Jump to content
Dogomania

Obroza elekroniczna


MK i TJ

Recommended Posts

[quote name='Flaire']

chcę na własne oczy zobaczyć, jak nauczysz psa nieciągnięcia na smyczy w 5 minut / ale musi z Tobą chodzić tak, że gdy idzie z Tobą, nie da się sprowokować do ciągnięcia. Chcę zobaczyć, jak to osiągniesz w 5 minut. No to co, możemy się umówić?[/quote]
hmm .. przy takim złożeniu też chciałbym to zobaczyć :D
o prowokowaniu nie myślałem zakładając te 5 minut .
pies faktycznie uczy się nie ciągnięcia bardzo szybko , lecz bardzo wolno przyjmuje do wiadomości że Ty potrafisz od niego wyegzekwować to co umie . te 5 minut wystarczy na zdobycie przewagi i później trzeba sprawę kontrolować i ewentualnie delikatnie korygować - sory cudotwórcą nie jestem .
zdajesz sobie również sprawę z tego że poszczególne egzemplarze mają swoje nietykalne zakresy działań (czyli nawet już niemalże wyszkolony - czy całkowicie wyszkolony pies idący przy nodze na żyletę jeśli ma wyrównać w czasie biegu to równa ale tobie plecy ) miałem już do czynienia takim pieskiem - właśnie równaj w biegu z tym że był to 8 letni staruszek który trafił do mnie w tym wieku .
pół roku walczyłem z tymi objawami ale się dało .Ale po tym pół roku nie zamieniłbym tego psa na żadnego innego , a jaka satysfakcji .
Psa uczy się czy też z psem trzeba pracować 25/24 h czyli 25 godzin na dobę każdą okazję wykorzystać do poznania swojego psa jak i do tego aby psa poinformować jakiej reakcji w danej sytuacji od niego oczekujesz .
A tak poza tym o jakim psie mówimy . Rasa odbyte szkolenia itd. .

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 350
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='twa1001']o prowokowaniu nie myślałem zakładając te 5 minut .[/quote]No to mówimy o czymś zupełnie innym. Bo dla mnie, pies nie umie chodzić na luźnej smyczy, dopóki nie robi tego w obliczu rozproszeń (typowo, przechodzącego obok innego psa). Na "wyszkolenie" psa żeby z Tobą szedł gdy nie ma nic ciekawszego to nawet 5 minut nie potrzeba i taki pies zdecydowanie nie jest, według mnie, nauczony chodzenia na luźnej smyczy.

[quote name='twa1001']nawet już niemalże wyszkolony[/quote]"Niemalże wyszkolony" to znów, dla mnie, koncept, który nie istnieje. Ja nie uznaję czegoś takiego, jak "niemalże" wyszkolony pies. Ciągle o tym czytam, np. "mój pies umie świetnie przychodzić na zawołanie, chyba że jest blisko jakiś inny pies i wtedy mnie olewa". W moim przekonaniu, taki pies nie jest "niemalże" wyszkolony, żeby przychodzić na zawołanie, tylko niewyszkolony.

[quote name='twa1001']A tak poza tym o jakim psie mówimy . Rasa odbyte szkolenia itd. .[/quote]Chodzi Ci o tego agresywnego do innych samców, tak? Jest to kundel, po IPO 2, w tej chwili przygotowywany do IPO 3, biega również w agility, właścicielka pracuje z nim tyle, że więcej chyba się nie da, radziła się już wielu fachowców i pewnie ją znasz z dogomanii i innych list. W tej chwili, po ogromnym nakładzie pracy, sytuacja jest taka, że pies nie jest już agresywny w stosunku do ludzi, a od innych psów jest w zasadzie w pełni odwoływalny. Ale jeśli nie zostanie w porę odwołany, to atakuje, a chodzi o to, żeby nie atakował (czyli żeby, jak pisałam, wyeliminować agresję).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']
W tej chwili, po ogromnym nakładzie pracy, sytuacja jest taka, że pies nie jest już agresywny w stosunku do ludzi, a od innych psów jest w zasadzie w pełni odwoływalny. Ale jeśli nie zostanie w porę odwołany, to atakuje, a chodzi o to, żeby nie atakował (czyli żeby, jak pisałam, wyeliminować agresję).[/quote]
zasadniczo rzecz biorąc to jest bardzo dobry pies , problem jest w tym że nie zawsze właściciel w porę zareaguje .
wygaszanie agresji - bardzo ciężki temat , bardzo łatwo zwichnąć psa słuchaj udało mi się kiedyś kłaść 2 ON-y na siebie 1 w poprzek 2 ale to było przy okazji likwidowania równania moich pleców w czasie biegu.
psa udało się nie zwichnąć nadal spełniał funkcje obronne i był w tym dobry.
możesz przypadkiem wyeliminować tą agresję zbyt mocno i z psa zostanie wypłosz może porostu kontrolować sprawę reakcja z wyprzedzeniem i z czasem to samo wygaśnie małymi kroczkami do przodu nic na siłę jeśli nie trzeba .skoro dużo z nim pracuje powoli do tego dojdzie tak myślę może co jakiś czas sprowokować sytuację zagrożenia i przyzwyczajać psa do nie reagowania tak przynajmniej ja bym postępował . A po PO to on już na pewno chodzić umie :D.

