Jump to content
Dogomania

Pomocy!! Podkarpacie - psy giną w "smalcowni", cała wieś kupuje smalec psi!!!


majuska

Recommended Posts

[quote name='ewunian']Wszpasia... jeśli masz adres tej pani Kasi... to daj. Mieszkam koło Andrychowa... Zobaczy się ukradkiem, czy w jakiejś podrzędnej dzielniczce nie melinuje się. W Wado też będę znała co nieco ludu...[/QUOTE]

Nie dysponuję adresem, może majuska go ma (ona zawoziła jej suczkę Bezę chyba 1,5 roku temu do Wadowic).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 357
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='iriska111']Edit:
A i najbardziej denerwuja mnie wegetarianie ktorzy kupuja produkty testowane na zwierzetach - dla mnie to kompletna obluda.[/QUOTE]
A mnie dodatkowo wegetarianie, noszący buty z naturalnej skóry, skórzane kurtki, rzemyki twierdzący, że skoro zabito zwierzę po to, żebym mogła się nażreć mięcha, to oni KORZYSTAJĄ TYLKO z pozostałości po tym morderstwie, czyli skóry zwierzęcia, które przecież zostało zabite dla mięsa. Bo akurat mogłabym odwrócić tę tezę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaH']A mnie dodatkowo wegetarianie, noszący buty z naturalnej skóry, skórzane kurtki, rzemyki twierdzący, że skoro zabito zwierzę po to, żebym mogła się nażreć mięcha, to oni KORZYSTAJĄ TYLKO z pozostałości po tym morderstwie, czyli skóry zwierzęcia, które przecież zostało zabite dla mięsa. Bo akurat mogłabym odwrócić tę tezę...[/QUOTE]

nie ma lekko
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=gMcKcfmMJp8&feature=related[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaH']A mnie dodatkowo wegetarianie, noszący buty z naturalnej skóry, skórzane kurtki, rzemyki twierdzący, że skoro zabito zwierzę po to, żebym mogła się nażreć mięcha, to oni KORZYSTAJĄ TYLKO z pozostałości po tym morderstwie, czyli skóry zwierzęcia, które przecież zostało zabite dla mięsa. Bo akurat mogłabym odwrócić tę tezę...[/QUOTE]

Przestancie jesc mieso- pokoncza sie rzemyki wegetarianom i nie bedziecie sie musieli na nich wiecej denerwowac.

Link to comment
Share on other sites

jestem wege i się nie wywyższam. w mojej garderobie są buty ze skóry i wegańskie, staram się skórkowych kupowac coraz mniej-obiecuje wydziergac sobie bamboszki i w nich chodzic jak ludzie przestaną jesc mięso(to nie jest realne więc nie muszę uczyc się robienia na drutach:(( kocham zwierzęta dlatego nie chcę ich jeśc, uważam także, że nie ma śmierci humanitarnej. Naziści uśmiercali humanitarnie tzn. humanitarnie dla nich samych, a nie dla mordowanych.Warta przeczytania jest książka pt Wieczna treblinka autor Charles Patterson. Moje motto ŻYJ I DAJ ŻYC INNYM!! lub czy jesteś w stanie wyobrazic sobie jak inni zjadają twoje dziecko? jeśli nie to dlaczego zjadasz dzieci innych. Jeśli Wam smakują kotlety to za ile sprzedalibyście swojego psa lub kota na kotleta dla mnie?a jaka jest cena za kilogram Waszego rodzeństwa? Kochacie psiaki i kociaki, a kupujecie buty, torebki, portfele, pluszaki z ich skór i futerek! i to Was nie rusza?!
Jeżeli nie możesz sobie wyobrazic jak mozna bic zwierzęta, powinienes nie móc sobie wyobrazic, jak można jesc mięso.

