Jump to content
Dogomania

Kodi. Zastrzyk śmierci już na Niego czeka. Ratujmy Go! Zbieramy deklaracje na hotel.


kasia93

Recommended Posts

To może jeszcze wyjaśnisz mi Kasiu kto bedzie odpowiedzialny za psa, czyj on będzie prawnie- schroniska, fundacji, czy też osoby z dogomanii płacące na niego mają decydować o jego losie? Widzę iż wyciągniecie tego psa opiera się jedynie na deklaracjach z dogo, muszę przyznać iż fundacja jest bardzo odważna stawiając przyszłośc tego psa tylko na tym, a co jezeli po pół roku połowa ludzi przestanie płacić? Czy jest na ten cel zbierane jeszcze jakieś inne zaplecze finansowe? Bo czekając na kasę stąd, to Kodi może tak w schronisku czekać bardzo długo, a chodzi chyba o to aby jak najszybciej albo mu pomóc i ocenić , albo nie wiem co skoro nikt nie potrafi podjąć decyzji o eutanazji.
Pies może spędzić w hotelu długie lata, bo z taką łatką przeszłości na pewno bardzo trudno będzie mu znaleźć dom.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 860
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest Elżbieta481

Poprosiliśmy by z wątkiem Kodiego zapoznał się człowiek,który zna się na psach,jest mądry,odpowiedzialny-jemu ufamy.Jest fachowcem-poniewaz na dogo został zbanowany nie podajemy jego niku.Z jego opinii chcę przedstawić tę część wypowiedzi,która jest dla mnie ważna:
,,jeśli ktoś chce płacić-to jego sprawa,jego pieniadze i jego wybór.Jego decyzja.To jest wolny kraj i wolny wybór.,,Należy pamiętać,że najważniejszy w sprawie jest pies i jego dobro powinni mieć ludzie na uwadze,nie liczy sie bowiem ich interes-liczy się tylko pies i jego być albo nie być.,,Stwierdził również,że pies może w hotelu spędzić długie lata i może w przypadku adopcji trafić na nieciekawy element,który może chcieć wykorzystać jego nawyki z przeszłości.-
Jeśli więc zostanie rozwiązana sprawa transportu psa prosimy o skontaktowanie się z nami na PW.
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mina21']Nie wspieraj, ale nie przeszkadzaj.
A że pies jest potencjalnym zagrożeniem to jest mit, w który nie uwierzę. Może jestem głupia, naiwna, nazwijcie to jak chcecie, ale wierzę, że zarówno u ludzi, jak i u zwierząt, DOBRZE przeprowadzona resocjalizacja działa cuda.
Znam sie na psach nie od wczoraj, z niejednym agresorem miałam do czynienia, bawiłam się i przytulałam z psami, które pogryzły inne zwierzęta bądź ludzi, i których NIKT inny nie mógł podejść. Ja wierzę, że jeżeli ma się serce do psów i odpowiednie podejście, to nie trzeba być behawiorystą, żeby psa "naprostować", a usypienie psów które wykazały się choć raz w swoim życiu agresją jest zbytkiem dla wygodnickich ludzi, którym nie chce sie działać.

Więc zamiast ciągnąć ten bezcelowy spór, bo kompromisu tu się przecież osiągnąć nie da, proponuję ludziom, którym Kodi tak przeszkadza, żeby nie otwierali już nawet tego wątku. Nikt nie każe Wam się zgadzać ratującymi Kodiego, ale prosze, nie próbujcie zatruwać naszych działań, no bo niby co z tego macie? Nikt Wam tego psa na głowę nie zrzuci...[/QUOTE]

