Jump to content
Dogomania

Wątek Krakowskich Zwierzaków


AgaG

Recommended Posts

[quote name='Jagienka']Dziewczyny, czy ja mogłabym kogoś prosić o wizytę przedadopcyjną na Os. Jagiellońskim w Krakowie, dla Dede (sunia z budowy zgarnięta ze szczeniakami, szczyle w domach już)? Będę w Krakowie dopiero 24.09, może ktos mógłby wcześniej. Bardzo proszę.[/QUOTE]
Ja się mogę podjąć, ale nie sama (jak uprosisz Agamikę, to się tam wyberzemy)

Link to comment
Share on other sites

szczurasy ogarnięte :D. wczoraj na forum szczurzym zorganizowałyśmy wielką akcję pomocyjną i mają dt w wwa wszystkie :). koleżanka z forum, która dostała cynk, że macie szczury u siebie jedzie o 15 je obejrzeć. myślimy jednak, że ruda gruba a nie w ciąży jednak ;). ona ogarnie dzisiaj.
tylko powiedzcie mi dziewczyny co z tym 5. szczurem?

Link to comment
Share on other sites

wczoraj jakoś*z Dominiką zrozumiałyśmy, że jest 2 facetów i 2 samice i dla nich znalazłyśmy dt tylko. ale dobra to cała 5. jedzie do wwa, wciśniemy samiczkę komuś jeszcze :P
a ta kapturka siedzi z pozostałymi samiczkami czy jest samotniczką jak na razie?
dałam zdjęcia rudej na forum szczurze i hodowczyni twierdzi, że raczej w ciąży jest jednak. panna trafia do mnie :)

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam stary artykuł z interia.pl z 16.12.2010 o wolontariacie min w schronisku gdzie sie wypowiadalam, powiedzcie co sądzicie??? :)

Psy ze schroniska są wdzięczne za każdą - nawet najmniejszą - pomoc

[B]Paulina[/B] pomaga podopiecznym ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie od kiedy ukończyła 16 lat i dostała na swoją działalność zgodę rodziców.

Wg regulaminu, do schroniska trzeba przyjść co najmniej raz na trzy miesiące. Ona swoich pupili odwiedza zazwyczaj co weekend, a w lecie, w okresie wakacyjnym, bywa u nich nawet kilka razy w tygodniu. Na początku podpatrywała pracę starszych stażem wolontariuszy - od nich można się było wiele nauczyć, dowiedzieć.

[B]Trzeba być odpornym psychicznie.[/B]

Do jej obowiązków należy przede wszystkim wyprowadzanie psów na spacer, pomoc w ich pielęgnacji - m.in. wyczesywanie sierści - ale także sprzątanie boksów szczeniaków i kuwet kotów. Ważne jest również - co podkreśla - dotrzymywanie im towarzystwa. Bo zwierzęta, opuszczone, zaniedbane, z czasem zwyczajnie dziczeją...

- Staramy się, aby każdy pies wyszedł z boksu chociaż raz na tydzień. Nie tylko te, które są ładne, ułożone - mówi Paulina. - Żeby zostać wolontariuszem w schronisku trzeba być odpornym psychicznie. Dla osób, które są wrażliwe na cierpienie zwierząt, pierwsza wizyta w tym miejscu to ciężkie przeżycie. Jest wiele psów, kotów, które są starsze, chore, kalekie... I ich widok za kratami bywa drastyczny. Trzeba liczyć się także z tym, że do schroniska trafiają zwierzęta z różnych miejsc, trzymane w różnych warunkach, różnie przez ludzi traktowanych. Pies może się przestraszyć, kot podrapać...

