Jump to content
Dogomania

[MLB] Rafi, młody ONek bez łapki - Ma Dom !!!


malibo57

Recommended Posts

[quote name='MalgosMalgos']Deklaruje na grudzien i styczen przejecie kosztow hoteliku
u Czarodziejki.
Prosze o podanie numeru konta na PW. Termin przekazu: 25.11.
Sprawa jest pilna, on nie moze zostac tam w tym stanie
w zimie.
Pozdrawiam cieplo Malgos[/QUOTE]
Jest 2 m-ce czasu na znalezienie kompletu deklaracji!!!:multi::multi::multi: A jest już 100zł. Malgoś jesteś kochana;-).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='betka']:) :) :)
Daleko jest z przytuliska do Czarodziejki?[/QUOTE]

Nie aż tak strasznie daleko :) Przytulisko jest od Łodzi jakieś 30 km.

Rozmawiałam z p. Zosią. Dowiozą psiaka do hoteliku jak już wszystko będzie dograne.
Do Czarodziejki zadzwonię jutro, bo już jest trochę późno...

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z Czarodziejką. Ustaliłyśmy że na razie na moje konto będziemy wpłacać. betka, może wyślę Ci na pw, a Ty podasz dziewczynom z forum owczarków ?
Trochę się sytuacja pokomplikowała. U Czarodziejki raczej nie będzie możliwa amputacja, a stwierdziłyśmy że łapa jest raczej na pewno do amputacji... Dzwoniłam jeszcze do kierowniczki i ona stwierdziła to samo, bo przykurcz się powiększa i chyba nie da się tego cofnąć. Tyle że w przytulisku na razie nie dadzą rady opłacić tej amputacji (ok. 200 zł), bo mają ostatnio dużo wydatków i długi.
Chciałybyśmy żeby pies był najpierw zdiagnozowany u tego weta o którym mówiła Czarodziejka, ale z drugiej strony to jednak jest trochę daleko i bez sensu byłoby jechać, jeśli już 4 wetów powiedziało że łapy nie da się uratować...
Jutro jeszcze zadzwonię do mojej wetki, może ona jeszcze spojrzy na tą jego łapkę i coś poradzi...

Biedny Rafuś :(

Link to comment
Share on other sites

dobrze, to podaj mi to konto, przekażę dalej.
A może warto byłoby spróbować u tego weta od Czarodziejki? 30km to nie tak daleko, tylko czy byłby transport? Nogę zawsze jeszcze będzie można obciąć.
Jejku jak ten biedny będzie chodził? No i adopcja dla 3-łapka będzie trudniejsza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betka']dobrze, to podaj mi to konto, przekażę dalej.
A może warto byłoby spróbować u tego weta od Czarodziejki? 30km to nie tak daleko, tylko czy byłby transport? Nogę zawsze jeszcze będzie można obciąć.
Jejku jak ten biedny będzie chodził? No i adopcja dla 3-łapka będzie trudniejsza.[/QUOTE]

Podałam na pw.
Problem jest w tym że od Czarodziejki raczej nie ma jak przewieźć go do tego weta, bo on strasznie się wierci i wszystko go interesuje... Musiałby ktoś z nim siedzieć z tyłu i go uspokajać...

Czarodziejko, ja myślę że na razie zostawimy mu tą łapkę, może jak będzie miał większą przestrzeń to ją sobie "rozchodzi", i może chociaż trochę mu się "cofnie" ten uraz. No i trzeba się skonsultować z jakimś dobrym wetem.
Poobserwowałabyś go, a jakby nic mu się nie poprawiło, czy jakoś bardzo źle radziłby sobie z tą łapą, to zawieziemy go na amputację.
Transport jakiś da się pewnie skombinować.

Ja nawet nie widziałam ja on chodzi z tą łapą, bo ciągle zamknięty w boksie...

Link to comment
Share on other sites

Czarodziejko, ja myślę że na razie zostawimy mu tą łapkę, może jak będzie miał większą przestrzeń to ją sobie "rozchodzi", i może chociaż trochę mu się "cofnie" ten uraz. No i trzeba się skonsultować z jakimś dobrym wetem.
Poobserwowałabyś go, a jakby nic mu się nie poprawiło, czy jakoś bardzo źle radziłby sobie z tą łapą, to zawieziemy go na amputację.
Transport jakiś da się pewnie skombinować.

Ja nawet nie widziałam ja on chodzi z tą łapą, bo ciągle zamknięty w boksie...[/QUOTE]

Czarodziejko proszę zaczaruj łapkę Rafusia.Daj szansę temu pieskowi.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, kto zbiera pieniążki i chyba nie było to ustalone jeszcze.
Maluch jest już w kojcu. Ciapa faktycznie i jaka kochana. Jest z Gromisiem. Troszkę płacze, nawet wyje. To są niestety minusy przywozu psów na noc, kiedy nie mogą poznać miejsca i nie wiedzą, co się dzieje. Dobrze jednak, że dojeżdżają dzięki kochanym ciociom ;) U nas strasznie pada, pogoda pod psem, więc żadnych atrakcji Rafi tu na początek nie ma. Mam nadzieję jednak, że jutro sobie zwiedzi ogrody i pozna współtowarzyszy. Nie ryzykuję wolnego chodzenia pierwszą noc. Nie wiadomo, co któremu strzeli do łba, a moje psy są bardzo pomysłowe ;)

Link to comment
Share on other sites

Odnośnie finansów - nie wiem, kto zbiera.

Rafi kuśtyka na swoim kolanku i poza kojcem jest psiakiem zupełnie ciapowatym. W kojcu natomiast trzyma sztamę z Gromisiem i szczeka na wybrane psy ;) Niektóre mogą swobodnie podchodzić i wąchać się z nim przez pręty. Inne niestety wrrrrrrrr :razz:
Jest bardzo milusiński i bardzo przykro patrzeć na jego kalectwo...Mamy tu paskudne ulewy i kałuże, dlatego nie chcę, żeby moczył kolanko i obcierał je w błocie. Po zwiedzeniu ogrodów posłusznie poszedł do kojca do swojej budy. Wczoraj zjadł suchą karmę, dzisiaj zupkę ciepłą z makaronem i mięskiem. Na kolację ryż z marchewką, dynią i mięsem na gęsto. Mam pół tony dyń do zutylizowania :roll: Jemy my, produkuję pestki, przetwory, dodaję psom, rozdaję ciociom, kuzynkom, listonoszowi, panu od światła, panu od wody, komuś, kto zbłądził i o drogę pyta, a szopa wciąż zawalona.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...