Jump to content
Dogomania

Dogomaniaczka w potrzebie-POŻAR=Rodzina Journey w potrzebie-ROZLICZENIE WPŁAT-koniec


anita_happy

Recommended Posts

  • Replies 629
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mnie tez jest niezrecznie, bo tego troche bylo (a przeciez nie chodzi o chwalenie sie) - czlowiek wierzy latami ze to zalozy, czesc przekaze, ale i zostawia, wiec przekazalam Journey 5 siat ubran, to ok 5 par spodni, nie wiem czy beda dobre, lajkry, 2 polary, 2 kurtki, bluza wieksza od Mamy, swetry - nie wiem - 10? i bluzek letnich - tego duzo, ale pomyslalam, ze nawet mozna pare na siebie zalozyc by bylo cieplej - nie wiem ile - 50? bluzki z dlugim ze 3; 4kg karmy pedigree;/, 4kg dla kotow - tez tanszej;/, ubranko dla psa, smycz, pare podkladow, chustki nawilzajace, krem do rak i leki - panadol, rutinoskorbin, cos na gardlo - nigdy nie wiadomo.

Link to comment
Share on other sites

Chciałabym wiedzieć co potrzebne w ogóle. Mogę zorganizować zbiórkę rzeczy.
Pieniędzy zbierać nie mogę, bo pracuję na uczelni.
Gdzieś wyczytałam, ze jest to rodzina 4 osobowa. Czy są tam dzieci? Jaki rozmiar ubrań?[/QUOTE]


już zobaczyłam wszystkie informacje, o które pytałam.
W takim razie potrzebuję tylko kontaktu do osoby, która ode mnie odbierze rzeczy lub która będzie chciała wykorzystać mój samochód

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]Sory, że się wtrące,ale na tym zdjęciu to widać, że tylko spaliło się łóżko i ściany pod schodami, w tyle jest wszystko normalne...więc czy aby nie na wyrost jest pisanie, że cały dom się spalil?

Ja zanim wpłacę pieniądze jednak wolałabym zobaczyć te zniszczenia...[/I][/B][/QUOTE]

Kobieto, chyba nie wiesz, co mówisz! Spaliłaś kiedyś garnek z jedzeniem? Ile zajęło ci pozbycie się smrodu?
Nie chcesz, nie pomagaj! Nikt tu nikogo nie zmusza, nie rozumiesz? To są odruchy serca, nie rozumu!

Link to comment
Share on other sites

ja o tyle rozumiem skrupuły Rinuś, że jest wielu oszustów żerujących na dobrych ludziach.
Jednak gdyby Rinuś choć pobieżnie przejrzała początek wątku zobaczyłaby, że ktoś (nie pamiętam kto) był tam i widział te zniszczenia i, o ile nie pomyliłam się, założył wątek, a przynajmniej krótko opisał zastany stan.

Widziałam kiedyś mieszkanie, gdzie spalił się częściowo jeden, najmniejszy pokoik. Fakt - nieco mniejsze straty w materii w innych pokojach, ale po gaszeniu pożaru remontowane było całe mieszkanie, łącznie ze zdzieraniem tynków i podłogi. Wodę leje się też na sąsiednie pomieszczenia. Wtedy ucierpieli nawet sąsiedzi piętro wyżej.

Nie chcesz dawać pieniędzy, Rinuś, to daj karmę, materace, koce, środki czyszczące. Tym na pewno nikt nie będzie spekulował, jeśli tego się obawiałaś.