Do Weroniki -
równaj jest zasadniczo różne najprościej określić to tak jeśli idziesz i patrzysz przed siebie to masz widzieć psa jeśli nie widzisz czubka jego nosa znaczy został z tyłu jeśli widzisz jego ogon znaczy wyprzedza i reagujesz natychmiast – popraw równaj i idziesz dalej cały czas kontrolując sytuację jeśli wypuścisz ją zbyt daleko do przodu to ci nawieje z czasem okresy czasu od popraw do popraw będą się wydłużać . Cierpliwości nikt Rzymu od razu nie zbudował .
Życzę postępów w szkoleniu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001']zasadniczo rzecz biorąc to jest bardzo dobry pies , problem jest w tym że nie zawsze właściciel w porę zareaguje .[/quote]Nie, nie o to chodzi - ta właścicielka ZAWSZE w porę reaguje. Ona nie chce mieć psa agresywnego, którego potrafi odwołać - chce mieć psa, który nie jest agresywny w stosunku do inncyh psów. Podstawowa różnica. I to opanować jest, w moim doświadczeniu, bardzo trudno.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001']A może być tak że pani sama zbliżając się do jakiegoś psa robi się nerwowa ( boi się ) to akurat jeśli chodzi o jakieś reakcje na smyczy ale na luzie to się pogłębia . Może tym tropem należy pójść[/quote]Nie bardzo rozumiem - co sugerujesz?

Może i robi się nerwowa, jeśli ona zobaczy delikwenta pierwsza, ale często pies zobaczy pierwszy, więc to chyba nie do końca jej nerwowość, jeżeli w ogóle istnieje, jest powodem agresji u jej psa. Jej reakcja raczej go wycisza, a przynajmniej kontroluje.

Sylwia, dokładnie o to mi chodzi. Moim zdaniem, akurat ten typ agresji jest bardzo trudny do naprawienia, więc zawsze z zainteresowaniem wypytuję osoby, które twierdzą, że z każdą agresją potrafią dać sobie radę. Ale narazie jeszcze nie znalazłam niczego nowego, ani tu, ani gdzie indziej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001']Nie rozumiesz
właścicielka objawiając lęk na widok innego psa sam powoduje jego reakcję obronną .[/quote]Ty nie rozumiesz. :P Chodzi o to, że pies widzi innego psa pierwszy, zanim widzi go właścicielka, i atakuje - właścicielka dopiero wtedy orientuje się, że jest inny pies i odwołuje swojego.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze - już to chyba pisałam - jeśli właścicielka zobaczy tego innego psa pierwsza, to potrafi swojego wyciszyć i wtedy jej pies nie reaguje (a w każdym razie, reakacja jest dużo łagodniejsza). Na przykład objawy agresji, gdy pies jest na smyczy lub np. idzie na "równaj" nawet bez smyczy już się chyba raczej nie zdarzają.

Link to comment
Share on other sites

dobrze taki jest stan na dziś szukamy przyczyn .
najlepiej żeby sama właścicielka się wypowiedziała w tym temacie.
kiedyś to się zaczęło pierwszy atak młody i niezrównoważony piesek u właścicielki powstał lęk . przy 2 ataku lęk się pogłębił itd.
pies nie odczytuje lęku jaku obawy przed kolejnym jego atakiem odczytuje to jako lęk przed pojawiającym się psem i zaczyna bronić .
Tak wirtualnie to niestety zaradzić jest ciężko bez obejrzenia psa w akcji .
Te same sytuacje tylko opisane troszkę inaczej mogą znaczyć 2 różne powody do ataku .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001']dobrze taki jest stan na dziś szukamy przyczyn .[/quote]Przyczyny znaleźć będzie trudno, bo pies był adoptowany z ulicy w wieku ok. trzech lat i wtedy rzucał się na wszystko, tak ludzi jak i psy. Obecną właścicielkę ugryzł na dzień dobry. Tak że dociekanie przyczyn to bardzo piękny cel, ale w tym przypadku musi się ograniczyć do gdybania, bo prawdziwych raczej nie poznamy.

