Jump to content
Dogomania

Kodi. Zastrzyk śmierci już na Niego czeka. Ratujmy Go! Zbieramy deklaracje na hotel.


kasia93

Recommended Posts

[quote name='Martens']"[I]Tu nie ma co osądzać, pies niestety pokazał, że potrafi posunąć się do ciężkiego pogryzienia dziecka - i teraz okoliczności samego zdarzenia są już mniej ważne, według mnie to przesądza o tym, że pies może w przyszłości stwarzać zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Szkoda, że nie ma u nas usypiania z urzędu psa, który kogoś tak poważnie pogryzł.[/I]"
było w kontekście tego:
"[I]A czy ktokolwiek napisał, że to wina psa? Że ktoś chce go uśpić za karę? No ręce opadają - naprawdę myślicie, że osoby będące za eutanazją Kodiego to jakieś potwory, które naczytały się Faktu i kierują się jakąś chorą nienawiścią do samego psa? To jest tylko i wyłącznie kwestia niebezpieczeństwa, jakie może stworzyć ten pies jeśli trafi do adopcji - bo szkoleniowiec też nie jest bogiem i nikt nie da sobie uciąć ręki, że mimo szkolenia i pozytywnej opinii ten pies nie zaatakuje kogoś ponownie, nawet po latach, gdy nowi opiekunowie go nie dopilnują czy popełnią jakiś błąd.[/I][/SIZE][/QUOTE]

[B]A co powiesz o karze dla ludzi którzy doprowadzili do takiej sytuacji?[/B] Najważniejsze są okoliczności pogryzienia- tu też mi coś nie pasuje, gdyby pies był taki winny, trąbiłyby o tym wszystkie "Fakty" i inne..co dokładnie zrobił... A tu nic!.. Zauważcie też jedno- kiedy to bullowaty czy rottweiler pogryzie- afera na całą Polskę. Kundelek- choćby zagryzł- mała wzmianka na ostatniej stronie.
Kiedy miałam 7 lat ugryzł mnie w twarz jamnik babci-mocno ugryzł, był lekarz i szwy, nie powiedzieliśmy że to nasz pies- wiedzieliśmy że wina jest nasza- moja bo dokuczałam psu, niejako dziadków, bo pies naprawdę nie był agresywny i nie raz zostawałam z nim sama, spał ze mną, bawił się, wychodził.Dlaczego mnie ugryzł? Bo latała mucha, pies był zapatrzony, a ja go zaczepiałam.Czy w wypadku amstaffa byłaby to "okoliczność łagodząca"? Sami sobie odpowiedzcie. Ze pies dziadków nie był AST-em, wyroku na niego nikt nie wydał;) Nigdy więcej to się nie powtórzyło. Ale gdyby był to amstaff- moje obrażenia większe- sprawa większa... [B]Dlaczego nikt nie bada okoliczności pogryzienia??? Szczegółowo! Podobno pies ma spaczoną psychikę- na jakiej podstawie i kto to stwierdził? Bo przecież nie właściciel-który w takim wypadku nie jest osobą wiarygodną... Jeżeli wydaje się wyrok, niech będzie proces- z dokładnymi dowodami, zeznaniami, opiniami biegłych...[/B]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 860
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='baster i lusi']uśpienie psa gdyby pogryzł byłoby zemstą z mojej strony a nie ukaraniem psa bo w tym wypadku karę powinnam ponieść ja za brak wyobrażni i niedopilnowanie dziecka.Nikt nie zatai ,że pies już raz pogryzł bo to byłoby niezgodne z prawdą.Skąd ta pewność ,że pies był uczony agresji z mediów czy może macie wiarygodne żródło informacji .Więc się tymi informacjami podzielcie. Najlepiej jest tak człowiek zawini -pies poniesie karę.Gdy moja wnusia przyprowadza koleżanki to albo jestem z nimi albo psy ten czas spędzaja w kojcu.[/QUOTE]

Bardzo mądre słowa- nic do dodania. A cytuję bo dużo tu postów, które niczego nie wnoszą...