Link to comment
Share on other sites

to co wyżej - nie komentuje....
jest oficjalne konto
Journey nie jest 12 latką z Dogo - pomaga jako Bezpłatny Dom Tymczasowy /za karme...weta na psa na dt/

takie komentarze jw i jeszcze wyżej to już troszkę za duzo....
Jesli by się tak zastanowic - to można obalić całą idee pomagania na DOGO..bo przecież wpłacanie deklaracji na podstawie zdjęć to też nie jest wiarygodne...
zdjecia mogą by sprze paru lat, a psy którym sie pomaga już moga nawet nie istniec..to tylko zdjecia

przykro sie porobiło...nie wymagajcie też, ze jako autorzy/organizatorzy podamy wszystkie namiary na osoby w potrzebie.
Jak by to była cywilna i anonimowa osoba - Pani Kowalska z Biłgoraju co ma 15 psó - to mozna pojechać...
ale to jest osoba, która jest "od nas"...
czy publikowanie zdjec i udowadnianie, że wiekszość domu po 10 h tlenia sie gratów jest osmolona...jest etyczne - ja jestem ekstrawertykiem, ale nie exchibisjonistą
Stało się i już - trzeba pomóć - jak ktoś uważa, ze nie trzeba - nie pomaga i nie szkodzi :/

Dyskusja - czy oni wiedzą o pomocy,,,,czy chcą pomocy,,,,nie jest tematem watku

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=red]chwała Wam za chęć pomocy[/COLOR] !
ale[B] czy ktoś z Dogomaniaków kontaktował się z rodzicami Justyny[/B]?
na innym forum dokladnie malamucim zostały wstawione takie info od osób które rozmawiały z Grześkiem (ojcem)
[QUOTE]Ciekawe, że ojciec Jurney- Grzesiek Wydra nic o tym nie wie ???!!! Rozmawiałam z nim dzisiaj (9.01) 2 krotnie telefonicznie i był bardzo zaskoczony całą akcją. Pomoc na pewno się im przyda, ale nie w tej chwili. Na razie czekają na wycenę rzeczoznawców i dopiero w przyszłym tygodniu będzie wiadomo co i w jakiej ilości jest im potrzebne. Nie rozumiem zupełnie jak można wszczynać akcję , bez wiedzy samych osób zainteresowanych. Pomagać trzeba..bezwzględnie , ale musi mieć to ręce i nogi!!! Tym samym poczekajmy aż sytuacja się wyjaśni ...[/QUOTE]i następna osoba
[QUOTE]Faktem jest, że dzwoniłam dzisiaj do Grześka i rzeczywiście był dość zaskoczony moim telefonem.. również powiedział mi, że w poniedziałek będzie rzeczoznawca i dopiero wtedy będą wiedzieli czego Im potrzeba... trochę mnie to zaskoczyło, bo z opisu na dogo wynika, że stracili wszystko, ale nie chciałam naciskac w rozmowie, bo myslałam, ze jeszcze się nie pozbierał... to co tutaj czytam... ups... nic wiecej nie powiem[/QUOTE] powiem szczerze że jakoś dziwnie to wygląda

Link to comment
Share on other sites

Ok, wpłaciłam ile mogłam, spadam z wątku, nie będę się więcej denerwować. Mimo, że niedawno mnie oszukano i wcale o tym bym nie wiedziała, gdyby mnie na policję nie wzywano, chcę wierzyć ludziom i pomagać, na ile mnie stać. Czarne owce są wszędzie, jak widać.

Link to comment
Share on other sites

Widzę że niektórym bardzo trudno wyobrazić sobie dom po pożarze. Nie mogą też zrozumieć że dom który paji się przez kilka godzin i ogromne straty. Wszystko co znajdowało się w takim domu jest nie do użytku. Dlaczego? Albo jest spalone, a to co się nie spaliło jest przesiąknięte zapachem spalenizny i zalane bo przecie trzeba było ugasić pożar. Więc jak można myśleć że coś im zostało poza ruina domu? Czy naprawdę tak trudno to zrozumieć. Nikt nikogo nie zmusza do tego żeby pomagał. Jeśli nie odpowiada mu to co tu czyta i forma pomocy niech się od razu wycofa i lepiej nie pisze niczego. Pomyślcie zanim coś napiszecie, bo przecież czyta te posty napewno Journey. Jak myślicie co czuje wtedy? Przecież nie o to chodzi żeby ja i jej rodzinę jeszcze dołować, ale ich wspierać nie tylko pieniędzmi i rzeczami ale też słowami.
PROSZĘ WIĘC WSZYSTKICH O ZASTANOWIENIE SIĘ ZANIM COKOLWIEK NAPISZECIE NA FORACH. NIE DODAWAJCIE IM DODATKOWEGO CIERPIENIA I ZMARTWIEŃ.
BARDZO WSZYSTKICH O TO PROSZĘ.

