Jump to content
Dogomania

.:szczeniak sam w domu:.


Jerrinho

Recommended Posts

[quote name='Jerrinho'][B]Nie mówie, że niemowle chodzi mi o szczeniaka w wieku 2,5 miesiąca.[/B][/quote]

Wiesz co człowieku, nie chce mi się więcej polemizować z osobą takiego pokroju jak ty-szczenię 10 tygodniowe karmi się 4 razy dziennie - kota trzeba było sobie sprawić nie szczeniaka by prawie cały dzień był sam i w odchodach czekał głodny na powrót PANA:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oktawia6'] - kota trzeba było sobie sprawić nie szczeniaka [/quote]
To Ty chyba nie wiesz co mówisz (piszesz). Mały kociak zostawiony w domu na 9 godzin jest w stanie wymyśleć takie rzeczy, o których normalny człowiek nawet by nie pomyślał. Właśnie mam takiego 6 tygodniowego i po każdym wyprowadzeniu psów na spacer wracam i robię przegląd mieszkania - zabezpieczyłam już okna - po firanach można daleko zajść - poustawiałam "zagrody" przy różnych sprzętach itp. Już nie mogę się doczekać kiedy dorośnie i zmądrzeje.....:evil_lol:
Chyba żadnego małego zwierzaka nie wolno zostawiać na kilka godzin bez kontroli. Pomysł "dzielenia się" z kimś zaprzyjaźnionym wydaje się najlepszy. [B]Aniac50 [/B]- napisz jak Ci idzie z tym projektem :razz:
;)

Link to comment
Share on other sites

Oj muszę się wypowiedzieć. Możecie krzyczeć, szczekać, gryźć i co kto chce, ale...
Oczywiscie, ze zostawianie psa samego w domu na pół dnia na pewno nie jest dla zwierza przyjemne, ale...Kto normlanie pracujący 8 godzin dziennie jest w stanie pozwolic sobie na psa? Wychodziloby, że tylko emeryci i rencisci! A przecież wielu z nas porpostu nie potrafi życ bez psa i co wtedy? Zgadzam się z tym, że dobro psa jest najlepsze, ale trzeba czasem spuścic nieco z tonu "pies nie moze siedziec tyle sam".
Ida to moja druga sunia, pustka po stracie pierwszej byla tak ogromna, ze nie minąl tydzien a zawitala u mnie nowa mordka. Miala wtedy 3,5 miesiąca. Mieszkam narazie z rodzicami i z siostra. Ojciec akurat nie pracowal, zbliząly sie wakacje, więc moment wydawal sie doskonaly. Mala od początku byla zostawiana sama w domu na poczatku, godzinka, dwie ale potem i 3,4. Musialam ją tego uczyc, bo docelowo będzie w domu sama własnie 9 godzin! I nie uwazam ze robię jej tym krzywde. Po moim powrocie do domu wychodzimy na spacer ( w zaleznosci od planu dnia, albo a krotki (jak potem jest szkolenie, albo jakis wypad do lasu), albo dluższy jak zapowiada sie wieczór w domu). Poprzednia sunia tez sama siedziala sporo i co? I nic...poświęcałam jej tak duzo czasu po powrocie z pracy i w weekendy, ze nikt mi nie powie, ze pies byl zaniedbywany (chyba ja bylam zaniedbywana, bo to zawsze pies jest na 1 miejscu).
2 miesiące temu moj tato dostal prace. Pojechał. Pracuje poza domem. Siostra chodzila do szkoly, ja z mama do pracy i nasza 5 miesięczna sunia musiala zostawac sama w domu! 5,6,7 godzin. Przykre, ale sytuacja ulożyla sie tak a nie inaczej. Na początku troche plakala, ale z czasem przywykla. Odpukac nie mam zjedzonego mieszkania, pies nie tapla sie we wlasnych odchodach jak ktos tutaj napisal, po moim powrocie następuje spacer i juz jestem do psiej dyspozycji.
Ostatnio siostra wyjechala na tydzien na wakacje. Byłysmy z mama same. Zdazało sie, ze mała zostala ponad 8 godzin sama. Żyje ma sie dobrze i jest szcześliwa (widze to po jej oczach).
Idealnie byłoby móc spędzac z psem mnóstwo czasu, ale nie czarujemy sie, przecietny czlowiek nie jest w stanie pracowac na pól etatu specjalnie z powodu psa, albo brac go do pracy itp.
Da się pogodzic codzienne zycie i posiadanie naprawde szczesliwego psa. Im szczeniak szybciej nauczy sie pozostawac sam tym mniej z tym będze problemow w przysżlosci.
Dzisiaj z wakacji wrocila moja siostra:) I dobrze, Ida w koncu będzie miala towarzystwo, bo nie ukrywam, ze na psa zdeydowałam sie mieszkajac u rodzicow z premedytacją, wiedzialam, ze łatwiej mi będzie ja wychowac, przede wszystkim zawsze ktos będzie dluzej w domu. Chociaz sytuacje podbramkowe tez sie zdarzaja, ale nie uwazam, ze nie mozna sobie z nimi poradzic.

