Jump to content
Dogomania

Spaniel Browarek za Tęczowym Mostem /pogryzienie przez psa i w konsekwencji śmierc


Uru

Recommended Posts

  • Replies 430
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

kurcze dziewczyny ja juz nie wiem co sie z tym psem dzieje
1 raz jak capnal Natale to faktycznie mozna powiedziec ze to JEJ WINA on sobie lezal a Natka podeszla do niego i chciala go poglaskac no i ja capnal,wystraszyla sie ale pogadalysmy i sama stwierdzila ze zbyt gwaltownie chciala go KOCHAC ale wczoraj to juz bylo przegiecie,Natala wraca ze szkoly z dziewczynkami ZNIENAWIDZONYCH SASIADOW i oczywiscie jest procedura wchodzenia do domu,najpierw wchodza sasiedzi jak zamkna swoje drzwi wchodzi Natka i Jackson zawsze sie cieszyl na jej widok a wczoraj zwyczajnie podbiegl i zlapal ja za reke,ona krzyknela i puscil,na to wszystko ja wyskoczylam z kuchni oczywiscie uspokoilam dziecko a Jackson sie polozyl pod moim lozkiem ,zaprowadzilam ja do pokoju,ide do kuchni a on jakby nigdy nic juz biega lasi sie do mnie.zignorowalam go,na karcenie juz bylo za pozno bo i tak nie wiedzialby za co,najgorsze jest to ze Natala wystraszyla sie tak ze nie chce sama wychodzic z pokoju bo juz sie go boi.Rozmawialam wczoraj wieczorem z Uru i tak sie zastanawialysmy ,czy Jackson nie znalazl sobie najslabszego ogniwa w rodzinie i wyladowal jakas swoja emocje???albo moze skojarzyl jej wejscie z sasiadami i uznal ze Natka to wrog????juz naprawde nie wiem jak z tym psem postepowac,tyle czasu bylo wzglednie spokojnie a teraz co????zadomowil sie,poczul na pewnej pozycji i bedzie probowal ustawiac moja rodzine??ja sie nie dam,moj syn Zyon tez nie bo nawet jak spaniel na niego warczy to on go bierze za chabety ryknie i spaniel wie ze nie podskoczy ale Natala jest za mala i niemagac zdominowac nas,znalazl sobie OFIARE?????MOJA corka nie jest jakas super lekliwa dziewczynka ,milion razy widziala gryzace sie psy i rozne takie akcje w domu ale wczoraj na maxa sie wystraszyla i nie chce tu siac paniki ani nic ale szczerze wam powiem ze sama zaczynam sie obawiac nie ze on mnie ugryzie a tego ze nie bede mogla wyjsc z domu i zostawic w nim dziecka z psem.spaniel jest chyba bardziej pokiereszowany psychicznie niz nam sie wydawalo i nie wiem jak mu pomoc,jemu zwyczajnie zaczyna na nowo odbijac.POMOCY ,RADZCIE COS.

Link to comment
Share on other sites

trochę powklejam w temacie, do poczytania:

[FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Wiele psów badanych przez dr Reisner miał nienormalnie niskie ilości metabolitów serotoniny w moczu i płynu mózgowego rdzenia.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Sugeruje to, że agresja dominacji wiązało się z niskim poziomem serotoniny w mózgu.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Odpowiada to z ustaleń w przemocy psychicznej pacjentów i więźniów.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Serotonina jest jednym z neuroprzekaźników, związki chemiczne w mózgu, że ma działanie uspokajające.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]U większości ssaków, wydaje się, aby zmniejszyć ilość agresji związane z dominacji.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Choć nie koniecznie zmienić status społeczny zwierząt, wyższy poziom serotoniny zmniejszyć prawdopodobieństwo agresywnych wyświetlane będą wykorzystane do utrzymania, że pozycję społeczną.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Na podstawie tych ustaleń, leki, które podnoszą poziom serotoniny są stosowane w leczeniu agresji dominacji u psów.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Około 50% z dominujących psów agresywnych reakcji na te leki, przy jednoczesnym spadku agresywnych wyświetla.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Leki nie rozwiązują problemu, ale można je było bezpieczniejsze i łatwiejsze dla właścicieli do korzystania z technik modyfikacji zachowania do zmiany statusu społecznego psa w domu.[/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][FONT=Lucida Bright]Oznacza to, że agresja dominacja może, przynajmniej u niektórych osób, w wyniku nieprawidłowości w mózgu na poziomie chemicznym.[/FONT][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

