Jump to content
Dogomania

Punia i Fraszka już razem za TM


ma_ruda

Recommended Posts

Jutro minie 10 miesiecy, ale dzisiaj pomyslałam, ze właściwie ten dzień o którym tak trudno pamietać i nie da się zapomnieć to 3 września 2006. To wtedy usłyszałam po raz pierwszy, ze juz nic nie można zrobić.Nie uwierzyłam, ale dzień później musiałam uwierzy, chociaż tak samo wtedy jak i dzisiaj to trudne:-( Za miesiąc, za rok ...tez będzie trudne

Link to comment
Share on other sites

Puniu, w kolejną miesięcznicę

[img]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/img]

Masz racje czas mija, a nam nadal trudno uwierzyć, że one biegają w innej przestrzeni, że nie możemy się do nich przytulić i wyjść z nimi na spacerek.
A przecież tak dokładnie pamiętamy, jakby to było wczoraj: gesty, zapach, zachowanie itp.
Zawsze nam będzie ich brakować.

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.niepelnosprawni.pl/files/www.niepelnosprawni.pl/public/zdjecia/poradnik/odchodza_bez_pozegnania_03.jpg"][IMG]http://tbn0.google.com/images?q=tbn:JhYyZVrOaWck2M:http://www.niepelnosprawni.pl/files/www.niepelnosprawni.pl/public/zdjecia/poradnik/odchodza_bez_pozegnania_03.jpg[/IMG][/URL] Już 10 miesięcy Punia biega za Teczowym Mostem.

W czerwcu pomyliłam się w obliczeniach:oops:, myslałam, ze to wtedy- 4.06. minęło 10 miesięcy (dopiero wczoraj poprawiłam błąd). Ale to bez znaczenia- 10 czy 20, a może 100...tęsknię i bedę tęsknić tak samo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ma_ruda'][URL="http://imageshack.us/?x=my6&myref=http://load.imageshack.us/"][IMG]http://img214.imageshack.us/img214/2986/0807203708ok0.jpg[/IMG][/URL]


To Punia. Dla mnie najśliczniejsza.
Kiedyś usłyszałam jak kilkuletni chłopiec mówił do swojej mamy: "mamo idzie pani z tym [U][I][B][COLOR=Red]ślicznym[/COLOR][/B][/I][/U] pieskiem". Byłam dumna, bardziej niż gdybym usłyszała "idzie ta śliczna pani z pieskiem":oops:[/quote]

Wow!!! Ale śliczna!!! CUDO! Szkoda że już za TM...:placz::placz::placz::placz::placz:Współczuję Ci... Niełatwo jest przeżyć rozstanie z pieskiem.... A na pewno nie z takim kochanym, ślicznym i takim z którym się było 12 lat.... Czy 10...
Na jedno wychodzi.Byłaś z nią dłużej niż rok - przywiązałaś się do niej bardziej niż do jakiegokolwiek innego stworzenia....
Jestem pewna że Punia szczęśliwa i beztroska biega po Tęczowym Moście...
Ps. Podkreśliłam w Twoim poście słowo "ślicznym". Dla Puni.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Goldek:loveu: ; nadal "pękam z dumy", gdy słyszę (czytam) takie słowa. Pewnie z psami jest podobnie jak z dziećmi- nasze dla nas są najpiękniejsze i najmądrzejsze:evil_lol: . Przyznaję, że byłam wobec Puni bezkrytyczna, miałam na jej pukcie tzw bzika. Ciągle mam:cool3: . Nawet kiedy staram się we wspomnieniach być obiektywna, to jej wady widzę jak zalety:oops: .
Byłyśmy razem 12 lat; Punia przeżyła 14, ale dwa pierwsze z inną pańcią.

Link to comment
Share on other sites

Znowu ten sen- Punia gubi się, ja wpadam w panikę, po chwili ja znajduję. Tym razem Punia szczęśliwa wskakuje mi na ręce, a ja...ciesze się, ale wiem, że ona wkrótce odejdzie. Mimo wszystko, chcę, żeby to trwało- ten sen, ale zawsze w tym momencie sie budzę rozczarowana.

Ostatnie upalne dni przywołują wspomnienia sprzed roku. Punia źle znosiła upały. Wydawało mi sie to zrozumiałe, była przecież już staruszką i w takie dni rzeczywiście musiałam mieć tego świadomość. W ciągu dnia wychodziłyśmy tylko na krótkie spacery wokoło bloku. Ale wieczorem było znacznie lepiej. Tylko z dnia na dzień coraz większą trudność sprawiało jej wychodzenie po schodach. Najpierw tylko od czasu do czasu ją wynosiłam, ale przez ostatni miesiąc a może tylko 2- 3 tygodnie już nie wychodziła samodzielnie. Było mi ciężko po tych schodach i nawet zastanawiałam się, czy ona mnie nie wykorzystuje:oops: . Teraz nie mam wątpliwości- była przecież bardzo chora. Całe szczęście, że nie zdecydowałam się w tamtym roku na wyjazd nad morze. Bałam się, że byłaby to dla niej zbyt męcząca podróż. Gdybym się na to jednak odważyła, dzisiaj pewnie obwiniałabym sie i o to, ze przyspieszyłam jej odejście.