I proponuję bazarek na Kodiego- coś bym znalazła...bo wpłat mało, a bez rzetelnej oceny ani rusz dalej... Tylko co potem? Czy znajdzie się ktoś- po zapewnieniu behawiorysty (i zapewne ciężkiej, długiej pracy z psem) że to pies który może zamieszkać w domu (bez dzieci, jeżeli nie stanowią dla psa autorytetu, powinien mieć zdecydowanego przewodnika)-któś, kto się nim zaopiekuje? Czy dożywotka w schronie? Może teraz niech ludzie wstępnie się zdeklarują, że w wypadku pozytywnej opinii i terapii (kto za nią zapłaci- to następny problem) wezmą go do siebie...To jest psie życie, nie eksperyment, wszystko powinno mieć ręce i nogi!

Link to comment
Share on other sites

Ja ze swojej strony proponuje zmiane tytułu wątku. Zadane tu pytanie rzeczywiscie prowokuje do wchodzenia na wątek ludzi, ktorzy są przeciwni temu, aby dac Kodiemu szanse.
Kasiu , zmian tytuł, na taki ktory bedzie przyciagał, tylko tych, ktorzy zechca pomóc Kodiemu.

Link to comment
Share on other sites

Przeczyałam wątek i powiem wam, że wszystko opada. Krzykaczki chcące dać szansę temu psu, chyba mają jakiś problem z czytaniem ze zrozumieniem, skoro wciąż pytaja "skąd wiecie, że ten pies był szkolony do agresji?". A odpowiedź jest w pierwszym poscie - BO WŁAŚCICIEL BYŁ KILKAKROTNIE KARANY ZA SZCZUCIE PSEM! A skoro był karany, i to kilkakrotnie, to raczej nie za puste słówko "bierz go".
Dziwicie się, że ludzie boją się psów bulowatch, skoro same chcecie chronić najgorsze zachowania? Życzę wam, żeby ten pies wprowadził się do mieszkania obok was, żebyście za każdym razem, gdy wyjdziecie z domu i będziecie musiały się z nim minąć, czuły strach, co mu siedzi we łbie w tej chwili. Skoro chcecie to zafundować komukolwiek, najpierw doświadczcie tego same. BTW korci mnie, żeby napisać do powiatowego, który wydał decyzję o nieusypianiu tego psa, czym się kierował i czy w związku z tym bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualna powtórkę.
A tu macie podobny wątek, gdzie po wielkim "huuuurrraaaaa ratujmy" teraz nie ma komu utrzymywać psa a nikt nie chce wziąć na siebie podpisania papieru o adopcji:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/192272-Misiu-na-wychowaniu-u-Gabi-w-DT-)-Trzymamy-kciuki-za-same-pozytywne-efekty[/URL]!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Przeczyałam wątek i powiem wam, że wszystko opada. Krzykaczki chcące dać szansę temu psu, chyba mają jakiś problem z czytaniem ze zrozumieniem, skoro wciąż pytaja "skąd wiecie, że ten pies był szkolony do agresji?". A odpowiedź jest w pierwszym poscie - BO WŁAŚCICIEL BYŁ KILKAKROTNIE KARANY ZA SZCZUCIE PSEM! A skoro był karany, i to kilkakrotnie, to raczej nie za puste słówko "bierz go".
Dziwicie się, że ludzie boją się psów bulowatch, skoro same chcecie chronić najgorsze zachowania? Życzę wam, żeby ten pies wprowadził się do mieszkania obok was, żebyście za każdym razem, gdy wyjdziecie z domu i będziecie musiały się z nim minąć, czuły strach, co mu siedzi we łbie w tej chwili. Skoro chcecie to zafundować komukolwiek, najpierw doświadczcie tego same. BTW korci mnie, żeby napisać do powiatowego, który wydał decyzję o nieusypianiu tego psa, czym się kierował i czy w związku z tym bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualna powtórkę.
A tu macie podobny wątek, gdzie po wielkim "huuuurrraaaaa ratujmy" teraz nie ma komu utrzymywać psa a nikt nie chce wziąć na siebie podpisania papieru o adopcji:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/192272-Misiu-na-wychowaniu-u-Gabi-w-DT-)-Trzymamy-kciuki-za-same-pozytywne-efekty[/URL]![/QUOTE]