tłumaczone Googlem z ang. dlatego taka forma

i cały tekst artykułu
[URL="http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.essfta.org/health_research/aggression.htm&ei=pMBxTq7gHqPP4QSz-rGzCQ&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=5&ved=0CEMQ7gEwBA&prev=/search%3Fq%3Drage%2Bsyndrome%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26hs%3DtaT%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official%26prmd%3Dimvns"]http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.essfta.org/health_research/aggression.htm&ei=pMBxTq7gHqPP4QSz-rGzCQ&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=5&ved=0CEMQ7gEwBA&prev=/search%3Fq%3Drage%2Bsyndrome%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26hs%3DtaT%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official%26prmd%3Dimvns[/URL]

Link to comment
Share on other sites

cholernie ciezko sie to czyta...ale dobrnelam do konca i wcale rozowo to nie wyglada....jak przeanalizujemy zycie spaniela w jego DS i u mnie..pewne zachowania sie powielaja,jakby wracaly...jest spokoj,wszystko normalnie POTEM AKCJA i znow jakis czas spokoj....potem znowu AKCJA i znow spokoj....wystarczy impuls,skojarzenie i jakby mu sie jakas klepka przestawiala w glowie potem znowu wskakuje na wlasciwe tory i tak co jakis czas...ja tak to widze.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']Wg mnie spaniel jest chory psychicznie, a nie źle wychowany, czy mało wyszkolony.
Jackson ma słynny spanielowy RAGE SYNDROM i chyba nikt nie ma tu wątpliwości, co do jego poważnych zaburzeń, być może mających podłoże genetycznie, wrodzone, nieuleczalne czyli.[/QUOTE]
Rage syndrom to nie są delikatne kontrolowane ugryzienia, pies przed atakiem jest dziwny, jakby nieobecny, potem wpada w atak szału, gryzie na oślep, mocno, do krwi, po wszystkim się uspokaja i zachowuje jakby żałował tego co się stało. Czy tak Browarek się zachowuje?

Rage syndrom ma podłoże padaczkowe, leczy się go lekami przeciwkonwulsyjnymi, fenobarbituranami. Po kilku tygodniach stosowania podobno już widać efekty, ale leki trzeba podawać do końca życia psa.
Żeby zdiagnozować rage syndrom, trzeba zrobić EEG mózgu.


Może i ma jakieś zaburzenia, wynikające nawet z genów, ale nie wygląda mi to na rage syndrom, jednak mogę się mylić, bo psa nie widziałam przed atakiem, w trakcie i po ataku.


Raz jeden spotkałam Panią, która 20 lat temu miała spanielkę z rage syndrom. Ujawnił się on w wieku 3 lat. Sunia do tego czasu była normalna, grzeczna i spokojna, nie wykazywała agresji. Zaczęło się od tego, że ktoś ruszył nogą pod stołem, pod którym spała, nagle nastąpił atak, gryzła bardzo mocno i do krwi. Na początku ataki były dosyć rzadkie, z czasem się nasiliły, atakowała z byle powodu w sytuacjach, które znała, które były normalne. Po 2 latach ją uśpiono, bo zagrażała wszystkim dookoła.

Link to comment
Share on other sites

Może i ja się mylę co do rage syndrom u Browarka. Jednak normalny to ten pies na pewno nie jest. Gryzie ludzi sobie bliskich, co wg mnie jest niedopuszczalne i stanowi o poważnym zaburzeniu.

