilka zdjęć ze świąt:

Karolcia <3, ma 2latka
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-PSE8q9-5-bE/U1bErlmDsqI/AAAAAAAABjA/UkEoGmstcg8/w428-h321-no/P1150594.JPG[/IMG]

Pierwsyz kontakt dziewczynek z pisklątkiem. W ogóle u Dziadkó pierwszy raz miały do czynienia z tak bliskim kontaktem ze zwierzętami. Bo w stolycy to tylko podziwiają z daleka. ;)
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-12rxRGsdR2M/U1bFFadK8vI/AAAAAAAABjs/Sw4rvBZD8Es/w428-h321-no/P1150628.JPG[/IMG]

Madzia ma zwierzęcolubność po Dziadku... albo po swojej kuzynce Tysi :evil_lol:
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-_sTJOi_D5e8/U1bFEdT1QhI/AAAAAAAABjw/OKPFf4uS9TM/w428-h321-no/P1150629.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-OhxuaKdS4f8/U1bFUNKadBI/AAAAAAAABkA/q1u-xpaggGU/w428-h321-no/P1150631.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-AB3E_oOa0o8/U1bFkX0-cZI/AAAAAAAABkY/egukFOk5Z80/w428-h321-no/P1150651.JPG[/IMG]

Edited by Ty$ka
Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-dZxovYoQP70/U1bFpNZP42I/AAAAAAAABkk/YqCOaOi70JM/w428-h321-no/P1150652.JPG[/IMG]

:loveu:
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-etu5XeR7bXM/U1bFuA96FSI/AAAAAAAABkw/zmSsh9R7c2M/w428-h321-no/P1150657.JPG[/IMG]

Taka niespodziewajka dla mojej Mamy od dziewczynek ;)
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-8inB5ygdKjw/U1bFzHINsmI/AAAAAAAABk8/pEV5_LYoDjw/w428-h321-no/P1150658.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-pf4a8n0RLUQ/U1bF5RqWZrI/AAAAAAAABlQ/m33NJMGaSKw/w428-h321-no/P1150671.JPG[/IMG]


NIe da się ją w ogóle uchwycić :D
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-jCiF895RVh8/U1bF9xRtjZI/AAAAAAAABlg/S8VpfV7sj2k/w428-h321-no/P1150675.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

I macie Amigo, trochę mu się urosło :)
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-EDN-KdM3lWc/U1bGIFZdXwI/AAAAAAAABl4/1ZNk-ygHNmI/w428-h321-no/P1150691.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-ql7c4LUbwXo/U1bGMqKvdoI/AAAAAAAABmE/fb1m8UdH_gs/w428-h321-no/P1150692.JPG[/IMG]

Piesek, hau hau :) Obserwacja kudłacza
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-SMEa9G9-LdI/U1bGRQeZlbI/AAAAAAAABmU/--gx7dfSptw/w428-h321-no/P1150701.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-ShiKDMqP4yc/U1bGW1t6VuI/AAAAAAAABmc/oLlY6PFuXG0/w428-h321-no/P1150703.JPG[/IMG]

Spacerek rodzinny :)
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-LvxKNvIUIzQ/U1bGcEPJDkI/AAAAAAAABms/OwugTHfANrY/w428-h321-no/P1150704.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-7s3KzPWAqOg/U1bGkAt-rtI/AAAAAAAABm0/or7olpFfpwQ/w428-h321-no/P1150712.JPG[/IMG]

Choć i tak przez większa cz. spaceru wyglądała tak:
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-ucbwND9X6Xw/U1bGt3e43MI/AAAAAAAABnM/NoE725BeAr8/w428-h321-no/P1150715.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-1IDxIRWCpSY/U1bGx4lDCFI/AAAAAAAABnU/gj04qh_mDRo/w428-h321-no/P1150741.JPG[/IMG]

To już na podwórku :)
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-uWkhVv7Ap4w/U1bHEhXR2qI/AAAAAAAABn4/W8h6i-LCQ6A/w428-h321-no/P1150783.JPG[/IMG]

Czemu się tak przygląda?
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-TpuWL2tcoMw/U1bHJmSg91I/AAAAAAAABoA/wQboykwaHng/w428-h321-no/P1150784.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Zazdrości Karoli!
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-K5FnoktXAwo/U1bHPNIzNqI/AAAAAAAABoI/To_CkQ9uZUg/w428-h321-no/P1150786.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-QhZWKYfvN0I/U1bHUcbSsaI/AAAAAAAABoQ/CMJt9atPZnQ/w428-h321-no/P1150788.JPG[/IMG]