Ale na pewno nie nauczył się agresji na podstawie reakcji obecnej właścicielki - był dużo bardziej agresywny zanim ona go przejęła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001']Tak wirtualnie to niestety zaradzić jest ciężko bez obejrzenia psa w akcji .[/quote]Dokładnie tak. Opinie, jak psa naprawić, gdy się go nigdy nie widziało są warte mniej więcej tyle co opinie na temat czegokolwiek, czego się nigdy nie widziało, np. obroży elektrycznej :wink: .

I na tym pozwolę sobie skończyć mój udział w tej dyskusji, bo od oryginalnego tematu odbiegła już dosyć znacznie. :D

Link to comment
Share on other sites

no to faktycznie jest problem .
gaszenie agresji jako takiej nie jest niczym przyjemnym ani dla psa ani dla właściciela .
i z tego co wyczytałem na forach nie da się tego zrobić warunkując pozytywnie .
jednak przed prądem jeszcze bym się wstrzymał bo to może przynieść większe straty niż korzyści np. pies będzie panikował na widok innego psa itd . dziwi mnie tylko ze żadna szkoła w Stolycy nie potrafi sobie z tym dać rady na priva wyślę ci linka niech tam poszuka pomocy

Link to comment
Share on other sites

No to chyba powinnam się włączyć do dyskusji, bo o mojego psa chodzi.
[b]twa1001[/b] - mój pies nigdy nie był młody, a w każdym razie nie w moich rękach. Trafił do mnie w wieku ok. 3 lat i "od nowości" był zawodowym kilerem. Ja już pogodziłam się z faktem, że całkowicie tej agresji nie wyplenię, bo albo "ten typ tak ma", albo w młodości zostały popełnione błędy wychowawcze (jeśli w ogóle możemy mówić o jakimkolwiek wychowaniu, bo pies jest przybłędą, nie znał żadnych komend, nie potrafił chodzić na smyczy, ani nawet po schodach).
Najważniejsze dla mnie jest, aby był na tyle pod kontrolą żeby nie stanowił zagrożenia dla otoczenia. I do tego stanu zbliżamy się drobnymi kroczkami. Nie wymagam od niego, aby dawał buzi każdemu napotkanemu pieskowi, bo to jest nierealne, nawet u osobników nie zdegenerowanych tak, jak mój.
Ale zawsze można spytać innych, czy znają jakąś rewelacyjną metodę na "oczulenie" psa. :roll:
PS
Zdrowy jest jak byk (odpukać), więc raczej nie choroba jest powodem takich zachowań. Pani behawiorystaka zaś powiedziała, że on nigdy inny nie będzie. :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001']gaszenie agresji jako takiej nie jest niczym przyjemnym ani dla psa ani dla właściciela. i z tego co wyczytałem na forach nie da się tego zrobić warunkując pozytywnie .[/quote]

za bardzo uogolniasz :wink: oczywiscie, ze da sie wyplenic agresje metoda pozytywna. ale oczywiscie zalezy to od rodzaju agresji.
mysle, ze taka na przyklad agresje pozorna, wynikajaca ze strachu, da sie wyeliminowac, a chocby znaczaco zlagodzic poprzez np. "barowanie".

sama wlasnie baruje swoja Sabine na potege, bo wydaje mi sie to jednym rozsadnym rozwiazaniem w chwili, gdy przyczyny jej agresji sa dla mnie niejasne... poza tym - wczesniej uzywalam kolczatki ale szybko zrezygnowalam bo:
- Sabina pobudza sie blyskawicznie - czasem reagowalam zbyt pozna, kiedy byla juz tak nakrecona, ze szarpniecia po prostu nie czula.
- a jesli udalo mi sie wstrzelic we wlasciwy moment, to szarpniecie kolczatka wcale jej nie wygaszalo, wrecz przeciwnie :roll:
podejrzewam wiec, ze z pradem byloby podobnie...

