Jump to content
Dogomania

twa1001

Members
  • Posts

    244
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by twa1001

  1. na idiotów lekarstwa nie ma najlepszy sposób to izolować psy ale nie izolować na zasadzie zamykania w innym pokoju tylko komendą - miejsce ! pieski mają się wygodnie ułożyć tak aby móc obserwować teatr zdarzeń . nie wyrabiasz narowu - agresja na gościa - bo nie zamykane nie czują że dzieje się im krzywda i nie mają błędnych skojarzeń typu gość = klatka jednocześnie masz psy poza oddziaływaniem osób niepowołanych a gościom do psów - wara.
  2. nie masz być katem pisząc poetycko bądź niespodzianką ,bądź obietnicą , bądź nagrodą , pieszczotą , szefem , najlepszą koleżanką czyli w ogólnym zarysie psica ma być zainteresowana Tobą przez 75 % czasu reszta to krótka kontrola otoczenia i powrót do zajęcia głównego czyli pilnowania Ciebie . taki zahipnotyzowany pies ma w 4 prawie wszystko co się dzieje na około pod warunkiem że nie zagraża Tobie . znając własnego psa zauważysz pytanie w zachowaniu i masz czas na reakcję . Możesz powstrzymać 1 słowem lub jednym gestem lub nie robić nic pozwalając psu na samodzielną reakcję. oczywiście nie sposób nie zahaczyć o taki zupełnie podstawowy zakres psychologiczny w sytuacjach stresowych nawet najspokojniejsze z natury psy bywają protezą odwagi - lękliwych właścicieli - i nic tego nie zmieni niestety
  3. Jak trafisz na pieska z podobnym charakterkiem , posiadającego właściciela z podobnymi dylematami , bez kłopotów może się nie obejść. To przewodnik ma być szefem wszystkich szefów i psica nawet ma nie marzyć o dominowaniu kogo/czego-kolwiek bo i tak nie zmieni to jej pozycji w stadzie . przewodnik psa brzmi dumnie - jednak dopiero przewodnik , jest gwarancją bezpieczeństwa dla swojego psa , jak i innych psiaków i ich właścicieli . Dla uściślenia właściciel psa to zwykły pso-posiadacz bez wiedzy i instynktu dla którego radochą samą w sobie jest posiadać
  4. chce sie bawic (w zabawie/zapasach i tak kopuluje). zaczynając od początku google objawy dominacji u psów
  5. Zachowanie Sary bardziej wygląda na protezę przewodnika . Właściciel nie ogarnia tematu więc ona go zastępuje i robi to w swój "przemyślany" sposób. Postaraj się uprzedzić jej rządy komendą z właściciela przekształć się w przewodnika i problem znika
  6. Bardziej chodzi o to że : wszystko zaczyna się w głowie i taki oszukiwany coś jednak do bani z czasem weźmie i metodą nabycia przez zasiedzenie choć w części będzie postępował tak jak inni postępują intuicyjnie . Co więcej : te zasady mimo wszystko uczą konsekwencji ( z czasem zawsze rozlezie się na wszędzie a jak dobije wszystko to już będzie baja ) Z tego właśnie powodu twierdzę że w zasadzie te zasady są do bani - ale zawsze jest to coś co w minimalnym stopniu może pomóc, co wcale nie oznacza że tych właśnie zasad muszą przestrzegać wszyscy , bo dla niektórych jest to bezsens i robienie z siebie małpy - reszta jednak powinna uzasadnienie powyżej
  7. Droga szybkiego ruchu zaczyna sie w głowie :). Niestety nie wszyscy rodzą się "alfami" i dla nich te zasady są lepsze niż nic. Pewne problemy w temacie opisywane jak naprzykład nadmiernie rozbudowany instynkt terytorialny - kończący się atakiem , przepraszam nie rozumiem jak coś takiego może w ogóle wystąpić . Załatwiam tą sprawę w kilkadziesiąt sekund :) po 1 gość przychodzi do mnie nie do psa - więc psu do niego wara po 2 jak gość chce mieć przytulankę to niech sobie adoptuje , albo kupi pluszową od mojego psa z łapami wara . Kto wykombinował że taotalna socjalizacja wszystkich ze wszystkimi jest pozytywem ???? Nie socjalizuj naucz tolerować - wystarczy
  8. [quote name='Tobii']............[/QUOTE] witaj kolego wodzę że problem masz spory czy byłbyś łaskaw w jednym poście zebrać wszystkie informacje na temat tego pieska (zapewne wszystko już jest ale porozrzucane mocno ) 1 w jakim wieku jest pies 2 w jakim wieku rozpocząłeś szkolenie i jakie 3 jaka przerwa do następnego szkolenia w jakim wieku i jakie oraz co robiłeś w czasie tej przerwy 4 krotność punktu 3 w zależności od ilości szkoleń 5 opis poszczególnych konsultacji u behawiorystów 6 opis sytuacji powodujących konflikty co do twojego ostatniego postu może i kaganiec nie jest metodą na zabezpieczenie psa przed zżarciem trutki ale przynajmniej nie daje złudnej nadziei że tego psa nauczyłeś - możesz nauczyć że nie zażre przy tobie , a nie że nie zeżre wcale . kastracja na tym etapie jest pomysłem poronionym z samego założenia na 90% pogłębi objawy pozdrawiam
  9. i jak tam miniaturka ???

