Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 725
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Uparciuch nadal nie chce wejść do klatki,ale na szczęście dzisiaj jest 12stopni no i słoneczko i Ciapuś wygrzewa się na trawce :) Żeby tylko udało się z domkiem!I jeszcze obawiam się jak zaprowadzimy go do autka...

Posted

Przepraszam Was za offa szczeniak 8-miesięczny został wyrzucony. Pomocy !!!! Grozi mu schronisko.

[url]http://www.dogomania.pl/threads/203869-Wyrzucony-Rudy-szczeniak-mieszka-na-gruzowisku-pilnie-DT-lub-stały/page2[/url]

Posted

Sytuacja Ciapusia wyjaśni się w środę.Państwo którzy go chcą adoptować nie mogli przyjechać dzisiaj i nie mogą jutro.Dopiero będą wolni w środę...Nie wiem jak to wszystko będzie...Mam nadzieję,że da radę jakoś go wsadzić do samochodu,bo progu klatki nadal nie chce przekroczyć.Wczoraj siedziałam z nim 3 godz. na trawce żeby się porządnie wyspał i nie czuwał jak zając.Ciekawe co ludzie pomyśleli sobie,gdy zobaczyli jakąś psychicznie chorą wariatkę siedzącą z bezpańskim psem i jeszcze przykryła go kocykiem :D

Posted

Biedny psiak mam nadzieje, że adopcja przejdzie pomyślnie. Czy Pani założyła mu tą obroże z tel do siebie??? Może w środe dać mu jakieś leki na uspokojenie, może wtedy łatwiej będzie wsadzić go do samochodu??

Posted

Z niepokojem czekam do środy:( na wieści
Jeśli pies nie chce wsiasc do samochodu to moze byc problem, proponuje kupic cos na uspokojenie jakis sprej albo w postaci cisteczek, zeby polknal...

Posted

[quote name='as_animali']Sytuacja Ciapusia wyjaśni się w środę.Państwo którzy go chcą adoptować nie mogli przyjechać dzisiaj i nie mogą jutro.Dopiero będą wolni w środę...Nie wiem jak to wszystko będzie...Mam nadzieję,że da radę jakoś go wsadzić do samochodu,bo progu klatki nadal nie chce przekroczyć.Wczoraj siedziałam z nim 3 godz. na trawce żeby się porządnie wyspał i nie czuwał jak zając.Ciekawe co ludzie pomyśleli sobie,gdy zobaczyli jakąś psychicznie chorą wariatkę siedzącą z bezpańskim psem[B] i jeszcze przykryła go kocykiem[/B] :D[/QUOTE]

Rozwaliłaś mnie normalnie tak się wzruszyłam ... kochana jesteś !
Jezu, żeby on przetrwał cały i zdrowy do tej środy i żeby jakiegoś numeru nie wywinął np. panikując przed wejściem do auta, żeby się udało ...

Posted

[quote name='majka2222']Z niepokojem czekam do środy:( na wieści
Jeśli pies nie chce wsiasc do samochodu to moze byc problem, proponuje kupic cos na uspokojenie jakis sprej albo w postaci cisteczek, zeby polknal...[/QUOTE]


ja tez czekam i trzymam kciuki.

można spróbować przekupstwem. nam się tak udało z wyrzuconym ONkiem, który ma wyjątkowy uraz do wsiadania do samochodu
Brutalnie - kaszanką, i cierpliwością.. nawrzucaliśmy tej kaszanki do samochodu - bliżej mały kawałeczek, dalej większy, odrobina do posmakowania..
i drzwi były otwarte z obu stron, więc dwie osoby potrzebne, coby zamknąć.
Kaszanka - bo pachnie dla psiaków bardzo

tak, czy inaczej, życzę powodzenia

Posted

Wczoraj wieczorem Państwo przyjechali i udało się Ciapka zapakować do auta "na szczeniaczka" :) (jedna osoba wzięła małego pieska do auta,a że Ciapek uwielbia psy to wsiadł za nim,a szczeniak został wyjęty oknem). Państwo rewelacyjni-dom wprost idealny.Są to ludzie zamożni,bez dzieci i innych psów.Pan od razu się w nim zakochał i planował długie spacerki do lasu.Przygotowali i ocieplili budę pod schodami,kupili dobrą karmę, a na dziś była umówiona wizyta weterynarza (na czipowanie,szczepienia i ogólny przegląd).Zdarzył się więc cud....niestety....
Rano po wyjeździe nowych właścicieli do pracy Ciapek pokonał bardzo wysokie ogrodzenie i uciekł...Przybiegł prosto na osiedlowe pole,na którym przebywał cały czas.Po naszym telefonie,że Ciapek wrócił nowy właściciel zwolnił się z pracy i pojechał do domu sprawdzić co się stało.Nie było żadnego podkopu ani uszkodzenia w ogrodzeniu tylko Ciapek przeskoczył płot.Ponieważ ci ludzie nie uznają wiązania psów,więc po wspólnej konsultacji uznali,że nie ma sensu ponowne przywożenie Ciapka do nich,gdyż sytuacja będzie się powtarzała.Z wielkim żalem zrezygnowali z ponownego przygarnięcia Ciapka...Cały dramat polega na tym,że na czas nieobecności właścicieli nie można psa wprowadzić ani do garażu ani do domu,bo Ciapek panicznie boi się przebywać w pomieszczeniach zamkniętych.Nie ma więc wyjścia z tej sytuacji!!!!!!Mimo wczorajszej radości i euforii,dziś jestem kompletnie zrezygnowana i nie widzę rozwiązania...Dlatego poddaję się......

