Jump to content
Dogomania

Wietnamczyk otwiera lokal z psiną w warszawie


Agnieszka_K

Recommended Posts

Martens bardzo się starasz poprowadzic temat ad absurdum.
Wskaż proszę literautę traktującą o odczuwaniu bólu, strachu, cierpieniu oraz tęsknoty przez rośliny.Proszę literaturą naukową, nie z działu ezoteryki.

Jak już zostaniesz wegetarianką możesz zywić się energią sloneczną i nie będzisz musiala zjadać "trupów roślin":p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='corrida']wyluzuj dziewczyno :lol: do niczego Cię nie chciałam przekonywać. Chciałam się tylko dowiedzieć z czego wynika Twoje święte oburzenie zacytowanym fragmentem. Ale chyba nie będzie mi to dane...

I nie bardzo wiem, w jaki sposób mam okazać szacunek temu co piszesz? Uwierzyć na słowo, że mój organizm nie trawi mięsa? Nie musisz odpowiadać.[/QUOTE]

Już jest wyluz ;)
Nie chodziło mi o okazanie mnie szacunku przecież :) lecz o uszanowanie tego co ktoś pisze i traktuje to serio, bo dla mnie to nie "ckliwe cytaty", ja Ci nie obrażam pisząc , że Twoje argumenty są dziwne. I tak już bez nerwów, naprawdę poszperaj i poczytaj jeśli faktycznie ten temat Cię interesuje, może zmienisz zdanie, światopogląd a może nie. I tak już w ogóle trochę off się zrobił, bo zeszliśmy w ogóle na białka , aminokwasy itd, a temat jest o restauracji z psiną :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yuki']Ha! wiedziałam , że się w końcu ktoś do roślinek przyczepi, nie spodziewałam się jednak Martens, że to będziesz Ty :) Nawet tego nie komentuję, bo to już niemodne.
[/QUOTE]

Bo to było pół żartem, pół serio ;)
Wegetarian u siebie akurat mam w miarę normalnych, raptem troje - i wierz mi, że oni ratują w moich oczach opinię wegetarian ogółem.
Czubów spotykam głównie podczas internetowych dyskusji czy w większych miastach.

[quote name='yuki']Dziękuję za obrażenie mnie nazywając wege czubkiem . [/QUOTE]

Nie napisałam nigdzie, że każdy wegetarianin jest czubkiem. Część niewątpliwie jest i przez ich pryzmat niestety przeciętny Polak ocenia całą resztę. Jeśli uważasz, że zaliczasz się do tej grupy, to trudno. Ja Cię tak nie nazwałam.
Ty natomiast podałaś cytat:
"Myślę, więc jestem wegetarianinem."
z którego jasno wynika, że ja nie myślę - bo nie jestem wegetarianką.
I pomyśl, kto kogo obraził.

[quote name='Charly']Martens bardzo się starasz poprowadzic temat ad absurdum. Wskaż proszę literautę traktującą o odczuwaniu bólu, strachu, cierpieniu oraz tęsknoty przez rośliny.Proszę literaturą naukową, nie z działu ezoteryki.[/QUOTE]

Dla mnie ten temat miejscami już sam z siebie jest absurdalny, bez mojej pomocy.
Literatury Ci nie wskażę, bo nie znam, ani nie twierdzę, że rośliny cierpią i tęsknią. Twierdzę, że nikt na mur beton nie udowodnił, że one NIE czują bólu. Rośliny są żywymi istotami. Zwierzęta też. Jednym i drugim należy się szacunek, między innymi właśnie dlatego, że je zjadamy. Co kto zjada jego sprawa, każdy powinien szanować to, co napełnia jego żołądek. I tyle.
Bo przechodzimy w jedną z kolejnych wege-mięsnych dyskusji donikąd. Dość już ich chyba było na dogo.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze są ci, którzy odżywiają się praną/energią słoneczną ;)
Przynajmniej nie ma dylematu zawartości żołądka ;)
(Mam nadzieję, że nie przestawiają na pranę swoich psów...)

