Jump to content
Dogomania

i znowu będzie nagonka...


Dag

Recommended Posts

  • Replies 101
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No chyba niezbyt wazne, psa nie ma co tlumaczyc, to i tak nigdy nie jest wina psa, tylko nieodpowiedzialnego wlasciciela, swoja droga niezly przyklad daje ta ksiezniczka... i piekna opinie nam wyrabia... :evil: :evil: :evil: Niemniiej jednak powinna sie chyba troche zainteresowac i sprobowac dowiedziec przyczyny, nic sie samo z siebie nie dzieje...

Link to comment
Share on other sites

Carry moja suka też przed cieczka sie złości, ale raczej na "panów psów" (suk wogóle nie toleruje, więc raczej unikam z "paniami" kontaktów :roll: ) , którzy jej nos pod ogon wsadzają.

Ale wybaczcie, na ludzi sie w tym czasie nie rzuca, do głowy jej to nie przyjdzie. A, że tak powiem, bardziej sie po psie w jej typie można by tego spodziewać, niz po bullu, który jest miłośnikiem ludzkości z założenia.

Ale co tu gadać "jaki Pan, taki kram" :roll:

Link to comment
Share on other sites

Carr chyba masz racje... Pelno psow, ktore chyba nie maja swojego jedynego ludzkiego przewodnika... I ta nieodpowiedzialnosc - to ma byc smieszne, ze jamnik pokryl corgi i krolowa wymyslila sobie nowa rase?! :o A moze ktos ze sluzby sie zabawial z psami w jakies agresywne gierki? Moze corgi tworza jedno stado, bulle drugie i doszlo do ustalania hierarchii, a ze bull ma mocniejsza szczeke, to sie tak skonczylo? Na pewno zawinil czlowiek. Tylko teraz cierpiec beda odpowiedzialni wlasciciele i ich psy - "mordercy" :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Cholerna princessa...

Są rasy, które się nadają do wychowania bez konkretnego przewodnika- bo są za małe, żeby jakąś krzywdę zrobić, ale do jasnej anielki nie można tak postępować z bullowatym :evil:

Ja już widzę, jak księzniczka wychodzi z psami na spacery kilka razy dziennie w angielską pogodę, już wizę jak się z nimi tula i tarmosi o maskotkę.

Psy sobie sprawiła, bo ładne, bo humor takowy miała, albo, żeby zrobić na złość mamusi (co jej się ostatnio najwyraźniej udało).

Jak następnym newsem będzie, że psicę "musieli" uśpić, to krew mnie zaleje. :evil:

Oddali by ją komukolwiek, kto się na rasie zna, zabulili dożywotnią pensyjkę psu (na żarcie i veta)- bo się zapłata za tyle czasu z kretyńską panią (a raczej tego czasu brak)- po prostu należy i bullka może sobie żyć długo i szczęśliwie.

A przysługę nam princessa wszystkim walnęła w ramach prezentu noworocznego, że niech ją szlag. Każdy niezorientowany ludź, jak coś takiego usłyszy, nie będzie myślał naszymi kategoriami, tylko stwierdzi, że skoro nawet bullik księżniczki, który w prostym rozumowaniu ma wszystko i nic mu więcej do szczęścia nie potrzeba- jest mimo tego agresywny- to nasze psy, "które mają o wiele gorsze warunki"- na 100% kogoś niedługo zagryzą.

0X

Link to comment
Share on other sites

Przez nia juz sasiadka zaczela mnie nie lubic. Wchodzilam do domu z moim malym na rekach, ta od razu pcha do niego lapska i mowi "jaki siczny pieseczek" pyta jaki, ja jej na to, ze BT, a ona zaraz odskoczyla i spojrzala na mnie dziwnym wzrokiem "to ten co ostatnio zagryzl psa..." :evil: :evil:

Link to comment
Share on other sites

A ja coś ciekawego wygrzebałem :lol: :lol:

Czytajcie i tylko się nie śmiejcie

Wielka Brytania/Zabójca psa królowej zidentyfikowany

30.12.Londyn (PAP/AP) - Główna podejrzana o zabójstwo ukochanego psa brytyjskiej monarchini została oczyszczona z zarzutów - poinformował we wtorek Pałac Buckingham. Ową podejrzaną o fatalne w skutkach pogryzienie Pharosa - królewskiego psa rasy corgy - była bulterierka Dotty, należąca do księżniczki Anny. Okazało się jednak, że zabójstwa dokonała Florence - inna bulterierka królewskiej córki