efekty browania poki co sa dorazne - kiedy Sabina widzi smakolyk koncentruje sie na nim i olwa inne suczki. dobre i to, ale mam nadzieje, ze w koncu cos jej sie przestwi w lepetynie i wyryje sie w niej schemat: obca suka=przyjemnosc... ale jeszcze dluuuuga droga przed nami... nie tylko przed psica, ale i przede mna. bo wciaz zdarza mi sie ppelniac podstawowe glupoty - np. zachecanie do zabawy patykiem, kiedy jestesmy na spacerze z dwoma innymi sukami :lookarou:

Link to comment
Share on other sites

Od pewnego czasu śledzę ten wątek i mam kilka uwag:
1. O ile mogę sobie wyobrazić użycie obroży impulsowej (zdecydowanie wolę tę nazwę niż o.e.) w przypadku wygaszania niepożądanych zachowań, to nie polecę jej do wzmacniania uczonych zachowań. Uważam, że każdego psa da się nauczyć bez używania wzmocnień negatywnych.
2. W przypadku wygaszania zachowań zastosowanie obroży impulsowej wymaga dużej wiedzy i doświadczenia. Zwłaszcza, że jej przydatność wydaje mi się wątpliwa w przypadku zachowań, których podłoże leży w emocjach psa. Pies pod wpływem emocji nie odczuje słabego bodźca, a na silny może zareagować w sposób nieprzewidywalny.
3. Odnośnie zachowań agresywnych - mają one wiele przyczyn ale generalnie możemy mówić o agresji emocjonalnej i nie emocjonalnej (opartej na popędzie łowczym). Tę agresję (nie emocjonalną) można "zwalczać" stosując wygaszenie dodatnie a więc i stosując obrożę impulsową. Natomiast byłbym bardzo ostrożny w przypadku agresji emocjonalnej - bodziec negatywny może wzmóc intensywność zachowania zamiast je powstrzymać. Podsumowując - jeśli chcemy u psa wygasić na przykład gonienie kotów, to o.e. może nam w tym pomóc. Natomiast jeśli chcemy powstrzymać psa przed atakiem na inne psy (mającym podłoże w strachu), to o.e. nam w tym nie pomoże - a skutek może być wręcz odwrotny - pies mając negatywne doświadczenia będzie atakował wcześniej i z większą zajadłością.

Natomiast jeśli chodzi o uwagę Twa1001 na temat wygaszania agresji i zastosowania warunkowania pozytywnego (rozumiem, że chodzi o wzmacnienie pozytywne zachowań zastępczych), to ja mam zupełnie odmienną wiedzę - według wielu specjalistów zachowań agresywnych o podłożu emocjonalnym nie da się wygasić stosująć metody negatywne (korekty i kary) - chodzi tu o prostą zasadę psychologiczną - "agresja rodzi agresję". Jedyną metodą jest właśnie wzmacnianie zachowań pożądanych i nie dopuszczanie do zachowań agresywnych (ale poprzez managment czyli zapobieganie).
Nawiasem mówiąc skłonność do zachowań agresywnych jest nie tylko dziedziczna ale wręcz "nieuleczalna". Można w znacznym stopniu ją zredukować, ale wyeliminować całkowicie się nie uda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza']
Natomiast jeśli chodzi o uwagę Twa1001 na temat wygaszania agresji i zastosowania warunkowania pozytywnego (rozumiem, że chodzi o wzmacnienie pozytywne zachowań zastępczych), to ja mam zupełnie odmienną wiedzę [/quote]
jeśli podłożem jest strach to masz rację jeżeli chodzi o samo nagradzanie się psa walką to już jakby troszkę inna para kaloszy może się nie dać w pełni ani nawet w sporej części .
weź pod uwagę że rozmawiamy o psie po sporej ilości szkoleń .
tak nawiasem mówiąc to i tak duże różnica do stanu pierwotnego
oczywiście nie widząc psa nie wstrzymam się od konkretnych rad bo sprawa delikatna bardzo jest , ale obroży impulsowej też bym nie stosował

Link to comment
Share on other sites

Panowie, temat w trakcie trochę zboczył i chyba nie zauważyliście, że kwestia mojego psa wypłynęła jako wątek poboczny, nie związany bezpośrednio z o.e. Flaire podała przykład mojego kundla nie nawiązując bezpośrenio do o.e. i nie miała na myśli tępienia jego zachowań za pomocą tego przyrządu.
[quote name='Marmasza']Odnośnie zachowań agresywnych - mają one wiele przyczyn ale generalnie możemy mówić o agresji emocjonalnej i nie emocjonalnej (opartej na popędzie łowczym). [/quote]
U mojego psa jest to raczej popęd łowczy. Psiur ma b. dużo pewności siebie, nie zachowuje się bojaźliwie, na atak odpowiada atakiem. Prawie nie szczeka (nauczyłam go dawać głos, więc go używa, jak się czegoś domaga, albo w zabawie), jak próbuje zapolować na jakiegoś wroga, robi to bez szczekania, po prostu pędzi nie wydając z siebie żadnych dźwięków.

