Jump to content
Dogomania

kazik132

Members
  • Posts

    1445
  • Joined

  • Last visited

About kazik132

  • Birthday 02/11/1982

Converted

  • Biography
    taka skromna miłośniczka futrzaków:)
  • Location
    taki mały koniec świata,ale cudny:)
  • Interests
    zwierzeta,zwierzęta,zwierzęta

kazik132's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Sabina02']Tak, potwierdzam. :lol: Przekladam moja deklaracje Dumki na Maczke. :loveu:[/QUOTE]:) Ukłony i podziekowania od nocnego dyżuru;)
  2. [quote name='Selenga']Dla mnie to zrozumiałe, że wyciąga się takie wnioski jakie by się chciało żeby była rzeczywistość, ale niestety rzeczywistość skrzeczy na przekór naszym życzeniom. Ja zrozumiałam, że gdyby Kuba nie musiał jeszcze być poddawany jakimś zabiegom, to zostałby w nowym domu na stałe, a ponieważ lekarze jeszcze uważają, że powinien być dalej leczony, więc wraca do kliniki a do nowego domu jeździ tylko w odwiedziny żeby złagodzić przyszły szok. Co do podróży p.Elżbiety, to ja też myślałam, że wyjechała do kliniki tylko, ale ponieważ nie odzywa się na FB i nie odpowiada na maila, to wygląda na to, że nie była to taka krótka podróż. Jakby nie było, każdy ma prawo do odpoczynku zwłaszcza w sezonie urlopowym.[/QUOTE]Ja zrozumiałam inaczej więc z tego wniosek, że nie tu każdy myśli logicznie. Być może inni są mądrzejsi i zrozumieli jak Ty Selengo, tego nie wiem. Dlatego też własnie usilnie i nieustajaco proszę o konkrety i fakty, nie bedę musiała snuć domysłów i robić sobie złudnych i głupich nadziei i nie bede się potem dziwiła niczemu. Pewnie Selengo, że każdy ma prawo do wypoczynku,to normalne. Ale jak widzisz, Ty też zrozumiałaś inaczej wieści dotyczące podrózy P. Eluni, więc widzisz, jak łatwo się pomylić, kiedy nie ma jasności i przejrzystosci. U mnie jest albo czarne, albo białe, bo te barwy są klarowne...jak robi sie szaro, to juz kicha;) Szarości bowiem jest wiele odcieni;)
  3. [quote name='winter7']Już mi to gdzieś proponowali :) Na wątku Maczki napisałam, że moja deklaracja przechodzi na nią. Oby też miała szczęście[/QUOTE] I na wątku Maczki też dziękowałam, ale jako nocna dyżurna, podziękuje i tutaj, bo to własnie tutaj sie "zaczęło";) Bo to cudnie cieszyc sie "za jednym zamachem" radościa dwóch psinek!
  4. [quote name='Selenga']Pani Elżbieta była w klinice, m.in. u Kubusia, ale na razie jest jeszcze w podróży. Jak wróci do domu to zgra zdjęcia i prześle najnowsze informacje[/QUOTE] AAAAAA...to ja widocznie jakaś głupia jestem! Wszystko rozumiem na opak i zbyt chyba optymistycznie. Dwie informacje o tym, że Kubus jest wożony, aby sie przyzwyczaić, potraktowałam, jak przyzwyczajanie do nowego domku. A skoro tak, to byłam też pewna, że skoro Kubuś jest w takiej formie, która pozwala mu na podróze i przyzwyczajanie, to również i w takiej, która pozwala mu na zamieszkanie w domku. Dla mnie to było logiczne. A, że nie było nigdzie napisane? No cóż? Juz się przyzwyczaiłam, że tu to raczej ogólnie mało jest pisane. Odebrałam to więc zupełnie inaczej i pojęcia nie miałam,że sie mylę. Gdyby może było nam dokładnie pisane, że Kubuś jest jeszcze w złym stanie ale chcemy sprawdzic, jakby ewentualnie w przyszłości reagował na domek...może wówczas moje oczekiwania były inne. Ale ja jak widać mało domyślna jestem, bo dla mnie liczą sie konkrety i fakty. Jak mało przejrzyste i niekonkretne, to wyobraźnia zaczyna pracować;)Wyobrażam więc sobie to, czego pragnę, ale to chyba naturalne? Niestety tą ostatnia wiadomośc, podana przez Ciebie Selengo, też zrozumiałam inaczej,mianowicie, że Pani Elunia była w klinice i , ze wraca do domku i jak wróci (z Wrocławia do Poznania), to wszystko nam dokładnie opisze. Nie miałam pojęcia, że wyjechała na wakacje i podróż jest długa. No dobra, w takim razie czekamy na powrót Pani Eluni z podróży wakacyjnej i rzetelne informacje o faktycznym stanie zdrowia Kubusia.