Rage syndrom ma stopniowanie. Dotarłam do wielu publikacji omawiających wcale nie takie okrutne objawy agresji, i zostały zakwalifikowane do rage syndrom.

u karmelci zagrożone jest dziecko i trzeba powziąć jakieś kategoryczne kroki wobec niego.



Browarku, ależ bym Ci to lokowane śliczne uszyska wytarmosiła za karę!:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia & Ginger']Rage syndrom ma podłoże padaczkowe, leczy się go lekami przeciwkonwulsyjnymi, fenobarbituranami. Po kilku tygodniach stosowania podobno już widać efekty, ale leki trzeba podawać do końca życia psa.
Żeby zdiagnozować rage syndrom, trzeba zrobić EEG mózgu.[/QUOTE]

o! to ważna rada. Ciekawe ile to kosztuje i gdzie mozna zrobić...

Link to comment
Share on other sites

doszlysmy z diunka,ze zrobic to badanie najpewniej mozna na klinikach u nas we Wrocławiu. jutro jestem z nasza podopieczna amstafką wiec dopytam o EEG ,za ile itd. klatke karmelciu postaram Ci sie przywiezc. kto wie czy nie w niedziele. odezwe sie w tej sprawie,zobacze jak czasowo sie ze wszystkim ogarne.
zastanawiam sie nad farmakologicznym rozwiazaniem na jego zachowanie.nalezaloby go poddac jednak jakimś badaniom, ktos sie orientuje jak musialby zostac przebadany? co do rage syndrom,wg mnie istnieje taka ewentualnosc,ze wlasnie to zaburzenie jest przyczyna jego zachowan, debatowalysmy z diuna,ze gdyby jego obecne ataki na Natalke byly spowodowane tak jak pisze karmelcia(skojarzeniami ze natalka ma powiazania z rodzina sasiadow itd)musialoby to swiadczyc o glebokiem inteligencji tego psa,wrecz zjawiskowej-że na zasadzie kary gryzl by osoby powiazane ze znienawidzona rodziną. brzmi to jakz odcinka 'pol zartem pol serio'.
wazne sprawy to: pytam o EEG i przywoze kennel

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro'] Jednak normalny to ten pies na pewno nie jest. [B]Gryzie ludzi sobie bliskich[/B], co wg mnie jest niedopuszczalne i stanowi o poważnym zaburzeniu.
[B]u karmelci zagrożone jest dziecko[/B] i trzeba powziąć jakieś kategoryczne kroki wobec niego.
Browarku, ależ bym Ci to lokowane śliczne uszyska wytarmosiła za karę!:angryy:[/QUOTE]
też uważam, że jest to niedopuszczalne (mój pies raz rzuciła się na syna, ale po reprymendzie nigdy więcej się to nie powtórzyło)
może jednak Browar potrzebuje silniejszej ręki (ale skąd ja wziąć?)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']a ja to się w ogóle tak tu udzielam i mądrzę, bom koleżanką bliską Uru, która już siwieje przez tę małpę rudą, bo ani widu czy słychu domu dla takiego dziada, ani kasy dalej na hotelowanie. Do tego Natalka zagrożona, wiec stąd moje pomysły o lekach i klatce[/QUOTE]
Diuna_wro a mądrz się, mądrz, mądre głowy są nam tu potrzebne, żeby znaleźć jakieś rozwiązanie. ;)



Co do Browarka, jego podobieństwa do spaniela Brega, który miał być uśpiony wiele razy i rage syndrom, to może to będzie jakieś rozwiązanie?
[URL]http://www.terapiapsow.pl/pies.html[/URL]

Tam trafił Brego, gdy brakowało nam pomysłów co robić, a jedynym wyjściem było uśpienie... Brego był na terapii chyba 2 miesiące, a teraz jako Dudek został już tam na stałe. Nie ugryzł u nich ani razu! Wystarczyło odpowiednie podejście (wzorują się na metodach Cezara Millana, nie jestem przekonana co do jego metod, ale najważniejsze, że w przypadku Brega się sprawdziły).