Zajrzalam z ciekawosci na watek Misia i widze, ze mijasz sie niestety z prawdą.
A teraz wpadlas do Kodiego zeby i tu ludzi zniechecac do pomocy psu ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Przeczyałam wątek i powiem wam, że wszystko opada. Krzykaczki chcące dać szansę temu psu, chyba mają jakiś problem z czytaniem ze zrozumieniem, skoro wciąż pytaja "skąd wiecie, że ten pies był szkolony do agresji?". A odpowiedź jest w pierwszym poscie - BO WŁAŚCICIEL BYŁ KILKAKROTNIE KARANY ZA SZCZUCIE PSEM! A skoro był karany, i to kilkakrotnie, to raczej nie za puste słówko "bierz go".
Dziwicie się, że ludzie boją się psów bulowatch, skoro same chcecie chronić najgorsze zachowania? Życzę wam, żeby ten pies wprowadził się do mieszkania obok was, żebyście za każdym razem, gdy wyjdziecie z domu i będziecie musiały się z nim minąć, czuły strach, co mu siedzi we łbie w tej chwili. Skoro chcecie to zafundować komukolwiek, najpierw doświadczcie tego same. BTW korci mnie, żeby napisać do powiatowego, który wydał decyzję o nieusypianiu tego psa, czym się kierował i czy w związku z tym bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualna powtórkę.[/QUOTE]

Nie wiem czy do mnie też adresujesz słowo "krzykaczka"- tak czy inaczej, radzę lepiej przejrzeć swój tekst :D
To, że hoduję staffiki, nie ma nic wspólnego z moimi postami. OK, może tylko to, że wiem jak działa psychika tych psów- co na niebiesko napisałam w dużym skrócie na poprzedniej stronie.
Jak dotąd nikt mi nie odpowiedział- więc [B]ponownie zapytam: Co z karą dla człowieka który doprowadził do tej tragedii?
[/B]
Jest też dużo prawdy w stwierdzeniu "co potem..."- proszę, wezcie wszystko pod uwagę- czy ktoś będzie na tyle odważny by wziąć Kodiego do siebie? Może już teraz mógłby się zdeklarować?
[B]Powtórzę po raz kolejny :p psy ras bullowatych, tzn. bullterriery, american staffordshire terrery i staffordshire bullterriery to nie są potwory!!![/B] Tutaj winę ponosi człowiek! Wszystko (99%) zależy od wychowania, jeżeli pies w poprzednim domu nie był agresywny- dlatego go nie przekreślam i jestem za obserwacją- ale pod warunkiem że znajdzie się osoba, która weżmie psa do siebie po wyprowadzeniu go na... psa. Przecież z oczywistych względów ,jakimi są moje staffiki, dbam o wizerunek ras bullowatych- większość niedoinformowanych wszystkie te rasy wkłada "do jednego worka". Najłatwiej byłoby mi powiedzieć- tak, uśpijcie go, ale kto dał mi prawo do decydowaniu o jego życiu? Dlatego obserwacja i szkolenie moim skromnym zdanioem mogłyby pomóc- wbrew temu co piszą właśnie "krzykacze" on kiedyś nie był agresywny... Miał ponad rok (!) kiedy go tego nauczono! Może będę śmieszna- ale co napiszę jest faktem- wiecie że istnieje hipnoza dla zwierząt? (Niestety-nie w Polsce).

[B]Gameta[/B] nie rób z naszych psów potworów- zapraszam na moją stronę, gdzie zobaczysz stafforda który śpi z 1,5 rocznym dzieckiem w łóżeczku... I myślcie co chcecie...