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że maluszek nie powinien tyle czasu siedzieć sam w domu. Oczywiście pomysł z opieką babci ( nad szczeniakiem) jest jaknajbardziej realistyczny. Myślę , że to byłoby najlepsze rozwiązanie, jeżeli już koniecznie musisz mieć takie maleństwo. Polecam zajrzeć na stronę PSY W POTRZEBIE, może tam znajdziesz jakies małe kochane stworzenie, które mogłoby u ciebie zamieszkać? Albo jeżeli chcesz- zawitaj w schronisku.

Link to comment
Share on other sites

Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś nie ma czasu na psa-po prostu go nie bierze. Pies to stworzenie, które oczywiście można przystosować do swojego planu dnia, ale to również wymaga czasu. Tak jak pisała Lazy-stopniowo przwyczajac do samotności, a nie 'rzucać od razu na głęboką wodę'. No i po powrocie do domu zrekompensować psu swoją nieobecność długim i ciekawym dla niego spacerem :).
Mam 3 psy i też muszą zostawać same w domu. Na szczęście u nas udało się tak dopasować grafik pracy moich rodziców, aby nie siedziały dlużej niż 2-3 godziny :).

[QUOTE]pomysł (...) jest jaknajbardziej realistyczny[/QUOTE]
pomysł realistyczny? :roll:
wnioskuję, że autorka chciala napiac 'mozliwy do wykonania' ;).

Link to comment
Share on other sites

Lazy, po prostu wiekszosc sie czepia do pomyslu zostawiania [B]8-10 tygodniowego[/B] malucha na 9 czy wiecej godzin. Jasne, ze wiekszosc z nas zostawia psy same na wiekszosc dnia, ale po wczesniejszym przyzwyczajeniu do tego i oddchowaniu z "pieluch". I czesto mozna kogos "wykorzystac" do pomocy :evil_lol:.
Pozdrowienia!
PS. Idziak rosnie Ci jak na drozdzach, a sliczna jest tak.. szczenieco :-)

Link to comment
Share on other sites

Jasne, jasne..:) Oczywiscie Ida jak ją wziełam byla podrostkiem (14 tygodni) i nie zostawala tyle sama, bo udało mi się tak to zorganizowac, zeby ktos co jakis czas zaglądal. Jednak w sytuacjach codziennych, jak pies jest starszy siedzenie samemu to norma. Podstawą jest okazanie zainteresowanie psu po powrocie do domu (nie ma ze boli, ze sie nie ma sily, czy leci fajny film).

Link to comment
Share on other sites

Jasne [B]LAZY, [/B]masz całkowitą rację[B] - [/B]właśnie o to wszystkim chodzi - dorosły zwierzak, przyzwyczajony stopniowo do spędzania czasu w domu bez stałego towarzystwa człowieka, to u wielu norma. Jednak nie sposób zostawiać na pół doby szczeniaka czy małego kociaka - skutki mogą okazać się nieodwracalne.
;)

Link to comment
Share on other sites

Gdybym - tak jak ogromna większość ludzi - spędzała poza domem 8-10 godzin dziennie NIGDY W ŻYCIU nie zdecydowałabym się na kupno szczeniaka. Kilkutygodniowy urlop nie wystarczy, by nauczyć szczenię czystości, grzeczności w domu, zostawania samemu - a co najważniejsze emocjonalnego radzenia sobie z samotnością.
Przygarnęłam Sonię, kiedy miała 7-8 tygodni. Pracuję w domu, więc byłam z nią non-stop, a i tak żałowałam, że nie mogę się rozdwoić ;) Teraz, gdy ma 11 miesięcy, może zostawać w domu sama na 3-4 godziny i nic w tym czasie nie niszczy, jest grzeczna i spokojnie czeka na mój powrót, bo wie, że nie zostanie sama na cały dzień.
Oczywiście moja sytuacja jest pod tym względem luksusowa. Większość ludzi wychodzi z domu do pracy, a ich psy jakoś w tym czasie radzą sobie z samotnością - ale i tak mi ich szkoda... Przecież pies to zwierzę stadne, wyjątkowo potrzebujące bliskości swojego "pana"...

