Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

[quote name='Mada95']Nee..powinien mieć błekitne , dla chłopczyka :evil_lol:[/QUOTE]
Pfff... Ty się nie znasz [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/diablotin.gif[/IMG]
One nie będą pasować do naszych różowych szelek i smyczy :D

Link to comment
Share on other sites

no nie Moruswk "opitolony" :evil_lol: biedaczek
ja póki co skusiłam się tylko na obcięcie łapek Rufolowi, ale korci mnie reszta, będę się orietowac w cenie na osiedlu a jak nie to jedna cioteczka z Dogo może wpadnie do Wawy i zabierze się za Rufolowe futro :cool3:

mizianka dla Moruska

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Chyba nigdy nie bylas w waszym schronisku skoro tak piszesz Wolontariuszy brakuje (przynajmniej brakowalo rok temu kiedy jeszcze bylam tam wolontariuszem, ale watpie zeby to sie zmienilo). Ludzie w schronisku sa spoko, wspolpracuja, mozna robic zdjecia i oglaszac psiaki
A kierowniczka to zlota kobita Jak bylam tam u weta schroniskowego wyrobic paszport psiakowi z Kedzierzyna to poruszona jego losem zlecila darmowe badania u wet. Raka i wypuscic mnie z psiakiem nie chciala
[/QUOTE]
hehe, oj bylam, bylam ;)
nie napisalam niczego zlego o schronisku, tylko, ze z tego co wiem nie jest tak hop siup zostac wolontariuszem(wydaje mi sie, ze kiedys czytalam, ze najlepiej przyjsc z kims kogo juz tam znaja), Twoj post zabrzmial jakbym na nich najezdzala ;)


ja tez niedawno obcielam Wene, ale glownie na brzuchu i mocno zalowalam, ale juuz wlasciwie odrosla ;)

jestem za tym zebys jednak pokazala Moruska w nowej fryzurze :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ptysiak']Mnie psem straszy a sama tego psa nie chce pokazać :eviltong:
Dawaj te zdjęcia :mad: najwyżej się pośmiejemy :evil_lol:
Oczywiście nie z biednego psa tylko z Fryzjerki :diabloti: (żart) ;)[/QUOTE]

Naprawdę nie ma się czym chwalić - to tylko kołnierz :eviltong: Poczekajcie aż przytnę resztę, wtedy to dopieor psa nie poznacie :evil_lol:

[quote name='stokrotka.af']no nie Moruswk "opitolony" :evil_lol: biedaczek
ja póki co skusiłam się tylko na obcięcie łapek Rufolowi, ale korci mnie reszta, będę się orietowac w cenie na osiedlu a jak nie to jedna cioteczka z Dogo może wpadnie do Wawy i zabierze się za Rufolowe futro :cool3:

mizianka dla Moruska[/QUOTE]

Myślę, że to dobra decyzja. ;) Rufolec ma chyba troszkę inny gatunek sierści niż M. i bardziej się męczy przez te upały. Czekam na fotki po działaniu fryzjera ;). Szczerze też zazdraszczam posiadania w mieściu groomera - u mnie to tylko marzenie ściętej głowy :placz:


[quote name='DominikaAnna'][URL]http://images35.fotosik.pl/1509/510982d00faf92bfmed.jpg[/URL] oj oj, wymęczone upałami psisko :-D[/QUOTE]
I to strasznie... Jeszcze mi się psisko sypie na potęgę... od kwietnia. Wcześniej było delikatnie, ale teraz to masakra: dzień w dzień tona kłaków (oczywiście na pańci wszystko ląduje, a jakże :P), ja się zaszczelę przez niego :flaming:

[quote name='anka11']ja tez niedawno obcielam Wene, ale glownie na brzuchu i mocno zalowalam, ale juuz wlasciwie odrosla ;-)

jestem za tym zebys jednak pokazala Moruska w nowej fryzurze :cool3:[/QUOTE]

A czemu właściwie żałowałaś? ;)
Pokażę, gdy skończę :P
Moim kolejnym etapem jest ścięcie brzucha i okolice siusiaka :evil_lol:

[quote name=':: FiGa ::']Co tam zwyrodnialcu ;D[/QUOTE]
A dobrze, wszystko idzie zgodnie z planem. :diabloti: Do strzyżenia jeszcze dochodzi w pon. wet i zaglądanie do tyłka (jak Morus tego nienawidzi) no i oczywiście wizyta ta odbywa się w kagańcu, by pieseczek nie mógł wyrazić swoich emocji towarzyszących podczas owego spotkania :evil_lol:
Dzisiaj jeszcze na dodatek pieseczka zakropliłam przeciwpchłom, zajrzałam do uszu (są czyste i zdrowe :multi:, ale sprawdzamy codziennie... wbrew woli czworonoga), kształtowałam świadomość tyłu oraz szkoliłam :diabloti:. Biedny piesek, nie ma nawet chwili wytchnienia. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']To Ty naprawdę jesteś sadystka :diabloti:[/QUOTE]
Cała ja :D

Chciałam dodać filmik z tarzanka i szkolenia psa, ale internet jest dołujący.