A Kodi jeżeli był karany za szczucie- to właśnie za "bierz go"... Inaczej nazywałoby się to pogryzieniem...:shake:

Link to comment
Share on other sites

Belo, to nie zaglądaj do Misia, ale przeczytaj cały wątek. Nie minęłam się z prawdą w swoim stwierdzeniu. Deklarowicze się wykruszyli i nie płacą. Pies popada w długi (po astatnie aferze faktycznie znalazła się osoba, która dłóg spłaciła, nie sądzę jednak, że będzie to nagminne). Cofnij się do momentu, gdzie była szansa na dom - zobacz, jakie pisano posty. NIKT nie daje gwarancji, że ten pies nie wpadnie w szał.
Arielko, ja nigdzie nie uogólniłam - chodzi mi o eutanazję TEGO KONKRETNEGO psa, Kodiego. A nie o wszystkie bullowate, bo ja nie mam żadnego urazu do przedstawicieli tych ras. Zastanawialiście się komu dacie tego psa do adopcji? Rodzinie z dziećmi? Samotnej staruszcze? Młodemu chłopakowi? Do kojca na podwórko? No, kogo chcecie uszczęśliwić? Macie profil psychologiczny przyszłego właścicela?

Link to comment
Share on other sites

Gameto, chyba kazdy zdaje sobie sprawe, ze Kodi nie bedzie psem dla staruszki czy młodego, nieodpowiedzialnego chłopaka. Po co te zlosliwosci?
Ale nie zgadzam sie, ze jedynym i oczywiscie najłatwiejszym rozwiazaniem ma byc eutanazja. Zwierze nie jest rzeczą, chciałabym powtorzyc te najoczywistszą z prawd.
Najprosciej zlikwidowac problem zastrzykiem ? Zabic i zapomniec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Arielko, ja nigdzie nie uogólniłam - chodzi mi o eutanazję TEGO KONKRETNEGO psa, Kodiego. A nie o wszystkie bullowate, bo ja nie mam żadnego urazu do przedstawicieli tych ras. Zastanawialiście się komu dacie tego psa do adopcji? Rodzinie z dziećmi? Samotnej staruszcze? Młodemu chłopakowi? Do kojca na podwórko? No, kogo chcecie uszczęśliwić? Macie profil psychologiczny przyszłego właścicela?[/QUOTE]
Ale nam nikt nie dał prawa by rozstrzygać sądy -ten "zasługuje by żyć- a ten nie"...:shake:
Też napisałam o tym, żeby po obserwacji psa najlepiej już teraz ktoś się zdeklarował że go weżmie...inaczej będzie tkwił w schronisku. Na 100% nie dawałym go rodzinie z dziećmi- najlepiej widzę tu osobę która zna charakter bullowatych, wie jak postępować z nimi, zna psychikę tych psów. (skąd inąd czarującą :roll:). Taki jest mój- podkreślam [U]mój[/U] profil przyszłego właściciela...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Gameto, chyba kazdy zdaje sobie sprawe, ze Kodi nie bedzie psem dla staruszki czy młodego, nieodpowiedzialnego chłopaka. Po co te zlosliwosci?
[/QUOTE]
Dla rodziny z dziećmi też nie. Ciężko będzie znaleźć kogoś chętnego i mogącego prowadzić takeigo psa.
[quote name='arielka186']Ale nam nikt nie dał prawa by rozstrzygać sądy -ten "zasługuje by żyć- a ten nie"...:shake:[/QUOTE]
Ale przecież my cały czas wybieramy. Pora spojrzeć prawdzie w oczy, ratujemy na dogo beznadziejne przypadki, a spychamy na margines faktyczną walkę z fala bezdomności.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arielka186']
Jak dotąd nikt mi nie odpowiedział- więc [B]ponownie zapytam: Co z karą dla człowieka który doprowadził do tej tragedii?
[/B]
[/QUOTE]

W cywilizowanym kraju człowiek, którego pies doprowadził do takiej tragedii, przez 10 lat by się z kary nie wypłacił albo poszedł siedzieć za doprowadzenie do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u dziecka. Jak wyszło u nas, właściciela w ogóle oskarżono, czy stwierdzono, że to wypadek, w domyśle wina psa?

