Jump to content
Dogomania

Poznań-maluszki-boberki-już w nowych domach!!!!


MonikaP

Recommended Posts

witam :) mój Magik bardzo szybko rośnie i daje nam popalić :evil_lol: bardzo szybko się uczy, jest strasznie inteligentny :cool3: powoli gubi zęby ale to mu nie przeszkadza w siłowaniu się z liną... Ma na osiedlu coraz więcej psich kolegów :razz: przy których ja nie istnieję :shake: Obserwujemy go bacznie i staramy sie ułożyć jak najlepiej :roll: nikt nie mówił że będzie łatwo :eviltong: Poza tym daje nam wiele radości i bardzo go kochamy :loveu: Ciekawe jak Fancia i Józinek :p Pozdrawiamy wsyskich :multi:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 377
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kendzia'] Ciekawe jak Fancia i Józinek :p [/quote] Mówisz, masz. Właśnie dostałam maila od Państwa Józinka:
"[SIZE=2]Józinek rośnie i rośnie. Dzieci "dołożyły" przezwiska: "łobuzinek" i "gryzinek", ponieważ lubi łobuzować i podgryzać ich i nas też. Mamy nadzieję, że kiedy zmieni zęby na stałe to mu minie. Przesyłamy fotki z ostatnich kilku dni."
A oto nasz malutki józinek;):
[/SIZE][B][img]http://upload.miau.pl/2/14445.jpg[/img]
[/B][B][img]http://upload.miau.pl/2/14446.jpg[/img][/B]

Link to comment
Share on other sites

Aaaaale fajny Józinek :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:
Ale ma klate jak u pirata :-o Gonia - widziałaś? No widziałaś tą klatę???? :-o

[B]Kendzia [/B]- piękne wiadomości :multi: Cieszę się, że Magik ma kumpli, kumple to bardzo ważne są :p No a ze wam jeszcze da popalić to ja nie mam żadnych wątpliwości :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='PaulinaT']Tylko nie bijcie - kendzia najlepiej się żyje z psem wychowanym a znacznie łatwiej wychować szczeniaka niż podrostka już rozpuszczonego :razz:[/quote]


Wzięłam sobie do serca słowa PaulinyT... Magik nigdy nie dostał klapsa nawet przez pampersa :lol!:

Z wychowaniem to inna historia :oops:
Postanowiłam spróbować wznowić wątek boberków. Mam nadzieję, że pomożecie mi w kwestji wychowania psiaka..? :roll:

Nasz Magik to już 6-7 miesięczny pies (czyli rozpuszczony podrostek). Właściwie nie mam z nim jakiegoś wielkiego kłopotu, jednak nie chcę żeby było gorzej... Chcę podyskutować z Wami, znającymi się na temacie, zanim pójdziemy na profesjonalne szkolenie posłuszeństwa.
W sumie nie wiem od czego zacząć... Z moim psem jest tak jak w tym dowcipie: mówię do mojego psa- idziesz tu czy nie... a on idzie albo nie.
Wychodzę z nim na spacer, rzucam mu kija a on przynosi albo nie.
Przywołuję go jak widzę jakieś zagrożenie... to samo :shake:
Wiem, że popełniłam sporo błedów, ale same wiecie jak trudno czsem być konsekwentnym... Mój TZ lepiej sobie z tym radzi, twardziel z niego.

Proszę o rady jak sprawić żeby mój Magik mnie nie ignorował na spacerach? Od tego pytania chciałabym zacząć :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ale kolejka była wczoraj... :shake:

Więc tak. (jako ze zdania nie rozpoczyna sie od więc :cool3: )
W tym wieku jest zupełnie normalne, że dla psiaka najważniejsi sa kumple i zabawy, nawet jeśli często sa to siłowe przepychanki z warkotami dopóki nikt sobie krzywdy nie robi uważam, ze powinno sie na takie kontakty pozwalać. Pies który miał dużo kontaktów z innymi psami za szczeniaka jako dorosły lepiej i łatwiej sie z psami dogaduje.
Jest tez normalne, ze inne psy są dla Magika ciekawsze. Ty jestes dostępna cały czas, zabawki pewnie też większość czasu ma - a kumple sa albo nie więc nabieraja dodatkowej wartości.
Jeśli chcesz być konkurencyjna w atrakcyjności - boshe jak to brzmi - musiałabys mieć coś, na czym Magikowi szczególnie zależy: wypasiona zabawka, smaczki (np. paróweczki) itp. Tylko uwaga - gdy są inne psy lepiej nie dawaj mu takich bardzo dla niego ważnych rzeczy, gdyż broniąc ich moze wdać się w bójki!