Jeżeli ten pies trafi do kogoś kto przeceni swoje możliwości i nie będzie aż takim specjalistą jak mu się wydaje i pies znowu zaatakuje to:
a) kolejna ofiara ugryzienia ucierpi (czy macie choć minimum empatii wyobrazić sobie jak czuje się tak okrutnie okaleczone przez psa dziecko? czy też was to zupełnie nie interesuje?) - każdy to przyczynił się do tego poniesie odpowiedzialność moralną a niektórzy także prawną (właściciel i osoby które wydadzą psa na pewno zostaną przesłuchani przez prokuraturę)
b) kolejne psy w typie rasy zostaną porzucone czy zabite bez powodu na fali paniki, jak fakt wyjdzie na jaw
C) właściciele tych psów otrzymują często dziwne komentarze po każdym takim przypadku - zupełnie bez winy swojej i swojego psa - więc jak najbardziej ich interesuje aby psy takie jak ten były usypiane

Czemu nie zajmiecie się jakimś psem, który nikogo nie ugryzł a akurat tym, który stanowi spore zagrożenie dla społeczeństwa? Bez wahania podjąłbym decyzję o uśpieniu tego psa, gdyby to ode mnie zależało.
PS Nie jestem Bogiem. PS 2 Uwielbiam psy tej rasy.

Link to comment
Share on other sites

ja też biję sie z myślami co dla tego psa lepsze eutanazja ,długie siedzenie w schronisku,hotelu czy też dać mu szansę by ocenił go szkoleniowiec.Jeśli on uzna że jest to pies niereformowalny to nikt nie będzie sie upierał by poszedł do adopcji bo to by była zbrodnia.Jeśli już tak dbamy o wizerunek bullowatych to moze powinniśmy mu dać szanse i pokazać światu ,że to nie pies jest zły tylko człowiek który go skrzywdził.Już po tej nagonce w mediach adopcje bullowatych stoją w miejscu a psy trafiają do schronisk.Zaraz ktoś napisze to weż go sama ale moze jest ktoś kto by go pokochał.Wielu jest za tym by usypiać agresywne i chore ale dla wielu podarować psiakowi choć jeden rok życia i zobaczyć radość w oczach uratowanego psa jest bezcenne.I znów pytanie skąd pewność czy psiak który nigdy nie ugryzł nigdy nie ugryzie.Wszystkie psy w schroniskach mają niewiadomą przeszłość.Nie jestem znawcą psów typu bull bo mnie akurat trafiły się łagodne ale skąd mam pewność ,że nigdy nie zrobią coś nieprzewidywalnego?Przecież sąsiedzi mówią mi że mnie kiedyś zagryzą ale czy mam ich się bać.Czy też porzucić a może uspać bo pojawią się dwie małe istotki w moim życiu?Jeśli kochamy to wybieramy to co jest rozsądne .Ja też nieraz myślę co by się stało z moimi gdyby mnie zabrakło i chyba też wolała bym by godnie odeszły wraz ze mną niż by sie miały poniewierać.Czy danie szansy Kodiemu by ocenił go szkoleniowiec to takie przestępstwo? by ze spokojnym sumieniem kiedyś spojrzeć w lustro i powiedzieć :zrobiliśmy dla niego wszystko ale się nie udało bo pies zagraża bezpieczeństwu ludziom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arjuna'] Przyczyna jest prosta: jeśli ten pies znów zrobi komuś miazgę z twarzy, to dana fundacja zostanie obsmarowana, że wydała do adopcji nienormalnego psa, co będzie sie wiązać znów z nagonką w mediach, utrwaleniem dzikich stereotypów o tych psach i w wyniku z brakiem sponsorów. [/QUOTE]

u nas był podobny przypadek.. Pies w typie bull został wyadoptowany ze schroniska, nie wykazywał agresji ale jednak zaatakował właściciela, i co?? właściciel zaskarżył schronisko że wydano mu agresywnego psa.

[quote name='zerduszko']Jakie to wszystko romantyczne. Obawiam się, że jeśli adopcję psa będą prowadziły osoby z takim podejściem, to skończy się to tragedią. [/QUOTE]

niestety też mam takie obawy.. Niektórzy chyba obserwują świat przez różowe okulary :roll:

[quote name='chita']

i Azyl z obornik, ktorego niedługo pewnie czeka igla, bo czolga sie na widok czlowieka, nie ma szans na adopcje a schron nie moze sobie pozwolic na zajmowanie kojca przez psa nieadopcyjnego (wystraszonego)

[url]http://i51.tinypic.com/25p4fwl.jpg[/url]

[/QUOTE]

i takiemu psu należał by się hotel ze szkoleniowcem on rokuje , jemu należało by dać szanse...