[quote name='Marmasza']Nawiasem mówiąc skłonność do zachowań agresywnych jest nie tylko dziedziczna ale wręcz "nieuleczalna". Można w znacznym stopniu ją zredukować, ale wyeliminować całkowicie się nie uda[/quote]
Doszłam do podobnych wniosków i nadal pracuję, ale cudów się nie spodziewam. Po prostu muszę być czujna i wyprzedzać złe zamiary mojego pieszczocha :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twa1001'][quote name='Marmasza']
Natomiast jeśli chodzi o uwagę Twa1001 na temat wygaszania agresji i zastosowania warunkowania pozytywnego (rozumiem, że chodzi o wzmacnienie pozytywne zachowań zastępczych), to ja mam zupełnie odmienną wiedzę [/quote]
jeśli podłożem jest strach to masz rację jeżeli chodzi o samo nagradzanie się psa walką to już jakby troszkę inna para kaloszy może się nie dać w pełni ani nawet w sporej części[/quote]

[b]twa1001[/b] na moj babski rozum szkolenie pozytywne (tzn. nieawersyjne) w tym zakresie polega na niedopuszczeniu do sytuacji, kiedy pies ma okazje do zachowania samonagradzjacego sie.
tzn. musimy miec oczy dookola glowy, by zareagowac, [u]zanim[/u] nasz pies wda sie w walke, ktora to bedzie dla niego nagroda. stosujac wtedy (tzn. w momencie, gdy widzimy, ze pies staje sie pobudzony) zachowanie zastepcze, pokazujemy mu inna, niz walka droge do rozladowania negatywnych emocji.

[quote name='Marmasza']Odnośnie zachowań agresywnych - mają one wiele przyczyn ale generalnie możemy mówić o agresji emocjonalnej i nie emocjonalnej (opartej na popędzie łowczym). Tę agresję (nie emocjonalną) można "zwalczać" stosując wygaszenie dodatnie a więc i stosując obrożę impulsową. Natomiast byłbym bardzo ostrożny w przypadku agresji emocjonalnej - bodziec negatywny może wzmóc intensywność zachowania zamiast je powstrzymać.[/quote]

a co, jesli agresja emocjonalna i nieemocjonalna wystepuja na raz? :roll:
mam wrazenie, ze tak wlasnie jest z moja Sabina... zla socjalizacja (tak przypuszczam, suka jest znajda, ma ok. 7 lat, u mnie od roku), ktora objawia sie stresem przy spotkaniach z innymi psami, plus agresja dominacyjna wobec suk slabszych psychicznie, ktora czasem juz w trakcie walki (a raczej wstepu do niej) przeradza sie w agresje na tle lowczym (albo na odwrot - agresja na tle lowczym przeradza sie w agresje dominacyjna)
zastanawiam sie, czy to w ogole mozliwe, zeby suka wobec suki wykazywala agresje spowodowana instynktem lowczym, ale tak to czasem wyglada... jakby Sabina polowala...
jak pisalam - stosowalam kolczatke, ktora w tym przypadku w mechanizmie dzialania byla chyba identyczna z obroza impulsowa - tzn, negatywny bodziec w odpowiednim momencie... nie sprwadzila sie. teraz barujemy... i pewnie bedziemy barowac do konca naszych wspolnych dni :roll:
jako nastepnego psa wezme chyba goldena :wink:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Asher w tej całej dyskusji jest jeden jedyny problem nie ma tu psa i nie widać jego reakcji w pewnym zakresie możemy z Marmaszą interpretować Twoje obserwacje choć w cale nie muszą być to obserwacje pełne . W takich przypadkach ważne są szczegóły któremu psu warga drgnęła jako pierwszemu jakie były bodźce dodatkowe . W jakim stanie psychicznym znajduje się pies przed akcją czy jakieś objawy typowe przejawia dla konkretnej klasyfikacji tych zachowań .
Praktycznie rzecz biorąc każdy element psiego ciała może mieć znaczenie i mówić nam coś o podłożu sprawy .
W zależności tego co leży u podstaw należy rozpocząć odpowiednią terapię .
Bo albo ten pies się boi ( syndrom szczura ) i wtedy trzeba wzmóc jego samo dowartościowanie i tutaj tylko i wyłącznie warunkowanie pozytywne ,
albo ten pies akurat w tym momencie ma cię głęboko w .... pod ogonem i tu rozwiązania dominacyjne są bardzo podręczne .
Więc dobór metody tylko i wyłącznie po bezpośredniej obserwacji psa .
Więc proszę się nie dziwić że żaden z nas nie podaje jednoznacznych recept na naprawę sytuacji bo tego zrobić nie możemy ,jedyne co możemy to poprzez pewne wypowiedzi naprowadzić Ciebie na takie czy inne rozwiązanie , ale musisz na nie wpaść sama jeśli zauważysz szanse , że przy twoim psie może to zadziałać .
A tak na marginesie nie zawsze zwiększenie agresji po użyci kolców musi oznaczać że u podstaw leży agresja lękowa .
Tak czy inaczej w takich sytuacjach radą najprostszą jest szkolenie pod okiem odpowiedniego szkoleniowca i zakładam że z nim już nie będziecie dyskutować tylko zastosujecie się do jego poleceń . Przy psie Mokki to faktycznie bezproblemowo się nie obędzie bo piesek już poznał swoją wartość i przewartościowanie bez szkody dla psa będzie nie lada wyzwaniem nawet dla wysokiej klasy specjalisty .
Praktycznie rzecz biorąc niema straconych psów natomiast nie każdy właściciel jest w stanie takiego psa w pełni odzyskać .
Życzę powodzenia w szkoleniach zwłaszcza Tobie Mokka jeśli się oczywiście zdecydujesz jeżeli robisz teraz jakieś inne , a masz zamiar skorzystać z tego to przerwij i jedź najpierw tam a potem to już tylko z górki mam nadzieję
pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