Link to comment
Share on other sites

Moje pytania nie są wyrazem złośliwości a jedynie dowodem na logiczne myślenie. W przytoczonym przezemnie wątku jedyną opcją jest pilnowanie posesji, najlepiej w kojcu. Bulowate nie nadają się do kojca - pytam więc, komu chcecie go wyadoptować? Czy ktoś o tym pomyślał? Bo wg mnie nie ma żadnej opcji adopcji dla Kodiego. A wydać byle komu, byle gdzie, bo już nie ma kasy na hotelowanie, to ....
Ktoś wcześniej napisał, że można dać na trzy miesiące na szkolenie a potem znów do schroniska - nie, no rewelacyjny pomysł... I nie zapomnijcie zebrać drugiego 1500zł na drogę z powrotem do schronu. Czytając te posty nie mogę oprzeć się wrażeniu, że kompletnie nie rozumiecie powagi sytuacji tego psa i całego składu różnych odpowiedzialności, które trzeba wziąć na siebie ratując tego psa...

Link to comment
Share on other sites

Gameto, piszesz jakbys tylko Ty jedyna miala monopol na logiczne myslenie. Zapewne nielatwo bedzie znalexc odpowiedni dom dla Kodiego, ale nie jest to niemozliwe.
Za to dzieki Tobie i Tobie podobnym coraz trudniej zebrac deklaracje na tego psa. Ustawicznie zatruwacie ten wątek swoimi postami, pouczacie, połajacie. Jakim prawem ?
To wątek szukania pomocy dla Kodiego.
Jak milo jest przeszkadzc i bruździc, prawda? Byle tylko przeforsowac swoje subiektywne poglądy.
Nie chcecie pomagac, nie pomagajcie, ale dlaczego przeszkadzacie ?

Chce Was poinformowac, ze zgłaszam ten wątek do moderacji.

Link to comment
Share on other sites

Koniecznie, bo to przecież nie jest FORUM na którym KAŻDY może wyrazić SWOJĄ SUBIEKTYWNĄ opinię...
Wcześniej ktoś świetnie napisał - nie chcecie opinii niezgodnych z waszymi poglądami, to załóżcie sobie bloga, i tam do woli piszcie i kasujcie niepasujące posty.
Nie rozumiem, co widzisz złego w mówieniu prawdy i ostrzeganiu o konsekwencjach? Wg ciebie lepiej żeby "gupki" nie wiedziały, tylo rzuciły kasą, co ? Z takim podejściem to naprawdę daleko się zajdzie...

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam cały wątek i jestem zszokowana, że aż tyle osób na poważnie rozważa uśpienie Kodiego bez żadnej wcześniejszej szansy na rehabilitację, a wręcz twierdzi, że to jedyne rozsądne wyjście.
Owszem, pies będzie wymagał olbrzymiej ilości pracy i ogromnych nakładów finansowych, owszem, być może do końca swojego życia będzie "tykającą bombą" - ale zasługuje przynajmniej na realną szansę. Nie jest to jakaś nieobliczalna bestia, która z dnia na dzień z miłego psiaka zamieniła się w bezwzględnego mordercę, to pies, który był psychicznie dręczony i uczony agresji i być może jedyną szansą dla niego, aby doczekać się jakiejś pochwały od właściciela było właśnie agresywne zachowanie. Ale nie znaczy to, że przy pomocy szkoleniowca, a potem w odpowiednich rękach, nie jest w stanie się zmienić.
Nie przesadzajmy tak z tymi trudnościami w znalezieniu mu w przyszłości stałego domu, jestem niemal pewna, że jest naprawdę wielu rozsądnych i znających sie na takich przypadkach ludzi, którzy są gotowi dac mu dom. Nie sądzę, aby ktoś, kto nie byłby dobrym kandydatem na opiekuna Kodiego w ogóle oferował się, żeby go zaadoptować. Wiadomo, że nie jest to pies dla początkującego hodowcy, dla rodziny czy starszych osób czy nawet dla jakiejś młodej kobiety, no i tym bardziej nie dla chłopaków, którzy chcieliby się nim "polansować", ale przecież nie tylko tacy ludzie adoptują psy! Jest jeszcze grupa osób doświadczonych i mających warunki dla takich akurat przypadków i być może na ktgoś takiego trafi Kodi.

