Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='ewunian']zależy to też od księdza, na jakiego się trafi.
Zawsze byłam wierząca, udzielałam się w przykościelnym zgromadzeniu młodzieży itp., z księżmi miałam dość ciepłe stosunki. Komuś pies zginął - można zawiesić ogłoszenie w gablocie... Kot ganiał po kościele - za nim dzieci - "widzicie - zwierzęta także chwalą Boga na swój sposób", podczas wakacji, parę lat temu to nawet kazanie przerwał - dlaczego? - jakiś mały ptak obijał się o okno - wikary kazał ministrantom okno otworzyć, :)
Nawet proboszcz miał sprawę w kurii, bo bez ich wiedzy podczas pasterki zrobił zbiórkę na najpilniejsze potrzeby dla rodziny, której tuż przed Wigilią spłonęła stodoła z paszą dla zwierząt, wbudowaną budą dla psa i klatkami z królikami. (pies został uratowany, króle za TM)

Podejście społeczne do tego typu spraw, jak ta z Kubusiem zależy od wychowania i mentalności ludzkiej. Oraz od otoczenia - ludzie czasami nie chcą publicznie wyrażać swoich uczuć...[/QUOTE]


ewunian, zazdroszczę Ci bardzo, że spotkałaś takich księży. Ja nie miałam tyle szczęścia, mimo, że mieszkałam już w 3 różnych miastach (w 3 różnych województwach), więc mam wiedzę przekrojową. Mimo, że odwiedzałam kościół znacznie częściej niż na Boże Narodzenie i Wielkanoc, w ciągu 30 lat swojego życia nie słyszałam nigdy kazania, na temat traktowania zwierząt. A ksiądz o którym piszesz i jego problemy z kurią tylko potwierdzają to, że jest to temat poboczny i pomijany, żeby nie powiedzieć niemile widziany.

I jeszcze pewien przykład: na święta Bożego Narodzenia stają w kościołach szopki - ostatnim razem do takiej szopki przed Pasterką zawitał kot i zasnął na sianie zwinięty w kłębek. Był to niezwykle ciepły widok - można sobie było pomyśleć, że on też - podobnie jak 2000 lat temu pewna rodzina z Nazaretu - szukał schronienia i ciepłego kąta. I co? Moherowe babcie poleciały do kościelnego, który natychmiast zabrał kota i wystawił za drzwi kościoła. Niestety dla mnie to jaskrawe i oczywiste zaprzeczenie idei tych świąt i chrześcijaństwa wogóle...

Ale jak ktoś tu wyżej napisał - szukajmy tego co nas łączy, a w tym miejscu, łączy ludzi bardzo wiele. I niech tak zostanie...

Posted

[quote name='Charly']to będziemy razem !!! Wszyscy !!!

[COLOR=#708090]ciekawe, czy Ratzinger na zakręcie nie zmieni poglądów (nie byłby pierwszym...)[/COLOR]

[COLOR=black]ps. pokaralo mnie. przecięlam sobie opuszki palca wskazującego i kciuka prawej reki puszką. Klawiatura broczy krwią. Wycofuję się...[/COLOR][/QUOTE]

Charly nie poddawaj się. A na wejściówkę do nieba mają szansę wszyscy. Trzeba sobie na to uczcie zapracować. No i niemieć lęku wysokości...

Posted

[quote name='Topi']Nie chcę wszczynać na nowo dyskusji tu na forum bo to bez sensu, ale nie mogłam tego odpuścić i napsałam maila do autora tego artykułu.
I stał się cud - odpisał mi.
Wymieniamy poglądy od dwóch dni ale mimo, że facet z tych "nie całkiem ciemnych" to jednak myślę, że nikt nikogo nie przekona.
Mimo to uważam, że należało "oddźwięknąć" na ten jego artykuł.[/QUOTE]Super! To mi się podoba!Przyznam,że nie przyszło mi do głowy, a jak pisała, tez się z wieloma rzeczami tam nie zgadzam. Bardzo sie więc cieszę,że napisałaś, bo sądzę,ze przedstawiłaś nasze racje w innym świetle, niż są postrzegane przez autora i jemu podobnych. Może też znajdziecie to,co was łączy i następnym razem weźmie to pod uwagę i głęboko się zastanowi nad każdym słowem. Dzięki wielkie za pomysł i realizację:)

