Jump to content
Dogomania

Amazonka71

Members
  • Posts

    109
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Amazonka71

  1. Bono pozdrawia :lol: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/510/6bf8bc39f57d9ba2med.jpg[/IMG][/URL] Wspaniałe, wielkie (obecnie 40 kg) psisko o złotym sercu. Piesków dalej nie lubi ale da się to ogarnąć, pilnuje działki (pierdołowatość ciut zmalała), kombinator (np. wsadza łapę do miski z żarciem coby mu nie odjechała), da się go przekonać do większości rzeczy (zabroniłam łapać osy - nie łapie, "poprosiłam" żeby nie próbował zabić sąsiadki zza płota - nie podchodzi do płota, opierdzieliłam że rozwala śmieci - tfu tfu - nie rozwala). Ostatnio miał zapalenie gardła bo chciałam psinkę nauczyć pływać, poza tym zdrowy jak byk. Ufa mi (dał się "wciągnąć" do jeziora, podłubać w uszach i zrobić echo serca, nie panikuje jak go na chwilę zostawię w obcym miejscu) i kocha. Ja Go zresztą też :loveu: [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/1943/b63ecfc95984bd27med.jpg[/IMG][/URL]
  2. [quote name='Iza i Avanti'] " Szkoda, że żaden ludź go nie pokochał....[/QUOTE] Pokochał chyba niejeden ludź, tylko z różnych powodów nie mógł dać mu domu.... Cieszę się, że ma się dobrze i tak świetnie wygląda i mimo wszystko dalej trzymam kciuki za własny domek
  3. Wg mnie jest piękny, uwielbiam takie dorodne pręgusy... ;-) Nie widzę w rozliczeniu swojej wpłaty z 11.06.2013 w kwocie 20 zł.???
  4. [quote name='natalia_aa']Osobiście polecam lekarzy z lecznicy na Chwarznie, przy ul. Apisa1. Paweł Benkowski i Jarołlaw Hajdo, rewelacyjni lekarze. Ufam im w 100%, sama leczę u nich moją sucz. Mają ogromne serce dla zwierzaków, współpracują z naszym schroniskiem a to co robią, robią z wielki zaangażowaniem.[/QUOTE] Ja niestety nie polecam pana Benkowskiego. Badałam u niego suczkę, u której podejrzewałam problemy z sercem, objawy pojawiły się kilka miesięcy wcześniej. Wykonano EKG i echo serca. Diagnoza - WSZYSTKO W PORZĄDKU. Jak się okazało po 9 miesiącach - nie było w porządku. Piesek odszedł z powodu zaawansowanej kardiomipatii rozstrzeniowej.
  5. Mój egoizm również nie pozwal przejść obojętnie wobec tego nieszczęśnika, ależ ON podobny do Brutusa... Dorzucę 25 zł.
  6. chyba mu się schudło po tych spacerkach ;-) świetnie chłopak wygląda, oby uśmiechnęło się do niego szczęście...
  7. A proszę bardzo ;) Warto spróbować, ja "siedzę" głównie w TTB, pan Marek niejednego bullowatego już uratował przed igłą...
  8. Jestem na zaproszenie, finansowo nie pomogę, ale myślę, że warto byłoby się zastanowić nad jeszcze jednym hotelem. Nie przebrnęłam przez cały wątek, więc tylko mam nadzieję, że to nie dubel ;-) [URL]http://www.szkoladlapsow.com/[/URL] Hotel jest w Bogatyni, koszt 400 zł m-cznie z żarciem (o ile nic się nie zmieniło), pan Marek to specjalista od "ciężkich" przypadków.
  9. Karabinki kupione i już wiszą na kenelu. Bono miał minę jak wczoraj dr Hajdo :crazyeye::???::lookarou: Gadałam z nim dzisiaj bo chciałam skonsultować podawanie *******e kurzych spacerówek. Przy okazji poskarżyłam się, że Bono szaleje. Zalecił zmniejszyć dawkę znieczulenia o połowę ;) Wymoderowało mi "pierdoła" w dopełniaczu :evil_lol: -edit- Kupiłam z mało karabinków :placz:
  10. Bono lepiej. No ale co się dziwić, skoro od wczoraj jedzie na środkach przeciwbólowych :roll: Dzisiaj dostał kolejny zastrzyk a od jutra tablety i ketonal i tak do następnego czwartku. Szczerze mówiąc trochę nie kumam takiego postępowania - piesa mam oszczędzać, ale skoro łapa nie boli to trudno go przekonać do spokoju. No ale wetem nie jestem, więc się nie znam. Chciałam trochę ograniczyć jego mobilność i dzisiaj wsadziłam go do kenelówki. Wychodzi :angryy: Ktoś wie w jakim stacjonarnym sklepie można kupić karabinki?