  5. Trafiłam tu dopiero teraz z podpisu winter:( Dawno się tak nie spłakałam:( Oglądałam zdjęcia i nie mogłam uwierzyć, ze tak radosny psiak odszedł naprawdę:( [quote name='winter7']No niestety nie wszystko jest tak super. Wczoraj Dexik znów miał ataki padaczki. W sumie sześć w ciągu 24 godzin. Dzisiaj dochodzi do siebie. Z moich wyliczeń wynika, że bez względu na podawane leki, czy dawki co 2 miesiące pojawiają się ataki. Jak będę w Warszawie, to pojadę jeszcze ze wszystkimi badaniami do profesora Lechowskiego, żeby wypowiedział się co do zasadności podawania leków. Najważniejsze, że następne 2 miesiące mamy spokój.[/QUOTE]Równo dwa miesiące minęło od tego ataku rzeczywiście!Co to było, że uderzało z dokładną częstotliwością?:( [quote name='winter7']do mnie też to jeszcze nie dotarło. W piątek o 4 nad ranem obudził nas atak padaczki Dexiczka. Kolejny miał o 6, potem o 7, 9. O godzinie 21 miał dziesiąty atak. w międzyczasie podawałam mu diazepam we wlewkach. Dzwoniłam do dr Dembele i poradził,żebyśmy przy następnym ataku zadzwonili po weterynarza, aby podał mu dożylnie diazepam. Pojechaliśmy do kliniki. Moja biedna Dexina nie pozwoliła sobie założyć wenflonu. Dostał tam kolejnego ataku i w chwili wyczerpania lekarz założył mu dojście do żyły. Podał mu diazepam. Dexik się uspokoił i usnął. Mieliśmy wrócić do domu i przyjechać po niego rano. Ale jak byliśmy pod domem, zadzwonił lekarz, że jak tylko wyszliśmy, mój zajęczak zrobił się niespokojny i bardzo pobudzony. Wróciliśmy do kliniki. Postanowiłam zostać z nim na noc. Trochę się kręcił, dyszał. Przytulałam go i głaskałam. W końcu usnął na trochę. O 5 znów się przebudził i był już mocno kontaktowy. Wyszłam z nim, żeby sobie troszkę pochodził. Był taki PIĘKNY. Nie mogłam się na niego napatrzeć. Ogon zawinięty do góry jak pióropusz. Biegał tak lekko. Jak go wołałam, podbiegał w poskokach i się łasił. Wyglądał idealnie. Zupełnie jakby nie był po tak ciężkiej nocy. Piękna puszysta sierść i ten jego uśmiech..... :placz: Mój mały Wesołek :placz: Byłam pewna, że najgorsze za nami, że możemy wracać do domu. Weszliśmy z powrotem do lecznicy. Zrobił się niespokojny, chodził o okna do drzwi. w końcu położył się. Po chwili dostał kolejnego ataku. Przez prawie godzinę próbowaliśmy go przerwać. Dostał 20 ampułek diazepamu. I nic... Ściskałam jego biszkoptowe uszka i błagałam, żeby przestał. Żeby mi tego nie robił. Że tego nie przeżyję. Ta pieprzona padaczka nie chciała odpuścić. Dostał kroplówkę. Nie mogłam patrzeć jak się męczy i szamocze. Jak motyl w czasie wichury.:-(:-( Kazałam mu biec do mojego Ramzia:placz::placz::placz::placz::placz: Był taki dzielny!!! Był taki cudowny. Kocham go tak strasznie mocno!!! Mieliśmy takie plany.... Nie wiem co dalej robić. W środku mam taki przeraźliwy ból. To był najpoczciwszy psiak na świecie. Nie było w nim cienia złości. Zawsze był uśmiechnięty. Nigdy na nikogo nie szczekał... tylko ocierał tą swoją głowinę i dawał uszy do drapania. Boże, jak ja za nim tęsknię!!!!!!!!!!!! :placz: To była wyjątkowa psina. Codziennie mu to powtarzałam. Może mogłam jeszcze czegoś innego próbować. Może innych leków, lekarzy??? :flaming: Dexiu, kocham Cię nad życie. Wybacz, że Cię zawiodłam:-( Przepraszam Kochanie. Śpij słodko mój króliczku. Zawsze Cię będę kochać. [*][/QUOTE] [quote name='Szarotka']Kasiu nie moge tego czytac, bo mi serce peka ...............