Posted

cioteczki cnotliwie czekające i te nie cnotliwie czekające;D
proszę odwiedźcie malucha
świeżo nabyta bidka ze stacji benzynowej potrzebuje serduszek i wsparcia

[url]http://www.dogomania.pl/threads/203905-MIX-grzywacza-SKUBI-szuka-domu!-potrzebne-wsparcie-finansowe-na-leczenie!?p=16476134#post16476134[/url]

Posted

Felka spokojnie, kasiora dla Kuby oczywiście nadal potrzebna, looknij na stronę Mrunio, tam są namiary, to fundacja zajmująca się Kubciasem. Myślę, że teraz to nasz kochany przyjaciel już tak strasznie nie cierpi, na pewno jest w rękach specjalistów. Choć jak patrzę na jego obrażenia to nie chce mi się wierzyć czego ten pies doświadczył!!!!! Poczytaj proszę u Mrunio i wpadaj tu, mamy mieć relację od Marty jak nasz bohater sobie radzi:)
tu link Mrunio
[URL]http://www.fundacjamrunio.org/1/blog[/URL]

Posted

Fajnie, że dałaś cynk, on bardzo nas wszystkich potrzebuje, niestety leczenie kosztowne i długie....Musimy mu pomóc wrócić do żywych, szczęśliwych:) Dzięki, że jesteś z nami:) Tu na wątku można i teologii liznąć;)
aa i dodam, że jest możliwość przekazania 1 procentu od podatku na Fundację Mrunio, gdyby coś, ktoś, gdzieś:)
A tu dane Mrunio, do przelewów, datków:
[CENTER][COLOR=#ff6600][B]Fundacja Ochrony Zwierząt i Ochrony Polskiego Dziedzictwa Przyrodniczego „Mrunio”
Organizacja Pożytku Publicznego KRS 0000261716
57-300 Kłodzko, Jaszkowa Dolna 38 F[/B][/COLOR][/CENTER]
[CENTER][B]Numer rachunku bankowego Fundacji:[/B]
Bank PEKAO S.A I O. w Kłodzku
[B]Rachunek numer: 85 1240 1965 1111 0010 1171 6801
[COLOR=#ffffff].[/COLOR][/B][/CENTER]

Posted

Dziękuję bardzo.Przekażę wszystkim znajomym i nie tylko.Teraz jest dobry czas, czas rozliczeń z Fiskusem,więc Kuba na pewno dostanie swój 1% od wielu ludzi dobrego serca.To okropność, a czy wiadomo już kto to zrobił?

Posted

Dzięki:)
Niestety, z tego co wiem, nie namierzono tych tchórzliwych dupków!!!!! Ale może kiedyś, ktoś.....Nigdy nic nie wiadomo, sprawiedliwość ślepa, ale nie głucha.

Posted

Trzymaj się Kubusiu,jesteśmy przy Tobie całym sercem.Kochają cię tysiące, na pewno znajdziesz przytulny kąt u dobrych ludzi, którzy nie pozwolą Cię już nigdy skrzywdzić i kochać będę zawsze.

Posted

[quote name='Selenga']Niestety, lewy bok jeszcze wygląda kiepsko. To nie jest już "żywe mięso", rany są pokryte delikatną, cieniutką warstwą nowej tkanki. Na te części Kubuś ma nadal kładzione aqua-gelowe opatrunki.
[IMG]http://dogo.egonet.pl/allegro/kuba/kuba33.jpg[/IMG]
[/QUOTE]

A ja bym chciała wiedzieć dlaczego:
1. od początku marca nie ma żadnych aktualnych wiadomości o Kubie,
2. załączone zdjęcie jest podkolorowane, aby wyglądało to bardziej dramatycznie,
oraz:
1. jak długo jeszcze potrwa kuracja Kuby,
2. kiedy i czy jest planowana operacjego jego łokcia,
3. jak obecnie wygląda (bez retuszu) i w jakim stanie jest Kuba
Jestem jedną z osób które wspomogły leczenie Kuby wpłatą na konto Fundacji Mrunio (mam fakturę), kwotą może niewielką, ale adekwatną do moich dochodów.
Sądzę, że wsparcie innych mogło być znacznie większe niż moje, ale nawet tych, którzy wpłacili 5 zł nie należy olewać!