Jesli chodzi o przychodzenie - jeśli przychodzi lub nie :evil_lol: to każde przyjście powinnaś serdecznie nagrodzić, nawet jeśli przyjdzie po dłuższym czasie i już się zdążyłaś zirytować. Najważniejszy jest entuzjazm z twojej strony, nagroda (czy to będzie żarełko czy zabawa czy tylko głaski). Poza tym nie każde wołanie powinno kończyc zabawę. Wołej go nagródź i pozwól dalej biegać. Jeśli za każdym razem gdy go wołasz zapinasz na smycz i zabierasz do domu - wtedy takie wołanie może mu się zacząć kojarzyć na zasadzie "aha woła i koniec zabawy - to ja sobie jeszcze pogiegam a pójde do niej później".

Wydaje mi się też, ze nie odkładaj na niewiadomo kiedy szkolenia. Jeśli je zaplanowałaś, że tak chcesz - im wcześniej pójdziesz na nie, tym łatwiej się magik będzie uczył i szybciej bedziesz widziała efekty.
On ma teraz - jak piszesz - pół roku, będzie pewnie jednym z młodszych na takim regularnym szkoleniu, ale myślę ze ze spokojem już sie będzie nadawał.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że Magik ma się dobrze i myślę,że warto się zastosować do rad Pauliny :-).

A teraz na smutno niestety....Parę dni temu dowiedziałam się, że dr Barełkowski, który tak troskliwie opiekował się naszymi boberkami i który szczególnie ulubił sobie Magika (to On nadał mu "robocze" imię "Jack" i widać było, że chętnie dałby mu dom...), nie żyje... Miał tylko 26 lat. Dopiero zaczynał swoje życie zawodowe...już na samym jego początku był wsparciem dla cierpiących zwierząt i ich opiekunów...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaP']

A teraz na smutno niestety....Parę dni temu dowiedziałam się, że dr Barełkowski, który tak troskliwie opiekował się naszymi boberkami i który szczególnie ulubił sobie Magika (to On nadał mu "robocze" imię "Jack" i widać było, że chętnie dałby mu dom...), nie żyje... Miał tylko 26 lat. Dopiero zaczynał swoje życie zawodowe...już na samym jego początku był wsparciem dla cierpiących zwierząt i ich opiekunów...[/quote]


Brak słów... :-(:-(:-(

Ostatnio leczyliśmy Magikowi uszy w klinice na Mieszka1 ale u jakiejś pani Edyty...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaT']Ale kolejka była wczoraj... :shake:

Więc tak. (jako ze zdania nie rozpoczyna sie od więc :cool3: )
W tym wieku jest zupełnie normalne, że dla psiaka najważniejsi sa kumple i zabawy, nawet jeśli często sa to siłowe przepychanki z warkotami dopóki nikt sobie krzywdy nie robi uważam, ze powinno sie na takie kontakty pozwalać. Pies który miał dużo kontaktów z innymi psami za szczeniaka jako dorosły lepiej i łatwiej sie z psami dogaduje.
Jest tez normalne, ze inne psy są dla Magika ciekawsze. Ty jestes dostępna cały czas, zabawki pewnie też większość czasu ma - a kumple sa albo nie więc nabieraja dodatkowej wartości.
Jeśli chcesz być konkurencyjna w atrakcyjności - boshe jak to brzmi - musiałabys mieć coś, na czym Magikowi szczególnie zależy: wypasiona zabawka, smaczki (np. paróweczki) itp. Tylko uwaga - gdy są inne psy lepiej nie dawaj mu takich bardzo dla niego ważnych rzeczy, gdyż broniąc ich moze wdać się w bójki!