Uważam, że mamy moralny obowiązek wyciągnąć do niego rękę, spróbować mu pomóc, zapewnić jak najlepszą szansę. Zabicie go teraz byłoby po prostu okrucieństwem i potwierdzeniem barbarzyńskiego sposobu myślenia, ze jak pies raz zachowa się agresywnie czy zaatakuje to znaczy, że od razu należy go przekreślić. Próbujemy zachowywać się altruistycznie, ratując chore, pokrzywdzone psy, wyklinamy ludzi, którzy robią im krzywdę, zbieramy pieniądze, organizujemy akcje, czasami wydłużamy niepotrzebnie cierpienia próbując leczyć choroby czy obrażenia które uleczyć się nie dają, a kiedy mamy przypadek psa pokrzywdzonego nie tyle fizycznie, ile psychicznie, wybieramy uśpienie jako najlepszą opcję, gdzie moim zdaniem to właśnie Kodi zasługuje na większą pomoc niż gro chorych, wyniszczonych psów, którym powinno sie pomóc odejść z godnością.


Póki co deklaruję 35 zł/m-c dopóki tylko będzie trzeba, w lipcu i sierpniu dorzucę coś ekstra, bo akurat odchodzi mi czynsz za wynajem mieszkania więc będe mieć więcej pieniędzy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']K
Nie rozumiem, co widzisz złego w mówieniu prawdy i ostrzeganiu o konsekwencjach? Wg ciebie lepiej żeby "gupki" nie wiedziały, tylo rzuciły kasą, co ? Z takim podejściem to naprawdę daleko się zajdzie...[/QUOTE]
To co Ty nazywasz[B] prawdą[/B], jest tylko Twoim SUBIEKTYWNYM widzeniem tej sprawy. Nie jestes nieomylna, radzę wiecej pokory.

Link to comment
Share on other sites

Na początku była mowa o ekspertyzie behawiorysty - czy coś zrobiono w tym kierunku? Chyba tylko opinia doświadczonego fachowca może zdecydować, czy ten pies będzie reformowalny, czy nie. W programie "Policja dla zwierząt" na "Animal Planet" o losie psa rozstrzygają testy na agresywność, przeprowadzane przez specjalistę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mina21']
Nie przesadzajmy tak z tymi trudnościami w znalezieniu mu w przyszłości stałego domu, jestem niemal pewna, że jest naprawdę wielu rozsądnych i znających sie na takich przypadkach ludzi, którzy są gotowi dac mu dom. Nie sądzę, aby ktoś, kto nie byłby dobrym kandydatem na opiekuna Kodiego w ogóle oferował się, żeby go zaadoptować.
[/QUOTE]

Dla mnie to wielki optymizm - kilka lat szukania domów dla psów przekonało mnie, że ciężko znaleźć dom czasem nawet ładnemu szczeniakowi, a co dopiero psu, który pogryzł dziecko.
I niestety z moich doświadczeń wynika, że po takie psy dzwonią najczęściej oszołomy zainteresowane właśnie jego agresją. Rozsądni odpowiedzialni chętni zwykle po prostu boją się aż takiej odpowiedzialności i ryzyka. Ciężko będzie mu znaleźć dom, niestety, i jeśli trafi do adopcji, najlepiej byłoby na stałe monitorować jego nowy dom - osoby szukające np. psa do walk potrafią podstawić osobę, która za nich zaadoptuje psa; zdarzają się kradzieże agresywnych psów z hotelików i schronisk, więc na to też trzeba teraz uważać, bo pies jest "medialny" i może się spodobać jakiemuś czubowi.