    opanowany ???

  10. dawno tego nie robiłem - nerwica lękowa - dość poważny problem i stosunkowo długa droga do odstresowania psa ( o ile diagnoza jest trafna - lekarz wet. to nie behawiorysta ). niestety nie sądzę abyś dała radę zrobić to sama , jest wiele ćwiczeń które mogą pomóc w terapii , ale jest i wiele możliwości modyfikacji tych ćwiczeń . jestem jednak pewien że w znacznym stopniu można się takich lęków pozbyć . w związku z tym moja rada albo bardzo dobry treser albo behawiorysta są w stanie poprowadzić na tyle skutecznie aby ograniczyć do minimum ilość ewentualnych błędów do popełnienia .
  11. napisz jak teraz sytuacja wygląda ? zmieniło się coś ??
  12. no po takim czasie chętnie poczytałbym jakąś relację M@D czyli co wyszło a co nie wyszło ?
  13. [quote name='Kori'] Bestia nie pies... Matko, jakie fajne były rybki w akwarium <żart> :cool3:[/quote] minęły ponad 2 lata a nigdzie nie widzę opisu jak to się skończyło Kori napisz jaki jest ciąg dalszy szkolenia psa lub zamiany na rybki ;) pozdrawiam
  14. [quote name='Veris']Hej! -mam teraz troszkę mniej czasu dla niego( sesja:-(). [/quote] no tu masz odpowiedź na swój problem
  15. [quote name='_dingo_']No raczej pitów "game", a nie Amstaffów, Trudno oczekiwać, że te psy będą łagodne jak baranek, skoro w ich żyłach płynie krew psów walczących i wygrywających w psich walkach. I to nie jest jakaś zamierzchła historia, wystarczy prześledzić rodowody ADBA tych psiaków.[/quote] A pamiętasz o takim terminie jak próg pobudliwości i zależności w stosunku do zaciętości ataku ???
  16. Ja spojrzałbym na to trochę inaczej . Określone rasy mają predyspozycje do określonych zachowań co wcale nie znaczy że te zachowania wystąpić muszą . Jeśli nie stworzymy sytuacji sprzyjającym rozwinięciu tych zachowań to mogą pozostać uśpione do końca dni psa. Osobiście skoncentrowałbym psa na sobie odpuszczając sobie szeroko rozumianą socjalizację i dążył do pełnego podporządkowania a z czasem do tolerowania obecności innych psów , choć już na psie zabawy to zdecydowanie bym sobie nie pozwalał. Co do oceny sytuacji mimo wszystko doszukiwałbym się winy w najstarszej suce . Bo z tego co opisujesz to ona rozpoczyna lub jak wolisz podaje sygnał do awantury . Wywieź Axę na kilka dni np. do rodziców i obserwuj 2 pozostałe , raczej nie powinno być spięć . O zachowaniach walki w pełnym zakresie można sobie pogadać , ale nie przy półrocznym szczeniaku :) na razie co najwyżej uczy się robić kłopoty . Co do zachowań na ulicy wcale nie są to odosobnione przypadki kiedy pół roczny szczeniak zaczyna ustawiać świat , nawet wśród psów typowych marki ON . Kwestia wystąpienia pewnych sytuacji i już takie zachowania są w pełni uzasadnione , zwłaszcza jeśli się pieska chce nauczyć jaki ten świat jest kochany. Teoretycznie zazdrość jako pochodna miłości jest uczuciem wyższym , z własnego doświadczenia jednak wim iż przynajmniej niektóre psy na takie uczucia stać. Odnośnie opcji znalezienia innego domu – nie jest to taki bezsensowny pomysł pod pewnymi warunkami. Miejsce gdzie będzie 1 pies a przyszły właściciel musi mieć spore doświadczenie i to nie tylko w swojej opinii.