Na dole strony jest taka informacja:
[COLOR=black][SIZE=2]"Niestety do końca października 2011r, nie możemy przyjać więcej psów na terapię.
Jeśli w trakcie spotkania, okazuje się, ze pies wymaga dłuzszej rehabilitacji,
rezerwujemy najbliższy wolny termin i pozostajemy w kontakcie z właścicielami.
Często wydaje się, ze problem wymaga dłuzszej rehabilitacji,
tymczasem wystarcza jedno spotkanie."[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=black][SIZE=2][/SIZE][/COLOR]
[COLOR=black][SIZE=2]Może warto by było zadzwonić i porozmawiać, czy przyjęliby Browcia? My płaciliśmy za utrzymanie Brega 100 zł miesięcznie, więc nie był to majątek. [/SIZE][/COLOR]
[COLOR=black][SIZE=2][/SIZE][/COLOR]
[COLOR=black][SIZE=2]Po terapii szukają psiakom domów na stałe, ale nowy właściciel musi przejść szkolenie u nich. [/SIZE]
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

A czy w Polsce konkretnie we Wrocławiu wykonuje sie zapis EEG? nawet jeżeli tak to wydaje mi sie ze nie bedzie miarodajny, przeprowadzenie takiego badania u przytomnego psa jest bardzo trudne, mozna podac srodki znieczulajace ale to z kolei moze zmienic zapis EEG i kółko sie zamyka

Link to comment
Share on other sites

co do wypowiedzi Uru ze Jackson uznal ze Natka jest po stronie wroga.....ja poprostu dokladnie opisalam zajcie i tak mi sie to jakos skojarzylo,ze moze...ale nie znam sie,poprostu wroze na milion sposob dlaczego,kocham moja corke ale i na Jacksonie mi zalezy,normalnie to powinnam powiedziec ZABIERAC PSA I W DUIE TO MAM ale nawet w sytuacji kiedy wydarza sie cos takiego ,jestem wpieniona i mysle lub mowie K....A mam dosc,to jednak obchodzi mnie los tego psa,podjelam sie opieki nad nim ,choc w pelni nie bylam swiadoma tego co naprawde mnie czeka,staram sie,choc czasem z miernym skutkiem i byc moze moja reka nie jest DOSC KONSEKWENTNA moze zbyt emocjonalnie do tego podchodze,moze ja sie nadaje do opieki nad tymi staruszkami a nie dlaspaniela....kiedys mowilam Uru ze nieczuje sie na silach zeby byc opiekunem amstaffa i chyba mi sie wlasnie trafil taki amstaff w skorze spaniela,to dla mnie pozadna lekcja zycia i nie wiem czasem co robic poprostu.a Kanel nie wiem czy to sie sprawdzi u mnie i jakby to mialo wygladac???spaniel 7 dni w tyg zamknety w klatce????wypuszczany tylko jak Natka jest w szkole????czyli od 7 do 14???czy on bedzie szczesliwy widzac krecace sie po domu boksery sam bedac zamknety????

Link to comment
Share on other sites

kochane poprosiłam ostatnio naszą znajomą behawiorystkę o wyjątkowe zapoznanie się z tematem Browarka przez internet, podesłałam link do wątku. Asia szkoliła mojego brosa od małego, pomaga wielu osobom i ja dziś nie wyobrażam sobie swojej podstawowej wiedzy bez jej udziału, mam pełne zaufanie dla Asi, a dokładam "szczególne" w pracy z chorymi (niestety jest to częsty problem rasy) spanielami. Asia przeczytała cały wątek szczegółowo i dziś dostałam odpowiedź.
[B]
CYTUJĘ:[/B]