Jesli chodzi o przychodzenie - jeśli przychodzi lub nie :evil_lol: to każde przyjście powinnaś serdecznie nagrodzić, nawet jeśli przyjdzie po dłuższym czasie i już się zdążyłaś zirytować. Najważniejszy jest entuzjazm z twojej strony, nagroda (czy to będzie żarełko czy zabawa czy tylko głaski). Poza tym nie każde wołanie powinno kończyc zabawę. Wołej go nagródź i pozwól dalej biegać. Jeśli za każdym razem gdy go wołasz zapinasz na smycz i zabierasz do domu - wtedy takie wołanie może mu się zacząć kojarzyć na zasadzie "aha woła i koniec zabawy - to ja sobie jeszcze pogiegam a pójde do niej później".

Wydaje mi się też, ze nie odkładaj na niewiadomo kiedy szkolenia. Jeśli je zaplanowałaś, że tak chcesz - im wcześniej pójdziesz na nie, tym łatwiej się magik będzie uczył i szybciej bedziesz widziała efekty.
On ma teraz - jak piszesz - pół roku, będzie pewnie jednym z młodszych na takim regularnym szkoleniu, ale myślę ze ze spokojem już sie będzie nadawał.[/quote]


Dziękuję Paulino za rady. Będę się stosować! Obiecuję! Wiem, że dużo pracy przede mną, ale to zaprocentuje w przyszłości...
A jeśli chodzi o szkolenie to niestety termin zależy od naszych zasobów finansowych a teraz jestesmy "pod kreską".
Będę obserwować i pisać o zmianach... Spacerki to nie jedyny problem, ale o tym innym razem, bo mi teraz Barełkowski siedzi w głowie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaP']A teraz na smutno niestety....Parę dni temu dowiedziałam się, że dr Barełkowski, który tak troskliwie opiekował się naszymi boberkami i który szczególnie ulubił sobie Magika (to On nadał mu "robocze" imię "Jack" i widać było, że chętnie dałby mu dom...), nie żyje... Miał tylko 26 lat. Dopiero zaczynał swoje życie zawodowe...już na samym jego początku był wsparciem dla cierpiących zwierząt i ich opiekunów...[/quote]
O matko... taki młody - chłopak w zasadzie... :-(
Tyle dobrego mógłby zrobić - i już nie zrobi.
Nie znałam go ale mi przykro bardzo.

Link to comment
Share on other sites

I po świętach...

Oto kolejny temat o którym chcę napisać.
Kiedy prowadzę Magika na smyczy i spotykamy jakiegoś psiaka (nieważne czy znajomego czy nie), Magik staję się najczęściej agresywny. Miałam sytuacje kiedy rzucił się na yorka, mopsa a nawet na retriwera z krórym bez smyczy pięknie się bawił. Myślałam na początku, że rzuca się na mniejsze psy ale jednak nie. Można go tego oduczyć? Jak, jesli można? Pewnie "uśmiecha się" dlatego, że ma mnie jako poplecznika w swoim mniemaniu... a jak jest spuszczony to jest jakby zdany sam na siebie :p Tak się tylko domyśalm...

Zastanawiam się tez mocno, jak jestem z nim na długim spacerze poza jego fyrtlem :razz: czy pozwalać na zaznajamianie się z nowymi psimi kolegami od razu bez uwięzi? Najczęściej tak robię, ale muszę trochę ze sobą powalczyć bo bardzo się boję, że stanie się coś... nawet nie chcę pisać co:cool1: z drugiej jednak strony jak potencjany kolega jest spuszczony to niby nie ma się czego obawiać. Jak widzę ludzia spacerującego z psem zapiętym na smyczy, też zapinam Magika (jak pierwsza ich zauważę :evil_lol:)
W sumie domyślam się co mi napiszecie na te moje dziwne pytania... ale czekam z niecierpliwością na Wasze rady!

