Jump to content
Dogomania

Zaczerwienienie, wygryzanie określonych miejsc.


aleshua

Recommended Posts

  • Replies 50
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Karolina1992']Dokładnie tak, u tej samej byliśmy co Ty, nam kazała wykluczyć z jedzenia wszystko co wołowe i baraninę i tyle, sprawdziła na trawy i inne rzeczy powiedziała ze nie jest uczulona na to i kwestia drapania się po spacerze pozostała nie wyjaśniona z jej strony.[/QUOTE]

U mnie po ustawieniu diety też były takie objawy po spacerze; szczególnie silne, kiedy stopniał śnieg - robiliśmy testy z wymazu z brudów z chodnika i wyszło, że to go uczula - po odczulaniu przeszło. W pobliżu jest kotłownia, a pies jest uczulony też na dym papierosowy, więc prawdopodobnie to osady z dymu go uczulały.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ojej, zagapiłam się i muszę teraz nadrobić :) Przepraszam ale jestem od ponad tygodnia w trakcie przemeblowań, malowania itd. i nie miałam czasu zajrzeć. Wieczorem wszystko przeczytam, a tymczasem napiszę jak to dalej wygląda. Zdążyłam tylko przeczytać, że wołowina uczula i do tego się odniosę. Więc jadła kurczaka (dostawała rozwolnienia) a później indyka (po którym nie miała rozwolnienia ale stan skóry pozostawia wiele do życzenia). Postanowiłam na początek zmienić rodzaj mięsa i tak też od momentu, w którym pisałam Tajga jest na wołowinie ale resztę zostawiłam bez zmian. Czyli sucha karma ta sama, ryż ten sam, warzywa te same. Jeżeli po 3tyg od momentu wprowadzenia wołowiny nie będzie poprawy, wyłączę kolejny produkt lub zastąpię go innym a w międzyczasie jednak po tych 3tygodniach chcę zrobić badania na początek na nużeńca, ponieważ testy alergiczne niestety póki co mnie przerastają finansowo.
Zrobiłam parę średnio-wyraźnych zdjęć, na których COŚ tam widać :) Wygląda to jakby brudek, miniaturowe strupki czy coś w tym rodzaju.
Wstawiam linki:
1: [url]http://imageshack.us/photo/my-images/685/skra1k.jpg/[/url]
2: [url]http://imageshack.us/photo/my-images/835/skora2.jpg/[/url]
3: [url]http://imageshack.us/photo/my-images/196/skra3.jpg/[/url]
4: [url]http://imageshack.us/photo/my-images/26/skra4.jpg/[/url]

Obiecuję jeszcze raz wieczorem nadrobić i odnieść się do poszczególnych wypowiedzi. Bardzo dziękuję też za zainteresowanie problemem, a właściwie to Tajga dziękuje^^

Link to comment
Share on other sites

Ja przede wszystkim zaczęłabym od wyeliminowania gotowej karmy, bo w tych tańszych jest dosłownie wszystko, i żonglując innymi produktami nigdy nie dojdziecie co psa uczula.
Dla alergika do gotowania polecam grzbiety z kaczki i gęsi, tanie, bardzo rzadko uczulają, albo ryby. Najczęściej z mięs uczula wołowina lub kurczak.

Link to comment
Share on other sites

[B]Martens[/B] chcę odstawić po 3 tygodniach, żeby zamieszania nie wprowadzać sobie. Jeżeli odstawię teraz to jeżeli objawy ustąpią, nie będę pewna, czy powodem była karma czy indyk.
Wyżej ktoś pisał też o wieprzowinie - Tajga jest raczej chudym psem i opornie przybierającym na wadze, więc na tuszę by jej nie zaszkodziło. Zastanawia mnie jednak cholesterol, bo z tego co czytałam właśnie z jego powodu wieprzowina nie jest dla psów polecana. Orientujecie się może na ile jest to prawdą? Bo szczerze mówiąc z przyjemnością bym ją wieprzowiną karmiła, bo wiadomo że jest znacznie tańsza. Jeżeli chodzi o grzbiety z kaczki/gęsi to obawiam się, że ciężko będzie kupić - do tej pory nie zauważyłam w żadnym mięsnym a półki wertuję dosyć uważnie. Mamy drobiarski i przetwórnię drobiu w mieście więc może u nich coś dostanę :-)