[b]twa1001[/b]
ja wiem, ze przez internet nikt mi zlotego srodka na zachowania Sabiny nie da i wcale o niego nie prosze!
jesli o cos pytam, to raczej o ogolniki, np. czy w ogole mozliwa jest u psa "agresja lowcza" wobec przedstawiciela tego samego gatunku.

a sama generalnie doszlam juz do etapu, w ktorym pozostaje tylko cieszyc sie, ze ma sie problemowego psa. bo dzieki temu dowiedzialam sie o psach rzeczy, ktorych pewnie nigdy bym nie poznala, gdyby moj pies byl barankiem kochajacym caly swiat :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']jesli o cos pytam, to raczej o ogolniki, np. czy w ogole mozliwa jest u psa "agresja lowcza" wobec przedstawiciela tego samego gatunku.
[/quote]

Agresja łowcza - nawiasem mówiąc często te zachowania nie są postrzegane jako agresywne ale wręcz jako element zachowań związanych ze zdobywaniem pokarmu - jest wyzwalana przez określony bodziec zwany kluczowym. Najczęściej takim bodźcem jest szybko poruszający się mały obiekt! To co pies postrzega jako potencjalny łup a co nie będzie nigdy jego ofiarą jest ustalane w okresie wpajania zwanym również okresem socjalizacji czyli pomiędzy 5 a 16 tygodniem życia szczeniaka. Jeśli w tym czasie szczeniak nie zetknie się z małymi psami, to może się zdarzyć, że zapoluje na takowe jako dorosły, jeśli ich zachowanie będzie "bodźcem kluczowym".
Poza tym psy przejawiają zachowania łowcze w zabawie. Pamiętać należy, że zabawa psa nie zawsze jest "z" innym psem, czasem pies bawi się innym psem (tzn. drugi pies jest "zabawką" a nie "towarzyszem zabawy"). Zwróć uwagę na "zabijanie", które psy często stosują podczas zabawy np. piłką czy pluszową zabawką (charakterystyczne potrząsanie pyskiem po złapaniu zabawki).
Ale ten temat bardziej pasuje do działu "behawioryzm" niż "szkolenie". Jeśli masz ochotę na kontynuację, to załóż nowy wątek w behawioryzmie a ja się dołączę do dyskusji...

Link to comment
Share on other sites

Mokka mam jedno pytanko zdaję sobie sprawę że kilogramy będą stanowiły problem , ale..
czy uda Ci się wziąć swojego pupilka na rączki i stanąć w pozycji wyprostowanej tak jak byś chciała go na jakąś przeszkodę typu stół u weta postawić ( oczywiście tej rzeczy nie ma w pobliżu ) czy ON na to pozwoli w jaki sposób się zachowuje w czasie podnoszenia .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...