Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Marysiu jak dobrze że jesteście już razem i Kilerek wrócił do domku- stopniowo nabierze sił te choróbsko wstrętne bardzo dało się we znaki ale teraz może być już tylko coraz lepiej

Posted

[quote name='mari23']oj, zmizerniał bardzo, bo i choroba, i nic tam jeść nie chciał....
mieszkał tam sobie w laboratorium - nie zamykali go w klatce, ale tak chyba tęsknił, że nic nie jadł - w domu juz zjadł troszkę gotowanego kurczaczka i troszkę Intestinala..... obserwuję, czy nie będzie go bolało po jedzeniu...
może w domu odzyska siły...
tylko ten kaszel.... i w płucach jakieś nacieki widać na RTG :([/QUOTE]
Kilerku - witaj w domu !!! Oby apetyt wrócił i nie było żadnych przykrych niespodzianek. A w szpitalach zawsze jeszcze coś znajdą! Co mówiła wetka na temat tych nacieków; czy to groźne? Czy Kiluś bierze jakieś leki?

Posted (edited)

[quote name='Havanka']Kilerku - witaj w domu !!! Oby apetyt wrócił i nie było żadnych przykrych niespodzianek. A w szpitalach zawsze jeszcze coś znajdą! Co mówiła wetka na temat tych nacieków; czy to groźne? Czy Kiluś bierze jakieś leki?[/QUOTE]
że znajdą to prawda bo weci jak lekaże dzielą pacjentów na chorych i niezbadanych :lol:
A ja pospamuję trochę bo mari23 pewnie teraz wpatrzona w Kilerka i może mnie nie wyrzuci z wątku:evil_lol:
Oto uprzejmie donoszę wszystkim zainteresowanym że Havanka kolejny psi anioł ot tak z marszu jakby to był drobiazg znalazła domek kolejnej psince tym razem ze śląska.Po prostu Pani po kilku latach sobie od "wyjęcia" psa ze schronu sobie jechała do sąsiadów za Odrę i dla suczki miejsca w życiu i sercu nie znalazła.
Hawanka po prostu pomogła tak jakby to była bułka z masłem jak to Ona skromnie, ,dyskretnie, cicho i skutecznie.

Edited by PACZEK
Posted

Tak sobie po cichutku liczyłam na to, że ten "strajk głodowy" Kilusia to z tęsknoty jest, a mniej z choroby. I poniekąd miałam rację! Pałaszuj Kilerku jedzonko i sił nabieraj!

Posted

[quote name='PACZEK']że znajdą to prawda bo weci jak lekaże dzielą pacjentów na chorych i niezbadanych :lol:
A ja pospamuję trochę bo mari23 pewnie teraz wpatrzona w Kilerka imoże mnie nie wyrzuci z wątku:evil_lol:
Oto uprzejmie donoszę wszystkim zainteresowanym że Havanka kolejny psi anioł ot tak z marszu jakby to był drobiazg znalazła domek kolejnej psince tym razem ze śląska.Po prostu Pani po kilku latach sobie od "wyjęcia" psa ze schronu sobie jechała do sąsiadów za Odrę i dla suczki miejsca w życiu i sercu nie znalazła.
Hawanka po prostu pomogła tak jakby to była bułka z masłem jak to Ona skromnie, ,dyskretnie, cicho i skutecznie.[/QUOTE]
Paczuś, po prostu sie udało ! mam nadzieję, że sunieczka jest tam szczęśliwa !

Posted

Na bazarek dla Kilerka zapraszamy i prosimy o rozsyłanie i dalsze zapraszanie :)

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/221346-Firmowe-kosmetyki-Swarovski-na-spłatę-długu-za-leczenie-Kilerka-do-29.0112-do-godz-22[/URL]