[B]gryf80[/B] zeskrobina nie była jeszcze robiona, ale jak najbardziej biorę pod uwagę pasożyta. Zastanawiam się jednak, skąd mogłaby go dorwać? Tyle co udało mi się poszperać na wikipedii w tej sprawie, ale o przyczynach nie było albo oślepłam za młodu ;-)

[B]Paulinka10[/B] u naszej Tajgi drapanie się i wygryzanie występuje niezależnie od pory dnia. Ze strupków się nic nie sączy.

Na wołowinie jest od 9 dni (od 26.07) i poza tym nic nie zmieniałam. 15 sierpnia wyłączę suchą karmę.
Jeszcze mi tylko powiedzcie, czy powinnam ją po tych 3 tygodniach wykąpać? Może to i głupie pytanie ale... Jeżeli zmiany ustąpiły a strupki tkwią w sierści nadal to poprawy mogę nie zauważyć. A zastanawiam się dlatego, że wiem iż częste kąpiele nie są raczej wskazane (a w przeciągu ostatnich 2 miesięcy musieliśmy ją wykąpać około 3 czy 4 razy bo się ciągle w coś pakowała). Ewentualnie (hm, pomyślałam nareszcie) poprzecieram wacikiem miejsca, gdzie są zmiany :-)

Dobrej nocy!

Edit: Z ostatniej chwili. Przegrzebałam tajgową sierść (robiąc jej przy okazji dobrze, bo bardzo to lubi) i wypatrzyłam kilka ropnych krostek, wyglądających jak pryszcze. Wiele ich nie było, ale podejrzewam, że takie historie od alergii dziać się nie mogą w związku z czym przyspieszamy wizytę u weta na ten piątek lub sobotę. Ehh... bidula moja :(
Pozytywy też są bo przetarłam wacikiem miejsce na łapie usiane tymi strupkami i po przetarciu skóra przybrała ładny zdrowy kolor i zostały tylko wieksze "skaleczenia" od zębisk. Mimo wszystko jednak piątek/sobota Tajga jedzie do lekarza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aleshua']
Wyżej ktoś pisał też o wieprzowinie - Tajga jest raczej chudym psem i opornie przybierającym na wadze, więc na tuszę by jej nie zaszkodziło. Zastanawia mnie jednak cholesterol, bo z tego co czytałam właśnie z jego powodu wieprzowina nie jest dla psów polecana. Orientujecie się może na ile jest to prawdą?[/QUOTE]

W kwestii badań "ludzkich" nad cholesterolem wychodzi, że ogromna większość "złego" cholesterolu odkładającego się np. w naczyniach krwionośnych jest efektem stresu, a nie złego żywienia. Cholesterol sam w sobie jest składnikiem [U]każdej[/U] błony komórkowej, więc całkowita eliminacja go z diety nie ma sensu.
Ale oczywiście wieprzowina też może uczulać.

[quote name='aleshua']Jeżeli chodzi o grzbiety z kaczki/gęsi to obawiam się, że ciężko będzie kupić - do tej pory nie zauważyłam w żadnym mięsnym a półki wertuję dosyć uważnie. Mamy drobiarski i przetwórnię drobiu w mieście więc może u nich coś dostanę :-) [/QUOTE]

Jak macie u siebie sklep Getmoru, popytaj tam. Ja w Makowie właśnie tak dostawałam te kacze i indycze elementy, a i jak się zagadało z paniami, to informowały o różnych tańszych "mięsach", których nie było wyłożonych na ladzie na sprzedaż.