Link to comment
Share on other sites

Mój 4 miesieczny psiak, narazie zostawał najdłużej na 2 godziny. Nie piszczy, nie szczeka, jeszcze nic nie pogryzł do tej pory ani nie narobił niespodzianek.:multi: Powoli wydłużam ten czas, bo zawsze się może zdażyć że trzeba bedzie gdzieś na dłużej wyjść.

Tylko strasznie mnie ciekawi co on tutaj cały czas robi jak mnie nie ma. Bo zanim otworze drzwi to on już przy nich jest. Chyba ustawie gdzieś kamere żeby go podgladnać:cool3: bede potem miala co ogladac... Big Brother w moim domu :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']
Oczywiście moja sytuacja jest pod tym względem luksusowa. Większość ludzi wychodzi z domu do pracy, a ich psy jakoś w tym czasie radzą sobie z samotnością - ale i tak mi ich szkoda... Przecież pies to zwierzę stadne, wyjątkowo potrzebujące bliskości swojego "pana"...[/QUOTE]

... dlatego najlepszym wyjściem są dwa psy :lol: . Ja również mam komfortową sytuację, bo do października mój pobyt w pracy ogranicza się do dwóch godzin, ale w domu jest drugi pies i nie ma rzadnych problemów z zostawaniem malca. Mimo to już uczę go też zostawania samemu. Teraz ma 2,5 miesiąca i bez większych problemów zostaje na 2 godziny sam (gdy idziemy z naszą sunią na długi spacer). Do tej pory nic nie zniszczył i nie hałasuje. Zaczełam oczywiście od zostawiania go na kilkanaście minut i stopniowo wydłużałam czas. Nauka zajeła nam dwa tygodnie, ale to może też kwestia że to bardzo odważny i zrównoważony szczeniak.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Gdybym - tak jak ogromna większość ludzi - spędzała poza domem 8-10 godzin dziennie NIGDY W ŻYCIU nie zdecydowałabym się na kupno szczeniaka. Kilkutygodniowy urlop nie wystarczy, by nauczyć szczenię czystości, grzeczności w domu, zostawania samemu - a co najważniejsze emocjonalnego radzenia sobie z samotnością.
[/quote]

To teraz proszę o potępienie...Beta pojawiła się u nas jak miała 7 tygodni i od razu została rzucona na głęboką wodę. Nie wzieliśmy nawet urlopu...a mimo to szybko pojęła, że załawiamy się na dworzu, dzięki przedszkolu szybko pojęła że inne psy to fajni kumple. Zniszczenia niestety w domu były, ale na to byliśmy przygotowani...obecnie zostaje po 7 godzin sama i jakoś sobie radzi. No i jest wesołym, kochającym cały świat psem i chyba jej z nami dobrze...
Simbik - Beta chyba na nieszczęśliwą nie wygląda??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mila_2']No i jest wesołym, kochającym cały świat psem i chyba jej z nami dobrze...
Simbik - Beta chyba na nieszczęśliwą nie wygląda??[/QUOTE]

Jak na psychicznie wykańczanego psa ;) to wygląda podejrzanie dobrze :lol: Może go czymś szprycujecie :evil_lol: .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='simbik']Nauka zajeła nam dwa tygodnie, ale to może też kwestia że to bardzo odważny i zrównoważony szczeniak.[/quote]

Stawiam na to ostatnie :roll: . Nie zawsze się sprawdzi reguła, ze dwa psy zapewnią sobie doskonale towarzystwo. Też tak kiedyś myslałam..jak to będzie pięknie - dwa grzeczne pieski w domu. Praktyka zweryfikowała wszystko :p ...gordonka dostaje świra jak ma zostać sama i ma w nosie towarzystwo drugiego psa. Sukcesem jest spokojne zostawanie na nie więcej niż 1h..gdy więcej (2-3h) niestety pozostaje klatka (dla jej własnego bezpieczeństwa). Drugi pies nigdy nie uczony jakimiś "specjalnymi metodami" jest w stanie zostać bardzo długo w domu bez żadnych protestów czy też problemów (wysypia się wtedy za wszystkie czasy). Akurat taki model i wiem że doskonale by się sprawdziła gdyby jej przyszło siedzieć 8-9h samej w domu, nie tylko teraz ale też wtedy gdy miała 4 miesiące.
A pracującym życzę odpowiedniego wyboru chociażby rasy psa..dobrze jest przyjrzeć się charakterom szczeniaczków - przyszłych domowników. Co do urlopu na początku pobytu psiaka - tu się w 100% zgadzam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='simbik']Nor(a) współczuje:shake: , słyszałam o wyczynach gordonki od Mateusza.[/quote]