  11. Póki co skończyło się na badaniu "ręcznym". Dr Hajdo stwierdził lekką niestabilność stawu. Był wyraźnie zdziwiony i niezadowolony... Bońka trza oszczędzać i okładać lodem. Czy będzie wymagał kolejnego krojenia okaże się w przeciągu kilku tygodni :-(
  12. Wyślę wyślę, ino zrzucić na kompa muszę... Bono kuleje, nie wiem co się stało, od czasu feralnej zabawy minęły dwa tygodnia, było ok... Jutro jedziemy na prześwietlenie :shake:
  13. Doszła umowa adopcyjna, o której już i tak zdążyłam zapomnieć :eviltong: Grzybek na uszach zwalczony, ostatnio dostałam zawału, bo po zabawie z zaprzyjaźnioną suką zaczął kuleć... Na drugi dzień wieczorem przeszło. Zakwasy go dopadły :confused:
  14. Hmmm, myślę, że całkiem nieźle, gorzej ze mną i moim mieszkaniem :angryy: Ostatnio wyłapał w dooopsko :oops: Przyznaję, moja porażka, szlag mnie trafił po dwudniowej kumulacji w postaci trzykrotnie zasikanego dywanu (shaggy, ciężko doprać), pogryzionych kabli, pilota, telefonu (z nagraną BARDZO WAŻNĄ ROZMOWĄ - oby się udało odzyskać, moje być albo nie być), zjedzonych olejków, balsamów i kremów (na kanapie, a jakże) i kleju stolarskiego (nie smakował), który właśnie zdrapuję z parkietu (całe szczęście, że zasikany dywan wietrzy się na balkonie). Uprzedzam pytania - kenelówka już zakupiona i czeka na przemeblowanie (muszę dobrze pokombinować gdzie ją wcisnąć). Poza tym Bono to pies polujący - obserwując jego zapędy do exterminacji każdego napotkanego czworonoga, zachodzę w głowę jak to możliwe, że Maxmarę akceptuje BEZWARUNKOWO. No ale jej nie sposób nie kochać :loveu:. Pies wymaga masy pracy, na szczęście to pojętne i chcące zadowolić przewodnika psisko ;) Formę po operacji odzyskuje błyskawicznie, nawet nie będzie potrzeby wrzucać go do wody (ze wstępnych obserwacji wynika, że jednak nie przepada...) Aaaa, przełamał się i wcina suchą karmę ( i nawet już nie rozrzuca jej w promieniu 10 metrów od miski :multi:) Prawdopodobnie (o ile się przez tą cholerną pogodę nie rozłożę do końca) w niedzielę zaliczymy pierwszy wspólny trójmiejski zlot TTB. Trzymajcie kciuki :nerwy:
  15. Bono zaczyna broić :angryy: Wczoraj jego ofiarą padł kabel od zasilacza (jakoś połatałam), dzisiaj - drewniana figurka żyrafy, którą przywlókł sobie do łóżka z korytarza. W starciu z Bońkiem żyrafiątko zostało okrutnie okaleczone - straciło oba rogi i ucho. Trza będzie wystrugać nowe... No i nieco poszarpał biegającego luzem psiaka :sad: Na szczęście mocno kudłaty był, więc raczej mocno go nie uszkodził. Pod tym względem przypomina Bandita - nie skacze, nie szarpie, nie warczy, ale jak pies jest w zasięgu pyska atakuje błyskawicznie, nie tracąc przy tym kontroli nad otoczeniem, podczas rozdzielania nie kłapie na oślep, po akcji szybko się wycisza. No, to już mam obraz tego, co mnie może czekać w przyszłości :roll: Szwy zdjęte, noga coraz lepiej, grzyb na uszach potwierdzony i już leczony. Biorąc powyższe pod uwagę, moja pierdoła (:???:) chyba zaczyna wracać do zdrowia :diabloti:
  16. chita - metoda [COLOR=#000000][FONT=Verdana]zewnątrztorebkowa - kanał w kości piszczelowej i stabilizujący materiał niewchłanialny. Co do rehabilitacji... MUSI BYĆ DOBRZE [/FONT][/COLOR];) Już planuję nad jakie jezioro go będę zabierać. Bardzo jestem ciekawa czy psisko umie pływać. Mojego pierwszego asta uczyłam zachęcając go patykami (ukochana zabawka, nawet szkoliłam go na patyczek, wolał to niż parówki :evil_lol:) Z Bońkiem może być problem :roll: Do tej pory nakręcił się tylko na jedną "zabawkę". [SIZE=1]Tylko skąd ja mu wytrzasnę trzymiesięcznego Yorka [/SIZE]:diabloti:
  17. [quote name='bric-a-brac']:evil_lol: A dopiero co pisałaś, że jest pierdołowaty! Chyba wyczuł i stwierdził, że musi pokazać na co go stać :lol: Przy okazji dodam sobie wątek, bo słodka z niego paskuda. (Tu wygląda jak taki pokorny, grzeczny cielaczek:loveu:: [URL]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/psiaki/Obraz647-1.jpg[/URL] )[/QUOTE] Pierdoła to on jest :lol: (tyle że łebska i lubi kombinować, jak tu na przykład poczęstować się rostbefem - zeżarł już ze trzy kilo:mad:) natalia_aa może zresztą potwierdzić, dzisiaj go poznała. Obca dziołcha podeszła, pocmokała, a Bono - pełna pokora i koła do góry :roll: A na zdjęciu to on naćpany jeszcze był po operacji ;)
  18. Szwy zdjęte.... częściowo :onfire: Reszta mam nadzieję w piątek. Powód - mimo przeróżnych kombinacji zabezpieczających szew przed zbytnim zainteresowaniem Bońka, psisko jest zawsze o krok przede mną :angryy: Nie pomagają opatrunki oklejone plastrem, nałożona podkolanówka zawiązana na dupie i przyczepiona bandażem do obroży przypiętej dwoma smyczami do kaloryfera (wiem, znęcam się :mad:) Kaganiec co najwyżej służy do przytrzymania skarpety podczas wyjmowania z niej nogi. Wystarczy wyjście do sklepu na 15 minut a cała misterna konstrukcja zostaje rozmontowana przez to wybitnie kreatywne bydlątko. Z dobrych informacji - dr Hajdo jest bardzo zadowolony z efektów operacji i z Bońka, który chodząc stawia prawie normalnie łapę. Stopniowo można mu już spacerki wydłużać :multi: Co do serducha - póki co nie ma podstaw do niepokoju. Mam obserwować wydolność psiaka, gdyby było coś niepokojącego będziemy badać bardziej szczegółowo ;) Uszy poskrobane, czekam na wyniki. Powodem może być grzybek, ale też niedokrwienie. No ale to już najmniejszy problem ;)
  19. Goi się nieźle ;) Dzisiaj skubaniec przywitał mnie na dwóch łapach :angryy: Zawału dostałam po prostu no. We wtorek ściągamy szwy i robimy echo serca...
  20. Otrzymałam info od aidy, że wspomoże Bońka kwotą............ 200 PLN :crazyeye::shock: To ogromna pomoc... Jeszcze raz bardzo dziękuję :loveu: Lu_Gosiak ma wystawić kolejny bazarek, wczoraj wysłałam Jej zdjęcia i opisy ;)
  21. [quote name='aida']A czy ja mogę dostać nr konta:oops:[/QUOTE] Wysłałam PW ;)
  22. Fioneczka, potwierdzam i tu - pieniążki na pokrycie kosztów operacji Bono w kwocie 150 zł wpłynęły wczoraj na konto. Bardzo dziękuję :Rose:
  23. Sorki, że dopiero teraz - wczoraj odstawiałam auto do reklamacji, wróciłam ok. 23 i padłam. Potwierdzam wpłatę 150 zł. od Fioneczki i 400 zł. od holly101 :multi:
×
×
  • Create New...