jezzbel Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 A może byśmy tak pomogli oswoić zwierzaki i pomóc Pani i Fuksikowi. Bo żal go oddawać do schroniska :(:(:( Może wychodząc na neutralny grunt z dwoma psami tam się oswoją ze sobą i jak razem będą wracać do domu zaczną mieć do siebie inne nastawienie. Jest to strasznie, strasznie smutne, że na dworzu był tak dziki i tak uciekał od ludzi a tutaj taki do ludzi... Aż serce pęka jak pomyśli się jak musiał przeżywać bezdomność. Nie można pozowlić mu się zmarnować. Skoro mógłby zostać u Pani to myślę, że należy spróbować jak najszybciej oswajać psy bo tak tylko buduje się dalszy mur między nimi. Quote
ewatonieja Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 z drugiej strony Drugą przyczyną, dla której zabieg ten jest konieczny, jest kwestia skłonności do nowotworzenia pozostałego w brzuchu jądra. Statystyki mówią, że nowotwory jąder u starszych psów stwierdzane były 13 razy częściej u psów-wnętrów niż u psów z jądrami umieszczonymi prawidłowo w worku mosznowym (Hayes i Pendergrass, 1976). Guzy te to najczęściej guzy z komórek Sertoliego i nasieniaki (seminoma). Lepiej zawczasu usunąć takie jądro i nie czekać aż zacznie toczyć się w nim proces nowotworowy. Innym medycznym wskazaniem do kastracji jest większa szansa na skręcenie się nasieniowodu u psów-wnętrów. Psy będące wnętrami mają też większe skłonności do innych genetycznych schorzeń, takich jak: przepuklina pępkowa, przepuklina pachwinowa, problemów z prąciem, napletkiem (złe uformowanie), nawykowego zwichnięcia rzepki." Quote
jezzbel Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 Ja sobie tak szczerzę myśle, że nie należy zajmować się kastracją tego biedaka. Pies ma być może ponad 14 lat, na pewno ma słabsze serce. Mój bokser żył ponad 8 lat z jednym jądrem i nic mu nie było. Należy się skupić myślę albo na pomocy w oswojeniu psów - dla chcącego nic trudnego lub znalezieniu DS Quote
Borówka16 Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 [quote name='jezzbel']A może byśmy tak pomogli oswoić zwierzaki i pomóc Pani i Fuksikowi. Bo żal go oddawać do schroniska :(:(:( Może wychodząc na neutralny grunt z dwoma psami tam się oswoją ze sobą i jak razem będą wracać do domu zaczną mieć do siebie inne nastawienie. Jest to strasznie, strasznie smutne, że na dworzu był tak dziki i tak uciekał od ludzi a tutaj taki do ludzi... Aż serce pęka jak pomyśli się jak musiał przeżywać bezdomność. Nie można pozowlić mu się zmarnować. Skoro mógłby zostać u Pani to myślę, że należy spróbować jak najszybciej oswajać psy bo tak tylko buduje się dalszy mur między nimi.[/QUOTE] Oj , Jazzbel - chyba źle mnie zrozumiałaś , psiaczek nigdy , przenigdy w schronie nie wyląduje :) Pani ich tylko cały czas będzie przywiązywać :roll: I ja też jestem w wieeelkim szoku ,że Fuksik w ogóle nie ucieka od człowieka i lubi pieszczoty. [quote name='ewatonieja']z drugiej strony Drugą przyczyną, dla której zabieg ten jest konieczny, jest kwestia skłonności do nowotworzenia pozostałego w brzuchu jądra. Statystyki mówią, że nowotwory jąder u starszych psów stwierdzane były 13 razy częściej u psów-wnętrów niż u psów z jądrami umieszczonymi prawidłowo w worku mosznowym (Hayes i Pendergrass, 1976). Guzy te to najczęściej guzy z komórek Sertoliego i nasieniaki (seminoma). Lepiej zawczasu usunąć takie jądro i nie czekać aż zacznie toczyć się w nim proces nowotworowy. Innym medycznym wskazaniem do kastracji jest większa szansa na skręcenie się nasieniowodu u psów-wnętrów. Psy będące wnętrami mają też większe skłonności do innych genetycznych schorzeń, takich jak: przepuklina pępkowa, przepuklina pachwinowa, problemów z prąciem, napletkiem (złe uformowanie), nawykowego zwichnięcia rzepki."[/QUOTE] Ewatonieja , też o tym myślałam.. Według mnie musi wet osądzić i wtedy będziemy myśleć ;) Za 5 dni kolejna wizyta Fuksa u weta ,więc powiem Pani ,żeby się zapytała. [quote name='jezzbel']Ja sobie tak szczerzę myśle, że nie należy zajmować się kastracją tego biedaka. Pies ma być może ponad 14 lat, na pewno ma słabsze serce. Mój bokser żył ponad 8 lat z jednym jądrem i nic mu nie było. Należy się skupić myślę albo na pomocy w oswojeniu psów - dla chcącego nic trudnego lub znalezieniu DS[/QUOTE] DS przede wszystkim ! :) Ale kastracja też dość ważna sprawa. [CENTER] *** Ładuję właśnie foto z wczorajszej wizyty u Fuksiorka ;) [/CENTER] Quote