Przypomniała mi się nasza opiekunka do dziecka - nie jadała niczego, co miało oczy. A moje dziecko miało wówczas ciężką alergię na nabiał (mleko, wszystkie sery, jaja) i ważnym źródłem białka dla niego było mięso. Zapytałam ją, czy mogę liczyć na to, że jednak w ramach obowiązków "zawodowych" przygotuje posiłek dla dziecka, czy będzie się brzydzić. Odpowiedziała - jakoś sobie poradzę, przecież muszę karmić swojego psa! ;D
To był mój pierwszy kontakt z wegetarianinem - stąd wciaż wraca do mnie pytanie o te psy - że niektórzy mają ich tak dużo i wcale nie z ulicy :D
Ale dobrze, w sumie dobrze - zawsze jak kupuję filety z kurczaka myślę sobie: przyjdzie wegetarianin który karmi psy barfem i będzie miał korpus jak znalazł ;)

Link to comment
Share on other sites

Martens a uśmiechniętej buźki nie zauważyłaś już akurat przy tym cytacie?...
Nie odwracaj zgrabnie kota ogonem, ja nie napisałam nigdzie że mięsożercy nie myślą, sama sobie to dopowiedziałaś. Mam tz zjadacza kiełbachy, ojca wsuwającego kurczaki i co ? Nie uważam, że nie myślą. W tym cytacie bardziej chyba chodzi i ten właśnie wybór, świadomość pewnych rzeczy nic więcej. Ja to tak odebrałam, przez myśl mi nie przeszło żeby tu kogoś obrazić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Jeszcze są ci, którzy odżywiają się praną/energią słoneczną ;)
Przynajmniej nie ma dylematu zawartości żołądka ;)
(Mam nadzieję, że nie przestawiają na pranę swoich psów...)

Przypomniała mi się nasza opiekunka do dziecka - nie jadała niczego, co miało oczy. A moje dziecko miało wówczas ciężką alergię na nabiał (mleko, wszystkie sery, jaja) i ważnym źródłem białka dla niego było mięso. Zapytałam ją, czy mogę liczyć na to, że jednak w ramach obowiązków "zawodowych" przygotuje posiłek dla dziecka, czy będzie się brzydzić. Odpowiedziała - jakoś sobie poradzę, przecież muszę karmić swojego psa! ;D
To był mój pierwszy kontakt z wegetarianinem - stąd wciaż wraca do mnie pytanie o te psy - że niektórzy mają ich tak dużo i wcale nie z ulicy :D
Ale dobrze, w sumie dobrze - zawsze jak kupuję filety z kurczaka myślę sobie: przyjdzie wegetarianin który karmi psy barfem i będzie miał korpus jak znalazł ;)[/QUOTE]

Chyba się zwą bretarianami.

No tak jak pisałam, suka została wzięta za czasów mojej mięsożerności i przecież jej nie oddam za żadne skarby , a ona musi jeść mięso.


Edit:
sorry za post pod postem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Jeszcze są ci, którzy odżywiają się praną/energią słoneczną ;)
Przynajmniej nie ma dylematu zawartości żołądka ;)
(Mam nadzieję, że nie przestawiają na pranę swoich psów...)

Przypomniała mi się nasza opiekunka do dziecka - nie jadała niczego, co miało oczy. A moje dziecko miało wówczas ciężką alergię na nabiał (mleko, wszystkie sery, jaja) i ważnym źródłem białka dla niego było mięso. Zapytałam ją, czy mogę liczyć na to, że jednak w ramach obowiązków "zawodowych" przygotuje posiłek dla dziecka, czy będzie się brzydzić. Odpowiedziała - jakoś sobie poradzę, przecież muszę karmić swojego psa! ;D
To był mój pierwszy kontakt z wegetarianinem - stąd wciaż wraca do mnie pytanie o te psy - że niektórzy mają ich tak dużo i wcale nie z ulicy :D
Ale dobrze, w sumie dobrze - zawsze jak kupuję filety z kurczaka myślę sobie: przyjdzie wegetarianin który karmi psy barfem i będzie miał korpus jak znalazł ;)[/QUOTE]

Odnośnie zywienia psów już pisałysmy na ten temat, więc nie ma sensu tego powtarzac. Jest też tak, ze ludzie się rozwiająją, zmieniają poglądy.
Ja dla siebie jestem przeciwna rozmnażaniu psów (papiery czy bez) i nie (tylko) z powodu ich kulinarnych uwarunkowań.