Link to comment
Share on other sites

śledzę ten wątek i śledzę i stwierdziłam że trzeba o tym zrobić wątek! przekopiujcie swoje opinie na ten wątek i tam niech zagorzeje dyskusja :D [url]http://www.dogomania.pl/threads/200335-Wegetarianizm-R%C3%B3%C5%BCnica-mi%C4%99dzy-smalcem-z-ps%C3%B3w-a-zwyk%C5%82ym-smalcem-Mi%C4%99so-czy-nie-mi%C4%99so?p=16121391#post16121391[/url] ZAPRASZAM!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='laikinia']Przestancie jesc mieso- pokoncza sie rzemyki wegetarianom i nie bedziecie sie musieli na nich wiecej denerwowac.[/QUOTE]
A poza tym przestaniemy kupować suche żarcie (tam też przecież jest mięso) i nasze zwierzaki zostana wege albo brasarianami (prowizoryczne spolszczenie angielskiego słowa „breatharianism"), teoria ta w wielkim skrócie mówi, że oddychanie ważniejsze jest od trawienia, a tajemnica życia kryje się w umiejętności przyswajania energii słonecznej.
Przestancie nosic rzemyki i ciuchy skórzane, inni nie będą musieli zjadać pozostałego mięsa. Mało tego, niektóre mięso, np. młode foki żywcem odarte ze skóry, jeszcze przez pewien krótki czas czas żyja i umierają w straszliwych męczarniach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaH']A poza tym przestaniemy kupować suche żarcie (tam też przecież jest mięso) i nasze zwierzaki zostana wege albo brasarianami (prowizoryczne spolszczenie angielskiego słowa „breatharianism"), teoria ta w wielkim skrócie mówi, że oddychanie ważniejsze jest od trawienia, a tajemnica życia kryje się w umiejętności przyswajania energii słonecznej.
[/QUOTE]

O! Bardzo mi się to rozwiązanie podoba. Siądzmy wszyscy w kucki, psy, koty też- i spożywajmy energię sloneczną:biggrina:

Daleka droga..... A ponieważ biorę problem eksploatacji zwierząt dosyć poważnie mam dla siebie na dzien dzisiejszy kilka rozwiązań.

a) nie kupuję więcej zwierząt od rozmnażaczy (z papierem, czy bez). Wykonalne. Fajnie, bo dla moich zachcianek nie będą produkowane kolejne zwierzęta, które potem żeby żyć, muszą być wykarmione kolejnymi zwierzętami, wyprodukowanymi tylko w celu wykarmienie tych wcześniejszych. Wszystko dla mojego widzimisięchcętakiegorasowegopieska.

b) nie adoptuję zwierząt, bo nie rozumiem dlaczego ratować jedno zycie drugim i jeszcze się z tego cieszyć.

Odpada. Nie jest wykonalne dla mnie. Mam dwa adoptowane zwierzątka; dwa psy. Nie karmię suchą karmą- więc opcja karmy wegańskiej odpada. Mój jeden pies nie zje suchej. Drugiemu będzie zal. Karmy nie suchej nie mięsnej nie tkną. Są rózne psy- moje są nastawione tyko i wyłącznie na mięso. Jak najbardziej stawiam więc zdrowie i zycie moich psów ponad życie innych zwierząt. Tak jest[COLOR=darkred][B]*.[/B][/COLOR]Długi czas kupowałam mojemu psu mięso na wsi; widzialam jak "mięso" jeszcze żywe wyglądało, jak żylo, jak biegało, co jadło i w jakich warunkach było trzymane. Zostało zabite- na pożywienie dla moich psów. Jednak wiem, że nie cierpiało przed śmiercią. Aktualnie nie kupuję miesa na wsi z czysto logistycznych względów. Ale wróce do tego jak najszybciej. Tyle moge i chcę zrobić.

Ale co z tego? Jesli każdy pojedzie na wieś i kupi mięcho dla swojego zwierzęcia i tam zrobi się w mig przemysłówka. Dlatego tak ważne jest (m.inn.) dla mnie zaprzestanie rozmnażania- dla potrzeb for pro psich i kocich- zwanym tez hodowaniem...

Żyję w takim a nie innym marazmie, który sobie stworzylismy i wiem, że nie wyjdę z tego czysto. Jednak- jestem przeciwna rozmnażaniu, nie kupie zwierzaka z rozmnażania. Kastruję wlasne zwierzęta i z mojej strony zrobię wszystko w tym kierunku, aby kiedyś w przyszłości zwierzęta sluzyly czlowiekowi w możliwie najmniejszym stopniu. Nie jako pożywienie, nie jako odzież, nie jako przyjaciel, nie jako żywy dzwonek, nie jako xyz.

c) nie adoptuję w przyszłości, bo nie dam rady ponownie ratować jednego życia drugim. Być może- lub od początku bezdyskusyjnie wchodzi na plan karma nie zawierająca produktów zwierzęcych. Cięzko.


d) zjem lub uśpię wlasnego psa. Odpada. Są tacy, którzy trują wlasne psy np, ale już prędzej przestawię moje na energię sloneczną w ostateczności rzucę MagdaH Twoim slimkom na pożarcie:cool3: (niech się przestawią na mięso)