Posted (edited)

przepraszam za nieobecność - od dwóch dni mam w domu najprawdziwszy psi szpital, rano bylam u wetów z Kilerkiem, po południu z Różą, wieczorem stan Róży bardzo się pogorszył, bałam się już nawet o jej życie - po telefonicznej konsultacji z leczącą ją wetką podałam jej leki i nieco się poprawiło
niestety Róża od poniedziałku bierze antybiotyki i nie tylko nie ma poprawy, ale wczoraj było bardzo źle - ma jakieś problemy z oskrzelami, płucami ( oby to tylko skutek przeziębienia po wyczekiwaniu na dworcu na powrót "pana" )
wczoraj do póżna czuwałam i przy Róży i przy Kilerku, mierzyłam temperaturę, dawałam leki

stan Kilerka wydaje mi się lepszy, niż w dniu przyjazdu do domu, choć wciąż je niewiele i tylko gotowanego kurczaka, z ręki oczywiście ( tego go chyba w szpitalu nauczyli)
na szczęście pije dużo i nie są potrzebne kroplówki
dostaje do picia coś na odbudowę flory bakteryjnej jelit, doktor podał mu tylko wczoraj przeciwgorączkowe i przeciwwymiotne, bez antybiotyków, których przecież przez ostatnie 2 tygodnie dostał ogromną ilość
próbujemy przywrócić jego organizm do normalnego funkcjonowania bez ciągłego sterowania lekami - mam go obserwować i w razie pogorszenia natychmiast wieźć do doktora, jesli będzie to konieczne - dostanie antybiotyk, ale trzeba znaleźć inny skuteczny, taki, którego dotąd nie dostawał
mam nadzieję, że nie będzie to konieczne
na razie oprócz braku apetytu i osłabienia zauważyłam tylko chwilami przyspieszony oddech - albo go coś pobolewa, albo to te płuca
ale jest weselszy, a nawet poszczekuje razem z resztą, tylko potem szybko kładzie się zmęczony
pobyt w domu wyraźnie mu służy, a i psiaki weselsze, od kiedy on wrócił, i ja już nie ryczę całą dobę

[SIZE=4][COLOR=red]bardzo, bardzo wszystkim dziekuję[/COLOR][/SIZE] za to wielkie wsparcie duchowe i nie tylko....
dzieki Wam przetrwałam najgorsze, bo mam nadzieję - że to, co najgorsze minęło, że teraz powoli będziemy odzyskiwać siły - i pieski, i ja...

Edited by mari23
Posted

dzieki Kaji i bazarkowi Swarowskiego dla Kilera trafilam wreszcie Marysiu do CIEBIE
Spotykalysmy sie do tej pory na roznych watkach i raczej przypadkowo.... ostatnio czesciej, bo bywasz regularnie u kajowego Krecika....
nie mialam pojecia, ze i u Ciebie zapsione kanapy, przytulanki na kazdym kroku....
nie dam rady oczywiscie przeczytac od razu wszystkich postow....ale powoli bede sie za nie zabierala
narazie musze leczyc Antona...trzymaj kciuki... dzis wieczorkiem telefonuje z vetka i dowiem sie czy w przyszly wtorek bedzie mozna operowac....
trzymam kciuki za wszystkie twoje psiaczki a najbardziej za ciebie sama....
pozostan zdrowa i pelna energii....

Posted

[B]Zapraszamy na wątek chorego Kilusia:[/B]

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/220834-Kiler-od-mari23-NOS%C3%93WKA-%28-Potrzebna-KREW-OZDROWIE%C5%83CA-I-KASA-NA-LECZENIE..."]http://www.dogomania.pl/threads/220834-Kiler-od-mari23-NOS%C3%93WKA-%28-Potrzebna-KREW-OZDROWIE%C5%83CA-I-KASA-NA-LECZENIE...[/URL]

Posted

[quote name='Ingrid44']Miejmy nadzieje ze najgorsze juz minelo i mozna odetchnac . Zycze zdrowka Kilerkowi i Rozyczce i odpoczynku dla Marysi ,jesli to mozliwe oczywiscie przy takiej gromadce .[/QUOTE]


i ja mam taką nadzieję.... ale i nowe zmartwienia :(


dzisiaj idąc do pracy płakałam z powodu Ślepka - on od tygodnia śpi tylko, trzeba go budzić do jedzenia i spaceru, zrobiłam mu badania - ma chorą wątrobę [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG]
jego koopki są żółte, jak cytryna, a on sam już nie stawia ich na podmurówce i nie pędzi, jak szalony - idzie powoli, męcząc się
daję mu Hepatiale i Heparegen na zmianę, mam jeszcze HepaMerc, ale to trzeba rozpuścić i podać strzykawką do pyszczka - niewykonalne [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG]
tabletki łyka ukryte w kawałeczku kiełbaski
wczoraj wieczorem obudziłam go, bardzo ładnie pojadł sobie Intestinala, leki, spacerek i poszedł spać