  17. [LEFT][SIZE=3]już odpowiadam choć troszkę na około.[/SIZE][/LEFT] [SIZE=3]Czy widziałaś kiedyś asta z rozciętą poduszką ??[/SIZE] [SIZE=3]chodzi normalnie !!![/SIZE] [SIZE=3]w związku z tym wszelkie lanie po jest pozbawione podstaw , ten pies tego nie czuje .[/SIZE] [SIZE=3]Użyj dużo lżejszych bodźców zanim ruszy .[/SIZE] [SIZE=3]Jeżeli uda Ci się zwrócić jego uwagę ZANIM rozpocznie atak jesteś wygrana .[/SIZE] [SIZE=3]Przed każdym atakiem masz króciutki czas na mechaniczne odwrócenie uwagi psa od obiektu zagrożonego, jeśli nie wykorzystasz tego czasu to już nic psa nie zatrzyma.[/SIZE] [SIZE=3]Czyli odpowiedź w miarę prosta nie reagujesz po - tylko z wyprzedzeniem dodatkowo jest jeszcze kilka spraw związanych z Twoim podświadomym zachowaniem ( lęki , obawy).[/SIZE]
  18. [quote name='Mrzewinska'] Poszukaj w Twoim miescie kogos kto juz psa ukladal, musi byc ktos taki, poszukaj wsrod kolegow, kolezanek, kupcie kilka poradnikow, bierzcie sie do roboty, Zrobicie mase bledow, ale pamietaj, ze pies nigdy bledow nie robi, pies reaguje na nasze zachowanie. A sam robi to, co przynioslo mu przyjemnosc lub pozwolilo uniknac przykrosci. A co to jest kliker to juz napisze Ci Marmasza. Zofia[/quote] [LEFT]Jeżeli zdecydujesz się na szkolenie we własnym zakresie - to proponuje ogranicz się do metod pozytywnych ,- łatwiej naprawić błędy . Co ważniejsze narowy wytworzone w ten sposób są odwracalne czyli można eksperymentować. Oczywiście życzę sukcesów[/LEFT]
  19. [quote name='twa1001'][LEFT] Ponadto nie zgadam się z opinią że z psem trzeba ćwiczyć! Ćwiczyć musi właściciel a od psa należy po prostu wymagać. Najlepiej uczyć psa takich rzeczy które są nam niezbędne w codziennym życiu i z których na co dzień będziemy korzystać. Czyli mówiąc inaczej jeśli nauczyliśmy naszego psa chodzić na smyczy na równaj to po prostu stosujemy to w każdej sytuacji i w każdym miejscu a nie idziemy na plac żeby poćwiczyć. [/LEFT] [/quote] [LEFT]no cóż zdaje się mamy lekkie problemy z czytaniem między wierszami :)[/LEFT] znowu nazewnictwo - dla mnie ćwiczenie znaczy plac i powtarzanie elementu w stałych warunkach i miejscu ćwiczenie w warunkach zmiennych i różnych miejscach oraz okolicznościach jest dla mnie już krokiem następnym nazywam to egzekwowaniem od psa umiejętności którą nabył. Jeżeli wiesz jak przewidzieć swojego psa to zawczasu możesz zareagować i zapobiec wyłamaniu znaczy utrwalić efekt szkoleniowy . Po wyszkoleniu psa nie wychodzę z nim na ćwiczenia tylko na spacer , a że w czasie tego spaceru korzystam ze wszystkich elementów których psa nauczyłem to już zupełnie inna sprawa ale korzystam wtedy kiedy okoliczności tego wymagają tego ode mnie . Sytuacja = konkretne moje zachowanie czyli również konkretne zachowanie psa. Marmasza piszesz 20 minut wystarczy na wyjaśnienie – na wyjaśnienie tak , na nabranie praktyki nie. Poprzez szkolenie rozumiem całościowe zażegnanie problemów z danym psem a nie tylko nauczenie go poszczególnych elementów. Przy zdolnym właścicielu słuchającym zaleceń fakt wystarczy 7-8 godzin ale z tego co słyszałem trafia się taki 1 na 100 . bo tak naprawdę 1 na 100 osób stać na żelazną konsekwencję .