A i po ostatnim spacerze ogłaszam wszem i wobec, że moim następnym psem będzie wielki, czarny pies. O przerażającym wzroku dodajmy :P. Bo mnie ludzie dobijają zupełnie... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Co się stało?[/QUOTE]
Jak to co? Chamów w Polsce nie brak ;) A szczególnie w lecie, o tak :D

Nie dość, że:
a). uczą psa, że o każdego może podbiegać
b). nasadzają swoje na mojego i są z siebie dumni
c). prowokują mojego psa do ataku
d). przeszkadzają nam w szkoleniu
e). spuszczają swoje małe czworonogi pod nogami naszego
f). zawsze muszą świetnie komentować (tak świetnie, że człowiekowi wszystko opada)

To jeszcze nie rozumieją, że jak ćwiczę z psem to niech mają swoje psy przy sobie. Szczególnie te, które mają w duszy swoje pańcie, robiące sobie sesyjkę zdjęciową na polance, a o psie ani myślą. Niech se hasa, niech zażywa wolności... szkoda tylko, że ma je gdzieś, jest nieposłuszny i jara się każdym psem (doprowadzając mojego do szału). A najlepsze jest, że właścicielki małego pieska są oburzone, że JA wchodzę na polankę ze swoim zasmyczowanym, posłusznym psem - bo jak to tak? Noż skandal :diabloti: Jako wisienkę na torcie stawiam to, że smycz znajduje się dopiero wtedy, gdy przychodzi ktoś z dużym psem. I jakoś on ma prawo wchodzić na polankę, ba! dziewczyny posłusznie łapią swojego pieseczka (który właśnie się z nimi zabawia w berka). Ekstra, no nie? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mada95'](a tak na marginesie lepszy by był pitt :cool3: )[/QUOTE]
U mnie wszystkie asty i pitty są grzeczne, mądre i świetnie ułożone - nikt ich się nie boi ;). No może oprócz babć, które naoglądały się telenoweli, na których przedstawiciele tych ras grali bandziorów :D. Poza tym pitt kompletnie nie nadaje się na podwórzowego psa, a na razie mowa jest tylko o takim. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']To kup "psa mordercę" :evil_lol:[/QUOTE]
Brak u mnie warunków na takiego psa, no i nikt się nie boi, więc kicha :( :D

U nas mordercą nazywa się... malmany :lol: Szczególnie po tym jak północniak sąsiada pogryzł asty innych naszych sąsiadów. ;) O tym, że owy AM poluje na koty i małe pieski nie wspomnę...

Link to comment
Share on other sites

Ty tu nie szukaj wymówek tylko pokaż psa :mad:
Współczuję spotkania z super właścicielami! Tacy są najlepsi i jeszcze Ciebie opierniczają, że się wydrzesz albo pies straci cierpliwość. Bajka :loveu:
Widzisz, a u mnie za psa-mordercę uchodzi wszystko, co jest wyższe niż kolano. Dlatego siejemy z Cekinem postrach :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

a propo ludziów-ostatnio jedna babeczka mnie ochrzaniła,że chodzę z psem bez smyczy i kagańca (na łące do tego przeznaczonej) i w dodatku Rufol obsikał kawałek trawy po zewnętrznej stronie jej siatki ogrodzeniowej (stoją tam 2 domy) a przecież jej wnuczka stwia tam tornister jak otwiera furtkę....
często też zdaża się,że jakas babka krzyczy do mnie z odleglości 5 m żebym Rufola na smycz zapięła bo jej "kurdupel" nie lubi dużych i się rzuca....nosz kurka to niech sobie na ręce weźmie swoją kruszynkę! z jakiej racji ja mam łapac skoro Rufol się nie rzuca, choć go małe szczekacze strasznie prowokują :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dOgLoV']Witamy po raz pierwszy :lol:

ale na pewno nie ostatni :evil_lol:[/QUOTE]

Witamy sadystkę 'namber tu' :loveu: Miło jest Was gościć w naszym skromnych (ale sadystycznych :evil_lol:) progach :eviltong:

[quote name='rashelek']Ty tu nie szukaj wymówek tylko pokaż psa :mad:[/QUOTE]
Osz Ty... musisz zawsze zgadnąć co mam na myśli :cool3::eviltong: Ale cii... może nikt tego nie zauważy :evil_lol:


[quote name='rashelek']Współczuję spotkania z super właścicielami! Tacy są najlepsi i jeszcze Ciebie opierniczają, że się wydrzesz albo pies straci cierpliwość. Bajka :loveu:[/QUOTE]
Nie no... jak jeszcze się wkurzą, bo ja wykazuję złość lub mój pies to jest jeszcze dla mnie zrozumiałe. Natomiast zastanawia mnie to, skąd się biorą ludzie, którzy uważają, że las czy polana jest ich własnością i inni nie mają prawa tam chodzić? :razz:
Ale mam na to sposób - nauczą psa latać :cool3:

[quote name='rashelek']Widzisz, a u mnie za psa-mordercę uchodzi wszystko, co jest wyższe niż kolano. Dlatego siejemy z Cekinem postrach :diabloti:[/QUOTE]
Pamiętam jak jeszcze żył belg mojej znajomej. Czarny, wielki i agresywny... Wtedy to dopiero sialiśmy postrach :diabloti: Z czasem jego agresja malała (zresztą zdawałam relacje na dogo :P), ale ludzie i tak się bali :evil_lol:

[quote name='stokrotka.af']a propo ludziów-ostatnio jedna babeczka mnie ochrzaniła,że chodzę z psem bez smyczy i kagańca (na łące do tego przeznaczonej) i w dodatku Rufol obsikał kawałek trawy po zewnętrznej stronie jej siatki ogrodzeniowej (stoją tam 2 domy) a przecież jej wnuczka stwia tam tornister jak otwiera furtkę....[/QUOTE]
My akurat staramy się nie obsikiwać żadnych płotów ani samochodów... bo to trochę niekulturalne ;). Też się wkurzam jak jakiś kundel obsika nasz płot. ;) Natomiast nie rozumiem co ludziom przeszkadza bieganie posłusznego psa na łące do tego przeznaczonej? :shake: A, już wiem! Pies jest duuży, więc powinien być zakagańcowany. Albo najlepiej, żeby mieszkał na łańcuchu :diabloti:. Żenada po prostu...


[quote name='stokrotka.af']często też zdaża się,że jakas babka krzyczy do mnie z odleglości 5 m żebym Rufola na smycz zapięła bo jej "kurdupel" nie lubi dużych i się rzuca....nosz kurka to niech sobie na ręce weźmie swoją kruszynkę! z jakiej racji ja mam łapac skoro Rufol się nie rzuca, choć go małe szczekacze strasznie prowokują :-([/QUOTE]
Branie na ręce psów potęguje ich strach, więc nie jest to dobre wyjście ;). Jeśli owy agresorek jest na smyczy to nie mam nic przeciwko, biorę swojego psa (nadal bez smyczy, ale idzie przy nodze :lol:) i mijam się grzecznie z tym dwojgiem. Jeśli zaś kurdupelek jest bez smyczy, a właścicielka ma pretensje, że nasz nie, bo jej reaguje agresywnie na pobratymców to zawsze mam gdzieś takich właścicieli. Jak sytuacja zdarza się notorycznie to wygarniam właścicielom co myślę o tym wszystkim :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

U nas takich nie ma, na szczęście. Wyśmiałabym, gdyby mnie ktoś zrypał, że pies na polu puszczony ;) Trochę pomyślunku jednak trzeba wykazać, ale nie od wszystkich tego można wymagać.
Mika jeszcze bardziej się napala na psa na rękach i zaczyna skakać po właścicielu, wtedy to dopiero jest pogrom. Dlatego staram się unikać takich sytuacji.
Myśmy raz miały taką sytuacje, że Mika była zapięta podleciał do nas pies, pochatrał ją po uchu a ja zebrałam zrypkę, bo ośmieliłam się babsku zwrócić uwagę (a nawet jej nie wyzywałam :lol:), także różni są ludzie na świecie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rashelek']U nas takich nie ma, na szczęście. Wyśmiałabym, gdyby mnie ktoś zrypał, że pies na polu puszczony ;) Trochę pomyślunku jednak trzeba wykazać, ale nie od wszystkich tego można wymagać.[/QUOTE]
No dokładnie ;). Jednak z tą polaną jest naprawdę dobry patent (:evil_lol:)- też będę wyganiać ludzi z mojego przydomowego chodnika, bo powiem, że to mój teren i won stąd :diabloti:

[quote name='rashelek']Mika jeszcze bardziej się napala na psa na rękach i zaczyna skakać po właścicielu, wtedy to dopiero jest pogrom. Dlatego staram się unikać takich sytuacji.[/QUOTE]
Najlepszy sposób ;).
Gamoń to tylko patrzy się na takiego psa z politowaniem, a potem zerka na mnie swym wzrokiem: "Matka, to też pies? Osz kurde, a ja myślał, że to pluszak" :evil_lol:. Kompletnie ma w duszy takie maluchy. No z wyjątkiem tych, co jazgoczę - takich nie zdzierży ;)

[quote name='rashelek']Myśmy raz miały taką sytuacje, że Mika była zapięta podleciał do nas pies, pochatrał ją po uchu a ja zebrałam zrypkę, bo ośmieliłam się babsku zwrócić uwagę (a nawet jej nie wyzywałam :lol:), także różni są ludzie na świecie.[/QUOTE]
Nie dziwię się Twojej reakcji. Znając siebie, mnie by nerwy puściły i babę bym zwyzywała, więc Cię podziwiam, że umiesz trzymać emocje na wodzy :lol: Mice mam nadzieję, że nic nie było?