Posted

[COLOR=red][B]Anettta napisała

Facet ma nowego psa w tym samym kojcu tez na łańcuchu.

czy ktos moze tam iść i uświadomić faceta !!!![/B][/COLOR]

Tak,najlepiej było by 'uśpić' faceta!! Takich idiotów, starych, pewnie już z wyżartymi szarymi komórkami już nikt nie uświadomi, Najgorsze jest to, że ma rodzinę, syna, który na to pozwala! Musimy zebrać te podpisy, musi wejść prawo o zakazie trzymania zwierząt w takich warunkach!! Nie jest ważne, czy ustawa jest dopracowana czy nie, i tak nie wejdzie w całości ani w takim brzmieniu, ale wiele się zmieni, i będzie można egzekwować. Policjanci z mojej miejscowości bardzo chętnie złożyli podpisy, bo, jak stwierdzili, to i im bardzo ułatwi sprawę w momencie, kiedy zwierzę ulega wypadkowi i nie wiadomo, kto ma się nim zająć. Dwa tygodnie temu zdarzyła sie taka sytuacja i dwie godziny bezradnie wydzwaniali po różnych instytucjach. Jedyne co zrobiła moja gmina, to wezwała chycla. Na szczęście komuś przyszedł do głowy pomysł, żeby zadzwonić do mnie i zawiozłam psiaka (ze 30 kg) do przychodni. Niestety, trafił do schroniska ze złamaną dwukrotnie łapą. Na szczęście nie było odprysków i łapa ładnie się goi. Niedługo założę mu wątek i będę szukać dla niego pomocy. Jest młodziutki, powyżej roku i mam nadzieję, że szybko znajdzie właściciela.
A tak przy okazji, czy rzeczywiście burmistrz albo wójt tej miejscowości, z której jest Kuba nie może nie może coś zrobić? Ja mam sunię odebraną z meliny pijackiej. Umierała z głodu na łańcuchu. Powiatowy lekarz weterynarii, do którego pojechałam z psem na obdukcję, wystosował pismo do burmistrza, powołał się na jakiś tam artykuł i kazał pilnować, aby kobieta nie wzięła następnego psiaka. Ja też od czasu do czasu sprawdzam czy jakiś biedak nie stoi na łańcuchu.

Posted

[quote name='Agata Balu']A ja bym chciała wiedzieć dlaczego:
1. od początku marca nie ma żadnych aktualnych wiadomości o Kubie,
2. załączone zdjęcie jest podkolorowane, aby wyglądało to bardziej dramatycznie,
oraz:
1. jak długo jeszcze potrwa kuracja Kuby,
2. kiedy i czy jest planowana operacjego jego łokcia,
3. jak obecnie wygląda (bez retuszu) i w jakim stanie jest Kuba
Jestem jedną z osób które wspomogły leczenie Kuby wpłatą na konto Fundacji Mrunio (mam fakturę), kwotą może niewielką, ale adekwatną do moich dochodów.
Sądzę, że wsparcie innych mogło być znacznie większe niż moje, ale nawet tych, którzy wpłacili 5 zł nie należy olewać![/QUOTE]

to ja od razu jeszcze raz dolączę pytanie (to nie znaczy, ze twierdzę, ze foto jest podrasowane- nie znam się na tym) odnośnie uzbieranej kwoty i dotychczasowych wydatków- to ostatnie lekarze pewnie już wiedzą- chyba nie pracują tak dlugo za darmo-więc pewnie były już jakies rachunki-chociaż za zuzyte leki, sprzęt itd.. Przecież klinika tego nie kredytuje....
Mam nadzieję, że pani Ela zechce udzielic tych informacji. Najpózniej z z momentem pojawienia się konkretnej prośby pani Eli o wpłaty na Kubę (kilka stron wstecz) można uznać, że na dogo zbierane są pieniądze na tego pieska i zgodnie z regulaminem powinnno pojawic się rozliczenie.