[quote name='arjuna']
Mozna oduczyc psa sikać na dywan, czy nosić piłki na nosie, jednak pewne wyuczone zachowania bazujące na popędach, nagradzane latami niemalże stanowi juz o tym psie.[/QUOTE]

DOKŁADNIE, coś takiego jak atak na ludzi nie jest zwykłym nawykiem mało szkodliwym, którego można psa oduczyć... normalny ast NIE ZAATAKUJE CZŁOWIEKA!!!!

[quote name='arjuna']ja mam wrażenie, że nie widziałyście jeszcze na oczy jak gryza uczone tego ttb. Ja znam jedynie 1 człowieka, ktory stał się ofiarą ttb w szale. Nie włada ręką i nigdy juz władać nie będzie. Gdyby sie nia nie zasłonił-nie miałby dziś nosa. Tak własnie gryzie tego typu zwierzę i zastanówcie się zanim znów sie komus stanie ogromna krzywda.
[/QUOTE]

no, co innego jak się ma agresywnego ratlerka taki jak uchlasta to większej krzywdy nie wyrządzi, a amstaf, pomijając szczękościsk, jak ugryzie przegryzie kość, on ma kilka ton nacisku na szczękę...
Mam znajomą, która prowadzi pod Radomiem hotelik dla bulowatych... głównie bulterierów, i ona twierdzi,że nawet po szkoleniu bulek nie daje gwarancji,z ę pies nie wróci... Nawet nie daje 70 %, ze mu coś nie odwali...
Skontaktujcie się z dziewczyną przez dziewczyny z fundacji bulterierów, spytajcie się jakie daje szanse???

[quote name='Martens']Ja zgadzam się w 100% z Chitą. To paranoja, że pies który niemal zagryzł dziecko cieszy się x razy większym zainteresowaniem niż te wymienione, chore czy bojaźliwe, ale nie agresywne.[/QUOTE]

no niestety :(
zauważyliście, ze ci, którzy działają w bulach w większości są na nie, a ci co nigdy nie mieli w domu TTB, krzyczą, zeby dać szansę....

[quote name='kasia93']Potrzebne są deklaracje NA HOTEL. Pani Veith-Karbowska pisała, że nie może do siebie przyjąć Kodiego. Może się tylko z nami spotkać. i na pewno z tego skorzystamy.,. [/QUOTE]

jeśli się tak upieracie to dajcie chociaż do hotelu ze szkoleniowcem, który jest znany dziewczynom od bulowatych i który ma osiągnięcia W TRUDNYCH przypadkach!!!