Dała popalić..nie ma co ukrywać..:roll:

mila_2: a jednak można?..gratuluję jakiegoś pogodzenia dwóch tak "nie pasujących" :p do siebie aspektów..pracy i mimo wszystko posiadania psa i to nawet szczęśliwego jak piszesz.

Link to comment
Share on other sites

Móje psisko siedzi prawie cały dzień samo. I nie jestem żadną egoistką, sadystką itp. Do 15 nie ma nikogo w domu - Feliks siedzi na podwórku (ma budę). Jak wracamy, wita się z nami z wielką radością , po czym... odwraca się i idzie. Do domu ma drzwi otwarte, jednak wchodzi bardzo żadko. Spać też chce na zewnątrz. I wcale z tego powodu nie cierpi, wręcz przeciwnie, jest bardzo przywiązany, posłuszny, uwielbia spacery, wspólne zabawy itp. Jednak z nami w domu siedzieć nie chce. Taką już ma naturę.
Nigdy do końca jaki pies się trafi. Np. nasz Feliks przybłąkał się jak miał 3 lata, więc był już wychowany. Może żeczywiście, gdy nie ma się czsu na opiekę nad szczeniakiem, pies podrośnięty, to dobry pomysł...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nor(a)']Dała popalić..nie ma co ukrywać..:roll:

mila_2: a jednak można?..gratuluję jakiegoś pogodzenia dwóch tak "nie pasujących" :p do siebie aspektów..pracy i mimo wszystko posiadania psa i to nawet szczęśliwego jak piszesz.[/quote]

cóż Beta nigdy nie jest szczęśliwa jak wychodzimy...zwłaszcza do pracy. Zaakceptowała to- niesamowicie to wygląda jak rano przed 6 ja sie zwlekam z łózka i gnam z nią na spacer, mój TZ wstaje w momencie jak my ze spaceru wracamyi rozpoczyna się codzienny rytułał. Ja moczę głowę pod prysznicem, Beta chłepcze wodę z prysznica, TZ szykuje się do pracy i ścieli łóżko. W tym momencie Becia już wie, że zaraz wychodzimy, kładzie się u siebie na miejscu i zaczyna strzelać białkami oczu (co u niej niesamowicei wygląda bo jest czała czarna). Ja na "do widzenia" daję jej codziennie jakiegoś gryzaka i wychodzę. Drzwi zamyka TZ, bo niestety jak ja wychodzę ostatnia to Młoda lekko popłakuje...

A jaka jest radość po powrocie;) No i chyba duże znaczenie ma to, że po powrocie praktycznie cały czas jest poświęcony psu:)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Przepraszam,że troszkę zaniedbałam ten temat i piszę tak póżno:oops: :oops: :oops: Niestety moje poszukiwania "zastępczej rodzinki " na czas mojej nieobecności (praca!) skończyły się kompletną klapą.Sąsiedzi zgodzili się tylko na "awaryjną " opiekę ,ale na codzienną stanowczo nie.Dlatego nadal nie mam psa a "chciałaby dusza do raju ".oj chciałaby....Niestety muszę poczekać na "wiek emerytalny",a nasi politycy już coś majstrują z przepisami,więc ............ech !!!:placz:

Link to comment
Share on other sites

  • 5 years later...

według mnie tak, mojego psa dostałem w piątek wieczorem, cały weekend bylem z nim , w poniedziałek do pracy piesek wył kiedy został sam, z czasem wycie zmieniało sie w szczekanie,,, aż całkiem zniknęło ja wiem na dobre po ponad miesiącu, pies zostaje sam na ok 7-8 godzin od pon do piatku, nie ma z nim problemów, nic nie obsikuje, nie demoluje, sąsiedzi sie nie skarzą,, nie żegnam się nim za to wylewnie witam... nie jest smutny, a jeśli cibie nie ma aż tyle czasu zostaw psu zabawki, jedzonko, wodę i spokojnie idz do pracy czy szkoły, piesek sie przyzwyczai i najpewniej pójdzie spac na pare godzin, tak mój pies robi, nieraz wracam aon w pościeli ...;))

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...