Jeśli reflektujecie na wyjazd na testy alergiczne ([URL]http://www.wetlandia.pl/uslugi_derm.html[/URL]) w przyszłym tygodniu i jesteście w stanie dojechać do Makowa, to ja będę w poniedziałek lub czwartek miała właśnie z moim psem takową wycieczkę samochodem do W-wy, więc bez dodatkowych kosztów możemy Was zabrać, bo tak czy siak musimy tam jechać z moim psiakiem i cały tył auta mamy wolny - więc zapraszam w razie czego ;)
Szczegóły na priv.

Link to comment
Share on other sites

[B]Martens[/B] dziękuję za propozycję, ale muszę póki co podziękować. Brak funduszy :| Niemniej jednak skrobię zaskórniaki i dzisiaj jedziemy do naszego weta i zobaczymy co powie. Poszperałam w necie, poczytałam opinie i wychodzi na to, że wet tymczasowy do szczepień, zostanie stałym, bo opinie ma bardzo dobre. Jeżeli Was interesuje to jest to lecznica MAXwet w Ciechanowie, a Tajgę prowadzi p. Katarzyna Rogalska.

Po wizycie zdam relację.

Jestem też w kontakcie z Państwem, od których wzięliśmy Tajgę. Żadnemu z rodziców nic podobnego nie dolega/dolegało. Matka miała tylko problemy z przyswajaniem pokarmów ale z tego co pisała pani, problem ustąpił. Generalnie ludzie Ci są w kontakcie z "nabywcami" swoich szczeniaków, więc wiem też, że żaden z psiaków z miotu nie ma podobnych problemów.
No i dowiedziałam się w końcu, po kim Tajga ma chorobę lokomocyjną :-)
[B]Martens[/B] no i chyba chociażby z powodu tej choroby nie odważyłabym się Tajgi wsadzić do czyjegoś samochodu w obawie przed szkodami, jakich mogłaby narobić ;-)

To tak jak mówiłam: po wizycie relacja:)

A tutaj Dziewczyna, o której mowa :) - nie chciała się dać sfotografować, więc zdjęcie z początku czerwca (8 miesięcy).
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-TODSRnu_oMk/Ti1crk4vH4I/AAAAAAAAAMg/j0_fOBNT22Y/s800/DSC00002.JPG[/IMG]

Jesteśmy po wizycie.
Po oględzinach skóry wyszło, że jeszcze na karku ma te zmiany (ja nie wiedzieć czemu nie zauważyłam tego) i wet powiedziała, ze to wygląda na zapalenie skóry. Tajga dostała antybiotyk w zastrzyku na zahamowanie świądu oraz antybiotyk w tabletkach na 7 dni - Rilexine 600mg. Kontrola w następny czwartek i będziemy myśleć co dalej jeżeli nie będzie poprawy. Tak jak myślałam ewentualne testy alergiczne tylko w Wa-wie. Poza tym jest cała i zdrowa, no i wet uznała, że wcale nie jest za chuda z czym się jednak nie zgadzam :) Obok akurat był tez przedstawiciel tej rasy i wzrostem oba byly bardzo podobne, ale tamten był taki przyjemnie pultaśny i aż pozazdrościłam. Nasza ma 21kg jak się okazało na ichniej wadze.

Od jutra więc zaczynamy kurację. Za jakiś czas więc będzie kolejna relacja.

Link to comment
Share on other sites

Objawy, które opisałaś (krostki ropne i strupkiw mieszkach) znalazłam w encyklopedii Psów jako "Zapalenie Meszków Włosowych" cytuję:

[QUOTE]Kosty formują się w objętych stanem zapalnym mieszkach. Często mieszki tworzą zatoki, które otwieraja się na powierzchnę skóry... Stan ten jest komplikacją inwazji posożytów lub stanu uczuleniowego.[/QUOTE]

Napisałaś na samym początku, że pies ma zmienione miejsca na łapach. Może warto rozważyć alergię kontaktową np. na płyn do mycia podłóg? Ja bym nie robiła jeszcze testów na alergię, może sie okazać, że przyczyna jest błacha a Ty wydasz kasę na testy, które mogą nic nie wykazać, bo nie wszystkie alergeny reagują na nie. Nie jestem ekspertem ale tak mi się wydaje.