Link to comment
Share on other sites

Martens to co co piszez o sielance w oborze mnie osobiście...strasznie smuci. Obraz beztroskiej laciatej. Masowa produkcja mięsa wygląda inaczej. To wazne przede wszystkim dla tych, którzy jedzą mięso, bo twierdzą, że mogą, że chcą i wierzą w cos takiego jak humanitarny ubój i hodowle.

Ostatnio rozmawialam z kimś na temat nie rozmnażania psów- chodziło o kundelki. Facet twierdził, że jego suka do szczęścia potrzebuje młodych, a szczeniaczki b. szybko znajda najlepsze domki na swiecie..... Okrucieństwo względem psów? On widuje same szczęśliwe psy u boku odpowiedzialnych wlascicieli. A cała reszta- to wyjątki. Schroniska- wyjątki. A ja sama też jakiś dziwny wyjątek opowiadający horrory by straszyć dzieci. W tle hodowli i rzezi zwierząt gospodarczych na pewno mial rację- okrucieństwo względem zwierzęcia pies w tym sensie, to wyjątek.


Pomyślcie tylko o schroniskach dla zwierząt. Miejscu, ktore z samej nazwy powinno dawać zwierzęciu schronienie. Ale schroniska często (i to nie są wyjątki!!!) są miejscem kazni dla zwierząt. Wszystko zależy od dobrej woli pracowników schronisk. Najczęściej ludzi nie z powolania. Najczęsciej tacy, którzy innej pracy nie dostaną....Schronienie.

Jak myślicie jak traktowane są zwierzęta z góry przeznaczone na śmierc...Pomijając to, co jest normą.
-kastracja prosiaków bez znieczulenia- STANDARD
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=fDiSR0LGry8&feature=player_embedded#at=54[/URL]
- zabijanie męskich kurczaków (bo nie niosą jajek, są niepotrzebne)- jak myslicie w jaki sposób? Standarodowo mielone ŻYWCEM lub gazowane. Standard- nie wyjątek!!!
[URL]http://www.wykop.pl/link/230678/najwieksza-na-swiecie-ferma-kurczakow/[/URL]

trochę smiesznie się czuję wklejając te linki. Bo po prostu cała masowa produkcja mięsa oraz innych zwierzęcych produktów to horror.

Link to comment
Share on other sites

Miałam na myśli krowy mleczne - one nie mogą mieć tragicznych warunków i żyć w stresie, bo zwyczajnie będą dawać mało mleka i nikomu nie będzie się opłacać trzymanie ich. Nie byłam w oborze, gdzie trzyma się bydło typowo rzeźne - te zresztą często utrzymywane jest na zewnątrz, na pastwiskach - w naprawdę sielskich warunkach nawet w porównaniu do dobrej obory.
Tuczniki czy brojlery to trochę inna bajka.
Porównanie do psów jest trochę nietrafione, bo psy nie istnieją docelowo po to, żeby siedzieć w schroniskach.

Link to comment
Share on other sites

Na pewno mają świetne warunki trzymane masowo w zamkniętych pomieszczeniach z przyczepionymi urządzeniami do wymion, która ściąga z nich mleko. Bardzo to musi być przyjemne. Najpierw są sztucznie zapładniane , potem odbiera im się cielaka i heja ciągniemy mleko, bomba. Co Ty w ogóle Martens piszesz, oczom nie wierzę. Czy Ty wierzysz w to że krowa mleczna ma godziwe warunki, że chodzi na spacery, przecież to jest cała machina, są sztucznie stymulowane żeby dawać więcej mleka są wycieńczone fizycznie. To są maszynki do produkcji mleka ! Masz tu filmik pierwszy lepszy z youtube i sobie zobacz jakie mają dobre życie.

[IMG]http://i2.ytimg.com/vi/UNRGjHhohUk/default.jpg[/IMG]


[URL="http://www.youtube.com/watch?v=UNRGjHhohUk&feature=fvst"]http://www.youtube.com/watch?v=UNRGjHhohUk&feature=fvst[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Martens o czym Ty piszesz? Czy wiesz w jakich warunkach trzymane sa krowy mleczne, jak pozyskiwane jest mleko i czym te krowy są faszerowane? Tak dobre warunki , ze po 3 latach dobrego laciatego one nadają się juz tylko na ubój. Krowa to nie chomik. Normalnie zyje kilkanascie lat- jako zwierzątko do kochania.