P.S. Bardzo jestem ciekawa co słychać u Fanty i Józinka? Może Gonia tu zajży i napisze... :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Piszcie pokolei proszę... nie wszyscy na raz... :icon_roc:

Własnie wróciliśmy ze spacerku. Spotkaliśmy znojomą dobermankę (której agresja = zero) miałam Magika na smyczy... i wiadomo :placz: rzucił się na nią!! Nie wiem czy to by się stało gdyby był spuszczony :shake: Kiedys kilka razy sie z nią bawił a dzis taka akcja :-(

Ale chyba wszyscy nas tu olewają... :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kendzia']Piszcie pokolei proszę... nie wszyscy na raz... :icon_roc:

Własnie wróciliśmy ze spacerku. Spotkaliśmy znojomą dobermankę (której agresja = zero) miałam Magika na smyczy... i wiadomo :placz: rzucił się na nią!! Nie wiem czy to by się stało gdyby był spuszczony :shake: Kiedys kilka razy sie z nią bawił a dzis taka akcja :-(

Ale chyba wszyscy nas tu olewają... :mad:[/quote]

A ta dobermanka była też na smyczy?
Co zrobiłaś, gdy ją zobaczyłaś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaP']A ta dobermanka była też na smyczy?
Co zrobiłaś, gdy ją zobaczyłaś?[/quote]


Dziękuję Moniko za zaiteresowanie.
Bawiliśmy się w aport i wtedy zauwazyłam kobitkę z tą dobermanką na smyczy, więc zapięłam Magika. Zauważył ją po chwili... i sie położył (zawsze tak robi jak zobaczy innego psa). Pani z dobermanką podeszła do nas jak do znajomych, żeby sie przywitać... a Magik zaatakował [IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon9.gif[/IMG] Po takich akcjach poprostu mi sie odechciewa (i spaceru i zabawy i wogóle). Masz dla mnie jakąś radę Moniko? Będę wdzięczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kendzia']Dziękuję Moniko za zaiteresowanie.
Bawiliśmy się w aport i wtedy zauwazyłam kobitkę z tą dobermanką na smyczy, więc zapięłam Magika. Zauważył ją po chwili... i sie położył (zawsze tak robi jak zobaczy innego psa). Pani z dobermanką podeszła do nas jak do znajomych, żeby sie przywitać... a Magik zaatakował [IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon9.gif[/IMG] Po takich akcjach poprostu mi sie odechciewa (i spaceru i zabawy i wogóle). Masz dla mnie jakąś radę Moniko? Będę wdzięczna.[/quote]

A co zrobiła w odpowiedzi na ten atak dobermanka? I jak to wyglądało? On atakuje, czyli warczy, skacze, szczerzy zęby? A co Ty wtedy robisz ze smyczą? Ściągasz ją czy trzymasz luzem? Rozumiem,że bez smyczy zachowuje się wobec tych samych psów normalnie?

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem trudno jest tu wyrokować nie widząc sytuacji.
Bo może być tak, że Ty oceniasz tą akcję zupełnie inaczej niz ja bym ją oceniła.
Podam Ci przykład.
Lalusia podlatuje do psa, pocharkując niczym wieprzek. Do tego jest bardzo pewna siebie, zaczepia psa nacierając na niego klatą. Pies się trochę przestrasza więc jego właścicielka krzyczy, że mam zabrać tego agresywnego psa.
Wg mnie - nic się nie stało, wg tej Pani - tak, bo jej pies spuścił z tonu.
Inny przykład.
Idę z czipsami. Zza krzaków wylatuje młody labek, ok.6-cio miesięczyny i wesoło podbiega do nas. Czipsy bardzo zgodnie wykonują skok, warcząc i szczekając rzucają się na młodego (wpadł w zasięg smyczy). Wygląda dramatycznie - jakby go chciały pożreć. Ale nie - czipsy psa przewracają po czym bardzo dokładnie obwą****ą....

Co chcę powiedzieć przez to?
Że jest możliwe, że źle oceniasz sytuację. Bo trochę trudno mi uwierzyć w taką agresję u młodego psa.
Ale mogę się mylić.
Z drugiej strony może być też tak, że widząc nadchodzącego psa spinasz się, naciągasz smycz, Magik to odbiera jako szykowanie się twoje do ataku i sam też przyjmuje wrogą postawę.
Moze być i tak, że jako pies wychowany bez mamy nigdy przez psa nie został ustawiony, sprowadzony do pionu i zbyt wiele mu się wydaje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaP']A co zrobiła w odpowiedzi na ten atak dobermanka? I jak to wyglądało? On atakuje, czyli warczy, skacze, szczerzy zęby? A co Ty wtedy robisz ze smyczą? Ściągasz ją czy trzymasz luzem? Rozumiem,że bez smyczy zachowuje się wobec tych samych psów normalnie?[/quote]


