Czarodziejka Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 Rafuś nie znosi ;) Wierci się, skacze, rozkłada. Nie ma mowy o 10 minutach pod lampą...Masuję go trzymając jego wiercące się ciałko między nogami. Quote
anna10025 Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 [quote name='Czarodziejka']Rafuś nie znosi ;) Wierci się, skacze, rozkłada. Nie ma mowy o 10 minutach pod lampą...Masuję go trzymając jego wiercące się ciałko między nogami.[/QUOTE] Więc na ile wiercące ciałko pozwoli , masuj!;) Quote
Czarodziejka Posted November 30, 2010 Posted November 30, 2010 Niko, może zmień temat wątku, bo ten już nieaktualny. Może: "Śliczny młody onek Rafi z bezwładną łapką. Potrzebne pieniądze na leczenie i DS!!!" Słuchajcie...nie wiem, co będzie z łapeczką. Rafi jest żywy jak srebro i kochany bardzo. Wcale nie zauważa, że łapka jest nie taka, jak być powinna. Biega, skacze, bawi się z Bejem na śniegu, wspina się do okna, a na łapce już 2 rany obtarte...:-? Masuję mu łapkę i bark codziennie kilka razy. Do naświetlań się nie nadaje, bo nie usiedzi w miejscu, ale myślę, że to kwestia czasu, bo już jest bardziej ułożony. Myślałam, żeby mu opatrunek na łapkę założyć i skarpetkę i chyba tak dziś zrobię, ale obawiam się, że sobie zdejmie...:-? Kolejna sprawa, któa wydaje mni się dziwna, to smrodek z pyska. On jest psem młodym i powiem szczerze, że żadnemu z moich staruszków tak nie daje z paszczy, jak Rafiemu. Ząbki ma bieluchne a z pyska padliną cuchnie. Jeżeli chodzi o kastrację, to myślę, że przyszły tydzień, bo teraz nas totalnie zasypało i mimo iż odwaliłam kilkadziesiąt metrów drogi, to wciąż sypie i mogę stanąć z wyciątym psem kilkaset metrów od domu i trzeba będzie dojść brodząc po kolana w śniegu. Muszę wybrać dzień w miarę przewidywalny, żeby rano, kiedy go zawiozę i po południu, kiedy go odbiorę droga była przejezdna. Kiedyś pojechałam o 16.00 po zakupy, a ok 18.00 droga była tylko śnieżnym wspomnieniem. Samochód musiałam zostawić u sąsiadów i czekać na łaskę gminy, żeby wysłali spych. Takie uroki życia na wsi. Quote
betka Posted November 30, 2010 Posted November 30, 2010 Prześwietlenie może da się zrobić przy okazji kastracji. Czytałam, że pieski świetnie sobie radzą na 3 łapach...To może amputacja (jeśli konieczna) nie będzie dla niego aż taką tragedią? Rafi prosi o grosiki na leczenie. Quote
ewu Posted December 1, 2010 Posted December 1, 2010 [quote name='nika28']Doszło 40 zł od ewu, dziękuję :)[/QUOTE] :lol: Nie ma za co :) Quote
nika28 Posted December 1, 2010 Posted December 1, 2010 Już zmieniam tytuł. No właśnie, on sobie tą łapkę obciera, i to jest najgorsze... W schronisku też miał na początku zakładaną skarpetę, ale w przeciągu kilku sekund sobie zdejmował, a tam nie ma możliwości stać przy nim i co chwila ją zakładać... Co do smrodku z pyszczka to może jeszcze tak po schroniskowym żarciu cuchnie ? Jak jechaliśmy z nim do Ciebie Czarodziejko, to takie bąki puszczał że ledwo było czym oddychać :roll: A później zwymiotował jakimś bardzo śmierdzącym czymś :roll: U nas też strasznie zasypało :( I zimno jest strasznie... Nie wiem jak te psiaki w schroniskach sobie radzą :( Quote
anna10025 Posted December 2, 2010 Posted December 2, 2010 Mogę wykroić buty z dermy na rzep ( na pewno go nie ściągnie) dla Rafiego i dać do uszycia . 3 zł od buta + materiały. Więc może zamiast teraz moją miesięczną deklarację przeznaczyć ją na buty? Potrzebowałabym wymiary długość przedniej łapki oraz obwód w kolanku. Mam też bandaże podgipsowe do opatrunku, ale jak Rafuś na dworze to będzie miał cały czas mokrą łapkę. Która z ciotek potrafi wstawić fotki? Wysłałabym na meila zdjęcie do wstawienia na wątek takiego buta na moim piesku oraz opatrunku na łapce. Quote