ps: I od razu wyłożę, o co chodzi. "Ludzie mówią":roll:, że konkretnie dla Kuby od początku akcji do kilka tygodni temu wpłynęły pieniądze o łącznej sumie 100.000 zł. To pewnie tylko taka plotka, bo skoro p. Ela nie podliczyła wpłat ( bo dlatego przecież nie ma rozliczenia) to nie wiem skąd osoby postronne mają takie informacje. Z drugiej strony same tylko mistrzowskie allegra Selengi dały względnie pokaźną sumę..

Wiele psów jest w ogromnej potrzebie- chociażby na dogo- zbierane są fundusze na zabiegi decydujące o zyciu lub śmierci psa, nie każdy pies się doczeka... dlatego ja jeszcze raz pytam: na co konkretnie zbierane są pieniądze w imieniu Kuby?

[U]Tzn: Jak kosztowne jest leczenie kuby i rehabilitacja? Po dwóch miesiącach nadal nikt nie jest w stanie przybliżyć kosztów?[/U]
[U]Czy zbierane teraz pieniądze "dla Kuby" to pieniądze zbierane i potrzebne konkretnie na potrzeby Kuby[/U], czy na inne sluszne cele fundacji.

Posted

[quote name='Agata Balu']A ja bym chciała wiedzieć dlaczego:
1. od początku marca nie ma żadnych aktualnych wiadomości o Kubie,
[B]2. załączone zdjęcie jest podkolorowane, aby wyglądało to bardziej dramatycznie,[/B][/quote]

Jako osoba, która zamieściła to zdjęcie na forum chcę zapytać na[B] jakiej podstawie twierdzisz, że to zdjęcie jest podkolorowane?[/B]
Twój tekst opublikowany na publicznym forum można odebrać jako oskarżenie o oszustwo, proszę więc o wyjaśnienie, na podstawie jakich przesłanek takie oskarżenie formułujesz?
W tym wątku był publikowany link do reportażu telewizyjnego z 26.02, czyli kręconego kilka dni po zrobieniu tego zdjęcia i każdy, kto potrafi zatrzymać film i przejrzeć go klatka po klatce, może sam na własne oczy zobaczyć, że na lewym boku Kuby są takie intensywnie czerwone placki - publikowany w telewizji Wrocław materiał NIE był przygotowywany przez fundację, więc jak rozumiem oskarżenie o oszustwo obejmuje również telewizję Wrocław?


[quote]
oraz:
1. jak długo jeszcze potrwa kuracja Kuby,
2. kiedy i czy jest planowana operacjego jego łokcia,
3. jak obecnie wygląda (bez retuszu) i w jakim stanie jest Kuba[/quote]

[quote][U]Jak kosztowne jest leczenie kuby i rehabilitacja? [/U]
[U]Czy zbierane teraz pieniądze "dla Kuby" to pieniądze zbierane i potrzebne konkretnie na potrzeby Kuby[/U], czy na inne sluszne cele fundacji. Niestety interwencji i wydatków nie zabraknie- Kuba nie jest pierwszym, nie jest ostatnim-warto dbać o przejrzystość finansową. [/quote]

Zachciejcie łaskawie zadać te pytania odpowiednim adresatom czyli fundacji. Macie dokładnie takie same możliwości uzyskania odpowiedzi jak marta, fanta, ja czy ktokolwiek inny. Dla ułatwienia podaję kontakty do fundacji:
adres mailowy: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
telefon do p. Elżbiety: [B]tel. 692 776 068

Podaję te dane ponieważ one sa i tak dostępne publicznie m.in. na stronie [/B][URL]http://chwiladlapupila.pl/wszystko-o-podpalonym-kubie/podpalili-psa-cudem-przezyl[/URL]