Jakie tuczniki czy brojlery? Ja mówię o zwierzętach, nie o ich użytkowej nazwie, które ma usprawiedliwić tą inna bajkę ???!!!

I dokładnie. Psy nie istnieją docelowo po to, zeby je porzucano, topiono, przerabiono na smalec, zagladzano, grzebano zywcem, katowano siekierą. One są do kochania! A jednak co się dzieje! Więc jak mogą być traktowane zwierzęta przeznaczone tylko i wylącznie na smierc ???


dla każego jajka/ produktu zawierającego jajka męskie kurcze jest mielone ZYWCEM lub gazowane lub duszone w inny sposób- powtórzę to raz jeszcze. To nie wyjątek. Szacunek o którym pisałas wczesniej? W którym miejscu.

Każdy ma prawo jesc co chce- tak jest. Ale nie pisz proszę takich rzeczy.

odnośnie kastracji prosiakow- proszę poczytajcie z pierwszej ręki. Niektórzy nawet weta nie wołają.
[URL]http://www.trzoda-chlewna.com.pl/forumN/viewtopic.php?t=948&sid=4d0203eb40e437b6d282a5235fcff362[/URL]

Dobra ja sobie daję spokoj z tym wątkiem, bo zaczyna się robić...przerażająco...

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że wątek stał się polem bitwy mięsożerców z wegetarianami ;)

Przerażają mnie warunki na jakich są trzymane zwierzęta przeznaczone na mięso, szczególnie te brojlery... To im chyba po kilku tygodniach pęka serce od sterydów, dlatego mogą żyć przez określony czas, a potem na rzeź. Wiem, że ludzie nie przestaną jeść mięsa, dawno minęły mi takie nadzieje! Samej trudno mi się obyć bez kurczaka raz na dwa tygodnie, a tym baedziej bez mleka, jogurtów itd. Na sojowe mnie nie stać, są zbyt drogie.

Myślę, że ludzie zwyczajnie stali się potwornymi pożeraczami ciał! Nie linczujcie... Chodzi mi o to, że rzeź zwierząt jest zbyt masowa. Wszędzie jest mięso, do wyboru do koloru... Przepraszam, że tak powiem ale aż rzygać się chce od przesytu mięsnych wynalazków! Jagnięcina i takie tam nie są nam niezbędne, to przesada, wymysł ludzki i traktuję to jak celowe znęcanie się. Jeśli chodzi o jedzenie zwierząt- OK, ale niech to się odbywa w granicach zdrowego rozsądku. Gdyby nie tak duży popyt, nie byłoby potrzeby utrzymywania aż tylu zwierząt, co mogłoby poprawić warunki tegoż utrzymania. Chciałabym żeby zwierzęta rzeźne miały jak najbardziej naturalne warunki, chodzi chyba o hodowle ekologiczne? Coś jak kury zielononóżki. Wtedy powiedzenie NIE LICZY SIĘ DŁUGOŚĆ TYLKO JAKOŚĆ byłoby jak najbardziej na miejscu.

Link to comment
Share on other sites

Masz tu Martens jeszcze fajniejsze urządzenie do dojenia, żebyś już wiedziała na przyszłość. Chcecie to jedzcie to mięso i żyjcie w swoich przekonaniach, dlaczego nie zabiera się dzieci do rzeźni i nie pokazuje skąd jest mięso, hipokryzja hipokryzję hipokryzją pogania, jakby to mój kolega powiedział.

[url]http://www.youtube.com/watch?v=_dqPp8Oa5Ak&feature=related[/url]

[url]http://www.youtube.com/watch?v=tAVjxvQf_7A&playnext=1&list=PL4CA3D76F1A1160EB[/url]