Link to comment
Share on other sites

Ale sie porobiło.. bez sensu, ludzie.. nikt Wam nie każe pomagać.
Wątek rzeczywiście już bardzo długi i cięzko wszystko uporządkować, ale myśle że za kilka dni w miarę sie wszystko uspokoi, rodzina Journej będzie mogła na spokojnie dać znać co jest na 100% potrzebne oprócz takich rzczy typy ubrania srodki czystości etc.
Moim zdaniem teraz też potrzeba im jedzenia, żeby nie wydawali na to pieniędzy, bo jeszcze tych od Nas darczyńców nie mają.
Jakies konserwy, cos co można wysłać, ew zawieźć z okolic gdzie teraz mieszkają.
Co z czajnikiem, jakąś kuchenką itd, rzeczami potrzebnymi do życia, przecież muszą jesć ciepłe posiłki..
Może ktoś ma termosy? Jak będą musieli jeździć do zniszczonego domu, myslę że bardzo sie przydadzą.

Trzymam kciuki za Rodzinę Journey, jak wielu nas tutaj jestem z Wami.. powolutku jakoś to będzie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='TANANA'][COLOR=red]chwała Wam za chęć pomocy[/COLOR] !
ale[B] czy ktoś z Dogomaniaków kontaktował się z rodzicami Justyny[/B]?
na innym forum dokladnie malamucim zostały wstawione takie info od osób które rozmawiały z Grześkiem (ojcem)
i następna osoba
powiem szczerze że jakoś dziwnie to wygląda[/QUOTE]

[quote name='anita_happy'][B]"BARDZO MI MIŁO", że Journey i jej Rodzina - mimo tego ogromu jaki spadł na nich na poczatku roku!!!!!!!!!!
musi się jeszcze borykać i zastanawiac....kto komu co powiedział...kogo uraził...ze poddawana jest watpliwości Akcja pomocowa dla Journey i jej Rodziny.....

tak więc - kopiuję Wam kawałek listu od journey...list po wczorajszej nocnej rozmowie....

[I]".................
[/I][/B][I]Uf, dopiero wstałam, jestem wyczerpana.
Anita, rozmawiałam z tatą i jest tak, jak się obie domyślałyśmy. To, co napisałaś - o odciążeniu nas - jest piękne i oto chodzi, za to jesteśmy WSZYSCY cholernie wdzięczni. Więcej, wiadomo będzie jasne na dniach, po wizycie rzeczoznawcy, ale rzeczy codziennego użytku są potrzebne i przekazując nam je ludzie nam OGROMNIE pomagają.
I jeszcze jedno - moi rodzice NIE ZNAJĄ MARTYNY I Z NIĄ NIE ROZMAWIALI ! Rozmawiali z taką (...) , koleżanką Martyny, której owszem powiedzieli, że nie potrzebują pomocy, bo jeszcze nie było rzeczoznawcy i tylko tyle. A te wszystkie inne bajeczki (..... )
Najgorsze jest to, że one dzwonią do mojego taty i go męczą . (....)
........................[/I]
[B]
NIE MIŁO SIĘ POROBIŁO - oj niemiło.....
JAK PYTAĆ O POMOC TO Z KLASĄ.[/B] A najlepiej nie pytać - bo POMAGACZ nigdy nie bedzie chciał pomocy od innego pomagacza - [B]to sie nazywa skromność[/B][/QUOTE]
[B]
TO SAMOco cytujesz "KTOŚ" wkleił na wydarzenie FB[/B]...wieczorem - dyskutowałam z tą osobą na open forum - potem przeszłam na PW.
I wiecie co - ta osoba, któa to opublikowała - wykasowała posty, które zamieściła i wkleiła nowe - zupełnie inne....
Raz pisze, że psów nie było - potem ze były...były pod tlenem, ale za bardzo nie ucierpiały...
ja moge powiedzieć Jedno - "jedna baba...drugiej babie wsadziła by do doopy grabie"
ottt