Borówka16 Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 Pan Fuks we własnej osobie ;) [URL=http://img153.imageshack.us/i/dsc08232h.jpg/][IMG]http://img153.imageshack.us/img153/3165/dsc08232h.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img100.imageshack.us/i/dsc08233r.jpg/][IMG]http://img100.imageshack.us/img100/4821/dsc08233r.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img199.imageshack.us/i/dsc08235a.jpg/][IMG]http://img199.imageshack.us/img199/7162/dsc08235a.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img809.imageshack.us/i/dsc08236.jpg/][IMG]http://img809.imageshack.us/img809/342/dsc08236.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img193.imageshack.us/i/dsc08237t.jpg/][IMG]http://img193.imageshack.us/img193/7540/dsc08237t.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img24.imageshack.us/i/dsc08239y.jpg/][IMG]http://img24.imageshack.us/img24/6348/dsc08239y.jpg[/IMG][/URL] CDN... Quote
Borówka16 Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 [URL=http://img5.imageshack.us/i/dsc08240f.jpg/][IMG]http://img5.imageshack.us/img5/1701/dsc08240f.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img109.imageshack.us/i/dsc08243u.jpg/][IMG]http://img109.imageshack.us/img109/2708/dsc08243u.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img535.imageshack.us/i/dsc08244i.jpg/][IMG]http://img535.imageshack.us/img535/922/dsc08244i.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img43.imageshack.us/i/dsc08245u.jpg/][IMG]http://img43.imageshack.us/img43/4087/dsc08245u.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img42.imageshack.us/i/dsc08247u.jpg/][IMG]http://img42.imageshack.us/img42/8283/dsc08247u.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img529.imageshack.us/i/dsc08248y.jpg/][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/6335/dsc08248y.jpg[/IMG][/URL] Quote
jezzbel Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 I tak się daje głaskać - a bidul uciekał szybciej. jej tak mi go żal jak przypomne sobie jego uciekanie od człowieka... a tutaj poczciwa kruszynka. Quote
Borówka16 Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 [quote name='jezzbel']I tak się daje głaskać - a bidul uciekał szybciej. jej tak mi go żal jak przypomne sobie jego uciekanie od człowieka... a tutaj poczciwa kruszynka.[/QUOTE] Daje się głaskać i nawet to lubi :) A tak uciekał przed pomocą :( Pewnie nie wiedział ,że czeka go fajny , ciepły tymczas ;) Quote
jezzbel Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 A może by tak pomóc oswoić te dwa psiaki, skoro Fuks mógłby zamieszkać z Panią i jej psem? Zasięgnąć porady może jak to zrobić. Ja oswajałam dzikiego kota i psa, koty, które musiały zamieszkać razem i dawało radę. Quote
Borówka16 Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 [quote name='jezzbel']A może by tak pomóc oswoić te dwa psiaki, skoro Fuks mógłby zamieszkać z Panią i jej psem? Zasięgnąć porady może jak to zrobić. Ja oswajałam dzikiego kota i psa, koty, które musiały zamieszkać razem i dawało radę.[/QUOTE] Fajnie by było ,ale jak to zrobić ? :( Quote
Borówka16 Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 Dzwoniła do mnie Pani... Psiaki strasznie się rzucają na siebie :(:(:( Wyją jak zostają same :( Szukamy innego DT , DS lub osoby ,która potrafiłaby zniwelować problem. Quote
jezzbel Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 ja bym pomogła i wzięła psa na dt ale mamy dwa koty i niestety żadnych drzwi pomiędzy pokojami żeby psa zamknąć. Czy ktoś z forumowiczów mógłby się psem zaopiekować na dt? nie pozwólmy aby nasze starania złapania go poszły na marne....... Quote