Link to comment
Share on other sites

Katarzyno, to samo dzisiaj wet na kontroli powiedziała :))

Daję znać w każdym razie, że wet nowych zmian nie zauważyła, a stare się złuszczają. Dostaliśmy jeszcze 3 tabletki Rilexinu i jeszcze przez 6 dni ma przyjmować Keflex 500mg, po czym idziemy do kontroli 22.08. Z tego co mówiła, powinno być zupełnie po problemie, ale powinnam ją obserwować ciągle i sprawdzać obecnie zmienione miejsca. Przestała się zupełnie wygryzać i drapać :multi: tylko biedaczka ma luźny stolec na zmianę z rozwolnieniem :( Będzie więc dodatkowo wcinać lakcid i nabiał.

Co do lakcidu... orientujecie się, w jaki sposób go podać psu? Czy dosypać do jedzenia? Bo nie mam pomysłu.

No i spotkała nas dzisiaj niemiła przygoda, która rozstroiła Tajgę w drodze do weta tak, ze później wyła i ciągle piszczała bidula. Droga do weta przebiega obok przydomowego ogródka, w tym ogródku za bramą był pies, który okropnie się do Tajgi rzucał. Ta się go panicznie przestraszyła, zaczęła się wyrywać az w końcu stanęła i się jak galareta zaczęła trząść. Obok dwoje dzieci około 5 lat stało i się nabijało i podjudzało psa. Na domiar złego po drugiej stronie chodnika (na wyciągnięcie ręki) była ulica i akurat duży ciężarowy samochód przejeżdżał i wtedy Tajga osiągnęła szczyt paniki i się w ogóle ruszać nie chciała. Straciłam cierpliwość i ochrzaniłam dzieciaki :oops:
No i przy okazji się dowiedziałam, że mój pies jest nadal największą panikara jaką widziałam i to chyba niereformowalną.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Co do lakcidu... orientujecie się, w jaki sposób go podać psu? Czy dosypać do jedzenia? Bo nie mam pomysłu.[/QUOTE]

Ja z Lakcidem robiłam tak: (miałam dawać pół dawki) rozcieńczałam tak jak pisało na opakowaniu z przegotowaną wodą potem wylewałam pół zawartości fiolki na lyżeczkę do herbaty, otwierałam Zefirowi paszczę i wylewałam mu to na język, miałam pewnosć, że zjadł, bo nie miał wyboru:) nie dosypywałam do jedzenia, bo Zefir czasami zostawia troche w misce, poza tym nie wiedziałam czy można.

Twój pies wcale nie jest panikarą:) nawet mój Zefir mimo, że od szczeniaka jest przyzwyczajony do wystaw gdzie jest hałas i masa psów, czuje sie niepewnie kiedy jakiś pies na niego szczeka, takie już są te psiaki z grupy VIII wydaje im się, że każdy inny pies będzie ich przyjacielem:)

Link to comment
Share on other sites

Katarzyno, z tą paniką przy lecznicy to nie wszystko :)) Ona się własnych misek boi! :D teraz chyba trzecią michę już testujemy i chyba dokupimy jeszcze na wodę i na "chrupki" bo ta najbardziej jej odpowiada - metalowa z gumą na dole.
Boi się po schodach wchodzić/schodzić i u Teściów musimy tachać ponad 20kg w dół i w górę a jeszcze się przy tym posiusiać potrafi. Boi się odkurzacza (ale to chyba akurat norma), boi się zabawek mojego syna leżących na podłodze. Np leży na boku, wszystkie 4 wyciągnięte w bok i syn się bawil i między łapami znalazła się zabawka, jak Tajga się wyciągała podczas budzenia lekko przesunęła ją łapą i tak wyrwała do przodu, że wszystko co było dookoła niej znalazło się pod ścianami.
Najlepsza sytuacja była, jak Mąż ją musiał do sklepu wziąć na wyciąganej smyczy... Taki tam płotek, smycz Mąż zarzucił bo Tajga grzeczna jest nie ucieka ani nic i poszedl (przez szybe ją ciągle widział). Smycz spadła i uderzyła o ziemię więc Tajga wyrwala ze strachu i biegnie do domu, Mąż rzucił zakupy, wybiegł ze sklepu i za nią... generalnie smycz wyciągana ją ciągle goniła i tak ją przeraziła, że w drodze się posrała, że tak brzydko powiem i jeszcze jej gruczoły okołoodbytowe puściły.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Katarzyno, z tą paniką przy lecznicy to nie wszystko ) Ona się własnych misek boi![/QUOTE]