arabianseta, na Animal Planet testuje się agresję każdego psa przed wydaniem do adopcji - ale obawiam się, że dotyczy to tylko psów, które nie zrobiły nikomu poważnej krzywdy; tak profilaktycznie. Jeśli jest udokumentowane tak silne pogryzienie, szczególnie dziecka, pies jest bez gadania usypiany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Dla mnie to wielki optymizm - kilka lat szukania domów dla psów przekonało mnie, że ciężko znaleźć dom czasem nawet ładnemu szczeniakowi, a co dopiero psu, który pogryzł dziecko.
I niestety z moich doświadczeń wynika, że po takie psy dzwonią najczęściej oszołomy zainteresowane właśnie jego agresją. Rozsądni odpowiedzialni chętni zwykle po prostu boją się aż takiej odpowiedzialności i ryzyka. Ciężko będzie mu znaleźć dom, niestety, i jeśli trafi do adopcji, najlepiej byłoby na stałe monitorować jego nowy dom - osoby szukające np. psa do walk potrafią podstawić osobę, która za nich zaadoptuje psa; zdarzają się kradzieże agresywnych psów z hotelików i schronisk, więc na to też trzeba teraz uważać, bo pies jest "medialny" i może się spodobać jakiemuś czubowi.[/QUOTE]

Twoje spostrzeżenia rzeczywiście mogą być same w sobie trafne, jednak tok argumentacji przez Ciebie wytoczonej pozwala sądzić, że skoro psem mogą zainteresować się "czuby" i może mieć duże trudności ze znalezieniem domu, to należy go uśpić. Jeżeli ktoś ma problemy z oceną, czy jakaś osoba rzeczywiście jest odpowiednia na opiekuna takiego psa, czy tylko udaje aby adoptować go i dalej krzywdzić, być może nie powinien podejmować się tak poważnego zadania jakim jest sprawdzenie potencjalnego domu, sądziłam jednak, że zwykle takie rozmowy przedadopcyjne wykonują kompetentne osoby... Nie jest moją intencja urazić kogokolwiek, ale przy podstawowych umiejętnościach kontaktów interpersonalnych nikt nie powinien mieć trudności z rozpoznaniem takiego "czuba", więc argument, że dużo takowych będzie się Kodim interesowac jest dla mnie po prostu bezsensowny. Każdym psem może zainteresować sie jakiś idiota albo sadysta, i co z tego? Odmawia się takiemu i już.
Oczywiście jeżeli już trafi do domu, powinien być stale monitorowany, w tym względzie nie ma najmniejszej wątpliwości, ale znowu - w zasadzie każdy pies powinien.
Nie przesadzajcie tak z tą "innością" i "specjalnością" Kodiego, bo robicie więcej hałasu, niż cała sprawa wymaga. Owszem, pogryzł malutkie dziecko, jest to rzecz straszna, nie powinna była się nigdy wydarzyć i nie może się powtórzyć, ale od tego właśnie są szkoleniowcy, doświadczeni właściciele i specjalne środki ostrożnośc, które trzeba podejmowac. To, że pies zaatakował raz, nie oznacza automatycznie, że na pewno zrobi to znowu, nie oznacza także, że nikt go nie adoptuje.

Ja generalnie rozumiem, o co Wam, zwolennikom uśpienia Kodiego, chodzi i akceptuję to, niepokoi mnie tylko w Waszej postawie jedno - że nie chcecie nawet dać mu szansy, tylko od razu bach, zastrzyk i sayonara! No proszę Was... ja nie mówię, że za wszelką cenę trzeba utrzymywac go przy życiu albo żeby ignorować ewentualne przejawy agresji, ale sądzę, że zasługuje na realną szansę, żeby wyjść na prostą, na ocenę i pomoc specjalisty. Jeżeli okaże się, że jest zbyt niestabilny psychicznie - wtedy poddać go eutanazji. "Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu", jak to się mówi, i ten przypadek to doskonale ilustruje - najlepiej "na zapas" psa uśpić, bo może zaatakować znowu, i nie próbować mu nawet pomóc... To już nawet nie jest eutanazja, tylko zwyczajne zabójstwo.

Link to comment
Share on other sites

Mina, ja podpisuje sie obiema rękami, pod tym co tu napisalas.
Dodam jeszcze, ze sadze, iz zwolennikami uspienia Kodiego powoduje strach i chęć zemsty, za to co zrobił. Oceniają jego postepek w kategoriach ludzkich.
A to jest pies. I nie on tutaj zawinił.