Borówka16 Posted October 26, 2010 Author Posted October 26, 2010 [quote name='jezzbel']ja bym pomogła i wzięła psa na dt ale mamy dwa koty i niestety żadnych drzwi pomiędzy pokojami żeby psa zamknąć. Czy ktoś z forumowiczów mógłby się psem zaopiekować na dt? nie pozwólmy aby nasze starania złapania go poszły na marne.......[/QUOTE] No tak , Wy odpadacie ,bo nie wiadomo przecież jak pies zachowa się na koty i odwrotnie... Zaraz wpiszę w tytule o poszukiwaniu DT i napiszę do moda z prośbą o przeniesienie wątku na ogólnopolskie ,może ktoś się zlituje :( Quote
Marycha35 Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 O jasna cholera, nie jest dobrze!!!!! Trzeba go ratować dalej. To głupolek kochany, na cholerę on taki bojowy. Oj dopiekł mu żywot tymczasowy. Jezzbel ściskam Was serdecznie i też jestem za tym, że jak coś to trzeba tak wymiernie pomóc. Może jakoś popracować nad nim. Może powinniśmy wpaść do tej Pani, jeśli oczywiście wyrazi zgodę i posiedzieć z nimi. Zaklinacz w TV cuda robi, my tez damy rade!!! Już tak blisko do szczęśliwego zakończenia. By był u Pani, zajadał ziemniaki po 300 ton jak tak chce, grzybicę wypoci w kąpieli, no błagam, nie dajmy za wygraną! Quote
Borówka16 Posted October 28, 2010 Author Posted October 28, 2010 [quote name='Marycha35']O jasna cholera, nie jest dobrze!!!!! Trzeba go ratować dalej. To głupolek kochany, na cholerę on taki bojowy. Oj dopiekł mu żywot tymczasowy. Jezzbel ściskam Was serdecznie i też jestem za tym, że jak coś to trzeba tak wymiernie pomóc. Może jakoś popracować nad nim. Może powinniśmy wpaść do tej Pani, jeśli oczywiście wyrazi zgodę i posiedzieć z nimi. Zaklinacz w TV cuda robi, my tez damy rade!!! Już tak blisko do szczęśliwego zakończenia. By był u Pani, zajadał ziemniaki po 300 ton jak tak chce, grzybicę wypoci w kąpieli, no błagam, nie dajmy za wygraną![/QUOTE] Rozmawiałam z Panią - zgodę wyraża oczywiście. Mały jest strasznie zazdrosny o swoją Panią , łazi za nią krok w krok i nie lubi jak inny pies się zbliża :-( A jak sami z Benkiem w domu zostają (jeden przywiązany w jednym pokoju , drugi w drugim) to tak wyją ,że niedługo sąsiedzi na skargę przyjdą :roll::-( Majqusia dała mi nr telefonu do psiego psychologa ,aczkolwiek psycholog powiedziała mi ,że praca nad tymi psami zajmie dłużej niż samo szukanie DS... Przez telefon powiedziała tylko ,że bardzo dobrze ,że psy są w osobnych pokojach , na razie mają też wychodzić osobno.. Mówiła też ,że póki psy się chlają ,ale ran nie ma to jest ok ,bo to hierarchię sobie ustalają. Quote
jezzbel Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 Sluchajcie to może urządzimy w sobotę i niedzielę wspólne spacery dla nich, na neutralnym gruncie? Quote
Borówka16 Posted October 28, 2010 Author Posted October 28, 2010 [quote name='jezzbel']Sluchajcie to może urządzimy w sobotę i niedzielę wspólne spacery dla nich, na neutralnym gruncie?[/QUOTE] U mnie niedziela odpada , ewentualnie ta sobota ,ale też nie pewnie. Pomysł ogólnie suuuper :) Quote
Sybel Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 Z mojego doświadczenia wiem, że coś takiego działa. Mój pies też jest taki szurnięty, jak do nas trafił, to za pierwszym razem wszedł do domu z moimi pozostałymi psami, więc od początku były jego stadem, chociaż próbował rządzić (Ale mu nie wyszło, dostał w pysk od mojej suni i pół dnia siedział z fochem pod stołem). Postanowiliśmy zaprzyjaźnić go z psami mojego TZ, bo na wszystkie psy się rzucał. Najpierw zabrałam na działkę leśną moje psy (wtedy już dwa niestety). Poznały teren, poznaczyły, uznały za swój, przy okazji poznały zapach psów TZ. W następny weekend pojechały tam psy mojego TZ, żeby tez poznać zapachy. Kolejny tydzień był przeznaczony na poznanie psów. Po prostu puściliśmy całą czwórkę luzem (w kagańcach oczywiście, plastkiowych i miękkich dość) i nie ingerowaliśmy, jeśli nie było ostro. Najpierw psy były sztywne, skakały na siebie, przepychały się. Układ był taki: Ami - 13 lat, w doskonałej formie, bardzo pewny siebie, własciciel działki, Maja - 4 lata, współlokatorka Amika, rozkoszna