[quote]Najpózniej z z momentem pojawienia się konkretnej prośby pani Eli o wpłaty na Kubę (kilka stron wstecz) można uznać, że na dogo zbierane są pieniądze na tego pieska i zgodnie z regulaminem powinnno pojawic się rozliczenie.[/quote]
[B]Zamieszczony kilka stron wstecz apel p. Eli NIE BYŁ przez nią skierowany do użytkowników forum dogomania.pl[/B]
To był cytat z PRYWATNEGO maila jaki p. Elżbieta skierowała bezpośrednio do osób zaangażowanych w ratowanie Kuby. Ja również ten mail dostałam, razem ze zdjęciami, które wam pokazałam. Podziękowanie co prawda dogomaniakom też się oczywiście należy i zapewne zostanie oficjalnie przekazane, ale adresatami tego konkretnego maila NIE byli użytkownicy dogomanii.pl


[quote]Jestem jedną z osób które wspomogły leczenie Kuby wpłatą na konto Fundacji Mrunio (mam fakturę), kwotą może niewielką, ale adekwatną do moich dochodów.
Sądzę, że wsparcie innych mogło być znacznie większe niż moje, ale nawet tych, którzy wpłacili 5 zł nie należy olewać![/QUOTE]
Jesteśmy na tym forum osobami, które wspomogły leczenie Kuby wpłatami na konto Fundacji, kupowaniem cegiełek, swoim czasem przeznaczanym na obsługę wydarzeń na facebooku, na innych forach i aukcji na allegro, odpowiadaniem na maile, wyszukiwaniem informacji, przekazywaniem informacji... Traktowanie nas jak oszustów i wyłudzaczy jest wyjątkową oznaką braku szacunku dla naszej pracy i zaangażowania, jest podważaniem sensu dogomaniackiego wolontariatu.

Posted

Moi drodzy
Nie wiem czy ktokolwiek zrobił coś w materii "nowego" psa na "stare" miejsce Kuby, ale na tym forum ani na innych wątkach Kuby nic o tym nie napisano. Postanowiłam sie więc jednoosobowo tym zająć. Mam nadzieje, że sie nie wygłupiłam i informacja którą tu znalazłam o nowym psie i starym miejscu jest prawdziwa?
Po długim poszukiwaniu znalazłam "Instancję nadrzędną" na Ścinawką Średnią. Jest to wójt Gminy Kłodzko.
Oto namiar na Niego: [URL]http://www.stanislawlongawa.pl/[/URL]
Niestety nie podaje adresu e-mail lecz tylko okienko na stronie. Więc w tym okienku napisała do niego mail tej treści:



[CENTER][B][FONT=Arial]Do[/FONT][/B]


[B][FONT=Arial]Wójta gminy Kłodzko[/FONT][/B]


[B][FONT=Arial]Mgr Stanisława Longawy[/FONT][/B][/CENTER]


[FONT=Arial]Szanowny Panie Wójcie[/FONT]

[FONT=Arial]Zapewne jest znany Panu przypadek, głośny na całą Polskę tudzież za granicą, podpalenia psa imieniem Kuba w Ścinawce Średniej.[/FONT]
[FONT=Arial]Sprawcy, jak dotąd, nie zostali ujawnieni natomiast, w trakcie udzielania pomocy psu, wyszły na jaw stare jego obrażenia: połamane kości miednicy (w trakcie zrastania) oraz zadawniona kontuzja prawego stawu łokciowego (zerwane więzadła). Dodając do tego fakt, ze podpalony kojec znajdował się w znacznej odległości od miejsca zamieszkania właściciela można mieć pewność, że pies nie miał wystarczającej opieki w myśl ustawy o ochronie zwierząt.[/FONT]
[FONT=Arial]Właściciel bez problem zrzekł się posiadania zwierzęcia i w miejsce niego, jak donoszą miejscowe organizacje pozarządowe prozwierzęce, natychmiast umieścił w tym samym miejscu kolejnego psa.[/FONT]
[FONT=Arial]Bardzo proszę Szanownego Pana Wójta o poinstruowanie byłego właściciela Kuby o istnieniu ustawy o ochronie zwierząt i jakie są w niej wymagania dotyczące dobrostanu zwierząt domowych, a w przypadku, gdy się do instrukcji nie zastosuje odebranie mu psa i przekazaniu jakiejś organizacji pozarządowej lub schronisku.[/FONT]
[FONT=Arial]Bo pies już przed podpaleniem był mocno zaniedbany, a do tego owo podpalenie mogło być skutkiem „sąsiedzkich porachunków”, które mogą się powtórzyć.[/FONT]
[FONT=Arial]W myśl ustawy o dostępie do informacji publicznej proszę także o powiadomienie mnie jakie Pan podjął w sprawie psa kroki.[/FONT]

