Glonek Posted October 10, 2007 Posted October 10, 2007 [quote name='arrakis']Widzę , że " psie warzywniaki" są wśród nas:cool3:.Moja też - zje wszystko, od jabłka aż po czerwonego buraka.[/quote] Oj Bubel to nie ON ale ona jest wszystkożerna. Właściwie nie znam czegoś jadalnego czego by nie zjadła, agrest z krzaczka, porzeczka czerwona, czarna też z krzaczka, gruszki, jabłka, ziemniaki surowe i gotowane, cebule, cytryne i inne niesmaczne rzeczy też zeżre. Kiedyś odmówiła sałaty ale ostatnio nie próbowaliśmy. Najciekawszy jednak jest sposób jedzenia jabłek. Opisać trudno ale zostało uwiecznione. Jeśli jabłko jest w całości to zawsze tak wygląda jego jedzenie. Gdyby Deedee nie podeszła zabawa była by dłuższa. [url]http://pl.youtube.com/watch?v=PrdHtNvbpJA[/url]
Guest monia3a Posted October 10, 2007 Posted October 10, 2007 Świetne, taniec radości :evil_lol: Ależ się uśmiałam :lol:
Spyder Posted October 10, 2007 Posted October 10, 2007 Edox również jest wszystkożerny. Jedyne czego nie tknie to cytryna, cebula i czosnek. W poniedziałek, po powrocie z pracy, znalazłem na podłodze czerwone ślady - w pierwszej chwili myślałem, że to krew, ale po jakimś czasie okazało się, że Młody sam poczęstował się burakiem z szafki:evil_lol: Natomiast Siana nie jada wogóle żadnych warzyw i owoców:crazyeye: Z zieleniny gustuje tylko w trawie - świeżo uskubanej własnymi ząbkami:evil_lol:
Guest monia3a Posted October 10, 2007 Posted October 10, 2007 Moja Kiara próbowała już winogrona, jabłka, brzoskwinię, pomarańcz ( nie bardzo smakował ) a z warzywek ogórek zwykły i kiszony, burak, pomidor, marchewka, pietruszka. Jej ulubione są śledzie marynowane ;) a solone są beee
Aga i Eto Posted October 12, 2007 Posted October 12, 2007 Eto da si pokroić za śledzika.. na jego widok dostaje takiego slinotoku że szok
AM Posted October 12, 2007 Posted October 12, 2007 [quote name='mch']onki mozna tez zywic orzechami [URL]http://pl.youtube.com/watch?v=A-wiWv78h8Y[/URL] :evil_lol:[/quote] Moje, za to, gustują w orzeszkach ziemnych prażonych z solą :cool3: Gdy jem to siedzą i sznurówy mają po ziemię. Gwen jest niewychowana więc jak dostanie to prawie natychmiast łyka. Kenny usiłuje trafić sobie małym orzeszkiem na zęba. Wygląda to komicznie :lol:
maguta Posted October 12, 2007 Posted October 12, 2007 czy ktos sie spotkał moze z ta firma? [URL]http://polkarm.pl[/URL] ja ostatnio po długich poszukiwaniach kupiłam takie mieso ( [url]http://polkarm.pl/297?pcc_id=21[/url] ) bo chodzilo mi o same wołowe co akurat mi jest ciezko dostac wolowine w przystepnej cenie dla psa , nawet kosci a przeciez czysciutkiej , czerownej za 25zł nie bede kupowała i kupiłam 2 takie "parowki" na sprobowanie ale przyznam ze w srodku dziwnie to wyglada , kupiłam w Tesco w Lublinie z wolownina ,a bylo bardzo duzo rodzaji. Firme tez pierwszy raz na oczy widze. Kosztowało 2 zł jeden pakunek.
mch Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 bleeeee, przynajmniej dla mnie . ja kupuje psom mieso surowe wolowe ,mrozone w kostkach takich jak maslo .kazda kosteczka zapakowana ,pieknie sie ukladają w zamrazalniku . koszt niski ,a psy do tej pory nie mialy zadnych rewolucji , mimo ze jedza je na surowo. w tesco , to ty kochana bylas rzut beretem od mojej chałupy :) .