jak majowe cielę, ale obrazona na Filipa, bo ją kiedyś dziabnął w udo, jak była bezdomna jeszcze, Filip - 11 lat, problemowy pan, ale tak naprawdę kochany, Felek - 5 lat, współlokator Filipa, ma wszystko gdzieś. Generalnie pierwsze dwa - trzy spotkania były bardzo stresujace, psy się przepychały, tłamsiły, ustawiały po kątach. Trzeba je było zostawic w spokoju, a się ładnie dotarły, ustaliły hierarchię i teraz są już normalnym stadkiem, zrelaksowanym, skorym do zabaw, śpią razem. Teraz będziemy tam wprowadzac piatego psa, Tyfusa, półrocznego szczeniaka. Tak dla jasności wszystkie psy są wykastrowane/wysterylizowane, Tyfusa to czeka za jakieś 2-3 tygodnie. Po procesie zapoznawania na działkach Filip teraz wpuścił do domu dwa bezdomne psiaki, nie miał z tym problemu, choc rok temu by je zeżarł. Quote
Marycha35 Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 SUPER!!! Jest nadzieja. Ja w sobo mogę i jeśli pomysł wyprowadzenia dwóch panów jest aktualny to ja się piszę. Mogę moją suńkę zabrać, choć nie wiem czy to dobry pomysł. Ja na ich miejscu bym się po pyskach tłukła o taką ślicznotkę;) Quote
Borówka16 Posted October 28, 2010 Author Posted October 28, 2010 [quote name='Sybel']Z mojego doświadczenia wiem, że coś takiego działa. Mój pies też jest taki szurnięty, jak do nas trafił, to za pierwszym razem wszedł do domu z moimi pozostałymi psami, więc od początku były jego stadem, chociaż próbował rządzić (Ale mu nie wyszło, dostał w pysk od mojej suni i pół dnia siedział z fochem pod stołem). Postanowiliśmy zaprzyjaźnić go z psami mojego TZ, bo na wszystkie psy się rzucał. Najpierw zabrałam na działkę leśną moje psy (wtedy już dwa niestety). Poznały teren, poznaczyły, uznały za swój, przy okazji poznały zapach psów TZ. W następny weekend pojechały tam psy mojego TZ, żeby tez poznać zapachy. Kolejny tydzień był przeznaczony na poznanie psów. Po prostu puściliśmy całą czwórkę luzem (w kagańcach oczywiście, plastkiowych i miękkich dość) i nie ingerowaliśmy, jeśli nie było ostro. Najpierw psy były sztywne, skakały na siebie, przepychały się. Układ był taki: Ami - 13 lat, w doskonałej formie, bardzo pewny siebie, własciciel działki, Maja - 4 lata, współlokatorka Amika, rozkoszna jak majowe cielę, ale obrazona na Filipa, bo ją kiedyś dziabnął w udo, jak była bezdomna jeszcze, Filip - 11 lat, problemowy pan, ale tak naprawdę kochany, Felek - 5 lat, współlokator Filipa, ma wszystko gdzieś. Generalnie pierwsze dwa - trzy spotkania były bardzo stresujace, psy się przepychały, tłamsiły, ustawiały po kątach. Trzeba je było zostawic w spokoju, a się ładnie dotarły, ustaliły hierarchię i teraz są już normalnym stadkiem, zrelaksowanym, skorym do zabaw, śpią razem. Teraz będziemy tam wprowadzac piatego psa, Tyfusa, półrocznego szczeniaka. Tak dla jasności wszystkie psy są wykastrowane/wysterylizowane, Tyfusa to czeka za jakieś 2-3 tygodnie. Po procesie zapoznawania na działkach Filip teraz wpuścił do domu dwa bezdomne psiaki, nie miał z tym problemu, choc rok temu by je zeżarł.[/QUOTE] Wielkie dzięki Sybel za porady :) Na pewno przekażę Pani. [quote name='Marycha35']SUPER!!! Jest nadzieja. Ja w sobo mogę i jeśli pomysł wyprowadzenia dwóch panów jest aktualny to ja się piszę. Mogę moją suńkę zabrać, choć nie wiem czy to dobry pomysł. Ja na ich miejscu bym się po pyskach tłukła o taką ślicznotkę;)[/QUOTE] Ale fajnie ,jakby u mnie ta sobota wypaliła :p Miłe spotkanko psio-ludzkie by było ;) A o Filcie to każdy psiak by się tłukł ;) Quote
Marycha35 Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 jasna sprawka, jaki właściciel...hi hi. To się na sobo szykujemy. FAJOCHA!!! Quote
jezzbel Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 Ok szykjujemy sie ale bez psów, suka bedzię rozpraszać i moga się spinać o nią Quote
jezzbel Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 Tylko sluchajce umówmy się koło 14tej jeśli można, musimy zmienić opony do auta i na 12tą jestesmy umowieni i nie damy rady wczesniej. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.