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Mamy zacytować całą opinię wyrażoną w odpowiedzi na nasza prośbę?Zaraz to uczynię!
Cytowałem fragment,który był dla nas ważny a dot.ew.wpłat na rzecz Kodiego.
Nie podawałem niku owej osoby,bo nie wiem czy wolno wymieniac osoby zbanowane,ale masz rację zaraz wkleje całą opinie.
Oto opinia człowieka,któremu ufamy i bardzo szanujemy.Cytat został pomniejszony o dwa zdanie,które nie dotyczą sprawy Kodiego:
Aby poznac psa, to potrzeba czasu. Pies musi sie otworzyc, pokazac swoje ja. Z filmiku widac, ze jest zdezorientowany, bardzo zdziowiony obecna sytuacją, wykonał swoje zadanie do ktorego był uczony a teraz lipa, wszyscy krzywo na niego patrza, a on chciał dobrze. Jemu wydaje sie , ze ktos go w chuja zrobił. Czy da sie z niego cos zrobic ? pewnie tak. nie zadnym szkoleniem ale normalnym zyciem. socjalizacja, duuuuzo czasu w terenie, miedzy ludzmi i korekty jego zachowań.
Ale ,ale ten pies nie znajdzie DS, bo jesli ktos bedzie go chciał, to pewnie jakis dresiarz i PA nie wypadnie ok, wiec dalej bedzie siedział w hotelu.
Rozwiazanie są dwa : albo sponsor ktory sfinansuje mu pobyt w hotelu do konca zycia albo niestety do piachu, najlepiej z tym gosciem ktory go w to wrobił. osobiscie widziałem duzo gorsze przypadki- tych prywatnych psów ktore czasami do mnie trafiają. Niektórzy nie mają za grosz wyobrażni, nie wiedzą jak to boli jak gryzie pies, nie dociera do nich ze mozna zostac kaleką. Nie bede zgrywał bohatera , ale czasami mam gesią skórkę na plecach jak obsługuje psa ktory wazy prawie tyle co ja i przyjedzie do mnie na3 dni i przez ten czas straszy mnie zebiskami. Mam pod ręką opatrunki i opaski zaciskowe, ale jesli chwyt bedzie za pachwine udową i przerwie sie tętnica to i tak gówno mi to da. 2 minuty i za TM
Wiec co tu polemizować -ktos chce dawac kase na zycie psa, to ma takie prawo . nie mozna komus narzucac ze bedzie łozył na takiego psa a nie na innego, wolny kraj, wolny wybór. NIch kazdy robi swoje, z głową , bezpiecznie dla siebie i otoczenia-koniec cytatu.
Waldek

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Zaryzykowałem-najwyżej wylecimy-trudno.Mnie naprawdę chodzi tylko o psa,a temu człowiekowi ufam.
I nie jest tak,że patrzymy przez różowe okulary na ten świat-każdy z nas przeszedł swoje-zapewniam.
My byśmy chcieli aby w sprawie Kodiego nawet kiedy doszłoby do jego eutanazji każdy z nas mógł powiedzieć-zrobiliśmy wszystko co możliwe.I takie nasze marzenie by móc tak powiedzieć nie jest zbrodnią.
Waldek

Link to comment
Share on other sites

Regulamin mówi :
[I]Zabronione jest użyczanie konta osobom zbanowanym. Zachowanie takie skutkuje banem, proporcjonalnym do bana osoby, której konta użyczono.[/I]

Nie doszlo w tym wypadku do takiej sytuacji. Zacytowano tylko częsciową wypowiedz osoby zbanowanej.
Ja tez popieram jej zdanie. Ratujemy na dogo psy i kazdy ma prawo,pomagac temu psu, ktoremu chce pomagac.
Że w Polsce jest najwiecej lekarzy, to juz wiedzielismy, teraz okazuje sie, ze jeszcze co drugi Polak jest behawiorystą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asior']amstaf, pomijając szczękościsk, jak ugryzie przegryzie kość, on ma kilka ton nacisku na szczękę...
[/QUOTE]

Szczękościsk i te kilka ton to akurat krzaczasta mitologia - co nie zmienia faktu, ze pies nie jest bezpieczny dla otoczenia. A kość w ręce bez problemu złamie też np. owczarek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Szczękościsk i te kilka ton to akurat krzaczasta mitologia - co nie zmienia faktu, ze pies nie jest bezpieczny dla otoczenia. A kość w ręce bez problemu złamie też np. owczarek.[/QUOTE]

Ufffffff. Czekałam aż ktoś to powie ;-) Pies jest mega trudny, prawdopodobnie niestety nie do uratowania. Ale pozostawienie go w schronisku uważam za najgorsze rozwiązanie. Hotel, behawiorysta, ocena - czy pies zagraża POTENCJONALNEMU przewodnikowi (Kodi nie zaatakował nikogo z domowników) - jeśli tak - moim zdaniem nie nadaje się do adopcji. I żeby nie było, że jedynie osoby nie mające nic wspólnego z TTB są za daniem mu szansy - pierwszego amstafa (z agresją do obcych) miałam 11 lat [*], obecnie od roku asta ze schroniska, który też aniołkiem nie jest i pittbulkę na tymczasie.