Link to comment
Share on other sites

Ja kończę, bo rzygać mi się chce na widok niektórych wypowiedzi, odwracania kota ogonem i poziomu czytania ze zrozumieniem typowego dla Polski - mniej więcej tak jak niektórym z Was na widok schabowego.
Cały czas wciskacie mi w usta coś czego nie napisałam - nigdzie nie napisałam, że wszystkie zwierzęta hodowlane mają świetnie, sielsko, bosko, tylko że niektóre rzeczy są po prostu demonizowane. Różne zwierzęta są trzymane w różnych warunkach, nioski klatkowe w potwornych, mleczne krowy w systemie wolnowybiegowym czy wolnostanowiskowym - w znośnych, a nie cudownych, które ze wszystkich sił próbujecie mi wcisnąć jako moją opinię. Na pewno nie można powiedzieć, że są katowane jak psy upchnięte po kilkanaście w małych boksach, gdzie nawzajem się zagryzają. Nigdzie też nie napisałam, że hodowla przemysłowa kipi szacunkiem do zwierząt, tylko że nie widzę nic złego w jedzeniu mięsa, jeśli zwierzę było trzymane w dobrych warunkach i jak najmniej boleśnie uśmiercone.
Wkładacie mi "w klawiaturę" coś czego nie napisałam, rozdmuchujecie moje wypowiedzi do skrajności, a potem się nimi emocjonujecie i zapowietrzacie. I co z tego wynika? Jeśli tak ma wyglądać ten dobry wpływ wegetarianizmu na organizm tudzież zachowanie, to ja dziękuję, idę sprawdzić czy schab się dopiekł.

EDIT:
Robota do udoju widziałam x razy. Dramat. Potworność. Krew tryska. Olaboga.

A dlaczego nie zaprasza się dzieci do sypialni, kiedy mama i tata robią braciszka? Czy to znaczy, że seks jest zły? Zastanów się co piszesz, bo to robi się naprawdę śmieszne.

Link to comment
Share on other sites

Pisałaś o krowach mlecznych i ja się do tego odniosłam.

Seks jest intymny, to kwestia kulturowa i odrębny zupełnie temat. Zupełnie tu nie trafiłaś z tym przykładem, jedno ma się nijak do drugiego :)

Często Martens piszesz na dogo , że nas emocje za bardzo ponoszą, szczególnie jak komuś ktoś napisze co myśli o rozmnażaniu zwierząt itd, wszystkich wtedy uciszasz, słusznie zresztą i bardzo mądrze. I popatrz rzygać Ci się zachciało, mój poziom czytania ze zrozumieniem typowy dla Polski(kolejne obrażenie mnie), ja już jestem przez Ciebie ochrzczona wege czubkiem,to co piszę jest śmieszne no no, pięknie, prawie jak bym czytała posty obrażonego nowego forumowicza, wyluzuj troszkę Martens, naprawdę, szkoda Twoich nerwów. Jeśli uważasz, że trzymanie krowy przez 3-5 lat w celach pozyskania mleka w takich warunkach jest znośne, to ja również oddalam się od dyskusji z Tobą, bo to po prostu straszne jest.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Jeśli tak ma wyglądać ten dobry wpływ wegetarianizmu na organizm tudzież zachowanie, to ja dziękuję, [/QUOTE]
Ano - strach się bać :)
Tu trzeba być białym albo czarnym.
Nie bardzo wiadomo, gdzie zakwalifikować gospodarzy, którzy sprzedają na targu kurki własnego chowu (z sercem i wątróbką w komplecie), znacznie mniejsze i znacznie droższe niż te ze sklepu, za to ekologiczne tak, że nawet dałam troszkę tych zwłok rybom i krewetom w akwa - i przeżyly, a nawet im smakowało.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jeśli tak ma wyglądać ten dobry wpływ wegetarianizmu na organizm tudzież zachowanie, to ja dziękuję,
[/QUOTE]

Bo się spierasz z paroma osobami, których nawet nie znasz ? i tak szybko dziękujesz ;) O tak, właśnie tak wygląda cały wegetarianizm ;)