[quote name='stokrotka.af']z tym płotem to nie zupełnie tak (na samochody też nie pozwalam, na szczęscie Rufol nie ma takich ciągot), to nie był płot tylko zwykła stalowa siatka, po drugiej stronie sama dzika trawa a do domu od furtki prawie pół kilometra...[/QUOTE]
Morus niestety ciągoty takie ma... Kiedyś to naprawdę lał, ale za każdym razem, gdy podnosił łapę był mój ryk "NIE" (i oczywiście nagroda za ignorowanie takich miejsc), teraz to tylko się spojrzy najpierw na płot, potem na mnie z pytaniem w oczach czy może. Moje ciche "ani się waż" powoduje, że pies nagle 'zapomina' o całej sprawie i idzie obsikiwać inną trawkę, już tą niezakazaną ;). Zresztą na spacerze, nawet poza miastem już się nauczył, że może sikać na trawkę, zaś na drzewka to też czeka na me pozwolenia - wynika to z tego, że często po prostu nagrodą środowiskową było właśnie oblanie drzewka i stąd jego patrzenie się na mnie przed wykonaniem tej czynności. ;)
Natomiast jestem pewna, że gdyby M. wziął ktoś inny na spacer, to pies by lał na wszystko co popadnie. :evil_lol:

Edited by Ty$ka
Link to comment
Share on other sites

Hahaha dziś chyba spróbuję przegnać ludzi z chodnika pod MOJĄ klatką schodową. A co mi będzie plebs łaził, w końcu to mój teren :diabloti:
Dobrze, że Morus olewa rączkowe psiaki. Mika się kiedyś babce uwiesiła na włosach, bo chciała dorwać joreczka :shake: Nie przepuści takim psom, nie mam pojęcie skąd te ciągoty.
Przy psie nauczyłam się anielskiej cierpliwości, również do ludzi ;) Chociaż i mnie się zdarzy kogoś opieprzyć, zwłaszcza jak mi się wtranżala w moje i mojego psa sprawy... Miała tylko czerwone na szczęście.
Borze, nawet sikać psu nie pozwalasz. Co z Ciebie za właściciel?! :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rashelek']Hahaha dziś chyba spróbuję przegnać ludzi z chodnika pod MOJĄ klatką schodową. A co mi będzie plebs łaził, w końcu to mój teren :diabloti:[/QUOTE]
Jestem ciekawa ich reakcji :evil_lol:

Za to nas na ostatnim spacerze przegoniły gzy :shake:. Po 10minutach w lesie zdałam sobie sprawę, że coś upierdliwego przyczepiło mi się do głowy - jak zobaczyłam, że tych gzów jest kilkadziesiąt i mnie dziabią, zdałam sobie sprawę, że jesteśmy niemile widzianymi gośćmi... Wróciliśmy do domu sprintem. Niestety, a za nami gzy. Byłam cała popuchnięta, Morus zresztą też :shake: A miał być to taki miły, cudny i spokojny spacer :diabloti:


[quote name='rashelek']Dobrze, że Morus olewa rączkowe psiaki. Mika się kiedyś babce uwiesiła na włosach, bo chciała dorwać joreczka :shake: Nie przepuści takim psom, nie mam pojęcie skąd te ciągoty.
Przy psie nauczyłam się anielskiej cierpliwości, również do ludzi ;) Chociaż i mnie się zdarzy kogoś opieprzyć, zwłaszcza jak mi się wtranżala w moje i mojego psa sprawy... Miała tylko czerwone na szczęście.[/QUOTE]
Może Mika chce sprawdzić czy te psy żyją i normalnie chodzą? :evil_lol:
Jasne, że pies uczy cierpliwości... ale do ludzi nigdy nie mam i chyba mieć nie będę ;P

[quote name='rashelek']Borze, nawet sikać psu nie pozwalasz. Co z Ciebie za właściciel?! :evil_lol:[/QUOTE]
Zły :evil_lol: :eviltong:

[quote name=':: FiGa ::']Witamy sie ;-)[/QUOTE]
Hej, hej :)
Jak dzionek?

Niestety, dogo mi świruje i poważnie zastanawiam się czy jeszcze na nie zaglądać... Mam naprawdę tego dość ;).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...