Czarodziejka Posted December 7, 2010 Posted December 7, 2010 Nie miałam dostępu do netu, zasypało nas i walczę o życie Portosa - staruszka z powodzi. Jest w stanie tragicznym...:( Rafi musi zostać najpierw prześwietlony, żeby nie było żadnych nieopatrznych ruchów. Niestety, w tej lecznicy wetki nie mają rtg, więc muszę z nim jechać do Łasku - 35 km w jedną stronę. Tamta lecznica jest droga, ale prowadzi ją bardzo doświadczony wet ze spacjalizacją chirurgiczną. Miałam napisać, że wpłynęły kilka dni temu pieniążki. Po przewalutowaniu 392,44 zł. Dziękujemy!!!! Rafi ma więc opłacony grudzień i jest trochę na leczenie. Zadzwonię do Łasku i zapytam, jaki jest koszt kastracji, bo może za jednym zamachem byłby wycięty, prześwietlony i zdiagnozowany, tudzież...amputowany. Z pyska śmierdzi mu wybitnie. Portos staruszek cierpi na paskudne zapalenie okostnej i to w okolicy przyzębia. Z pyska leje mu się ropna wydzielina, oko zniknęło pod opuchlizną, ale smród nie jest taki powalający, jak z pyska Rafiego. Quote
Czarodziejka Posted December 7, 2010 Posted December 7, 2010 Umówiłam się na jutro w Łasku. Koszt kastracji jest wyższy, bo ok 120-150 zł...ale można Rafiego prześwietlić i zdiagnozować. Dowiedziałam się, że być może amputacja będzie niepotrzebna i wystarczy leczenie farmakologiczne. Koszt wizyty może wynieść ok 200 zł, a z amputacją nawet do 750 zł, ale to najwyższe możliwe kwoty, bo wszystko zależy od wagi psa i komplikacji zabiegu. Nika, wyślij mi sygnał jeżeli masz mój nr, bo ja twój zapodziałam. Quote
nika28 Posted December 7, 2010 Posted December 7, 2010 Ojej, trzymam kciuki za Portosa :( Mam nadzieję że jakoś z nim dojedziesz do tego Łasku i że nie będzie się kręcił tak, jak wtedy gdy jechał z nami... Mam, Twój nr. konta, wysłałam Ci SMSa. Doszło na moje konto 50 zł za Rafiego, nie wiem od kogo, chyba od betki. Quote
betka Posted December 7, 2010 Posted December 7, 2010 Rafuś i Czarodziejko - powodzenia jutro. Nika, tak, posłałam już moją deklaracje za grudzień. Quote
sylwiaso Posted December 8, 2010 Posted December 8, 2010 Rafi piękna psinko "lasek brzozowy"mysli o Tobie biedulko jak tylko dostanę pieniążki prześlemy Ci ratuj łapkę!!! Quote
nika28 Posted December 9, 2010 Posted December 9, 2010 Dziękuję Sylwuś :loveu: Czarodziejko, i jak tam ? [SIZE="1"]Ja niestety nie mogę dzwonić, nie wiem co się stało, zablokowali mi telefon chociaż mam zapłacone wszystko :( Mogę wysyłać jedynie SMSy[/SIZE] :( Quote
anna10025 Posted December 10, 2010 Posted December 10, 2010 Jak się czuje Portosek Czarodziejko ? Jak wizyta Rafiego u weta? W tyg. wpłacę pieniążki. Quote
Czarodziejka Posted December 11, 2010 Posted December 11, 2010 Niestety do lecznicy nie dojechałam, bo nie mogłam się wydostać na główną drogę, a spycharka przejechała dopiero ok 17.00. Kolejnych wizyt na razie nie umawiam, bo nie wiem, jak z dojazdem, w dodatku umiera mi Portos i teraz moja uwaga skupia się głównie na nim. Rafi ma się świetnie - szaleje z Bejem po łąkach na trzech łapach. Nie ma mrozu, więc wszystkie psy czują się rześko i dużo się ruszają. Pomyślałam też, że chyba lepiej będzie zawieźć dzieciaka na kastrację i podstawowe szczepienia do tutejszej lecznicy. Zawsze to już będzie jakiś krok do przodu i taniej. Kastracja w Łasku to ok 150 zł + jakieś 30 zł transport, bo ja się Corsą nie mam szans ruszyć. Jest za mała i za słaba w kółkach na takie śniegi. Do tego koszt rtg - Bóg wie ile, bo od zdjęcia i jakieś 500 zł za amputację, jeżeli będzie zalecona. Tu pod nosem ciachniemy go za góra 80 zł i jakoś dojadę sama. Kombinuję jak koń pod górkę, ale w tych warunkach nie da się tak po prostu załądować Rafcia i pojechać na umówioną godzinę...Przykro mi. Za kastrację zapłacę z pieniążkó wysłanych przez MalgosMalgos. Na pewno starczy. Quote
Czarodziejka Posted December 11, 2010 Posted December 11, 2010 Zapomniałam dopisać - czasem nam odcinają prąd i siada net, więc nie mogę szybko odpisywać. Quote
betka Posted December 15, 2010 Posted December 15, 2010 Przypomnę o Rafim, może Kogoś wzruszy jego historia Quote