"Potwierdzamy, że to nie była Dotty" - ogłosił rzecznik dworu królewskiego, tradycyjnie zastrzegając sobie anonimowość i wskazując na Florence jako winowajczynię

Podejrzenie padło na Dotty m.in. z racji jej "kryminalnej przeszłości" - w roku 2002 zaatakowała dzieci w parku, za co jej właścicielka została ukarana grzywną wysokości 500 funtów szterlingów

Po pogryzieniu Pharosa, którego w konsekwencji trzeba było uśpić, w Wielkiej Brytanii pojawiły się spekulacje na temat konieczności uśpienia także niebezpiecznej Dotty. Po wtorkowym oświadczeniu Pałacu Buckingham, ta bulterierka zapewne uniknie jednak najwyższego wymiaru kary

O losie Florence królowa Elżbieta II ma zadecydować wspólnie z córką

Po śmierci Pharosa królowej pozostało osiem psów ras corgie i dorgie; ta ostatnia jest efektem mezaliansu jednego z corgie z jamnikiem.

A teraz coś lepszego

W.Brytania/Po zagryzieniu psa królowej pies Anny pogryzł służącą

31.12.Londyn (PAP) - Suczka Florence rasy bulterier należąca do jedynej córki brytyjskiej królowej, księżniczki Anny, pogryzła pokojówkę - ujawnił w środę Pałac Buckingham. Kilka dni wcześniej ta sama psina zagryzła jednego z ulubionych corgi Elżbiety II

Na Wyspach liczne głosy domagają się uśpienia psa, z którym Anna najwyraźniej sobie nie radzi, jednak Pałac Buckingham spodziewa się raczej, że agresywna bulterierka nie zostanie uśmiercona, tylko poddana terapii uspokajającej

W sobotę pokojówka o imieniu Ruby wraz z trzema innymi służącymi weszła do książęcych komnat w pałacu Sandringham we wschodniej Anglii, gdzie zamierzała posprzątać. Na widok warczących psów pokojówki rzuciły się do ucieczki. Florence była jednak szybsza i ugryzła pokojówkę poniżej kolana

Ruby, która ma za sobą 20 lat służby na królewskim dworze, zaczęła silnie krwawić i dostała zastrzyk przeciw tężcowi. Służba księżniczki Anny obchodzi teraz jej psy szerokim łukiem

Według źródeł, na które powołuje się londyńska popołudniówka "Evening Standard", Ruby po całym incydencie nosiła się nawet z zamiarem odejścia ze służby, ale ostatecznie zdecydowała się pozostać. Miała nawet sprzeciwić się żądaniom ukarania psa i chce całą sprawę puścić w niepamięć

Tymczasem, jak powiedziało londyńskiej gazecie pałacowe źródło z Sandringham, "zagryzienie ulubionego corgi królowej i atak na pokojówkę o najdłuższym stażu pracy w odstępie niespełna pięciu dni oznacza, że Florence musi zostać uśpiona. Jest to wyjątkowo niebezpieczny pies, któremu nie można ufać"

W ubiegłym roku inna bulterierka księżniczki Anny, Dottie, pogryzła dwóch chłopców w parku w Windsorze. W następstwie kilku wizyt u psiego psychologa pies się nieco uspokoił. Psycholog dr Roger Mugford wyleczył go z agresji stosując system kar i nagród

Pomógł sobie m. in. specjalnym kołnierzem, który utrudnia psu szczekanie, i specjalnym rozpylaczem, który pozwala kontrolować jego zachowanie

I co wy na to? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

że agresywna bulterierka nie zostanie uśmiercona, tylko poddana terapii uspokajającej

Jak to przeczytałam to mnie od razu naszła myśli o hipnozie :o

Ale czemu nie wiem :niewiem:

specjalnym kołnierzem, który utrudnia psu szczekanie
,

a bullteriery to takie znowu szczekliwe psy :roll: Nic nie robią tylko szczekają :roll:

A wie ktoś jak taki kołnierz wygląda, może bym swojej zastosowała :D

i specjalnym rozpylaczem, który pozwala kontrolować jego zachowanie

:o

Link to comment
Share on other sites

Mnie szczególnie interesują akcesoria użyte przez tego psiego psychologa - rozpylacz pozwalający kontrolować zachowanie psa :o - musze koniecznie to gdzies kupic :wink:

mi też coś takiego by się przydało, ale nie psa tylko na dziecko :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...