Dobermanka odskoczyła i szczeknęła jakby ostrzegawczo. Magik się poprostu rzucił na nią z agresywnym konkretnym warkiem (sekundę wcześniej zesztywniał oczywiście). Nie wiem czy wyszczerzył zęby bo był do mnie tyłem, ale w sytuacjach z innymi psami szczerzył bez warczenia (mówili mi to ich własciele). Co robię ze smyczą? Odruchowo go odciągam. Nie chcę żeby zrobił krzywdę mniejszemu czy słabszemu psu, a tym bardziej nie chcę żeby mu się oberwało od silniejszego...
Jeszcze się nie zdażyło, żeby Magik zaatakował jakiegoś psa jeśli jest puszczony luzem. Kiedyś bawił się z tą dobermanką na luzie (oba psy) ale w pewnym momencie znalazł "swój" kij i rzucił się na nią, ale delikatniej niż dziś, a ona go wtedy zignorowała.
Generalnie moge powiedzieć, że raczej trudno innemu psu go sprowokowac do agresji. Szczególnie takie małe nadzieracze ignoruje, albo zachęca do zabawy. Kiedyś ganiał go sąsiada bullterier (rówieśnik) i chyba się wkurzył, że Magika nie może dogonić. Chciał go złapać kłami i w końcu sie udało, aż Magik zapiszczał z bólu i zaatakował tamtego. To zachowanie jednak wydaje mi się zrozumiałe... Od tamtej pory unikamy narwanego bullka. Ale nie chcę unikać każdego psa jakiego spotkamy na spacerze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaT']
Z drugiej strony może być też tak, że widząc nadchodzącego psa spinasz się, naciągasz smycz, Magik to odbiera jako szykowanie się twoje do ataku i sam też przyjmuje wrogą postawę.
Moze być i tak, że jako pies wychowany bez mamy nigdy przez psa nie został ustawiony, sprowadzony do pionu i zbyt wiele mu się wydaje.[/quote]

Magik nigdy nie podłożył się pod żadnego psa, nawet gdy był przerażony wszystkim na pierwszych spacerach, poprostu podwijał ogon i jeżył sierść. Później oczywiście stosunki psio-sąsiedzkie znacznie się poprawiły. Odkrył, że można się super bawić w berka itp. Potem czyli teraz, jak jest podrostkiem zaczęły się te zaczepki.
Chyba masz rację Paulino jesli chodzi o to moje spinanie się. Jesli tak jest, to poprostu nie zdaję sobie z tego sprawy (a Magik widocznie zdaje sobie doskonale).
Co mam robić w podobnej sytuacji? Magik zawsze się kładzie jak do polowania-ataku. Jeśli jest luzem to ten pozorowany atak zamienia się w zabawę, albo w zapoznanie i rozejście. Co ja mam robić? [IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon11.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaT']
Że jest możliwe, że źle oceniasz sytuację. Bo trochę trudno mi uwierzyć w taką agresję u młodego psa.[/quote]


Mi też trudno uwierzyć :shake: Dlatego proszę o pomoc, bo narazie nie ma mowy o profesjonalnym szkoleniu niestety...:oops:

Link to comment
Share on other sites

No właśnie - ta smycz. Nie ściągaj jej - bo to jakby prowokuje agresję. Dlaczego boisz się,że Magik oberwie? On właśnie MA oberwać - od starszego psa, który pokaże mu,że smarkatym nie wolno podskakiwać. Moim zdaniem powinnaś mu pozwolić podejść do tej dobermanki, zostawić smycz luźną, a jeśli Magik będzie się rzucał, ona szybko sprowadzi go do pionu. Tak, jak pisała Paulina, bardzo możliwe, że Magik, tak szybko oddzielony od matki, nie umie zachować granic i niestety inny pies powinien mu to pokazać. Nawet gdyby to się miało zakończyć paroma zadrapaniami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...