Tigraa Posted December 17, 2010 Share Posted December 17, 2010 Dziewczyny z Warszawy, sprawa jest bardzo pilna, pies ma policzone godziny i jeśli natychmiast mu nie pomożemy, to zamarznie. Zadzwoniła do mnie przed chwilą Przyjaciel koni, spacerując ze swoimi psami koło Dworca Wschodniego od ul. Kijowskiej na wysokości składu złomu zobaczyła psa, sporej wielkości, wilkowatego z urwaną tylną łapą, który czołgał się prawie po ulicy. Urwana łapa to raczej stara sprawa, ale pies jest totalnie zagłodzony, zamarznięty i nie ma sił. Trzeba natychmiast mu pomóc, jeśli tego nie zrobimy, psiak odejdzie. Widać było, że jest ogromnie wyczerpany. Przyjaciel koni musiała się spieszyć do pracy, ja jestem w Radomiu, a Belula, która mieszka blisko, nie odbiera telefonu. Warszawiacy pomóżcie. Trzeba psiaka namierzyć i zgłosić do Straży dla zwierząt, inaczej nie ma szans... sprawa mega-pilna. POMOCY, PIES ZAMARZA!!!! Kto może pomóc go dokładnie zlokalizować? Kto może tam podejść? Podaję namiary do mnie tel. 604 637 412, na pw namiary do Przyjaciel koni, która widziała psa... ona może pomóc po południu, bo teraz jest w pracy i nie może się urwać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted December 17, 2010 Author Share Posted December 17, 2010 Powiadomiłam Psiego Anioła. Już jadą, spróbują go złapać. Straż dla zwierząt umyła ręce i skierowała mnie do Eko patrolu, a stamtąd psy trafiają na Paluch. A na Paluchu nie wiadomo czy takiego psiaka bez łapy nie uśpią na dzień dobry... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted December 17, 2010 Author Share Posted December 17, 2010 Nikt do psiny nie zajrzy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted December 17, 2010 Share Posted December 17, 2010 Biedak. Mam nadzieję, że Psi Anioł go przejmie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakadu Posted December 17, 2010 Share Posted December 17, 2010 jakos nie jestem zdziwiona, ze straz dla zwierzat umyla raczki :cool3: czy cos sie wyjasnilo z pieskiem? znalezli go...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted December 17, 2010 Share Posted December 17, 2010 Czekam na jakieś wieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia1701 Posted December 17, 2010 Share Posted December 17, 2010 próbowałam się czegoś dowiedzieć od strony azylu ale niestety nic się nie dowiedziałam :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luna007 Posted December 17, 2010 Share Posted December 17, 2010 ojej to straszne!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azylowy krecik Posted December 17, 2010 Share Posted December 17, 2010 ja mam kontakt z psim aniołem i rano dowiem się co z psiakiem ale znając życie przejmą go! tylko jest jeden problem oni nie mają tam na niego miejsca więc trzeba będzie szukać dla niego DT albo hotelu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia1701 Posted December 18, 2010 Share Posted December 18, 2010 [QUOTE]ja mam kontakt z psim aniołem i rano dowiem się co z psiakiem ale znając życie przejmą go! tylko jest jeden problem oni nie mają tam na niego miejsca więc trzeba będzie szukać dla niego DT albo hotelu[/QUOTE] tylko chyba go nie znaleźli :( kopiuje z fb [QUOTE]PILNIE POTRZEBUJEMY POMOCY W ZNALEZIENIU/ZŁAPANIU PSA W WARSZAWIE. PIES JEST ŚREDNIEJ WIELKOŚCI, BEŻOWEJ MAŚCI, USZY STOJĄCE. PIES JEST BARDZO WYCHUDZONY I WYCZERPANY. ZNAKIEM SZCZEGÓLNYM JEST BRAK FRAGMENTU TYLNIEJ ŁAPY DO PIĘTY. DZISIAJ WIDZIANO GO NA UL. KIJOWSKIEJ I PRZEMIESZCZAŁ SIĘ W KIERUNKU DW. WSCHODNIEGO.JEŚLI KTOŚ WIDZIAŁ TAKIEGO PSA PROSIMY O KONTAKT Z NASZĄ INTERWENCJĄ TEL. 510 190 786[/QUOTE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nevada Posted December 18, 2010 Share Posted December 18, 2010 wiadomo coś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakadu Posted December 18, 2010 Share Posted December 18, 2010 [quote name='Nevada']wiadomo coś?