Haha;p

Ale z drugiej strony może się z tego zrodzić niemały problem w przyszłości, jak teraz nie wyzbędzie się takich zachowań. Co innego nosić po schodach 20 kg szczeniaka a co innego 35 dorosłego Goldena.

Link to comment
Share on other sites

mamy farta, bo to akurat mały okaz - matka 25kg i ojciec niewiele większy, a ona dodatkowo jedna z mniejszych w miocie :)
Zachęcam ją smakołykami do chodzenia po tych schodach, po kilku dniach pobytu u Teściów był sukces bo bardzo nieporadnie ale sama schodziła ale po miesiącu nieobecności zapomniała i się bała (u nas jest dokładnie jeden schodek, więc nie ma gdzie "ćwiczyć").

Ze skórą w sumie nic nowego od ostatniej wizyty, poza tym że z zastrupionej robi się ładnie różowiutka :D Chyba po tej całej terapii powinnam ją wykąpać.. albo przynajmniej porządnie wyczesać aby nie przeciążać skóry.

Link to comment
Share on other sites

Nie możecie zaniedbywać tego chodzenia po schodach, w takim wieku w jej mózgu tworzy się najwięcej połączeń nerwowych, jeżeli teraz się z tym nie upora może bać się wchodzenia po schodach do końca życia.

Ojej to rzeczywiście drobniutka:) mój Springer Spaniel (chłopak) waży 30 kg a przecież Springery są mniejsze od Goldenów.

Możesz poprosić weterynarza o jakiś szampon antyseptyczny dla psów, (np.Hexoderm ok 20 zł) większość wetów je ma. Ale, skoro się poprawiło to pewnie nie jest to konieczne.

Link to comment
Share on other sites

Czasami weci też zaglądają na strony forumowe. Również mnie się to zdarzyło. Z jakimż zdziwieniem przeczytałam wypowiedzi Karoliny na temat wizyt u mnie. Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ nie postępuję w sposób, jaki został opisany.
- staram się dokładnie badać zwierzęta
- słucham tego, co mówią właściciele i biorę ich sugestie pod uwagę
- testy kosztują max 120, 00 i nikt jeszcze nie zapłacił u mnie kwot, o jakich mowa na forum.
Z informacji Karoliny wynika, że była u mnie kilkakrotnie od w kwietnia z 4miesięcznym psem. Zadałam, więc sobie trud przejrzenia wszystkich moich wpisów kwietniowych. Jeden raz przyjęłam właścicieli z 5 miesięcznym psem. Z wywiadu wynikało, że pies u obecnych właścicieli był od 2 miesięcy i od początku miał uporczywy świąd. Był już po kuracji sterydowej. Od początku mówiłam i napisałam to w karcie, że należy wziąć pod uwagę pasożyty. Właściciele nie mieszkali w Warszawie, więc sprawdziłam podstawowe alergeny pokarmowe, niektóre wyszły na plusie. Uzgodniliśmy, że wyeliminują je z diety i w przypadku braku poprawy w ciągu 2-3 tyg. należy diagnozować w kierunku pasożytów. Koszt wizyty wyniósł 101 zł.
Właściciele więcej się nie pokazali. Zaznaczam, że decyzja czy diagnozować od razu, czy poczekać, jako, że wiąże się z kosztami należy do właścicieli. Ja omawiam opcje i koszty, wskazując, co jest istotne.
Konkluzja jest taka. Nie wiem czy to tym właścicielem jest Karolina, z jej tablicy wynika, że mieszka w Warszawie i posiada suczkę. Tak więc wg. zapisów w komputerze nie przyjmowałam takiego psa w kwietniu 2011 .Wygląda na to, że wypowiada się o mnie ktoś, kto nigdy u mnie nie był. Co innego krytyka, nawet, jeśli oparta na emocjach a co innego pisanie nieprawdy, oczernianie dobrego imienia lekarza. Forumowicze szukający rady są wprowadzani w błąd. Beata Milewska - Ignacak