Moja diagnoza i sugestie mogą być nietrafne gdyż kieruję się wyłącznie wątkiem na forum, nie znam psa i polegam tylko na opiniach osób wypowiadających się. (nie powinnam tego robić z w ogóle, ale próbuje wam pomóc drogą wyjątku)
Z opisu przypadku spaniela Browarka tudzież Jacksona wnioskuję, że może on cierpieć na chorobę psychiczną zwaną "Epizody utraty samokontroli lub zaburzenie okresowe z napadami wściekłości". Słusznie więc doszukujecie się tam elementów "rage syndrom" czy zachowań charakterystycznych dla osobowości "dr Jekyll i Mr Hyde".
Pies, żeby wpadał w te gupę zaburzeń i de facto był określony jako "chory" nie musi prezentować wszystkich zachowań wymienianych przy opisie choroby, nie musi to też być nasilone do tego stopnia byśmy uważali go ze skrajnie agresywnego i nieprzewidywalnego.
Jedno jest pewne jego mózg nie pracuje prawidłowo i w układzie nerwowym dochodzi do nieprzewidywalnych wyładowań prawdopodobnie na skutek niewystarczającego dopływu serotoniny odpowiedzialnej za stabilizację nastroju.
Takiego psa nie można traktować normalnie, nie do końca podlega on typowym mechanizmom szkoleniowym, czy modyfikacji zachowania, on jest chory psychicznie więc już zawsze w pewnym stopniu nieprzewidywalny - smutna prawda.

Jest jednak kilka sposobów aby nauczyć się z tym psem w miarę stabilnie żyć. zadziałąć jednak trzeba kompleksowa na wiele rzeczy jednocześnie, a nie wybiórczo realizować jeden z punktów.

1. Moim zdaniem pies powinien stale przyjmować leki i nie bójcie się tego przedsięwziąć. Jakość życia osób, które zdecydowały się na farmakologie w podobnych przypadkach, znacznie wzrosła. To nie znaczy, że lek załatwia sprawę. Jest zupełnie odwrotnie. Nawet gdy nie chcecie aby brał dożywotnio małe acz stabilizujące go dawki należy spełnić pozostałe punkty programu, bo one są nawet bardziej istotne w codziennym życiu psa. (proponuję Fevarin - dawkowanie moge podac gdy bedzie zainteresowanie)

2. Należy zapewnić psu jak najspokojniejsze i stabilne miejsce do życia. Tu właśnie odpada bezwzględnie dom z dziećmi czy innymi psami (chyba że bardzo stabilnymi), bo takie środowisko z założenia dostarcza co dzień nowych wrażeń, sytuacji wyzwalających nagłe ataki, potęguje stres i dalsze zaburzenia w funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego, prowadzące do agresywnych ataków, czasem agresji dystansującej, czasem zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych itp. Pies ma mieć stabilne, przewidywalne, bezpieczne warunki, swoją budę/kenel, w którym może się schronić. I pewnego siebie ale nie rozpieszczającego właściciela. Bezwzględnie obowiązuje też zasada, że psa się woła do siebie w celu głaskania, na spokojnie dając mu się przyjrzeć zamiarom. Nigdy do psa sie gwałtownie nie podchodzi w miejscach jego spoczynku, nie wyciąga gwałtownie rąk i nie głaska impulsywnie. Powtarzam, nigdy!
W ten sposób zaburzone psy z reguły są dość przewrażliwione na dotyk, czasem w sekundzie dotyk akceptują a w następnej coś się nie podoba. Trzeba działać stanowczo ale nie osaczająco.

3. Bardzo często psy te obsesyjnie bronia czegoś i stąd też mogą brać się ataki, wydawałoby się nieprzewidywalne, a jednak on broni dostępu do siebie, rzeczy, posłania, jedzenia itp. Zdarza się, że broni czegoś wyimaginowanego, miewa halucynacje dlatego nie zawsze da się czytelnie ocenić sytuacje. Stąd propozycja postępowania wg zasady opisanej punkt wcześniej. Dobrym pomysłem jest karmienie z ręki lub tez zapewnienie spokoju na czas posiłku aby nie musiał rywalizowąć czy bronić miski. Można też odczulać miskę i dorzucać do niej co jakiś czas smakowite kąski w czasie jedzenia ale to nalezy indywidualnie ocenić i jesli nasze zbliżanie się powoduje niepokój, nalezy zapenić psu spokój w czasie jedzenia. Jesli coś złapie, i chce tego bronić, najlepiej bardzo dobrze nauczyć psa komendy "oddaj", zawsze na wyminkę za coś lepszego. Jeśli to nie działą, nalezy psa zignorować, czy wybic ze schematu np udając się na spacer, kombinować tak aby zadziałąć pozytywnie a nie na silę wyrywać psu przedmiot.