[/QUOTE] chyba nie..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BUDRYSEK Posted December 18, 2010 Share Posted December 18, 2010 o matko! biedaczek musi cierpieć :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakadu Posted December 19, 2010 Share Posted December 19, 2010 moze w poniedzialek czegos sie dowiemy...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
przyjaciel_koni Posted December 20, 2010 Share Posted December 20, 2010 Niestety. Psi Anioł w piątek rano już go nie znalazł... Od popołudnia szukałam też na własną rękę. Do dzisiaj. Sądzę, że się tu więcej nie pojawi. Kamień w wodę... Czuję się okropnie... Gdybym rano była bez psów, może by mi się udało go złapać. Niestety pies się bał, a ja nie miałam komu przekazać pod opiekę moich zajadłych kundli. Aniu - dziękuję Ci bardzo ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nevada Posted December 20, 2010 Share Posted December 20, 2010 kurcze i teraz człowiek sobie głowę łamie, gdzie jest teraz? czy żyje? ech... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 20, 2010 Share Posted December 20, 2010 może jeszcze się pojawi, moze nie jest za późno?......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted December 20, 2010 Share Posted December 20, 2010 A może ktoś zajął się tym psem.... Taki chory, zagłodzony, i nikt by się nie zainteresował...?? Albo poszedł umrzeć gdzieś:-( A na paluch na pewno nie trafił? A skąd taki nieszczęśnik w ogóle wziął się:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted December 20, 2010 Author Share Posted December 20, 2010 Dziś dzwoniłam do Psiego Anioła więc wiem, że psiaka nie udało się złapać. Wolontariusz mówił mi, że on bardzo szybko uciekał więc albo był w szoku, albo to był stary wypadek. On ganiał go na Ochocie a potem na Śródmieściu. Nie wiem, w jaki sposób pies bez łapy przemieszczał się tak szybko i tak daleko, ale wynika z opisu, że to był ten sam psiak... Raczej nikt się nim nie zajął, bo on się bał. Ale może przeżył. Mrozy już lżejsze, a jedzenie zawsze jakieś na śmietnikach w mieście się znajdzie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yumanji Posted December 20, 2010 Share Posted December 20, 2010 Moze go na Paluch zawiezli? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karotka Posted December 21, 2010 Share Posted December 21, 2010 Dziewczyny miła wiadomość....Kora napisała na zaginionych Wasz pies trafil Na paluch ma numer 3226/10 3226.jpg [IMG]http://zaginionepsy.waw.pl/files/3226_106.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 21, 2010 Share Posted December 21, 2010 Uff, czyli zyje. Zajmą sie nim na Paluchu, prawda?..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pucka69 Posted December 21, 2010 Share Posted December 21, 2010 Ech, no nie wiem ... Aniu - pw nie mozna wysłać do Ciebie :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakadu Posted December 21, 2010 Share Posted December 21, 2010 no to taka wstepna ulga, ale tylko wstepna; bo jakos sobie radzil na wolnosci - mogl uciec przed niebezpieczenstwem, teraz bedzie zamkniety z innymi psami w jednej klatce... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted December 21, 2010 Share Posted December 21, 2010 "Wolność" w w-wie jest niebezpieczna. Tu nie powinien być pies na ulicy. Co teraz robimy, która z nas chce dzwonić, pytać o niego? Dzwoniłam ale nie odbierają. Co z nim dalej będzie...Co z tą łapką... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.