Posted

Kurcze ale szkoda :(. Niestety często psy z nowego miejsca uciekają szkoda że Państwo zrezygnowali i nie chcieli spóbować ponownie. Pies przyzwyczaił się do Ciebie i pewnei traktuje Ciebie jak właściciela. Jak dla mnie najlepiej dla niego byłoby umieszczenie w hoteliku gdzie mają większe doświadczenie z psami i szukanie odpowiednieo domu, który da sobie radę z uciekinierem. Nie można go tam zostawić grozi mu tam niebezpieczeństwo. Chyba najlepszy dla niego byłby wysoki kojec na początek.

Posted

[quote name='as_animali']Wczoraj wieczorem Państwo przyjechali i udało się Ciapka zapakować do auta "na szczeniaczka" :) (jedna osoba wzięła małego pieska do auta,a że Ciapek uwielbia psy to wsiadł za nim,a szczeniak został wyjęty oknem). Państwo rewelacyjni-dom wprost idealny.Są to ludzie zamożni,bez dzieci i innych psów.Pan od razu się w nim zakochał i planował długie spacerki do lasu.Przygotowali i ocieplili budę pod schodami,kupili dobrą karmę, a na dziś była umówiona wizyta weterynarza (na czipowanie,szczepienia i ogólny przegląd).Zdarzył się więc cud....niestety....
Rano po wyjeździe nowych właścicieli do pracy Ciapek pokonał bardzo wysokie ogrodzenie i uciekł...Przybiegł prosto na osiedlowe pole,na którym przebywał cały czas.Po naszym telefonie,że Ciapek wrócił nowy właściciel zwolnił się z pracy i pojechał do domu sprawdzić co się stało.Nie było żadnego podkopu ani uszkodzenia w ogrodzeniu tylko Ciapek przeskoczył płot.Ponieważ ci ludzie nie uznają wiązania psów,więc po wspólnej konsultacji uznali,że nie ma sensu ponowne przywożenie Ciapka do nich,gdyż sytuacja będzie się powtarzała.Z wielkim żalem zrezygnowali z ponownego przygarnięcia Ciapka...Cały dramat polega na tym,że na czas nieobecności właścicieli nie można psa wprowadzić ani do garażu ani do domu,bo Ciapek panicznie boi się przebywać w pomieszczeniach zamkniętych.Nie ma więc wyjścia z tej sytuacji!!!!!!Mimo wczorajszej radości i euforii,dziś jestem kompletnie zrezygnowana i nie widzę rozwiązania...Dlatego poddaję się......[/QUOTE]

Tego się bałam ... jasny gwint :(

Posted

Pies musi przyzwyczaić się do nowego miejsca i nowych ludzi na to jest potrzebny czas i cierpliwość. Szkoda, że tak szybko zrezygnowali z niego. as_animali co planujesz dalej w sprawie Ciapusia??

Posted

Mnie to kompletnie przerasta...Nie mam już sił i pomysłów na dalszą walkę,bo oprócz szukania mu lokum cały czas grozi niebezpieczeństwo przyjazdu hycla.Ci państwo stworzyli mu najlepsze warunki i już nic więcej nie mogą zrobić

Posted

Państwo powinni wejść w rozumowanie psa i dać mu drugą szansę. Wyslijcie do nich dobrego mediatora. Ja zawsze proszę o przypinanie psa do budy na jakiś czas aby zdążył zaufać.

Posted

[quote name='as_animali']Mnie to kompletnie przerasta...Nie mam już sił i pomysłów na dalszą walkę,bo oprócz szukania mu lokum cały czas grozi niebezpieczeństwo przyjazdu hycla.Ci państwo stworzyli mu najlepsze warunki i już nic więcej nie mogą zrobić[/QUOTE]

A nie chcesz spróbować umieścić go w hotelu masz już jakieś deklaracje. Z tego co pamiętam to jedna osoba deklarowała się dopłacić resztę przez 3 miesiące. To dla niego jest szansa. Przez te 3 miesiące trzeba byłoby uzbierać resztę kwoty na hotelik.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...