żarcie, odzież, kosmetyki, leki, żarcie dla zwierząt itd itd itd....załatwiliśmy się na cacy.

i oczywiście filmik (część druga)

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=wNC1LrizXOs&feature=related[/URL]

------------------------------------------------------------------------------------------

[COLOR=darkred][B]*[/B][COLOR=black]nie teoretycznie, jednak w praktyce widzę, że (o rety!) jak najbardziej przedkladam psy nad inne zwierzęta...[/COLOR][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaH']A poza tym przestaniemy kupować suche żarcie (tam też przecież jest mięso) i nasze zwierzaki zostana wege albo brasarianami (prowizoryczne spolszczenie angielskiego słowa „breatharianism"), teoria ta w wielkim skrócie mówi, że oddychanie ważniejsze jest od trawienia, a tajemnica życia kryje się w umiejętności przyswajania energii słonecznej.
Przestancie nosic rzemyki i ciuchy skórzane, inni nie będą musieli zjadać pozostałego mięsa. Mało tego, niektóre mięso, np. młode foki żywcem odarte ze skóry, jeszcze przez pewien krótki czas czas żyja i umierają w straszliwych męczarniach.[/QUOTE]


Dla mnie wasza agresja wobec wegetarian jest jedynie zloscia na samych siebie, ze nie potraficie zrezygnowac z miesa... Tylko, czy to takie madre szukac u kogos przyslowiowej drzazgi jak sie ma u siebie klode?...
Czy nie nosisz butow, ciuchow skorzanych, rzemykow -bo, ze tak powiem od tej str. rozpoczelas pomoc zwierzetom i "jedynie" jesz mieso? Podejrzewam, ze u "niewegetarian" jest pelny program: mieso i skora. Wlasna slabosc zakrywac koniecznoscia kupowania karmy dla zwierzat, to troche plytkie... Podobno ratujac jednego psa nie zmienisz swiata... a ratujecie. Dlaczego nie przyczynic sie do uratowania zycia jednemu cielaczkowi, albo prosiaczkowi- przez to, ze nie bedziesz jadla miesa- moze nie w tym dniu to zobaczysz, ale jezeli czytam, ze produkcja miesa spada, bo ludzie u nas konsumuja 15% miesa mniej i wegetarian wciaz przybywa, to moge miec nadzieje, ze poczatek baaaardzo dlugiej drogi juz sie zaczal i moze kiedys tez dla swinek i krowek i konikow swiat sie zmieni...
Jezeli zalezy ci na zwierzetach, to powinnas troche rozszerzyc horyzonty poza kotka i pieska... A przynajmniej nie atakowac tych, ktorzy to robia...
Aby nie bylo niedomowien- nie bronie rzemykow- sama nie kupuje skorzanych butow, ani ciuchow... ale ciesze sie, ze coraz wiecej ludzi przynajmniej nie je miesa i przechodzi na wegetarianizm... od tego pierwszego kroku zaczynalismy chyba wszyscy...

Co do foczek- nie wiem co chcesz mi powiedziec... ze wegetarianie nie jedza miesa, ale kupuja futra z fok??!! Tu juz chyba sama nie myslisz co piszesz...

Link to comment
Share on other sites

Jak dla mnie MagdaH nie jest agresywna. Problem jest złożony i omawiamy tutaj przysłowiowy czubek góry lodowej.... Ma rację.
Odnośnie wegetarianizmu...to do dobry krok. Ale to tylko początek. "Mleko to płynne mięso" przeczytałam gdzieś. I taka prawda. (niestety, bo mogło być tak fajnie;))

Tak w ogóle to nie ma się co kłócić o fakty. Co najwyżej może nam zaraz moderator wlepić punkty karne za trolowanie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']Jak dla mnie MagdaH nie jest agresywna. Problem jest złożony i omawiamy tutaj przysłowiowy czubek góry lodowej.... Ma rację.
Odnośnie wegetarianizmu...to do dobry krok. Ale to tylko początek. "Mleko to płynne mięso" przeczytałam gdzieś. I taka prawda. (niestety, bo mogło być tak fajnie;))[/QUOTE]

Ja osobiscie nie lubie, kiedy ci co stoja w miejcu krytykuja czyjs maly kroczek, bo niby mozna teoretycznie zrobic duzy... :shake:

Mleko, maslo, jajka... lista jest dluga (:-owino, opony samochodowe...), ale ja bym juz byla szczesliwa, gdyby ludzie przestali jesc mieso- po tak duzym kroku nie byloby chyba problemu z tymi nastepnymi... Z doswiadczenia wiem, ze jak zasypuje ludzi wszystkimi naszymy "grzechami", to ucinaja sprawe- to juz nic nie mozna jesc!... Dlatego wierze bardziej w te male kroki, mimo, ze by sie chcialo, aby wszystko zmienilo sie natychmiast... No coz, niewolnictwo tez bylo kiedys normalne i zniesienie go nie bylo latwe ... Mnie deprymuje to wszystko strasznie, ale byc moze dozyje jeszcze lepszych czasow...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='laikinia']Ja osobiscie nie lubie, kiedy ci co stoja w miejcu krytykuja czyjs maly kroczek, bo niby mozna teoretycznie zrobic duzy... :shake:

Mleko, maslo, jajka... lista jest dluga (:-owino, opony samochodowe...), ale ja bym juz byla szczesliwa, gdyby ludzie przestali jesc mieso- po tak duzym kroku nie byloby chyba problemu z tymi nastepnymi... Z doswiadczenia wiem, ze jak zasypuje ludzi wszystkimi naszymy "grzechami", to ucinaja sprawe- to juz nic nie mozna jesc!... Dlatego wierze bardziej w te male kroki, mimo, ze by sie chcialo, aby wszystko zmienilo sie natychmiast... No coz, niewolnictwo tez bylo kiedys normalne i zniesienie go nie bylo latwe ... Mnie deprymuje to wszystko strasznie, ale byc moze dozyje jeszcze lepszych czasow...[/QUOTE]

Tak. Masz rację oczywiście.

Link to comment
Share on other sites

Charly, ja się z Toba absolutnie zgadzam w punkcie "a)" nie kupować zwierząt od rozmnażaczy. Zwierząt jest zbyt dużo w stosunku do ilosci osób chętnych je adoptować. Moje miasto to ok.120 tys. mieszkańców. I co? I nic. W schronie siedzi prawie 100psów. Wypada jeden pies na 1200ludzi. I co? I nic. Wśród tych 1200ludzi nie ma chętnych aby adoptować. Ale kogo zapytasz, prawie każdy kiedyś (lub ktos z rodziny) miał pieska/kotka który został rozmnożony, a teraz jego potomstwo dalej się rozmnaża.
Niestety, z hodowli jakichkolwiek zwierząt zrobilismy (my, ludzie) przemysł. Najpierw je rozmnażamy, potem hodujemy a na koncu ukatrupiamy w okrutny sposób. Wszyscy wiedza skąd się biora schabowe i umieją lamentować nad zabitą swinką. Odniose się tu do wypowiedzi Kropeek, która pyta”czy jesteś w stanie wyobrazic sobie jak inni zjadają twoje dziecko? „ A co ze swińska insuliną jeszcze nie tak dawno stosowaną przy cukrzycy? Czy matki obecne tu na forum byłyby w stanie nie podać swojemu choremu dziecku insuliny (wiem, wiem, teraz są już syntetyczne analogi, ale jeszcze 10-15 lat temu sama pamiętam te świńską) z powodu wyrzutów sumienia w stosunku do zwierzecia? Zgadzam się z Kropeek, że skoro chcemy życ , musimy dać życ innym. Tak samo Charly napisała obiektywnego posta, bez darcia mordy na innych i wywyższania się nad resztę "w laciach do nieba pójde, bo jestem wege ale jak jestem chora to zażywam leki, o których wolę nie mysleć, ze były testowane na zwierzętach bo to nie pasuje do mojej ideologii, a leczyć się przecież trza...” , co do moich ciuchów czy butów, w skórze nie chodzę ze względów praktycznych,nie ideologicznych. Poza tym nie zauważyłam agresji na wegetarian, raczej przeciwnie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']
Daleka droga..... A ponieważ biorę problem eksploatacji zwierząt dosyć poważnie mam dla siebie na dzien dzisiejszy kilka rozwiązań.

a) nie kupuję więcej zwierząt od rozmnażaczy (z papierem, czy bez). Wykonalne. Fajnie, bo dla moich zachcianek nie będą produkowane kolejne zwierzęta, które potem żeby żyć, muszą być wykarmione kolejnymi zwierzętami, wyprodukowanymi tylko w celu wykarmienie tych wcześniejszych. Wszystko dla mojego widzimisięchcętakiegorasowegopieska.[/QUOTE]
Ależ jak najbardziej!!!

[quote name='Charly'] b) nie adoptuję zwierząt, bo nie rozumiem dlaczego ratować jedno zycie drugim i jeszcze się z tego cieszyć.