Link to comment
Share on other sites

Powtórzę się ze swoją opinią z niebieskiego: największym pechem tego psa jest to, że jego ofiarą padło malutkie dziecko. Gdyby zaatakował dorosłego intruza nie sądzę, aby byłoby tyle postów za jego eutanazją. W związku z tym mam pytanie do osób mających doświadczenie w temacie: czy pies atakując intruza jest w stanie ocenić stopień zagrożenia biorąc pod uwagę, płeć, wiek, stopień niepełnosprawności? Szczerze - ja się z takimi opiniami nie spotkałam, ale nie jestem specjalistką. Jeżeli nie, to ciągłe pisanie tekstów w stylu "prawie zagryzł dziecko", "niemal odgryzł dziecku pół twarzy" itp. jest nieobiektywne. Kodi nie zaatakował "swoich" ludzi tylko "obcego". Do tego nic pewnego nie wiadomo na temat okoliczności tego zdarzenia. Jego eutanazja w tym momencie to zamiecenie sprawy pod dywan - media już zrobiły z tego psa bezmyślną bestię, która bez najmniejszego powodu i ostrzeżenia próbowała zamordować bezbronne dziecko. I taka łatkę nasze społeczeństwo przypnie każdemu innemu TTB. Wg mnie tylko wyjaśnienie sprawy przy udziale behawiorysty, który określi w jakich okolicznościach i z jakich powodów pies zachowuje się agresywnie może tę opinię zmienić.
Doskonale rozumiem argumenty osób które są za morbitalem i wcale nie twierdzę, że ten pies powinien żyć za wszelką cenę. Ja tego nie wiem. Ale uważam że zasługuje chociaż na rzetelną ocenę behawiorysty. Jeżeli w jego opinii wyjdzie, że Kodi jest nieprzewidywalny i stanowi zagrożenie - jestem za Jego godną śmiercią.
I tak na koniec - pies nie został uśpiony. Siedzi w schronisku i w tym momencie ma dużo większą szansę na zaadoptowanie go przez "czuba".

Link to comment
Share on other sites

Właśnie, czy wiadomo już coś konkretnie o jego ewentualnym transporcie do behawiorysty, o którym była mowa wcześniej?
Chyba nikt w schronie go nie wyda od tak komukolwiek, ale z mojego doświadczenia wiem, że im wcześniej się go ze schronu zabierze tym lepiej dla niego, a tymczasem oprócz jałowych dyskusji sprawa tak jakby stoi w miejscu? Czy chodzi tylko o brak funduszy? Jeżeli tak, to czy nie można się jakoś dogadać w sprawie rozłożenia płatności na raty? Faktycznie, 1500 zł może być trudno uzbierać tak od razu, a szkoda każdego dnia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']Dla rodziny z dziećmi też nie. Ciężko będzie znaleźć kogoś chętnego i mogącego prowadzić takeigo psa.

Ale przecież my cały czas wybieramy. Pora spojrzeć prawdzie w oczy, ratujemy na dogo beznadziejne przypadki, a spychamy na margines faktyczną walkę z fala bezdomności.[/QUOTE]

Po pierwsze, wd mojego skromnego doświadczenia napisałam kogo ja widzę na ewentualnego właściciela takiego psa po przejściach- tylko i wyłącznie znawcę bullowatych, ich psychiki! Przecież społeczeństwo nie dzieli się na rodziny z dziećmi, staruszki, młodych chłopaków (chociaż ta ostatnia wersja nie wyklucza że młody chłopak- młody to dla mnie do lat 35-ciu- nie jest znawcą rasy...

Moment- ale co znaczy że na Dogo spycha się na margines faktyczną walkę z bezdomnością? Czym się spycha? Tymi adopcjami które mają miejsce, bo ktoś gdzieś w schronie wypatrzył psa, chce żeby ten pies miał dom- więc założył mu wątek? W innych krajach tak właśnie wygląda walka z bezdomnością (mówię o krajach ucywilizowanych;))

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...