Link to comment
Share on other sites

zeby ratowac takie zwierze trzeba miec zaufanie do siebie ze nie zrezygnuje sie z tego , tutaj na watku widac tylko bezradnosc a juz mial byc uratowany.... co sie stalo?' ktos założył warek była osoba chętną pomoc i co? nic? no zaczynam wątpić w takie akcje pomocy gdzie jedna chce pomagać dziesięć sie kłóci żeby tego nie robiła.... może zastanówcie sie te które pyskowały , czy chciałby by umrzeć jak on przez nie teraz będzie umierał
.. pytam tych które rozradzaly pomocy temu amstafowi .. jeżeli jesteście katoliczki wstydziłybyście sie tak robić ,ja trzymam kciuki za tego amstafa aby go ktoś zabral z rak oprawców ..

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o religię katolicką i to, co swego czasu słyszałam od proboszcza, pomoc zwierzętom to zawracanie d*py - i to pomoc zwykłemu głodnemu psu na ulicy; ratowanie psa który mało nie zabił dziecka pewnie uznałby za ciężki grzech :lol:
Może zamiast wyskakiwać jak filip z konopi i zarzucać jednym bezradność, a innym nieczułość, po prostu sama zaoferujesz się wziąć Kodiego? Bo takich co tylko tu "pyskują" jak to nazywasz, żeby ojejku jejku ratować jest tu już dostatek; jakoś ciężko o chętnych do wzięcia na siebie ryzyka i odpowiedzialności. Proszę, zaświeć przykładem, dobra katoliczko. Tylko wcześniej spójrz w oczy rodzicom pogryzionego dziecka i rodzicom dzieci, które będą miały nieszczęście mieszkać w przyszłości obok tego psa. Pierwsze słyszę, żeby religia katolicka kazała narażać ludzkie bezpieczeństwo w celu ratowania agresywnego zwierzaka.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Widze,że jeszcze jesteśmy-no to dalej coś powiemy-zresztą ktoś to wcześniej rzekł,a my się z tym stwierdzeniem zgadzamy:
nie chcecie pomagać-to nie przeszkadzajcie innym.Każdy człowiek ma wybór-ten kto rzekł nie-bo to czy tamto-też doknał wyboru.Ten kto rzekł-pomogę -to takżewybór.I b.proszę-szanujmy się wzajemnie i wybory jakie czynimy.Tu nie ma nic do rzeczy wiara taką czy inną.To człowiek czyni wiarę dobra lub złą,sprawiedliwą czy okrutną.
Nie cierpię jak sięga sie po argument wiary katolickiej..A argumet sam wejś Kodiego-ja mu nie umiem pomóc,nie jestem znawcą psich zachowań,ale inni są.Mają wykształcenie,wiedzę-zobaczą psa-może mu pomogą..Nie wiem zresztą co dają te nasze dyskusje-nic z nich nie wynika..
Waldek

Link to comment
Share on other sites

[quote name='waldi481'].Każdy człowiek ma wybór-ten kto rzekł nie-bo to czy tamto-też doknał wyboru.[/QUOTE]
A czy ludzie, na których drodze stanie ten pies będą mieli wybór?

Skoro są szkoleniowcy, którzy chcą z tym psem pracować, to czy oni pozwolili by temu psu na wspólne przebywanie w niekontrolowanym otoczeniu, ze swoim dzieckiem po okresie "rekonwalescencji"?