Odpada. Nie jest wykonalne dla mnie. Mam dwa adoptowane zwierzątka; dwa psy. Nie karmię suchą karmą- więc opcja karmy wegańskiej odpada. Mój jeden pies nie zje suchej. Drugiemu będzie zal. Karmy nie suchej nie mięsnej nie tkną. Są rózne psy- moje są nastawione tyko i wyłącznie na mięso. Jak najbardziej stawiam więc zdrowie i zycie moich psów ponad życie innych zwierząt. Tak jest. Długi czas kupowałam mojemu psu mięso na wsi; widzialam jak "mięso" jeszcze żywe wyglądało, jak żylo, jak biegało, co jadło i w jakich warunkach było trzymane. Zostało zabite- na pożywienie dla moich psów. Jednak wiem, że nie cierpiało przed śmiercią. Aktualnie nie kupuję miesa na wsi z czysto logistycznych względów. Ale wróce do tego jak najszybciej. Tyle moge i chcę zrobić.

Ale co z tego? Jesli każdy pojedzie na wieś i kupi mięcho dla swojego zwierzęcia i tam zrobi się w mig przemysłówka. Dlatego tak ważne jest (m.inn.) dla mnie zaprzestanie rozmnażania- dla potrzeb for pro psich i kocich- zwanym tez hodowaniem...[/QUOTE]
Dokładnie, jestem za zaprzestaniem hodowli, ale tymi które juz sa (z naszej ludzkiej winy) trzeba do końca ich życia się opiekować. Aktualnie mam na stanie 3psy, 4 koty, dokarmiam ogródkowe ptaki a u ojca sarny i to co z pola przyłazi. Kartofli, buraków i siana wychodzi tyle, ze po jednej rundzie ręce mam do kolan. Ojciec nie wszystkie wyhodowane warzywa zbiera, więc czasami "goscie z lasu" sami sie wpraszają;) Ludzie (takze wegetarianie)budują przy samym lesie eleganckie domki, bo kontakt z naturą uspokaja, ogradzają domki i nawet przez myśl im nie przejdzie, ze zabrali żerowiska zimowe dzikim zwierzetom.

[quote name='Charly']Żyję w takim a nie innym marazmie, który sobie stworzylismy i wiem, że nie wyjdę z tego czysto. Jednak- jestem przeciwna rozmnażaniu, nie kupie zwierzaka z rozmnażania. Kastruję wlasne zwierzęta i z mojej strony zrobię wszystko w tym kierunku, aby kiedyś w przyszłości zwierzęta sluzyly czlowiekowi w możliwie najmniejszym stopniu. Nie jako pożywienie, nie jako odzież, nie jako przyjaciel, nie jako żywy dzwonek, nie jako xyz.[/QUOTE]
I z tym jak najbardziej też sie zgadzam, do tego badania leków czy kosmetyków powinny być na ludzkich ochotnikach, nie na zwierzetach.

[quote name='Charly'] c) nie adoptuję w przyszłości, bo nie dam rady ponownie ratować jednego życia drugim. Być może- lub od początku bezdyskusyjnie wchodzi na plan karma nie zawierająca produktów zwierzęcych. Cięzko.


d) zjem lub uśpię wlasnego psa. Odpada. Są tacy, którzy trują wlasne psy np, ale już prędzej przestawię moje na energię sloneczną w ostateczności rzucę MagdaH Twoim slimkom na pożarcie:cool3: (niech się przestawią na mięso)