[B]To "tylko" psy[/B]

Paulina często słyszy pytanie, dlaczego pomaga zwierzętom, a nie - na przykład - dzieciom, bo przecież "to tylko psy"... Odpowiada na to, że one - w odróżnieniu od niektórych ludzi - zawsze są wdzięczne za każde pogłaskanie, za każdą poświęconą im chwilę. Doceniają to, co się dla nich robi. Niezależnie od tego, ile złego spotkało je od ludzi w przeszłości. Poza tym Paulina, po prostu, kocha zwierzęta. Zaznacza jednak, że podziwia wszystkich wolontariuszy i - wg niej - każda forma wolontariatu jest dobra.

- Czuję dużą satysfakcję, jak widzę chorego psa, który odżywa, jak poprawia się jego stan. Myślę, że radość tych zwierząt, to główny powód, dla którego warto się tym zajmować. Wolontariat stał się częścią mojego życia - podsumowuje Paulina.

INTERIA.PL

tu link do całego artykułu [url]http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/krakow/news/wolontariusze-sa-wsrod-nas,1570517,,2[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zolziatko']Witam
Moja rodzina wczoraj na trasie pomiędzy Marszowicami a Siedlecem (trasa Bochnia-Gdów) widziała potrąconego psa. Niestety nie mieli jak go zabrać. Pies był duży, miał na szyi kawałek łańcucha. Czy ktoś może coś wie na temat tego psa? Martwi mnie, że on tam może gdzieś leżeć na poboczu :( a nie bardzo jak mam tam pojechać. Może znacie kogoś z tamtych okolic?[/QUOTE]

[quote name='Asior']z tego co wiem, to chyba Evelka na niego też "trafiła" jeśli nic nie porąbałam, ale pies umarł im na rękach.
(...)[/QUOTE]

Niestety nic nie porąbałaś...:-(
Pies leżał cały czas na środku drogi... To była suczka owczarka szkockiego. Jak podjechaliśmy to sąsiad mieszkający obok tego miejsca szedł z łopatą i chciał Ją zepchnąć na pobocze, bo ponoć bał się, że inaczej mogłaby go pogryźć...:shake: Kazałam mu lecieć po właścicieli... My z TŻ Ją przenieśliśmy... W tylnej nodze kość była na wierzchu. Ale Ona jeszcze żyła.
Podjechali właściciele i "pan" chyba najchętniej by Ją dobił... Powiedzieliśmy, że w takim razie zabieramy Ją sami do weta... Nie zdążyliśmy. Odeszła po cichutku, głaskana przez nas, na poboczu ruchliwej drogi...
Ja nigdy nie pojmę znieczulicy jaka u nas panuje...
Ja nie wiem ile Ona tam leżała,bo nikt nie był mi w stanie tego dokładnie powiedzieć... Ale może gdyby pomoc nadeszła szybciej to byłoby inaczej?A może obrażenia wewnętrzne były zbyt duże..? Nie wiem, ale nie mogę pojąć dlaczego nikt nie chciał (bo tego, że nie mógł nie przyjmuję do wiadomości, bo ZAWSZE można coś zrobić) Jej wcześniej pomóc...:-(

[quote name='karusiap']a czy nie dalo sie zadzwonic po weterynarza??Krew mnie zalewa jak czytam,ze nie mieli jak go zabrac wiec zostawili bez zadnego ratunku, by konal w meczarniach. Wiec juz wiesz,prawdopodobnie nie lezy na poboczu, bo nie zyje,bo pewnie wiele osob widzialo i nikt nie pomogl...a moze lezy...i kona dalej.....ja piernicze nie do wiary....[/QUOTE]

Dokładnie, nie do wiary...

Ja wiem zolziatko, że to nie Twoja wina i że Ty na pewno postąpiłabyś inaczej, ale po prostu przeraża mnie znieczulica jaka u nas panuje... Eh...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelka']Niestety nic nie porąbałaś...:-(
Pies leżał cały czas na środku drogi...

Dokładnie, nie do wiary...

[/QUOTE]

Nadajemy na ludzi, ktorzy nie opiekują się swoimi psami, ktorzy je maltretują, nie karmią odpowiednio. A co powiedzieć o ludziach, którzy przejeżdżają obok leżącego NA ŚRODKU DROGI rannego psa????? Po prostu brak słów !!