Teraz mam znowu dylemat- Planuję wyjazd nad morze z Fraszką, ale znowu mam wątpliwości, czy nie powinnam zrezygnować, tym razem ze względu na Fraszkę a dokładnie- z powodu jej lęków. Ona panicznie boi się miejsc, w których jest dużo ludzi. Zresztą nie tylko tego się boi, ale to może się okazać największą przeszkodą- na plaży, w pociągu, w ośrodku.
Dzisiaj byłyśmy nad zalewem. Rano, kiedy było tam jeszcze spokojnie, Fraszka wydawała się zadowolona. Kiedy później zrobiło się tłocznie, siedziała koło mnie i trzęsła sie ze strachu:roll:.

Link to comment
Share on other sites

Balbina bardzo źle znosi upały od początku. Wszystko z nią w porządku, ale upałów nie znosi. Po spacerze ląduje w łazience i leży na kafelkach. jak sie ostudzi dopiero wchodzi do pokoju. Dlatego o 13:30 idzie na szybkie siusiu i do domu.
Jesli chodzi o Fraszke to trudno mi cos doradzić. Gdybym to ja miała podjąć decyzje, to w tym roku bym nie pojechała, ale powolutku przyzwyczajała nad zalewem do większej ilości ludzi. Może sie uda. Nad morzem gdyby była przerażona umęczyłabyś sie zarówno ty jak i ona.
Balbi od momentu adopcji pozbyła sie lęków przed ludźmi, a bardzo sie bała. teraz jest aż za bardzo śmiała. Pijaków nadal się boi, ale już nie tak panicznie. Może i tobie sie uda małymi kroczkami oswoić Fraszkę?

Puniu, pamiętam o tobie kruszynko
[img]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj było znacznie lepiej- Fraszka nie tylko dobrowolnie weszła do wody, ale nawet .....pływała:lol:; Moze to zasługa towarzystwa Brucia- szczeniaka, który był dzisiaj z nami nad zalewem, którym oczywiście wszyscy sie zachwycali. Miałam wraże nie, że Fraszka chciała mu zaimponować nie tylko wyczynami pływackimi, ale też niezwykłą odwagą, gdy broniła go przed zalotami duże suczki:evil_lol: . Dzisiaj nie zwracała uwagi na ludzi, w każdym razie już nie panikowała tak jak wczoraj. Czyzby Punia ja przekonała, że warto jechać nad to morze? Tylko, że tam nie bedzie Brucia.:roll:

Link to comment
Share on other sites

Moze nastąpił przełom? Poobserwuj ją jeszcze kilka razy i zobaczysz jaka będzie reakcja. Tak jak mówiłam Balbinka panikowała na widok ludzi, a teraz jest nie ta samą sunią. Do każdego nastawiona przyjaźnie ( oby nie pijak, bo wtedy wieje). Bedzie dobrze. Punia się nią opiekuje. jestem tego pewna.

Link to comment
Share on other sites

Do planowanego wyjazdu zostały jeszcze 2 tygodnie, więc może rzeczywiście jeszcze uda się ja troche oswoić. Z drugiej strony, jest ze mną już ponad pół roku. Nigdy na nią (ani chyba przy niej) nawet nie podniosłam głosu, a ona do tej pory kuli sie albo ucieka, kiedy na przykład coś mi wypadnie z ręki czy gdy zrobię jakiś gwałtowniejszy ruch:roll: . Potrzebujemy więc wsparcia Puni, Psotki i innych dzielnych piesków:lol: .

Link to comment
Share on other sites

Na to potrzeba czasu. Pamiętaj, ze one przeżyły w swoim życiu piekiełko i do gorące piekiełko. Komuś zawdzięczają te swoje lęki- człowiekowi przez małe c.
Teraz nasza rola przywrócić im wiarę w ludzi. Uda ci się.
Zrobiła pierwszy, najtrudniejszy krok. A na to czeka sie najdłużej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zdrojka']Ponka, jak chcesz to wyślij na maila do mnie, załóż wątek, albo jak chcesz i Punia się nie obrazi to wkleimy razem tu.[/quote]

Punia na pewno sie nie obrazi:lol:. Ona była troszkę...próżna;) , więc bedzie pewnie zachwycona, że ma takiego "szczególnego" podobnego do siebie gościa. Może juz tam za Tęczowym Mostem wzajemnie się adorują:oops:

Link to comment
Share on other sites

A my dziękujemy za wizytę:lol: ślicznej suni- tak slicznej jak Punia;) .
Mam nadzieję, że już są przyjaciółkami ?

Ponka one maja podobną mimikę (ten uśmiech- to uśmiech Puni).
A zdjęcie przy kominku przypomina mi młodość Puni- też tak leżała, rozciągnięta z wyciągniętym łapami. Dlatego była nazywana wycieraczką . Później już tak nie robiła (może z powodu tej wycieraczki:evil_lol: ?)

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie, uśmiech od ucha do ucha;)zawsze okropnie '"zipała", ziała, czy jak zwał tak zwał...Gama dźwięków z psiej paszczy:)
I nie wiem jak Punia, ale Pandunia często spała na grzbiecie z łapami do góry, wygladała jak Alf:)
A,że są przyjaciółkami-jestem pewna!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...