Link to comment
Share on other sites

[B]Katarzyno[/B] niestety nie mamy innego wyjścia jak zaniedbywanie, bo do Teściów gdzie są schody mamy 100km :(
Założę inny wątek o tej strachliwości chyba, bo to skóry nie dotyczy a kurcze zaczyna nam to poważnie doskwierać i nie potrafię sobie poradzić - od niedzieli praktycznie nic nie jadła i pije minimalne ilości bo nie może wygrać ze strachem przed miskami. Przyjechała moja mama i myślę, że to ją w jakiś sposób stresuje :(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

No i cholera wszystko w łeb wzięło!
Dzisiaj mamy 08.09 i Tajga od 2-3 dni znowu się wygryza. Zajrzałam w sierść i między przednimi łapami ma już zaczerwienienia i świeże strupki. Byliśmy na kontroli kilka dni po terminie, bo zwyczajnie nie mieliśmy możliwości wcześniej i wet dała nam do zrozumienia, że jeżeli będzie nawrót (powiedziała wręcz, że będzie) to w sumie nasza wina, bo antybiotyk się je 3 tygodnie a myśmy przerwali. Do cholery jasnej! Nie mogła nam powiedzieć tego wcześniej? To byśmy się zabezpieczyli a tak mówiąc na ostatniej wizycie, że na tym koniec (po 16 dniach antybiotyku) byliśmy pewni, że jest ok i się specjalnie obsuwą nie martwiliśmy.
Jestem wściekła na maxa. Nie ze względu na Tajgę, bo to nie jej wina ale na weterynarza, że nie uprzedził o tym, że pies ma jeść antybiotyk 21 dni a nie 16... no i dlaczego od razu nie dała babka na te 21 skoro to wymagane? Wrgrbr!
Teraz nie mam pieniędzy na dalsze leczenie, więc znowu wda się zapalenie i znowu a piać od nowa i męczyć psa. No ręce po prostu opadają!

Jeszcze mam jedno pytanie: ile Wasi weterynarze biorą za czyszczenie gruczołów?
Bo u jednego brano ode mnie 5zł, u innego za Tajgę wziął 25zł ale wcisnął też antybiotyk i na 4 miesiące był w miarę spokój. Byliśmy hm jakoś 15-156 u weta i przy okazji były czyszczone gruczoły. Dwa tygodnie później już smród nie do zniesienia i przy okazji kontroli skóry poprosiłam o sprawdzenie - znowu była wydzielina a wet skasowała nas za czyszczenie gruczołów 25zł bez żadnego antybiotyku.
Macie może też jakieś pomysły odnośnie tych gruczołów? Bo ciągle zapchane a Tajga się liże i śmierdzi jej z tego tyłka. czasem czyszczę sama, czasem wet.. no ale ileż można :|

Przepraszam za negatywny ton wypowiedzi, ale dzisiaj same negatywne wieści mnie dopadały i jakoś mi się skumulował zły nastrój na wieczór :(