Reakcja na kury. Jak na wcześniejszą zawziętość to jest ogromny cud!
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-Se6yLQhFcPk/U1bHZMjhyDI/AAAAAAAABoY/RN2eOCMKu7g/w428-h321-no/P1150790.JPG[/IMG]

Wpatrzenie w nowego pana :)
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-lGWSb2uIzAk/U1bHd68fNPI/AAAAAAAABog/YIUKCamr_xw/w428-h321-no/P1150791.JPG[/IMG]

I na koniec :)
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-XeHlfdUH3eU/U1bHnRScXYI/AAAAAAAABo4/ksuaP2khp7M/w428-h321-no/P1150795.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Haha, gratuluję dzieciolubnego Morusa :) Mi na tym nie zależy, bo ja sama za dziećmi nie przepadam ;) Morus ma bardzo wiele fajnych cech, jak widzę :) Co do poszanowania granic, to wszystko działa w dwie strony - ludzie także nie szanują granic psów. Moje psy do obcych ludzi nie podejdą, jak przychodzą goście to trzymają się na dystans, ale niestety, ludzie sami próbują psy nakłonić do kontaktu. Zdarzało mi się nieraz, że przechodzący obok dorośli ludzie przejeżdżali ręką po grzbiecie mojego psa przy mijaniu :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maryg22']Ale tu dużo dzieci :lol:[/QUOTE]
Dzieci są fajne :loveu:
I tak moja jedna Ciocia ze swoją świętą trójcą pojechała.
Moi Dziadkowie mają 3 córki, z których każda ma po troje dzieci. Od strony mojego Taty dziedkowie znowuż mają troje dzieci, których tylko mój Tata ma trójcę, Jego Siostra i Brat mają po dwoje. Ale fajnie tak, wesoło. :) Kocham wielkie rodziny, nasza i tak mała ;)

[quote name='zmierzchnica']Haha, gratuluję dzieciolubnego Morusa :) Mi na tym nie zależy, bo ja sama za dziećmi nie przepadam ;) Morus ma bardzo wiele fajnych cech, jak widzę :) Co do poszanowania granic, to wszystko działa w dwie strony - ludzie także nie szanują granic psów. Moje psy do obcych ludzi nie podejdą, jak przychodzą goście to trzymają się na dystans, ale niestety, ludzie sami próbują psy nakłonić do kontaktu. Zdarzało mi się nieraz, że przechodzący obok dorośli ludzie przejeżdżali ręką po grzbiecie mojego psa przy mijaniu :shake:[/QUOTE]
Dziękuję. Jak można za dziećmi nie przepadać? Ja się naprawdę cieszę, bo Morus ostatnio dużo obcuje wśród najmniejszych, nie ukrywam też, że jak już się powystudiuję, planuję założyć własną, dużą rodzinę. Może i Morusa już nie będzie, ale mam nadzieję, że tak :)
No tak, z tymi granicami różnie bywa. Tak czy inaczej dziewczynki są od małego musztrowane i wiedzą, że granice trzeba przestrzegać. Rodzina zresztą przeszkolona choć w pewnym zakresie, sama do psów łap nie pcha. Gorzej z dorosłymi, obcymi ludźmi, im się nie przetłumaczy! A potem wielkie zdziwienie, że pies kłapnął, no jak to tak?!

[quote name='Sonka95']Jakie fajne fotki rodzinki i Amiga :cool3: :loveu:[/QUOTE]
Dziękuję :)

[quote name='rashelek']Amigoś jakiś taki znajomy mi się wydaje :hmmmm: :lol:
Zazdraszczam psiego przyjaciela dzieci, Mika raczej nie przepada a Cekin jest za wielki jednak na takie zabawy...[/QUOTE]
Od małego mówiłam, że jest podobny do Mikowatej. ;p
No tak... ony to trochę jak słonie w składzie porcelany. Ja sobie też zazdroszczę takiego genialnego psa :D Chcę swoją przyszłość związać z pracą z dziećmi właśnie, marzy mi się prowadzenie prelekcji w szkołach, a Morus umożliwia mi jakiś tam zasmakować przedstart tego :loveu:

[quote name='Molowe']Śliczne masz kuzynki :loveu: Uwielbiam dzieci <3

[URL]https://lh3.googleusercontent.com/-Se6yLQhFcPk/U1bHZMjhyDI/AAAAAAAABoY/RN2eOCMKu7g/w428-h321-no/P1150790.JPG[/URL] fajny z niego psiak :grins:[/QUOTE]
Dziękuję. Ja zakochałam się w oczach i rzęsach Karoli. Ma takie wielkie :loveu:

