Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Akuszko, wróciłaś?
Wschód słońca widziałaś? Jak studiowałam jeszcze, to czasem chodziliśmy oglądać wschody słońca. Cóż, morze miałam po drugiej stronie ulicy. W kapciach mogłam lecieć. Super przeżycie, jakieś takie mistyczne:cool2:

Posted

[CENTER][B][SIZE="2"][COLOR="Black"][SIZE="4"](*) IN MEMORIAM (*)[/SIZE][/COLOR][/SIZE][/B]


[URL=http://img525.imageshack.us/i/2040n.jpg/][IMG]http://img525.imageshack.us/img525/4433/2040n.jpg[/IMG][/URL]

[COLOR="DarkGreen"][B]BELLE z Leśnego Maneżu[/B][/COLOR]
[B] 10.02.1999 – 14.09.2009[/B]

[URL=http://img87.imageshack.us/i/zniczpamieci.jpg/][IMG]http://img87.imageshack.us/img87/395/zniczpamieci.jpg[/IMG][/URL]

[B][SIZE="4"][COLOR="Red"]- NA ZAWSZE W SERCU – [/COLOR][/B][/SIZE]
[/CENTER]


Beluniu, piesku mój… pamiętaj, co ci dziś powiedziałam!!!

Posted

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jakoś tak na początku sierpnia Bela zaczęła chudnąć. Zaniepokoiłam się oczywiście, ale pomyślałam, że to wynik upałów, większej aktywności, bo przez remont więcej czasu spędzaliśmy w ogrodzie, psy baraszkowały. Pokazał się brzuch, ale wciąż kładłam to na karb spadku wagi. Ona nigdy nie była drobnym psem, od szczeniactwa taka pulchna kulka.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dwa tygodnie temu znowu musiałam zmniejszyć obrożę, zaczęło robić się poważnie, zrobiliśmy jej USG w Bartoszycach. Nasz wet z Olsztyna w sierpniu miał urlop, nie było go w Polsce, dodzwoniłam się gdzieś do Grecji. USG wykazało, że coś w brzuchu się wykluło, ale jelita czyste, inne narządy też. Wetka nie potrafiłam nic więcej powiedzieć. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Tego cholernego 14.09, w ten podły poniedziałek umówieni byliśmy po godz. 16 z naszym wetem…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Bela była jak zawsze, wesoła, aktywna, zadziorna, apetyt za dwóch. Brzuch oklepywałam, uciskałam – nic, nie był bolesny, żadnej reakcji. Rano posikiwała w domu, koopa wzorcowa, wyniki moczu ok. Bela zachowywała się jak normalnie. Biegała po ogrodzie, właziła do wody, biegała po schodach, nosiła badyle, wskakiwała na łóżko…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Niedziela była normalnym dniem. Byłyśmy same, bo TZ-et wracał z Łodzi. Poranek spędziłyśmy w ogrodzie, potem pojechałyśmy do rodziców na niedzielny obiad. Bela wychodziła na spacery, jak zawsze, obszczekiwała wylegujące się na balkonach psy sąsiadów, z wielkim apetytem zjadła obiad. Nic niepokojącego się nie wydarzyło. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Około 23.00 położyłam się do łóżka - czytałam książkę, Bela leżała obok mnie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zaczęło się…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie będę opisywać szczegółowo, bo to zbyt bolesne i osobiste. Biliśmy już wtedy oboje w domu. Były ataki padaczkowe, tak straszne, że za każdym razem myślałam, że odchodzi, traciła czucie w łapach – raz przednie, potem tylne, traciła wzrok, słuch,… Ten dzielny pies za każdym razem podnosił się i walczył. Rano mogła już tylko siedzieć i zbolałym, błagalnym wzrokiem wpatrywać się nasze zrozpaczone twarze… Pozwoliliśmy jej odejść.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Przywróćmy ten wątek Pyni. Nie chcę, aby dramatycznie przeżycia tej strasznej nocy przesłoniły mi radość z wieloletniego obcowania z ukochanym psem. Mam jeszcze dwa, są samą radością, lekarstwem na każdy smutek i ból serca. Wstaję rano i witają mnie ich roześmiane, filuterne pyski. Damy radę…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziękuję Wam za słowa otuchy i zrozumienie. Wiem, że są szczere, bo przecież każdy z nas przeżył już taki „podły poniedziałek”. Jesteśmy silniejsi po każdym z nich, ale boli zawsze tak samo.[/SIZE][/FONT]

Posted

Dla Beli ...

[IMG]http://images34.fotosik.pl/257/55787df9b8905d2a.jpg[/IMG]





[quote name='akucha']
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]... przecież każdy z nas przeżył już taki „podły poniedziałek”. Jesteśmy silniejsi po każdym z nich, ale boli zawsze tak samo.[/SIZE][/FONT][/quote]


Dowiedziałam sie wczoraj ...
... i nie mogłam nic napisac ... wrócił mój koszmarny czwartek ...

Posted

Ja zawsze będę trwać przy swoim, że w tym wszystkim dobre jest tylko to, że te nasze zwierzaki odchodzą przed nami, bo co one by bez nas zrobiły.

Boli ale lepiej, że to nas boli niż, żeby było odwrotnie.

Bądźmy dla tych co jeszcze jeszcze są z nami - jesteśmy dla nich wszystkim, całym światem, radością i szczęściem. I cieszmy się razem z nimi.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...