Link to comment
Share on other sites

Ale czy Twój pies jest zdiagnozowany, czy on jest na coś uczulony? Co jest przyczyną zapalenia skóry?
Odnośnie gruczołów okołoodbytowych to ode mnie ostatnio wziął 30 zł, czyszczenie plus czopek i zastrzyk przeciwzapalny, jak samo czyszczenie to płacę 20 zł
Ważne żeby zatoki były czyszczone dokładnie i od wewnątrz. W domu możesz to zrobić tylko od zewnątrz i nie jest to najlepszy sposób. Zatoki muszą być czyszczone tak często jak to jest potrzebne. Początkowo musieliśmy z Rokim chodzić na czyszczenie co dwa tygodnie, dostawał też zastrzyki przeciwzapalne i czopki przez kilka dni z kolei. po kilku miesiącach stopniowo chodziliśmy już rzadziej. Weterynarz zawsze mówił po kolorze wydzieliny, czy można rzadziej. W tej chwili wyciskamy tak około co dwa miesiące i raczej już tak zostanie. Po moim psie od razu widać jak trzeba iść do weta, bo zaczyna saneczkować i się gryźć koło odbytu. I zawsze weterynarz mówi, że przyszliśmy w dobrym momencie, że częściej nie trzeba.
Zatoki też można operować, ale to już w cięższych przypadkach się robi, jak regularne czyszczenie nic nie daje, lub jak robi się przetoka.

Link to comment
Share on other sites

[B]Karinka[/B] Tajga nie jest zdiagnozowana. Przy przedostatniej wizycie pytałam babki co mam robić dalej, jak już to zapalenie zostanie wyleczone (zlikwidowane). Powiedziała że nic, tylko obserwować. Teraz widzę, że to nie było jakieś przypadkowe, jednorazowe zapalenie a problem jest głębszy. Jeszcze większy problem w tym, że pech chciał iż akurat jesteśmy w ciężkiej syt. finansowej no i pies się przynajmniej do października będzie musiał męczyć, zanim jakieś konkretne kroki zostaną podjęte ;(
Jedyne co jest pewne to to, że nie jest to uczulenie na drób, bo nie dostaje go od około 25-30 lipca, a nawrót mamy. Teraz dostaje wieprzowinę/wołowinę z ryżem i marchewką, selerem i pietruszką. Jako przegryzkę suchą karmę niezbyt wysokiej jakości, ale je tego niewielkie ilości. No i bardzo żebrze o suchy chleb. Wiem, że się nie powinno ale mój pies jest psychiczny i jak tylko widzi chleb (zwykły, pszenny chleb) to aż się trzęsie tak bardzo chce.

Wracam więc do punktu wyjścia :/ Zmiany na razie niewielkie - myślicie, że mogę smarować to Alantanem/Sudocremem czy czymś takim póki co? Wcześniej dostaliśmy takie własnie zalecenie ale zmiany były spore i nie pomogło. No i czy dalej kombinować z karmą? Tylko co odstawić.. ryż? suche? nie dawać chleba?

Wiem, że sama nic nie zdziałam, a przynajmniej niewiele. Potrzebuję jednak jakiegoś rozwiązania tymczasowego do momentu, aż znajdą się fundusze :|
Biednemu zawsze wiatr w oczy, jak to się mówi :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aleshua']
Jedyne co jest pewne to to, że nie jest to uczulenie na drób, bo nie dostaje go od około 25-30 lipca, a nawrót mamy. Teraz dostaje wieprzowinę/wołowinę z ryżem i marchewką, selerem i pietruszką. Jako przegryzkę suchą karmę niezbyt wysokiej jakości, ale je tego niewielkie ilości.[/QUOTE]

No to przecież na 99,9% dostaje drób w karmie i ilość nie ma tu wiele do rzeczy. Nie ma chyba żadnej taniej karmy bez dodatku drobiu, kurczaka, bo to najtańsze mięso jakie jest i wpychają to do wszystkich tanich produktów... Może być więc uczulona na jakiś drób, jak najbardziej.