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iljova']widzę że niektórym bardzo trudno wyobrazić sobie dom po pożarze. Nie mogą też zrozumieć że dom który paji się przez kilka godzin i ogromne straty. Wszystko co znajdowało się w takim domu jest nie do użytku. Dlaczego? Albo jest spalone, a to co się nie spaliło jest przesiąknięte zapachem spalenizny i zalane bo przecie trzeba było ugasić pożar. Więc jak można myśleć że coś im zostało poza ruina domu? Czy naprawdę tak trudno to zrozumieć. Nikt nikogo nie zmusza do tego żeby pomagał. Jeśli nie odpowiada mu to co tu czyta i forma pomocy niech się od razu wycofa i lepiej nie pisze niczego. Pomyślcie zanim coś napiszecie, bo przecież czyta te posty napewno journey. Jak myślicie co czuje wtedy? Przecież nie o to chodzi żeby ja i jej rodzinę jeszcze dołować, ale ich wspierać nie tylko pieniędzmi i rzeczami ale też słowami.
Proszę więc wszystkich o zastanowienie się zanim cokolwiek napiszecie na forach. Nie dodawajcie im dodatkowego cierpienia i zmartwień.
Bardzo wszystkich o to proszę.[/quote]

podpisuję się wszystkimi kończynami, moimi i zwirzynki pod apelem
journey jesteście bardzo dzielna rodzina i jest wielr osób które chca was wesprzeć zarówno materialnie jak i dobrym słowem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olalolaa']
Moim zdaniem teraz też potrzeba im jedzenia, żeby nie wydawali na to pieniędzy, bo jeszcze tych od Nas darczyńców nie mają.
Jakies konserwy, cos co można wysłać, ew zawieźć z okolic gdzie teraz mieszkają.
Co z czajnikiem, jakąś kuchenką itd, rzeczami potrzebnymi do życia, przecież muszą jesć ciepłe posiłki..
Może ktoś ma termosy? Jak będą musieli jeździć do zniszczonego domu, myslę że bardzo sie przydadzą.

Trzymam kciuki za Rodzinę Journey, jak wielu nas tutaj jestem z Wami.. powolutku jakoś to będzie![/QUOTE]

mam podwójny ekspres do kawy/herbaty i 3 termosy stare, ale sprawne. Dać?
Dorzucę cif, jakieś konserwy. Plastikowe kubeczki wielorazowe (reklamówki) też mogę dać, bo nie tłuką się.
Trochę herbaty expres też się znajdzie, tyle, że nie zapakowana.

Oferowałam, że mogę sama zawieźć większy transport darów, tylko muszę wiedzieć gdzie, kiedy odebrać i dokąd zawieźć.

proszę osoby próbujące zorganizować pomoc o odpowiedź czy mam się angażować czy porzucić wątek?

Link to comment
Share on other sites

ja mam :
para spodni s do sprzatania
rekawiczki zimowe
nowe skarpetki
4 sweterki
koszula
szalik
kurtka xs wiatrowka
spodnica
bluzki letnie 4 sztuki
tonik do twarzy
mydlo dove
blyszczyk nowy
podklad do twarzy nowy


nie sa to ubrania luksusowe ale tez nie zniszczone bardzo.
Prosze o info gdzie mam wyslac lub jesli ktos moglby to odebrac np z wolomina lub tez dojade na Targowek lub na Prage

Link to comment
Share on other sites

jeśli mozesz pomoc w transporcie..ja wkleje twój profil do pierwszego watku - z adnotacja - pomoc w transporcie rzeczy do Journey.