Uroczy, mega uroczy. Za 2tyg jakieś znów pojedziemy do Dziadków, planuję wziąć Morusa. Bo ostatnim razem był jak mieszkać jeszcze Morus Dziadków i się średnio dogadali, tzn. ich pies był terierocosiem i mega terytorialny, zaborczy wobec innych psów na swoim terenie ;) A czuję, że Migotek i Morus mogą się dogadać :D

Link to comment
Share on other sites

Zdjęłam z neta ogłoszenia o zaginięciu Milki. Powiecie pewnie, że za krótko... ale to nie ma sensu. Nikt jej nie widział. Jedyna informacja to ta, że w niedzielę podobny kot do naszego pochowany został przez sąsiadów, bo przejechał go samochód na [U]naszej[/U] ulicy. Sąsiedzi zapewniają, że kot był identyczny jak ten ze zdjęcia... Czuję się dziwnie, zdejmując ogłoszenia. Bardzo. Jednak dziwnie też się czuję, widząc jej ogłoszenia wszędzie i nie mając żadnego odzewu.

A tak poza tym to nie ma to jak się dowiedzieć o semi obi w Lublinie właściwie po terminie. Są miejsca jeszcze, ale tylko dla obserwatorów. I się waham. Obi w tę sobotę... przydałoby się, ale nie wiem czy jest sens wydawać hajs. Przecież w sumie stoimy w tym obi, nic ostatnio nie grzebiemy. Waham się.

Morus dzisiaj na widok dzieci dostał szjaby. Za dużo ostatnio było wizyt :p Nie mógł się ogarnąć w ogóle, choć na szczęście na moje komendy reagował. Trochę ociężale, ale reagował. To jest pocieszające.

Link to comment
Share on other sites

Cekin uważa, że jest TAKI MALUTKI i on wszędzie wejdzie i wszystko może :evil_lol:
Jak chcesz w przyszłości pracować z dzieciakami i połączyć to z psią pasją, to taki pies jak Morus jest prawdziwym skarbem. Będzie Ci pomagał w pracy, dzieciaki szczęśliwe a i pies zadowolony :D
Ja proszę o wspólne zdjęcia Morusa z Amisiem!
Co do tych ogłoszeń... Strasznie to przykre, trzymaj się jakoś! Może i krótko, ale czasem lepiej po prostu nie robić sobie nadziei, bo nie ma żadnych pozytywnych wiadomości...
Jeśli chodzi o obi, to ja mogę powiedzieć od siebie tyle, że szkoda by mi było kasy, żeby tylko patrzeć :P

Link to comment
Share on other sites

Morus też tak myśli, ale... on faktycznie jest mały i jego wchodzenie na moje nogi/ramiona nie robi na mnie ogromnego wrażenia :lol:
No pewnie, że tak. Tylko, gdzie ja znajdę klona kundla?
Na fotki będziecie mogły liczyć, spokojnie :p
Właśnie mi szkoda na samo patrzenie. Poza tym dzisiaj wyglądam jak salamandra plamista, jak mi nie przejdzie to tak się nie pokażę do ludzi ;p.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Poza tym dzisiaj wyglądam jak salamandra plamista, jak mi nie przejdzie to tak się nie pokażę do ludzi ;p.[/QUOTE]

A co Ci się dzieje? :evil_lol:
Bardzo mi przykro z powodu Milki,ja doskonale Cię rozumiem bo chyba w tej sytuacji postąpiłabym tak samo,trzymaj się! :calus:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Molowe']A co Ci się dzieje? :evil_lol:
Bardzo mi przykro z powodu Milki,ja doskonale Cię rozumiem bo chyba w tej sytuacji postąpiłabym tak samo,trzymaj się! :calus:[/QUOTE]
Mam nawrót chorób wszelakich. Normalnie plaga. Najpierw wróciła mi astma. Przynajmniej tak przeczuwam, bo się duszę jak za bardzo się męczę. U lekarza jeszcze nie byłam :p. Natomiast po świętach wróciła mi alergia pokarmowa. Dzięki Bogu tylko z dwóch składników, a nie z całej listy nie mieszczącej się na całej kartce a4 ;p Jednak... no ale... wczoraj testowałam na co to. I wyszło szydło z worka: wróciła alergia na czekoladę i orzechy. Ajć, od jednego i drugiego byłam, jestem uzależniona. Efektem testów własnych jestem cała w plamach. Dzisiaj już mniej, bo (z wielkim trudem) odstawiłam alergeny, ale smutno tak. Kochałam czekoladę. I orzechy :(. W najbliższym czasie przejdę się po lekarzach, by się upewnić o co biega ;p

Mam kilkanaście zdjęć kundla. I filmik się robi :p

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...