4. Pies powinien spacerować przy użyciu specjalnych narzędzi: koniecznie szelki (jak najgrubsze np. mam mat typu guard), do tego gruba obroża i smycz długa z dwoma karabinczykami, przypiętymi do szelek i obrozy jednocześnie. (jeszcze lepszym pomysłem byłaby owijka lub kamizelka na niepokój). Takie rozwiązanie daje dużo wiekszą stabilność i wycisza psa. Oczywiscie mówimy o prowadzeniu psa blisko cywilizacji, poza nia powinien biegac swobodnie na 20 m lince. Takiemu psu raczej nie rzucamy aportów, wszelkie rzucanie potęguje nakręcanie się psa, wyzwala kortyzol i prowadzi do nadmiernego stresu i aktywnosci, z której trudno jest zejsć. Jest to pies, który powinien spalać swą energię poprzez: wąchanie, eksplorowanie, szukanie, podazanie po śladzie, dogtrekking czy plywanie. Wszelkie "wspólne" z czlowiekiem aktywności, wyciszające umysł a nie podkręcające. Wg zasady spokoje ciało, spokojny umysł.

5. Bardzo istotna jest też dieta psa. Ogolnie jest nawet taka karma specjalistyczna z Royala i nazywa się Calm. Jeśli nie to rozwiazanie to na pewno dieta wysokojakościowa, bogata w węglowodany, których źródłem nie powinna być kukurydza ale raczej ryż, słodkie ziemniaki, owies albo jęczmień. Dieta bogata w węglowodany może zwiekszość ilość tryptofanu potrzebnego do syntezy serotoniny. Inaczej jeszcze rzecz nazywając dieta ma być niskobiałkowa ale bogata w węglowodany.

6. Właścicielowi proponuje się zapoznanie się z technikami masażu np Ttouch i codzienne, stopniowe przyzwyczajanie psa do relaksu poprzez masaż. Gdy znajdziecie już docelowego właściciela, służę pomocą w nauczeniu tej techniki. Póki co, każdy delikatny i spokojny masaż będzie dobry. Na masowanie nalezy wybrać stan, w którym pies juz naturalnie jest w nastroju spokojnym, gotowy do snu. Codziennie pomalutku wprowadza się dalsze elementy masażu aż do uzyskania efektu całkowitego wyciszenia. W przyszłości, gdy pies wpadnie nam w nagłe pobudzenie, a jest nauczony relaksu, można to wykorzystać do uspokojenia jego mózgu.

7. Oczywiście szkolenie i warunkowanie psa na komendy: bezwzeględnie "do mnie", "patrz", "siad i waruj zostań", "daj" kolejne, oczywiście mile widziane. Psu stale trzeba przypominać te komendy poprzez pozytywny terning, bo im lepeij utrwalone, tym wieksza szansa, że zadziałają gdy sytuacja będzie trudna i gdy dojdzie do wyładowania w mózgu.

8. Najważniejsze to zbudować relacje opartą na zaufaniu. To jest pies, który NIGDY nie powinien byc brutalnie karcony, poprzez szarpnięcia. Ważne aby to zrozumieć, że brak pewności w otoczeniu może tylko potęgować zaburzoną pracę mózgu i wyzwalać agresję. Powtarzam jeszcze raz, ten pies nie reaguje normalnie, wiec karcenie również nie działa na niego jak korekta, której trzeba się podporządkować a jedynie przynosi strach i reakcje przerzutową, nawet na osobę, która użyła przemocy, czyli na przewodnika. Nie tędy droga.
Jesli dzieje się coś co normalnie byśmy chciały skorygować, należy jedynie zablokować niepożądane skutki i jak najszybciej próbować wyciszyć psa, uspokoić jego umysł. Wiem, że brzmi to dla Was jak poddanie się psu i jego reakcjom ale to jedyna skuteczna droga. Pamietajcie, że on jest chory psychicznie. Musi mieć zaufanie do przewodnika. Przewodnik ma być pewny siebie ale dający wyciszenie i schronienie, a nie szarpiący wściekle drugi koniec smyczy.