[/QUOTE]To tak , jak mi..:( Gdy czytałam, zdawało się, że było już tak blisko, że na kolejne dwa miesiące uda się pokonac chorobę:( Kasiu, to jedna z najsmutniejszych opowieści, jaka przyszło mi tu przeczytać. Pociesza mnie tylko myśl, że wróciłaś do Owcy w klinice, że byłaś przy Nim do końca, do ostatniego tchnienia, że dałas mu tak cudowny dom i kochające serce, na jakie zasługuje każdy psiak na świecie. Miał u Was jak w Raju i pewnie dlatego tak długo i dzielnie walczył, żeby zostac..dopiero, jak Mu pozwoliłas odejść,pobiegł. Jak widziałam na zdjęciach, uwielbiał biegać. Na pewno się kiedyś spotkacie! Mogę tylko pozazdrościć tego przecudnego puchatego futerka,które powita Cię radośnie po tamtej stronie i do którego dane Ci się będzie tam własnie przytulić.Ależ to będzie szał radości! Kasiu...dziekuję........ Owieczko-Dexiu..czekaj na swoją Panią i biegaj radośnie za TM..[^]
  6. [quote name='winter7']Ja swoją deklarację chętnie przerzucę na Maczkę. Powodzenia Mała.[/QUOTE]:o Cudnie!! Mamy więc następną deklarację od Dunki! Pierwsza to Sabinka:) Bardzo już dziękuję w imieniu Maczki a jutro to pewnie martka będzie się w pas kłaniała z radości i wdzięczności!
  7. Nie, nie. Selengo, ja odnosze wrażenie, że wkurza Cię tu wszystko i wszyscy, którzy pytaja o Kubusia albo cokolwiek o nim piszą. Informacja, jaka była ostatnio podawana, to taka, że domek jest sprawdzany i sparwdzane jest, czy Kubus do domku się "przyjmie". Nic nie było na temat tego,że stan zdrowia jeszcze nie pozwala na ewentualne zamieszkanie. Dlatego okres oczekiwania był dla mnie czasem, w którym Kubuś ewentualnie się do nowego domku przyzwyczajał i w którym domek jest sparwdzany, czy podoła. Takie info pozwalało więc wierzyć(przynajmniej mnie), że to juz jest kwestia naparwde kilku tygodni i, że domek albo sie sprawdzi, albo nie. Nie przypuszczałam więc nawet i do głowy mi nie przyszło, że czas odjazdu do domku jest odwlekany ze względu na ewentualne zalecenia, czy sprzeciwy lekarzy, którzy być moze uważaja, że Kubus do domku sie jeszcze nie nadaje. Jesli więc tak jest, jak napisałaś, to fajnie byłoby o tym wiedzieć. Bardzo byłabym więc wdzieczna, gdyby pojawiły się informacje o faktycznym, obecnym stanie zdrowia Kubusia (bo były sprzeczne-np. raz ze kilkanascie operacji go czeka, innym razem, że nie). Chciałabym tez wiedzieć, czy Kubuś w obecnym stanie zdrowia, moze opuścic klinike, czy jeszcze zmiana miejsca zamieszkanie nie jest wskazana i dlaczego nie. Na tym watku albo coś wycisniemy od Ciebie, albo ktoś nam rzuci info z FB, albo musimy sie domyslać. Dlatego skutem jest jak widze marny i marne nasze domysły. Proszę więc o konkrety. Pani Elunia wróciła już chyba do domku, więc mam nadzieję, że takie informacje pojawia się do końca tygodnia. Wtedy nie bedę gdybac i nie będe się dziwiła, bo swoje myślenie oprę o fakty a nie o domysły, bo nie po to tu jestem, aby kogokolwiek denerwować.
  8. [quote name='Selenga']Kazik, pani Elżbieta mieszka w POZNANIU Kuba jest leczony w klinice we WROCŁAWIU Na prawdę uważasz, że to p. Elżbieta jeździ z Kubą do nowego domu żeby go przyzwyczajać? To LEKARZE decydują kiedy pies może na stałe zostać w domu i nie musi wracać do kliniki. Chcesz kwestionować decyzje lekarzy?[/QUOTE]Ale o co Ci chodzi Selengo? Pisze spokojnie, grzecznie, nie bulwersuje sie ani nie krzyczę. Napisałam swoje zdanie ale nie było to napisane z pretensjami.Gdzie ja napisałam, ze cos kwiestionuję?:o Niczego nie chcę kwestionować ani nic nie myslę (kto jeździ z psem na "przyzwyczajanie"), z tej prostej przyczyny, że zadne konkretne informacje dotyczące tego tematu nie zostały nam przedstawione. Moge więc sobie tylko wszystko wyobrażac. I włąsnie napisałam, co sobie wyobraziłam. A wyobraziłam sobie, ze skoro "przywyczajanie" miało trwac kilka tygodni(nie