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Zgadzam się z bela51-każdy Polak to behawiorysta.Mądry człowiek nie zostawia psa ,,samna sam,, i to nie chodzi o Kodiego-chodzi o każdego psa.Okres rekonwalescencji-to jest tylko zwierzę-każdy pies może ugryżć..Chodzi oto by o życiu lub śmierci decydowali ludzie z wiedzą i doświadczeniem.Ludzie,którzy kształcili się w danym kierunku.Wszystko wszystkim,ale im się za to płaci-że tak powiem..A nie-leczy każdy,ekonomiści to też każdy,polityk-każdy..Co za koszmar..
E/W

Link to comment
Share on other sites

trafilam na ten watek z forum Jamora. Jest tu pelno pyskowek i przetargow, mniej lub wiecej opinii opartych na wlasnych przemysleniach. Natomiast brak konkretnych faktow odnosnie historii zycia tego psa, brak opinii w sprawie jego zachowania dzis ( a moze przegapilam), brak oceny specjalisty od psow agresywnych.
Odnosnie opinii,ze nie ma gwarancji, ze pies juz nigdy nie zaatakuje, to takich gwarancji nigdy nie ma. Kazdy, nawet najlagodniejszy pies moze raz zaatakowac.
Nikt nie moze dac gwarancji, ze to sie nie stanie.
Jesli ktos chce wybulic kase na ratowanie takiego psa , a ja sie z tym zwyczajnie nie zgadzam, opuszczam taki watek, a nie krzycze, ze powinni wplacac na inne psy, bo tez nie ma gwarancji, ze te psy kogos kiedys nie zmasakruja.Kazdy sam ma prawo decydowac, gdzie spedza swoja forse.
Ja nie mam opinii w tej konkretnej sprawie.Nie mieszkam w Polsce, sprawe tak jak wszyscy tutaj znam z mediow, ktore zawsze wszystko przekazuja w nierzetelny, sensacyjny i tendencyjny sposob. Podejrzewam,ze te relacje tez sa glownie sensacyjne. Cieszylabym sie gdyby fachowiec z dlugim stazem pracy z psami (niekoniecznie z dyplomem uczelni) po dluzszej obserwacji, w innych niz klata schroniskowa srodowisku, mogl ocenic prawdziwa nature tego psa.
W jednym sie zgadzam z Jamorem, jesli psa trzeba usmiercic, to razem z wlascicielem, bo nie ma gwarancji, ze nie nauczy innego psa agresji i nie okaleczy czy zamorduje innego czlowieka.O potencjalnych zwierzecych ofiarach juz nie wspomne.
W takich wypadkach nie stawialabym zycia "czlowieka" ponad zycie zwierzecia.
Dla dobra innych ludzi i innych zwierzat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']A czy ludzie, na których drodze stanie ten pies będą mieli wybór?

Skoro są szkoleniowcy, którzy chcą z tym psem pracować, to czy oni pozwolili by temu psu na wspólne przebywanie w niekontrolowanym otoczeniu, ze swoim dzieckiem po okresie "rekonwalescencji"?[/QUOTE]
Nie pozostawilabym ZADNEGO psa czy kota, nawet Chihuahua, w niekontrolowanym pomieszczeniu ze swoim dzieciakiem.
Wprawdzie moje dzieci sa juz dorosle, ale zawsze traktowalam zarowno dzieci i zwierzeta z ograniczonym zaufaniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mariat'](...)
W jednym sie zgadzam z Jamorem, jesli psa trzeba usmiercic, to razem z wlascicielem, bo nie ma gwarancji, ze nie nauczy innego psa agresji i nie okaleczy czy zamorduje innego czlowieka.O potencjalnych zwierzecych ofiarach juz nie wspomne.
W takich wypadkach nie stawialabym zycia "czlowieka" ponad zycie zwierzecia.
Dla dobra innych ludzi i innych zwierzat.[/QUOTE]

Jak ten pies kiedyś kogokolwiek pogryzie, to powinno się w pierwszej kolejności uśmiercić wszystkie osoby, które go uratowały, także te które wpłacały składki na ten cel. :evil_lol: Jaką mamy gwarancję, że nie będą dalej prowadziły działalności zagrażającej otoczeniu? Chcecie tego psa ratować, to bierzcie go i jedźcie na bezludną wyspę - tam sobie go resocjalizujcie ile chcecie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mariat']Odnosnie opinii,ze nie ma gwarancji, ze pies juz nigdy nie zaatakuje, to takich gwarancji nigdy nie ma. Kazdy, nawet najlagodniejszy pies moze raz zaatakowac.[/QUOTE]
Tylko nie każdy pies "odsłoni kości żuchwy" i "oderwie nos" (cytuję za lekarzem z [URL="http://www.ipla.tv/Wiadomosci/5000668-Kwiecien-2011/5227802-Amstaff-pogryzl-dziecko"]TEGO[/URL] materiału)...