Organizatorzy pomocy..brzmi dumnie...
ja nie Jurek Owsiak...
ja na razie siedze i odpisuje ludziom - co to za dym z tą akcją - szczerze - juz nie pisze - kopiuje:)

Inga.mm czy osoby z WAWY, które chca cos przekazac Journey mogą do ciebie się zgłaszac ???

Journey jest na Dogo - wpada...jesli ktoś ma takeir zeczy jak expres -MOZE sie jej bezposrednio zapytac -czy chce???
ja koncze z posrednictwem...
Dajemy co chcemy - to co Journey wypisała ogólnie - jesli mamy coś ponadprogram, mozna zapytac sie u źródła?

Jak Darczynca przekazuje dary - daje liste - Co przekazał....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pocahontas']ktoś proponował magazyn przy Rondzie ONZ.może nie róbmy wycieczek a zbierzmy wszystko tam i jednym transportem zawieźcie.[/QUOTE]

Pocahontas - jakby zgodziła sie koordynowac akcje Zbiórki w magazynie -to było by super...
to musi koordynwac ktoś - kto da rade podjechac do tego magazynu na 2/3 h i odebrac dary - spisac..kto..dal...i przekaza os. transportującej
ja jestem w Szydłowcu obecnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']wpłaty na konto Stowarzyszenia Help Animals będą na bieżąco podawane na wątku - oczywiście pieniążki dzień lub dwa idą do banku, a wydruki są robione po zamknięciu - tak więc wpływy z poniedziałkowych sesji otrzymam we wtorek....
proszę o cierpliwość - to mały bank, ale z wielkim sercem - konto mamy bezpłatne jako pomoc w działalności....
ma swoje minusy -jak właśnie brak możliwości internetowego podglądu, ale myślę, że będzie dobrze

najważniejsze, żeby pomoc była szczera, z serca ofiarowana i bezinteresowna - i żeby nikt nie doszukiwał się różnych dziwnych "rewelacji"
a na posty złe i zawistne najlepiej nie zwracać uwagi - może wtedy przestaną - my "róbmy swoje" czyli pomagajmy![/QUOTE]

Dziękuję za te słowa. Też tak mysię, że należy pomagać nie patrząc jak inni ,w sobie wiadomym celu, robią zamęt.

Link to comment
Share on other sites

Wszyscy z Wawy - mieszkam na Mokotowie - mogą pisać na pw.

Anita, proszę o podanie na pw lokalizacji docelowej. Doczytałam tylko, że pod Warszawą, ale coś konkretniejszego byłoby wskazane.

Gdy będę coś wiedziała od darczyńców, napiszę na wątku.

Na razie wyłączam się z dyskusji publicznej, wiadomości będę odbierała i odpisywała.

Link to comment
Share on other sites

Ja zebrałam trochę ubrań, trochę takich zupełnie nowych z metkami, ale też takich używanych. Myślę, że takie nawet w gorszym stanie używane się przydadzą, choćby kiedy będzie trzeba sprzątać czy coś wokół domu na zewnątrz robić. Więc nie odrzucajcie takich bardziej używanych. A oni sobie przecież sami przebiorą które ubrania do roboty, które lepsze.

Ktoś wcześniej wpadł na takie bardziej użytkowe, słusznie: leki, rękawiczki takie gumowe, kosmetyki, jakieś plastry może? W sumie jak się po domu pochodzi, to można jeszcze coś wypatrzeć.

Swoją paczkę wciąż zbieram, pytam też znajomych, rodzinę... W moim otoczeniu np. dużo łatwiej jest znaleźć przychylne osoby jeśli chodzi o pomaganie ludziom.... O psach to niektróym nawet nie mówię.... pewnie same też się z tym spotykacie ;) Najprawdopodobniej w środę pojedzie do Wawy to co uda mi się uzbierać (dzięki pośrednictwu yumanji), a jak się nie zgramy czasowo, to wyślę paczką. Ale spis wrzucę jak już uzbieram wszystko. Grosik też wpłaciłam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...