Link to comment
Share on other sites

bardzo pilna sprawa - przed chwilą zadzwoniła do mnie moja wetka - pani chce oddac do schroniska paronastomiesięczną sunie cane Corso (sunia wazy 60 kg)- czas jest do jutra do 10.00 rano..niestety...

sunia dobrze z psami, z suczkami nie wiadomo, bo mieszka tylko z pieskiem małym

Nie bede juz miała internetu dzis, mój telefon 608 030 883

bardzo prosze o pomoc.. Choćby przechować ją kilka dni..

Ew. jak wyglada sytuacja w hoteliku? Jakimkolwiek? Nie wiecie czy sa miejsca gdzieś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AniaB']bardzo pilna sprawa - przed chwilą zadzwoniła do mnie moja wetka - pani chce oddac do schroniska paronastomiesięczną sunie cane Corso (sunia wazy 60 kg)- czas jest do jutra do 10.00 rano..niestety...

sunia dobrze z psami, z suczkami nie wiadomo, bo mieszka tylko z pieskiem małym

Nie bede juz miała internetu dzis, mój telefon 608 030 883

bardzo prosze o pomoc.. Choćby przechować ją kilka dni..

Ew. jak wyglada sytuacja w hoteliku? Jakimkolwiek? Nie wiecie czy sa miejsca gdzieś?[/QUOTE]

Jutro zapytam się znajomej, która ma w domu filę i lubi takie pieski. Tylko to sunia jest, więc nic nie wiadomo :/ Podam Twój numer tej Pani, jeśli mogę, to może zadzwoni i uda się coś zdziałać. Trzymam mocno kciuki!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patia']Porzucone szczeniaki , Kinya dzwoniła do komendy , czekają na transport do Olkusza :( Czy nie znajdzie się jakiś tymczas dla maluchów ? :9

[URL]http://www.gazetakrakowska.pl/stronaglowna/450864,trzebinia-kto-porzucil-szczeniaki,id,t.html[/URL][/QUOTE]
olkusz = nosowka = wiecie co...

[quote name='Florentynka']Mam do oddania ładnych parę kilo suchej karmy Taste of the Wild ( o ile pamiętam z bizonem i dziczyzną). Ktoś ma potrzebującego tymczasowicza, na przykład?[/QUOTE]
tak u mnie sie przyda, moglabym odebrac np na Ruczaju jakby byla taka mozliwosc

Link to comment
Share on other sites

Od dzisiaj w hotelu mamy siodmego psa, dokladnie suke. Koczowala pod opuszczonym domem, wlasciciele rozdali szczeniaki za piwo i sami sie wyniesli. Dzis byli w odwiedzinach,szukali ze mna ostatniego szczeniaka,ale chyba Edek oddal za piwo komus. Sunia cudowna, z tak smutnymi oczami,taka wdzieczna:(brak mi slow,co ta bida przezywa:(

Link to comment
Share on other sites

Kolega z pracy prowadzi kameralny hotel na Balickiej. Boksy w budynku gospodarczym, może wziąć dwa psiaki na DT lubiące dzieci, bo ma małą córeczkę.
Stawki pewnie będą jak w innych hotelach. Spacery 4 razy dziennie, biega z psami z samego rana i wieczorem. Pracować z nimi też będzie. Można przyjechac, oglądnąć. Ja za niego ręczę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asior']Jak by ktoś słyszał o transporcie na trasie Kraków - warszawa, to bardzo proszę dać znać.. Mamy do przekazania karmę dla psów dla jednej wolontariuszki i nie mamy transportu a tam bida straszna...[/QUOTE]

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/208690-Maleńka-ślepa-DUNIA-operacja-już-tuż-tuż-)/page66[/URL] z tego wątku sunia w najbliższym czasie jedzie na operację do Warszawy

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...