[SIZE=2]Oczywiście podpisałam się pełnym imieniem i nazwiskiem z podaniem adresu.[/SIZE]

[SIZE=2]Jeżeli ktos z Was ma rzetelne informacje w tej sprawie może także do Wójta napisać ale uwaga ..... on jest z wykształcenia prawnikiem! :-)[/SIZE]

Posted

Za chwile odpowiem Selendze, bo musze znależć inne zdjęcie Kuby datowane na ten sam dzień w którym umiesciłaś zdjecie na dogomanii.

Zwracam honor Selendze, bo wiem skąd zaczerpnęła to zdjęcie. Figuruje ono zresztą w wielu miejscach w Internecie więc trudno dojść do źródła. Ono naprawde jest podkolorowane, bo znam sie na komputerowej obróbce zdjęć (za wyraźne granice czerwieni). No chyba, że jakiś idiota weterynarz, bardzo po malarsku, posmarował mu oparzeliny merkurochromem, a tego sie nie robi.

Posted

[quote name='Agata Balu']Za chwile odpowiem Selendze, bo musze znależć inne zdjęcie Kuby datowane na ten sam dzień w którym umiesciłaś zdjecie na dogomanii[/QUOTE]
Kochana, ja dokładnie wiem co dostałam z fundacji i co umieściłam na forum :)
Są zdjęcia PRAWEGO boku - prawie całkowicie wygojonego, porastającego już sierścią, to o tym boku p. Elżbieta napisała, że Kubuś tu wygląda jak młoda foka
I są zdjęcia LEWEGO boku - bardziej poparzonego, z głębokimi ranami, powoli zarastającymi nową tkanką i dopiero pokrywającymi się świeżym naskórkiem
Również na filmie z TV Wrocław tę różnicę widać bardzo wyraźnie

Posted

[quote name='Agata Balu']Moi drodzy
Nie wiem czy ktokolwiek zrobił coś w materii "nowego" psa na "stare" miejsce Kuby, ale na tym forum ani na innych wątkach Kuby nic o tym nie napisano. Postanowiłam sie więc jednoosobowo tym zająć.
[/QUOTE]
Brawo !
Ja nie wiem jak inni ale ja TUTAJ jednoosobowo Ci dziękuję
za ten list do Wójta.

Posted

[quote name='Agata Balu']Za chwile odpowiem Selendze, bo musze znależć inne zdjęcie Kuby datowane na ten sam dzień w którym umiesciłaś zdjecie na dogomanii.

Zwracam honor Selendze, bo wiem skąd zaczerpnęła to zdjęcie. Figuruje ono zresztą w wielu miejscach w Internecie więc trudno dojść do źródła. Ono naprawde jest podkolorowane, bo znam sie na komputerowej obróbce zdjęć (za wyraźne granice czerwieni). No chyba, że jakiś idiota weterynarz, bardzo po malarsku, posmarował mu oparzeliny merkurochromem, a tego sie nie robi.[/QUOTE]

Witam Agato, może nie widziałaś nigdy ran pooparzeniowych ale one TAK właśnie wyglądają..
Dodam, iż przez ponad 10 lat byłam grafikiem komputerowym i od kilkunastu jestem fotografem, więc obróbkę komputerową oraz kolorystykę mam w małym palcu i nie widzę tu podróbki :)

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...