Inna sprawa, że jak to jakaś alergia kontaktowa/wziewna na jakiś pyłek, to po prostu zapalenie mogło się zacząć, bo coś teraz zaczęło pylić czy pojawiło się w otoczeniu.
No i jeśli pies otrzymywał sterydy to objawy alergii mogły być zamaskowane, a jak steryd przestał działać to znów wylazło. Albo to w ogóle nie jest alergiczne.

Link to comment
Share on other sites

No jeśli to niezdiagnozowana alergia, to antybiotyk nie pomoże. Jakieś takie dziwne leczenie, najpierw antybiotyk, a potem zobaczymy? U nas najpierw była diagnoza, wywiad, zeskrobina na świerzba, bo świnka morska miała i bałam się, że pies złapał, no i testy skórne. Wyszła alergia i od razu pani doktor wiedziała, co robić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']No to przecież na 99,9% dostaje drób w karmie i ilość nie ma tu wiele do rzeczy. Nie ma chyba żadnej taniej karmy bez dodatku drobiu, kurczaka, bo to najtańsze mięso jakie jest i wpychają to do wszystkich tanich produktów... Może być więc uczulona na jakiś drób, jak najbardziej.

Inna sprawa, że jak to jakaś alergia kontaktowa/wziewna na jakiś pyłek, to po prostu zapalenie mogło się zacząć, bo coś teraz zaczęło pylić czy pojawiło się w otoczeniu.
No i jeśli pies otrzymywał sterydy to objawy alergii mogły być zamaskowane, a jak steryd przestał działać to znów wylazło. Albo to w ogóle nie jest alergiczne.[/QUOTE]
Co to jest za moda z tym drobiem,teraz każdy wet i właściciel jak alergia to od razu drób.Niewiele weci mówią o glutenie(pszenica,kukurydza) który jest główną przyczyną alergii.Poza tym całkowicie zdrowe jelita nie przepuszczą alergii(pokarmowej) do organizmu,dlatego ja często u swoich pacjentów leczę jelita jednocześnie razem z alergią.
[URL]http://dog-natural.blog.onet.pl/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Wracam więc do punktu wyjścia :/ Zmiany na razie niewielkie - myślicie, że mogę smarować to Alantanem/Sudocremem czy czymś takim póki co? Wcześniej dostaliśmy takie własnie zalecenie ale zmiany były spore i nie pomogło. No i czy dalej kombinować z karmą? Tylko co odstawić.. ryż? suche? nie dawać chleba?
[/QUOTE]

Może niech wet przepisze Ci np. Oxykord? to jest do pryskania u nas bardzo pomogło, pies w ogóle nie drapał się w popryskanym miejscu i nie jest drogi z tego co pamiętam, wszystkie maści przy tym wymiekały.

Co do jedzenia to ja bym odstawiła wszystko co do tej pory dostawała (włącznie z suchą karmą i chlebem) i zastąpiła zamiennikami. Np. jeśli dostawała ryż, warzywa i wołowinę to przez 2-3 tygodnie gotuj jej tylko ziemniaki z rybą lub jakimś nietypowym mięsem (np. królik w moich sklepach pojawia się okazyjnie), jako przysmaki można jej dawać kawałki ryby. Przeżyje 2 tygodnie bez chleba a Ty przynajmniej wykluczysz sobie alergię pokarmową.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GATUSO']Co to jest za moda z tym drobiem,teraz każdy wet i właściciel jak alergia to od razu drób.Niewiele weci mówią o glutenie(pszenica,kukurydza) który jest główną przyczyną alergii.Poza tym całkowicie zdrowe jelita nie przepuszczą alergii(pokarmowej) do organizmu,dlatego ja często u swoich pacjentów leczę jelita jednocześnie razem z alergią.
[URL]http://dog-natural.blog.onet.pl/[/URL][/QUOTE]

Ja jestem ostatnia żeby twierdzić, że jak alergia to na pewno drób...
Tylko zwróciłam uwagę, że jeśli pies dostaje tanią karmę, to drób z diety wyeliminowany niemal na pewno nie jest i wykluczyć go nie można.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...