[quote name='Mariat']W takich wypadkach nie stawialabym zycia "czlowieka" ponad zycie zwierzecia.[/QUOTE]
Wow. Czyje człowieczeństwo stawiasz w cudzysłów? Osób, które - podobnie jak tego psa - znasz tylko z materiałów filmowych? A może tego dziecka, które ma zmasakrowaną twarz, oderwany nos, odsłonięte kości żuchwy?

Moim zdaniem próba ratowania takiego psa jest jakąś kompletną pomyłką. I uważam, że mam prawo to napisać i zaprotestować przeciwko nieodpowiedzialności, tak samo jak mam prawo zareagować, kiedy ktoś leje na ulicy smyczą swojego psa czy w jakiejkolwiek innej sytuacji, która nie zgadza się z moim sumieniem.

Niezależnie od przyczyn ten pies BARDZO POWAŻNIE OKALECZYŁ DZIECKO. ODERWAŁ NOS!! Wyobraźcie to sobie!! Wyobraźcie sobie buzię jakiegokolwiek znanego Wam dzieciaka, a potem dodajcie do tego urwany nos, wystające spod krwawych płatów kości... Chcecie psa, który to zrobił, wypuścić w świat? Bo jest biedny, nieszczęśliwy, żałuje tego co zrobił i nie jego wina, że miał dupka właściciela... A DZIECKO? Wiecie, że maleńka tubka dobrej maści przeciw bliznom potrafi kosztować 150zł? Na to ktoś zbiera pieniądze? Ktoś o chłopcu myśli? Czy tylko o tym przeklętym psie, który uznał małe dziecko za śmiertelne zagrożenie, które należy wyeliminować?

Moim zdaniem pies, który tak poważnie zaatakował człowieka, powinien zostać uśpiony. Dla dobra wszystkich. To nie jest zemsta, w ramach zemsty to należałoby mu zmasakrować pysk :evil_lol: to jest racjonalizm. Taki pies to tykająca bomba, odbezpieczona broń. Jest nauczony agresji, zna ją i zna swoją siłę. Dla takiego psa nie ma miejsce w społeczeństwie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gdarin']Jak ten pies kiedyś kogokolwiek pogryzie, to powinno się w pierwszej kolejności uśmiercić wszystkie osoby, które go uratowały, także te które wpłacały składki na ten cel. :evil_lol: Jaką mamy gwarancję, że nie będą dalej prowadziły działalności zagrażającej otoczeniu? Chcecie tego psa ratować, to bierzcie go i jedźcie na bezludną wyspę - tam sobie go resocjalizujcie ile chcecie.[/QUOTE]

Co chcialas madrego przekazac w tej wypowiedzi?
Ja odnosze sie do informacji z pierwszego postu. Cytuje:
"Ot, zapłata za psią lojalność... on przecież zrobił to, czego go uczono... U właściciela kilkakrotnie były interwencje, bo szczuł psa na ludzi... Nie wiem, jaki iloraz inteligencji musiał mieć jego "właściciel", żeby nie zrozumieć prostego związku przyczyna-skutek.. i nie przewidzieć, że prędzej czy później zdarzy się podobna tragedia...

Według właścicielki pies wcześniej należał do kogoś innego, był łagodnym, normalnym psem. Kiedy trafił pod opiekę ostatniego właściciela zaczęły się z nim problemy."
Przyrownujesz ratowanie psom zycia do tresury psa w kierunku zabijania?
Pieknie.
Czas pozegnac sie z dogomania, bo coraz wiecej tu "radosnej tfórczości"...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...