wiem przez kogo i w jaki sposób i z kim i nad tym sie nie zastanawiałam), to tych kilka tygodni już minęlo. I własnie dlatego wyobraziłam też sobie, że Kubuś już jest w swoim domku lub, że domek został odrzucony po takim długim czasie "przyzwyczajania". Ale niczego nie kwestionuje, jedynie sie dziwię,że to tak długo trwa, ale to mi chyba wolno? Na pewno tez nie wyobrażałam sobie, że to Pani Elunia jeździ z Kubusiem, bo akurat odległości są mi znane (napisane juz gdzies było, że się przeprowadziła, a ja staram się czytac uważnie, chyba, że mi cos umknie). Teraz więc czekam spokojnie i odnosze wrażenie, że każde pytanie i zdanie wyrażone tutaj odnośnie Kubusia jest traktowane jako atak i napaśc na..?? Sama nie wiem na co i na kogo. Napisałaś sama Selengo, ze Pani Elunia po powrocie z podróży poda nam konkretne informacje, więc czekam spokojnie, czy to jest dziwne? Przeciez nigdy nie ukrywałam, ze każda informacja o Kubusiu jest dla mnie cenna i na każdą czekam.
  9. [quote name='mari23']koleżanka trochę się interesuje taką tematyką i "nakładła" mi nieco do głowy - spróbuje nauczyć Dianę podstawowych komend czyli siad i leżeć - będziemy się bawić, ale i uczyć, żeby była mądrym, ułożonym psem, a nie dzikusem jakimś ;)[/QUOTE] wow:o no to będzie się działo:)
  10. [quote name='Sabina02']Hurrraaaa!!!!! :sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb: Ale super!!! Powodzenia Dumeczko!!!! :loveu: Martka1982, moja deklaracje oczywiscie przekladam na Maczke. :lol:[/QUOTE]Cudnie, cudnie! Dziekujemy Sabinko!
  11. No nie wytrzymam! Kolejna psia starowinka! Martka, chcesz mnie zabić?:( Oby Dinuś znalazł domek! Nie wyobrażam sobie, żeby miał żegnac się z tym światem kiedyś, nie mając przy sobie swojego człowieka:(
  12. [quote name='Selenga']To było 13 czerwca napisane, więc ZALEDWIE 22 dni temu ja wiem, że w naszym wieku czas szybciej biegnie, ale bez przesady, nie aż tak szybko[/QUOTE]Szybko?:o Hehe..22 dni, to ponad 3 tygodnie.Czyli własnie obiecane "kilka";) Nigdy nie słyszałam, aby tak długo wozić psiaka na przyzwyczajanie, ale może ja malo wiem i mało ślyszałam, nie upieram się. Tak, czy siak, jestem w szoku, bo naparwdę byłam przekonana, że Kubus juz w domku, albo , że domek odrzucony. Czekamy więc na obiecane konkretne informacje od Pani Eluni po powrocie z podrózy:)
  13. [quote name='martka1982']na razie tyle co w pierwszym ale jeśli się uda będzie więcej.... post 492 [url]http://www.dogomania.pl/threads/203567-Po-11-latach-w-schronie-Dumka-jedzie-do-ds!-trzymajcie-kciuki!/page20[/url] mam ogromną prośbę -czy jest tutaj osoba, która mogłaby zrobić banerek dla Maczki? chętnie wkleję zamiast Dumeczki:)[/QUOTE]I ja nie mogę! Co za cuda i dziwy! Piękne zakończenie dnia, oby kazdy taki był. Maczuniu, coś mi się zdaje, że dla ciebie też nadchodzą lepsze czasy i będziesz mogła poznac miłość człowieka już na zawsze ! Czekamy tylko na dobre wieści. Ale martka, czy gdyby ludzie od Dumeki przekazali deklaracje, to Maczka jechałaby do Biafry własnie, tam gdzie miała jechac Dumka, czy ma przygotowany inny DT?
  14. Ale CZAD~! Oby teraz MACZUNI się udało, bo tu tyle cudownych psich miłośników sie zebrało, że jesli zechcą przerzucic deklaracje dla Maczki,to i dla niej zaświeci słoneczko już na zawsze po tych 13 latach w schronie...Ta psinka tez zasługuje na normalne życie i wierzę, że jej tez się uda:) A Dumce życze szczęscia i miłości, która zapewne otrzyma, bo nie codziennie zdarzaja sie ludzie, którzy decydują sie na adopcje psiej w zasadzie już starowinki. Zazwyczaj ludzie chcą młodziaków, zeby jak najdłużej sie nimi cieszyć. A tym razem jest inaczej i to dla mnie dobry znak:) CZAD, NAPRAWDE CZAD:)
×
×
  • Create New...