arrakis Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 [quote name='mch']bleeeee, przynajmniej dla mnie . ja kupuje psom mieso surowe wolowe ,mrozone w kostkach takich jak maslo .kazda kosteczka zapakowana ,pieknie sie ukladają w zamrazalniku . koszt niski ,a psy do tej pory nie mialy zadnych rewolucji , mimo ze jedza je na surowo.[/quote] Maguta, nie dawaj tych "parówek" bo potem z łopatką i torebką za psem nie nadążysz:evil_lol:.Zresztą na tej stronie, co podałaś, jest napisane że to jest robione z podrobów wołowych, a nie czystego mięska. Mch, to w kostkach to chodzi ci o takie mielone, jakby na kotlety?
mch Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 tak ,wlasnie mielone, jest z koscmi lub bez. wole dawac psom to niz puszki psie miesne czy te kiełbachy jakie wymienila maguta.
Nanami Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 Ja mam taki wpływ na kupowanie pozywienia dla mojego psa co nic (rodzice kupuja), więc i takie coś zwane popularnie psia karma albo psim batonem moja psica jada. Wiec moge potwierdzic, ze od tego pies nie umrze :lol: To taki psi salceson, miesa tu prawie nie ma, głównie podroby, chrząstki i to wsio zalane krwia poubojowa. Taka papka
maguta Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 [quote name='mch']bleeeee, przynajmniej dla mnie . ja kupuje psom mieso surowe wolowe ,mrozone w kostkach takich jak maslo .kazda kosteczka zapakowana ,pieknie sie ukladają w zamrazalniku . koszt niski ,a psy do tej pory nie mialy zadnych rewolucji , mimo ze jedza je na surowo. w tesco , to ty kochana bylas rzut beretem od mojej chałupy :) .[/quote] łooo... :cool3: mch mowi mi ale to juz gdzie kupujesz to wołowine w kostkach bo tego własnie szukam :crazyeye: albo chcoiaz gdzie mozna kupic kosci wolowe bo ja kazdy miesny po dordze odwiedzam jaki napotkam i nigdzie nie maja :(
BeataG Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 Takie "psie batony" jadała też czasem (głównie na wyjazdach, bo w domu to była na gotowanym) nowofundlandka mojego taty, więc też mogę potwierdzić, że od tego pies nie umrze, bo dożyła sędziwego jak na nowofundlanda wieku 10 lat.
arrakis Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 Maguta, to mięso w kostkach to można dostać w zwykłym mięsnym tylko nie zawsze mają czyste wołowe, czasem jest pomieszane z wieprzowiną. A jeśli chodzi o kości to przydałaby ci sie znajoma pani ekspedientka, co by odłożyła to i owo "pod ladę":evil_lol:. Takie spore wołowe kości do obgryzania to raczej się dostanie w dużych masarniach.
maguta Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 [quote name='arrakis']Maguta, to mięso w kostkach to można dostać w zwykłym mięsnym tylko nie zawsze mają czyste wołowe, czasem jest pomieszane z wieprzowiną. A jeśli chodzi o kości to przydałaby ci sie znajoma pani ekspedientka, co by odłożyła to i owo "pod ladę":evil_lol:. Takie spore wołowe kości do obgryzania to raczej się dostanie w dużych masarniach.[/quote] sa u mnie na targu ale w sobote o 7 nie bardzo mi sie chce tam isc zeby je dostac :P mam jeden sklep w Lublinie co dostałam musze tam zapytac :cool3: u mnie sa kostki witamilizowane wolowo-wieprzowe i nawet całkiem mi sie podobaja i narazie tym karmie bo wygladaja przyzwoicie i cena 1,60zł/kg jedna to 70gr , kupowałam wczesniej mielone drobiowe do momentu w ktorym suczysko dostało na to uczulenia :roll:
arrakis Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 [quote name='maguta'] mam jeden sklep w Lublinie co dostałam musze tam zapytac :cool3: [/quote] To się ładnie uśmiechaj, to może zostawią takie że sunia będzie miała jeszcze co obgryźć:cool3:.
mch Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 my kosci kupujemy w rzeźni , wielkie jak u mamuta ,co piątek .