ale rano... nie chciał jeść, chodzi w kółeczko tracąc chwilami równowagę... w oczach stanął mi maleńki Krecik
[*]....tak właśnie się zachowywał pod koniec choroby - z powodu chorej wątroby toksyny uszkodziły mózg maluśkiego Kreciczka.....

mam nadzieję, że to tylko gorszy dzień Ślepcia.... przecież ta lawina nieszczęść, jakie mnie spotkały ostatnio musi sie wreszcie skończyć

Różyczka już trochę lepiej, to znaczy wciąż jej oddech jest szybki i plytki, ale już coś je i nie dusi się, jak przewdczoraj wieczorem, jest na antybiotykach, dzisiaj będę umawiała sie na RTG płuc u niej, bo to chyba coś poważnego
dla odmiany nie tylko nie próbuje uciekać, nie podchodzi do drzwi - ona wcale nie chce wychodzić z domu, nawet na spacer na smyczy

Kilerek słabiutki, bez No-spy i Metoclopramidu nie da rady, troszkę zje po tabletkach
antybiotyku na razie nie bierze, dzisiaj badania będzie miał robione, zobaczymy czy to tylko osłabienie, czy też stan się pogarsza
jest taki smutny, pyszczek zrobił mu się taki wydłużony i chudy, podkrążone i zapadnięte oczy - serce peka, jak się na niego patrzy
ale poszczekuje, jak dzwonek zadzwoni, choć potem musi długo odpoczywać zmęczony

Tiara od tygodnia nie bierze Ciclosporyny - żeby nie obniżać jej odporności, surowicy też nie pozwolił jej wet podać - żeby nie ingerować w jej układ immunologiczny - 2 lata od szczepień minie jej dopiero w maju - nie ma więc potrzeby ryzykować

Posted

Kiedy Kilerek wrócił do domu, odnalazła się Różyczka cieszyłam sie, że będzie już tylko lepiej. Prawie cały czas myślę o Was, trzymam kciuki i wciąż wierzę, że ta zła passa wkrótce odejdzie.

Posted

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/1267/70b238d04a81a020med.jpg[/IMG][/URL]

Kilerkowi pogorszyły się bardzo wyniki - ma silną anemię, jutro na 9.00 mam być znów w Środzie Śląskiej z nim

a Ślepek nie może wstać na łapki, przewraca się

czy wszystkie czarne chmury zawisły nad moim domem?????

Posted

[quote name='mari23']i ja mam taką nadzieję.... ale i nowe zmartwienia :(


dzisiaj idąc do pracy płakałam z powodu Ślepka - on od tygodnia śpi tylko, trzeba go budzić do jedzenia i spaceru, zrobiłam mu badania - ma chorą wątrobę [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG]
jego koopki są żółte, jak cytryna, a on sam już nie stawia ich na podmurówce i nie pędzi, jak szalony - idzie powoli, męcząc się
daję mu Hepatiale i Heparegen na zmianę, mam jeszcze HepaMerc, ale to trzeba rozpuścić i podać strzykawką do pyszczka - niewykonalne [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG]
tabletki łyka ukryte w kawałeczku kiełbaski
wczoraj wieczorem obudziłam go, bardzo ładnie pojadł sobie Intestinala, leki, spacerek i poszedł spać

ale rano... nie chciał jeść, chodzi w kółeczko tracąc chwilami równowagę... w oczach stanął mi maleńki Krecik
[*]....tak właśnie się zachowywał pod koniec choroby - z powodu chorej wątroby toksyny uszkodziły mózg maluśkiego Kreciczka.....

mam nadzieję, że to tylko gorszy dzień Ślepcia.... przecież ta lawina nieszczęść, jakie mnie spotkały ostatnio musi sie wreszcie skończyć