  20. [quote name='Mrzewinska'] W ciagu dwoch-trzech spotkan z trenerem, mozna srednio inteligentnego przewodnika przekonac, ze pies nie rozumie ludzkich slow, ze kieruje sie wylacznie dobrze pomyslanym interesem wlasnym. To juz wiele. Mozna pokazac, jakie cwiczenia MUSZA byc powtarzane codziennie do konca zycia psa. Zofia[/quote] [LEFT]i znowu normalnie się nie zgadzam :D. Z opowiadań wiem że zanim średnio inteligentny gamoń połapie się że jest gamoniem mija 5-6 godzin, zanim przeczyta instrukcję obsługi psa mija następnych kilka godzin. Zanim nauczy się ją stosować mija bardzo wiele czasu. Ponadto nie zgadam się z opinią że z psem trzeba ćwiczyć! Ćwiczyć musi właściciel a od psa należy po prostu wymagać. Najlepiej uczyć psa takich rzeczy które są nam niezbędne w codziennym życiu i z których na co dzień będziemy korzystać. Czyli mówiąc inaczej jeśli nauczyliśmy naszego psa chodzić na smyczy na równaj to po prostu stosujemy to w każdej sytuacji i w każdym miejscu a nie idziemy na plac żeby poćwiczyć. Co do metod szkoleniowych jest ich bardzo wiele i każda ma swoje + i - chociaż osobiście szlak by mnie trafił jak miałbym czekać z klikaniem aż pies raczy usiąść :) . zamiast w kilka godzin wolę to zrobić w kilka minut pokazując czego od niego oczekuję. Powtórzę to góra 2-3 razy i koniec już nie ćwiczę już nie uczę tylko wymagam. Jeśli uczę psa chodzić na smyczy to też nie ciągnę tego tygodniami tylko robię to w kilka minut i mam to z głowy , nie męczę się ani ja ani pies . Wprowadzam stałe zasady odgórnie ustalone bez żadnych kombinacji i udziwnień. Więc po raz kolejny spytam co dadzą 2-3 godziny laikowi ??? zobaczy jak inni prowadzą psy a gdzie cały ciąg przyczynowo skutkowy z uwzględnieniem właściwości psycho-fizycznych danego właściciela ??? gdzie jest czas na ustawienie stosunków domowych??? takie szkolenie na którym zajmują się tylko szkoleniem psa jest o kant kuli rozbić bo to szkoda czasu. Pełny zakres posiadania psa tak na 24 godziny na dobę i wzmożona praca nad sobą to ok ale praca nad psem jak dla mnie jest zbędna. Dlatego twierdzę że na te 2-3 godzin szkoda kasy , albo wszystko albo nic. A czy pomyślała Pani Łaskawie o huśtawce po szkoleniowej i jej objawach oraz skutkach ?? jeśli szkolenie się zaczyna to siłą rzeczy trzeba je skończyć w pełnym zakresie pamiętając o pełnym przestrzeganiu zasad ciągłości wymagań. Pozdrawiam [/LEFT]
  21. [quote name='andzia69']wreszcie bicie podczas i po ataku - czasem mi nerwy puszczą). .[/quote] ?????????????????????????????????????????????????
  22. [quote name='Mrzewinska']Moze, skoro rodzice nie chca szkolic, wyloza Ci kase bodaj na dwa-trzy indwywidualne spotkania z trenerem. Zofia[/quote] [RIGHT][/RIGHT] [LEFT]Pani Zofio znowu będę troszkę wredny. Czego jest pani wstanie nauczyć przewodnika wciągu 2-3 godzin ???? że psa da się w tym czasie [podszkolić zgoda , ale co z właścicielem ??? jak dla mnie pełny kurs daje podstawy sukcesu zwłaszcza jeśli ktoś jest kompletnie zielony , a tym bardziej przy takiej rasie pozdrawiam[/LEFT]
  23. [quote name='Greven'] twa1001, ale w jaki sposób?[/quote] [LEFT][SIZE=3]Spróbuj najpierw rad pani Zofii są prostsze do przeprowadzenia. Choć podejrzewam że jest to opis dla psa nieznającego kotów , a nie dla łowcy - ale zawsze mogę się mylić (oby)[/SIZE][/LEFT] [SIZE=3]mój sposób to:[/SIZE] [SIZE=3]zasadzka na zasadzkę[/SIZE] [SIZE=3]pozorny brak uwagi.[/SIZE] [SIZE=3]Prawo Murphiego mówi że najtrudniej zdobyć to czego się najbardziej pragnie ,[/SIZE] [SIZE=3]czyli żeby coś mieć należy tego bardzo nie chcieć :)[/SIZE] [SIZE=3]mówiąc prościej.[/SIZE] [SIZE=3]Tworzysz sytuację lub pozwalasz jej się tworzyć , przy pozornym braku uwagi.[/SIZE] [SIZE=3]Nie wyprzedzasz psa , reagujesz kiedy musisz co ważne reagujesz nawet wtedy kiedy Cię nie ma .[/SIZE] [SIZE=3]I dlatego właśnie jest niezbędny kot na etacie .[/SIZE] [SIZE=3]Ewentualnie rozwiązanie samoistne przeziębić psu korzonki bez problemu pozwoli kotu swoje plecy wygrzać - bez względu na to jakim był wcześniej kotożercą :)[/SIZE] [SIZE=3]swoją drogą koty uwielbiają wygrzewać .[/SIZE]
×
×
  • Create New...