9. Należy dużo bawić się w zabawy węchowe. Proponuję u mnie na stronie dogfield.pl zajrzeć do zakładki Strefa dla klienta - Propozycje zabaw węchowych i artykuł "Węszyć każdy może".

10. Po przybyciu do nowego domu, na czas adaptacyjny najlepiej włączyć feromony kojące DAP (to już dodatek do wszystkiego co powyżej)

Jeszcze na podsumowanie: pewność siebie, spokój, charyzma przewodnika, zaufanie psa do przewodnika, stabilne, przewidywalne i pełne rutyny warunki życia, spożytkowany umysł poprzez pracę węchową, elementy warunkowania na komendy, ruch na powietrzu nie podkręcający aktywności, wysiłek fizyczny typu dogtrekking, brak karcenia, odpowiednie narzędzia do spaceru, elementy masażu i leki stabilizujące nastrój - to klucz do sukcesu z psem chorym psychicznie.


--
[B]Joanna Ciarkowska[/B]
[B]DOGFIELD[/B]

Link to comment
Share on other sites

z tego co napisalap.Joanna wynika ze to ze Jackson ma takie Jazdy spowodowane sa tym ze codziennie jest NAKRECANY sasiadami i systenatycznie kilka razy na dzien pobudzany negatywnie....dobrze ja to rozumiem????bardzo czesto a nawet prawie zawsze bo akcji DRZWIOWEJ ucieka pod moje lozko,to jest jego azyl,schronenie,zaden pies tam nie podchodzi bo spaniel od razu atakuje.cholerka jasna i co teraz????

Link to comment
Share on other sites

chodzi o to że Jackson bedzie miał te "jazdy" z racji choroby, a zadaniem przewodnika/opiekuna jest zminimalizowanie ich poprzez wypunktowane przez Asie sposoby.
czyli nie dostarczamy dodatkowych/niepotrzebnych bodźców, staramy się w trakcie "ataku" przekierować uwagę psa wyciszając go , nie starajac sie udowadniać psu ze w danym momencie jest "fe" i ma natychmiast wrócić na Ziemie i być posłuszny. Czyli takie traktowanie "specjalne" i obchodzenie sie jak z jajkiem, tudzież porównując niepełnosprawnym dzieckiem. Myślę ze jest to do wypracowania ( a raczej przyjęcia do wiadomości i poukładania życia w pewne czytelne, jasne, powtarzające się schematy) dla wytrwałej, zdeterminowanej osoby , która jest opanowana, powiem nawet mało wylewna a nade wszystko ceniąca samotność i spokój odludnych miejsc, - taki ludzki samotnik z głową na karku by nam się teraz bardzo przydał. Sprawa trudna szczególnie w większej rodzinie, skupisku ludzi, aglomeracji. Gdzie my znajdziemy taki domek ???

karmelciu dla Ciebie medal za cierpliwość i poświecenie, szukanie pomysłów, wprowadzanie ich w życie , ogolnie za serce dla tego małego rudaska, który sam pewnie nie wie co nim targa.

Link to comment
Share on other sites

ech,zamiast medalu wolalabym zeby Jackson byl NORMALNY, bo z tego wszystkiego wynika ze on nie moze u mnie byc,a kazdy kolejny dzien poteguje jego chorobe i chocbym nie wiem jak sie starala nic nie moge tak naprawde zrobic,bo sasiedzi nie przestana chodzic po klatce,nie moge tez zakazac zeby do dzieci przychodzili koledzy..F..K F..K K...A MAC

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...