Różyczka już trochę lepiej, to znaczy wciąż jej oddech jest szybki i plytki, ale już coś je i nie dusi się, jak przewdczoraj wieczorem, jest na antybiotykach, dzisiaj będę umawiała sie na RTG płuc u niej, bo to chyba coś poważnego
dla odmiany nie tylko nie próbuje uciekać, nie podchodzi do drzwi - ona wcale nie chce wychodzić z domu, nawet na spacer na smyczy

[/QUOTE]
Marysiu kochana,
tak strasznie mi przykro... to straszne jak nam zwierzaki choruja
chcialam sie z toba podzielic moimi doswiadczeniami jezeli chodzi o chora watroba
otoz, moj Anton na poczatku grudnia zachorowal tez na watrobe... jak sie spostrzeglam to mial juz zoltaczke ( bialka oczu byly zolte)
polecialam szybciutko do vetki a ta wyslala nas z kolei do kliniki... tam zrobione USG wykazalo zapalenie woreczka zolciowego...
pobrana krew wykazala, ze watroba pracuje na minimalnych obrotach....
jego stan ogolny byl jednak lepszy niz ty u Slepka....
jako pierwsze dostal przez kilka dni kroplowke ( wazne aby przeplukac watrobe) oraz antybiotyk Amoxi-Clavulan
poza tym scisla dieta...
jezeli podajesz mu tabletke w kielbasie.. to nie jest to najlepiej, bo kielbasa jest za tlusta...sproboj mu podac ja np. w serku homogenizowanym niskotluszczowym
gotowalam i gotuje dla niego ryz z kurczakiem.... wazne aby nie bylo zadnych tluszczy... tego watroba nie przerobi...
poza tym powinien dostawac jedzenie w malych porcjach i czesciej...
wazne jest aby pil... jezeli nie wstaje do picia, dawaj kroplowki
vetka mowila, ze dieta watrobowa musi byc do konca zycia trzymana...
Anton dostawal ten antybiotyk dosyc dlugo ( ca. 2 Tygodnie)
nastepnie zakupilam srodki homeopatyczne na wspomaganie pracy watroby... te dostawal przez nastepne trzy tygodnie... i scisla dieta... ( Notakehl w kroplach rozrzedzenie D5 oraz Lycopodium C3)
wczoraj dostalam wyniki ponownego badania krwi....
ANTON JEST WYLECZONY...
mam jeszcze te leki.... jezeli chcesz to przysle ci dla Slepka...
martwie sie o was...

Posted

Ślepek ma bardzo wysokie próby wątrobowe i bilirubinę - tak wysokie, że kręcenie się w kółko i szczekanie to mogą być objawy uszkodzenia mózgu
on już nie chce nic jeść ani pić, dostał kroplówkę i jakieś zastrzyki, jutro znów mam z nim iść..... ale wiek i wyniki psa niczego dobrego nie rokują - tak powiedziała wetka
rano zrobił kupkę jako żółtą galaretkę, na stole u wetki - czarno-krwotoczną :(

krew ledwie udało się pobrać :(

Posted

Marysiu, jedna kroplowka to zamalo...on powinien conajmniej przez kilka dni ja dostawac....zapytaj wetki....
nasza zalozyla wyjscie Antonowi, a my zmienialismy tylko flaszki....
to bardzo wazne, zeby dostawal te plyny, po pierwsze zeby watrobe przeplukiwac i po drugie aby on sie nie odwodnil....

Posted

[quote name='Kava']Marysiu, jedna kroplowka to zamalo...on powinien conajmniej przez kilka dni ja dostawac....zapytaj wetki....
nasza zalozyla wyjscie Antonowi, a my zmienialismy tylko flaszki....
to bardzo wazne, zeby dostawal te plyny, po pierwsze zeby watrobe przeplukiwac i po drugie aby on sie nie odwodnil....[/QUOTE]

będzie dostawał kroplówki, jutro też i codziennie

i jeszcze z Kilerkiem jest coraz gorzej :(

Posted

Współczuję , za dużo na jedną osobę.
Ja walczyłam o naszego koteczka 7 tygodni i w tym czasie dojrzałam do tego , by w razie potrzeby pożegnać go i nie walczyć, gdy straci to sens.
trzymaj się mari

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...