saJo Posted October 15, 2007 Posted October 15, 2007 a my w realu, wolowe kosci dlugie, pociete na kawalki (szpik....qndle dostaja taaaaaaakich dlugich jezorow), albo stawy skokowe, nadgarstkowy razem ze chrzastkami, sciegnami, fragmentami miesa....te ostatnie maja na kilka dni (a ja mam cudowny zapaszek wmieszkaniu :lol: )
dominosx Posted October 15, 2007 Posted October 15, 2007 Jeśli jest ktoś z Łodzi , co do kości to polecam Selgros : Rewelacyjnie tanie cielęce i wołowe dostępne też często po południu
dominosx Posted October 15, 2007 Posted October 15, 2007 A , i pst : [SIZE=1]znalazlam te suszone penisy .[/SIZE] W hurtowni Pabemia na Pilsudskiego. [SIZE=1]Są bardzo dłuuuugie.:crazyeye:[/SIZE]
mimoza Posted October 15, 2007 Posted October 15, 2007 [quote name='dominosx']A , i pst : [SIZE=1]znalazlam te suszone penisy .[/SIZE] W hurtowni Pabemia na Pilsudskiego. [SIZE=1]Są bardzo dłuuuugie.:crazyeye:[/SIZE][/quote] :evil_lol: Ha ha, jak pierwszy raz poszłam do zoologicznego, to nakupowałam różnych różności suszonych. Nie były paczkowane, więc nie było opisów. Przyniosłam to do domu i stopniowo dawałam psu. Wszystko było amciu. Następnym razem, przy okazji kupowania karmy dowiedziałam się, że to penisy wołowe. I myślałam, że pawia puszczę :roll: Po powrocie do domu pognałam do TZ, dałam mu peniska do ręki i powiedziałam, żeby dał psu, bo pies lubi. Jak już dał, to poinformowałam go, co trzymał w ręku. Szkoda, że nie zrobiłam mu zdjęcia... :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Aga i Eto Posted October 16, 2007 Posted October 16, 2007 Zamawiałam wczoraj bewi doga basica w opakowaniu 4kg i dzwonili ze sklepu że nie ma tych opakowań,no to pytałam o belcando ale tez nie było (finansowo chodziło mi o mniejszy woreczek) , zaproponowali mi CANIDO Adult .. 12,5 kg za 60 zł .. Składniki: zboże, mięso i podroby zwierzęce, roślinne produkty uboczne, oleje i tłuszcze i substancje mineralne. Analiza: Białko surowe 21%, Tłuszcz surowy 7%, Włókno surowe 3%, Popiół surowy 7%, wilgotność 10%, wapń 1.4%, fosfor 1%, sód 0.3% Dodatki na kilogram: witamina A 7.500I.E., witamina D3 750 I.E., witamina E (jako octan alfa-tokoferolu) 65mg, Miedź (uwodniony siarcz miedzi) 22mg. Konserwowane przy użyciu: wyciągu o dużej zawartości tokoferoli naturalnego pochodzenia (=naturalna witamina E). Czy to w miarę dobra karma? Powiedzcie mi, czym można stale polewać żarcie ? Eto owszem opyli całą michę ale musi być czymś polane, choć trochę.. do tej pory (przez trzy tyg :oops:) polewałam mu oliwą.. i teraz chciałabym kupić coś co nie jest ani szkodliwe ani tuczące do polewania jedzonka, ale nie wiem co. Zupki i sosy sa bee wg eta może jakiś alej konopny lub lniany ?
Aga i Eto Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 zapomniałam dopisać że Canido, to ten sam producent co bewi dog i belcando
Guest monia3a Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Canido ma bardzo przystępną cenę Jeśli chodzi o dodatki to ma nieco mniesze od np. Bewi Doga a analize ma porównywalną sprawdzałam według Bewi Dog Junior a Canido Junior Teraz zaczęłam worek Bewi Doga ale jak mi się skończy to kupię Canido i zobaczę czy jest różnica
asher Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 Szczerze? Ta karma wygąda mi na zbliżoną do Pedigree. Po pierwsze mięsa tam jest pewnie tyle, co nic. Po drugie nie jest napisane ani z jakiego zwierza te produkty zwierzęce pochodzą, ani jaki jest tłuszcz, ani jakie rośliny tam są... Czyli tak naprawdę nie wiemy o tej karmie nic. Jedyny plus, to ten, że jest konserwowana naturalnie (choć nie jestem pewna, czy poszczególne składniki wczesniej nie były konserwowane sztucznie - producent nie ma chyba obowiązku o tym pisać).
Recommended Posts