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że przekomarzanie się już od dwóch stron wstecz stało sie bezcelowe i nie wnosi do dyskusji nic konstruktywnego. Może lepiej skupiać się na sprawach jednostkowych, a nie odnosić się do całej egzystencji człowieka w świecie. Nie mówię, że jedno z drugim nie ma powiązań, ale to chyba nie najlepsze miejsce na rozstrzyganie czy mięsożerność jest lepsza, czy gorsza od wege. Oceniajmy czy jedzenie psów(konkretnego mięsa) jest ok, czy nie. Zdążyłam się przekonać, że niektórzy nie mają nic przeciw temu(STRASZNE) jeśli uśmiercanoby humanitarnie...Chyba, że mój poziom rozumienia czytanego tekstu jest typowy dla Polski... Na maturze miałam 100% więc pozwolę sobie założyć, że rozumiem czytany tekst. Jednak skoro uśmiercanie humanitarne jest niemożliwe, a na pewno wgląd w uśmiercanie psów byłby niemożliwy, to nie ma pewności czy taki by był. W takim razie śmiem twierdzić, że wszyscy jesteśmy przeciwko jedzeniu psów. Tymczasem wszyscy równo zaczynają się sprzeczać, nie po to tu jesteśmy moi drodzy :) Choć fakt, że wśród dogomaniaków może być ktoś, kto daje przyzwolenie na humanitarne uśmiercanie, a potem jedzenie psów jest całkiem szokujący. To samo myślę o decydowaniu o celowym spowodowaniu wyginięcia psów żeby nie musiały jeść mięsa. Tam chyba raczej komuś chodziło o zlikwidowanie cierpień psów...? W każdym razie jedzenie mięsa przez ludzi mogłoby być bardziej naturalne, to by trochę złagodziło sytuację i poprawiło sytuację zwierząt. Myślę, że do tego powinniśmy dążyć dla lepszego jutra. Obecnie wszystko jest sztuczne, zmechanizowane, powstają wielkie fabryki zwierząt, ma miejsce masowy mord i masowe wpier*alanie mięcha... No koszmar. Już nawet nie warto rozstrzygać czy jedzenie mięsa czy nie, jest normalne czy nie, ale że to, co się dzieje w celu wytworzenia mięsa jest NIENORMALNE nie podlega żadnym wątpliwościom.

Ode mnie to już tyle na ten temat ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja się przekomarzałam tylko w ostatnim poście, bardzo serio podchodzę do sprawy masowego mordowania zwierząt jak i w ogóle uśmiercenia zwierząt przez ludzi, tylko w takim celu żeby zadowolić kubek smakowy Kowalskiego i żeby Kowalska miała nieuczulający ją kremik , też oczywiście stestowany na oczach jakiegoś królika. Myślę że dyskusja była potrzebna i każdy coś z niej dla siebie wyciągnął lub dowiedział się o sobie paru ciekawych rzeczy :roll: , natomiast jej końcówkę pozostawię bez komentarza, bo chyba nie wymaga. Ja mam czyste sumienie i to jest dla mnie bardzo ważne.
Ja się zastanawiam jak to jest że grupa ludzi przyjdzie i podniesie raban na widok restauracji z psiną, wrócą do domu otworzą lodówki i pyk kiełbasa w rękę, na obiad befsztyk, wieczorem polędwica z indyka, wszystko to okupione nieprawdopodobnym cierpieniem zwierząt. Czyli psa zabić nie wolno, a krowę już tak. Jeden zwierz i drugi. Taka sprawiedliwość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='laikinia']Mam tylko mala uwage- z tego co zrozumialam, to chyba nikt nie mowil tutaj o usmiercaniu zwierzat domowych, ale o kastrowaniu tych co sa i nie produkowaniu nowych... Niejako te co sa maja dozyc szczesliwej starosci, ale sie nie rozmnazac dalej... [/QUOTE]

Co jest uśmierceniem gatunku:)


Dalszej części nie chce mi się nawet komentować.
Jak można kogoś nazwać wege-czubkiem dlatego, że ma odmienne zdanie i patrzy na to wszystko inaczej?
Jak można zarzucać komuś nietakt w tym, że nazywa mięso trupami zwierząt. A czym innym to jest?
Martens, proszę, zastanów się, a jak rzygasz, to nie pisz, bo i nam się udzieli. Co wtedy?:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']
Jak można kogoś nazwać wege-czubkiem dlatego, że ma odmienne zdanie i patrzy na to wszystko inaczej?
[/QUOTE]

Nikt tu nikogo nie nazywał wege-czubkiem za odmienne zdanie... Nie przesadzaj. Zdanie każdy może mieć swoje, ale kiedy zaczyna zakrawać to o niezdrowy fanatyzm to i słowo 'czubek' jakoś tak na myśl przychodzi :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Nie zapominaj, Corrida, że to, co dla jednego jest fanatyzmem dla drugiego jest najzwyczajniejszym w świecie poglądem, takie po prostu je ma i już. Komuś to nie pasuje, to niech się nie odzywa, a jak się słowo 'czubek' samo podsuwa, to coś z kimś chyba jest nie tak. I na pewno nie z tym 'czubkiem'..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...