żarcie, odzież, kosmetyki, leki, żarcie dla zwierząt itd itd itd....załatwiliśmy się na cacy.
[/QUOTE]
Ja póki zyję, bezdomniaki bedę adoptować, nie wyobrażam sobie inaczej. Wątpię czy Biszkopt, albo któryś z kotów dałby sie przestawic na karme bezmiesną.Zwłaszcza, ze gotuje.chyba wiem do kogo pijesz w temacie trucia psów:shake: Co do humanitarnej smierci, jestem za usypianiem zwierząt w stanach terminalnych i nie rozumiem tzw. miłośników zwierzat, którzy prosza o DT lub DS na ostatnie dwa tygodnie życia zwierzaka, który stresuje sie już podczas podrózy, potem podczas aklimatyzacji w nowym otoczeniu. Sama z ciezkim sercem (przypuszczam, ze niektórym trudno w to uwierzyć) zadecydowałam o eutanazji mojego 16letniego Lyszarda z nieoperacyjnym guzem mózgu.Kiedy jego organizm przestał reagować na leki przeciwbólowe, zastanowiłam sie gdybym to ja tak cierpiała, to wolałabym szybko zasnać czy pożyć 5 dni dłuzej w bezgranicznym bólu? Co do własnej eutanazji, jako człowiek życzyłabym sobie skrócenia moich cierpień bez koniecznosci organizowania wycieczki do Szwajcarii:roll: Wolałabym sama zadecydować kiedy umrzeć, niz oglądać zachwycone samym sobą konsylium lekarskie, któremu udało sie przedłużyć życie pacjentowi o 2 tygodnie (hurrra!!!! ale sukces :shake:) nie myśląc o jakości tych 2 tygodni zycia .
Co do glootów, to one wcale nie są wege :roll: Poza roslinami żrą też nawzajem swoje jajca, a czasem młode. Bez róznicy w terra czy na wolnosci, poza tym padliną też nie gardzą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaH']Ludzie (takze wegetarianie)budują przy samym lesie eleganckie domki, bo kontakt z naturą uspokaja, ogradzają domki i nawet przez myśl im nie przejdzie, ze zabrali żerowiska zimowe dzikim zwierzetom [/QUOTE]

te niedobre dzikie zwierzęta potem wchodzą na ICH (ludzi) teren i niszczą, albo na ICH (ludzi) pola uprawne. Ale jest sposób- pif paf pif paf.

Wiem polaryzuję, ale...myśliwi to następny temat..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='greatmadwomen']śledzę ten wątek i śledzę i stwierdziłam że trzeba o tym zrobić wątek! przekopiujcie swoje opinie na ten wątek i tam niech zagorzeje dyskusja :D [url]http://www.dogomania.pl/threads/200335-Wegetarianizm-R%C3%B3%C5%BCnica-mi%C4%99dzy-smalcem-z-ps%C3%B3w-a-zwyk%C5%82ym-smalcem-Mi%C4%99so-czy-nie-mi%C4%99so?p=16121391#post16121391[/url] ZAPRASZAM!![/QUOTE]

Jeszcze raz poproszę o przeniesienie się z tematem :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='greatmadwomen']Jeszcze raz poproszę o przeniesienie się z tematem :D[/QUOTE]

[COLOR=dimgray]wiesz tak naprawdę to ja nie chce tam wchodzić. To jest temat bardzo drażliwy i taki, który był na dogo dyskutowany już milion razy. Ja osobiście nie mam na to już sił (przynajmniej na dogo). A tutaj wchodzę i sobie obiecuję, ze to już ostatni mój post w tym of -temacie hihihih[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='weronika1']Czy jest juz cos wiadomo jak tam postępowanie w sprawie smalcowni?[/QUOTE]

dopiero weszlam tych smalcowni sporo w Polsce...ale trzeba walczyc...mialam do czynienia z jedna gdzies pod Czestochowa kobieta zostala skazana zna 2 lata w zawieszeniu nie tak duzo ale odebrano jej sporo psow,,,chyba Klobuck czy jak??? Byl watek na Dogo albo pare watkow...

Link to comment
Share on other sites

[B] [/B]

[INDENT] [B]Przepraszam [/B]za off, ale na tym wątku nikogo nie ma, kopiuję z wątku Dymin, to jakiś horror:
Następny ON-ek w wielkiej potrzebie:-(.
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/200561-Pi%C4%99kny-ONek-porzucony"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/2005...ONek-porzucony[/COLOR][/URL]
"Piękny ONek porzucony![INDENT]W pobliżu cmentarza w miejscowości Grzymałków ( to jest na terenie gminy Mniów, z Kielc w kierunku Łodzi) koczuje piękny, długowłosy owczarek niemiecki. Prawdopodobnie ktoś pozbył się dwóch psów. Zwłoki jednego z nich, kundelka, leżą na trawie strasznie zmasakrowane. ONek nie opuszcza swojego towarzysza nawet po śmierci. Leży obok i od czasu do czasu trąca go nosem z nadzieją, że wreszcie się poruszy. Obok cmentarza jest również sklep, pod którym koczuje banda pijusów. Boję się, że "zabawią" się z nim w jakiś makabryczny sposób, jak to niedawno mieliśmy okazję "podziwiać" w telewizji. Nie mogę zabrać psa do siebie, bo mam już cztery, z czego 3 właśnie takie, z ulicy. Rodzina eksmitowałaby mnie w trybie natychmiastowym. Błagam, pomóżcie!!! "[/INDENT] [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...