Jump to content
Dogomania

Ślepy jamnik Atos!!!W DT, szuka DS!


magda222

Recommended Posts

Dziewczyny nie wiem co robić...
Telefon pani Grażyny został w domu, bo wczoraj rozmawiałam przez niego z jej mężem.
[B]W tej chwili telefon jest wyłączony.[/B]

EDIT.
Cały czas szukam innego stałego DT dla Atosa.
Wcale nie chcę go wozić w tą i z powrotem, tzn. do Kasi Przystał i znowu gdzie indziej do innego DT.
Dzwoniłam do Emiś, do Kasi77, do naszej Grażyny...
Staram się wszędzie rozpytywać, ale naprawdę ciężko jest znaleźć wolne miejsce w domowym DT.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda222']Dziewczyny nie wiem co robić...
Telefon pani Grażyny został w domu, bo wczoraj rozmawiałam przez niego z jej mężem.
[B]W tej chwili telefon jest wyłączony.[/B]

EDIT.
Cały czas szukam innego stałego DT dla Atosa.
Wcale nie chcę go wozić w tą i z powrotem, tzn. do Kasi Przystał i znowu gdzie indziej do innego DT.
Dzwoniłam do Emiś, do Kasi77, do naszej Grażyny...
Staram się wszędzie rozpytywać, ale naprawdę ciężko jest znaleźć wolne miejsce w domowym DT.[/QUOTE]

To może ja podpytam jedną osobę.

Link to comment
Share on other sites

magda siostra jest u mnie przeciez, wczoraj dzwoniła do Ciebie z mojego tel.czemu znowu robisz problem tam gdzie go nie ma(ze tel siory wyłaczony kolejny problem pomocy!). moj tel. jest wlaczony...

teraz to ja nie rozumiem co tu sie dzieje pomoc była potrzebna jak siostra w ciagu kilku godz musiała przyjechac ponad 400 szybko, natychmiast(nie za dwa dni) do umierajacej matki .magda nie mogłas pomoc tj.znalesc dt na kilka dni za ktory Grazyna chciała zaplacic(a nie jest juz PDT to dla tych co czytaja tylko pierwszy post i jak robi sie afera na watku) ok. zorganizowała to inaczej czyli ja wyjechalam po nia(po nocy czuwania przy mamie niewyspana kilkaset km w dwie strony) nie maz ją zawiozł bo musiał zostac z Atosem bo nie było innego wyjscia teraz jest z jej mezem ...czyli juz nie potrzeba dt. po co teraz szukasz dt?

Link to comment
Share on other sites

W poniedziałek rano rozmawiałam tel. z panią Grażyną bo byłam gotowa zabrać Atosa już o 10tej.
Pani powiedziała, że z psem został mąż i mogę zabrać go dopiero we wtorek.
Miała mi dać znać o której mogę to zrobić.
Czekałam do ok. 14:30 i nie oddzwoniła.
Najpierw wysłałam smsa z prośbą o odzew a później zadzwoniłam.
Odebrał pani Grażyny mąż i powiedział, że on ma teraz telefon żony.
Porozmawialiśmy i ustaliliśmy, że przyjadę po Atosa dzisiaj ok. 12tej.
W sumie to ucieszyło mnie to, że mam kontakt z kimś kto jest na miejscu w Tychach i kto może mi Atosa przekazać.
Po co miałam dzwonić na telefon rytki skoro obie z panią Grażyną są w Bydgoszczy?!
Dlatego dzisiaj wedle umowy z mężem pani Grażyny kontaktowałam się z nim.
Telefon był wyłączony.
W związku z tym, że nie miałam kontaktu z osobą opiekującą się Atosem i że pani Grażyna powiedziała mi podczas naszej nocnej rozmowy tel., że psa nie odda nawet jak przyjdę z policją całą akcję odwołałam.
To tyle moich tłumaczeń na moje "irracjonalne" zachowanie.

Link to comment
Share on other sites

Udało mi się dzisiaj na spokojnie porozmawiać przez telefon z mężem p.Grażyny i z rytką.
Sytuacja zaczyna się klarować. Atos zostaje w tym DT, w którym jest.
Rytka obiecała, że jak sytuacja w domu (chodzi zwłaszcza o zdrowie mamy) się unormuje to napisze na wątku.
Pani Grażyny mąż bierze urlop i w sobotę jedzie z Atosem do rytki i p.Grażyny.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...