nika28 Posted December 16, 2010 Posted December 16, 2010 Szkoda że nie udało się dojechać do lecznicy, ale tak to już jest w zimę. Jak Portos się czuje ? Też myślę, że kastracja w tej lecznicy która jest bliżej, to lepszy pomysł. Rafi nie ma przecież pełnych stałych deklaracji. Muszę powysyłać trochę pw, bo on na pewno tak szybko domu nie znajdzie... Czarodziejko, jakbyś miała chwilę czasu, to porób Rafiemu trochę zdjęć ;) Agnieszka ze schroniska która tak prosiła żebym mu znalazła jakiś DT/hotelik bardzo mnie męczy o fotki chłopaka. Myślę że na razie go nie będziemy ogłaszały jeszcze ? Quote
Czarodziejka Posted December 16, 2010 Posted December 16, 2010 Zrobię foteczki jak tylko znajdę odpowiedni moment. Mam teraz umierającego Portosa na głowie. Rafcio szaleje w zaspach, ale łapka dostaje w kość i to w sensie dosłownym, może jednak przydałby się ten nałokietnik...[B]Anno10025, może zamów mu ten bucik?[/B] Amputacja łapy w takie mrozy, to nie jest dobry pomysł chyba. Jajka to co innego, ale łapka, to operacja na kości, a tu nie ma możliwości natychmiastowego dojazdu do lecznicy, bo nie wiadomo, jaka droga. Prosimy więc o bucik z dermy dla niego! Tymczasem apetyt Rafi ma, towarzystwo też, tyle tylko, że strasznie łapkę obciera. Quote
Vlk Posted December 16, 2010 Posted December 16, 2010 Betka na swym bazarku wypatrzyła, że czaję się na bezprzewodową klawiaturę... klawiatura nie zeszła na bazarku, potem nikt nie wyrażał chęci a ja też miałam dziurę budżetową... jakiś czas temu betka postanowiła wspomóc studentkę i po prostu zaproponowała mi, że mi wyśle klawiaturę, bo u niej się kurzy. I w ten sposób wylądowałam tutaj, bo stwierdziłam, że w zamian chętnie wpłacę cuś na jakiegoś wskazanego przez nią psiaczka :) Poproszę o numer konta. A jeśli chodzi o uszkodzenie nerwu w łapce to można by zastosować fizjoterapię, o ile macie takie coś u siebie dla psów. Albinka z mojego podpisu też ma uszkodzony nerw, dzięki naświetlaniom, polu magnetycznym, masażom i ćwiczeniom była w stanie jako tako stanąć na nogi, bo wcześniej to w ogóle prawie nie chodziła. Może to mogłoby pomóc? Gabinet rehabilitacyjny dla zwierząt, do którego chodziła Albinka jest w Katowicach. Podaję stronę internetową: [url]www.rehabilitacjapsow.pl[/url] Ewentualnie można spróbować zadzwonić tam, pani prowadząca jest bardzo miła (sama też pomaga bezdomnym zwierzętom), może coś doradzi, jak ćwiczyć i co robić? Wiadomo, że na odległość to nie to samo ale zawsze można spróbwać Co prawda nerw dalej nie działa jak powinien i w ogóle straszne problemy z tą łapką. Gdyby nie to, że psina ma problem z kręgosłupem to już dawno by się jej tę łapkę amputowało, bo ona tak samo robi, też sobie ją ciągle obciera, rozwala a ostatnio jeszcze ucięła sobie dwa paluszki na jakimś szkle a rana ma średnie szanse się zagoić, jeśli ona w tej łapce nie czuje bólu... Quote
nika28 Posted December 16, 2010 Posted December 16, 2010 Witaj [B]Vlk[/B] :) Zaraz wyślę nr. konta. Szkoda że ten gabinet jest tak daleko, bo na pewno byśmy pojechali chociaż na przegląd tej łapinki. Czarodziejko, czy ta łapa według Ciebie nadaje się do rehabilitacji ? Jakby Rafi wcześniej pojechał do hoteliku, to może moglibyśmy coś zrobić... Jak byłam z nim u weta chyba jakoś na początku września albo pod koniec sierpnia (już nie pamiętam), to ta łapa była bezwładna, "dyndała" sobie tam i z powrotem, a teraz jest taka "zasuszona"... Nie wiem czy nawet taka rehabilitacja by coś dała :( Quote
Czarodziejka Posted December 16, 2010 Posted December 16, 2010 Łapa nie dynda, jest sztywno podgięta. Pierwszą rzeczą jest prześwietlenie, a z tym muszę jechać do Łasku, to jest 35 km w jedną stronę. Nie mogę patrzeć, jak on się czasem na tym łokciu podpiera, bo bardzo chce normalnie żyć...:( Zbieram się, może do świąt dam radę go zdiagnozować. Zdjęcie rozwieje nasze wątpliwości. Quote
anna10025 Posted December 16, 2010 Posted December 16, 2010 Czarodziejko , proszę o podanie wymiarów Rafiego , czyli dł . w cm łapki od dołu do kolanka, i od kolanka w górę, oraz obwód łapki w kolanku. Inaczej nie wykroję bucika, wymiary są niezbędne. Jak zrobi się ranka od chodzenia to ciężko będzie się goić.Postaram się to zrobić w weeekend. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.